Sowiszcze Perp

Sowiszcze Perp 27.02.20 20:42;

First topic message reminder :

Poczta Perpetuy

Santoro

Samiec płomykówki - niezwykle przymilny osobnik, który jednak głęboko pod ogonem ma darowane mu smakołyki. Zdecydowanie bardziej woli głaski - kiedy ich żąda potrafi być bardzo... natarczywy. Plusem jest, że wygłaskany wyjątkowo szybko potrafi uwinąć się z robotą, więc nic na próżno.

Kod Perp:

Lusterko:

Patronus Perp:

huh:

Re: Sowiszcze Perp 28.12.20 13:13;

Szanowna Pani Profesor

Na dołączonym pergaminie wysyłam rozwiązanie pracy domowej.

Marie R. Moreau, VII rok, Hufflepuff

Re: Sowiszcze Perp 30.12.20 15:34;

Szanowna Pani Profesor

Na dołączonym pergaminie zawarte jest rozwiązanie pracy domowej.

Z poważaniem
Freja Nielsen
Ravenclaw, X rok

Re: Sowiszcze Perp 30.12.20 16:23;

Szanowna Pani Profesor,

Na dodatkowym skrawku pergaminu podsyłam PD z uzdrawiania.

Julia Brooks, Ravenclaw

Re: Sowiszcze Perp 31.12.20 13:23;

Szanowna Pani Profesor,

Na dołączonym pergaminie przesyłam rozwiązanie pracy domowej.

Z poważaniem,

Aleksandra Krawczyk
VIII rok, Hufflepuff

Re: Sowiszcze Perp 23.01.21 21:09;

Bordowy czy czarny, Perpetua?

Re: Sowiszcze Perp 23.01.21 21:18;

Swoją bieliznę. Wyjątkowa. Z delikatnej koronki. Ładny gorset. Raczej wygodny, ale trudno mi ocenić. Będziesz musiała sama sprawdzić.

Re: Sowiszcze Perp 23.01.21 21:31;

Rozwiązywałem. To się liczy?

Re: Sowiszcze Perp 26.01.21 18:02;

Profesor Whitehorn,

Odpowiedzi do labiryntu zamieszczone zostały na dodatkowym pergaminie.

Poniżej zamieszczam wypracowanie, zgodnie z poleceniem, na temat wybranej przeze mnie choroby i sposobów jej leczenia.

Wybraną przeze mnie chorobą jest choroba o nazwie Herpevius. Stanowi ona jedną z nieuleczalnych, prowadzących wraz z upływającym czasem do śmierci, jeżeli nie będzie leczona objawowo. Obecnie nie wynaleziono na nią żadnego lekarstwa. Przenoszona jest zarówno poprzez stosunek płciowy, jak kontakt z krwią osoby zakażonej, ale należy uważać w każdym przypadku, gdyż płyny można przenosić całkowicie nieświadomie. Na początku rozwija się bardzo powoli, a jej rzeczywiste, widoczne objawy, stają się widoczne dopiero po paru miesiącach, w związku z czym osoba, nosząca w sobie wirusa, może go rozprzestrzeniać i o tym nie wiedzieć. Objawy Hepreviusa są niezwykle podobne do objawów mugolskiego AIDS, niemniej jednak dotyczą nie tylko układu odpornościowego, który staje się wysoce wrażliwy i pozbawiony znacząco zdolności obrony organizmu, lecz także sygnatury magicznej. Zaawansowane stadium choroby, w wyniku praktycznie trwałego uszkodzenia rdzenia magicznego czarodzieja, bardzo trudnego do zregenerowania bez jakichkolwiek powikłań, powoduje, iż osoba dotknięta tym schorzeniem ma problem z rzucaniem nawet najprostszych zaklęć.

