Ostatnimi dniami nie miała nawet okazji porozmawiać z Des. Zaraz po przybyciu do hotelu zaczęłyy swoją małą imprezę, spotkanie z Maxem następnego dnia, wyścig na sankach i czas jakoś leciał. A przecież miała jej coś do powiedzenia. Nie mogła dłużej trzymać tego w sobie. Przecież ona nic nie wiedziała co wydarzyło się przed feriami. Nie wiedziała również, że zdążyła poznać Titi już wcześniej. Z tymi wszystkimi myślami kołatającymi się w jej głowie szła przed siebie. Zanim jednak wyszła z pokoju zostawiła małą notatkę na łóżku Des.
Spotkajmy się przy strumyku.
Oriane.
Miała nadzieję, że przeczyta ją i bez problemu trafi w to miejsce. Sama jednak nie wiedziała czemu wybrała akurat ten strumyk. Przecież nie przepadała za śniegiem jak i zimnem. Więc czemu akurat tutaj? Nie wiedziała. Coś przyciągało ją tutaj. I ni mogła się temu oprzeć. Dotarłszy na miejsce stanęła na skraju strumyka patrząc w płynącą niżej wodę. Widziała w nim zniekształcone swoje oblicze. Lekko smutne. Westchnęła jedynie i siadając na powalonym pniu jednego z drzew czekała na Des.