Kto nie lubił zimowych szaleństw i wyścigów saneczkarskich? Oto doskonała okazja, żeby odświeżyć sobie pamięć i skorzystać ze wspaniałej pogody! Sanki znajdziecie na szczycie wzgórza - nic tylko spróbować swoich sił w wyścigach!
Ścigać można się maksymalnie w cztery osoby, a najpierw każda z nich rzuca kośćmi, by określić kolejność w grze. Następnie każdy z graczy rzuca kośćmi, po czym pisze posta w fabule opisującego jego poczynania. Po kolejnych rzutach dodajemy liczbę wyrzuconych oczek, by sprawdzić na jakim polu jesteśmy i jaka przygoda nas czeka na wylosowanym miejscu. Osoba, która pierwsza dotrze do piętnastego pola - wygrywa.
1. Falstart! Musisz cofnąć się na start i próbować dogonić resztę! (Tracisz kolejkę i wracasz na start.)
2. To się nazywa dobry start! Wybrałeś idealną trasę, bo bez żadnych przeszkód wysuwasz się z miejsca na prowadzenie, a twoje sanki niosą cię jak rączy rumak! (Przechodzisz na pole 7.)
3. Nagle do głowy przychodzi ci szatański pomysł! Zabierasz jedną dłonią całą garść śniegu i ciskasz w głowę jednego ze swoich rywali! Ha, tego się na pewno nie spodziewał! (Możesz wybrać przeciwnika, któremu spłatałeś takiego psikusa.)
4. Ogromne bryła lodu zagrodziła ci drogę! Merlinie, zanim udało ci się ją ominąć, twoi przeciwnicy już dawno cię minęli, grając ci na nosie! (Tracisz następna kolejkę.)
5. To było bardzo nieprzyjemne zagranie. Twój przeciwnik właśnie cię kopnął w nogę, a tobie ledwo udało się utrzymać na sankach. No pięknie! Teraz jest ci znacznie trudniej kierować sankami, ale jeszcze się odegrasz! (Osoba która to zrobiła to ten kto rzucał kostka przed tobą, jeśli rzucałeś pierwszy, to osoba rzucająca po tobie.)
6. Słodki Merlinie, ależ zasuwasz! Niestety, zmarznięty lód pryska spod płóz twoich sanek i wpada ci do oka. Co prawda jakoś się trzymasz, ale tracisz humor i z całych sił próbujesz wyminąć kolejne przeszkody, co wcale nie jest łatwe przy ograniczonej widoczności.
7. Czy to przypadkiem nie hipogryf przelatuje obok ciebie? Szybko łap za jego ogon! Uda ci się trochę wyprzedzić resztę! Tylko uważaj, żeby nie uniósł cię w powietrze! (Przenosisz się trzy pola do przodu.)
8. Już doganiałeś osobę przed tobą, kiedy niespodziewanie twoje sanki wpadły na lód i kompletnie straciłeś nad nimi panowanie. Wywinąłeś kozła, spadając z sanek i chyba tracąc przedniego zęba! Co prawda teraz czujesz krew w ustach i jesteś trochę przerażony utratą zęba, ale to nic, wskakuj na sanki i nie trać nadziei na wygraną, wszystko jeszcze może się zdarzyć!
9. Widzisz tę osobę obok ciebie? Chyba nie zasłużyła na uczestnictwo w tych zawodach? Póki jesteś w dobrym miejscu, wyjmuj różdżkę i pozbądź się jej! (Rzuć kostką wybierającą zaklęcie, którym trafisz w dowolnego przeciwnika! Wybrana przez ciebie osoba, może się jednak obronić, rzucając kostką, parzysta – udało jej się uniknąć, nieparzysta – dostaje zaklęciem, możliwe też odpadając z gry.)
10. Pędząc na załamanie karku, wpadasz prosto w rój bahanek, które, o czym powinieneś pamiętać, zamieszkują również Amerykę Północną! Są wściekłe i rzucają się na ciebie z przeraźliwym piskiem, szczerząc swoje ostre ząbki. (Rzucasz kostką: parzysta - jakoś ci się udało wyjść cało z opresji, gruba kurtka osłoniła cię przed rozzłoszczonymi bahankami, nieparzysta - o nie, złośliwe stworzenia pokąsały twoje uszy i policzki! Po powrocie do hotelu musisz koniecznie udać się do pielęgniarki po antidotum!)