Ze względu na rodzaj choroby i brak możliwości całkowitego wyleczenia, choremu przyznaje się leczenie objawowe. Nie ma na nią lekarstwa, które byłoby w stanie się jej pozbyć całkowicie - pacjent musi zmagać się z nią do końca swoich dni. Można częściowo wstrzymać rozwój Herpeviusa, niemniej jednak doprowadza on zarówno do upośledzenia układu odpornościowego, jak i uszkodzenia sygnatury magicznej. Osoba chora umiera w wyniku zarażenia się inną chorobą lub powikłań powiązanych z rdzeniem magicznym, chociaż zdarzają się przypadki dożycia spokojnej starości.

Ważne jest, by takiej osobie podawać odpowiednie preparaty, które, w zależności od reakcji organizmu, zwiększą jego odporność, wzbudzając leukocyty do częściowego działania. Pacjent nie powinien także się przemęczać, jak również powinien unikać innych osób zarażonych kompletnie odmiennymi chorobami, gdyż w jego przypadku mogą one nieść ze sobą katastrofalne skutki. Także, jako że sygnatura magiczna nie działa poprawnie i nie jest w stanie uchronić przed magicznymi urazami, zalecana jest wzmożona ostrożność w kontaktach z czarodziejskimi zwierzętami lub roślinami, jak również zaklęciami. Wszelkie rany należy od razu obmywać, traktować Eliksirami Czyszczącymi Rany, jak również odpowiednio zaleczać, gdyż nawet drobne zakażenie może przerodzić się w coś, co może wnosić widoczne komplikacje w dalszym leczeniu. No i, jak w tym przypadku bywa - należy brać zalecane lekarstwa.

Pozdrawiam serdecznie,

Felinus Faolán Lowell

Re: Sowiszcze Perp 27.01.21 0:37;

Szanowna Profesor Whitehorn

Na załączonym pergaminie znajduje się rozwiązanie wykonanej przeze mnie pracy domowej.

Z poważaniem
Freja Nielsen
Ravenclaw, X rok

Re: Sowiszcze Perp 27.01.21 9:59;

Szanowna Pani Profesor

Na dołączonym pergaminie przesyłam pracę domową.
Poniżej znajsuje się moje wypracowanie.

Do opisania wybrałam jedną z nieuleczalnych, przewlekłych chorób magicznych – Oblivitrę. Najczęściej dotyka kobiety, a prawdopodobieństwo zachorowania na nią wzrasta wraz wiekiem. Jest to choroba bardzo zbliżona w skutkach do mugolskiej amnezji wstecznej. Objawami obydwu chorób jest stopniowe zanikanie pamięci. U chorych na Oblivitrę ubytki w pamięci pojawiaj się systematycznie. Często chorzy wykonują też jakieś czynności zupełnie tego nieświadomi. Stan w jakim znajdują się chorzy jest określany przez to jako podobny do hipnozy – po wykonaniu jakiejś czynności przykładowo prostej rozmowy, nie pamięta co robił, gdzie, ani kto mu towarzyszył.

Z postępem choroby utrata pamięci zaczyna obejmować coraz to dłuższe okresy czasu, a zdolność kontrolowania magii znacznie spada. W ostatnich, zaawansowanych stadiach choroby nierzadko zdarzają się wypadki nagłych, silnych wybuchów magii. Zwiększa to znacznie prawdopodobieństwo zajścia eksplozji podobnej do eksplozji towarzyszącej uwolnieniu obskurusa.

Tak jak wspomniałam Oblivitre jest chorobą nieuleczalną, na którą nie wynaleziono dotychczas żadnego leku. Kiedy u chorego zaczynają występować wybuchy magii i choroba wchodzi w zaawansowane stadium, magomedycy najczęściej decydują się na podanie dużej dawki Wywaru Żywej Śmierci. Jest to bardzo trudna decyzja, szczególnie dla bliskich pacjenta. Przez uzdrowicieli jest argumentowana nieuleczalnością choroby oraz jej wyniszczającym działaniem na organizm chorego. Decydującym argumentem jest fakt, że odwlekanie tej decyzji w czasie powoduje zagrożenie dla samego pacjenta, a także jego otoczenia przez możliwość lub po prostu występowanie niebezpiecznych eksplozji magii.

