Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sala lustrzana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 20 z 28 Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21 ... 24 ... 28  Next
AutorWiadomość


Gabrielle Papillon
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1125
  Liczba postów : 2118
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySob 8 Sty - 21:34;

First topic message reminder :




Ta sala jest idealna dla tych, którzy lubią oglądać siebie ze wszystkich stron. Jest to dosyć duże pomieszczenie, na którego trzech ścianach zawieszone są przeróżne lustra – niektóre działają jak zwykłe lustra, inne zniekształcają sylwetkę. Pod ścianą niepokrytą lustrami, tą samą, w której znajdują się drzwi wejściowe, stoją kanapy i fotele, które można łatwo przemieścić i ustawić w dowolnym miejscu.
A oświetlenie? Nie wiadomo skąd pochodzi. Gdy ktoś wchodzi do środka, pomieszczenie staje się jasne, jakby cały czas panował dzień.
Idealne miejsce do ćwiczenia swoich tanecznych umiejętności.


***

Gabrielle, podekscytowana spotkaniem z przyjacielem z dzieciństwa, którego nie widziała przecież od tylu lat, szybko napisała notkę, która miała poinformować Pierre'a o tym, że czekała na niego. Najpierw pobiegła do sowiarni i wysłała ją, w niej zmieniając miejsce spotkania (w Salonie Wspólnym już ktoś był). Później szybko udała się do Sali, mając nadzieję, że nie spóźni się i że to ona nadejdzie tam pierwsza, tak, jak obiecała, a nie on. Na szczęście, gdy tylko weszła do pomieszczenia, okazało się, że nie było w nim nikogo oprócz niej. Także usiadła na jednym z foteli i czekała, przy okazji obserwując swe oblicza odbijające się w lustrach. A niektóre wyglądały prześmiesznie.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Daisy Manese
Daisy Manese

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 1
  Liczba postów : 1800
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11001-daisy
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11249-listy-do-daisy#303189
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11219-daisy-manese
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySob 23 Lip - 2:30;

Obecnie źródłami Daisy była jej własna głowa, bo już totalnie nie pamiętała gdzie dowiedziała się takich ciekawych rzeczy o geografii świata. W końcu do mugolskiej szkoły nigdy nie chodziła, być może oglądała kiedyś globus albo miała znajomego, który opowiadał jej o tym zapomnianych, Europejskich krajach gdzieś na końcu świata.
Pokiwała głową, kiedy Norbert tłumaczył jej te szczegóły położenia Polski. No, prawie zgadła, więc mogła być z siebie zadowolona, szczególnie, że nie śmiał się z niej, że nie wie dokładnie gdzie to leży.
- Metafora. - Uśmiechnęła się, uświadamiając sobie, że do końca sama nie była pewna co ma na myśli. Co za głupie gadanie. Odsunęła się kawałek od Norberta, bo ile można tak dotykać. - Pewnie tutaj, w Anglii, mogliby z nim zrobić różne ciekawe rzeczy - stwierdziła. Widziała różne takie usługi, chociaż sama raczej nigdy by z nich nie skorzystała. Tatuaże u innych wyglądały ładnie, ale u siebie nie widziała takiego trwałego znaku, który jakoś taki dziwnie określał na całe życie. - A kiedy to jest? - spytała, bo Norbert powiedział to w taki sposób, że nie miała pojęcia ani co to za święta (pewnie i tak nazwa nic by jej nie powiedziała), ani kiedy te urodziny ma.
- Butelkę rozbieraną? - zapytała równie konspiracyjnie. - Na imprezie ludzie niespecjalnie się do tego garnęli, jeśli dobrze pamiętam, zdejmowali głównie buty - powiedziała prawie, że ze smutkiem. Cóż, nie potrafili się bawić po prostu, chociaż może to zależy, bo ona niekoniecznie chciałaby każdego zobaczyć bez ubrania. - Ale chyba nie będziesz teraz urządzał stripitzu? - Zaśmiała się, kiedy Norbert uniósł koszulkę. Nie wiedziała czy doszedł do podobnego wniosku, ale niewątpliwie, rozbieranie się tutaj było dziwnym pomysłem. A może tylko się z nią droczył? Doszła do takiego wniosku, kiedy po chwili zobaczyła jego uśmiech. Odwzajemniła mu się tym samym. Daisy całkiem lubiła takiego typu niedopowiedzenia, chociaż sama była często bardzo bezpośrednia. - Lepiej w jakimś ustronnym miejscu - dodała. - Wiesz, może prywatna butelka? - zaproponowała, rozbawiona, chociaż właściwie, dlaczego nie miałoby być to na serio? Niewątpliwie, mogło by być bardzo ciekawie!
Daisy oparła się o lustro plecami i zjechała po nim, uginając nogi w kolanach, aż wreszcie całkiem usiadła. Uniosła głowę, żeby spojrzeć na Norberta, których, przynajmniej chwilowo, został tam na górze.
- Ile ludzi, tyle opinii - oznajmiła. - Nie mówię, że taka jest moja, ale moi znajomi... cóż, powiedzmy, że preferują spędzać czas na innych rzeczach. - Wyobraziła sobie jak kombinują ze swoimi artefaktami, chociaż chyba bardziej prawdopodobne było, że znowu odstawiali jakieś dramy. Już nie łapała się kto tam z kim jest, tak ciągle się ze sobą kłócili, podczas gdy ona pozostawała tam gdzieś z boku. W zasadzie, miała wrażenie, że żadne z nich nie jest jej dobrym przyjacielem na tyle, żeby spędzać z nią dużo czasu i przekazywać wszystkie najświeższe plotki. Bo chyba tak własnie robią przyjaciele? - To nie takie trudne, jeśli wychowasz się w odpowiednim środowisku - powiedziała, przypominając sobie te wszystkie bankiety na których wypadało tańczyć. Nie mgła sobie wyobrazić, żeby ktoś na nich nie popisywał się swoimi umiejętnościami tanecznymi, a jednocześnie poruszanie się właśnie jak taka małpa było całkiem... przyjemne. Czasem.
Uśmiechnęła się, to co mówił było miłe, a ona tylko chciała wyglądać ładnie. Ciężko chyba było powiedzieć, żeby strój do razu miał znaczyć jej znanie się na temacie.
- Lubię to. - Wzruszyła ramionami, lakonicznie odpowiadając na jego wypytywanie się. - Tańczenie sprawia mi przyjemność, a poza tym jest ładne. Wystarczy pamiętać parę prostych kroków i już ma się poczucie, że robi się coś, co stanowi całość i miło na to patrzeć. - Dosyć chaotycznie wyraziła swoje myśli, nie miała nawet pojęcia czy puchon rozumie o co jej chodzi. - Ale mam wrażenie, że dzisiaj nie potańczymy. Profesor jakby zrezygnował z prowadzenia zajęć...
Czy profesor Forester aby nie zasnął?
Powrót do góry Go down


Norbert O. Czarnkowski
Norbert O. Czarnkowski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 350
  Liczba postów : 279
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12480-norbert-o-czarnkowski#336023
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12539-czarek?nid=1#338355
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12483-norbert-o-czarnkowski
http://www.internetradiouk.com/magic-london/
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPon 25 Lip - 19:59;

