Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Kolorowa kawiarnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 10 z 14 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14  Next
AutorWiadomość


Drake Bennett
Drake Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 301
  Liczba postów : 240
http://czarodzieje.org/t4899-drake-bennett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4902-drastyczna-poczta
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyCzw Maj 23 2013, 11:17;

First topic message reminder :


Kolorowa Kawiarnia

Urocza kawiarnia, zapraszająca w swoje skromne, acz wyjątkowo kolorowe progi wszystkich przechodniów. Zapach świeżo parzonej aromatycznej kawy można poczuć już na ulicy i trzeba mieć naprawdę nieludzkie pokłady silnej woli, by mu się oprzeć i nie zboczyć ze swojej wyznaczonej trasy na małą przerwę przy kawałku domowego ciasta.

Dostępny asortyment:

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Clary Fajfer
Clary Fajfer

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 493
  Liczba postów : 298
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14988-clary-fajfer#399015
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14997-poczta-fajfer#399173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14996-clary-fajfer#399172
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyPon Paź 02 2017, 20:09;

Clary większość swojego życia spędziła z facetami. Dziewczyny potrafią gadać tylko o jednym dlatego ma jedną najlepszą przyjaciółkę, która jest jej siostrą a reszta to jakieś dobre koleżanki od imprez. Jednak tak naprawdę to z facetami da się o wszystkim pogadać, pośmiać, pożartować i nie skrytykują Cię gdy wyjdziesz do nich bez makijażu i w dresie. To jest coś co zawsze w facetach było fajnego, nie oceniają. Taka jaka jesteś taką Cię przyjmą, no chyba że chodzi o związek to zmienia postać rzeczy. Jednak jeśli chodzi o kumplowanie się to dziewczyna mogła wyglądać najgorzej na świecie a i tak faceci z nią siedzili i wspólnie pili piwo.
Dziewczyna spojrzała na to co przyniósł kelner. Matko boska przecież tego się nie da zjeść to jest po prostu nie możliwe. A na pewno nie przez tą malutką istotkę jaką jest Clary - Wybieram lody, obu bym nie zjadła - dziewczyna zaczęła się śmiać. Naprawdę miło jej się rozmawiało z chłopakiem, całkowicie się tego nie spodziewała. Była to po prostu zwykła rozmowa dwóch kumpli, brakowało jej tego gdyż przez ostatni okres czasu większość facetów chciało ją po prostu zaciągnąć do łóżka. Po przemyśleniu Maximilian mógłby być jednym z niewielu Ślizgonów, których Clary toleruje ba, kumpluje się z nimi.
- Fakt, dlatego dosyć rzadko pojawiam się w prograch domowych. Ale mama, mieszka w Dolinie Godryka, jeszcze przed wakacjami to był i mój dom - uśmiechnęła się. Powinna odwiedzić mamę na dniach, albo przynajmniej spotkać się z nią gdzieś na mieście. Tęskniła za nią, plus listy to za mało by opowiedzieć o tym wszystkim co się w jej życiu dzieję.
- Też pół na pół, tylko na odwrót tata był mugolem - posmutniała na słowo był. Sporo osób wiedziało, że Clary wychowywała sama mama. Jednak chłopak jej nie znał więc wcale nie musiał o tym wiedzieć.
Powrót do góry Go down


Maximilian Blackburn
Maximilian Blackburn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 151
  Liczba postów : 367
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15046-maximilian-blackburn#400967
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15050-max#401008
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15049-maximilian-blackburn#401005
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyPon Paź 02 2017, 20:28;

Max miał różne doświadczenia i z facetami i z dziewczynami. Lubił damskie towarzystwo, miał więc sporo koleżanek, nawet przyjaciółkę mógłby wśród nich wskazać. Miał oczywiście na myśli Alice, znali się tak długo i wiedzieli o sobie tak wiele! Chłopak nie do końca rozumiał dlaczego, ale chyba troszkę wzbudzał zaufanie, bo sporo dziewcząt, z którymi utrzymywał czysto koleżeńskie kontakty, bez większej zażyłości potrafiło mu opowiadać rzeczy o swoim życiu, których on nie zdradziłby nikomu. Może dlatego, że był dosyć dobrym, nie przerywającym i uważnym słuchaczem? Trudno powiedzieć. I, czego świadomość miała Gryfonka - nie oceniał. Nawet nie pomyślałby by przyczepić komuś łatkę, zaszufladkować. Cenił też jednak dziewczęta za ich kobiece oko, wyczucie i delikatność, sam potrafił nieraz walnąć prosto z mostu nie zastanowiwszy się, czy kogoś tym nie zrani.
Gdy Clary wytypowała swój deser podsunął pucharek bliżej dziewczyny, a sam zajął się ciastem. Miał już na nie wielką ochotę. Wydzielił łyżeczką spory kęs i włożył do ust z zadowolonym wyrazem twarzy. Lubił słodkie, oj lubił! Towarzystwo było naprawdę miłe, cieszył się, że dziewczyna zgodziła się na ten wypad.
- Fajnie, to musi być niezwykłe mieszkać w takim magicznym miejscu - westchnął, bo sam nigdy tego nie zaznał. Prawdę mówiąc w Dolinie Godryka nigdy nawet nie był. Cóż, każdy ma inny los, choć sądząc po westchnięciu Clary, jej też nie rozpieszczał. Nie znał jej historii, ale czas przeszłym odnośnie ojca sugerował, że to mogą być bolesne wspomnienia - nie wiedział, czy powinien wtargnąć w tak osobiste przeżycia koleżanki.
Poczuł z nią pewną jedność, sam stracił oboje rodziców i wiedział jak to jest, odczuwał ten sam brak - Od dziecka mieszkałaś w Dolinie Godryka? - zapytał, bo to okrężne pytanie być może zdradzi jakieś szczegóły dotyczące braku ojca. Skoro był mugolem, to być może będąc maleńką dziewczynką Gryfonka mieszkała w innym miejscu?
Powrót do góry Go down


Clary Fajfer
Clary Fajfer

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 493
  Liczba postów : 298
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14988-clary-fajfer#399015
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14997-poczta-fajfer#399173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14996-clary-fajfer#399172
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptySro Paź 04 2017, 21:30;

To prawda, Max zdecydowanie wzbudzał zaufanie. Wyglądał na faceta z którym można iść na piwo, pogadać, popłakać, pośmiać się. Jego przyszła dziewczyna będzie miała sporo szczęścia. Nawet więcej niż sporo. Taki facet to skarb i należy jak najszybciej się w takich zakochiwać. Sama coś o tym wie, chociaż Kieran w stu procentach nie pasuje do idealnego faceta. Jednak to w nim kocha, to że jest idealny w swojej nie idealności. Ciągle Clary miała w głowie czy przez przypadek Tiara się nie pomyliła przy Maxie, naprawdę w ogóle nie pasował do Ślizgonów, ta myśl nie dawała jej spokoju. Był taki dobry, kulturalny, żaden ze Slythierinu taki nie był. A przynajmniej nie poznała nikogo takiego. To znaczy już poznała, ale przed Maxem nikt taki na jej drodze się nie pojawił.
Zajadała się swoimi lodami i była szczęśliwa, od kilku dni się szczerze uśmiechała. Brakowało jej tego, z Kieranem było okej ale ciągle była jakaś niezręczna cisza i w ogóle między nimi. Dlatego cieszyła się z tego wyjścia, mogła się wyluzować i odpocząć.
- Za dużo nie pamiętam, ze zwiedzania zazwyczaj nie byłam trzeźwa - Clary nie miała co ukrywać, że w przeszłości nie była grzeczną osobą. Każdy kto ją znał dobrze wiedział, że piła gdy tylko mogła czyli prawie codziennie. To był zły okres w życiu dziewczyny i chyba się cieszy, że on już minął. Miała nadzieję tylko, że nigdy nie wróci. -Nie, od urodzenia mieszkałam w Polsce, po śmierci taty wróciłyśmy tutaj żebym poznała świat magii - dziewczyna uśmiechnęła się, to pierwsza rzecz, którą jej mama zrobiła dobrze na sto procent. Pokazała jej ten świat, była z niej dumna, że nie żyła w świecie mugolii lecz wróciła do swojego prawdziwego życia.
Powrót do góry Go down


Maximilian Blackburn
Maximilian Blackburn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 151
  Liczba postów : 367
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15046-maximilian-blackburn#400967
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15050-max#401008
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15049-maximilian-blackburn#401005
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyCzw Paź 05 2017, 15:51;

