Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Studio Piercingu i Tatuażu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 5 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość


Cassandra Lancaster
Cassandra Lancaster

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 620
  Liczba postów : 1718
http://czarodzieje.my-rpg.com/t171-cassandra-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4274-cass
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptySob 12 Cze 2010 - 20:40;

First topic message reminder :


Studio Piercingu i Tatuażu

To mugolskie miejsce... albo raczej na takie wygląda. Można zrobić tutaj również magiczne tatuaże!

Ceny tatuażu:
- Tatuaż zwykły 20G
- Tatuaż zmieniający kolor (trzy kolory) 40 G
- Tatuaż poruszający się w miejscu (jak zdjęcie) 50 G
- Tatuaż poruszający się po całym ciele 70 G
- Tatuaż zmieniający kolor w zależności od nastroju 100 G

Jeśli chcesz np. tatuaż zmieniający kolor i poruszający się w miejscu płacisz 90 G, czyli sumujesz odpowiednie kwoty.
Można tu zrobić również dowolny piercing!





Teleportowała się wraz z Ann przed studio, jeszcze trzymając dłonie na jej oczach.
- Kochanie, prawda, że niedawno miałaś urodziny? - rzekła przy jej uchu, dotykając ustami jej płatek - Teraz czas na mój prezent... Chciałam, abyś go zapamiętała... I wydaje mi się, że to dobry pomysł, jednak jeśli się nie zdecydujesz... Zrozumiem - wzięła dłonie z jej oczu, ukazując salon z bilbordem "salon piercingu i tatuażu". Całe wnętrze było zachowane w czerni i czerwieni. Ktoś się musiał nieźle napracować. Po prawej stronie na szklanej ścianie wisiało wiele wzorów na zdobnictwo ciała. Zaś po lewej kolczyki. Na środku pod samą ścianą stały czarne, skórzane sofy. Zastanawiała się, czy lepiej byłoby dać zielone akcenty na uspokojenie zamiast czerwonych. Wszystko było utrzymane w sterylnym porządku, a prace tatuażystów aż zachęcały do odważnego czynu! Uśmiechnęła się do niej, ujmując jej dłoń - I jak?
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Seth Morpheus Lyons
Seth Morpheus Lyons

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 3837
  Liczba postów : 585
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7742-seth-morpheus-lyons
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7749-latajaca-menda
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7750-seth-lyons
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyNie 30 Mar 2014 - 15:17;

Czy powinien zagłębiać się w jej osobę? Nie wiedział tego, ba nie rozumiał pobudek, które skłoniły go do tego, aby się do niej odezwał, rozwarł usta na tę krótką chwilę i wyrzucił słowa, których być może będzie żałował. Wszak nie wiedział z kim ma do czynienia, nie orientował się w tym wszystkim, a ta jedna Sparks była dla niego nikim innym jak kolejną młodą, zagubioną dziewczyną, która tylko czekała na odrobinę szczęścia w życiu, starając się walczyć z rzeczywistością z równie niewielką pomocą sztuki. Wszak przyszła tutaj, do studia tatuażu i oglądała wzory, szukając czegoś konkretnego bądź nie, chyba sama nie umiała tego stwierdzić. Czyż to mogła być wina przypadku, że się tutaj spotkali? Nie wiedział, nie wnikał, nie rozumiał, był teraz zbyt pochłonięty przez mrok swoich myśli, okrucieństwo swoich rozważań. Wspomniała o bólu, mógł jej go dać, wiedział to, aż zbyt dobrze, jednakże czy ona naprawdę oczekiwała tego samego, co on sądził, że chciała? Jego rozważania rozszczepiły się na kilka torów, a każdy z nich wytarł swego rodzaju nową ścieżkę. Którą z nich mieli zamiar dzisiaj podążyć?
Jedna z nich koncentrowała się wokół tego, że Lyons pilnie potrzebował towarzystwa, chociaż w głębi duszy wciąż starał się przekonać, że wcale tak nie jest. Nie umiał jednak aż tak dobrze oszukiwać samego siebie, nawet jeśli miał w tym praktykę od tylu, cholernie długich lat. Był sam na sam ze sobą, to było okropne, okrutne, obrzydliwe. Musiał zadbać o to, aby zmienić obecną sytuację. Już, teraz, zaraz. Porozmawiać, popatrzeć na kogoś innego, nowego, nieskalanego opinią na jego temat, która byłaby wypaczona przez jego chorobę, skalana szaleństwem, w które popadał.
Zaciskał i rozluźniał nieświadomie dłonie, skupiając wzrok na piórze, po którym Sapphire dopiero co wiodła dłońmi. Chciał ją dotknąć, aż za dobrze to czuł. Wpleść palce w jej piękne włosy i sprawdzić czy rzeczywiście są tak miękkie i lśniące jak mu się wydawało. Otulić wydziaranymi dłońmi jej twarz, spojrzeć w oczy, których przecież nawet do tej pory nie widział i móc powiedzieć sobie, że tego chce. Mógłby zapomnieć na chwilę o Saunders. Mógłby zatracić się w fizyczności, zapewniając inną o zasadności jej próżności. Mógłby później żałować tego tygodniami, ale czuł, że tego potrzebuje. Mimo tego nawet nie dotknął jej dłoni, chociaż była wystawiona na ekspozycję w tak idealnie prosty sposób. Muśnięcie palcami, krótkie zaproszenie, jedna chwila… Nie… tak naprawdę tego nie chciał.
Skupił się więc na jednym z najczęściej ostatnio doskwierających mu pragnień. Sprawianie bólu, to było coś co pomagało mu ustabilizować swoje rozedrgane „Ja”, dając szansę na powrót do siebie, do stabilności, pewności, zaspokojenia, a teraz… teraz ta nieznajoma mu dziewczyna sama chciała aby ją skrzywdził. Co prawda nie w taki sposób, w jaki Morfeusz miewał tendencję, ale nadal w taki, do którego się przygotowywał. Tatuaż, huh? Czemu nie.
- Widzisz, nie pracuję tutaj - powiedział po chwili, gdy już zastanowił się i zdecydował, że mógłby jej pomóc. Ulżyć im obojgu. - ale jeśli chcesz to mogę Ci coś narysować.
No i wtedy to zrobił. Oderwał wzrok od innych rzeczy, które do tej pory go przykuwały i skierował je wprost w dwa błyszczące szafiry, urzekające swoim pięknem i niecodziennością. Nie wiedział na co się naraził, biedny Lyons.
Powrót do góry Go down


Sapphire Sparks
Sapphire Sparks

Nauczyciel
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja i Oklumencja,
Galeony : 1224
  Liczba postów : 450
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7286-sapphire-t-sparks
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7290-pisz-mi-dobrze
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7598-sapphire-sparks#212191
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyNie 30 Mar 2014 - 16:35;

Potrzebuję czasu.
Potrzebuję czasu na miłość.
Być może potrzebuję trochę przestrzeni.
Wezmę to. Wezmę to bezczelnie od Ciebie, a potem zniknę, depcząc Twój umysł bezpardonowo i nawet nie spytam o pozwolenie. Przepraszam, ale nie potrafię się powstrzymać.
Była wściekła na siebie za to, że wszystko co się aktualnie toczyło w jej życiu. Ta walka, której nie umiała rozegrać stricte taktycznie, a co najwyżej pod wpływem wielu niebezpiecznych emocji, od których zręcznie próbowała uciec. Potrafiła? Niezupełnie. Nie wieziała, w którą drogę powinna iść. Nie sądziła, że to wszystko będzie takie trudne. Po co jej to wszystko było? Dlaczego z taką łatwością poddawała się, nie walcząc o to na czym jej zależało? Powinna zebrać się w całość. Powinna iść walczyć o Jacka. Powinna. Kurwa. Powinna. Jednak nie potrafiła. Bała się. Kurewsko się bała, że znów ją odtrąci. Bała się, że będzie musiała wypić znów eliksir, jakikolwiek, i dopiero wtedy będzie mieć siłę. Odwagę. A może Jack znów ją wyrzuci? Może znów zeszmaci? Zasłużyła na to. Ale teraz niech zapomni. Niech ktoś jej to da. A ten, który się zjawił przy niej, niczym grom z jasnego nieba… Tak. On mógł jej dać zapomnienie, którego tak pragnęła.
Towarzystwo, którego pragnął Lyons było dla Sparks abstrakcyjne. Ona nie lubiła ludzi. Brzydziła się ich. Szukała perełek. Jej ulubioną była Villadsenowa, ale nie dlatego że była świadoma jak wielką krzywdę jej wyrządziła, tylko ile nadziei… Ile pogody ducha. Ile wszystkiego posiadało to drobne stworzenie. Sparks też kiedyś taka była, dziękujemy Chiles. Winszujemy za zniszczenie niewinności.
-Chcesz na mnie rysować? Dobrze… - Uśmiechnęła się szeroko, a po chwili zdała sobie sprawę z tego, że to przecież będzie dobre. Jednak myślała, nawet przez moment zastanawiała się jak to można zorganizować, skoro on tutaj nie pracował? Swoje studio, a może miał swój sprzęt? Doprawdy ciekawe.
-Tylko jak Ci to nie przeszkadza, to może zahaczmy o Twoje mieszkanie czy coś, a potem pójdziemy do mnie. Bardzo źle się czuje w nieznanych miejscach. To nie problem, prawda? Poprzedni tatuaż miałam robiony u siebie. Mam środki do dezynfekcji. – Sprostowała wszystko, bo przecież nie mogła ulec nieznajomemu chłopakowi, który wyglądał jakby dopiero co skądś uciekł i jeszcze dodatkowo miał ją tatuować. Była nieufna, i właśnie w tej chwili zdała sobie z tego w pełni sprawę.
-Nie słuchaj mojego narzekania… Po prostu mnie porwij… - Uśmiechnęła się szerzej, choć uśmiech nadzwyczaj był wymuszony. Nie lubiła tego momentu kiedy wszystko było sztuczne, a przy tej dwójce tak cała sytuacja się rozwijała, zwłaszcza, że nie znali się. Nie ściągnęli swoich masek. Byli nienaturalni.
Dlaczego udawali?

