Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Palenisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość


Eanruig Chattan
Eanruig Chattan

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 166
  Liczba postów : 283
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14073-eanruig-chattan#371851
http://czarodzieje.org/t14075-poczta-jasnie-eanruiga-chattan#371872
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14074-eanruig-chattan
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Palenisko  Palenisko EmptySob Sty 28 2017, 20:12;


Palenisko


Miejsce nie tak daleko od budynku Hogwartu, w malutkiej kotlinie osłaniającej przed wiatrem. W centralnym punkcie znajduje się potężna czara, o średnicy półtora metra. Wokół górnej części przemieszczają się zaczarowane metalowe motyle, tworząc skoczne tańce świateł i cieni. Motyle są niemalże nieruchome, gdy brak w środku ognia, a czym płomień większy i gorętszy, tym żwawiej i zmyślniej latają gromadki motyli. Same "palenisko" znajduje się na okręgu z kamiennych bloków, zaś wokół ustawione są trzy zaokrąglone kamienne ławy.

Powrót do góry Go down


Eanruig Chattan
Eanruig Chattan

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 166
  Liczba postów : 283
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14073-eanruig-chattan#371851
http://czarodzieje.org/t14075-poczta-jasnie-eanruiga-chattan#371872
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14074-eanruig-chattan
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptySob Sty 28 2017, 20:14;

Do kotlinki prowadził stóp szlak pojedynczy, znacząc obecność pewnego szkockiego górala, który to udeptał cały śnieg wokół paleniska, gorliwie chodząc wokół. Recytował, czytał, słowa cedził, o Robercie Burnsie obraz w umyśle tworząc. Był bardzo zdenerwowany, że przegapił z lenistwa zwykłego pospolitego, tak ważną datę dla Szkotów. A on przecież się za Szkota uważał!
-Szkoci, coście leli krew
Na Wallace'a mężny zew,
Dziś was wzywa Bruce: jak lew
Niechaj walczy każdy z was!

Oto chwila, oto dzień,
Aby wroga wyciąć w pień:
Edward ciągnie, z nim jak cień
I niewoli idzie czas!

Któż by chętny był do zdrad?
Któż by w nędzny grób się kładł?
Któż kajdanom będzie rad?
Tchórzu! zdrajco! rzućcie nas!

Kto za kraj i króla rzecz
Gotów ostry wyjąć miecz,
Ten mi druhem, inni precz!
Władni męże! ze mną wraz!

Na ciemięstwa, ból i trud!
Na ginący w jarzmie lud!
Lejmy krew i dziś, jak wprzód -
Wolny nie chce być li płaz!

Niech zuchwały ginie wróg!
Z nim się tyran wali z nóg.
Wolny ten, kto wroga zmógł:
Wawrzyn brać lub pasć jak las!

Wyrecytował głośno jeden ze sławniejszych utworów literackich Burnsa, odrodziciela narodu szkockiego. Na sobie miał kilt, w barwach klanu Chattan, bardzo cieplutki, obowiązkowo bez bielizny. Wraz z tym przy wysokiej skarpecie nóż, którym miał zamiar potem pokroić zmarznięte jabłko. Bowiem prócz książki z poezją Burnsa, którą trzymał w dłoni, przyniósł ze sobą nieco prowiantu. Butelkę Irn Bru, napoju ohydnego, acz najpopularniejszego w Szkocji, z plakietką zdartą by się nie zdradzać z mugolskimi napojami. W torbie położonej na jednej z ław znajdowały się również dwie małe bagietki z indykiem i jakimiś warzywami. Był facetem, nie wiedział jak się nazywają warzywa. To była część żeńskiego jadłospisu, którą mu jakiś skrzat wepchnął.
-Bawbags..*
Mruknął, zerkając na południe. Na południu zawsze widział Anglików. A jak przystało na rodowitego Szkota, zwyczajnie ich nie lubił. Zimno mu nie było, bowiem rozpalony ogień i tradycyjny strój grzały, ale gorzej z jabłkiem.. Miał na nie apetyt straszny!

Wyjaśnienia:
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptySob Sty 28 2017, 20:48;

Ślizgoni mieli teraz trening. Ettie z daleka widziała ich zielone wdzianka i krzywiła się na myśl, że gdzieś tam lata sobie Demantur. Bleee...
W każdym razie nie mogło być tak, że Herbata sobie trenuje, a ona siedzi na tyłku przed kominkiem. Musiałą być lepsza. Kiedy już Gryffindor zdobędzie puchar quiddicha miała zamiar trzasnąć nim Sagę w głowę, najlepiej tak, żeby do końca życia została jej blizna w kształcie lwa, przypominająca o porażce. Ubrała się więc ciepło, chwyciła miotłę i pałkę, i poszła na błonia.
Na miejsce indywidualnego treningu wybrała sobie łąkę. Ulepiła sobie siedem śniegowych tłuczków, utwardziła zaklęciem i wprowadziła w ruch. Po kwadransie dolepiła jeszcze cztery, ale nic to nie dało. Dalej było nudno, nie ważne ile tłuczków latałoby wokół. Brakowało jej celu i pozostałych zawodników do bronienia. Równie dobrze mogłaby wisieć w miejscu i odbijać to co samo do niej przyleci. Jednym machnięciem różdżki zniszczyła wszystkie tłuczki i wróciła na ziemie. No i dupa, nie dało się samemu trenować. Nie jako pałkarz w każdym razie. Wcale nie chciało jej się jednak wracać do zamku. Czekały tam na nią zwały pracy domowej. Trochę było jej już jednak zimno. Ruszyła, więc na północ, w stronę paleniska, gdzie mogła sobie rozpalić ognisko i trochę się ogrzać. Trzymając w jednej ręce miotłę i różdżkę, a w drugiej pałkę, wyczarowywała przed sobą śnieżki i uderzała w nie pałką. Przynajmniej zamach sobie poćwiczy, szczególnie, że lewą rękę miała dużo słabszą. Nie zauważyła, że ktoś był już przy palenisku i tak się nieszczęśliwie składa obrócił głowę w jej stronę, akurat gdy uderzyła w utwardzoną zaklęciem śnieżkę z półobotu. Stanęła jak wryta patrząc na chłopaka, którego właśnie trafiła w twarz.
- Ups... sorki nie widziałam cię - mruknęła przyglądając się ciekawie napotkanemu indywiduum - Eeem... fajna kiecka - nie była debilem, wiedziała co to kilt. Nie wiedziała natomiast, że ktoś je jeszcze faktycznie nosił oprócz jakichś członków grup tanecznych i jakichś historycznych stowarzyszeń.
Powrót do góry Go down


Eanruig Chattan
Eanruig Chattan

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 166
  Liczba postów : 283
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14073-eanruig-chattan#371851
http://czarodzieje.org/t14075-poczta-jasnie-eanruiga-chattan#371872
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14074-eanruig-chattan
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptySob Sty 28 2017, 20:57;

Rozpryskujący się śnieg na twarzy blondynaska, idealnie kontrastował z jego ostatnim słowem.
-Cunt.
Jednakże nie w opinii samego pokrzywdzonego, który jak przystało na Szkota, potrafił się dość elokwentnie wyrazić na temat osób które wywołały u niego reakcję negatywną. Chyba właśnie na tym polegało całe piękno szkockiej nacji, że mimo tak różnorodnej topografii terenu, oni wszystko potrafili określić prostymi, ludzkimi i bliskimi sercu słowami. Jednakże, czasami słów brakowało, tak jak teraz, kiedy starając się udawać niewzruszonego wojownika, mimo tęgiego bólu w twarzy, zauważył kto ośmielił przerwać jego czas z Burnsem. Cóż za... No i na tym minął zachwyt, bowiem produkt tartaku, powszechnie zwany deską, właśnie obraził narodowy strój jego ludzi.
-Mongoły* w tą stronę!
Zagrzmiał, wskazując palcem w stronę wschodu. Szczęka mu się zacisnęła, a wolna dłoń w pięść. Oh, gdyby tylko była facetem!