Ach, wbrew wszystkim powątpiewaniom i aktom niedowierzania Max wrósł już w Slytherin. Początkowo sam nie do końca zgadzał się z wyborem tiary, słysząc o wszystkich negatywnych cechach przypisywanych Ślizgonom, żyjąc jednak 7 lat w tym domu poznał wielu wspaniałych przyjaciół i mimo, że faktycznie kilku zielonych uosabiających wady, które są przez wszystkich uznawane za pasujące do ich domu znał, to w każdym innym domu takie "czarne owce" też dałoby się wskazać. Lubił Slytherin, ale nie czuł też jakiegoś wielkiego przywiązania do domu, czuł, że w każdym innym też potrafiłby się czuć dobrze.
Atmosfera faktycznie była taka luźna, czysta. Nie było niezręczności, nie było ukrytych zamiarów, żadnych niedomówień, po prostu spokojne popołudnie w ładnym miejscu, z miłą osobą. Maxowi też tego było potrzeba. Zajadał się ciastkiem, które uwielbiał i pomyślał niefortunnie mając pełne usta, że może Clary też chciałaby - Czesz rófować? - niewyraźnie zapytał "chcesz spróbować?" wcisnąwszy sobie spory kęs ciasta do ust. Ach, mógł trochę pomyśleć i zaproponować to po przełknięciu, ale nie zastanowił się za bardzo.
Spojrzał nieco zdziwiony słysząc szczere wyznanie o trzeźwości. Może była dzika i szalona, ale teraz zdecydowanie by się tego nie domyślał. Pokiwał jednak głową ze zrozumieniem - błędy młodości. Potem wspomniała o kraju ojczystym i o śmierci taty. Blackburnowi zrobiło się smutno, choć zapewne śmierć nastąpiła dawno, bo gładko przeszedł przez usta dziewczyny ten fakt, jednak takie doświadczenia na zawsze zostają i zmieniają człowieka - Magiczny świat to inne życie - powiedział jako ogólny komentarz do sytuacji - Też chciałbym, żeby po śmierci rodziców ktoś mnie do niego zabrał - dodał nadzwyczajnie szczerze, ale nie zabrzmiało to jak wyznanie, bardziej jak stwierdzenie, że wyjazd po śmierci ojca dziewczyny był świetnym pomysłem jej matki.
Powrót do góry Go down


Clary Fajfer
Clary Fajfer

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 493
  Liczba postów : 298
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14988-clary-fajfer#399015
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14997-poczta-fajfer#399173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14996-clary-fajfer#399172
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyPią Paź 06 2017, 14:51;

To oczywiste, że w każdym domu bywają czarne owce. Śmiało można powiedzieć, że Clary była swego czasu taką czarną owcą Gryfonów. Całkowicie tam nie pasowała, była chamska, bezczelna i tylko imprezy miała w głowie. Ah, dobrze ludzie mówią, że miłość zmienia człowieka. Pewnie gdyby nie Kieran to teraz siedziałaby w jakimś klubie pijana. Na szczęście, albo nie szczęście ten okres w jej życiu już się zakończył. Chociaż czasami chciałaby iść na imprezę, potańczyć, poszaleć. Ale pewnie Kieran by dostał kręćka widząc tych wszystkich facetów, którzy rozbierają Clary wzrokiem. Chociaż to mogłoby by być całkiem śmieszne, dziewczyna musi zaproponować chłopakowi wspólne wyjście do klubu.
Dziewczyna usłyszawszy słowa chłopaka wybuchnęła głośnym śmiechem. To było takie śmieszne. - nie dziękuje, co za dużo to nie zdrowo - odpowiedziała, dalej zajadając się lodami. Wcale jej nie przeszkadzało, że chłopak powiedział to z ciastem w buzi, to było naprawdę mega śmieszne.
To prawda, jednak błędy przeszłości czasami podążają za nami przez całe życie. Nic się z tym nie zrobi po prostu trzeba dalej iść przed siebie. Czasami wracają, czasami nie ale zazwyczaj jak wracają to nie wtedy kiedy powinny. Clary od jakiegoś czasu potrafi mówić o tacie bez rozpłakania się. Jeszcze jakiś rok temu było to nie możliwe. Chociaż nawet i teraz dosyć często pojawiają jej się świeczki w oczach, gdy dłużej mówi o tacie. - Inne to fakt, ale czasami chciałabym po prostu żyć sobie w mugolskim świecie. Tam jest tak całkowicie inaczej. - dziewczyna odpowiedziała z uśmiechem na twarzy. Tęskniła za rodziną z Polski. To były pierwsze wakacje na których do nich nie pojechała. A może by tak zrobić sobie wycieczkę i pojechać kiedyś? Trzeba się nad tym zastanowić. - Jeśli chcesz można się kiedyś wybrać na zwiedzanie Doliny. Może nie jestem dobrym oprowadzaczem ale spróbować zawsze można - dziewczyna zaśmiała się. Sama dawno od tak po prostu nie spacerowała po Dolinie. Powoli zaczęła zapominać jak tam jest.
Powrót do góry Go down


Maximilian Blackburn
Maximilian Blackburn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 151
  Liczba postów : 367
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15046-maximilian-blackburn#400967
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15050-max#401008
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15049-maximilian-blackburn#401005
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyNie Paź 08 2017, 17:32;

Ach, taką całkiem czarną owcą nie była na pewno! Jednak szlachetne cechy zwyciężyły, prawda? Z resztą zarówno wady, jak i zalety są bardzo wyolbrzymiane jeśli chodzi o konkretne domy. Cóż, ma to jednak jakiś swój urok i pozwala podzielić uczniów według jakichś zasad więc niech jest tak jak jest, czy się ktoś z przydziałem zgadza czy nie.
Max przełknął spory kawałek który utrudniał mu mówienie - Przepraszam - powiedział z rozbrajającym uśmiechem. Blackburn i jedzonko to zawsze szczęście. Długo nie czekał z wpakowaniem sobie kolejnej porcji do ust, tym razem z postanowieniem, że nie będzie się odzywał dopóki nie połknie.
Jedne błędy się ciągną, inne nie, ale ze wszystkiego można wyjść, zmienić się i poprawić, więc czasem niełatwo było się uporać z życiem jakie prowadziło się w przeszłości, ale nigdy nie było to niemożliwe. Max też długo nie potrafił poradzić sobie z doświadczeniami, które spotkały go w dzieciństwie i na pewno w jakiś sposób rzutują na jego zachowanie obecnie, ale przepracował sierociniec i jest już zupełnie inaczej, wszystko poukładał.
- Widzisz, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma - uśmiechnął się. On żył z mugolami - chciałby w Dolinia, ona żyła w czarodziejskim świecie - tęskni do mugolskiego. A czy na pewno byliby szczęśliwi gdyby mieli to, czego im się wydaje, że chcą?
- Chętnie! - ożywił się entuzjastycznie na słowa Clary. Naprawdę chciałby zobaczyć Dolinę - Pamiętam, jak pierwszy raz byłem u kumpla w takim magicznym domu, to był czad - westchnął na wspomnienie wizyty u Caspara. Przyjaciel miał niezły ubaw z Maxa zachwycającego się najzwyklejszymi, w świecie czarodziejów, przedmiotami.
Powrót do góry Go down


Clary Fajfer
Clary Fajfer

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 493
  Liczba postów : 298
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14988-clary-fajfer#399015
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14997-poczta-fajfer#399173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14996-clary-fajfer#399172
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyWto Paź 10 2017, 21:14;

To prawda, każdy dom stara się wyolbrzymiać bardziej swoje zalety niż wady. Przecież to my musimy być najlepsi a nie inni. Fakt Clary za małolata brała udział w powiększaniu ilości punktów dla swojego domu jednak w okresie nastoletniego buntu miała to całkowicie w nosie. Nie którzy często zastanawiali się jakim cudem ona w ogóle zdała egzaminy. Sama zadawała sobie to pytanie, może przyszła na nie pijana? Szczerze sama tego nie pamięta.
Dziewczyna dalej się uśmiechała. To był bardzo miły dzień, jeden z lepszych jakie pamięta ostatnio, no oczywiście oprócz tych spędzonych z Kieranem. Nie musiała się martwić zajęciami czy pracą domową po prostu sobie siedziała i cieszyła się miłym towarzystwem - Nic się nie stało, ale... masz tu brudne - zaśmiała się wskazując na swoją twarz w okolicach ust. Gdyby była wolna pewnie pokusiłaby się na to aby zetrzeć to co chłopak ma na twarzy jednak wiedziała, że teraz zrobić tego nie może. - Zgadzam się, chociaż tęskni mi się za Polską. Przez wakacje w Grecji nie odwiedziłam rodziny - odpowiedziała z delikatnym smutkiem w głosie. Strasznie tęskniła za dziadkami i kuzynostwem. Jednak nie miała jak ich odwiedzić, najbliższy moment to albo święta jeśli mama się zgodzi albo przyszłe wakacje co wydaję się bardzo odległym terminem. - No to załatwione, najlepiej tam iść pod wieczór moim zdaniem, jeśli chcesz żeby było magicznie - Clary się uśmiechnęła. Lubiła uszczęśliwiać ludzi, może powinna znaleźć taką pracę. Zaśmiała się na samą myśl i zauważyła, że skończyła swoją porcję lodów. Nawet nie zauważyła kiedy pochłonęła je całe.
Powrót do góry Go down


Maximilian Blackburn
Maximilian Blackburn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 151
  Liczba postów : 367
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15046-maximilian-blackburn#400967
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15050-max#401008
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15049-maximilian-blackburn#401005
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyWto Paź 10 2017, 21:23;