Pozdrawiam
Marie R. Moreau
Hufflepuff, VII rok

Re: Sowiszcze Perp 27.01.21 13:49;

Szanowna Pani Profesorko,

w moim wypracowaniu chciałbym opisać chorobę Skrofungulus, chociaż pewnie nie jest to najlepszy pomysł, bo dalej pozostaje sporo niewiadomych w jej kwestii. Jest ona dla mnie całkiem ważna, bo nie tylko moja matka aktywnie pracowała nad jej dokładniejszym rozpoznaniem, ale dodatkowo w końcu na nią zachorowała.
Jak wiadomo, jest to choroba zakaźna, której dokładne pochodzenie nie jest znane. Jej objawy polegają na występowaniu nagłych, intensywnych ataków duszności. U chorych pojawiają się również charakterystyczne fioletowe plamy w obrębie dłoni, które bardzo swędzą i uprzykrzają życie. Na chwilę obecną badania nad Skrofungulusem dalej trwają, a chorzy są po prostu izolowani od zdrowych. Ja już od dawna nie miałem kontaktu z mamą, a jak mieliśmy, to tylko dzięki zaklęciom i ubraniom ochronnym.
W związku z tym, że żadnego lekarstwa nie ma, to w mojej pracy zamierzam nieco puścić wodze fantazji. Wiem, że część bardziej oczywistych pomysłów została już przebadana, ale tak sobie myślę, że próbować zawsze warto. Z tego co wiem, najłatwiej aktualnie zwalczać objawy, które już występują - a tak właściwie, to jakoś je łagodzić. Ja bym pewnie próbował skorzystać jakoś z właściwości dyptamu, by pozbyć się tych zmian skórnych. Występuje w wielu kremach i ma też zastosowanie przy ranach (np. tych po atakach wilkołaków). Z kolei wywary na bazie rdestu ptasiego mogłyby pomóc z tymi atakami duszności.
Nie znalazłem żadnych badań odnośnie zastosowania łez księżycowych w celu zwalczenia Skrofungulusa, co w sumie nie jest takie dziwne, bo to rzadka roślina. Myślę jednak, że jej silne działania lecznicze, połączone z odpowiednimi maściami (albo eliksirem łagodzącym?), mogłoby całkiem nieźle zadziałać.
Mam nadzieję, że pomimo braku sprawdzenia moich pomysłów, dalej będą one jakoś wartościowe w kwestii tej pracy domowej.

Malakai Snowflake

Re: Sowiszcze Perp 27.01.21 21:50;

Szanowna Pani Profesor,

Mogę jedynie zgadywać, że wybierając Nitinię, wybieram chorobę, którą opisać zdecydują się nieliczni. Z samej klasyfikacji do chorób wenerycznych stanowi w pewien sposób tabu, którego Czarodzieje, a już zwłaszcza uczniowie, nie mają ochoty przełamywać. Tym pewniej sięgam właśnie do opisu tej konkretnej choroby, by przekraczać te bariery i propagować świadomość objawów, które często ignorowane ze wstydu powodują groźne dla życia komplikacje.
Jak podaje Chronko[1], jest to choroba, z którą przynajmniej raz w życiu spotyka się nawet co piąty Czarodziej. W początkowej fazie rozwoju na genitaliach lub pachwinach chorego wykształca się bolesna narośl, która rzadko rozpoznawana jest jako Nitinia, do czasu, aż po trzech dniach wzbierze ropę o wścieklepomarańczowym kolorze i szczególnie nieprzyjemnym zapachu. Nitinią zarazić można się od nosiciela bezobjawowego, dlatego podczas stosunku z niepewnym partnerem wskazane jest zabezpieczenie przy pomocy prezerwatywy, która chroni nas przed zarażeniem w 85%[2].
Szacowany czas leczenie waha się od siedmiu do piętnastu dni, jednak niezależnie od prędkości gojenia, lekarze utrzymują, by kontynuować leczenie przez okres nie krótszy niż dziesięć dni[3]. Leczenie składa się z zaklęć odkażających powstałą narośl i codziennych okładów ze ślazu[4].