/hyc
Powrót do góry Go down


Chloe L. Marshall
Chloe L. Marshall

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 185
  Liczba postów : 74
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9630-chloe-lucienne-marshall
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9632-tu-przesylamy-zaproszenia-do-picia
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9637-chloe-lucienne-marshall
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptySro 8 Paź 2014 - 21:47;

Wiatr. Zrywający czapki, szaliki, wyginający parasole, strącający liście z drzew, wznoszący z dróg tumany kurzu. Ciekawe, czy to on był powodem powoli pustoszejących ulic? Październik, godzina dwudziesta, ciemno, zimno, w sumie cicho. Akompaniamentem dla kroków Chloe był tylko cichy szelest przenoszonych gwałtownymi podmuchami papierków i jej własny oddech, dudniący w jej głowie, ogrzewany przez wełniany, czarny komin. Bardzo chciała, żeby wszystkie jej ostatnie decyzje połączyły się w jedną całość, najlepiej sensowną i naprawdę niegłupią, pozwalającą jej odnaleźć zalążek rytmu w życiu, które od kilku lat wiodła. Było w końcu chaotyczne, niepoukładane, nieprzemyślane; powinna to w końcu uciąć. Zatrzymać się, zastanowić, ułożyć jakiś sensowny plan. Nie pisać się na kolejne spotkania, nie brać na siebie nowych obowiązków. Nie pędzić z tym całym swoim marnym bytem na łeb na szyję, żeby po raz kolejny nie zachwiać się i nie przewrócić. Widocznie nie wszystkiego da się nauczyć na własnych błędach.
Trzeci dzień nie miała w ustach alkoholu, prawie tydzień papierosa, a każdą kolejną mijającą dobę skrzętnie odznaczała w leżącym przy łóżku kalendarzyku. Oszczędzała, żeby zrobić sobie tatuaż i mieć więcej kasy na córkę. I żeby nauczyć się, że nie o wszystkim da się zapomnieć ze szklanką absyntu w jednej ręce i zapalniczką w drugiej. Nigdy nie przyzna się do tego głośno, ale zawsze chciała być naprawdę odpowiedzialna. Naprawdę przykładna. Chciała udowodnić matce, że ze wszystkim sobie poradzi. Nawet z nałogami, z których podobno ciężko jest wyjść. Ale ona miała motywację, w dodatku nie taką, jak te wszystkie grube dziewczyny, które męczą się dietami tylko po to, by usłyszeć błahy komplement. Od takich bzdet jak oceny czy ubrania zależało to, czy będzie mogła spokojnie zająć się córką, bez ciągania matki po mugolskich sądach. Po prostu nie mogła spierdolić. Chociaż nie tym razem.
Zmarznięta mimo czarnej, skórzanej kurtki dotarła w końcu pod drzwi salonu tatuażu, które cicho uchyliła, wchodząc do środka. Po części żałowała, że nie miała czasu wpaść tu w ciągu dnia - bez żadnego powitania, jako jedna z wielu klientek. Oczywiście musiała przyjść wieczorem, sama, do opustoszałego już studia, które teraz przywitało ją ciepłem.
- Dobry wieczór - z tym niepewnym uśmiechem na ustach musiało to zabrzmieć wyjątkowo sztucznie, ale tak już jest ten świat zbudowany, że po kilku latach nie wchodzi się do miejsca czyjejś pracy po godzinach i nie wyjeżdża od razu z tekstem ej, Ty, pewnie kiedyś spaliśmy ze sobą, wiesz? Chyba, że jest się godnym wszelkiego pożałowania.

[zt]


Ostatnio zmieniony przez Chloe L. Marshall dnia Nie 12 Paź 2014 - 19:18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyCzw 9 Paź 2014 - 16:37;

Studio zamykali około 18. Teoś często przesiadywał tam po godzinach, szkicując nowe wzory. Dlatego prośba od tej nieznajomej nie była dla niego problemem. Poświęcił ten czas na przygotowanie stanowiska, wysterylizował wszystkie narzędzia i powyciągał wszystkie szkicowniki, tak aby dziewczyna mogła śmiało wybrać co tylko jej się podoba. Wszystko było gotowe, wtedy chłopak zaszył się gdzieś na tyłach salonu i czekał. Uchylił okno, postawił obok krzesło i usiadł na nim uprzednio zapalając papierosa. Wyłożył nogi na parapecie i wypuszczał swoiste kłęby dymu w kierunku otworzonej okiennicy, aby nie zasmrodzić studia. Przymknął oczy i delektował dymem wypełniającym jego płuca. Ograniczał palenie, ale chyba musi z tym skończyć. Zbyt wiele relaksu dostarczało mu to zajęcie. Pozwalało przystanąć na chwilę rozpędzonym myślom i selektywnie je przeanalizować. Dalej gnębiły go pytania kim jest dziewczyna z jego snów i dlaczego wywołuje ona u niego taką reakcję. Myślał o Eiv i jej problemach, oraz o tym czy dobrym pomysłem było oddanie mieszkania w jej ręce. Jeśli sprawi, że będzie czuł się tam jak w cyrku, to mniemam, że udusi ją gołymi rękami.
Papieros tlił się mozolnie, Theodore przymknął oczy i dalej walczył z myślami, gdy usłyszał czyjś głos. Wyrzucił go pospiesznie przez okno i stanął na równe nogi. Wyszedł z zaplecza do poczekalni, aby wyjść na przeciw klientce. Młoda, długonoga, piękna. Blaise uśmiechnął się niekontrolowanie pod nosem.
- Witaj.. - odpowiedział i zapytał, czy ma do czynienia z Chloe. Przedstawił się i kazał sobie mówić po imieniu. Po czym zaprosił dziewczynę do swojej pracowni, pokazując jej stertę szkiców i rycin.
Powrót do góry Go down


Lana Davis
Lana Davis

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9824-lana-rosemary-davis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9825-lana#274851
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9826-lana-rosemary-davis#274855
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyWto 28 Paź 2014 - 17:43;

Z każdym krokiem Lana coraz bardziej zdawała sobie sprawę z tego, że nadchodzi zima. Na dworze było już na tyle zimno, że powinna pomyśleć nad wierzchnią garderobą. Powinna, ale nie pomyślała. Zawsze potrafiła dopasować się do pogody.
Po przeczytaniu ogłoszenia na drzwiach studia, od razu zaświeciła jej się lampka. Może sprzątanie i pomaganie nie było czymś, czym chciała w życiu zajmować się na stałe, jednak lepsze to było, niż nic. A pieniędzy potrzebowała na gwałt. Zwłaszcza teraz, gdy ojciec wyrzucił ją z domu. Nie dał jej oczywiście nic, za co przeżyłaby chociaż tydzień, natomiast ciągłe siedzenie na głowie u znajomych nie miało większego sensu. Łapała się więc najróżniejszych rozwiązań, żeby tylko wyjść jakoś na prostą.
Dochodziła godzina siedemnasta, a przed Laną był jeszcze spory kawałek drogi. Jak zwykle nie mogła wyjść na czas. Śmieszne było, że nawet jeżeli chodziło o pracę, potrafiła się spóźnić. Zdając sobie sprawę z tego, ile zostało jej czasu, pędem pognała w stronę salonu. Przed wyjściem wcisnęła przez głowę pierwszą lepszą, grubszą bluzę, a włosy niedbale związała w kucyk. Nie wyglądała więc na osobę, która zmierzałaby na rozmowę o pracę.
Było grubo po siedemnastej, gdy udało jej się w końcu dobiec do celu. Otwierając drzwi, z impetem wpadła do środka. Lekko zdyszana zatrzymała się, rozglądając dookoła. Wnętrze wyglądało całkiem przyjemnie. Lubiła takie połączenie kolorów. Poprawiając rozwiane włosy i rozprostowując pogniecioną gdzieniegdzie bluzę zrobiła kilka kroków do przodu. Przeraziło ją to, że salon wydawał się być pusty. Odwróciła głowę w stronę drzwi wejściowych, patrząc, czy przypadkiem nie ma na nich jakiejkolwiek plakietki.
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyWto 28 Paź 2014 - 18:26;