Wyjaśnienia:
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptySob Sty 28 2017, 21:52;

Uniosła wysoko brew słysząc jak ją pięknie nazwał, ale zaraz ją opuściła zdając sobie sprawę, że to typowa krytyczna mina jej taty, a ona nie chce żeby jej już tak zostało.
Z racji, że zwykła dwa razy coś powiedzieć, zanim o tym pomyślała, nieświadomie i absolutnie bez złych intencji obrażała ludzi na każdym kroku. A że w przepraszaniu też orłem nie była, różnie się to kończyło.
Westchnęła i oparła pałkę na ramieniu widząc tężejące oblicze chłopaka.
- W tę stronę – poprawiła łagodnie, pytając sama siebie dlaczego to robi. Naprawianie relacji w jej wykonaniu było nieporozumieniem. Istniała nadzieja, że nie jest takim wrażliwym na każdą krytykę zarozumialcem jak ona, ale póki co reagował bardzo w jej stylu, zupełnie więc pozwoliła sobie mierzyć go swoją miarą. Z tym że zamiast zrobić coś co uspokoiłoby ją na jego miejscu, kontynuowała klasyczną Ettie aka mówienie tego co ślina na język przyniosła.
- Oj, dobra. Zluzuj… - spojrzała na jego nogi - eee… kiecę. Żartuję tylko – dodała puszczając mu oko. Chłopak był dziwny, ale kto nie lubi dziwnych ludzi? – Także ten… mogę spytać co za okazja? Czy po prostu lubisz mieć przewiewnie?
Powrót do góry Go down


Eanruig Chattan
Eanruig Chattan

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 166
  Liczba postów : 283
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14073-eanruig-chattan#371851
http://czarodzieje.org/t14075-poczta-jasnie-eanruiga-chattan#371872
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14074-eanruig-chattan
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptySob Sty 28 2017, 22:02;

-Oh ya bloody posh jobby*..
Wywarczał, rozpoznając akcent południowych sąsiadów i widząc zachowanie typowe dla snobów. Pewnie menda ze Slytherinu, w dodatku Angielka. No jakby inaczej! Zaczął nieelegancko zbierać ślinę w ustach, pierwszy raz w życiu mając wykonać obelżywe splunięcie. I to wobec kobiety! No, o tym na pewno napisze w liście do brata.
-Oh ya roaster**
To już wyszło z niego mimochodem, oczy się zmrużyły, a pięści zacisnęły. W mugolskim świecie mówiąc coś o równouprawnieniu. To chyba oznacza, że może jej przywalić w te angielskie świńskie rydło?! W końcu jest płaska! No tak, nie ma cycków, więc jest pewnie jakimś dziwnym facetem. Byleby chwycić te jej pałkę i kopa w dupę na pożegnanie. Splunął siarczyście w jej stronę, po czym ruszył niczym ten północny byk.

Wyjaśnienia:
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptySob Sty 28 2017, 22:50;

Wow, widocznie był jeszcze bardziej nerwowy od niej. Normalnie za te co raz to gorsze obelgi pod jej adresem już dawno rzuciłaby mu się do gardła, ale była jakoś dziwnie pokojowo nastawiona do świata. Może to dzięki wysiłkowi fizycznemu, a może po prostu podświadomie postanowiła skontrastować się do swojego adwersarza. A może to określenie posh, którego nie spodziewałaby się nigdy usłyszeć w odniesieniu do siebie, sprawiło, że tak wczuła się w rolę.
Przyglądała się chłopakowi z zaciekawieniem przyglądając się jak krew w nim się gotuje.
"No dobrze, wystarczy", pomyślała, słysząc ostatni przymiotnik. Nie zdążyła nic powiedzieć, kiedy Szkot splunął i ruszył w jej kierunku. Gryfonka wypuściła z ręki miotłę i wycelowała w chłopaka różdżkę.
- Orbis - rzuciła i świetliste promienie z jej różdżki spętały chłopaka. Przywołała miotłę i podeszła do chłopaka, nie za blisko jednak, żeby nie przyszło mu do głowy opluć jej samej. Celem wyrównania rachunków, po jej stronie przynajmniej, splunęła mu pod nogi. Jako podwórkowy kurdupel, musiała sobie jakoś radzić. Umiejętność plucia przez zęby była ważnym aspektem posiadania jakiejkolwiek pozycji w zhierarchizowanym społeczeństwie hogsmeadzkiej dzieciarni.
- Okej, słuchaj - zastanowiła się chwilę jakby tu wybrnąć z sytuacji i westchnęła zrezygnowana. Trudno, nie było rady, trzeba było przeprosić - Przepraszam, dobra? Nie chciałam cię obrazić. Właściwie to myślę, że to całkiem ciekawe - wskazała ręką stój chłopaka, palenisko, ogólnie wszystko w czym przerwała - Mam tylko takie gówniane poczucie humoru - usiadła na jednej z ławek wciąż patrząc na Szkota - Ettie jestem. Mogę cię odczarować, czy rzucisz się na mnie z nożem?
Chłopak naprawdę ją zafascynował. Obce kultury, obrzędy... to wszystko bardzo ją ciekawiło, a przez swojego nadopiekuńczego tatę nie miała wielu okazji, żeby przyjrzeć się im w praktyce.

Kostałka na zaklęcie: 6, więc się udało
Powrót do góry Go down


Eanruig Chattan
Eanruig Chattan

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 166
  Liczba postów : 283
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14073-eanruig-chattan#371851
http://czarodzieje.org/t14075-poczta-jasnie-eanruiga-chattan#371872
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14074-eanruig-chattan
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptySob Sty 28 2017, 23:08;

Brat mu mówił, żeby różdżkę zawsze przy dupie trzymać. To go znowu roztrzepanie zgubiło. Tyle lat, a dalej w nawyku nie miał tak prostej rzeczy. Karygodne! Równie dobrze mógł dorobić do stroju specjalny uchwyt na różdżkę. A teraz stoi spętany, ku swemu ogromnemu zaskoczeniu, bezradny wobec takiej angielskiej deski. A krew tylko gotuje się w nim mocniej! Brwi marszczył srogo, pięści zaciskał i tylko czekał na szansę, by przełamać się i przyłożyć temu cherlakowi. Nie za mocno, to wciąż była kobieta, ale jednak. Przynajmniej użyła te jakże rzadkie zaklęcie. Jakby powietrze zaczęło z niego ulatywać, choć nie mógł się ot tak uspokoić. Obrażać jego strój narodowy.. Nóż. No tak, jakby uparł na plecy, wygiął się pod tym kątem, byłaby szansa.. Ale gdzież tam będzie ryzykował nakrycie przy używaniu noża podczas bójki. Nie jest byle jakimś kazirodem z Glasgow przecież.
-Obraziłaś strój narodowy ponad pięciu milionów ludzi. Pięciu w Szkocji, o liczbie wygnanych przez angielskie rządy przez wieki i mieszkających na obczyźnie nie wspomnąwszy. Gówniane poczucie humoru? Gówno na moim szkockim honorze.
Zgrzytnął zębami, myśląc nad drogą wyjścia. Po pierwsze, nie musi być bezbronny. Po drugie, nie może puścić płazem zniewagi. Ona musi uczynić zadość. I była ładna, a on ostatnio nieco samotny.
-Okey shithead. Jak nie masz faceta, to spotkasz się ze mną pewnego dnia i będziesz tak miła, jak nigdy dla nikogo. To będzie randka za karę. Inaczej..
Skinął głową w bok, od razu odnajdując się w nowej roli - jak na psychopato-socjopatę przystało - i czyniąc żartobliwie jednoznaczną minę.
-Nie wiem co me ciało uczyni po więzów zrzuceniu.
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptyNie Sty 29 2017, 00:15;

Odwróciła na chwilę głowę od chłopaka, żeby spokojnie wywrócić sobie oczami, nie obrażając drażliwca jeszcze bardziej. Oparła głowę na ustawionej pionowo na ławce pałce i nie spuszczała już z niego oka.
- Ojej - powiedziała bez żadnego przejęcia. Znudziły jej się próby udobruchania go (szybko wiem, ale kobieta zmienną jest). Teraz, mając go spętanego, czułą się panią sytuacji i postanowiła sobie z tego wspaniałego uczucia skorzystać - Teraz obrażę pięćdziesięcio-milionowy naród: nikt nawet nie zna angielskich strojów narodowych - wzruszyła ramionami. Wielki halo, byli znani z wielu innych rzeczy - Wiesz powiedziałabym moim przodkom, że to bardzo brzydko z ich strony, ale... - rozłożyła bezradnie ręce - ...oni nie żyją - czy naprawdę nie mogli sobie bez spięć pożartować i żyć bez uprzedzeń, tylko dlatego, że ich pradziadowie byli skończonymi dupkami. Tak jakby Ettie miała moc zatrzymania poczynań mugolskiego rządu teraz, a co dopiero stulecia temu - Mhm... honor. Ten sam, który każe wam skarżyć się i narzekać w obcych krajach, chociaż jesteście mile widziani z powrotem? Ach, ten wspaniały honor - jak na Gryfona podchodziła do honoru bardzo kpiąco. Owszem był ważny, ale zbyt często był narzędziem do niepotrzebnych kłótni - To historia. Wiesz po co się uczy historii? Wiesz dlaczego każdy powinien ją znać? - poruszając przy niej jakikolwiek temat zahaczający o historię, ryzykowało się, że nie skończy paplać przez dwa dni - Nie po to, żeby rozpamiętywać wszystkie krzywdy i pomstować na dawnych ciemiężycieli. Nie po to, żeby nie zapomnieć przypadkiem komu mamy skakać do gardeł. Po to żeby nie popełniać tych samych błędów co nasi skretyniali poprzednicy. Ile jeszcze wojen trzeba, żeby to do ludzkości dotarło? - spytała bardziej siebie niż chłopaka. Zamyśliła się i ten moment wykorzystał Szkot, by zrobić jej propozycję. Z każdym jego słowem, Ettie coraz bardziej marszczyła brwi.
- Och, naprawdę? - wstała z ławki, podnosząc głos - Tak się umawiasz z dziewczynami? Szantażem? - zrobiła kilka kroków w jego stronę, pamiętając nadal o bezpiecznej odległości - No to zobaczymy! - nachyliła się, uformowała śnieżkę i cisnęła nią w te jego przebrzydłe pyszczydło - Jak już ci się uda uwolnić.
Wróciła na ławkę i łypała na niego spode łba, trzymając w pogotowiu różdżkę i miotłę. Powinna go tu zostawić, niech sobie zamarza cholera na śmierć.
Powrót do góry Go down