[1] J. Chronko, Mściwe oblicze Wenus, Londyn 2015, s. 174.
[2] B. Baltazar, Co nas gryzie i zjada, czyli jak wymierają czarodzieje, Salem 1999, s. 56.
[3] Encyklopedia chorób magicznych, t. 6, pod red. W. Woltz, Londyn 2007, s. 67.
[4] J. Chronko, dz. cyt., s. 179.

Skyler Schuester
Hufflepuff II stopień III rok

Re: Sowiszcze Perp 27.01.21 21:57;

Szanowna Profesor Whitehorn,

na osobnym pergaminie wysyłam rozwiązanie pracy domowej dotyczącej magicznych chorób oraz urazów.
W swoim wypracowaniu chciałbym się przyjrzeć bliżej Brzytwówce.
Jest to choroba wywoływana przez bakterie, znajdujące się na liściach brzytwotrawy (swoją drogą, bardzo ciekawa roślina, które zazwyczaj wyrasta w miejscach, gdzie niegdyś staczane były krwawe pojedynki czy rytualne mordy). Bakterie te, w czasie kontaktu z krwią, dostają się do krwioobiegu, co skutkuje atakami migreny, osłabieniem organizmu, a nawet i skrajnym wyczerpaniem.
Na szczęście diagnoza jest bardzo prosta - wystarczy użyć zaklęcia sondującego.
Leczenie z kolei opiera się na podtrzymywaniu wysokiej temperatury ciała (przydatna będzie inkantacja Calefieri). Kuracja jest dodatkowo wspomagana naparem z tykwobulwy, a proces zdrowienia twa średnio 1-2 dni.

Aslan Colton
Ravenclaw, rok X

Re: Sowiszcze Perp 27.01.21 22:20;

Szanowna Pani Profesor,

Na załączonym kawałku pergaminu wysyłam zadaną przez Panią PD z uzdrawiania. Mam jednocześnie nadzieję, że czuje się Pani lepiej, niż podczas ostatniej lekcji. Uważam również, że osoba o Pańskiej ciepłej osobowości, zrozumieniu oraz tolerancji, doskonale sprawdzi się w roli matki. Czego Pani najszczerzej życzę!

Julia Brooks

Re: Sowiszcze Perp 28.01.21 12:36;

Szanowna Pani Profesor!

Do listu dołączam zadaną pracę domową wraz z wypisaną listą chorób i urazów.

Z wyrazami szacunku
Irvette de Guise, Slytherin, VIII rok

Re: Sowiszcze Perp 28.01.21 16:26;

Szanowna Pani Profesor,

na załączonym pergaminie przesyłam swoją pracę domową z uzdrawiania.

Nancy A. Williams

Hufflepuff

Re: Sowiszcze Perp 28.01.21 18:59;

Szanowna Pani Profesor!

Do listu dołączam zadaną pracę domową wraz z wypisaną listą osobno choroby i urazy.

Z wyrazami szacunku
Witor Iwan Krawczyk Puchon, V rok

Re: Sowiszcze Perp 29.01.21 17:02;

Pani Profesor Whitehorn,

Na oddzielnym pergaminie wysyłam pracę domową.