Dziewczyna pokazała mu, że nie miał do czynienia z stereotypowym Amerykaninem co bardzo go ucieszyło, wręcz trochę zaskoczyło. Chociaż z drugiej strony jakby to on miał wymienić jej wszystkie stany to raczej by tego nie uczynił, no chyba, że polegałoby to na stwierdzeniu czy dany stan należy do USA, czy też nie.
- Pewnie by mogli zrobić coś z tym ciekawego, ale jednak zależało mi bardziej na tym by było to wykonane przez mojego rodaka, a nie dla Anglika kolejne zadanie, kolejny nic nie znaczący rysunek mniej lub bardziej się podobający. Dlatego nawet jeśli bym chciał tchnąć w niego życie to i tak miałby to zrobić jakiś Polak.- Wytłumaczył dziewczynie w czym tkwił największy szczegół podczas robienia tatuażu. Jeśli chodziło o tego rodzaju tatuaż to wcale nie martwił się tym, że będzie to już na całe życie. Miał mu przypominać i inspirować go w najgorszych momentach i w przeciwieństwie do innych jego wybór był bardzo przemyślany.
Przyjrzał się jej uważniej na moment unosząc jedna brew wyżej.
- A co, zapamiętasz lub pojedziesz tam ze mną?- Rzucił wyzywająco unosząc i opuszczając brwi. Szybko jednak dodał:
- Jedenastego listopada obchodzę urodziny.- Powiedział nie chcąc robić z tego nie wiadomo jakiej tajemnicy. I tak jej to zbytnio nie powie co to za dzień, a tak to może dostanie coś więcej niż tylko cześć od dziewczyny w dniu swoich urodzin? Warto było więc zaryzykować i nie pozostawać tutaj aż tak, wręcz przesadnie tajemniczym.
- Tylko na rozbieranie? Trochę straci swój urok ta zabawa- Wyszeptał ponownie nachylając się w jej stronę i szybko analizując ich ostatnia zabawę wzruszył ramionami i kiwnął przytakując głową na jej słowa.
- To nie było jednak przypadkowe. Zauważ, że jeśli zadania na rozebranie kogoś padały to na osoby które sobie w tej zabawie były obce. Każdy tam zdawał się przyjść dla jakiejś konkretnej jednej osoby. Wykonując zadania skierowane w inne z przymusu. Ot bo butelka tak wylosowała nie angażując się w to ani trochę. - powiedział przypominając sobie kilka okazji by kogoś rozebrać przez co jeszcze dodał do swojej wypowiedzi.
- No i nie licząc tego, że dziewczyny poprzychodziły w sukienkach więc, rozebranie ich z jedynego okrywającego ciało odzienia wydaje się być może i bardzo kuszące, to jednak też zbyt nie fair. - dodał śmiejąc się przez chwilkę do swoich myśli.
Słysząc pytanie odnośnie wykonywanego przez niego striptizu rozejrzał się dookoła marszcząc nos niezadowolony z ilości osób tutaj przebywających. Oczywiście nie miał w planach nawet tego uczynić, ale dlaczego by nie pociągnąć tego jeszcze przez chwilę?
- Prywatna butelka brzmi fantastycznie, no ale chyba nie tylko na rozbieranie? - odparł i w tym momencie amerykanka zaczęła osuwać się na podłogę przez co przystąpił w jej stronę gotów by ją złapać i podtrzymać, szybko jednak zorientował się, że to był zaplanowany przez nią ruch, więc jedynie uśmiechnął się przepraszająco i trochę zmieszany zdejmując swoje dłonie pomału z ramion Daisy, które to złapał.
- Nie strasz mnie tak- Rzekł cicho dochodząc już do normalnego wyrazu twarzy. Nie chcąc jednak też zostawać sam tutaj w górze, a już tym bardziej zmuszać dziewczyny by tak ciągle na niego patrzała z dołu usiadł przy niej prostując nogi w kolanach rozciągając je przy okazji.
- Ok, jestem w stanie to zrozumieć- odpowiedział na jej słowa. Nie chciał wnikać zbytnio w to co tam Salemczycy robią po godzinach lekcyjnych. On zresztą sam by nie chciał by to oni wnikali w to co on robił.
Słowa wypowiedziane o odpowiednim środowisku spowodowały, że uśmiechnął się bardzo szeroko, bowiem musiały wywołać i u niego jakieś pozytywne wspomnienia.
- Uwierz mi, że bardzo dobrze wiem o czym mówisz. - rzekł przenosząc spojrzenie z swoich kończyn znów na jej uśmiech. A cofając ręce na swoją normalną pozycję przyległ jednym bokiem do Daisy jakby to wylosował jedno z zadanie z tamtej imprezy.
- Muzyka od zawsze była mocno spleciona z moim życiem, znam chyba każdy klub, miejscówkę gdzie to można iść się pobawić i poszaleć w Hogs oraz Londynie. - dopowiedział z wielką dumą w głosie. Nie widział potrzeby by mówić jak na razie o tym, że przecież sam w większości z tych miejsc grał przynajmniej jeden raz.
- Ładne - podłapał powtarzając po niej i zastanawiając się nieco mocniej nad tym określeniem.
- Czasami mam wrażenie, że o wiele łatwiej jest coś przekazać przez taniec niż słowami. A jeśli ma się już pełną choreografię to jest to już prawdziwa sztuka. - mówił wszystko patrząc się na Loczka, ale gdzieś tam błądził myślami starając się dobrać jak najdokładniej wszystkie słowa, szukając tego jednego najpiękniejszego słowa którym to mógłby nazwać taniec.
Jej ostatnie słowa na temat profesora spowodowały, że oprzytomniał i boleśnie upadł na ziemię otrząsając się z tych wszystkich marzeń.
- Niestety muszę się z tobą zgodzić. Nie wygląda na to jakby mu się śpieszyło, no i chyba wczoraj zarwał nockę by to wymyślić nam jakąś choreografię.- skomentował patrząc się na profesora.
- Ale to nie znaczy, że nie będziemy mogli zatańczyć - dodał już weselej spoglądając znów na dziewczynę, a w jego oczach zatańczyły figlarnie jakieś płomyczki. Widocznie już samym gadaniem napalił się na to aż tak bardzo, że nie odpuści zanim nie straci jakoś całej tej energii.
Wystawił więc w jej stronę dłoń która to była bliżej niej i starał się uśmiechnąć jak najbardziej uroczo.
- Oczywiście o ile mi na to pozwolisz- Powiedział cicho i chcąc ją zmusić do podjęcia jakiejś decyzji szturchnął barkiem wprowadzając własne ciało w bujanie.
Powrót do góry Go down


Daisy Manese
Daisy Manese

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 1
  Liczba postów : 1800
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11001-daisy
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11249-listy-do-daisy#303189
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11219-daisy-manese
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyCzw 28 Lip - 2:22;

Traciła na amerykańskości chyba przez brak częstego kontaktu ze swoimi amerykańskimi znajomymi i pewnie jakby jej Norbert o tym powiedział, to stwierdziłaby, że to źle. Chociaż o jej narodowości mówiono różne rzeczy, to lubiła być kim była. I aż dziw brał, że jej, jak miało się okazać ślizgonce, tak dobrze gadało się z puchonem. Ci Brytyjczycy naprawdę bardzo wierzyli w stereotypy.
- Byłaby jakakolwiek różnica w efekcie? - spytała trochę powątpiewając w jego rozumowanie, ale... cóż. Było jakie było, tak jak ludzie mówili, że jak się kupuje jabłka, które wyrosły u nich to lepiej. Daisy niespecjalnie przejmowała się gdzie została zrobiona sukienka, która jej się podobała.
- Chyba jeszcze za wcześnie na takie deklaracje - stwierdziła, poniekąd go naśladując i unosząc jedną brew dla odmiany. Data rzeczywiście jej nic nie mówiła, ale być może, jeśli nie zapomni (a zapewne to zrobi), złoży Norbertowi w jego urodziny jakieś życzenia i da prezent?
Wysłuchała tego wszystkiego co Norbert miał do powiedzenia na temat ostatnie butelki i właściwie musiała się z nim chociaż w części zgodzić.
- Może i masz rację, ale butelka miała też na celu integrację, a ludzie jakby się przed tym wzbraniali. Gdybym ja ciebie wylosowała, to od razu musiałbyś się pozbyć czegoś więcej - powiedziała z zaczepnym uśmiechem. - Nie zawsze trzeba być fair - oznajmiła zaraz, chociaż gdyby rzeczywiście miała zdjąć od razu sukienkę, to już taka zadowolona by nie była. Miał rację, ale udawała teraz, że wcale tak nie jest i z radością wyskoczyłaby z ciuchów i została w samych butach i bieliźnie.
- A na co byś jeszcze chciał?  - spytała. - Oczywiście, ubrałabym się w niezliczoną liczbę dodatków i musiałbyś ściągnąć ze mnie najpierw każdą bransoletkę i pierścionek.
Zaśmiała się pod nosem, to całe gdybanie było fajne, ale czy rzeczywiście dojdzie do skutku? Na razie nie mogła sobie wyobrazić, chociaż gdyby puchon pewnego razu napisał do niej listy z tą propozycją, to pewnie by się zgodziła.
Chyba nawet nie zrozumiała co się stało, kiedy Norbert tak nagle chciał ją złapać, to była taka dziwna sytuacja. Ale ostatecznie znalazł się tuż obok i wcale jej nie przeszkadzało, że aż tak blisko, bo ona sama miała tendencję do naruszania przestrzeni osobistej.
- W jaki sposób? - spytała, ciekawa co robił w każdym klubie. To znaczy, mogła się domyślić, że po prostu duże imprezował, bo samo Hogsmeade nie było znowu takie duże, ale Londyn to już co innego. No i może nie był aż tak oczywisty.
Dopiero teraz zdała sobie sprawę, jak "ładnie" brzmiało banalnie w określeniu do muzyki. Ale jednocześnie było bardzo prawdziwe, tak jej się wydawało, przynajmniej do określonego typu.
- Coś w tym jest. Można pokazać całą historię - odparła w zamyśleniu. Potem była już gotowa zapytać czy wypada sobie iść, ale jak widać Norbert miał inne plany. I bardzo się one Daisy spodobały, nawet jeśli wszyscy inni raczej podpierali ściany.
- Z przyjemnością - powiedziała i podała mu rękę właściwie jeszcze nim powiedział ostatnie zdanie. Czy nadal grała muzyka?
Powrót do góry Go down