Siedział gdzieś z tyłu na zapleczu i palił papierosa wychylony przez stare okiennice. Skończył z ograniczaniem, bo to go do niczego nie prowadziło. Ostatni zapisany na dziś klient właśnie wyszedł, więc jeszcze godzina i można pójść spokojnie do domu, bo o tej normalnie zamykane jest studio. Uprzedniej nocy znowu śnił o długonogiej blondynce. Kiedy to się skończy? Kiedy dowiem się kto to jest? Myśli krążyły gdzieś po pustym pomieszczeniu, odbijając się później echem w jego głowie. Prędzej czy później zamkną go w pokoju bez klamek.
Zgasił papierosa na zewnętrznym parapecie i zrzucił go gdzieś w otchłań z czwartego piętra. Salon mieścił się w starej pięciopiętrowej kamienicy, gdzie reszta lokali chyba była pusta. Nieco przerażająco. Ale taki klimat pasował do tego miejsca.
Wszedł do głównej części salonu, gdzie znajdowało się stanowisko jego i Kay. W ogóle ostatnio rzadko tu wpadała, chyba miała ochotę go opuścić. Trudno, zniósłby to. W salonie było dwóch dziabarzy i szef, który nie wiedział na czym się świat kręci. Interes marnie prosperował i nie wiadomo było czy pociągnie z miesiąc, lub dwa. Mniejsza o większość.
Rozsiadł się wygodnie na fotelu, gdzie klienci cierpieli katusze i prawie się zdrzemnął, gdy usłyszał głuche kroki. Zerwał się na równe nogi i wszedł do poczekalni, zwanej recepcją. Recepcji z poczekalnią. Cokolwiek to było. Ujrzał całkiem niebrzydką twarzyczkę chyba czternastolatki, w bluzie i ze związanymi włosami. Nie ogarniał. Może zbłądziła?
- W czymś pomóc? - zatrzymał się w drzwiach i przyglądał uważnie jej twarzy.
Powrót do góry Go down


Lana Davis
Lana Davis

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9824-lana-rosemary-davis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9825-lana#274851
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9826-lana-rosemary-davis#274855
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyWto 28 Paź 2014 - 18:45;

Nie zdążyła nawet głębiej zastanowić się nad tym, czy może jednak za bardzo się spóźniła, gdy z zamyślenia wyrwał ją męski głos. Z szybkością światła odwróciła głowę w stronę, z której dochodził.
Ujrzała w drzwiach wysokiego mężczyznę, stojącego i przyglądającego się jej jak dziecku. Był wydziarany i szalenie pociągający, co sprawiło, że jej obawy szybko zaczęły zastępować inne. W workowatej bluzie i potarganych włosach poczuła się niczym mała dziewczynka, która nie bardzo wie, dokąd przyszła. Jej i tak już niska samoocena zdążyła w tym czasie zrobić kilka rundek w górę i w dół, aby ostatecznie zatrzymać się na poziomie zaniżonym. Żeby to nie był on, błagam, żeby to nie był on!
- Byłam umówiona z właścicielem na siedemnastą - odpowiedziała, nerwowo obciągając za długie rękawy bluzy. - W sprawie ogłoszenia - dodała po chwili wahania.
Co się z nią działo? Od kiedy to panna Davis przejmowała się tym, co pomyśli o niej jakikolwiek facet? Zazwyczaj nie brała tego pod uwagę nawet wtedy, gdy ktoś wpadł jej w oko. Więc niby dlaczego teraz miałoby być inaczej? A jednak coś było nie tak, skoro poczuła się co najmniej zmieszana w obecności nieznajomego. Świdrował ją spojrzeniem tak, że miała wrażenie, iż czyta jej w myślach. Poczuła, że płoną jej policzki.
Ten facet zdecydowanie za bardzo na nią działał i szczerze powiedziawszy, nie bardzo jej się to uśmiechało.
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyWto 28 Paź 2014 - 19:03;

Stał i patrzył się na nią. Ona stała i patrzyła. Przebierała nogami i ociągała nerwowo bluzę, najchętniej schowałaby się w niej i zawiązała kaptur na pięć supłów. Widział to. Uśmiechnął się pod nosem i wszedł za biurko, gdzie miejsce zarezerwowane było dla domniemanej recepcjonistki. Wyjął dwie, może trzy kartki a4 i położył je na blacie. Spojrzał na dziewczynę i znów się uśmiechnął. Była zabawna. A on lubił zabawnych ludzi.
- Na pewno nie jestem właścicielem. Może kiedyś.. - wywrócił teatralnie oczami i podał jej kilka papierków do uzupełnienia. - Ale to ze mną rozmawiałaś. Proszę, wypełnisz to po tym jak pokaże Ci studio. Małe i przerażające, ale cóż. Na wstępie jednak mówię, że oferujemy tylko umowę na zlecenie. Sam innej nie posiadam.. Jeszcze..
Mówiąc spokojnie, weszli do pomieszczenia z dwoma stanowiskami. Zaczął pokazywać i gestykulować i wyjaśniać i tłumaczyć. Do jej obowiązków nie miało należeć za wiele. Ogarnięcie salonu po zamknięciu. Podłogi, kurze, sterylizacja narzędzi. Rozpisanie klientów na dzień następny.
- Jeśli będziesz chciała dostawać większe wynagrodzenie, musisz też przychodzić w czasie otwarcie salonu. Wtedy będzie odbierała telefony i umawiała klientów. Chyba to wszystko. Może ktoś jeszcze będzie miał Ci coś do dodania, ale póki co to by było na tyle. Może Ty masz jakieś pytania? - rzekł, wracając do pseudo-poczekalni. - W ogóle opowiedz coś o sobie, wygląda na to, że zatrudniam osobę z przysłowiowej ulicy. W tych papierach będziesz musiała coś wpisać, ale ja tego nigdy nie czytam. To jest tylko formalność, dla upierdliwych i czepielskich i szefa.
Powrót do góry Go down


Lana Davis
Lana Davis

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9824-lana-rosemary-davis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9825-lana#274851
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9826-lana-rosemary-davis#274855
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyWto 28 Paź 2014 - 19:46;

Przyglądała się, jak właściciel owego głosu podchodzi do biurka i wyjmuje z niego kilka kartek. Nie bardzo wiedziała, co miał oznaczać uśmiech, który jej posłał. Mógł ot tak, po prostu się uśmiechać, jednak równie dobrze mógł też śmiać się w duchu, jak żałośnie marna w tej chwili była. Po głowie krążyły jej najróżniejsze myśli, głównie te najgorsze.
Nie jest właścicielem? Oho, pierwsza gafa zaliczona. Lana, jesteś świetna.
- Jasne, umowa na zlecenie mi pasuje. - Właściwie, nieważne co by zaproponował i tak by jej pasowało.
Idąc powoli, aczkolwiek jakoś dziwnie nerwowo, dostosowywała się do jego tempa. Co chwila poprawiała ręką kolejny kosmyk włosów, który spadał jej na oczy. Starała skupić się na tym, co mówi, jednakże było to niezwykle ciężkim zadaniem. Zwłaszcza, że woń jego perfum docierała do niej coraz to intensywniej. Czyżby nagle wyostrzył jej się węch? A może nagle zaczęło interesować ją to, jak kto pachnie? Tak czy inaczej, czuła się okropnie z myślą, że w jej przypadku nie czuć nic. Nie wylała na siebie ani jednej kropelki perfum od ponad półtora roku, jak nie dłużej. Nawet tych najtańszych.
Znowu dała ponieść się myślom, co kolejny raz wprawiło ją w zakłopotanie. Skończył mówić, więc spojrzała na niego z lekkim przerażeniem w oczach. Pytania? Czy ona miała jakieś pytania?
- Właściwie.. W jakich dniach miałabym pracować? - Palnęła, nie zastanawiając się zbytnio, czy to co właśnie powiedziała miało jakikolwiek sens.
Rękawy bluzy obciągnęła jeszcze bardziej, gdy znowu się odezwał. Cholera.. Co miała wpisać w tych całych papierach? Że nie ma gdzie mieszkać?
- O sobie.. Jeżeli chodzi o mnie, to.. Skończyłam szkołę i właściwie od niedawna szukam jakiejś pracy, żeby trochę zarobić. Mieszkam u znajomej.. Szukam czegoś swojego.. - W myśli odliczała tylko sekundy, kiedy będzie mogła wyjść i przestać robić z siebie idiotkę. - Bo teoretycznie powinnam się już była dzisiaj wynieść.
Kompletnie nie wiedziała, jak ma się zachowywać, a tym bardziej co ma odpowiadać. Co chwilę się zacinała. Cała sytuacja męczyła ją bardziej, niż wchodzenie po tych wszystkich schodach na czwarte piętro.
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptySro 29 Paź 2014 - 18:46;

Jeszcze chwila. Jeszcze moment, a uciekłaby stamtąd z krzykiem. Była bardzo przejęta, a przecież to nie rozmowa z właścicielem jakiegoś koncernu naftowego, o stanowisko głównego kierownika działu wydobycia i obróbki. Cóż.. To dobrze, że jej zależało. Przynajmniej będzie robić to co do niej należy.
Theo usiadł na sofie przy niskiej ławie i wziął odruchowo do ręki jakiś magazyn.
- Od poniedziałku do soboty. Co druga sobota oczywiście, nie jesteśmy tyranami. Godziny mogłoby być poranne lub wieczorne, w zależności jak Tobie by to pasowało. Do 9:00 rano, bo o tej otwieramy. Jeśli jednak bardziej odpowiada Ci wieczór, to tak od 17:00, może 17:30 gdy już z reguły klienci nie napływają.. - zakomunikował, spokojnie i przeniósł wzrok z gazety na dziewczynę. - Usiądź.. - wskazał wzrokiem miejsce na kanapie. - Nie lubię, gdy ktoś nade mną sterczy. Przypominają mi się wtedy lata w szkole. - Gdy usiadła, uśmiechnął się do niej. - Teraz lepiej. Tak w ogóle to jestem Theodore, przedstawiałem się już? - ta cała ich rozmowa zaczęła się od dupy strony, a Blaise był już dosyć zmęczony pracą. Słysząc jej krótką i treściwą historię zamyślił się na chwilę..
- Ile masz lat, że już skończyłaś szkołę i szukasz mieszkania? - zapytał unosząc jedną brew ku niebu. - Wyglądasz bardzo młodo.. - cisnęło mu się na usta dziecinnie, ale to by mogło ją urazić. Theodore był dżentelmenem, a jak.