Eanruig Chattan
Eanruig Chattan

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 166
  Liczba postów : 283
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14073-eanruig-chattan#371851
http://czarodzieje.org/t14075-poczta-jasnie-eanruiga-chattan#371872
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14074-eanruig-chattan
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptyNie Sty 29 2017, 00:42;

Oczywiście z gniewem wysłuchał jej wykładu. To było typowe gadanie tych modernistycznych socjalistów i komunistów, którzy przestali wierzyć w siłę rodu i jego ważną pozycję. A ród, klan, a potem nacja, to była siła ich ludzkiego gatunku. I każdy winien na nią ważyć, gdyż więzy krwi są nierozerwalne. Wujek eunuch się o tym przekonał. Ciśnienie mu podniosła tym, że go nie uwolniła. Miał w umyśle całe ciągi myśli, taktyki, manewry, zarówno fizyczne, jak i słowne. Jednakże zapomniał o jednej zasadzie, która wszystko zatrzymała. Dlaczego uważał się za tchórza? Dlatego, że zważał na zasady, aby różne jego czyny mogły mu ujść na sucho. A jak to jest w świecie czarodziejów? Zwłaszcza, kiedy wciąż istnieje domniemane podziemie śmierciożerców? Pojedynek nie jest uczciwy, czary są sprytne, a przegranym się jest wraz ze śmiercią. A i wtedy można dopiąć swego. Wpierw beznamiętność spokojnie weszła na jego twarz, wygładzając lico i pozwalając zebrać odpowiednio myśl, aby znowu instynktownie szła ku celowi.
-Jakkolwiek opinie możemy mieć różne, a wszystko rozpoczął Twój niewyparzony język, żałuję, że nie doceniłaś mojego gestu. Ja zwyczajnie doceniam Twoją urodę i fakt, że jak żadna kobieta, przyznałaś się do błędu. Jednakże to, że ignorujesz czyjąś wrażliwość narodową i wciąż mnie trzymasz pod zaklęciem.. Oh, no przykro mi, że szkoła będzie musiała wyciągnąć wobec Ciebie konsekwencje. Przecież każdy wie, że uniesienie różdżki przeciwko innemu uczniowi jest zachowaniem nader nagannym. Chociaż zdaje mi się, wnioskując po zachowaniu, Panna ze Slytherinu, więc nic nie winno dziwić.
Finalnie, improwizując przemowę, stwierdził, że przezorny zawsze ubezpieczony. Oczywiście, jest ryzyko, że gdy jedna część trafi, druga zniweluje, zwłaszcza jeśli rozmówczyni naprawdę była ze Slytherinu.. Ale kto nie ryzykuje, ten nic nie osiąga. Prosta taktyka, wpierw nastraszyć tym, że jak go nie zabije, bądź nie wymaże pamięci, pójdzie na nią raport. A potem sprowokować, że zachowanie godne Domu, z którego wyszło najwięcej zdrajców. Slytherin potraktuje to jako prowokację i wtedy faktycznie legalnie może zacząć walczyć na śmierć. A reszta? A reszta tak aluzją się powinna obrzydzić, że zaraz stonuje.
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptyNie Sty 29 2017, 01:53;

- Wsadź sobie swoje docenianie - szczeknęła, po czym uśmiechnęła się do niego złośliwie - Możesz sobie w trakcie myśleć o mnie.
"Nie doceniła gestu"?! Miał koleś tupet, nie ma co! Patrzyła na niego ze wzgardą słuchając tych niedorzeczności. Na koniec prychnęła lekceważąco.
- Gwiżdżę na konsekwencję - wycedziła wyraźnie każdy wyraz. Zgodnie zresztą z prawdą. Tak długo jak nikt nie wysyłał sów ze skargą do jej taty, miała w poważaniu szlabany i ujemne punkty. No cóż, taki wiek. Zresztą co tu dużo mówić, ostatnio rzuciła zaklęciem w inną uczennicę na wróżbiarstwie. Fakt, że po to, żeby ona nie rzuciła czymś gorszym, ale szlaban i tak dostała, więc co za różnica. A czekał ją jeszcze oficjalny pojedynek z tą właśnie uczennicą i to na zakazanym piętrze. Nie, z regulaminem stanowczo nie było jej po drodze.
- Proszę cię bardzo - machnęła ręką w stronę zamku - Leć na skargę. Oj, poczekaj - uśmiechnęła się szeroko - Nie możesz. Krzycz, może ktoś cię usłyszy. I Slytherin? - przymknęła jedno oko - Serio? Nie mogłeś trafić dalej.
Oparła się na łokciach o kolana i bawiąc się różdżką, sama próbowała przydzielić chłopaka do jakiegoś domu. Dotychczas pasowałby jej do Gryffindoru, ale chciała wierzyć, że wychowankowie jej domu nie grożą innym donosami. Zresztą nie umknąłby jej raczej Gryfon w kilcie. ze Slytherinu też nie był, skoro właśnie oskarżał - i to było dobre określenie - ją o bycie Ślizgonką. Zostawał Ravenclaw i Huff. Zawsze wydawało jej się, że mieszkańcy tych domów byli raczej spokojnego usposobienia, ale był to typowy stereotyp, więc wcale nie zdziwiła się za bardzo, że nie był do końca trafny. Właściwie to zgadywanie kto jest z jakiego domu zawsze szło jej kiepsko, a Puchonów i Krukonów najtrudniej było jej rozróżnić.
Powrót do góry Go down


Eanruig Chattan
Eanruig Chattan

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 166
  Liczba postów : 283
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14073-eanruig-chattan#371851
http://czarodzieje.org/t14075-poczta-jasnie-eanruiga-chattan#371872
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14074-eanruig-chattan
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptyNie Sty 29 2017, 02:12;

Cholera. Dobra była. Typowa smarkula, która jest pyskata i gwiżdże na konsekwencje, bo pewnie tatuś ją obroni. Typowa posh, pewnie w dodatku czystokrwista. Chociaż nie jest ze Slytherinu, więc może po wszystkim da jej jakiegoś kwiatka. Może, bo mimo, że imponuje mu takim sadyzmem, a stopy zaczęły odczuwać zmniejszone krążenie, to wciąż go znieważała. Daleko od Slytherinu? Gryffindor, całkiem oczywiste.
-Jaja sobie robisz, że Gryffonka zamiast dzielnie się pojedynkować, owija mnie niczym ślizgoński wąż? Hahahahahhaah. Najwyżej złapię przeziębienie, ale zabić mnie nie zabijesz, więc wszystko się ładnie rozniesie. Możesz mnie teraz upokorzyć, owszem, ale finalnie pęta znikną. I jeśli mnie nie zabijesz, ja będę mógł się zemścić, naopowiadać i narobić różnych świństw. A wystarczyło pomyśleć, albo dać się zaprosić. Może i prosty ze mnie chłop, ale najwyżej bym Cię zanudził. Poważnie, co za dzieciuch by pomyślał, że uczeń by uczennicy by cios wymierzył, zamiast po prostu złośliwie w śniegu wytarzać?
Gadał sobie, bo i nic innego zrobić nie mógł. Teraz, kiedy jego silne uderzenia podniosły jej obronę, mógł tylko uderzać w różne słabe punkty. Śmiać się, wczuwać w kpiącą rolę, być nieco pojednawczym. Suma sumarum, to chciał ją kopnąć w dupę, a i owszem, może nieco brutalnie.. Ale racjonalnie rzecz biorąc, to przecież po tym, jak podniósłby na nią rękę, by się zorientował co robi. Nie był furiatem, legendarnym berserkiem, ponadto.. Go kręciły drobne dziewczęta. Wyglądały jakby należało się nimi opiekować i były zależne od kogoś takiego jak on. Pewnie dlatego wpadł mu do łba ten bezczelny pomysł o randce. Zyskać kontrolę, a potem uniezależnić uczuciami i.. I cholera wie, jak z jakąś dziewczyną wytrwał miesiąc, to był cud. A odnośnie cudów. Potrzebował jednego, żeby zaklęcie upadło, bo naprawdę nie chciał się bawić w przyzywanie różdżek i jakieś czary mary. Przecież to tylko w kłopoty wpędza..
Powrót do góry Go down