Norbert O. Czarnkowski
Norbert O. Czarnkowski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 350
  Liczba postów : 279
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12480-norbert-o-czarnkowski#336023
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12539-czarek?nid=1#338355
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12483-norbert-o-czarnkowski
http://www.internetradiouk.com/magic-london/
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyCzw 4 Sie - 14:33;

On sam czasami zastanawiał się co takiego robił w swoim domu i dlaczego w zasadzie go tam przydzieliła tiara. Jak widać zawsze musi się pojawić jakaś czarna owca, ktoś kto przysporzy tiarze wielkie kłopoty z przydzieleniem do odpowiedniego domu. A może widocznie było ich za mało? Brakowało jeszcze takiego jednego. Na właśnie takie przypadki, było by to jedno wielkie zbiorowisko niepasujących nigdzie osób. Jeden wielki miszmasz i on powinien się tam znaleźć.
- Pewnie nie byłoby żadnej. Ale to bardziej nastawienie mentalne, no ale zrozumiem jeśli tego nie będziesz potrafiła ogarnąć- odpowiedział, bowiem sam czasami miał problemy by zrozumieć samego siebie i swojego podejścia do pewnych rzeczy.
Uśmiechnął się unosząc jeden z kącików wyżej. Małpowała go chociaż, on robił bardzo podobnie, więc chyba nie miał powodu do irytowania się. Sam w końcu zaczął tę zabawę.
- Na zwiedzanie świata nigdy nie jest za wcześnie- odrzekł z wielką powagą, ale nie potrafił długo udawać więc powrócił do poprzedniej mimiki.
Wysłuchał jej słów wracając pamięcią do tamtej imprezy i pokiwał lekko głową na znak, że się zgadzał.
- Największą furorę to i tak zrobiły te pytania, chociaż w dziwny sposób wymyślane, tak, że i mówiący sam pił. Jakbyście mieli tam jedną z moich wódek, to nie wiem czy byliby tak wszyscy chętni do ciągłego popijania jej raz za razem. - odpowiedział w końcu jakoś bardziej rzeczowo wyobrażając sobie to jak większość leży nieprzytomna, albo pokazuje co jadła.
- Brzmi to trochę jak wyzwanie Daisy. A ja chętnie się go podejmę- odpowiedział od razu wpatrując się przez chwilę głęboko dziewczynie w oczy.
- Wygląda na to, że czeka nas długa gra, bo ja się nie zatrzymam, aż nie zdejmę wszystkiego - wyszeptał kiedy to już siedzieli obok siebie, a miało być to przeznaczone tylko dla jednej osoby. W końcu nie zapomniał, że w sali był też profesor, choć ten zdawał się spać.
On zdawał się mówić wszystko na poważnie i skoro już padała taka propozycja to szkoda byłoby na tym poprzestać.
Kiedy to pytała się skąd zna te wszystkie miejsca, przez chwilę zawahał się by powiedzieć prawdę, ale nie było to też nic złego by to musiał zachować przed Loczkiem w tajemnicy.
- Grałem tam przeważnie, jestem dj'em, obecnie pracuję w klubie Luna. Chętnie ci go później pokażę trochę lepiej.- odpowiedział w końcu, ponownie składając jej pewną propozycję. Której to nie zdarzało mu się tak rzucać za często. Owszem zapraszał do odwiedzenia Luny, ale nie chyba do zwiedzania go w godzinach kiedy to bywał zamknięty i pusty.
Jak widać dziewczyna również miała wielką ochotę by coś porobić, a nie tylko przesiedzieć całe zajęcia. Więc kiedy to położyła na jego dłoni swoją dłoń podniósł się z ziemi podpierając wolną ręką i pociągnął trochę już niedługo ślizgonkę do góry.
- Co powiesz na nieco żywszy taniec. Hmmm może coś z takich Waszych klimatów? Swing jazz, myślę, że tutaj coś znajdziemy w tym klimacie.- Powiedział do dziewczyny trzymając delikatnie jej dłoń obracając się w tym momencie na pięcie w jej stronę idąc wtedy do tyłu w stronę stojącego nieopodal nich gramofonu. Po tym znów obrócił się na parkiecie i podszedł z nią do sprzętu, pokonując drogę cały czas trzymał ją za dłoń nie czując w tym momencie ani trochę skrępowania, że to właśnie w taki sposób przeszli całą salę.
Zaczął przeglądać płyty szukając jakiejś odpowiedniej nuty do puszczenia. W tym czasie miała okazję się nie zgodzić na ten styl tańca i wybrać coś innego, a jeśli jej to odpowiadało, to po wykonaniu kilku kółeczek w powietrzu palec wskazujący w końcu wybrał płytę. Wyciągnął ją z koperty i przerywając na moment cichą muzyczkę, tak bardzo leniwie sączącą się po pomieszczeniu, że sam miał ochotę się położyć i zasnąć.
Lekki trzask, scratch, ponownie trzask i salę wypełnił zupełnie inny dźwięk do którego to Norbert nie czekając porwał Daisy skacząc w rytm głośno grającej muzyki.


Ostatnio zmieniony przez Norbert O. Czarnkowski dnia Pią 2 Wrz - 14:38, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Daisy Manese
Daisy Manese

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 1
  Liczba postów : 1800
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11001-daisy
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11249-listy-do-daisy#303189
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11219-daisy-manese
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySro 31 Sie - 16:20;