/sry za jakoś. jeszcze się rozkręcam.
Powrót do góry Go down


Lana Davis
Lana Davis

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9824-lana-rosemary-davis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9825-lana#274851
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9826-lana-rosemary-davis#274855
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptySro 29 Paź 2014 - 21:25;

Intensywnie myślała nad tym, czy woli pracować w godzinach wczesnych, czy może jednak późniejszych. Z jednej strony nigdy nie była porannym ptaszkiem, więc godzina siedemnasta byłaby godziną idealną. Z drugiej jednak nie była do końca pewna, czy nie wolałaby mieć całej pracy z głowy już rano.
- Wieczorne byłyby okej.. - Odpowiedziała z nutką wahania w głosie. Przez chwilę patrzyła, jak przegląda jedną z gazet, nie wiedząc zbytnio, czy powinna usiąść. Normalnie od razu zrobiłaby to samo, co on. Normalnie, ale nie w tej sytuacji. Za bardzo zależało jej na tym, jak wypadnie. Sama właściwie nie miała pojęcia dlaczego.
Gdy ponownie się odezwał, podążyła za jego wzrokiem i usiadła na wskazane miejsce. Dyskretnie poprawiając bluzę i układając włosy, starała się zachować normalny wyraz twarzy.
Posłała mu słaby, nieśmiały uśmiech. Theodore. - Lana.
Siedząc naprzeciwko niego czuła większe skrępowanie, niż kiedy stała. Dość niechlujny wygląd i fakt, że mężczyzna miał w sobie coś, co nie dawało jej normalnie funkcjonować, wcale nie polepszały sytuacji.
Nie powinno dziwić jej to, że myślał, iż jest młodsza. Wiele ludzi uważało, że nie wygląda na osobę w swoim wieku. Może zmieniłoby się to, gdyby mocniej zaczęła się malować. Ona jednak nie dopuszczała do siebie myśli, że może każdego ranka nakładać na siebie kilo makijażu. Przy Theodorze czuła się jednak na tyle źle, że po głowie zaczęły chodzić jej dziwne jak na nią myśli. Nie mogłam się chociaż lepiej ubrać? Walnąć sobie z raz te rzęsy tuszem? Kretynka.
- Osiemnaście. - Jej wzrok co chwila wędrował w inną stronę. Nie była w stanie patrzeć mu prosto w oczy.
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptySro 29 Paź 2014 - 22:01;

Spoglądał na nią co jakiś czas nieco uważniej. Serio, wyglądała jak dziewczyna z zapałkami. Chyba nawet tusz by tu za wiele nie pomógł. A Teoś siedział tam w swoich obcisłych czarnych rurkach, i koszuli włożonej do spodni z podwiniętymi rękawami. Gdzieś między kanapą, a jego tyłkiem spoczywały luźno puszczone szelki, które czasami zakłada na ramiona. Były w żółte uśmiechnięte buźki, jak pidżama trzylatka. Na nogach jakieś elegantsze buciki. Wszystko tak bardzo Teodorowe.
- Dobrze, więc będzie wieczorem. Mam nadzieję, że nie będzie Ci przeszkadzało nasze towarzystwo? Czasami z Kay lubimy poszkicować do późna, albo po prostu tu posiedzieć. I klienci też czasami przychodzą po zamknięciu. Specjalni, tacy wybrani..
Odłożył gazetę na szklany stolik i zmienił pozycję. Wyprostował się wsparł łokcie na kolanach, splatając ręce między nimi.
- W sumie w tym wieku sam już dano nie mieszkałem w domu, więc co ja się dziwie.. - zamyślił się i znikomy uśmiech, który gościł cały czas na jego twarzy zmienił się teraz nieprzyjemny grymas. Zmarszczka na jego czole pogłębiła się, aby szybko zniknąć. Powrócił. Spojrzał na nią i znowu zmierzył. Rozkoszna była. Pewnie tak sobie pomyślał. Trochę przypominała mu Eiv, tylko miała mniej charyzmy w rysach twarzy, a więcej dostojności.
- Dobra, to na dziś już chyba tyle. Nie będę Ciebie dłużej zatrzymywał. Masz tę pracę. Jeszcze opowiem o Tobie pozostałym, ale myślę, że to formalność.
Wstał, podszedł do miejsca recepcjonistki widmo, zabrał spod biurka swoją teczkę i torbę, zwinął z blatu klucze, założył płaszcz i szal wiszący na wieszaku i skierował się do wyjścia.
- Ty zostajesz? - zaśmiał się, kukając na zdezorientowaną dziewczynę, gdy wyszedł na korytarz i przytrzymywał jej drzwi.
Powrót do góry Go down


Lana Davis
Lana Davis

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9824-lana-rosemary-davis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9825-lana#274851
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9826-lana-rosemary-davis#274855
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptySro 29 Paź 2014 - 22:53;

Siedząc tak ze splecionymi rękoma na kolanach, przy Theodorze czuła się niczym dziecko. Jak gdyby znajdowała się na niższym poziomie. On tak bardzo elegancki, ona tak bardzo prostacka.
- Nie, oczywiście, że nie. Będę robić swoje. - Przecież oczywiste było, że nie powie mu na wstępie Ej, słuchaj, lepiej jakby Cię tu nie było, kiedy będę pracować, bo nie zetrę nawet kurzu porządnie. Odpowiedziała więc tym, co zapewne chciał usłyszeć.
Jej wzrok zatrzymał się na jego rękach, kiedy zmieniał pozycje. A mianowicie na tatuażach. Zawsze chciała wydziabać sobie ręce. Na początek coś małego, drobnego. Coś takiego, jak miała na karku. Nigdy się jeszcze jednak na tyle nie zdecydowała, aby ostatecznie usiąść w fotelu.
Obserwowała dyskretnie, pochłaniając go w całości. Uwielbiała skupiać się na szczegółach.
Grymas na jego twarzy trochę ją przeraził. Tak strasznie korciło ją, żeby spytać o czym myśli. Co kryło się za jego słowami? Tak strasznie chciała to wiedzieć. Zmierzył ją od stóp do głów, co kompletnie wybiło ją z pantałyku. A była już taka opanowana!
Wstał tak nagle, gwałtownie, że nie zdążyła nawet zareagować, gdy stał przy wyjściu, trzymając dla niej drzwi. Zdezorientowana zwlokła się z kanapy.
Śmiał się, ale kto by się nie śmiał? Musiała wyglądać na prawdę komicznie. Bynajmniej tak się czuła.
Chowając ręce w wielkie kieszenie bluzy prześliznęła się obok niego i żeby więcej się nie kompromitować, rzuciła tylko ciche Do zobaczenia. Miała ogromną nadzieje, że nie wyszła aż tak źle, jak jej się wydawało.
Schodząc po schodach czuła, że nogi ma jak z waty. No Lana, czas zaoszczędzić w siebie..

/zt
Powrót do góry Go down


Lana Davis
Lana Davis

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9824-lana-rosemary-davis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9825-lana#274851
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9826-lana-rosemary-davis#274855
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptySro 12 Lis 2014 - 21:57;

