2 Fitz; 0 RemyDureń, kochankowie, 3-
Mam? – zdziwiła się, chociaż sama nagle poczuła, jak robi jej się jeszcze cieplej, kiedy chłopak przyłożył jej rękę do głowy. To było już za dużo jak na jej własną cierpliwość, której przecież nie miała zbyt wiele. Początkowe zawstydzenie była sobie w stanie jakoś wytłumaczyć, ale im dłużej to się działo, tym mniej wierzyła swoim własnym reakcją. A już szczególnie, kiedy omal jej policzki nie spłonęły, kiedy jej dotknął. Na Merlina! Przecież sama uwielbiała kontakt i zawsze garnęła się do przytulania, a naprawdę aż takie wrażenie zrobiła na niej troska przyjaciela?
Na chwilę wszystko się uspokoiło, gdy pielęgniarka przegoniła kurczaki. Jej typowa zadziorność wróciła i ten łobuzerski uśmieszek, kiedy miała już się zapytać „aż tak się o mnie martwisz?”… Tylko że kurczak wrócił tak szybko, jak kobieta poszła po ich okrzyczeniu, a słowa znów ugrzęzły jej w gardle.
A potem zaczęli grę i dziewczynę porwał taniec. Dosłownie. „Diabeł kazał tańczyć” można by było powiedzieć i nie byłoby to aż tak dalekie od prawdy. Nie mogła przestać i nie chciała przestać kręcić się do muzyki, którą sobie nuciła. Nawet jak Fitz ją podniósł, a ona zaśmiała się rozbawiona (chociaż i tak policzki jej od kurczaczka różowiały, a on sam już chyba padł na zawał), jej nogi wciąż chodziły.
-
I obrót! – wyćwierkała, licząc na to, że faktycznie zrobi z nią jakiś piruet.
Miał rację, nie powinna tańczyć, ba! Sama to doskonale wiedziała i co więcej, cały swój pobyt w szpitalu zamierzała przeleżeć. Po prostu te karty… Przyjaciel ledwo zdążył ją położyć, a jej nogi znów rwały się w rytm, by natychmiast zeskakiwała z materaca. Biodro ją coraz bardziej bolało i w głowie znów zaczynało się kręcić? Nie ważne, stopy ją prowadziły!
-
Nie to żeby coś, ale to nie ode mnie zależy! To te karty! – zaśmiała się głupkowato. –
Naprawdę nie mogę przestać, pomocy? – poprosiła, nie potrafiąc powstrzymać zatrzepotania rzęsami i słodkiego uśmiechu, kiedy lekkim ruchem wzięła od niego rozdaną kartę.
Ta nie była tak dobra, skrzywiła się, wykręciła piruet i wyłożyła ją. Postać szybko przegrała z kretesem, ale nic się nie stało… Oprócz tego, że wciąż nie mogła przestać wirować w tańcu.
W następnym Głupiec 9