Daisy o tym nie wiedziała, ale tiara wcale nie było głupia. Zawsze miała swoje powody, żeby przydzielić osobę do danego domu i przekonanie, że puchoni byli zbiorowiskiem nigdzie niepasujących ludzi na pewno było tylko bajką! Wszyscy mieli ze sobą coś wspólnego, ale również się od siebie różnili, podobnie jak chociażby w takim Gryffindorze, można było spotkać pozornie zupełnie różne osobistości, z pozoru lepiej pasujące gdzie indziej.
Wzruszyła ramionami, uśmiechają się tylko lekko. Mogła zrozumieć, że to miało być czymś symbolicznym, ale nie było sensu już bardziej wdawać się w dyskusje na ten temat.
- Niespecjalnie mam obecnie ochotę na podróże inne niż do Ameryki - powiedziała, zauważając co prawda jego nagle poważny ton, ale nic sobie z tego nie robiąc. Jej pozostał całkiem neutralny. - Ale zapewne dane mi będzie gdzieś się wybrać w ramach hogwarckich wakacji. - Westchnęła na myśl, że wciąż tu zostaje. Mówiło się, że od nowego roku szkolnego studenci Salem zostaną przyjęci do Ilvermorny, ale Daisy wcale się nie uśmiechało tam wybierać. Już sama nie wiedziała co jest gorsze - czy ta inna, amerykańska szkoła, czy może Hogwart.
- Cóż, nie były to specjalnie wymyślne pytania - zgodziła się, powracając do raczej wesołej rozmowy. - Sugerujesz, że wasza wódka jest lepsza od naszej, amerykańskiej whisky? - zapytała, unosząc znowu brwi w zabawnym geście. Jej samej ciężko było się wypowiadać na ten temat, bo nie przepadała za alkoholem w takiej postaci. Wolała te bardziej kolorowe i ciekawsze napoje, przy których picu nie krzywiła się niemiłosiernie.
- Okej, daj tyko znać kiedy. - Wyszczerzyła do niego ząbki, jak zawsze więcej chyba gadając niż myśląc co z tego wyniknie. Na pewno będzie wesoło! Norbert wyglądało, jakby podszedł do tego pomysłu całkiem poważnie... czego Daisy wcale się na początku nie spodziewała. Przecież nawet się nie znali.
- I tak grałeś w każdym klubie? - zagadnęła, nie mając nawet pojęcia czy ten klub Luna jest w Londynie czy może Hogsmeade. - Pewnie, czemu nie - odparła, nie mając też pojęcia co dokładnie jej puchon proponuje. Odwiedzenie jakiegoś ciekawego lokalu brzmiało całkiem spoko. Daisy już odwiedziła sporo tych w Hogsmeade, ale niespecjalnie nawet pamiętała ich nazwy.
Daisy się zgodziła na żywszy taniec, takie w końcu były najfajniejsze. Dała się zaprowadzić do gramofonu i coś tam pewnie się udzieliła przy wybieraniu muzyki, ale nie spierała się bardzo, bo to co ostatecznie wybrał Norbert bardzo jej się podobało. Zaczęli tańczyć i próbowała nie deptać mu jakoś specjalnie po stopach. Raczej nie była wprawiona w jakichś wymyślnych układach, po prostu lubiła się ruszać i bawić. Niespecjalnie przejmowała się tym, że ich mały występ na pewno mocno zwrócił uwagę wszystkich usypiających razem z profesorem uczniów i studentów.
Jakoś później, kiedy zatańczyli piosenkę albo trzy, poszli sobie.

zt x 2 8)
Powrót do góry Go down


Eris Carew
Eris Carew

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 131
  Liczba postów : 49
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13771-eris-carew
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13774-cerberek#365372
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13773-eris-carew#365371
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySro 18 Sty - 21:02;

Oczywiście jego spóźnienie nie zrobiło na niej najmniejszego wrażenia. Jednym słowem była do tego przyzwyczajona. W końcu był zawsze spóźniony. Tylko on potrafił zbić wszelkie zarzuty czymś takim. Rozbawił ją tym, ale starała się nie dać po sobie tego poznać. Później jeszcze te głupkowate teksty, kiedy go uderzyła. Zaczęła się zastanawiać czy zawsze się tak zachowuje, a może tylko przy niej? Kiedyś będzie musiała go o to zapytać.
- Jak będziesz tak mówił za każdym razem jak spotykamy się na dworze zimą, to jeszcze pomyślę, że się o mnie martwisz. – pokazała mu język po czym wtuliła się w chłopaka.
Zrobiło się rzeczywiście zimniej, więc była wdzięczna za to, że ją przytulił, i że ruszyli do zamku. Od razu pomyślała o jednym miejscu, w którym mogliby spokojnie porozmawiać. Poza tym znając narcystyczną stronę @Marcellus Butler, będzie wniebowzięty. Szli spokojnym krokiem, w końcu, kiedy wreszcie poświęcił jej chwilę mogła z niej skorzystać w pełni i nie przejmować się czasem. Teraz był jej i nie zamierzała się dzielić.
- Działo się naprawdę dużo. Ale od początku. – zaczęła, kiedy doszli na miejsce. – Pomijam pobyt w Mungu…- spojrzała na niego kątem oka czekając na reakcję. Kochała go drażnić. To był taki typowy starszy brat. Uwielbiała patrzeć jak się denerwuje.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32437
  Liczba postów : 102430
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Specjalny




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySro 11 Paź - 19:10;

THERIA

Po mniejszych lub większych zmaganiach udało Ci się pokonać przeciwnika i dostać szansę wzięcia udziału w drugim etapie. Theria nie pozostanie ani trochę bardziej łaskawa, ale możesz liczyć na całkiem ciekawe nagrody, jeśli tylko wyjdziesz z tego żywy... Panuje zasada kto pierwszy ten lepszy, dlatego którekolwiek z was może napisać post jako pierwsze. Najważniejsze informacje są tutaj a zasady tu.
Proszę o wklejanie pod postem kodu:

Kod:
<zg>Kostka</zg>: [url=LINK DO LOSOWANIA]LICZBA OCZEK[/url]
<zg>Pole</zg>: NUMER POLA
<zg>Efekt</zg>: EFEKT POLA
Powodzenia!

______________________

Sala lustrzana - Page 20 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Riley Fairwyn
Riley Fairwyn

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : cała górna lewa strona mojego ciała jest poparzona - ukrywam to za pomocą metamorfomagii; liczne blizny na dłoniach; blizna po dziobie bystroducha przebiegająca przez całą szerokość pleców
Dodatkowo : metamorfomagia, prefekt naczelny
Galeony : 4204
  Liczba postów : 1697
https://www.czarodzieje.org/t15093-riley-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t15161-maverick
https://www.czarodzieje.org/t15098-riley-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t18289-riley-fairwyn-dziennik
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySro 11 Paź - 19:54;

Ach, czy Theria naprawdę śledziła każdy mój krok czy tylko tak mi się zdawało? Dopiero co spotykałem się z Melody w sali przylegającej do tej, do której dostałem dziś wezwanie. Nie sądziłem, aby było to jedynie ślepe zrządzenie losu i powoli poddawałem się już pewnej paranoi, ściśle związanej z poczuciem, że gra nie tylko za mną podąża, ale również uważnie obserwuje, szukając  moich słabości, aby wystawić mnie na próbę. Niepokój mieszał się we mnie z niezrozumiałym dla mnie podnieceniem i nie mogłem nic poradzić na to, że po prostu uśmiechałem się do siebie z pewnym przekąsem, próbując rozpracować strategię tej przeklętej planszy. A łamigłówka była z tego wyśmienita!
Wkroczywszy do sali lustrzanej natychmiast odwróciłem wzrok od dziesiątek luster, pokrywających niemalże każdy centymetr kwadratowy ścian. Uśmieszek spełzł mi z twarzy, aby zastąpiła go mieszanina podejrzliwości i pewnej dozy ostracyzmu. Obdarzyłem podłogę nieco spanikowanym spojrzeniem, szukając na niej planszy. Znalazłem prędko, przecież znajdowała się niemalże na środku pomieszczenia, więc zbliżyłem się, czując jak po karku przebiega mi dreszcz, a do głowy napływają fale gorąca. Jak to możliwe, że wściekałem się na grę za dobór pokoju, jaki i tak popełnili tajemniczy organizatorzy? Po raz kolejny poczułem, że mam ochotę coś rozbić. Tych luster było tutaj tak wiele, a każde wypaczało w karykaturalny sposób moją twarz, przypominając mi nieustannie o mojej odmienności, raniąc mnie pustymi odbiciami mojego zastygniętego w wyrazie irytacji oblicza. Musiało minąć kilkadziesiąt sekund zanim przywykłem, zdolny do uspokojenia nawału myśli i emocji. Chciałem objąć się ramionami, ale zamiast tego zacisnąłem tylko palce na kościach. Zaczekałem na przybycie mojego przeciwnika, a następnie wypuściłem je spomiędzy palców. Mój pionek natychmiast wystrzelił przed siebie, docierając do dziewiątego pola. Nie zdołałem się nawet rozejrzeć, a już we wszechogarniającej nas skupionej ciszy dosłyszałem szelest w sali baletowej przylegającej do tego pokoju. Prawie wstałem, chcąc to zbadać, ale powstrzymał mnie nadlatujący znikąd przedmiot. Nie zdążyłem nawet się uchylić, ale na moje szczęście strzała chybiła o włos, rozcinając mi tylko policzek. Po szyi spłynęła mi strużka krwi. Przysunąłem dłoń do twarzy, barwiąc palce szkarłatem i jak nic wpatrzyłbym się w nie, gdyby nie to, że musiałem się poruszyć. Nie wierzyłem już, aby Theria na tym poprzestała. Nie omyliłem się. Zza drzwi wyskoczył nagle centaur. Zaskoczony jego obecnością, ugiąłem odruchowo kolana, szykując się do ucieczki. Postąpiłem parę pospiesznych kroków wstecz, słysząc i widząc jak kolejne strzały rozbijają się o lustra za moimi plecami. Nie oberwałem chyba tylko prawdziwym cudem. Odbiegłem na drugi koniec pokoju, w międzyczasie znajdując chwilę na potraktowanie dziwacznej hybrydy człowieka i konia szybko rzuconym zaklęciem ofensywnym. Stwór rozpłynął się w powietrzu niczym majak, a ja najpewniej uznałbym, że był to jedynie wytwór mojej wyobraźni, gdyby nie krew wciąż plamiąca moją skórę. Otarłem twarz rękawem szaty, wracając na miejsce. Zapowiadało się nieźle… co będzie następne?