Maximilian nigdy nie szalał za zdobywaniem punktów dla Slytherinu, choć kilka przy okazji zarobił na konto domu Salazara. Stracił też troszkę więc chyba wychodziło na zero, ewentualnie drobny plus. Nie to, żeby był jakimś wielkim buntownikiem, po prostu zdarzyło się czasem gdzieś przypadkiem przeszkadzać, pójść gdzieś gdzie nie można, albo zwyczajnie szwendać się po zamku nocą. Lubił to robić swego czasu i niezupełnie rozumiał skąd tak wielkie tępienie tego nieszkodliwego procederu. Po prostu dreptał po ciemnych korytarzach, nawet różdżki nie zapalał. Lubił ciszę, spokój i ciemność panujące wtedy w zamku, a niemożliwe do uzyskania o jakiejkolwiek innej porze.
Niczego nieświadomy chłopak wcinał dalej ciasto kończąc powoli swój kawałek i uwaga dziewczyny najpierw wprawiła go w zakłopotanie, ale widząc rozbawienie na twarzy towarzyszki również się roześmiał i starł wierzchem dłoni śmietankę, która została z kawy - Zawsze to jakiś zarost - zażartował i zrobił kolejny łyk napoju, będący jednocześnie ostatnim.
- Tęsknota to inna sprawa, ale możesz przecież spędzić tam święta - uśmiechnął się ciepło, jakby czytając jej w myślach. On nie czuł tęsknoty za domem, tzn. może za miejscem i owszem, bo żył pewną iluzją, nie miał jednak ludzi, których pragnąłby odwiedzić, do których chciałby wrócić.
- Postanowione, tak zrobimy - uśmiechnął się ochoczo kiwając głową przystając na propozycję dziewczyny - Jeśli masz ochotę to do mojej wsi też zapraszam, nic specjalnego, ale jest sporo uroczych miejsc - wspomniał o Bibury nie wymieniając nazwy, bo nie spotkał jeszcze nikogo, kto kojarzyłby tę dziurę. Miała jednak pewien urok i trudno było temu zaprzeczyć - Weź chłopaka, przyjaciółkę, czy kogo chcesz i możecie wbijać, będzie super - dodał licząc, że wspomnienie chłopaka nie będzie nietaktem jeśli dziewczyna takowego nie posiada. Ucieszył się na myśl, że ktoś mógłby odwiedzić jego mieścinę, nawet Caspar nigdy tam nie przyjechał, a znali się przecież tak dobrze. Może faktycznie powinien ściągnąć tam znajomych, może wtedy to miejsce nabrałoby dla niego nieco innego charakteru?
Powrót do góry Go down


Clary Fajfer
Clary Fajfer

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 493
  Liczba postów : 298
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14988-clary-fajfer#399015
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14997-poczta-fajfer#399173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14996-clary-fajfer#399172
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptySro Paź 11 2017, 21:09;

Clary miała ten etap oj miała, że dosłownie miała bzika na punkcie zdobywania punktów dla Gryfonów. Zawsze była tam gdzie można było dostać punkty. Ale wtedy była młoda i tak naprawdę świat czarodziejów był dla niej całkowicie nowy dopiero się wszystkiego uczyła. Potem oczywiście im stawała się starsza tym ten zapał mijał, no ale jak widać po ukończeniu osiemnastu lat znowu wrócił zobaczymy tylko na jak długo. Bo znając Clary to pewnie chwilowa sytuacja chociaż może nie. Ale w drugą stronę to też działało oczywiście. Jak za młodu zbierała punkty tak w okresie buntu je traciła. A to sama, a to z Kieranem. Zawsze znalazło się coś za co można było ukarać pannę Fajfer. A to spóźnienie się na lekcję, palenie, picie, chodzenie w zakazane miejsca. Oj tak wtedy Clary złamała może nie wszystkie ale na pewno 3/4 zasad panujących w szkole. Jednak dobrze wspomina ten czas, nie ma co w życiu żałować.
Dziewczyna po skończonych lodach zabrała się za wypicie swojej kawy, która była już prawie zimna. Jednak smakowała wyśmienicie. Zaśmiała się z zrobionego zarostu chłopaka jednak nic nie odpowiedziała.
- Niby mogę, ale nie wiem czy mama będzie chciała jechać. Oprócz krótkich listów nie rozmawia ze swoimi teściami. W końcu to mugole i mama się boi - powiedziała z delikatną urazą w głosie. Zawsze jeździła do dziadków sama. Mama nie chciała, nawet jeśli córka ją prosiła, żeby pojechała na grób taty. Chociaż znając ją pewnie jeździ tak w tajemnicy przed każdym. Clary nie wyobraża sobie, żeby jej matka od 13 lat ani razu nie była na grobie miłości swojego życia. Może jednak w tym roku da się namówić i pójdą tam razem.
- Nie ma problemu, Clarissa pewnie z chęcią pojedzie ale Kieran.. wątpię. - uśmiechnęła się delikatnie. Kieran miałby się zgodzić jechać do gościa, który zaprosił gdzieś Clary? Pewnie by go zjadł wzrokiem. I by chodził ciągle naburmuszony więc raczej to słaba opcja.
Powrót do góry Go down


Maximilian Blackburn
Maximilian Blackburn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 151
  Liczba postów : 367
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15046-maximilian-blackburn#400967
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15050-max#401008
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15049-maximilian-blackburn#401005
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptySro Paź 11 2017, 22:07;

- ]Boi się? - podchwycił zdziwiony. Jeśli mowa o strachu to prędzej obawiałby się odwrotnej sytuacji - raczej czarodziej mógł mugolowi wyrządzić większą krzywdę. Dziwne, ale być może nie chodziło o taki strach, a o jakieś emocje czy wzajemne obwinianie? Nie znał sytuacji ani okoliczności śmierci ojca dziewczyny nie miał więc podstaw do przeprowadzania prywatnych dywagacji.
- To jedź sama, jeśli to dla Ciebie ważne to nie pozwól się powstrzymać - uśmiechnął się łagodnie podając to proste rozwiązanie. Czasami pierwsza, prosta myśl i potrzeba serca powinny wygrywać z przeciwnościami, krzywymi spojrzeniami czy sprzeciwem bliskich. Człowiek nieraz powstrzymuje się w wielu sytuacjach i później pozostaje jedynie żal i domniemania co by było, gdyby podjął decyzję samodzielnie, nie zważając na opinie i głosy innych - Może widząc Twoją determinację pojmie, że to dla Ciebie ważne i sama zmieni zdanie? - zasugerował.
- Czadowo, uprzedzam, że to nie jest metropolia i nie ma tam nic przesadnie interesującego, ale natura potrafi zachwycać bardziej niż wszelkie dzieła stworzone przez ludzi - pochwalił swoją wioskę której okolica była doprawdy wspaniała.
Kieran... a więc to on musiał być wybrankiem Gryfonki. Nie kojarzył człowieka, może gdyby go zobaczył to twarzy wydałaby mu się znajoma, jednak na dźwięk imienia żadna osoba nie stawała mu przed oczami. Nie chciałby przyjechać? A to szkoda, ale nikogo przecież zmuszać nie wolno. Clarissa byłaby chętna mieli już więc trio więc wyjazd mógł się udać! Ale gdzie tam do wakacji? Zanim znów przyjdzie lato tyle jeszcze może się wydarzyć...
Powrót do góry Go down


Clary Fajfer
Clary Fajfer

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 493
  Liczba postów : 298
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14988-clary-fajfer#399015
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14997-poczta-fajfer#399173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14996-clary-fajfer#399172
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyWto Paź 17 2017, 15:31;

- Wiesz jesteśmy czarodziejami, boi się, że dziadkowie kiedyś to odkryją i nas odtrącą. A dobrze wie jak ich kocham i nie poradziłabym sobie gdyby nas zostawili - odpowiedziała z delikatnym uśmiechem na twarzy. To prawda, dziadkowie to jedyne osoby oprócz mamy, które jej przypominają tatę. A to dla Clary bardzo ważne, tata pomimo, że we wspomnieniach był dla niej najważniejszą osobą i nadal jest. Pomimo, że nie ma go obok dziewczyna zdaję sobie sprawę, że gdzieś tam nad nią czuwa. Nie było innej opcji, tata zawsze chciał dla niej jak najlepiej. Nie raz wydawało się dziewczynie, że daje jej jakieś znaki. - Wiesz święta bez mamy... nie chciałabym tak, albo razem albo wcale. Jednak może zrobi to dla taty - miała taką nadzieję, to jedyny argument, który może postawić Clary. Wspólne pójście w święta na grób taty. Innego rozwiązania po prostu nie widziała.- Ostatnio nie przepadam za dużymi miastami, wole ciszę i spokój więc idealnie -odpowiedziała dopijając swoją kawę. Nawet nie zauważyła jak czas jej szybko zleciał - O matko, to już tak późno?! Będę się zbierać, mam jeszcze masę do zrobienia. Było miło, do następnego - dziewczyna szybko wstałam, dała chłopakowi buziaka w policzek na pożegnanie i wyszła. Zawsze się tak żegnała jak kogoś lubiła i nie miała zamiaru przestać. Pewnie nawet jeśli dostanie opierdziel kiedyś za to no trudno.


/zt
Powrót do góry Go down


Maximilian Blackburn
Maximilian Blackburn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 151
  Liczba postów : 367
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15046-maximilian-blackburn#400967
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15050-max#401008
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15049-maximilian-blackburn#401005
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyWto Paź 17 2017, 18:26;

Max pokiwał głową ze zrozumieniem - Jasne, zrobisz tak jak uznasz za słuszne, mam nadzieję, że mama da się namówić - uśmiechnął się pokrzepiająco. Naprawdę chciał, by Clary wszystko się ułożyło, wiedział, jak takie rodzinne sprawy potrafią ciążyć i boleć.
- Oj to zdecydowanie, Bibury to malutka mieścina - potwierdził, że na pewno się tam odnajdzie skoro nie przepada w ostatnim czasie za metropoliami.
- Ach, jasne, trochę się zasiedzieliśmy! - westchnął i nawet się nie obejrzał, a Gryfonka opuściła kawiarnię - Na razie! - rzucił za nią na pożegnanie, choć czuł, że raczej go już nie usłyszała. Cóż, może kiedyś to powtórzą? Byłoby miło.
Usiadł na chwilę i zamyślił się, ale dzwonek oznajmiający pojawienie się nowego klienta wyrwał go z rozmyślań. Wstał, uregulował rachunek i poczłapał powoli w stronę zamku.