Tak strasznie nienawidziła chorować. Tym bardziej, kiedy musiała pojawić się w pracy. Zwykle nie rezygnowała z obowiązków przy byle katarze, czy bólu głowy, grypa rozłożyła ją jednak na tyle, że zdecydowała się zostać w domu. Chociaż te dwa dni.
Jedyne co robiła w ciągu ostatnich czterdziestu ośmiu godzin, to leżała. Leżała i umierała, o ile można umierać z zimna. Przykryta była chyba z dwoma, jak nie trzema, grubymi kocami, a i tak było jej mało. Oprócz herbaty praktycznie nic innego nie piła, nie wspominając już, żeby w ogóle coś jadła. Dobrze, że Angelus był blisko, bo bez jego pomocy chyba nie dałaby sobie rady. Wyręczał ją w najprostszych rzeczach, aczkolwiek wiele jej to dało, bo najzwyczajniej w świecie nie miała na nic siły.
Trzeba przyznać, że trochę obawiała się reakcji Theodora na jej list. Sama za bardzo nie wiedziała dlaczego. Nie był przecież tyranem, nie wyrzuciłby jej za to, że się rozchorowała. Każdemu mogło się to zdarzyć. Tak czy inaczej jego odpowiedź znacznie różniła się od tej, którą w głowie zdążyła sobie wyobrazić już milion razy.
Wyszło z tego więcej dobrego, niż jej się na początku wydawało. Od dawna planowała zrobienie kolejnego tatuażu. Pierwszy pojawił się nagle, niespodziewanie. Mimo wszystko nie żałowała jednak podjęcia tamtej decyzji. Był skromny i mało widoczny, czyli taki, jaki miał być. Zapieczętował jej przyjaźń z Angelusem, co było dla niej ogromnie ważne. Jak dziś dzień pamiętała strach, który czuła, gdy przyjaciel sterylizował i przygotowywał narzędzia. Pozwoliła mu stworzyć coś, co będzie z nią na zawsze, do końca życia. Nie robiła sobie tatuaży ot tak po prostu. Jeżeli się już zdecydowała, musiał mieć jakieś znaczenie. Ten pierwszy, umiejscowiony na karku, oznaczał nowy początek. To wtedy ojciec wyrzucił ją z domu i to wtedy tak na prawdę poczuła, co to znaczy żyć.
Spokojnym, równym krokiem szła w stronę salonu. Nigdzie się nie spieszyła, nie pędziła na łeb na szyje, jak za pierwszym razem, gdy miała się tam zjawić. Wyszła z domu wyjątkowo wcześnie, przez co zyskała trochę czasu. Pogoda może nie była najlepsza, za to świetnie utożsamiała się z emocjami buzującymi wewnątrz niej. Po głowie chodziły jej najróżniejsze myśli. Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi. Jeszcze więcej wątpliwości. Może za bardzo się pospieszyła? Mogła to jeszcze jakoś odkręcić, powiedzieć, że jednak nie, że nie teraz. Ale czy tego właśnie chciała? Obiecała sobie, że przestanie na okrągło się tak wszystkim zadręczać, że wypuści na wierzch trochę tej wolności, o którą niegdyś tak zawzięcie walczyła. Musiała coś ze sobą zrobić.
Kilka kroków przed drzwiami starej kamienicy zatrzymała się i spojrzała w górę. Mrużąc oczy odszukała okno salonu, wychodzące na ruchliwą ulicę. Dwa głębokie wdechy i mogła iść dalej. Pokonała wszystkie schodki, jakie jeszcze ją dzieliły i cicho, prawie bezszelestnie weszła do środka. Na wejściu zaczęła zdejmować kurtkę, witając się z ekipą. Lubiła atmosferę panującą w pracy, mimo, że niewiele się odzywała. Udała się w stronę zaplecza. Odwiesiła kurtkę na zardzewiały już trochę wieszak i podeszła do lustra, wiszącego w jednym z kątów, żeby okiełznać trochę potarganą przez wiatr fryzurę. Nadal nie wyglądała najlepiej. Lekko podkrążone oczy i bledsza niż zwykle cera bynajmniej nie dodawały jej uroku.
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyPon 17 Lis 2014 - 17:35;

Krzątał się gdzieś między fotelem, a regałem z narzędziami ustawionym tuż pod ścianą na którym wisiało kilkanaście szkiców autorstwa jego lub innych pracowników, których nie było już w ich zastępach. Było już późno, o tej porze Lana zawitałaby do pracy i doprowadziła do porządku ten cały bajzel. Ona jednak była chora, a Theo sam musiał to okiełznać. Z całym szacunkiem, ale nie wychodziło mu to za dobrze. Odzwyczaił się już od tego i lubił wiedzieć, że gdy zostawi wszystko w totalnym rozpierdolu przyjdzie dobra duszyczka i doprowadzi wszystko do stanu pierwotnego. Był nadto zmęczony i znużony trwającym dniem, ale wcale nie chciało mu się wracać do domu. Otóż całkiem niedawno wprowadziła się do niego jego znajoma. Jeden pokój stał wolny, a czynsz sam się nie podzieli, więc stwierdził, iż komuś go wynajmie. Jakiś czort położył na tym wszystkim rękę i Theodore nawet się nie obejrzał, a wręczał klucze Elsie. Małemu, ordynarnemu stworzeniu z piekielnie irytującym podejściem do świata, którą momentami miał ochotę wytargać za uszy. Bał się co zastanie po powrocie. Każdego dnia szykowała mu coraz to gorsze niespodzianki i z każdym dniem chciał ją coraz bardziej wypieprzyć ze swojego m2.
Gdy skończył porządkować wszystko, ostatni klient wyszedł. Ekipa też powoli zaczęła się zbierać. Kończyli swoje zajęcia i sprzątali stanowiska. Każdy czuł brak ręki do pomocy. Nie wiedział co ze sobą począć. Mógł iść do baru i uchlać się, bądź zostać tu. Wszystko byleby odwlec tylko powrót do domu. W końcu nadeszła chwila na relaks, wziął więc paczkę papierosów i udał się na zaplecze. Przystawił krzesło pod okno, uchylając je nieco. Do ogrzewanego pomieszczenia wdarło się chłodne powietrze, wypełniając go zapachem wilgoci. Jesień nie należała do pory roku za którą przepadał, ale zawsze lepsze to niżeli upalne dni, których tak bardzo nienawidził. Usiadł na krześle, wystawił nogi na parapet i odpłynął wraz z dymem, który dostawał się do jego płuc. Raz za razem. Skończył palić papierosa i został tak jeszcze chwilę na krześle, wciągając intensywnie mroźne powietrze. Pachniało teraz zimą i świętami. Wbrew wszystkiemu i wszystkim, kochał święta. Potem zgrzytnięcie, szelest i kroki. Wychylił się zza regału, by zobaczyć kto przylazł i ujrzał Lanę. Stała tam z rozmierzwionymi włosami i poprawiała się przed lustrem.
- Dla kogo się tak stroisz? I dlaczego na zapleczu w studio?
Jakieś cześć, czy dzień dobry byłoby mile widziane. Ale wszystko w swoim czasie.
Powrót do góry Go down


Lana Davis
Lana Davis

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9824-lana-rosemary-davis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9825-lana#274851
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9826-lana-rosemary-davis#274855
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyPon 17 Lis 2014 - 20:25;

Stała tak, zupełnie swobodnie, patrząc w lustro i poprawiając włosy. Raz po raz przebierała nogami, jak gdyby gdzieś się spieszyła. Wyjątkowo mocno denerwowało ją dzisiaj to, jak wygląda. Tym razem się nie pomalowała. Nie ułożyła przed wyjściem włosów, ani nie wskoczyła w najlepsze ciuchy, co zwykle robiła przed pójściem do pracy. Powoli zaczynało ją to męczyć. Docierało do niej, że tak na prawdę wcale dobrze się z tym nie czuję. Drażniła ją maska, którą ubierała, gdy tylko przekraczała próg studia. Po co były te całe przebieranki? Dla wyimaginowanych powodów? Dla kilku komplementów, które i tak nic dla niej nie znaczą? Co najlepsze, nie przynosiło to jak dotąd zamierzonych skutków. Bo dobrze wiedziała, że nie to było głównym powodem. Od samego początku chodziło tylko i wyłącznie o zainteresowanie tej jednej, jedynej osoby, która tak czy inaczej patrzyła na nią w ten sam sposób.
Przejechała dłonią po bladych policzkach, starając się nadać im trochę koloru. Palcami rozczesała włosy, niezgrabnie opadające każde w inną stronę. Zdążyła nawet trochę się zamyślić. Nie dziwne więc, że podskoczyła jak oparzona, gdy tylko usłyszała głos dobiegający zza regału. Wystraszyła się na tyle mocno, że jej serce przez chwilę mocniej zagalopowało. Przymknęła powieki i przełknęła ślinę, powoli się odwracając. - Theodore.. Wystraszyłeś mnie. - Udało jej się nawet roześmiać, choć nie był to w pełni wesoły śmiech. Raczej cichy i nieco nieśmiały. - Sama nie wiem, zawsze tu przychodzę. Takie przyzwyczajenie. - Uśmiechnęła się, ponownie skupiając uwagę na lustrze. Odgarnęła kilka kosmyków z twarzy i kątem oka spojrzała na mężczyznę, który jak gdyby nigdy nic z nogami opartymi o parapet siedział przy uchylonym oknie, lustrując ją przy tym wzrokiem. Kompletnie nie miała pojęcia, co odpowiedzieć na pierwsze zadane jej pytanie, więc po prostu je zignorowała. - Wydawało mi się, że wszyscy się już zebrali, więc.. Pomyślałam że w końcu trochę tu ogarnę. - Skończywszy to, co jej uprzednio przerwano, ostatecznie odwróciła się w jego kierunku. Założyła ręce na piersi, nie wiedząc zbytnio, co z nimi zrobić. - Właściwie.. Dlaczego jeszcze tu jesteś? - Dopiero teraz poczuła papierosowy dym, który jeszcze trochę unosił się w powietrzu. Równie dobrze mógł palić w o niebo przyjemniejszym miejscu. Zerknęła na paczkę leżącą przy oknie, powstrzymując się jak tylko mogła żeby nie spytać go, czy może nie zechciałby ją poczęstować. Rzucała. A bynajmniej starała się rzucić. Wytrzymała niecałe trzy dni, a już ciągnęło ją jak cholera. Dasz radę. - Pomyślała tylko, przygryzając lekko prawą stronę dolnej wargi.
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptySro 19 Lis 2014 - 9:22;