Kostka: 9 i parzysta
Pole: 9
Efekt: anihiluje centaura
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32437
  Liczba postów : 102430
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Specjalny




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyNie 15 Paź - 20:33;

WYGRANA WALOKOVEREM
Jako, że Hunter nie odpisał, walkę wygrywa @Riley Fairwyn

______________________

Sala lustrzana - Page 20 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySro 11 Gru - 0:16;

Był już wieczór, ale do ciszy nocnej brakowało jeszcze kilku godzin. Chloé nawiedził ten nastrój, kiedy nie chciała mieć nikogo wokół siebie, tylko złapać za pędzel i być sam na sam z płótnem i swoją weną. Zabrała więc z dormitorium potrzebne rzeczy, wielkościowo tak dobrane, żeby mogła je swobodnie nieść i wyszła z pokoju wspólnego. Opuściła lochy i zaczęła wspinać się po schodach, szukając w głowie odpowiedniego miejsca. W końcu przypomniało sobie jeden pokój, gdzie nie spodziewała się nikogo zastać. I nie myliła się.
Na trzecim piętrze odszukała odpowiednie drzwi i weszła do sali lustrzanej. Od razu z trzech ścian łypało na nią mnóstwo Chloé. Niektóre były odbiciem rzeczywistości, inne były niższe, grubsze, chudsze, skrzywione, pofalowane. Ślizgonka czuła, jakby weszła do innego świata i bardzo jej to odpowiadało, bo ręce już świerzbiły ją, aby zostawić pierwsze pociągnięcia pędzlem na płótnie. Rozstawiła sztalugę i aż poczuła drżenie w opuszkach palców, kiedy łapała za pędzel i maczała go w pierwszej farbie. Obraz będzie pełen kolorów, zdecydowanie nierealistycznych. Powstał już zarys postaci, którą - swoją drogą - inspirowały kształty z luster wokól dziewczyny. Stawiała kolejne plamy, rozedrgane, sprawiające wrażenie niechlujnych, malowane niecierpliwą ręką, ale jednocześnie tworzące spójną całość i intrygujące w swej abstrakcyjności. Zrobiło jej się ciepło i pospiesznie zdjęła bluzę, zostając w lekkiej bluzce na cienkich ramiączkach. Wpadła niemal w trans, skupiając się tylko i wyłącznie na obrazie, nie przejmując się ile czasu tu spędzi. Jednak raczej nie było obawy, że nie zdąży przed ciszą nocną, obraz powstawał zaskakująco szybko...

@Ragnar Anderson
Powrót do góry Go down


Ragnar Anderson
Ragnar Anderson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 186
C. szczególne : Duża blizna na lewej ręce
Galeony : 111
  Liczba postów : 75
https://www.czarodzieje.org/t17870-ragnar-anderson#504406
https://www.czarodzieje.org/t17882-nala#504795
https://www.czarodzieje.org/t17874-ragnar-anderson#504530
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPią 13 Gru - 13:48;

Chwile zapomnienia były niezwykle ważne w naszym życiu. Pozwalały na chwilę zapomnieć o otaczającej człowieka rzeczywistości i spojrzeć na wszystko z nowego punktu widzenia. Zastanowić się nad tym, co tak naprawdę jest ważne, a co tylko złudną iluzją wykreowaną przez zmęczony codziennym życiem umysł. Ragnar doceniał takie momenty. O ile tylko był w stanie oderwać swój zazwyczaj odurzony wszelkiego rodzaju używkami umysł od tego badziewia. Nie często się to ostatnio zdarzało. Każdorazowe wyjście poza obręb zamku i jego terenów traktował jak nową przygodę. W której to będzie mógł znów doprowadzić swój organizm do skraju jego wytrzymałości. Uwielbiał ten stan. I jeśli tylko mógł nie ograniczał się w nim.
Tego dnia postawił na krew z kwiatu lulka. Wielokrotnie miał wcześniej okazję stosować go na sobie i z większym bądź mniejszym zadowoleniem rejestrować jego skuteczność. Dziś było dobrze. Niedługo po natarciu się substancją czuł, jak błogi nastrój ogarnia całe jego ciało. Nagle wszelkie troski zaczynały ulatywać daleko w eter. Zbędne myśli odrywały się i uciekały, byle dalej, w tym momencie kompletnie zbędne. Niewielki uśmiech pojawił się na jego licu. Czy to normalne, aby ktoś funkcjonował w taki sposób? Zdaniem Ragnara jak najbardziej. On nie potrafił inaczej w obecnym momencie. Czuł, że używki już dawno stały się zintegrowaną częścią jego osobowości. Nawet nie chciał z tym skończyć. Bo po co? Dla kogo? Setki pytań, tak mało odpowiedzi. Na szczęście teraz, z dala od jego umysłu.
Wrócił do zamku, gdy zaczynało zmierzchać. Nie chciał wracać do pokoju wspólnego, gdzie ludzie mogliby zadawać pytania, bądź bacznie się przyglądać. Nie miał na to ochoty. Wizja zwiedzania kolejnych zakamarków Hogwarckiego domu zdawała się być znacznie przyjemniejszą. Tak też postanowił zrobić. Stopy same poniosły go w kierunku wielkich schodów, w bliżej nieokreślonym kierunku.
Będąc na trzecim piętrze zauważył uchylone drzwi jednej z komnat. I pewnie przeszedłby obok nich obojętnie, gdyby nie to, co jego nie do końca trzeźwy umysł zdążył zarejestrować. Lustro. A w zasadzie wiele luster. Zatrzymał swój niespieszny chód i wszedł do środka. Pomieszczeni było całe zatopione w większych bądź mniejszych lustrach. Nawet gdy był tak otumaniony jak teraz, musiał przyznać, że robiło to naprawdę duże wrażenie. A tam, pośród tego wszelkiego chaosu, stała ona. Z pędzlem w ręku, kompletnie oderwana od rzeczywistego świata, skupiona tylko na kolejnych pociągnięciach pędzla. Chloé chyba jeszcze nie zauważyła tego, kto pojawił się w pomieszczeniu, tak blisko niej, zakłócając jej spokój. Ruszył w jej kierunku, nie do końca świadom, że chyba nie powinien zakłócać jej spokoju w tym momencie. No ale co mogłaby zrobić?
- Brzydkie to to. - mruknął pod nosem świadom, że te słowa mogą dotrzeć do jej uszu i ją rozsierdzić. Delikatny uśmiech wykrzywił jego wargi, gdy w końcu zbliżył się do niej na tyle, aby móc dotknąć jej ciała. Dłoń zaczęła błądzić po kobiecej kibici, szukając jakiegoś miejsca, ostoi. - Mogę Ci pokazać zdecydowanie wiele ciekawszych rzeczy. - zamruczał, zbliżając twarz do jej włosów. Co on właściwie robił? Sam nie znał odpowiedzi.
Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySob 14 Gru - 0:58;