/zt
Powrót do góry Go down


Edmund Cormac
Edmund Cormac

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 58
  Liczba postów : 457
https://www.czarodzieje.org/t12605-edmund-cormac#340723
https://www.czarodzieje.org/t12608-azmond
https://www.czarodzieje.org/t12610-edmund-cormac#340742
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyWto Paź 24 2017, 22:50;

Przechadzając się po wiosce trudno było przeoczyć kawiarnię. Zapach kawy za sprawą mocnego wiatru był wyczuwalny na drugim końcu głównej ulicy, w połączeniu z obietnicą ciepłego pomieszczenia i chwili odpoczynku od kapryśnej pogody stanowiły magnez na ludzi. Edmund również dał się oczarować, po szybkiej wycieczce do Miodowego Królestwa pozwolił sobie na chwilę luzu i wypicie kawy. Miejsce tak przypadło mu do gustu, że postanowił wrócić tutaj z kimś innym. Tą (nie)szczęśliwą osobą została @Alice Wildfire. Nie mógł się wcześniej zdobyć na przeprosiny za sytuację w kryptach. Teoretycznie nie była to jego wina, że sufit spadł im na głowę, ale dziewczyna znalazła się tam przez niego i przez to ucierpiała. Chciał też przy okazji dowiedzieć się nieco o pannie, wyglądała na miłą i kto wie, może nawiążą przyjaźń gryfońsko-ślizgońską.
Na miejscu znalazł się dziesięć minut przed 19. Zajął stolik dla dwóch osób i czekał. Miał wielką nadzieję, że dziewczyna przyjdzie. Jeśli się nie zjawi to wypije herbatę i sobie pójdzie, może tylko zyskać więc nie będzie narzekał przy obydwu sytuacjach.
Powrót do góry Go down


Alice Wildfire
Alice Wildfire

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 390
  Liczba postów : 252
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14784-alice-wildfire
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14797-alice#394118
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14795-alice-wildfire
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptySro Paź 25 2017, 19:52;

Nie pamiętała, kiedy ostatnio była z kimkolwiek na zwykłej kawie. Zbyt często chociaż jednego z jej przyjaciół, dotykało jakieś nieszczęście. A jak nie ich, to samą Alice, która a to popadała w depresję spowodowaną jakąś idiotyczną grą, a to zwalał się na nią sufit. Nawet na lekcjach trudno jej się było ostatnio skupić, zresztą nie tylko jej. Cały Hogwart został pogrążony w jakiejś dziwnej apatii, spowodowanej wszystkimi makabrycznymi wydarzeniami.
Wymknięcie się z zamku udało jej się bez zbędnych kłopotów. Była ubrana w sięgający do kolan granatowy płaszcz, a szyję przewiązała czerwonym szalikiem. Pogoda niestety się popsuła już kompletnie, przynosząc ze sobą deszcz i wiatr. Cieszyła się, że naprawdę wzięła tą małą składaną parasolkę, która teraz spoczywała w jej torbie obok nowego zeszytu i przyrządów do pisania. Przynajmniej pozostanie w miarę sucha, jeśli dopadnie ją ulewa.
Drogę do kawiarni odnalazła w miarę szybko. Już z daleka można było wyczuć zapach kawy i wypieków, które można było tam dostać. Otworzyła drzwi i weszła do ładnie urządzonego kolorowego wnętrza. W sam raz na jesienną chandrę. Odnalazła wzrokiem Edmunda i uśmiechnęła się, podchodząc do zajętego przez niego stolika.
- Hej - przywitała się i ściągnęła z siebie płaszcz, pozostając w zwykłych jeansach i błękitnej, luźnej koszuli. Na jej szyi wisiał niedawno zdobyty wisiorek w kształcie trójzębu.
- Mam nadzieję, że nie czekałeś długo? - zapytała, siadając na krzesełku dokładnie naprzeciwko chłopaka. Co prawda pilnowała, by się nie spóźnić, ale mogło wyjść różnie.
Powrót do góry Go down


Edmund Cormac
Edmund Cormac

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 58
  Liczba postów : 457
https://www.czarodzieje.org/t12605-edmund-cormac#340723
https://www.czarodzieje.org/t12608-azmond
https://www.czarodzieje.org/t12610-edmund-cormac#340742
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptySob Paź 28 2017, 01:05;

Siedział sobie spokojnie i kątem oka zerkał na zegarek. Przyjdzie czy nie przyjdzie? Na dobrą sprawę to wysłał tą sowę na szybko i nawet nie pomyślał, że Alice może do wioski chodzić tylko podczas wypadów. Dobrze było być studentem i mieć tą wolność w poruszaniu się. Kiedy na jego zegarku wybiła 19 westchnął cicho i zaczął obmyślać ile minut sobie daje zanim wyjdzie. Skrzypnięcie drzwi wyrwało gryfona z zadumienia a na twarzy pojawił się szeroki uśmiech. A jednak, udało się jej! Ślizgonka była punktualna, ani się nie spóźniła ani nie przyszła za szybko, będzie to sobie musiał odnotować w pamięci. Wstał kiedy była blisko stolika i usiadł dopiero gdy zajęła miejsce. Niedawno był w odwrotnej sytuacji i teraz rozumiał co czuje człowiek czekający na kogoś. Ulga która go teraz ogarnęła była niczym maść na duszę, kojąca wszystkie nerwy i pozwalająca rozluźnić się gryfonowi i zapomnieć o bólu w barku.
-Hej, ciesze się że przyszłaś. Jesteś punktualna niczym niemcy w mugolskim powiedzeniu.
Z tego co wiedział to Alice miała praktycznie czystą krew i raczej nie znała precyzji niemców, ale nie chciało się mu tłumaczyć. Zawołał kelnerkę żeby mogli zamówić sobie coś do picia. Pobawił się chwilę kciukami nie wiedząc od czego zacząć rozmowę. Pytania typu "jak się czujesz?" mogłyby popsuć atmosferę a z drugiej strony chciałby wiedzieć czy u dziewczyny wszystko jest w porządku.
-Mam nadzieję, że wzięłaś ze sobą parasol. Wiesz, tak na wszelki wypadek gdyby znowu się nam coś chciało zwalić na głowę. Tak samo wierzę w to, że masz większe szczęście niż ja i nie uszkodziłaś drugi raz tej samej nogi. Ja na ostatnim meczu oberwałem w to samo ramię.
No i się wygadał. Trzeba było teraz liczyć, że Alice nie wybiegnie z płaczem wspominając wypadek ani nie zacznie się rozczulać nad sobą i Edkiem jacy to oni biedni.
Powrót do góry Go down


Alice Wildfire
Alice Wildfire

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 390
  Liczba postów : 252
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14784-alice-wildfire
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14797-alice#394118
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14795-alice-wildfire
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyCzw Lis 02 2017, 00:51;

Uśmiechnęła się, słysząc porównanie, które przytoczył chłopak. Nie lubiła się spóźniać, raczej zazwyczaj planowała co do minuty, kiedy powinna wyjść, przy okazji zakładając, że może napotkać na swojej drodze różne trudności, w tym natrętnych nauczycieli, którzy nie pozwoliliby opuścić jej zamku. Na szczęście obyło się bez tego, miała o dziwo ostatnio szczęście przy robieniu wszystkich nielegalnych rzeczy. Tylko że to chyba nie świadczyło o niczym dobrym.
Samo powiedzenie za to obiło się jej o uszy, zrozumiała więc, że chodziło raczej o komplement.
- Dzięki. Chociaż dziadek by mi chyba urządził pogadankę o tym, że porównanie do Niemca odbieram jako komplement - zaśmiała się, chociaż Edmund mógł nie wiedzieć za bardzo, o co chodziło. W końcu nie wielu zdawało sobie sprawę, że w jednej czwartej była Polką, a osoba, która przekazała jej tę krew, z pewnych powodów historycznych nie przepadała za szwabami.
Edmund zawołał kelnerkę, by mogli złożyć zamówienie. Dziewczyna po chwili zastanowienia zdecydowała się w końcu na Chochlikowe cappuccino. Słodkie, ciepłe, w sam raz na taką pogodę. Chłonęła przez chwilę przyjemną atmosferę pomieszczenia, które pachniało kawą, ciepłem i ciastem. Lubiła takie miejsca, miały swój klimat, przez który niemal miała aż ochotę mruczeć niczym kot. Powstrzymywał ją jednak machający gdzieś z tyłu jej głowy zdrowy rozsądek. Bo co by sobie pomyślał siedzący naprzeciwko niej chłopak?
Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że ten chyba nie do końca wie jak zacząć rozmowę. No tak, pierwszy raz mieli okazję swobodnie porozmawiać, śmiesznie jednak było zaczynać od tekstów o pogodzie. Już miała otworzyć usta, chcąc przerwać ciszę, gdy jednak to Edmund postanowił przemówić.
Uśmiechnęła się szeroko, na wzmiankę o parasolu.
- A żebyś wiedział, że go wzięłam. Wątpię jednak by, los był tak powtarzalny, tym razem spodziewałabym się prędzej zbrojnego napadu na kawiarnię. Zazwyczaj wszystkie wydarzenia nie licząc pojawiania się obscurusów, były wyjątkowe w swoim przebiegu - pokręciła głową. Jakoś się chyba uodporniła na to wszystko, co ich spotykało. Za dużo się działo w ostatnim czasie, a roztrząsanie tego wszystkiego nie pomagało. Tylko wprawiało ją w gorszy nastrój, a to sprawiało, że jedynie smętnie wiła się po zamku, nie mogąc sobie znaleźć miejsca. Lepiej było obracać wszystko w żart albo zacząć ignorować. A przynajmniej próbować.
- A co do pecha, to nie jestem pewna. Niby dwa razy tej samej nogi nie uszkodziłam, ale uwierz, ostatnie natężenie wydarzeń, które omal mnie nie zabiły, było niezwykle intensywne - skrzywiła się lekko, po czym sięgnęła po kawę i upiła jeden łyk. - No ale lepiej do tego nie wracać i miło pogadać. Co tam ostatnio się u ciebie ciekawego działo, nie licząc zapewne licznych kontroli w skrzydle szpitalnym? - uśmiechnęła się ponownie, opierając przy tym głowę na ręce i przechylając się lekko ku środkowi stolika.
Powrót do góry Go down