Spoglądał tak jeszcze kilka chwil, zanim ruszył się z miejsca. Często widział Lane jako małą bezbronną dziewczynkę, ale bywały takie chwilę, że rzutowała mu jako piękna kobieta. Taką ją zobaczył wtedy, gdy weszła do baru. Wtedy, gdy podszedł mężczyzna ewidentnie nią zainteresowany. Byli razem? Spotykali się? Mimowolnie takie pytania pojawiały się w jego głowie. Nie był w stanie powiedzieć dlaczego i po co.. Po prostu to się działo. Wszakże Theo był tylko i wyłącznie mężczyzną, reagował jak na samca przystało, gdy dostrzegał walory wielu kobiet. Nie było to niczym dziwnym i wcale nie oznaczało, że jest tą personą jakoś wybitnie zainteresowany. Przy Lanie jednak wszystko szło od zupełnie odwrotnej strony. Nie pożądał jej w żaden szczególny sposób, może nawet mu się nie podobała, ale gdzieś tam w środku poczuł ukłucie, gdy zobaczył u jej boku innego mężczyznę. Wyparł to jednak z siebie jak najszybciej i uciekł stamtąd w popłochu.
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie.. - powiedział, podchodząc do niej gdy już wstał z krzesła. - Nie wstydź się, możesz mi powiedzieć komu chcesz się spodobać.. - chyba liczył gdzieś, że odpowiedź będzie jednoznaczna. Prowokował ją, żeby powiedziała to, co tak bardzo w sobie ukrywała. Nie mógł być pewien, ale widział wiele. Ilekroć pojawiał się w pobliżu, jej ciało tężało. Spinała się i kontrolowała aż nadto swoje reakcje. Na początku wydawało się to tylko urocze, teraz stało się interesujące. - Nie dałaś znać, że dziś będziesz więc wszyscy ogarnęli swoje stanowiska, aby jutro nie zastać tu takiego samego chaosu. Nie masz więc tu za wiele do roboty.. - oparł się o ścianę, zaraz przy lustrze i wpatrywał w nią intensywnie. Gdy odwróciła się do niego, zajrzał jej w oczy. Głębokie i czekoladowe. Sprawdzał ile wytrzyma jego spojrzenie. - Zostałem tu, bo jakoś nie chce mi się wracać do domu. Chyba mógłbym tu zamieszkać.. Zniosłabyś codzienne widywanie mnie w negliżu? - zapytał, by ją spłoszyć. Grał w jakąś grę, sprawdzał siebie i ją. Jeszcze sam nie wiedział na ile był nią zainteresowany i czy w ogóle był. Jednak potrafiła sprawić, że czuł się tak, jak oda dawna nie było mu dane się czuć. Pamiętał to i wiedział, że ma z tym związek tajemnicza blondynka.
Powrót do góry Go down


Lana Davis
Lana Davis

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9824-lana-rosemary-davis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9825-lana#274851
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9826-lana-rosemary-davis#274855
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptySro 19 Lis 2014 - 11:14;

Nikotynowy głód, który nieznacznie z coraz to większą siłą zaczynał dawać o sobie znać, ulotnił się równie szybko, jak się pojawił. Poczuła jak po kolei napinają jej się mięśnie twarzy, gdy tylko wstał z krzesła. Działo się tak za każdym razem, kiedy przebywał przy niej w bliskiej odległości. Z kolejnym jego krokiem sztywniała coraz bardziej. To niekontrolowane zachowanie sprawiało, że czuła zawsze dziwne zażenowanie, kiedy w końcu zostawała sama. Miała wrażenie, ba, nawet była pewna, że Theo dawno to zauważył. Bała się tylko, co tak na prawdę chodzi po jego głowie. Co myślał, gdy ją widział? Tyle razy miała nie pohamowaną ochotę spytać go o wszystko, co dręczyło ją od dłuższego czasu. Ale była zbyt mała i zbyt krucha przy nim, żeby odważyć się na cokolwiek. Jak gdyby zabierał jej resztki odwagi, które w sobie miała. Na jego opinii zależało jej tak bardzo, iż myślała czasem nad zmianą pracy. Odizolowaniem się, zapomnieniem, byle tylko go nie widzieć. Z drugiej jednak strony nie mogła nawet o tym myśleć. Sama jego obecność łechtała jej zmysły.
Patrzyła jak wolnym krokiem podchodzi do niej, a serce waliło jej jak oszalałe. Zdawać by się mogło nawet, że nie tylko ona je słyszy. Biła się z myślami, próbując ułożyć w głowie najlepszą odpowiedź. Powiedz mu. Powiedz! Chciała mu powiedzieć. Tak strasznie chciała to zrobić. Otworzyła lekko usta, nabierając powietrza. Teraz. - Nikomu.. Tak tylko.. się poprawiam. - Stchórzyła. Mogła się tego spodziewać. Bo na co innego niby liczyła? Że powie mu, co do niego czuje i jak w bajce wpadną sobie w ramiona?
Oczy nagle jej posmutniały, zachodząc trochę mgłą. Starała się ukryć buzujące w niej jak wulkan emocje. - Hm.. Rzeczywiście, mogłam uprzedzić.. - Czuła jego przeszywające spojrzenie od stóp aż po sam czubek głowy. Patrzyła mu w oczy, co było nie lada wyzwaniem. Ich jasnoniebieska barwa zdawała się rozpalać ją od środka. Nie czuła jednak pożądania. Czuła coś więcej. Coś, czego nie potrafiła opisać, ani w myślach, ani na głos.
W końcu się poddała. Zamrugała nerwowo i spuściła wzrok, wodząc nim przez chwilę po jego ramionach. Udało mu się. Spłoszył ją, nawet nie wiedząc, jak bardzo. Był tak bezpośredni i nieprzewidywalny, że czasem na prawdę zbijał ją z pantałyku. Uśmiechnęła się kącikiem ust, powoli wracając wzrokiem do jego oczu. Stał, swobodnie opierając się o ścianę i czekał na odpowiedź. Wydawał się być taki obojętny i opanowany, gdy do niej mówił. Ona tak nie potrafiła. - Chyba musiałabym się przyzwyczaić. - Założyła za uszy kosmyk włosów, nadal się uśmiechając. Jezu.
Z tego wszystkiego prawie zapomniałaby, po co tak na prawdę tutaj przyszła. Oprócz "chęci" posprzątania studia, było coś jeszcze. Tatuaż, o którym napisała mu w liście. Od pewnego czasu była na niego zdecydowana jak nigdy dotąd, więc musiała to wykorzystać, zanim na dobre się rozmyśli. Martwiło ją jedynie to, co pomyśli Angelus. Fakt, niczego mu nie obiecała, aczkolwiek dobrze wiedziała, że to on chciał być autorem jej kolejnej dziary. Chrząknęła, nadal lekko przeziębiona. - W sumie.. Skoro już tutaj jestem, a Tobie nie bardzo spieszy się do domu to.. Może pomyślimy o tym tatuażu? - Spojrzała na niego wyczekująco, minimalnie przechylając głowę na bok.
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyPon 8 Gru 2014 - 18:39;

Chciała powiedzieć zupełnie co innego, ale wycofała się w ostatniej chwili. Skupiła wzrok gdzieś na jakimś hen oddalonym punkcie i zmieniła swoją odpowiedź, nie patrząc na niego. Skłamała. Uśmiechnął się tylko pod nosem, nie wymagał niczego. Nie musiała przecież się z nim droczyć. Nie była tym typem. Może to i lepiej dla niej. Może nie wyszłoby z tego nic dobrego. Może szafka w jego gabinecie, może fotel na którym sadzał klientów, może łóżko w jego mieszkaniu byłyby świadkami namiętnego seksu, ale nic po za tym. Może nie powinna nawet z nim rozmawiać. Może miał ją skrzywdzić. Sam nie wiedział czego chce. I choć wydawał się być dojrzałym facetem, chyba jeszcze nim nie był. Nie w tej sferze, może jeszcze nie. To nie było ważne.. Nie było, choć być powinno. Nie mógł jednak odkryć siebie na nowo i tego, czego chce. Jak, skoro czuł jakby ktoś wymazał mu pamięć. Pustka, tak bardzo dezorientowała. Potrafiła sprawić, że czasami nie wiedział kim jest i czy nie powinien być kimś innym.
Stał jednak tu przed nią i starał się być sobą. Blaisem, którego pamiętał i tym, którym chciał być. Tym, który miał cel i wystarczająco dużo siły by coś zmienić w swoim życiu. Tym, który pragnął czegoś tak bardzo, że nic nie stało na przeszkodzie by po to sięgnąć. Co teraz stało na przeszkodzie by sięgnąć po to czego chciał? Nic. Tylko najpierw musiał dowiedzieć się, co to tak naprawdę jest.
- Oboje musielibyśmy się przyzwyczaić.. - właściwie powiedział to bez zastanowienia. Nie krępowały go nigdy spojrzenia kobiet, nie czuł się nigdy zawstydzony i zażenowany. A nawet jeśli, za cholerę nie dałby tego po sobie poznać. Lana. Lana była inna. Dziwna. Była kosmitką. Tak bardzo nie wiadomo jaką, że pieprzona niewiedza kręciła i świdrowała go na wskroś. Wiedział o niej tyle co nic, nie wiedział co kryje się za tymi kurewsko głębokimi oczami. Nie wiedział ile prawdy mówią te pełne i miękkie zapewne usta. Nie miał bladego pojęcia co kryje się w tej głowie, gdzieś pod burzą włosów. Nie zdawał sobie nawet sprawy ile szczegółów był w stanie u niej dostrzec. Nie zdarzało mu się tak pieczołowicie śledzić czyjejś twarzy, nie miał w zwyczaju tak bardzo próbować odgadnąć co mówi każdy gest.
- Tak, jasne.. - wybiła go z wodzenia wzrokiem po jej oczach, szyi, kościach obojczykowy, linii szczęki i w końcu ustach. Czy kiedykolwiek wcześniej pomyślał jak smakują kobiece usta? - Mów co, gdzie, jakie masz pomysły..
Powrót do góry Go down