Chloé nie były obce różnego rodzaju używki, z tego prostego względu, że mieli do nich dostęp w domu. Pod wpływem niektórych wychodziły czasem naprawdę niesamowite dzieła. To również ich łączyło. Jednak ona nigdy z tym nie przesadziła, Ragnar - chyba zaczynał.
Malowała, totalnie pogrążona w transie. W tym stanie, którego zawsze szukała, gdy zaczynała oddawać się swojej pasji. Dookoła nie istniało wtedy nic, widziała tylko płótno i kolorowe plamy, układające się w obraz, przelewający się wprost z jej mózgu, poprzez dłonie, aż na materiał. Kiedy była w stanie w końcu ocknąć się z tego transu, czasem sama się dziwiła, co też wyszło spod jej pędzla. Potrzebowała wtedy chwili, aby powrócić "na ziemię", przypomnieć sobie, gdzie jest i co robiła. Potrafiła się oddawać temu zajęciu, długie godziny. Poza malowaniem nie było nic, co byłoby w stanie skupić jej uwagę na dłużej. I kiedy ktoś ten trans przerywał...
Nie zauważyła go w lustrach, bo zwyczajnie nie zwracała na nie uwagi. Dały jej już wszystko, co mogły, aby wzmocnić wenę i podsunąć inspiracje. Wobec tego nie były jej już potrzebne, więc nawet w nie nie spoglądała, aby skupić się maksymalnie na obrazie. Później była już tak skupiona, że nie zauważyła ruchu w gładkich taflach luster na ścianach.
Dopiero kiedy usłyszała całkiem blisko siebie czyjś głos odwróciła się gwałtownie, nie odrywając pędzla od płótna. Serce zaczęło bić jak oszalałe, kiedy głos ściągnął ją tak niespodziewanie na ziemię. Nie spodziewała się tutaj nikogo, więc logicznym jest, że przestraszyła się nieco. Lub bardziej niż nieco. W dodatku właściciel głosu mógł zobaczyć w jej oczach wyraz zdezorientowania, kiedy próbowała przypomnieć sobie, gdzie jest po tym gwałtownym powrocie z własnego świata. Zdezorientowanie ustępowało powoli miejsca wściekłym ognikom, które niemal sypały się z oczu. Gdyby mogły iskry te wypaliłyby dziury w podłodze.
- Anderson, do kurwy nędzy! - dała upust swojej złości. Próbowała uspokoić oddech, biorąc głębokie, powolne wdechy. Słabo jej to wychodziło, zwłaszcza, że wściekłość nadal w niej buzowała. Nienawidziła, gdy ktoś przeszkadzał jej w malowaniu - nawet, jeśli był jej przyjacielem - i jeszcze tak ją wystraszył!
- Zachowaj swoje opinie dla siebie, bo gówno się znasz - warknęła jeszcze, odwracając się do obrazu i stanęła jak wryta. W momencie, kiedy odwróciła się w stronę Ragnara musiała zrobić pędzlem cudowną, nieplanowaną smugę zielonej farby. Przez kilka sekund spoglądała na swoje dzieło szeroko otwartymi oczami. A potem miała ochotę go rozszarpać. Chciała się odwrócić, żeby, no, nie wiem, wydłubać mu oczy albo wsadzić pędzel w dupę, ale on ją uprzedził. Poczuła dłonie Ragnara na swoim ciele, a jego usta muskały jej włosy, tuż przy uchu. Przeszył ją przyjemny dreszcz, gdy usłyszała jego słowa, a oddech drażnił jej skórę. Jestem naprawdę prymitywna, pomyślała, bo przecież przed chwilą chciała go zamordować, a nie bratać się z wrogiem, przez którego zniszczyła swój obraz. Jednak nic nie mogła poradzić, że Ragnar na nią działał, dlatego bratali się od czasu do czasu, łącząc przyjaźń z korzyściami.
- Ja ci zaraz mogę pokazać, gdzie są drzwi - wymamrotała niezbyt stanowczo. - Zniszczyłeś mi dzieło i jeszcze myślisz, że twoje "ciekawsze rzeczy" mi to wynagrodzą? - prychnęła. - Zabierz ręce, bo dostaniesz z pędzla - zagroziła i odwróciła się do niego przodem, przysuwając swoje narzędzie malarskie do jego policzka. Ręka jej drgnęła i na jego skórze powstała zielona kropka z farby.
- Oj, już dostałeś - powiedziała, nie przejmując się tym. Damn it, pomyślała, kiedy jej twarz znalazła się tak blisko twarzy chłopaka. Nie miał klasycznej urody jak z katalogu modowego dla panów, ale coś w nim było, co tak bardzo ją pociągało. Od zawsze. Uniosła dłoń i palecem przejechała po jego policzku, rozmazując kropkę, która utworzyła teraz zieloną smugę. Uśmiechnęła się kątem ust.
- Jeszcze lepiej!
Powrót do góry Go down


Ragnar Anderson
Ragnar Anderson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 186
C. szczególne : Duża blizna na lewej ręce
Galeony : 111
  Liczba postów : 75
https://www.czarodzieje.org/t17870-ragnar-anderson#504406
https://www.czarodzieje.org/t17882-nala#504795
https://www.czarodzieje.org/t17874-ragnar-anderson#504530
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySro 18 Gru - 13:57;

W jednym dziewczyna nie mogła mieć racji, nawet jeśli kompletnie nie zdawała sobie z tego sprawy; jak Ragnar mógł przesadzać z używkami, skoro już od dawna to robił. A w zasadzie on kilku lat przynajmniej. Uwielbiam odurzać się wszelkiego rodzaju substancjami, nie do końca zwracając uwagę na to, czy substancje te są pochodzenia magicznego, czy raczej mugolskiego. Po prostu lubił to. Nie był wybredny, choć jak wiadomo, miał swoje ulubione środki z których korzystał najczęściej. Ale w sumie każdy miał jakieś tam swoje preferencje. Dlaczego miałby pod tym względem odbiegać od normy?
Nie wiedzieć czemu, dziwną radość sprawiało mu obserwowanie tego, jak ją zaskoczył. Wściekłe ogniki zawitały w jej oczach, dzięki czemu na jego ustach pojawił się lubieżny uśmiech. Lubił ją taką. Wściekłą i zdolną do wszystkiego, czego mógł od niej zapragnąć. Nawet wtedy, gdy używała względem niego tak ordynarnego języka. To w jakiś sposób nadawało temu wszystkiemu jeszcze większy zasób pikanterii. A ich relacja zawsze była... pikantna.
- Ciebie też miło widzieć - wyszeptał nie starając się nawet o jakąkolwiek nutkę zmysłowości w głosie, czy czegokolwiek podobnego. Wiedział, że nie musiał tego robić. Miał świadomość, że i tak mu wybaczy to, co właśnie zrobił.
Nie odpowiedział na próbę zarzucenia mu, że nie zna się na sztuce. To po prostu była prawda. Po co miał to w jakikolwiek sposób teraz komentować, skoro oboje to wiedzieli. On zawsze wolał poezję, ale wielu z pośród autorów, których czytał, było niedocenianych w magicznym świecie. No bo kto normalny czyta mugolskich pisarzy i ich wyobrażenie o magii... On normalny nie był, może go to usprawiedliwiało w jakiś sposób.
- Ta zielona smuga dodaje wszystkiemu głębszemu wyrazu. - zamruczał bardzo blisko jej ucha. Gówno tam wiedział, ale choć próbował naprawić całą sytuację. Nie można mu było wiec zarzucić tego, że miał to po prostu w dupie. Co byłoby prawdą, aleee... nic dziwnego, że próbował się wybronić z sytuacji. Sobą by nie był, gdyby tego nie zrobił.
- Może je po prostu zamknę? - dodał, gdy odwróciła się do niego twarzą. Patrzył jej prosto w oczy, kiedy z kieszeni spodni wyjął różdżkę i machnął nią krótko w kierunku drzwi. Trzasnęły one za jego plecami, usłyszał szczęk klucza przekręcanego w zamku. - Tak lepiej? - zapytał po chwili.
W pierwszym momencie do jego zmęczonego umysłu nie dotarło, że właśnie ubrudziła go zieloną farbą. Jak zahipnotyzowany patrzył na to, jak podnosi dłoń po to, aby powiększyć swoje "dzieło" na jego twarzy. Dopiero po sekundzie bądź dwóch uśmiechnął się szerzej, gdy sam umoczył palec w końcówce pędzla i naznaczył nim jakieś bliżej nie określone symbole na jej twarzy. - Tobie też do twarzy w zieleni. - powoli pochylił się nad nią, mocniej przyciągając jej ciało do swojego. Mogła wyczuć przez materiał spodni jego erekcję. Niespiesznie pozwolił sobie na złożenie niewinnego pozornie pocałunku na jej łabędziej szyi. Delikatnie przeciągnął po niej koniuszkiem języka w górę, aż do płatka ucha. - Chcę cię. Wiem, że ty mnie też. - powiedział spokojnie, miarowo. Zapewne gdyby nie narkotyki, które wcześniej zażył, w tym momencie mogłaby uświadczyć wiele emocji w jego głosie. A tak? Mówił to tak spokojnie, jakby rozmawiali o wielkiej meduzie, która nieustannie pływała w Hogwarckim jeziorze.
Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPon 23 Gru - 23:29;