Charlie O. Rowle
Charlie O. Rowle

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 188cm
C. szczególne : łobuzerski, i rozbrajający uśmiech. nadmiar energii, pali
Galeony : 1802
  Liczba postów : 829
https://www.czarodzieje.org/t17714-charlie-oliver-rowle#498256
https://www.czarodzieje.org/t17716-cygaro#498257
https://www.czarodzieje.org/t17715-charlie-oliver-rowle#498254
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptySro Lis 20 2019, 19:41;

@Melusine O. Pennifold


Ciężko było stwierdzić, czy bardziej cieszył się z tego, że w końcu zgodziła się z nim wyjść czy może z tego, że ma szanse uzyskać jakieś odpowiedzi. Świetnie bawił się w jej towarzystwie na przyjęciu zaręczynowym siostry, musiał wiedzieć, czy brnięcie dalej w bieganie za piękną krukonką miało jakiś sens. Nie chciał marnować swojego czasu i psuć jej nerwów tym, że jakiś rzep się przyczepił. Odstroił się więc, wciągnął płaszcz i nawet uczesał włosy, chociaż zdawał sobie sprawę, że po zetknięciu z wilgotnym powietrzem na dworze wrócą do swojego normalnego, pełnego chaosu stanu. Zerknął na zegarek, zabierając jeszcze portfel oraz drobiazg dla swojej randki, a potem wyszedł z dormitorium i skierował się w stronę zamkowej bramy, gdzie byli umówieni.
Przyszedł pierwszy, co wcale mu nie przeszkadzało. Źle wyglądałoby, gdyby był spóźniony. Gdy tylko dostrzegł znajomą sylwetkę, rozpromienił się, posyłając jej jeden ze swoich czarujących uśmiechów, zastanawiając się przy tym gorączkowo, jak się z nią przywitał. Zdecydował się na krótkie muśnięcie ustami jej policzka, co zrobił zaraz po tym, gdy się przywitał i wręczył jej mały bukiet jesiennych kwiatów.
- Cześć! Ślicznie wyglądasz. Mam nadzieję, że nie mamy limitu czasowego?- zaczął z uśmiechem, łapiąc ją za rękę i ruszając spacerem w stronę drogi wiodącej do magicznej wioski, gdzie mieli spędzić trochę czasu. Prawda była taka, że Charles długo myślał nad tym, gdzie ją zabrać, aby było oryginalnie. Większość miejsc cieszyła się tak olbrzymią popularnością, że mogli nie mieć szansy, aby swobodnie porozmawiać. Znalazł więc niewielką kawiarenkę, do której jej prowadził. Na szczęście droga minęła szybko i bez deszczu, a rozmowa się im kleiła, co uznał za dobry znak.
Wpuścił ją przodem, otwierając drzwi. Gdy wybrali stolik, pomógł jej zdjąć płaszcz i odwiesił go na jednym z wieszaków, aby zaraz obok położyć swój. Miał granatowe jeansy i czerwono-białą koszulę we wzory, a także białe adidasy. Na nadgarstku tkwił zegarek, a on sam wyjątkowo mało śmierdział nikotyną. Gdy zajęli miejsca, kelnerka podała im karty. Nie chciał tu spędzić całego wieczora, jednak dobrze jest zacząć od drobnej przekąski czy napoju, mógł ją w ten sposób lepiej poznać.
- Nie mam pojęcia, jak smakuje Chochlikowe Cappucino, a Ty? - mruknął z zakłopotaniem, drapiąc się po szyi. Łatwiej było mu wybrać ciasto niż napój. Był prostym człowiekiem, te fikuśne nazwy mogły być mylące. - Przeszła Ci już depresja po mugoloznawstwie? Nadal nie wiem, jak ktokolwiek mógł do Ciebie strzelać.
Westchnął ze wzruszeniem ramion, przesuwając spojrzeniem po jej twarzy. Już podczas zajęć mogła często go łapać na zerkaniu w jego stronę, a co dopiero tutaj, gdy miał ją niemalże na wyłączność. Nie chciał wracać do tematu festiwalu, ze względu na to, że w ostatnich wiadomościach ten temat niezbyt im poszedł. Mogła też nie być zachwycona, gdyby dowiedziała się, że obijał mordy mugolakom.
- Wybierz mi coś! Byle bez mango. - poddał się, odkładając kartę na stół. Oparł się wygodnie o krzesło, kładąc ręce na stole. Wciąż czuł jej drobną dłoń, którą chwilę wcześniej trzymał w swojej. Była strasznie ciepła, wciąż przechodził go dreszcz. Walczył między chęcią zaimponowania jej, a pozostania sobą.
Powrót do góry Go down


Melusine O. Pennifold
Melusine O. Pennifold

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 169
C. szczególne : turban na głowie z magicznymi wzorami, piegi na twarzy, płynne ruchy, zwiewne ubrania;
Galeony : 758
  Liczba postów : 653
https://www.czarodzieje.org/t15444-meluisne-pennifold
https://www.czarodzieje.org/t15473-meluzyna#415677
https://www.czarodzieje.org/t15446-meluisne-pennifold#414814
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyNie Lis 24 2019, 19:22;

Czaszka 5 ,próba 6 złapana

Jak zwykle nic nie wiem. Ani czy dobrze robię wychodząc z Charliem, ani co w zasadzie myślę o naszej relacji. Więc jeśli chcesz ode mnie jakichś odpowiedzi, nie wiem czy to ja jestem tym kto ich udzieli. Ale z drugiej z strony któż inny to by mógł być. Nie chcę jednak wciąż nic analizować. Do kiedy mogę będę unikać kłopotliwych dla mnie tematów, bo co jak co, ale jakiekolwiek związkopodobne rzeczy to dla mnie temat tabu. Głównie dlatego, że po prostu bardzo rzadko uprawiam takie sporty, skupiając się raczej na relacjach krótki, acz intensywnych.
Zakładam dziś długą, żółtą sukienkę. Na nią butelkowozielony płaszcz, gruby szal i na głowie oczywiście mam turban. Dziś na zielonym materiale raz za razem pojawiały się złote, wijące się kształty. Pogoda mogła być gorsza, ale i tak kiedy się tak opatulam i próbuję pozasłaniać, dalej jest mi chłodno. Nie należę do osób, które z łatwością akceptują zimny klimat. Z pewnością arabskie geny mojego ojca dają o sobie znać w najchłodniejsze pory roku.
Charlie już czeka na mnie w umówionym miejscu, a je uśmiecham się leniwie i odwdzięczam się lekkim pocałunkiem w policzek, po czym przejmuje Twoje kwiatki.
- Nie mamy - stwierdzam uprzejmie i wzruszam lekko ramionami. Pozwalam się załapać też za rękę, nie przejmując się aż tak poufałością Rowle'a. W końcu prawdopodobnie zgodziłam się na to przyjmując jego zaproszenie.
Miejsce, które wybrał jest ciepłe i przyjemne. Nie jestem przyzwyczajona do jakichkolwiek randek, w której to nie ja gram pierwsze skrzypce. To ja podrywam ładne dziewczyny, mamię je, śmieję się i uśmiecham słodko. A potem zapominam, kiedy widzę kolejną. Z chłopcami chciałam być inna. Nie staram się inicjować zbyt dużo, wiedząc że stereotypy mówią, że powinno być odwrotnie.
- Wiem jak smakuje cappucino i sądzę, że nie da się go zepsuć - stwierdzam, ponownie wzruszając ramionkami. Też nie znam tych fancy smaków, głównie dlatego, że kompletnie nie interesują mnie tak rzeczy. - Och, nie miałam depresji. Nie miałam włosów za to. Ale już w porządku. Durna lekcja, nie powinnam była na nią iść... - mówię mojej randce, lekko krzywiąc się kiedy myślę o tamtym felernym dniu.
- Chochlikowe Cappucino i Syrenie Latte - zamwiam wobec tego pewna siebie, kiedy mi mówisz coś o podjęciu decyzji. - Od razu mówię, że wybieram to, które będzie mi lepiej smakować - grożę jeszcze Charlesowi i równocześnie też i mrugam równocześnie, co odrobinę psuje efekt.
- Widzę, że ułożyłeś pięknie fryzurę, albo przynajmniej próbowałeś - zauważam bystro, wskazując na włosy, które dopiero niedawno wiatr odrobinę doprowadził do nieładu.
Powrót do góry Go down


Charlie O. Rowle
Charlie O. Rowle

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 188cm
C. szczególne : łobuzerski, i rozbrajający uśmiech. nadmiar energii, pali
Galeony : 1802
  Liczba postów : 829
https://www.czarodzieje.org/t17714-charlie-oliver-rowle#498256
https://www.czarodzieje.org/t17716-cygaro#498257
https://www.czarodzieje.org/t17715-charlie-oliver-rowle#498254
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyPią Lis 29 2019, 19:39;