James Everett
James Everett

Nauczyciel
Wiek : 51
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 701
  Liczba postów : 35
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13930-james-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13939-james-everett#368357
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13938-james-everett
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptyNie Sty 29 2017, 03:36;

Jakieś dwa dni temu zgubił tu rękawiczke, a pech chciał że już jej tu nie było. Jak by się zastanowić to nawet jeśli gdzieś tu jest, to zasypana grubą warstwą śniegu.
W prawdzie nie udało mu sie odnaleźdź rękawiczki, ale za to natrafił na bardzo intrygujące widowisko.
W normalnym wypadku by ich totalnie zignorował, jeśli nawet by nie zdecydował się pomóc Gryfonce dla zwykłej zabawy lecz rola nauczyciela, to rola nauczyciela.
-Expelliarmus - rzucił w strone Gryfonki, a różdżka wyleciała z jej dłoni. Mężczyzna podniósł różdżke, jednicześnie uwalniając chłopaka w dziwnym ubiorze spod zaklęcia. - Marsz do mojego gabinetu! - wycedził patrząc srogo na dwójkę uczniów.
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptyNie Sty 29 2017, 03:59;

Kwiatka od Eanruiga podeptałaby, opluła, a na koniec kazałby mu go zjeść. Przedrzeźniała go robiąc głupią minę kiedy mówił. Coraz bardziej ją nudził. Może jeszcze miała mu się tłumaczyć? Niedoczekanie! No... może troszeczkę, na uspokojenie.
- Chciałam cię spacyfikować, idioto. Poza tym o jakim pojedynku ty mówisz? Może mi powiesz, że lazłeś na mnie z pięściami, żeby mi rzucić rękawicę? - jasne. Wszyscy oczekiwali, że będzie się zachowywać honorowo i przestrzegać całej pojedynkowej etykiety, tylko dlatego że jest Gryfonką, a reszta mogła sobie, robić co chciała. Nie była przecież głupia. W ogóle cała idea pojedynkowania się była śmieszna. Kto normalny walczył, czekając grzecznie aż przeciwnik się ustawi, ukłoni i jeszcze odda mu kolejkę do zaatakowania pierwszemu. Bezsensu. To było dobre jako rozrywka w szkolnym klubie, ewentualnie jako szybkie rozstrzygnięcie nierozwiązalnego sporu. W każdym razie ona była teraz górą. Nie potrzebowała pojedynku. Jeżeli chłopak chciał rewanżu niech wyzwie ją otwarcie. Wolał podchody - proszę bardzo.
- A rób sobie świństwa, nie pozostanę ci dłużna - nie chciało jej się nawet zastanawiać, co miał przez to na myśli, ani myślała dać się zastraszyć - A nie przyszło ci do głowy, że ja może nie mam ochoty umawiać się z kimś, kto KAŻE mi być dla siebie miłym. Nie, nie zanudziłbyś mnie. Raczej porzygałabym się na sam twój widok aż oboje potopilibyśmy się w żółci. Brzmi całkiem ciekawie, co? - Wstała ponownie z ławki i pokonała krótki dystans do "bezpiecznej odległości" - [b]Wytarzać w śniegu, mówisz? - wycelowała w niego różdżkę, chcąc rzucić Expulso i wrzucić go w zaspę, kiedy ta nagle wyskoczyła z jej ręki. Zaskoczona spojrzała w kierunku, w którym poleciała i złośliwy uśmieszek natychmiast zszedł jej z twarzy. Wyglądało na to, że chłopak nie musiał już nikomu donosić. Cała jej hardość i tumiwisizm gdzieś się ulotniły. Spuściła wzrok zainteresowawszy się nagle czubkami swoich butów. Gdy profesor kazał im iść do swojego gabinetu, posłusznie chwyciła miotłę i pałkę, i powlekła się za nim, rzucając tylko co chwila wściekłe spojrzenia swojemu dotychczasowemu więźniowi. To wszystko jego wina. Nie była pewna dlaczego, ale jego.

//zt (w gabinecie pozwolę sobie zameldować się już rano, względnie po południu)
Powrót do góry Go down


Eanruig Chattan
Eanruig Chattan

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 166
  Liczba postów : 283
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14073-eanruig-chattan#371851
http://czarodzieje.org/t14075-poczta-jasnie-eanruiga-chattan#371872
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14074-eanruig-chattan
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptySob Lut 25 2017, 16:15;

No tak, pojawił się taki znikąd i mu psuje plany! A już mu się podobało, już widział, jak jakoś podobni są do siebie z tą deseczką. Chociaż go obrażała i duma mu wołała o pomstę, to jednak jakoś mu się podobała jej pewność siebie. Oj! Toż to płomień, który dałoby się porwać jego wiatrem. Nieco zbladł, gdy wymierzyła w niego różdżkę, ale nie miał zamiaru robić w gacie. Wtem pojawił się ten cholerny nauczyciel. No tak, teraz będą mieli kłopoty. Myśląc nad strategią, zebrał swoje rzeczy i karnie ruszył za nauczycielem.
[z/t]
(Jakimś cudem mi się post nie wysłał ostatnim razem O.o)
Powrót do góry Go down


Fabien E. Arathe-Ricœur
Fabien E. Arathe-Ricœur

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Niewidomy. Cienkie, białe blizny na palcach.
Dodatkowo : Jasnowidz
Galeony : 854
  Liczba postów : 236
https://www.czarodzieje.org/t16060-budowa
https://www.czarodzieje.org/t16766-hootie#466049
https://www.czarodzieje.org/t16059-budowa
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptyPon Kwi 08 2019, 20:31;

Lekcje opieki nad magicznymi stworzeniami nie są stworzone dla kogoś niewidomego. Unika ich tak samo, jak nauczyciele nie lubią jego obecności na owych. Fabien boi się zwierząt, prowadzący boją się o Fabiena, zwierzęta wyczuwają strach. Atmosfera robi się ze wszech miar napięta. Jednak co innego prawdziwe lekcje z obdarzonymi kłami oraz pazurami stworzeniami, co innego pogadanka przy ognisku. Na tę się skusił, mocniej zainteresowany częścią odnośnie siedzenia przy wesoło skaczącym ogniu oraz śpiewaniu piosenek. Zabrał nawet ze sobą flet i lutnię. Co prawda tę miał od niedawna i umiał grać na niej tylko dwie relatywnie proste piosenki, lecz magia tkwiąca w przedmiocie kusiła chłopaka do wracania co chwila palcami do strun. Wibrowała w powietrzu, ilekroć wprawiał je w drgania, przeganiając zmartwienia. Chciało się tylko grać i śpiewać, nie przejmując niczym. Doprawdy przyjemne uczucie dla kogoś, kto zwykle jest obolały, zestresowany lub zmęczony psychicznie.
Rozmawiał pogodnie z idącą obok @Elizabeth L. Cortez, w rękach trzymając flet, na plecach mając lutnię. Gdyby to był ktokolwiek inny, można by było rzec, iż zagapił się na tyle, że nie zwracał uwagi na drogę. On jednak zagadał się na tyle, że umysłu blondyna nie przecięła nawet pojedyncza myśl dotycząca konieczności skupienia się na tym, gdzie idzie. Miał cynową bransoletę na ramieniu, kierunek zresztą nie był mu obcy. Odpuścił zatem sobie sprawdzanie najbliższej przyszłości, relaksując się i korzystając ze spokojnego spaceru błoniami. Słońce wyszło nieco zza chmur, wiatr niósł zapach fiołków. A potem nastąpiło zderzenie z czymś dużym i niezbyt miękkim.
Zatrzymał się gwałtownie, pesząc natychmiast. Postąpił krok w tył, gdy zdał sobie sprawę, iż wpadł w jakiegoś człowieka. Ucznia? Studenta? A może nie daj Boże nauczyciela? Rumieniec wstydu pojawił się na policzkach chłopaka; uśmiechnął się przepraszająco, ściskając mocniej flet.
- Proszę o wybaczenie. Nie patrzyłem, gdzie idę - spróbował obrócić całą sprawę w żart.
Powrót do góry Go down


Elizabeth L. Cortez
Elizabeth L. Cortez

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161
C. szczególne : Tatuaż przy prawej łopatce, będący anielskim skrzydłem. Blizna na wewnętrznej stronie prawej dłoni. Lekki akcent hiszpański.
Galeony : 44
  Liczba postów : 66
https://www.czarodzieje.org/t17214-elizabeth-l-cortez
https://www.czarodzieje.org/t17228-szkolna-sowa#481673
https://www.czarodzieje.org/t17206-elizabeth-l-cortez
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptySro Kwi 10 2019, 21:57;

