Czemu? Łudzę się, że jednak nie mam choć odrobinę szczęścia! Jednakże przepraszam za swoją frywolność w poprzednim liście. Założyłem się z kolegami, iż podbiję do niewiasty tekstem starego podrywacza. Wybacz! Mam jednak nadzieję, że bardziej rozśmieszył, niż uraził Cię mój list! Lubisz się wygłupiać albo próbować swoich sił w szalonych zakładach?
Masz dużo szczęścia drogi panie, bo trafiłeś na trzpiotkę, którą takie frazy wyjątkowo bawią i rozczulają! Nie wierzę, że ktoś mógłby poczuć się urażony przez tego typu list. Klasyczne podrywy są słodkie. Co do twojego pytania – TAK! Lubię się wygłupiać i nie traktować wielu spraw poważnie. Niektórych to chyba irytuje. Ale co mnie to? Szalone zakłady zdarzają się jakoś rzadko, ale bardzo takie rzeczy lubię. Tu chciałabym zadać ci jakieś pytanie, ale nie wiem od której strony ugryźć, więc proszę cię, napisz mi o sobie jakąś ciekawostkę. Dla dobrego przykładu – zacznę. Khem, khem... Kiedy jestem w domu, zawsze, ale to zawsze śpię przodem do ściany, bo podświadomie boję się potworów, które czyhają na mnie w całym pokoju, czekając, aż się odwrócę i się ich przestraszę. Pod łóżkiem nie ma na nie miejsca, więc skubańce chowają się po całym pokoju.