Ich relacja nawet zdaniem Charliego była skomplikowana i dziwna. Nie wiedział, czy to Melusine jest tak niezdecydowana, czy może nie ma serca dać mu permanentnego kosza czy może to on stracił talent i podrywał już ją bardzo nieudolnie. Dlatego tak mu zależało na tej randce. Chciał wiedzieć, na czym stoi i czy ma to jakiś sens, a może wręcz przeciwnie — będą kumplami, a on marnuje czas i wzdychanie na krukonkę, której nie może mieć. Czasem miał wrażenie, że była po prostu wybredna i szukała najlepszej opcji, na co zdecydowanie pozwalała jej śliczna buzia.
Wyglądała pięknie, a zwiewny materiał żółtej sukienki od razu wydał się Charliemu zbyt cienki, jak na zimę. Nic więc dziwnego, że po krótkim przywitaniu i kolejnym zlustrowaniu jej wzrokiem, narzucił na jej drobne ramiona własny płaszcz. Nie mógł pozwolić, by dygotała i drgała, a miał wrażenie, że odczuwał to przez dłoń, którą delikatnie trzymał w swojej. On sam nie miał problemu z wychłodzeniem, przypominał raczej chodzący kominek i nawet włosy miał pod kolor drewna. Miał wrażenie, że to spotkanie nie jest jej na rękę i wzbudzało w nim to wewnętrzny, dziwny niepokój.
Nie miał pojęcia, gdzie ją zaprosić. Zwłaszcza że wcześniej była znana ze spotykania się z dziewczętami, a one miały raczej delikatniejszy gust. Rowle miał też wrażenie, że w tamtych sytuacjach to Melusine byłaby na jego miejscu, prezentując się z jak najlepszej strony — a nie ukrywajmy, wiele nie musiała robić, żeby ślizgon co rusz na nią maślanym wzrokiem zerkał.
- A jeśli dodają do tego mielonego chochlika? - zmarszczył brwi zaniepokojony, raz jeszcze przesuwając spojrzeniem po karcie. Lubił dobre rzeczy, niekoniecznie się znał na ich nazwach czy składnikach. Charlie umiał ugotować tylko kilka potraw, zrobić jajka w każdej postaci i zaparzyć podstawowe kawy czy herbaty, ewentualnie kakao. Te wszystkie wynalazki były ponad jego głowę, znacznie mocniej siedziała w nich Emily. Mugoloznawstwa już nie komentował. Kiwnął jedynie głową w zrozumieniu, nawet nie chcąc wyobrażać jej sobie łysej. Lubił długie włosy. Gdy zdecydowała, co biorą — zaśmiał się, poprawiając wygodnie na krześle. Dlaczego się tak przy niej denerwował?
- Pewnie odstąpię Ci, co tylko chcesz, Melu — ewentualnie za małą nagrodę. - puścił jej oczko, nie mając na myśli nic wykraczającego poza całusa w policzek lub kącik ust, którym by również nie wzgardził. Na jej słowa uniósł dłoń i raz jeszcze zmierzwił włosy z westchnięciem rezygnacji. - One chyba żyją własnym życiem, nic nie mogę na to poradzić.
Rozłożył teatralnie ręce, aby zaraz parsknąć śmiechem na swoją nieszczęśliwą minę. Prawda była taka, że jego kasztanowy chaos był przez niego w pełni akceptowany, bo w końcu jak idealny mógł być? Wstał, łapiąc za karty.
- Zaraz wrócę, zamówię tylko.
Wytłumaczył i ruszył w stronę lady, wyjmując portfel. Opłacił napoje oraz zamówił paterę mieszanych ciast, nie mając pojęcia, które krukonka lubi najbardziej. Czy te z owocami, kremem, tarty? Wrócił na miejsce, siadając i opierając ręce na stole, nachylił się nieco do przodu.
- Nie miałem okazji podziękować Ci za przyjście na to przyjęcie. Ciesze się, że byłaś ze mną. - zaczął z nonszalanckim uśmiechem, ujmując jej dłoń i muskając wargami jej wierzch w podziękowaniu. Nie trzymał jednak długo, nie chcąc wzbudzać w niej jakieś niezręczności czy przymusu. Chciał w końcu poznać ją lepiej, taką, jaką była. Przechylił więc głowę w bok, patrząc jej w oczy. - Lubisz spotkania w takim stylu czy preferujesz bardziej.. Energiczne miejsca? Jakie są preferencję panny Pennifold?
Zapytał z ciekawością, poprawiając zegarek na nadgarstku i opierając brodę na rękach, całkiem zainteresował się dziewczyną. Miał chwilę czasu, zanim do stolika dotrą napoje oraz słodkości.
Powrót do góry Go down


Melusine O. Pennifold
Melusine O. Pennifold

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 169
C. szczególne : turban na głowie z magicznymi wzorami, piegi na twarzy, płynne ruchy, zwiewne ubrania;
Galeony : 758
  Liczba postów : 653
https://www.czarodzieje.org/t15444-meluisne-pennifold
https://www.czarodzieje.org/t15473-meluzyna#415677
https://www.czarodzieje.org/t15446-meluisne-pennifold#414814
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyPon Gru 16 2019, 02:08;

Prawdopodobnie rację miał Charlie a propo wszystkiego. Po pierwsze jestem kompletnie niezdecydowana, bo zwyczajnie moje związki zwykle były płytkie, niepozbawione głębszych uczuć i oparte na czystym pociągu i ekscytacji. Chociaż byłam już w wielu związkach, mam wrażenie, że jestem w jakiś stopniu w tym nieodpowiedzialna i jakaś niedorosła. Niezdolna do podejmowania sensownych decyzji. Kiedy człowiek nie wie czego chce, wszystko jest zdecydowanie trudniejsze do przyswojenia, szczególnie relacje międzyludzkie.
Przyjmuję płaszcz Charliego z uśmiechem, chociaż nie działają na mnie te dżentelmeńskie gesty. W moim mniemaniu to ja równie dobrze mogłabym podarować Rowle'owi coś do okrycia się, bo wierzyłam w inne konwenanse niż on. Postanawiam jednak, że dziś dam prowadzić Charliemu na tyle ile będę mogła się powstrzymać. Dlatego to jego obarczam wszystkim od wymyślenia miejsca, w którym się spotkamy, po cały przebieg.
Unoszę brwi, kiedy martwisz się kawą, którą Ci zamówiłam i uśmiecham się lekko na te słowa.
- Zaryzykuj. Nawet jeśli jest tam sproszkowany chochlik, na pewno okaże się być smaczny - stwierdzam spokojnie i klepię uspokajająco Twoją dłoń. Ja zaś kompletnie nie znam się na gotowaniu, kulinariach, czy kawach, a moja znajomość w tej kwestii bazuje jedynie na tym jakie zioła mogę używać w niektórych wypadkach, tylko dzięki mojej rozległej wiedzy w zielarstwie.
- Nagrodę? - dopytuję się, chcąc wiedzieć co ma na myśli i czy jest to coś zbyt rubasznego, więc mrużę oczy przyglądając się Ślizgonowi badawczo. - Może powinieneś popróbować Ulizanny? Mój przyjaciel nakłada sobie zawsze jej całe wiadro, obstawiam, że tylko tornado mogłoby mu zepsuć fryzurę - radzę uprzejmie Charliemu świetny sposób na utrzymanie włosów w ryzach. Kto wie, może elegancko by wyglądał z takim zaczesem na Teodora.
Kiwam głową kiedy biegniesz nam zamówić napoje i przez chwilę patrzę się przez okno, zamyślając się na kilka chwil. Przechodzi mi przez głowę, że może nie powinnam siadać tutaj robić komuś nadziei, jeśli nie mam pojęcia czego chcę. Jakbym nie wiedziała na czym stoję, więc zgadzam się na randki, uparcie nie chcąc pozostać sama.
- Nie ma sprawy, lubię się ładnie ubrać i pobyć w ładnych miejscach - mówię kiedy przebudzam się ze swoich myśli, a Ty wracasz do mnie z podziękowaniami, a potem zadajesz kolejne pytania. Chcesz mnie poznać taką jaką jestem, ale ja jestem swoim własnym wyobrażeniem czegoś co w moim mniemaniu jest idealne. Wszystko co mogę ci pokazać to rzeczy, które wypracowałam u siebie pod kloszem rodziny Pennifold. - Lubię obydwie rzeczy, dobrze mogę się dopasować i do jednego i do drugiego - tłumaczę z lekkim wzruszeniem ramion. - A ty? Wydawałeś się być zrelaksowany na tym przyjęciu - zauważam jeszcze, a mój wzrok na chwilę podąża ku barowi, gdzie kawy są przygotowywany w iście magiczny sposób.
Powrót do góry Go down


Charlie O. Rowle
Charlie O. Rowle

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 188cm
C. szczególne : łobuzerski, i rozbrajający uśmiech. nadmiar energii, pali
Galeony : 1802
  Liczba postów : 829
https://www.czarodzieje.org/t17714-charlie-oliver-rowle#498256
https://www.czarodzieje.org/t17716-cygaro#498257
https://www.czarodzieje.org/t17715-charlie-oliver-rowle#498254
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyNie Gru 22 2019, 19:43;