11. Ktoś próbuje wyeliminować cię z zawodów, wjeżdżając w twoje sanki! Co to za maniery! Chyba nie pozwolisz się tak traktować? Zaczynacie się przepychać, nie zwracając uwagi na zawrotność prędkość, z jaką mkniecie po stoku! (Osoba która to zrobiła to ten kto rzucał kostka przed tobą. Rzucasz kością, parzysta - udaje ci się zwalić ją z sanek i uratować siebie, nieparzysta - niestety wywracasz się razem z sankami i odpadasz z gry.)
12. Cóż to za mocny podmuch wiatru! W dodatku wjechałeś na jakąś muldę i wyleciałeś w powietrze ze straszliwym wrzaskiem! Ale nie wyszło ci to na złe, bo wyraźnie dzięki niemu przyspieszyłeś! (Ruszasz się jedno pole do przodu.)
13. Och nie, zostałeś trafiony zaklęciem! Chyba byłeś zbyt agresywny w tym wyścigu, że tak ci się dostało! (Osoba, która to zrobiła, to ta rzucająca po tobie. Wybiera ona zaklęcie w swoim poście.)
14. Jesteś już tak blisko, ale nagle z krzaków wyłazi bizon! Jesteś przerażony, wiesz, jakie to potężne i niebezpieczne zwierzęta! Na szczęście udaje ci się go wyminąć, ale niestety zboczyłeś z trasy i straciłeś prędkość, podczas gdy twoi przeciwnicy śmigają w dół zbocza aż furczy! (Cofasz się o cztery pola.)
15. Gratulacje zwycięzco! Z większa lub mniejsza ilością zębów dotarłeś na start i zostajesz mistrzem wyścigów na sankach!
Obserwował jak reszta zawodników się pojawia, witając się z nimi podobnie jak z Vulpes i dopiero, kiedy wszyscy zajęli swoje miejsca, Rience zaczął czuć lekką tremę. Co prawda niespecjalnie orientował się co ma zrobić z tymi całymi deskami na szynach, ale spodziewał się, że to, iż stoją na górce wcale nie oznacza, że będą nimi malować nimi obrazy lub coś w tym stylu. Może właśnie dlatego zjechał dopiero jaki trzeci, kiedy już podpatrzył jak startują dziewczyny i ku swojemu zaskoczeniu, podejmując podejrzanie dobre decyzje, wysunął się niemalże na prowadzenie, znajdując się niemalże łokieć w łokieć z Puchonką, której imienia nie poznał. Tak go to zaskoczyło, że nawet nie zauważył, iż z piersi spada mu śnieg - pozostałość śnieżki, jaką potraktowała go Harris. Zresztą, nie było to teraz ważne, bo Hargreaves starał się za wszelką cenę skupić na zrozumieniu w jaki sposób steruje się tym ustrojstwem. Wcześniejsze pociągnięcia za sznurki czy ruchy stóp, jeśli zawadził nimi o podłoże, były wynikiem czystego przypadku, także dobrze byłoby opanować technikę zanim rozbije się na drzewie, co zresztą było bardzo prawdopodobnym scenariuszem, zważywszy na jego nieogarnięcie w temacie.
zauważył jeszcze puchonkę! Znał ją nawet nieźle! Kogo jak kogo, ale jej się nie spodziewał, serio! A więc dwie puchonki. Kto by pomyślał. Nie zdążył jej nawet posłać uśmiechu, ponieważ wystartowała, a za nią Vulpes. Dostał jeszcze śnieżką! To pewnie na otrzęsienie. Dobrze mu to zrobi, chociaż miał wielką ochotę dziewczynie oddać. Czy da sobie radę. Zauważył, że został sam na mecie więc ruszył. Uh, trudno to powiedzieć, ale daleko nie pojechał. Falstart! Wiedział już, że nie da rady wygrać. Miał cholernego pecha! Zwłaszcza, że pierwszy raz bawił się w taką niezwykłą zabawę. Nie traktował to zbyt poważnie, ale mimo wszystko był lekko zdenerwowany! Czas powrócić, Adam!