Ostatnio pogoda nie sprzyjała, dlatego Elizabeth wychodząc z dormitorium, założyła grubą czapkę z uszami. Na pewno wyglądała dość zabawnie, a może bardziej uroczo. Nie przejmowała się tym, ponieważ jej towarzyszem był @Fabien E. Arathe-Ricœur. Przystojny, jasnowłosy chłopak, który na pewno nie zwracał na to najmniejszej uwagi. Chyba miała słabość do wysokich, blondynów, a właściwie prawie białowłosych głów. Fabien zdecydowanie był od niej wyższy, ale nie przeszkadzało jej to. Już prawie przyzwyczajała się do tego, że jest trochę niska. Jak to mówią, małe jest piękne.
Wzięła swoją kolorową torbę, z niebieskimi i żółtymi wzorami, którą kupiła gdzieś na jakiejś wyprzedaży z peruwiańskimi gadżetami, kiedy jeszcze mieszkała w Alacant. Włożyła do niej dyniowe paszteciki i kwaskową herbatę, znaną jako cytrynowy raj, zamkniętą w różowym termosie z niebieskimi kwiatami. Lubiła kolorowe, pozytywne rzeczy. Zapakowała również coś konkretniejszego do jedzenia, jak sałatkę z pieczonym kurczakiem, kapustą mandaryńską, kukurydzą oraz odrobiną startej cebulki hiacynta, którą sama niedawno przyrządziła. Nie sądziła, że szybko zgłodnieje, ale jakby co mogła podzielić się z kimś głodniejszym od niej. Wzięła również granatowy koc. Nie zamierzała zostawać do rana na ognisku, nawet jeszcze nie wiedziała jak będzie ono przebiegać. Podobno miało być jakieś zadanie dla chętnych z ONMS. Na pewno z chęcią by się tego podjęła. Zwierzęta ją lubiły, jednak nie wiązała z nimi swojej przyszłości.
Elizabeth szła obok krukona, zaangażowana w rozmowę tak samo, jak @Fabien E. Arathe-Ricœur. Nie spodziewała się, żadnych przeszkód na drodze, kiedy nagle chłopak wpadł na kogoś.
- Merline, wszystko w porządku? - Spojrzała to na Fabiena i osobę poszkodowaną. Pewnie krukon był już do tego przyzwyczajony, ale czy postać przed nimi też?
Powrót do góry Go down


Lotta Hudson
Lotta Hudson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174
C. szczególne : Mała blizna na palcu dłoni, mocne oparzeliny na rękach i lekkie na szyi
Galeony : 1875
  Liczba postów : 1231
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13872-lotta-hudson?nid=5#367718
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13932-lotta-hudson
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13931-lotta-hudson
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptySro Kwi 10 2019, 22:27;

Nie uznawałam spotkania przy ognisku za okazję do integracji - mimo wzmożonej chęci korzystania z życia wciąż lekko trzymałam się na dystans od innych uczniów czując, że doświadczenie związane z narodzinami Edmunda i moją ucieczką definitywnie zakończyło moje dzieciństwo, tym samym odcinając mnie w pewien sposób od rówieśników. Było mi trochę przykro, ale niespecjalnie wiedziałam jak mogłabym to zmienić, trzymałam się więc odrobinę z boku, licząc, że albo sytuacja się trochę poprawi, albo po prostu się z nią pogodzę i zniosę tę parę miesięcy w szkole. Wśród smoków nikt mnie nie oceniał.
Przy ognisku pojawiłam się praktycznie wyłącznie dla wiedzy Cromwella. Opieka nad magicznymi stworzeniami wciąż pozostawała moim ulubionym przedmiotem, a przygotowania do napisania pracy semestralnej były wystarczającym powodem by pojawiać się nawet na nieobowiązkowych wykładach. Mimo wypatrzenia kilku znajomych twarzy usiadłam z boku, nie chcąc nikomu przeszkadzać lub przerywać rozmów.

(gdyby ktoś chciał podbić to zapraszam)
Powrót do góry Go down


Madeleine Ford
Madeleine Ford

Nieokreślony
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : brunetka,migdałowo-orzechowe oczy,piegi które dodają uroku,specyficzny prawostronny uśmiech,mały niebieski kolczyk w wardze po lewej stronie.
Galeony : 425
  Liczba postów : 568
https://www.czarodzieje.org/t5316-madeleine-ford
https://www.czarodzieje.org/t5319-sowa-jarzebata-bestia
https://www.czarodzieje.org/t7200-madeleine-ford#204427
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptyCzw Kwi 11 2019, 10:13;

Na dworzu robiło się cieplej przyjemniej prawdziwie wiosenna pogoda można rzec.
Kiedy Mad usłyszała, że nauczyciel planuje stworzyć jedno duże ognisko wraz z lekcją.Wychodząc z dormitorium, założyła płaszcz,trampki i plecak na ramię zarzuciła.Nie przejmowała się niczym nieodłączym towarzyszem był zawsze Gryfonki czarny kot GEBO.Ferie na Islandii jakoś średnio odpowiadały, ze względu na temperatury, które i tu przeszkadzały czasem.
Nie pozostawało nic innego, jak "zarezerwować" sobie jedno z ognisk dla siebie i czworonożnego przyjaciela.
Gryfonce przeszło przez myśl kilka rzeczy, kiedy usiadła już na ławce, która swoją drogą niekoniecznie trafiała w gusta, ale rekompensował to jej łagodny zapach świeżo parzonej kawy i paru innych rzeczy, a jeśli o kawę chodzi, to oczywiście w ręku dziewczyny nie mogło zabraknąć parującego kubka ulubionego Chochlikowego cappuccino.
Najlepsze było to że dodawana jest słodka laska, która rozpuszcona na dnie zamiast orzechowa kawa staje się waniliową.
-Cześć wszystkim- dodała.
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptyCzw Kwi 11 2019, 20:34;

Ognisko było czymś, czego zwyczajnie nie wypadało przegapić. Leonardo akurat miał właściwie zupełnie wolny dzień i nieustannie powtarzał sobie, że zajmie się błogim odpoczynkiem... Ale ostatecznie poderwał się rano z masą energii i tyle by było z planów wylegiwania się w domu kuzynki. Poranne bieganie nie pomogło się byłemu Gryfonowi uspokoić, a zatem dzień przeznaczył na łączenie przyjemnego z pożytecznym. Trochę błąkał się po Pokątnej, nareszcie odnajdując chwilę na niewielkie zakupy... potem na dłuższy okres czasu zaginął na treningu, pośród zawodników MMA czując się jak w przysłowiowym domu. Pieczenie stanowiło wisienkę na torcie. W jednym ze swoich ukochanych fartuchów, z hiszpańską piosenką na ustach, w pełni poświęcił się radości płynącej z tworzenia bananowo-czekoladowych muffin i meksykańskich cocadas. Najchętniej zabrałby się za coś jeszcze, ale zaczął gonić go czas. Ostatecznie Leonardo po prostu ubrał się ciepło, spakował smakołyki do torby, a następnie ruszył w stronę paleniska.
Ciekaw był, co Cromwell zrobi na tych zajęciach. Vin-Eurico musiał przyznać, że kompletnie nie miał o tym pojęcia, bowiem szedł bardziej jako wolny słuchacz niżeli asystent. Ostatnimi czasy więcej uwagi poświęcał Swannowi, z którym to też przeznaczone było mu pracować... i choć mijał się zainteresowaniami z opiekunem Gryffindoru, to wciąż nie potrafił sobie odmówić przychodzenia na niektóre jego zajęcia. A jeśli w centrum tego wszystkiego miało być ognisko...
Profesora jeszcze nie było, zatem Leo pokręcił się trochę, coby przygotować miejscówki. Zgarnął z Hogwartu kilka kocy, które porozkładał na kamiennych ławach, ale za rozpalanie ognia jeszcze się nie zabierał - cholera jedna wie, co Hal miał w planach, nie? Może marzyło mu się epickie wyczarowanie płomieni sięgających nieba... Muffiny również odnalazły swoje miejsce na jednej z ławek, aby każdy chętny mógł się poczęstować. Z kolei cocadas...
- Och? - Meksykanin drgnął z zaskoczeniem, w duchu dziękując za to, że nie upuścił przy okazji pudełka ze słodyczami. Raczej nie był przyzwyczajony do tego, że ludzie na niego wpadali - ciężko przegapić ponad dwumetrowego ćwierćolbrzyma, który swojej obecności ukryć nie próbuje. Leonardo odwrócił się, przesuwając zaskoczonym spojrzeniem po najbliższym otoczeniu... i, oczywiście, napotkać nim musiał @Fabien E. Arathe-Ricœur. Na chwilę przybrał dość żałosny wyraz twarzy, przejawiający nic poza szczerą rezygnacją. Najwyraźniej nie miał szczęścia do tego Krukona i musiał albo straszyć go na schodach, albo podchodzić mu pod nogi. - Zdziwiłbym się, gdybyś patrzył... - Przyznał, odchrząknąwszy z zażenowaniem. Uśmiechnął się zaraz do @Elizabeth L. Cortez, która towarzyszyła blondynowi. - Tooo chyba ja powinienem przepraszać, więc... przepraszam... i no. Cocadas? - Dopiero po chwili zorientował się, że to może brzmieć dość niezrozumiale, a przysuwanie wychowankom Ravenclawu pudełka smakołyków nie jest takie jednoznaczne. - To takie meksykańskie ciastka kokosowe. Zrobiłem zwykłe, czekoladowe i karmelowe... Och, no i kilka powinno mieć w sobie odrobinę eliksiru euforii, polecam. Znaczy, to jest bardzo mało, nie chcę was jakoś odurzyć, po prostu fajnie wyciągają smak i- no, na resztę mi nie starczyło, także... Częstujcie się. - Zaśmiał się krótko, słysząc jak bardzo plącze się we własnych słowach. Aby zapobiec dalszemu pogrążaniu się, wsadził jednego - z roztargnienia nie zorientował się, że wziął tego doprawionego eliksirem - cocada do buzi. Pojęcia nie miał, że nawet przy tych kilku sztukach udało mu się popełnić błąd...