Lana Davis
Lana Davis

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9824-lana-rosemary-davis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9825-lana#274851
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9826-lana-rosemary-davis#274855
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyWto 9 Gru 2014 - 9:14;

Do twarzy momentalnie napłynęła jej krew. Czuła ją. Czuła, jak jej policzki czerwienią się pod jego przeszywającym spojrzeniem. Na prawdę nie potrafiła niczego powiedzieć nie wbrew sobie? Mogłaby w końcu nauczyć się otwartości i tej cholernej niezależności. A tak? Była tylko pionkiem w jego grze. To on teraz ustalał reguły, to jego oczy nie pozwalały jej na wykonanie choćby jednego swobodnego ruchu. Z jednej strony przerażało ją uczucie, które towarzyszyło jej każdego pieprzonego dnia w pracy, z drugiej jednak.. podniecało ją. O ile tak wyglądało uczucie podniecenia, którego zresztą nigdy wcześniej nie dane jej było poznać. Nikt nigdy nie działał na jej zmysły tak mocno, jak ten oto mężczyzna stojący przed nią. Zakochała się? Czy tak wyglądało zakochanie? Jeżeli nie, czym więc było? Na razie nie mogła tego pojąć i prawdę mówiąc chyba nawet nie chciała. Bała się zrobić krok do przodu, jakby ten jeden ruch mógł zniszczyć wszytko. Wszystko, ale co? Co było między nimi? Czy w ogóle coś było? Tyle pytań kłębiło się w jej głowie bez odpowiedzi. Stała tak, patrząc na niego i pesząc się coraz bardziej. Wyobraziła sobie jego usta, przywierające do jej. Jego dłonie, sunące wzdłuż ciała. Cholera, Lana. Na samą myśl o tym, zrobiło jej się dziwnie gorąco, a w brzuchu latało chyba z miliard motyli. Podobało jej się to, jednocześnie wprawiając w panikę. Gdyby wiedział, o czym tak zawzięcie myśli.
Jej wewnętrzna bogini zrobiła kilka pełnych salt, gdy usłyszała odpowiedź płynącą z jego ust. O matko. Oboje? My? To brzmiało jak propozycja, jak kurewsko mocna zachęta. Spokojnie, dałaś ponieść się emocjom, zwolnij trochę. Nie mogła, nie chciała uwierzyć, że to mogłoby być prawdą. On niby miał zainteresować się nią? Tą szarą myszką, która ledwie potrafiła skleić kilka zdań w jego obecności? Szybciej świat się skończy. Patrzyła na niego z widocznym przerażeniem, którego nie potrafiła ukryć. Zastanawiała się, jak głupio musiała teraz wyglądać. Była pewna, że robi sobie z niej najzwyczajniej w świecie jaja.
Zauważyła jak intensywnie przygląda się jej twarzy. Zauważyła to, a jej granica wytrzymałości właśnie się przekroczyła. Oblatywał spojrzeniem każdy element i zdawało się, że ją ocenia. Jeszcze chwilę, a zamieniłaby się w ciepłą breję, rozpływając pod ostrzałem jego wzroku. Z katorgi jaką przeżywała uratował ją jego cichy głos. - Właściwie.. - Cholera, właściwie jaki tatuaż chciała mieć? I gdzie? - Nie myślałam jeszcze nad tym dokładnie, ale na pewno chciałabym coś.. skromnego. Może bardziej odważnego niż ten na karku, ale jednak.. skromnego. - Gubiła się w słowach jak zauroczona dwunastolatka - Coś takiego, żeby nawiązywało do początku.. - Spojrzała niepewnie, lekko marszcząc brwi. Tak, tego chciała. Tatuażu, który, jak tylko na niego spojrzy, będzie przypominał jej początek czegoś nowego. Bo tak się czuła, jakby coś właśnie się zaczęło, choć kompletnie nie wiedziała, co.
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptySro 10 Gru 2014 - 19:58;

Fala czerwieni zalała jej policzki. Oliwkowe jak do tej pory, przez co nie zawsze dostrzegalny był moment, w którym się rumieni. Teraz jednak odcień był tak intensywny, że zaczął wędrować w stronę jej uszy, rozchodząc się po całej twarzy. Zmienili temat. Theo podjął go, widząc jak ją skrępował i speszył tymi słowami. Były jakieś granice, których lepiej było czasami nie przekraczać by zachować twarz. Swoją i rozmówcy.
Rozmowa o tatuażu była czymś naturalnym i czymś co nie mogło mieć żadnego podtekstu, drugiego dna. Nie, to kłamstwo. Jednakże ten grunt był o wiele pewniejszy i bezpieczniejszy. Lana nie wiedziała jeszcze co chce sobie wytatuować, a Blaise zdawać by się mogło, że w ogóle nie słucha tego co dziewczyna ma do powiedzenia, tylko patrzy intensywnie jak jej pełne usta zmieniają kształt, przy wypowiadaniu kolejnych słów. Kącik jego ust unosił się coraz wyżej i wyżej i wyżej, aż wrócił. Spojrzał trzeźwo i próbował złapać wątek. Kark.. Kark..
- Muszę go zobaczyć.. - oderwał się od ściany, do której przylgnął wcześniej i zbliżył się. Był krok od Davis, może niecały. Tak bardzo na wyciągnięcie ręki. Odgarnął jej włosy z karku, zanim sama zdążyła to zrobić. Nie omieszkał musnąć wierzchem dłoni jej miękkiej i gładkiej skóry. Może zrobił to celowo lub zupełnie przypadkiem. Zarzucił jej pukiel włosów na ramię i obniżył nieco bluzkę, zza której wyłaniał się fragment dziary. Teraz jego dłoń przylgnęła do je pleców, spoczęła na nich pewnie, przytrzymując materiał i wodząc po tatuażu delikatnie jego szorstkimi nieco i zgrubiałymi od pracy palcami. Już nie dzielił ich krok, a nawet pół. Stal tuż za nią. Był o głowę wyższy. Dotykając jej skóry. Czekał aż się odwróci i spojrzy na niego przez ramię. Patrzył w miejsce, gdzie za chwil parę winna pojawić się jej twarz. Jej kształtny profil, jej usta i wyraźnie zarysowana linia szczęki. - Kiedy go zrobiłaś? Musiał ją do tego nakłonić. Skusić, by odwróciła się w jego stronę. Chciał poczuć coś, gdy jej twarz będzie tak blisko. - Oznacza coś? - nie ustępował. Nie zabierał dłoni, nie oddalał się.
Powrót do góry Go down


Lana Davis
Lana Davis

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 44
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9824-lana-rosemary-davis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9825-lana#274851
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9826-lana-rosemary-davis#274855
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyCzw 11 Gru 2014 - 11:49;

Nie zdążyła dobrze otrząsnąć się po jednym szoku, jaki spowodowały jego słowa, a już fundował jej drugi. Wszystko stało się tak szybko, że zanim zorientowała się w sytuacji, Theodore stał już za nią. Był tak blisko, że dzieliło ich może z kilkanaście centymetrów. Jej serce momentalnie zaczęło szybciej bić, wyrywając się z piersi, a oddech stał się nerwowy i nierówny. Otworzyła usta, chcąc widocznie coś powiedzieć, jednak nie mogła wydobyć z siebie ani jednego słowa. Czuła na sobie każdy jego najmniejszy dotyk. Odrzucił jej włosy za ramię, co wprawiło jej zmysły w niebezpiecznie szybkie obroty. Nie to było jednak powodem, dla którego jej nogi po prostu wrosły w podłogę, bo nawet gdyby chciała, nie mogła nimi ruszyć. Marzyć o jego dłoniach na swoim ciele to jedno, ale poczuć je na własnej skórze, to drugie. Lekko pociągając za skrawek materiału, odsunął jej koszulkę, ukazując tym samym drobną dziarę. Zamknęła oczy, przełykając ślinę, może trochę zbyt głośno. Tego było dla niej ciut za wiele, więc gdy stabilnie położył rękę na jej plecach, a następnie delikatnie zaczął wodzić palcami po jej tatuażu, rozpadała się przed nim na milion kawałków, choć kompletnie nie zdawał sobie z tego sprawy. I rozpadałaby się dalej, gdyby nie jego głos, który wyrwał ją z wiru emocji. Niechętnie otworzyła oczy, mrużąc je przed sztucznym światłem jarzeniówki. Wydawać by się mogło, iż nigdy się do niego nie odwróci. Cisza, jaka zapanowała, stawała się nie do zniesienia. Powoli i jakże nieswojo obróciła twarz, zostawiając ją pod lekkim kątem i ponownie, tym razem nie tak energicznie, przełknęła ślinę. Wędrowała chwilę wzrokiem gdzieś po listwach podłogi, zanim ostatecznie podniosła go na wysokość jego oczu.
- Kiedy wyrz.. - Już miała to na końcu języka, ale w porę się w niego ugryzła. Nie musiał przecież wiedzieć, że ojciec wyrzucił ją z domu. Mimo wszystko zmieszała się na samo przypomnienie sytuacji sprzed roku - Kiedy wyprowadziłam się z domu..
Czuła na karku jego spokojny oddech, a jego słowa odbijały się echem w jej głowie, przyjemnie drażniąc uszy. Nie cofał ręki, cały czas trzymając ją w miejscu, gdzie przytrzymywał bluzkę, a ona przypominała sobie o tym za każdym razem, gdy ruszał palcami. W połączeniu z zapachem zabójczych perfum i delikatnego dotyku, były w jej mniemaniu mieszanką wybuchową.
Rozkojarzona próbowała skupić myśli na ostatnim pytaniu, jakie jej zadał. Dobrze pamiętała dzień, w którym go zrobiła. Był to jeden z tych dni, w których nie miała pojęcia co ze sobą zrobić. Minęło zaledwie kilka tygodni odkąd wyleciała z domu, więc nie miała za bardzo gdzie się podziać. I wtedy poznała Angelusa. Osobę, która była zawsze i wszędzie, kiedy tego potrzebowała. Która była dla niej warta więcej, niż rodzeni bracia. To on zapewnił jej jako taki lepszy start, a przy okazji zrobił i pierwszy tatuaż. Nie chciała, aby był jedynie kolejnym arcydziełem, które wyszło z jego rąk. Chciała, żeby miał dla niej spore znaczenie i właśnie takie miał. Niewielka, subtelna, czarno-szara dzika róża.
- Wolność.. - Nie chciał współpracować z nią nawet głos, który przyjął cichą, lekko zachrypniętą barwę.
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyPią 9 Sty 2015 - 12:33;