Powrót do góry Go down


Ragnar Anderson
Ragnar Anderson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 186
C. szczególne : Duża blizna na lewej ręce
Galeony : 111
  Liczba postów : 75
https://www.czarodzieje.org/t17870-ragnar-anderson#504406
https://www.czarodzieje.org/t17882-nala#504795
https://www.czarodzieje.org/t17874-ragnar-anderson#504530
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPon 6 Sty - 13:42;

Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPon 6 Sty - 20:31;

Powrót do góry Go down


Ragnar Anderson
Ragnar Anderson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 186
C. szczególne : Duża blizna na lewej ręce
Galeony : 111
  Liczba postów : 75
https://www.czarodzieje.org/t17870-ragnar-anderson#504406
https://www.czarodzieje.org/t17882-nala#504795
https://www.czarodzieje.org/t17874-ragnar-anderson#504530
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPią 10 Sty - 13:50;

Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyNie 12 Sty - 21:33;

Powrót do góry Go down


Ragnar Anderson
Ragnar Anderson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 186
C. szczególne : Duża blizna na lewej ręce
Galeony : 111
  Liczba postów : 75
https://www.czarodzieje.org/t17870-ragnar-anderson#504406
https://www.czarodzieje.org/t17882-nala#504795
https://www.czarodzieje.org/t17874-ragnar-anderson#504530
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySro 29 Sty - 19:27;

Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyNie 2 Lut - 20:06;

Powrót do góry Go down


Ragnar Anderson
Ragnar Anderson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 186
C. szczególne : Duża blizna na lewej ręce
Galeony : 111
  Liczba postów : 75
https://www.czarodzieje.org/t17870-ragnar-anderson#504406
https://www.czarodzieje.org/t17882-nala#504795
https://www.czarodzieje.org/t17874-ragnar-anderson#504530
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyCzw 6 Lut - 23:21;

Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySro 12 Lut - 22:04;



/zt x2


Ostatnio zmieniony przez Chloé Swansea dnia Wto 24 Mar - 18:46, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Emily Rowle
Emily Rowle

Student Slytherin
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,60
C. szczególne : Czerwone usta, zawsze!
Galeony : -72
  Liczba postów : 1809
https://www.czarodzieje.org/t15867-emily-rowle
https://www.czarodzieje.org/t15996-sowa-emily-felicja#436128
https://www.czarodzieje.org/t15872-emily-rowle
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPon 16 Mar - 23:22;

Czarno to widziała. Nie wyobrażała sobie, żeby ktokolwiek miał ją nauczyć tańczyć, śpiewać, w zasadzie jakkolwiek radzić sobie na scenie. Mogła tam co najwyżej stać i modlić się o cud. Mimo wszystko, musieli dać temu szansę, a skoro Ezra chciał pomóc, szkoda było z tego nie skorzystać. Jakby nie patrzeć, był jedyną nadzieją, mógł ich uchronić przed całkowitym upokorzeniem. Tak by się przynajmniej mogło zdawać. Zresztą (a może przede wszystkim?) odkąd dowiedziała się, że między Mefem a Skylerem może się coś dziać, musiała to zobaczyć na własne oczy, żeby trochę dokładniej wybadać sytuację. Puchon wydawał się miły i chociaż póki co ich relacja była jaka była, to Emily miała nadzieje na poprawę. A teraz to wręcz wiedziała, że musi spróbować to naprawić, wystarczyło już, że Nox miał nieciekawą relację z Nathanielem, ona musiała polubić się z jego... trudno właściwie było to nazwać.
Odłożyła torbę w rogu sali lustrzanej i czekała, aż zejdzie się reszta. W końcu do środka wszedł jej partner w niedoli, do którego uśmiechnęła się na przywitanie. Tak naprawdę nie miała pojęcia, na ile jeszcze chłopak trzyma dystans, Jerry teoretycznie jej wybaczył, ale wiadomo, że w tej kwestii to przyjaciele potrafią być bardziej konsekwentni od samego głównego zainteresowanego.
- Hejka. W końcu zapomniałam ci napisać, ale zaraz przyjdzie jeszcze Mef i Ezra. Podobno Ezra ma nam pomóc jakoś to ogarnąć... nie wiem czy to w ogóle możliwe, ale jak z kimś mamy szansę, to tylko z nim. Mam nadzieje, że masz chociaż trochę więcej umiejętności niż ja - pokręciła glową, bo dalej perspektywa nie napawała jej optymizmem. - Bez obaw. Poprzeczka nie jest wysoko - dodała. Ubrała się dość wygodnie, skoro mieli coś tańczyć i ćwiczyć, miała na sobie grube leginsy, luźną koszulkę i sportowe buty. Emily w takim stroju to był absolutnie nietypowy widok, ledwo wyszukała te rzeczy na dnie swojej szafy. Na ogół nie potrzebowała niczego "sportowego" bo od samego sportu trzymała się na bezpieczne kilka kilometrów.
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1521
  Liczba postów : 2519
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyWto 17 Mar - 1:29;

"Co ja sobie myślałem?" To jedno pytanie wciąż krążyło mu w głowie, choć powody jego wywołania były różne i prawdopodobnie pojawią się następne, gdy chociażby odkryje, że jego zadanie będzie wymagało od niego ruchu, więc dość sztywna koszula mundurka nie była wcale najlepszym wyborem nawet jak na pierwsze próby wystąpienia. Aktualnie pytanie kręciło się chaotycznie po jego głowie, gdy tylko przypominał sobie, że po zajęciach faktycznie czeka go spotkanie z Emily i nabierał wątpliwości czy uda mu się być dla niej uprzejmym, jakoś nie do końca kodując w głowie, że z Jerrym już wszystko sobie wyjaśnili. Zdrada to zdrada. Niesmak pozostał. A mimo to spakował rano do torby waniliową muffinkę i uparcie kitrał ją tam przez cały dzień, podświadomie chcąc ją jej podsunąć jako symbol zgody. Pytanie tylko czy powinien? Zwłaszcza, że ledwo zdążył wejść do sali, a zanim odpowiednio nakreślił przywitanie, to już jego brwi zbiegły się ku sobie, a dłoń powędrowała w niedowierzaniu do loków na czole. Zdusił w sobie przekleństwo, nie chcąc nim rzucać przy dziewczynie, a co z pewnością nieco by złagodziło napięcie, które wywołała ta informacja i obdarzył Ślizgonkę jednym z wyuczonych uśmiechów. Może los okaże się dziś dla nich łaskawy i uraczy Ezrę przyjazną taktownością, dzięki której on sam nie spali się zupełnie w oczach Mefisto.
- To by bardzo źle o Tobie świadczyło - rzucił, mając na myśli jej umiejętności, jednocześnie kładąc torbę na ziemi, tuż obok rzeczy Emily i zaraz wyprostował się nieco, zdając sobie sprawę jak to mogło zabrzmieć. Zerknął na nią by wybadać czy wzięła to za aluzję, do tego co tak niewypowiedzianie ich od siebie odgradzało, a co przecież aluzją miało nie być, choć Freud miałby o tym inne zdanie. - Nie śpiewam i nie tańczę, więc nie wiem jak my to zrobimy - dodał szybko, by nakreślić co miał wcześniej na myśli i westchnął, przenosząc wzrok na własne odbicie w lustrze, by krytycznie przesunąć po sobie spojrzeniem i odruchowo poprawić włosy - Co najwyżej zamacham bioderkami - mruknął nisko, uśmiechając się nieco szczerzej na myśl, że w każdej chwili mogą tu wparować dwie osoby, które miały okazje poznać, że akurat nad biodrami potrafi zapanować.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyWto 17 Mar - 1:43;