@Elizabeth L. Cortez - jeśli skusisz się na ciastko, może trafić ci się takie doprawione euforią, albo zupełnie zwykłe.
@Fabien E. Arathe-Ricœur - Leo się pomylił i dwa ciastka (włącznie z tym, które zjadł) doprawił eliksirem otwartych zmysłów. Skusisz się?
Powrót do góry Go down


Sol Irving
Sol Irving

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 150
C. szczególne : Blizny na torsie i ramieniu
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 212
  Liczba postów : 267
https://www.czarodzieje.org/t17129-sol-irving
https://www.czarodzieje.org/t17136-niebla#478388
https://www.czarodzieje.org/t17130-sol-irving
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptyCzw Kwi 11 2019, 22:06;

Wybierała się na onms razem z @Holden A. Thatcher II. Nie mogła przegapić lekcji, na której miało być ognisko, szansa na najedzenie się, pomęczenie ludzi wyciem pośpiewanie i posiedzenie w miłej atmosferze. Do przedmiotu samego w sobie miała mieszane uczucia, lubiła zwierzęta, ale nie była szczególnie zafascynowana akurat tym tematem. Oczywiście pomijając lekcje na których uczyli się o czymś niespotykanym i niebezpiecznym, wtedy musiała być obecna i nawet chętnie robiła notatki. Dzisiaj na nic takiego się nie zapowiadało, ale sama atmosfera w której profesor postanowił przeprowadzić lekcje była zachętą. Jedzenia jeszcze nie mieli przygotowanego, zamierzali zboczyć do kuchni tuż przed samymi zajęciami, ale Holden wziął z domu ukulele, więc inni studenci powinni uciekać zawczasu, bo Sol naprawdę liczyła na wspólne śpiewanie przy ognisku. Pojawił się w Hogwarcie na tyle wcześniej, że posiedzieli jeszcze trochę razem w pokoju wspólnym.
- Rozumiem, że masz przygotowany repertuar? Co bierzemy do jedzenia? Mam ochotę na pianki, zdecydowanie. A poza tym to może.. - zawahała się i akurat dostrzegła @Asa Turner w pobliżu. Zaczepiła go natychmiast i uśmiechnęła się promiennie. - Hejka, idziesz z nami na onms? Zachodzimy jeszcze do kuchni, pomożesz nam dźwigać tony jedzenia, bo Holden pewnie sobie coś nadwyrężył po ostatnim razie... - spojrzała z rozbawieniem na Thatchera, któremu trzeba było przyznać, że naprawdę się nadźwigał przy przygotowaniach do klubu dyskusyjnego.
Kiedy dotarli do kuchni, Sol rozejrzała się. Przygotowała im jakieś koszyki, w których będą mogli przenieść jedzenie (no co? może będzie okazja kogoś poczęstować) i na pierwszy rzut do jednego z nich włożyła dwie paczki pianek.
- Okej, może zrobimy sobie jakieś hot-dogi? Hm, w wakacje na jakimś mugolskim blogu czytałam, że można wsadzić marchewkę zamiast kiełbasy do środka... - stwierdziła, patrząc bez przekonania na mimo wszystko zdrowe warzywo i wahając się, czy sobie nie wziąć jednak porządnego kawałka mięsa, ale ostatecznie doszła do wniosku, że da szansę parówkowym marchewką. Wybrała kilka większych, wrzuciła też jakieś przyprawy, bułki i keczup. - To co jeszcze, ziemniaki? Jakoś chyba damy radę je upiec? - machnęła ręką i to również dorzuciła do ich zdobyczy. - Co lubisz z ogniska? O, banany też są super, z czekoladą w środku - dodała, początkowo zerkając na Asa, ale potem samemu podejmując decyzję jak zagospodarować resztkę ich miejsca. W kuchni dziewczyna była absolutnie w swoim żywiole. Kochała gotować, uwielbiła jeść. Nie zamierzała dzisiaj liczyć kalorii, bo wiedziała, że to ją załamie. Zresztą marchewki w hot-dogu bilansowały jakoś ten posiłek, prawda?
W końcu dotarli na miejsce, o dziwo nawet punktualnie. Nie zebrało się jeszcze zbyt wiele osób, więc Sol natychmiast wychwyciła @Leonardo O. Vin-Eurico (no dobrze, udałoby jej się to nawet jakby miała pół Hogwartu ściśnięte w jednym miejscu).
- Cześć! - rzuciła krótkie, aczkolwiek zdecydowanie zbyt entuzjastyczne przywitanie w jego kierunku. Razem z Asem i Holdenem rozłożyli się z jedzeniem i ukulele, a potem zajęli wygodne miejsca obok siebie.
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptyPią Kwi 12 2019, 23:46;

Hej, hej, hej, bahanki
Omijajcie szafy i firanki

Nucę Wyję sobie, brzdąkając na ukulele i czekając, aż @Sol Irving zbierze się w końcu w swojej sypialni i raczy pojawić na dole w pokoju wspólnym Gryffindoru. Dawno w tym pomieszczeniu nie byłem (no dobra, trzy dni temu) i zupełnie zapomniałem, jaki tu zwykle panuje rozgardiasz. A przynajmniej panował do momentu, kiedy zacząłem śpiewać, bo wtedy większość Gryfonów się zmyła do swoich pokoi albo ogólnie poza dormitorium.
Pomysł z lekcją przy ognisku bardzo mi się podoba i nawet zamierzam pochwalić naszego opiekuna za dobre podejście do sprawy, jak tylko się pojawi. No chyba że my się spóźnimy, ale raczej wątpię, bo na opiekę nad magicznymi stworzeniami zazwyczaj przychodzę na czas. Zbyt mocno lubię te lekcje, żeby sobie po prostu odpuścić, kiedy już jestem w szkole, chociaż podejrzewam, że – prędzej, czy później – oberwie mi się za to ciągłe uciekanie ze szkoły.
- Oczywiście, wszystkie czarodziejskie i mugolskie przyśpiewki. Nie słyszałaś? – pytam, pokazując zęby w szerokim uśmiechu i teatralnie uderzając w struny, nim schowam instrument do pokrowca. W tym czasie Irving odpala się tradycyjna paplanina, którą przebija nawet mnie, aż w końcu zauważa @Asa Turner. – To że Asa ma coś wspólnego ze słowem ass – sorry, stary – nie oznacza jeszcze, że jest osłem i będzie wszystko targał. I nic mi nie jest – zauważam, żartując. – Nie daj się jej – dodaję jeszcze, zwracając się już do kumpla.
Schodzimy do kuchni, która jest już chyba stałym przystankiem dla mnie i Sol, gdy udajemy się na jakiekolwiek zajęcia. Nawet jeśli to pomieszczenie nie jest po drodze, to i tak najpierw do niego schodzimy z wieży Gryfonów, by znów wdrapać się po schodach. Zdrowy tryb życia czy może głupota wywołana łakomstwem?
Rzuć, rzuć, rzuć zaklęcie
Się nie wywal na zakręcie