On sam nie był jakimś alfą i omegą, nie umiał w związki. Był słaby w zobowiązaniach, nawet jeśli był najlojalniejszym przyjacielem, jakiego można sobie wyobrazić. Podobało mu się wiele dziewcząt, zawsze był czarujący i wywoływał na ich ustach uśmiech. Rzadko jednak interesował się na tyle, aby brnąć w coś innego niż pocałunki i przytulanie. Nie potrafił stwierdzić, co było w Melusine takiego intrygującego, że nie mógł oderwać oczu od jej buzi. Była niedostępna, tajemnicza, seksowna. Oczywiście był przerażony jej opowieściami o związkach z kobietami, traktując je bardziej jako eksperymenty, bo na młodzieńczą głowę, było to zdecydowanie zbyt wiele.
Zawsze starał się traktować kobiety dobrze, ojciec wymagał na nim tego od najmłodszych lat. Musiał być typowym Brytyjskim gentlemanem. Gdyby wiedział, że tak jej z tym dziwnie, to pewnie by się postarał odpuścić, nawet jeśli byłoby to trudne. Pewnych nawyków nie da się zapomnieć. Tak samo traktował palenie, bez którego obecnie nie wyobrażał sobie życia.
- Masz rację, zawsze warto zaryzykować. Może to będzie najlepszy napój na świecie? Ty też lubisz podejmować ryzyko?
Zgodził się z uśmiechem, stukając palcami w blat stołu. Starał się aż tak na nią nie gapić, ale mając takie oczy i okalający je wachlarz rzęs, a do tego całe konstelacje z piegów, jak miała Melu — niby jak miał to zrobić? Gdy dotknęła jego dłoni, przeszedł go przyjemny dreszcz, a przy tym wyszczerzył się jak zadowolone, małe dziecko. Na szczęście nie musiała martwić się gotowaniem, bo to była działka Charliego, tylko nie mógł jej jeszcze o tym powiedzieć, bo nie miał okazji. Teoretycznie było to mało męskie zajęcie, ale dawało Charliemu dużo radości. Kiwnął głową na jej słowa, utwierdzając ją w przekonaniu o tym, że chce nagrodę. Pokazał palcem na swój policzek.
- Może buziak, o tutaj. Chociaż zdecydowanie wolałbym tutaj .- przeniósł palec na swoje usta, puszczając jej oczko. Zaraz jednak uspokoił ekscytację i lubieżne myśli, parskając śmiechem na jej słowa. Nie mógł sobie wyobrazić głowy świecącej od nadmiaru żelu. - Zawsze mogę też iść do fryzjera, zrobić bardziej... No wiesz, elegancki wygląd.
Nie wiedział, jakiego słowa szukał, więc tylko wzruszył bezradnie ramionami. Wstał, żeby zamówić, przepraszając ją wcześniej. Nie naciskał, ale zależało mu, aby ruszyć z miejsca. Musiał wiedzieć, czy bieganie za nią ma jakikolwiek sens, czy tylko wzdycha do cienia, którego przecież nigdy nie złapie. Nie oczekiwał wielkich romansów, miłości i wyznań, ślubów za rok. Nawet nie wiedział, czy potrafił funkcjonować w czymś stałym.
- Byłaś najładniejsza na przyjęciu.
Przytaknął, gdy wrócił na miejsce i wysłuchał jej słów. Poprawił się na krześle, poprawiając materiał koszuli. Znów przesunął mętnymi, zielonymi tęczówkami po sylwetce dziewczyny, zupełnie jakby długo jej nie widział. Ostatecznie brunet splótł ze sobą dłonie, kładąc je przed sobą. Było odrobinę niezręcznie i czuł, że to nie do końca był Charlie, którego powinna poznać. Nie mógł nic jednak poradzić, że w jakiś sposób się denerwował.
- Tylko dlatego, że przyszłaś. Ogólnie rzecz biorąc nie jestem fanem tych sztywnych, wyszukanych zabaw. Lubię trochę szaleństwa, ono daje najlepsze wspomnienia. Dopasować? Myślę, że ktoś taki, jak Ty to nie może wcale się dopasować. Wydaje mi się, że zawsze się wyróżniasz. - zaczął zupełnie szczerze, uśmiechając się delikatnie. Była tak unikalna i specyficzna, że trudno było porównać krukonkę do kogokolwiek. Westchnął cicho, chowając ręce na kolana, gdy kelner przyniósł ich zamówienia. Zarówno ciasta, jak i napoje pachniały obłędnie. Zamruczał z zadowoleniem, łapiąc filiżankę w dłonie.
- Chcesz spróbować pierwsza? Wygląda na pozbawione szczątków chochlików!
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32432
  Liczba postów : 102323
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Specjalny




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyPon Mar 30 2020, 14:35;

@Atrita R. Piapiac
Z jakiegoś powodu nie wszyscy lubią wizyty w zakładzie pogrzebowym. Niektórzy upierają się, żeby porozmawiać o sprawach pogrzebowych gdzieś indziej, a że czasami trzeba dostosować się do woli klienta, zdarza się, że w ramach spotkań musisz udać się do wybranej przez taką osobę knajpy. Tym razem padło na kolorową kawiarnie. Mogło to się wydawać trochę nieadekwatne do okoliczności, ale cóż, ludzie są różni i czasami lepiej nie starać się nad nimi nadążać. Czekałaś spokojnie na miejscu i zdążyłaś opróżnić kubek z kawą (a może z innym napojem?), a twoja klientka nadal się nie pojawiła. W końcu czekanie nie miało już sensu, więc energicznym krokiem ruszyłaś w kierunku wyjścia. W tym samym czasie @Valeria Albescu wchodziła do środka i z rozmachem otworzyła drzwi, trafiając nimi prosto w twój nos. Straciłaś równowagę i padłaś na ziemię ze złamanym i obolałym nosem. Trzeba przyznać, że to wyjątkowo nieudane spotkanie.

Miłej gry! W razie pytań śmiało piszcie do @Emily Rowle love

______________________

Kolorowa kawiarnia - Page 11 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Valeria Albescu
Valeria Albescu

Nauczyciel
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : przenikliwe spojrzenie, bladość, silna obecność pomimo milkliwości, ciężki akcent, blizna po poparzeniu na lewym ramieniu powyżej łokcia
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1382
  Liczba postów : 400
https://www.czarodzieje.org/t18210-valeria-albescu
https://www.czarodzieje.org/t18238-valerii#518607
https://www.czarodzieje.org/t18231-valeria-albescu
https://www.czarodzieje.org/t18382-valeria-albescu-dziennik#5232
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyPią Kwi 03 2020, 12:05;

Pod powiekami wciąż majaczyło jej regularnie wspomnienie wizji, za każdym razem wysysając z niej cały tlen. Dusiła się w zamku. Po raz pierwszy od dawna taktyka zakopania się w pracy nie działała na odwrócenie uwagi – czerwone plamy rozlewały się po tekstach, uniemożliwiając czytanie, nawet atramentowe kleksy zmieniały w jej wyobraźni barwę. Uporządkowanie służbowych spraw wymagało od niej zużycia dużo większych ilości, niż zwykle, ale w czasie wolnym chowało się dużo więcej niebezpieczeństw. Nie mogła usiedzieć na miejscu – musiała się wyrwać, choćby na długo spacer do Hogsmeade. Przez pół godziny krążyła między budynkami, zanim postanowiła znaleźć spokojne miejsce do zebrania myśli. Z rozmachem pchnęła drzwi kawiarni.
Oh dracu – przeklęła automatycznie po rumuńsku, na chwilę zakrywając usta dłonią, kiedy drzwi odbiły się od czyjejś twarzy, posyłając tę osobę na ziemię. – Najmocniej panią przepraszam – powiedziała, natychmiast podchodząc do nieznajomej i wyciągając do niej rękę, proponując pomoc w podniesieniu się z ziemi. Obudziło się w niej dziwne przeczucie; zignorowała je jednak, zaaferowana swoim błędem. – Proszę powiedzieć, jeśli mogę coś zaoferować w ramach rekompensaty – dodała. Chciała natychmiast posprzątać po sobie ten bałagan, ale coś jej podpowiadało, że może się to okazać trudniejsze, niż sobie wyobrażała.
Powrót do góry Go down


Atrita R. Piapiac
Atrita R. Piapiac

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 35
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175cm
C. szczególne : Tatuaż kruka na plecach, jasna karnacja, mocno umalowane usta, wieczny chłód w ślepiach (niezależnie od mimiki).
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 48
  Liczba postów : 54
https://www.czarodzieje.org/t18221-atrita-r-piapiac#518224
https://www.czarodzieje.org/t18271-atrita-r-piapiac#520206
https://www.czarodzieje.org/t18220-atrita-r-piapiac#518220
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyWto Kwi 07 2020, 17:59;

O ile większość klientów przychodzi grzecznie i jak należy do mieszczącego się na granicy Nokturna zakładu w godzinach jego otwarcia, to istniały i przypadki bardziej skomplikowane czy wybredniejsze. Jedni z tej węższej, zdecydowanie mniejszej grupy preferują spotkać się gdzieś indziej z prywatnych powodów, inni z kolei kontaktują się z pracownikami "Happy Endu" w czasie, kiedy przybytek zamknięty jest na cztery spusty i albo specjalnie dla tej pojedynczej jednostki się go otwiera, albo umawia się z nią na konkretną, odpowiednią godzinę w przedziale pracy przybytku, albo też urządza się obgadanie całej transakcji i potencjalnego zakupu usług kompletnie gdzieś indziej. Dnia dzisiejszego Rita, niestety, miała do czynienia właśnie z taką kapryśną, wymagającą personą, której średnio pasowała nie tylko okolica, w której położony jest zakład, ale też samo jego wnętrze - i z tegoż oto prościutkiego powodu szarowłosa oddelegowana została przez krzywiącego się Szefa do obsłużenia tej problematycznej kobieciny.