Im bliżej próby, tym więcej wątpliwości. Mefisto w pierwszej chwili niezwykle ucieszył się z zadania profesora Forestera, uznając je za zwyczajnie ciekawe. Oryginalne, kreatywne, wymagające i w dużym skrócie robiące dokładnie to, o czym Ślizgon wspominał w pracy domowej. Podobał mu się nawet dobór partnera, z zadowoleniem stwierdzając, że akurat przy Ezrze nie będzie musiał się aktorsko wysilać, by pożerać go wzrokiem tak jak Danny robił to z Sandy. Dopiero później zaczął się wahać, jak gdyby rozumiejąc subtelną powagę sytuacji i fakt, że mimo wszystko pisał się na "zabawę" z profesjonalistą, który i poza swoim obszarem zainteresowań potrafił być trudny i wymagający. Pocieszał się zatem uparcie myślą o towarzystwie Emily, która z łatwością potrafiła złagodzić nie tylko Noxa, ale również Clarke'a.
Inna sprawa, że kiedy otwierał drzwi od sali lustrzanej, nie spodziewał się w niej zobaczyć również Skylera. Zapomniał o swojej sugestii, albo uznał ją za wystarczająco żartobliwą; tak czy tak, przez ułamek sekundy miał ochotę szybko się wycofać i zamknąć drzwi z powrotem. Nie dał tego po sobie zobaczyć, dochodząc do wniosku, że prędzej czy później i tak by się musiał przed nim ośmieszyć.
- No jedno wygląda na bardziej podekscytowane od drugiego - rzucił ironicznie na powitanie, podchodząc i porzucając swoją torbę gdzieś tam obok nich. Prawdę mówiąc, zdecydowanie mniej koncentrował się na samym zostawieniu rzeczy, a dużo bardziej na jakimś sensownym zachowaniu... I przywitaniu. Zerknął na swoje odbicie ponad ramieniem Sky'a, nachylając się aby delikatnie musnąć wargami jego policzek. Kącik ust ledwie drgnął mu ku górze, a Mefisto już odwracał się do Emily, by ją z kolei objąć w talii z cichym gwizdnięciem. Jeśli nie uciekła, to też mogła liczyć na buziaka w policzek, może nawet nieco mniej niezręcznego. To do niej też trafiło lekko zmieszane spojrzenie zielonych tęczówek, które tak uparcie chciał ukryć przed Skylerem. - Sportowy stróóój... wiesz co lubię, mm? - Zaśmiał się, doskonale wiedząc, że nie jest to typowy outfit Ślizgonki. On sam nie miał problemu z dobraniem ubrań - czarne dresy ze ściągaczami na kostkach nie były dla niego niczym nienaturalnym, podobnie jak mocno dopasowana szara koszulka sportowa.
- Czyli wszyscy pokładamy nadzieję w Clarke'u? Tragicznie mu ego skoczy przez to wszystko, mówię wam...
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyWto 17 Mar - 7:56;

Nie wymieniłby tego na nic - ani na cały wór kociołkowych piegusek, ani na żaden wytworny kapelusz, pasujący mu do ekscentrycznej kolekcji, którą powoli sobie tworzył, ani nawet na prawdziwą rolę w prawdziwym musicalu. Żal mu ściskał serce, kiedy myślał, że ten rok był równoznaczny z końcem sztucznego przedłużenia sobie wieku młodzieńczego; w końcu musiał opuścić Hogwart i przyjazną wieżę Ravenclaw. Jeszcze nie wiedział, co chciał z tym faktem począć - podbijać serca ludzi na prestiżowych scenach, rzucić sławę dla bardziej przyziemnych zajęć i wyciszenia w Dolinie Godryka wśród wymarzonego prywatnego zoo czy też... Jednak zostać w Hogwarcie tylko na nieco innej pozycji. I choć były to rozważania wciąż odległe Ezrze - w końcu jakiekolwiek decyzje znajdowały się jeszcze poza zasięgiem jego wzroku - tak podświadomie nawet to spotkanie rozważał w kontekście przyszłości. Prawdopodobnie dlatego zgodził się na prośbę Mefistofelesa - duża sympatia do drobnej Ślizgoneczki mogłaby nie wystarczyć, gdy Clarke nastawiony był nie tylko na zabawę, ale i wygraną. A teraz traktował to jak nieinwazyjny sprawdzian tego, czy w ogóle spełniałby się w roli nauczyciela działalności artystycznej...
Lub inwazyjny, ale straty ponosiła tylko Emily, a nie cały rocznik, toteż było to ryzyko warte podjęcia.
Na ostatnich zajęciach trudno było mu wysiedzieć - w głowie już miał przynajmniej trzy pomysły aranżacji własnej scenki, które planował wdrożyć i na których temat potrzebował opinii Noxa. Rozpaczliwie też potrzebował zgrabnych obcasików, coby i Emily mogła spełnić część swojej umowy; na całe szczęście szerokie grono koleżanek, które przez te wiele lat Clarke zdążył oczarować okazało się na tym polu pomocne. Ostatecznie cały w skowronkach, z dużą butelką wody, z czerwonymi butami w dłoni - budzącymi w nim jeszcze odrobinę przerażenia - i szerokim, entuzjastycznym uśmiechem wparował do sali lustrzanej, by wyłapać ostatnie zdanie Noxa.
- Nie może skoczyć coś, co osiągnęło już próg maksymalny, skarbie - odparł, wzrokiem przemykając po całej trójce i każdemu posyłając uśmiech. Kwaśne miny perfekcyjnie ignorował. - Skyler! Ciebie się tu nie spodziewałem, ale to zawsze wielka przyjemność cię widzieć. Świetnie!
Odłożył swoje rzeczy na bok i spójrzał na nich oceniająco, podpierając ręce powyżej bioder. Przynajmniej w kwestii ubrań wygladali na gotowych na wycisk. Cóż. Prawie wszyscy. Sam Ezra na sobie miał czarne bawełniane spodnie - wygodnie przylegające, choć nie obcisłe - i bluzkę na krótki rękaw w tym samym kolorze. Pamiętając, by przesadnie nie obnażać ramion w obecności Noxa, narzucił też na siebie granatową bluzę.
- Zanim przebierzemy Pana Sztywnego, proponuję, żebyśmy na chwilę usiedli i porozmawiali, co w zasadzie każdy z nas chce osiągnąć. - Opadł do siadu skrzyżnego; nie było po co zaczynać praktyki, skoro nie mieli żadnego pojęcia o teorii. - Emily, Skyler. Nie macie dużo skomplikowanych ruchów, co jest dla was zaletą, jak i wadą. W dużej ilości chaotycznych ruchów łatwiej ukryć błąd, jak u mnie i Noxa. Mamy większą swobodę. U was będę oczekiwał celowości. Dużej pewności siebie w całej sylwetce. Odtąd. - Wychylił się, by palcem wskazującym stuknąć w czubek głowy Emily. - Po najmniejszy palec u stopy. I to w was w pierwszej kolejności myślę, że trzeba wytrenować. Ale może wy macie inne odczucia więc... Z czym czujecie się najmniej pewnie? Ja przyznam, że jestem całkiem przerażony tak żywym tańcem na obcasach. I lateksem - bo tak, Nox, chcę lateks i mnie nie powstrzymasz - starał się obrócić wszystko w żartobliwą formę, samemu jednak czując się trochę niezręcznie. Przyznawanie się do słabej strony było praktycznie równoznaczne z wystawieniem jej pod ocenę trzech osób, co z kolei rodziło potężny konflikt interesów...
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8








Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sala lustrzana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 20 z 28Strona 20 z 28 Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21 ... 24 ... 28  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sala lustrzana - Page 20 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
trzecie pietro
-