Zaczynam się śmiać na myśl o hot-dogach z marchewką i tym, jak bardzo dziewczyna wariuje w kwestiach pożywienia, bo wystarczyłyby nam chyba same pianki. Chociaż wieczorem i na świeżym powietrzu głodnieję jak wilk, więc może to i lepiej, że postanowiła nas zaopatrzyć w zapasy.
- Jak chcesz tam wcisnąć czekoladę podczas lekcji? – pytam się podejrzliwie, nie do końca wiedząc, co Sol planuje, bo nie wyobrażam sobie aż takiego kombinowania przy Cromwellu, który będzie opowiadał o jakiś zwierzakach.
Obładowani koszykami, a ja na dodatek z futerałem zwisającym z pleców, docieramy na miejsce, gdzie znajduje się stare palenisko, ale nie ma zbyt wielu uczniów. Czyżby zamierzali się nie pojawić, przegapiając tak dobrą okazję?
Próbuję powstrzymać się od śmiechu, gdy Sol zbyt entuzjastycznie wita Leo, ale z moich ust i tak wydobywa się prychnięcie. Ustawiam więc swój koszyk, wyładowany owocami i warzywami, by odwrócić od siebie podejrzenia co do tych niezidentyfikowanych dźwięków, po czym rozglądam się za jakimś dobrym miejscem na usadowienie swojego tyłka.
- Wiecie, co mogliśmy wziąć? Jakiś koc – stwierdzam, ale ostatecznie odkładam też na moment ukulele i próbuję popchnąć kawałek pnia, by znalazł się bliżej ogniska i żebyśmy mogli na nim usiąść. – Czy ktoś widział Fire? – pytam, gdy nie dostrzegam znajomej, przyozdobionej piracką opaską twarzy blondynki. Chyba że dobiera odpowiedniego chomika do butów, żeby jednak nie spełniła się ta druga wróżba.
Ona jedna tam została
Bahaneczka moja mała

Wyję jeszcze dla żartu, kiedy wyciągam ukulele, by dokończyć pomyślaną wcześniej piosenkę, ale w końcu i tak zdecyduję się na bardziej normalny repertuar. Prawda?
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptySob Kwi 13 2019, 17:58;

Westchnęła ciężko, przeczesując szczotką rude kosmyki włosów. Nie chciała iść na to cholerne ognisko, jednak nie potrafiła odmówić @Isabelle L. Cortez , zwłaszcza przez ostatnie wyrzuty sumienia, które dotyczyły spędzania z nią czasu. Poza wizytą w ministerstwie i dzieleniem się łóżkiem było słabo, praktycznie równie źle, co z Fire. A najgorsze było to, że ostatnio tak dużo czasu spędzała z Aleksandrem czy w samotności, że poczucie winy rosło z każdym spojrzeniem oczu posłanym w stronę przyjaciółki. Oczywiście wiedziała, że Isabella nie jest osobą, która gniewałaby się na nią z takiego powodu, wciąż jednak dziwny uścisk z każdą myślą na ten temat rósł. Nie mogły jednak spędzić miłego dnia we dwie, w pokoju życzeń? Zerknęła na brunetkę z miną męczennika, wprost proporcjonalną do jej chęci uczestniczenia w tej integracji na zakończenie zimy, próbując raz jeszcze zrobić coś, aby ta jej odpuściła. Spojrzenie Cortezówny wydawało się jednak nieubłagane.
- Dobrze, dobrze. Nie patrz tak na mnie, pójdziemy. - jęknęła, unosząc ręce w poddańczym geście, odwracając się napięcie w stronę kufra. Pójście w mundurku nie byłoby zbyt wygodne, zwłaszcza przez wzgląd na spódnicę. Wyjęła czarne jeansy, butelkowozielony sweter i wygodne buty sportowe, tym razem na delikatnej koturnie, żeby aż tak niska nie była. Do piersi dopięła odznakę prefekta. Burzę włosów związała w wysokiego kucyka, a na ramiona na rzuciła cienką, wodoodporną kurtkę. Złapała też za jeden ze swoich futerałów na instrumenty, w którym kryła się gitara — nie była może tak zaawansowana z grą na niej, jak ze skrzypcami, jednak proste melodie i popularniejsze piosenki nie stanowiły problemu. Przerzuciła czarny tobołek na plecy, podobnie jak niewielki plecak z najważniejszymi drobiazgami. Zaczekała chwilę na przyjaciółkę, a następnie razem zeszły do pokoju wspólnego.
- Widzę, że nasza księżniczka nie próżnowała z eskortą.- zauważyła z nutą rozbawienia w głosie, dostrzegając czekającego na nich @Aleksander Cortez i siedzącą nieopodal @Luna A. Shercliffe. Posłała im blady uśmiech, kiwając dodatkowo głową na przywitanie. - Cześć wam! Chodźmy, bo się spóźnimy.
Poprawiła paski na ramionach, ruszając w stronę wyjścia, nieco tęsknie rozglądając się po pokoju wspólnym. Oazę spokoju musiała jednak zostawić za sobą i przygotować psychikę na tłum uczniów, hałasów i Cromwella, którego od spotkania oraz rozmowy na Islandii chyba nieco unikała. Milczała raczej, słuchając ich rozmów. Trzymała ręce w kieszeniach, zastanawiając się, czy to naprawdę dobry pomysł. Kto wie, może posiedzi chwilkę i będzie mogła uciec? Zimne powietrze uderzyło ją w twarz, gdy znaleźli się na zewnątrz. Policzki pokrył delikatny rumieniec, a karmelowe ślepia omiotły otoczenie, dostrzegając na drzewach pierwsze oznaki wiosny. Droga do paleniska minęła im szybko, uszu dobiegły dźwięki znajomych głosów oraz śmiechy. Nessa od razu uniosła głowę, rozglądając się dookoła, szukając kuzynki. Od labiryntu miała dziwny nawyk sprawdzania jej obecności na lekcjach i upewniania się, że wszystko jest w porządku. Leniwie przesuwała wzrokiem po twarzach uczniów, witając się ze znajomymi delikatnym uśmiechem, człapiąc przy okazji za Isabelle, Luną i Alkiem. Frekwencja dopisywała, zwłaszcza że do rozpoczęcia zajęć wciąż zostało kilkanaście minut. Gdy węże wybrały miejsce, zsunęła z pleców futerał i przycupnęła, odgarniając luźny kosmyk włosów za ucho. Znajomy głos sprawił, że obróciła głowę w stronę @Holden A. Thatcher II, przez chwilę zawieszając na nim spojrzenie i czując dziwny uścisk w żołądku. Do weekendu wciąż zostało trochę czasu. Nie wiedziała, co ma z nim zrobić, więc przywitała się kiwnięciem głowy, aby zaraz powędrować wzrokiem na @Sol Irving, która zdaniem rudej była chyba najslodsza dziewczyną w Hogwarcie. Nawet bazyliszka by urzekła. Przywitała się z nią delikatnym uśmiechem, również posyłając go w stronę @Asa Turner, którego znała tylko z widzenia. Rudowłosa westchnęła cicho, układając ręce na kolanach i splątując ze sobą dłonie. Kucanie nie było zbyt wygodne, jednak nie miała w zwyczaju marudzić. Spojrzała na Isabelle z uśmieszkiem, a następnie wskazała głową na gitarę, którą przyniosła.
- Rozumiem, że zabawisz nas anielskim śpiewem, gdy ja, Twój wierny giermek, będę Ci przygrywać? Luna, wchodzisz z Is w duet? Oczywiście macie jeszcze Alka.. - zaczęła zaczepnie, starając się zacząć jakiś temat i skupić głowę na myślach, które nie wywoływały w niej zdenerwowania. Nie chciała też ich martwić. Z twarzy brunetki, przesunęła wzrok na czarnowłosego chłopaka, unosząc dłoń i stukając zachęcająco w futerał, rzucając mu spojrzenie przypominające wyzwanie.
Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : 17
  Liczba postów : 1297
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptyNie Kwi 14 2019, 14:46;