- Ciekawy.. - mruknął i przejechał po róży opuszkami palców. Pewnie w swoim mniemaniu uważał, że zrobiłby o wiele lepszy tatuaż z lepszym światłocieniem, lepszymi konturami, bardziej wyrazisty i charyzmatyczny, oddający o wiele więcej niżeli ten tu. Jednakże dla Lany znaczył wiele, tego zmienić nie mógł.
Westchnął i odsunął się od niej, wychodząc z zaplecza. Na dziś dość tych pełnych podtekstów słów i niezręcznych sytuacji.
- Chodź, zobaczymy co da się zrobić.. - rzucił przez ramię i zniknął za drzwiami.
Zanim dziewczyna do niego dołączyła, miał już przygotowane dwa zniszczone nieco zeszyty, których nikt nie miał okazji jeszcze zobaczyć. Tam były jego szkice, te stworzone pod wpływem największych emocji. Te, które były częścią jego życia. Jego małą historią przedstawioną na kartkach papieru. Jednakże nie były zwykłymi tatuażami. Od jakiegoś już czasu Theo myślał z Kay o zmienieniu salonu na salon tatuażu dla czarodziei. Nie ze zwykłymi klasycznymi mugolskimi dziarami, tylko podobnymi do czarodziejskich fotografii. Materiały już były, gorzej z zabraniem się do realizacji.
- Co przypomina Ci o początku Lana? O nowym starcie? - zaczął, gdy weszła zaraz za nim do jego pracowni. Spojrzał na nią, jakby pokrzepiająco. Wiedział, że wiele przeszła. Nie mówiła o tym jeszcze, może nigdy nie powie. Nie chciał pytać co sprawiło, że w jej życiu potoczyło się tak, a nie inaczej. Chciał, by była gotowa mu to zdradzić. Nie wiedział za bardzo po co i dlaczego.
Powrót do góry Go down


Klemens A. Blackburn
Klemens A. Blackburn

Absolwent Gryffindoru
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 219
  Liczba postów : 156
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10082-klemens-ares-blackburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10112-klucha
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyPią 29 Sty 2016 - 11:19;

Za każdym razem kiedy przekraczał próg studia coś dziwnego się w nim odzywało. Bo to wszystko przypominało mu o tym, jak tu kiedyś było. Nie pamięta aby zmieniał układ mebli, aby przestawiał cokolwiek co należało do Teo. Jakby gdzieś wciąż miał nadzieję, że wróci i wszystko będzie jak dawniej. Będzie go irytował swoją osobą, wypije z nim o kilka kieliszków za dużo i może nawet dojdzie do sprzeczki, w wyniku której zostaną wyrzuceni z baru.
Nadzieja matką głupich, tak? Cóż, nie uważał się za głupca.
Ostatnio bywał tutaj częściej niż w domu. Nie czuł, że miał po co tam wracać. Jego pracownia zamieniła się w bajzel, mimo, że zawsze nim była to teraz nie potrafił się tam odnaleźć. Jakby nic to tam było, nie było mu znane. Miał dosyć zastoju w jego życiu. Musiał coś zrobić. Głupiego, niedorzecznego, niepoprawnego... Tak, aby stanąć na nogi.
Przeczesał palcami włosy i ponownie założyć na głowę czarną czapkę. Robiło się coraz cieplej ale jemu to nie przeszkadzało, tak jakby nawet nie miał jej na głowie. Poprawił głośność radia tak, aby w jego uszach szumiało. Lubił kiedy coś zabierało jego myśli. Czy to wrzaski dochodzące z radia czy przyjemny głos dochodzący zza kotary małej kanciapy, do której wszedł. Nie było żadnego klienta i żaden się też nie zapowiedział. Posiedzi chwilę i będzie spadał...
Było późno, prawda?
Powrót do góry Go down


Adrienne Lorrain
Adrienne Lorrain

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 324
  Liczba postów : 568
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6444-adrienne-lorrain
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6502-adi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7517-adrienne-lorrain#210708
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyPią 29 Sty 2016 - 11:34;

Była tutaj jakiś czas temu, nie była zdecydowana na żaden tatuaż, do tej pory nie jest jeszcze stu procentach zdecydowana. Może inaczej. Jest zdecydowana jak nie przekroczy progu tego studio. Gdy tak się dzieje Adrienne odchodzi wszelka ochota na siadanie na fotelu i czekanie co ten pan będzie robił z jej ciałem. Nie wiedziała jaki tatuaż i gdzie go sobie tak naprawdę zrobić. Miała na to pieniądze, ale miała właśnie taki dylemat. Poza tym słyszała, że to boli. Więc się zwyczajnie w świecie bała.
Teleportowała się wprost na ulicę pokątną, gdzie oglądała miotły, zwyczajnie chyba z zamiłowania do nich. Nic jednak zbytnio nie przykuło jej uwagi gdyż nie miała w ogóle na nią pieniędzy, a jednak już nie gra w drużynie więc taki wydatek był dla niej zbędny. Nie miała zamiaru się poświęcać jak pewnie i tak tej miotły nigdy nie użyje. Nie raz leciała do Hogsmeade nad chmurami, to była naprawdę super frajda, jednak samej to jednak można powiedzieć, że nawet jest niebezpiecznie, a jej przyjaciele nie znali się tak dobrze na lataniu, ot takie miała znajomości.
Przechodziła się po ulicy pokątnej aż postanowiła iść ponownie do studia piercingu i tatuażu. Kolczyka nie miała sobie zamiaru nigdzie robić, ale nad tym tatuażem naprawdę ostatnio sporo rozmyślała. Może inaczej nie tak o tatuażu jak o chłopaku który prowadził te studio.
- Dzień dobry. - mruknęła wchodząc i rozglądając się po wewnątrz.
Powrót do góry Go down


Klemens A. Blackburn
Klemens A. Blackburn

Absolwent Gryffindoru
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 219
  Liczba postów : 156
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10082-klemens-ares-blackburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10112-klucha
Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 EmptyPią 29 Sty 2016 - 19:13;

Zaczął sprzątać. Studio zawsze lśniło... Choć osobiście, nienawidził robić porządków. Jako ostatni zgłaszał się do robienia prania czy składania ubrań. Zmywać nie musiał bo nawet nie jadał w domu. Kucharzył jedynie w wyjątkowych przypadkach. Na coś trzeba w końcu złapać dziewczynę. Ładnym wystarczy komplement, ładnym i mądrym trzeba wcisnąć dobry kit. Czyli zaimponować.
Ah, cicho, bo wyjdzie, że jesteś złamasem.
-Rienni!-Uśmiechnął się szeroko, bo... Bo mógł. Bo był to szczery i całkowicie w jego stylu uśmiech. Pierwszy od jakiegoś czasu. Pojawił się ktoś, kto mógł odciągnąć natłok niepotrzebnych myśli. A bardzo tego potrzebował...
Tak samo jak potrzebował piwa. Bo nagle zaschło mu w gardle. A przecież temu facetowi nigdy nie zabrakło języka w gębie. Zawsze czuł się swobodnie, nigdy nie czuł skrępowania... Tak, jakby potrafił obrócić sprawy na swoją korzyść.
-Już się zdecydowałaś?-Posłał jej lekki uśmieszek. Tak, jakby coś się za nim kryło. Był rozbawiony kiedy zobaczył ją tutaj po raz pierwszy. Taka niezdecydowana, drobna i niemalże krucha. Tak bardzo niepasująca do otoczenia. Jakby pomyliła budynki... A teraz pojawiła się tutaj, ponownie. Już mniej niepewna niż poprzednio.
Odłożyć igły, które już czystsze być nie mogły i usiadł na obrotowym krześle, tylko tak, że klatką piersiową opierał się o oparcie mebla. Poklepał "kozetkę", która tak zdrobniale nazywał, aby mogła się wygodniej rozsiąść. I tak zamierzał zamknąć, więc czemu nie. Lubił jej się przyglądać. Długiej szyi, nieskazitelnej wręcz, mlecznej skórze... Nieskalanej żadnych malowidłem. Ciekawił go powód.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 QzgSDG8








Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty


PisanieStudio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty Re: Studio Piercingu i Tatuażu  Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Studio Piercingu i Tatuażu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 9Strona 5 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Studio Piercingu i Tatuażu - Page 5 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Mugolskie miejsca
-