Kobieciny, po której ani widu, ani słychu nie było przez solidny kawał czasu, pf! Niemało podirytowana, siedząca przy odizolowanym od reszty stoliku zerknęła na pusty już kubek po kawie - czarnej i bez cukru - i talerzyk, na którym jeszcze nie tak dawno temu znajdował się spałaszowany już przez nią kawałek ciasta wiśniowego. Zmrużyła chłodne, niebieskoszare ślepia z rękoma założonymi na klatce piersiowej i zerknęła na wejście do tegoż jakże zacnego, barwnego lokalu. Nic, zero, ani śladu czy wiadomości o spóźnieniu się lub w ogóle niepojawieniu się. W końcu wątła, krucha cierpliwość panny Piapiac wyczerpała się, objawiając się jej chwyceniem za czarną, skórzaną aktówkę wypełnioną papierzyskami oraz katalogami i nagłym poderwaniem się na nogi. Rzucając chłodne spojrzenie tym, którzy śmiali się na nią gapić, Rita pomaszerowała zamaszystym, zabarwionym nieukontentowaniem krokiem ku wyjściu. Już miała chwycić za klamkę, kiedy... następną rzeczą, która dobrnęła do jej myśli to fakt, iż siedzi na glebie, jej pakunek leży gdzieś tam na boku, a nos pulsuje jej tępym, głębokim bólem. Syknęła, dotykając go delikatnie palcem i piorunując lodowatym wzrokiem osobę odpowiedzialną za jej aktualny, marny stan - mimo że gdzieś tam na dnie umysłu poczęła tlić się iskierka ekscytacji. Może, może, ten dzień nie będzie taki zły, ech?
- Rekompensata? - Prychnęła, zaraz krzywiąc się i łapiąc za rączkę upuszczonej aktówki, po czym wstała bez skorzystania z pomocy nieznajomej, ciemnowłosej kobiety. - A niby co ma do zaoferowania ktoś taki jak Ty? - niemalże syknęła, mierząc jej sylwetkę nieprzychylnym, zimnym spojrzeniem i całkowicie ignorując spływającą po twarzy, skapującą miarowo z brody krew. To w pojedynkach dawno już tak nie przegrała, jak przed momentem zdarzyło jej się to z drzwiami przez tę niewiastę otwartymi. A to, z kolei, wołało o pomstę i odwet. Yup.

/Przepraszam. Miałam tragiczny tydzień :c
Powrót do góry Go down


Valeria Albescu
Valeria Albescu

Nauczyciel
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : przenikliwe spojrzenie, bladość, silna obecność pomimo milkliwości, ciężki akcent, blizna po poparzeniu na lewym ramieniu powyżej łokcia
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1382
  Liczba postów : 400
https://www.czarodzieje.org/t18210-valeria-albescu
https://www.czarodzieje.org/t18238-valerii#518607
https://www.czarodzieje.org/t18231-valeria-albescu
https://www.czarodzieje.org/t18382-valeria-albescu-dziennik#5232
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptyWto Kwi 07 2020, 22:33;

Powoli zacisnęła palce wyciągniętej, zignorowanej dłoni i cofnęła ją. Kiedy kobieta wstała, a ich spojrzenia się zrównały – natychmiast wróciło wcześniejsze przeczucie, odbijając się od ścian żołądka Valerii, tym razem niemożliwe do zignorowania. Jej lewe oko odskoczyło na chwilę w bok, w górę, w dół, znowu w bok, po czym wróciło na swoje miejsce. Nie była to jeszcze wizja, raczej ciche ostrzeżenie: zachowaj czujność. Jej dłoń automatycznie dotknęła różdżki przez materiał płaszcza, jakby upewniała się, że jest na swoim miejscu, na wszelki wypadek.
Uniosła wysoko brwi, słysząc jej pytanie. Aura kobiety sprawiała, że wcale nie chciała zdradzać się z tym, co tak naprawdę miałaby do zaoferowania. Użyczenie daru jasnowidzenia byłoby świetną opcją na odkupienie zadanych szkód – gdyby tylko nie wrażenie, że w tym konkretnym przypadku na drodze takiej transakcji stałyby przeszkody natury moralnej, które dla Valerii były nie do przeskoczenia. Święty spokój nie był wart takiej ceny. Przyjęła zatem jej lekceważenie z odrobiną ulgi. Tak czy inaczej jakiekolwiek uprzejmości i savoir-vivre nie miały tutaj racji bytu.
Z rzeczy, które mogłyby cię zainteresować, pewnie faktycznie niewiele – odpowiedziała, darując sobie formy grzecznościowe i wycofując się ostrożnie ze złożonej wcześniej oferty. Nie była ślepa, widziała w spojrzeniu szarowłosej kobiety dziwny błysk świadczący o tym, że nie puści tej sytuacji płazem. Trybiki obracały się w przyspieszonym tempie, kiedy usilnie starała się znaleźć jakieś polubowne rozwiązanie tej sytuacji. Rzuciła szybkie spojrzenie ponad ramieniem rozmówczyni; oprócz tej dwójki, w kawiarni znajdowało się tylko kilka osób zajętych swoimi sprawami. Odnotowała to z ulgą, mając nadzieję, że obecność świadków powstrzyma kobietę przed ewentualną ucieczką do użycia siły w ramach rekompensaty.
Powrót do góry Go down


Atrita R. Piapiac
Atrita R. Piapiac

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 35
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175cm
C. szczególne : Tatuaż kruka na plecach, jasna karnacja, mocno umalowane usta, wieczny chłód w ślepiach (niezależnie od mimiki).
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 48
  Liczba postów : 54
https://www.czarodzieje.org/t18221-atrita-r-piapiac#518224
https://www.czarodzieje.org/t18271-atrita-r-piapiac#520206
https://www.czarodzieje.org/t18220-atrita-r-piapiac#518220
Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 EmptySro Kwi 08 2020, 18:02;

Ho?
Niejednego zalałyby nieokiełznanie wstyd oraz zażenowanie w przedziwnej, przewrotnej sytuacji, w której to nagle wyszłoby na wierzch, iż osoba obdarzona jego gwałtowną, palącą złością okazałaby się potencjalną inwalidą lub upośledzoną jednostką. Na widok skaczącego dziko, niewspółgrającego ze swoim zacnym partnerem oka śmiało można by właśnie pomyśleć, że natrafiło się na personę chorą pod jakimś tam względem - fizycznym albo umysłowym, albo i po trochu z obu - i zdenerwowanie automatycznie powinno przytlić się do smętnych, wygasających ostatecznie iskierek. Rita, jednakże, zmrużyła tylko swoje własne, gorzejące niezadowoleniem i chłodem ślepka, mierząc ciemnowłosą nieznajomą uważnym wzrokiem od stóp po czubek głowy - nie kryła się z tym oceniającym, badawczym spojrzeniem, wręcz świdrując nim swoją niedawną, chwilową agresorkę. Jej ostrożne zachowanie i rozważna postawa, i pewne słowa nie wskazywały na to, aby coś kalekiego bądź na tle psychicznym jej dolegało - z drugiej strony nie musiała to być wada widoczna i dryfująca na powierzchni przez dwadzieścia cztery na siedem, czyż nie? Może po prostu cierpi na syndrom ruchliwej niekiedy gałki, hm?

Poruszyła lekko ramionami, po czym prawą dłonią - w lewej trzymając biedną, pokiereszowaną aktówkę pracowniczą - dobyła swojej cudownej, słodko posłusznej różdżki. Jeżeli niewiasta sądziła, że ewentualni świadkowie powstrzymają jej agresywne zapędy i przyduszą jej łaknienie zemsty, to grubo, okropnie i tragicznie się myliła. Ba! Posiadanie widowni jeszcze bardziej ją podjudzało i napawało głębszą, dobitniejszą chęcią rozsiania odrobiny Chaosu w tymże ślicznym zakątku, ha!
- Episkey - wypowiedziała wyraźnie i swobodnie, stukając delikatnie końcem swego narzędzia zagłady w swój poturbowany nos. Skrzywiła się raz jeszcze, tym razem w odpowiedzi na ostatniutkie ukłucie pulsującego bólu i chrobotliwe strzyknięcie naprawiających się magicznie kosteczek. Nie bacząc w żaden sposób na pozostałości po niedawnym nieszczęściu - krew dalej świeżą lub już niespiesznie zasychającą - przekręciła różdżkę w smukłych, bladych palcach i zmierzyła ponownie lico kobiety dociekliwym, niestrudzonym wzrokiem. Cóż musiała zrobić i ile poczekać, i jakim kijkiem dokładnie szturchnąć, aby znowu ujrzeć ten jakże ciekawy fenomen związany z oczkami nieznajomej? - Możesz odpłacić się kawałkiem wiśniowego ciasta - rzekła wreszcie z krzywym, zadziornym uśmiechem malującym się na ciemnych usteczkach, co niezbyt atrakcyjnie wyglądało w jej obecnym stanie.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Kolorowa kawiarnia - Page 11 QzgSDG8








Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty


PisanieKolorowa kawiarnia - Page 11 Empty Re: Kolorowa kawiarnia  Kolorowa kawiarnia - Page 11 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Kolorowa kawiarnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 10 z 14Strona 10 z 14 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Kolorowa kawiarnia - Page 11 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
-