Dawno nie byłam na żadnym ognisku. Szkoda, że to nie była impreza, tylko zwykła lekcja onms, ale zawsze lepsze to niż nic. Może uda nam się po nudnym wykładzie zostać jeszcze trochę i spędzić czas bez nauczyciela? Ciężko było powiedzieć, ale jedno było pewne - przezorny zawsze zabezpieczony. Właśnie dlatego wzięłam z domu butelkę tequili i ułożyłam ją bezpiecznie na dnie torby, jednocześnie obkładając ją kilkoma zeszytami, żeby nic się nie obijało. Na wierzch rzuciłam jeszcze kilka rzeczy, które skutecznie wszystko maskowały i byłam gotowa. Chyba jeszcze nigdy nie miałam przy sobie tyle notatek naraz, przez chwile nawet poczułam się jak pilna uczennica.
Uznałam, że skoro to nie jest klasyczna lekcja, szkolna szata nie będzie niezbędna. Zamiast tego wciągnęłam na siebie jeansy i luźną koszulę z miękkiego materiału.
Ostatnio fatalnie się czułam, ciągle miałam jakieś mdłości i nawet nie wiedziałam, jakie jedzenie mi tak szkodzi. Może skrzaty zużywały resztki nie pierwszej świeżości? Albo Fire dorzucała mi truciznę do posiłków, zabijając mnie powoli?Trudno było powiedzieć, na szczęście popołudniu nie było tak źle jak rano, więc bladość trochę zeszła z mojej twarzy i nie musiałam nakładać na siebie tony podkładu.
Na miejscu rozejrzałam się, dostrzegłam parę znajomych twarzy, uśmiechnęłam się i pomachałam do @Nessa M. Lanceley, która w zasadzie była jedyną w towarzystwie z którą póki co miałam ochotę się przywitać. No, może poza @Cherry A. R. Eastwood, która siedziała póki co sama na jednej z ławek. Nie byłam pewna, czy tylko kiwnąć do niej głową, czy może podejść, bo nadal czułam się trochę dziwnie w jej obecności, ale ostatecznie usiadłam obok dziewczyny.
- Pewnie onms bez zwierząt jest znacznie bardziej zachęcające, co? - uśmiechnęłam się, odkładając swoją torbę na bok i spojrzałam na dziewczynę. Jej uroda wciąż mnie rozbrajała, była tak urocza, że rozczulała nawet mnie. Trudno było uwierzyć, że Eastwood jest jej bratem, byli kompletnie różni. - Jakiś zakład na najbliższy mecz? - zapytałam, mając na myśli oczywiście rywalizację naszą, z puchonami. To był strasznie ważny mecz i szczerze mówiąc już teraz się przed nim stresowałam. Ostatnia szansa, żeby zająć dobrą pozycję w rankingu, bo póki co i gryfoni i krukoni wyprzedzali nas o dziesięć punktów. Na szczęście tylko o dziesięć, co wciąż dawało sporą nadzieje.
Powrót do góry Go down


Fayette Richerlieu
Fayette Richerlieu

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177
C. szczególne : tatuaż ćmy pod mostkiem, magiczna proteza prawej nogi
Galeony : 269
  Liczba postów : 215
https://www.czarodzieje.org/t17221-fayette-edelie-richerlieu-dubois-la-construction
https://www.czarodzieje.org/t17239-pommezerka
https://www.czarodzieje.org/t17234-kufer-fayette-edelie-richerlieu-dubois#481942
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptyNie Kwi 14 2019, 22:01;

Snuła się przez błonie cicho nucąc pod nosem bliżej nieokreśloną melodię z przymrużonymi oczami. Krokami starała się wystukiwać rytm, a ciałem poruszać za dźwiękiem piosenki, która gdzieś jej ugrzązła w głowie już od dłuższego czasu. Z ramienia zwisała jej torba wypełniona kocem o pięknej barwie krukońskiego granatu. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że Fayette jest ubrana zdecydowanie za cienko jak na panującą pogodę, ale sama Francuska zahartowana angielskimi temperaturami wiedziała, że lekka spódnica po kostki i niedługi sweterek z jej ukochanym głębokim dekoltem sprawdzi się idealnie na imprezową noc przy ognisku. Poprawka - na "zajęcia" przy ognisku. Jednakże sama myśl, że jakakolwiek wiedza z tego wieczoru zostanie zapamiętana wywoływała u niej sardoniczny uśmieszek. Wyłaniając się zza zakrętu wcześniej usłyszała, niźli zobaczyła dwójkę innych Krukonów, których żywa rozmowa zaraz została przerwana nieszczęsnym zderzeniem się dwóch mas.
- Oh, ten @Fabien E. Arathe-Ricœur . Nigdy nie patrzy gdzie idzie. - Mruknęła, śmiejąc się pod nosem z własnego żarciku. Dwójka kalek w niebieskich szatach posiadała niesamowitą chemię między sobą, której poziom stężenia czarnego humoru często przekraczał granice przyzwoitości.
Przyspieszyła, aby móc szybko doskoczyć do trójki. @Elizabeth L. Cortez kojarzyła z widzenia jedynie, a @Leonardo O. Vin-Eurico był odziwo nieznajomym jej jeszcze obiektem.
- Mmmmmm, słodycze. Ja się skuszę! - Rzuciła wbijając się im w kompanię zanim którekolwiek z młodych Krucząt było w stanie zareagować. Z zadziornym uśmieszkiem chochlika chapsnęła cocadas do ust zaraz się rozpływając ze słodkości. - O rany, przecudowne. Co to takiego? - Natychmiast spytała jeszcze nie kończąc przeżuwać. -Czuję na pewno kokos. Mmm, pychota. Powiem ci, że idealnie się będą komponować z moją figową nalewką. - Poklepała swoją torbę puszczając oczko i oblizując przy tym usta. Popatrzyła jednak zaraz na młodszych i się zreflektowała. - Znaczy sokiem... z fig... lekko sfermentowanych... W końcu coś nas musi rozgrzewać poza kocami. - Wzruszyła ramionami wystawiając język.
Powrót do góry Go down


Billie J. Swansea
Billie J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : twarz usiana piegami
Galeony : 394
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t16782-sybille-j-swansea#471202
https://www.czarodzieje.org/t16920-nomeolvides
https://www.czarodzieje.org/t16904-billie-j-swansea
Palenisko QzgSDG8




Gracz




Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko EmptyNie Kwi 14 2019, 23:03;

Ogniska miały jedną zasadniczą wadę - do ich organizacji potrzeba było nocy.
Młoda Swansea bardzo silnie utożsamiała ciemność z negatywnymi emocjami i nocnymi koszmarami, ze zwiększoną świadomością siebie samej i wszystkiego, co ją otaczało - a zazwyczaj w takich sytuacjach była to nicość, cicha i samotna. Była trochę jak kwiatuszek, aby wzrastać potrzebowała światła i ciepła, których nie mogły dać największe i najjaśniejsze gwiazdy.
Od przeżyć w Red Rock Billie o wiele ostrożniej podchodziła do wszystkich potencjalnych stresogennych sytuacji i dlatego w Hogwarcie była już prawdziwym wzorem cnót. Cóż, na pewno się starała. Choć wciąż przejawiała niezdrową wręcz ciekawość świata, lęki i złe wspomnienia powodowały, że po zmierzchu szesnastolatka wolała nie wyściubiać nosa zza drzwi dormitorium. To jednak miało swoje wady. Billie, jako osóbka niezwykle społeczna, czuła się wiecznie rozdarta, kiedy dochodziło do wieczorowych rozrywek, bo choć awersja do ciemności była u niej wysoka, serce ściskało jej się z żalu, kiedy z tak głupiego powodu, tkwiącego wyłącznie w jej głowie, nie mogła uczestniczyć w towarzyskim spotkaniu.
Wieść o organizacji lekcji opieki nad magicznymi stworzeniami przy palenisku dobiegła uszu młodej Swansea zdecydowanie zbyt wcześnie. Początkowo Jean zamierzała po prostu wyciągnąć kogoś ze swojego licznego kuzynostwa - znała jednak podejście Cassiusa do zajęć, Elaine ostatnio cały czas biegała zapracowana, natomiast z Elio dziwnym trafem się wymijała, a uznając sprawę za niekoniecznie priorytetową, odkładała ją na później. A potem całe to ognisko uciekło Billie z pamięci i tym właśnie sposobem Krukonka ostatecznie została sama, nawet nie mając pomysłu, do kogo mogłaby się odezwać.
Świat należał jednak do odważnych, prawda? Billie włożyła na siebie brudno różowy komplet z miękkiego dresowego materiału (była wygodnym i ciepłolubnym stworzeniem, więc nawet perspektywa ogniska nie dawała jej pewności, że nie skończy tam, szczękając zębami) i zanim zdążyła się rozmyślić, ruszyła ku wyjściu na błonie. Był dopiero wieczór, toteż niebo nie zostało jeszcze całkowicie pochłonięte przez mrok, jedynie gdzieniegdzie wpadało w odcienie granatu i zimnej szarości. Billie znała jednak swoje możliwości i czuła, że magia zawiedzie ją w momencie, w którym rzeczywiście będzie jej potrzebować. Lepiej było zapobiegać.
- Lumos. - Machnęła odpowiednio różdżką, ale pierwsza próba praktycznie nigdy nie była udana, więc Billie nawet się tym nie przejęła i zaraz powtórzyła inkantację. - Lumos. Luuumos. Lu-mos. No weź sobie nie żartuj. Lumos. - Wątłe światełko wydobyło się z różdżki; Billie mocno zmarszczyła brwi, jakby siłą woli mogła je rozniecić. Przez chwilę światełko walczyło, trochę rosnąc, trochę znowu przygasając, niczym płomyk na wietrze, ostatecznie jednak całkowicie znikając.
- Bezużyteczny patyk - burknęła do samej siebie, odrobinę naburmuszona. Widać było, że z trudem powstrzymała się od zezłoszczonego tupnięcia, ale to przecież byłoby dziecinne...

/jeszcze nie przy palenisku/
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Palenisko QzgSDG8








Palenisko Empty


PisaniePalenisko Empty Re: Palenisko  Palenisko Empty;

Powrót do góry Go down
 

Palenisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Palenisko JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
 :: 
łąka
-