Christina Grim,
Gryffindor, rok VII

Re: Sowiszcze Perp 29.01.21 17:50;

Szanowna Pani Profesor Whitehorn

Na osobnym pergaminie dostarczam pracę związaną z labiryntem, tym samym chciałbym powiedzieć coś więcej o magicznej chorobie, jaką jest Fessum.
Moim zdaniem chorobę dość trudno rozpoznać, ponieważ objawia się zwykłym przewlekłym zmęczeniem, apatią i osłabieniem. Tak i ja czasami się czuję po dość długim treningu zwłaszcza w taką pogodę. Jednak mogę Panią uspokoić, że wyżej wspomnianej choroby nie mam, bo towarzyszą temu niezdrowa bladość, malejąca liczba płytek krwi, trudność gojenia się ran, zanik mięśni prowadzący do zapaści i śpiączki. Brzmi przerażająco, prawda?
Jak natomiast wyleczyć się? Nie, żaden eliksir euforii tu nie pomoże (a jeśli nawet tak to tylko chwilowo). Tu pomoże tylko wywar z raptuśnika pity co dwie godziny przez dwa tygodnie. Picie lekarstwa wydaje się jeszcze bardziej męczące przy takim ciągłym zmęczeniu, ale najważniejsze jest to, że skuteczność jest stuprocentowa. Zwłaszcza kiedy to jest choroba zakaźna!

Russell Alvarez

Re: Sowiszcze Perp 31.01.21 19:45;

Szanowna Pani Profesor,

Na załączonym pergaminie przesyłam rozwiązanie pracy domowej.

Z poważaniem,

Aleksandra Krawczyk
VIII rok, Hufflepuff

Re: Sowiszcze Perp 31.01.21 20:21;

Szanowna Profesor Whitehorn,

na załączonym do niniejszego listu pergaminie przesyłam rozwiązanie zadanej przez Panią pracy domowej.

Z poważaniem,
William S. Fitzgerald
Slytherin, VIII rok

Re: Sowiszcze Perp 31.01.21 21:59;

Szanowna Profesor Whitehorn,

w odpowiedzi na zadaną przez Panią pracę domową z uzdrawiania, przesyłam jej rozwiązanie na osobnym pergaminie.

Z wyrazami szacunku,

Lucas Sinclair
IX rok Slytherin

Re: Sowiszcze Perp 31.01.21 23:47;

Szanowna Pani Profesor Whitehorn,

na osobnej rolce pergaminu przesyłam rozwiązanie zadania domowego. Ponadto chciałabym opisać również Brzytwówkę, czyli chorobę, której można się nabawić poprzez kontakt z brzytwotrawą poprzez rozcięcie skóry przy dotknięciu jej i dopuszczeniu zebranych przez nią zanieczyszczeń do krwiobiegu.
Znanym sposobem na wyzbycie się tej choroby jest stosowanie naparu z tykwobulwy, którą chory musi przyjmować w regularnych ośmiogodzinnych odstępach przez kilka dni w celu utrzymania wysokiej temperatury ciała. Oprócz tego jednak warto byłoby podawać pacjentowi specyfiki, które miałyby nie tylko zwalczyć samą chorobę, ale także jej objawy, które są niezwykle nieprzyjemne. Do takich środków należy chociażby eliksir migrenowy, który w dużej mierze zmniejsza ból głowy trapiący nieszczęśliwca z brzytwówką jeśli go nie eliminuje całkowicie. Niestety jest to typowy objaw dla tej choroby i niezwykle uciążliwy. Ponadto pomocnym byłoby podanie choremu także specyfiku, który pomógłby mu w odzyskaniu energii, której mu brakuje w czasie choroby, przykuwającej go do łóżka. W tym celu najbezpieczniej byłoby zastosować eliksir regenerujący, ale w odpowiednich dawkach i stężeniu ten sam efekt można uzyskać odpowiednio rozrobionym eliksirem euforii czy gromem choć z nimi należy szczególnie uważać ze względu na to, iż łatwo mogą one uzależnić lub wywołać niepożądane efekty ich stosowania.

Z poważaniem,
Violetta Strauss

Re: Sowiszcze Perp 10.02.21 19:21;

Szanowna Pani Profesor
i Opiekun Domu,

zwracam się do Pani z uprzejmą prośbą o podpisanie zgody na posiadanie zwierzątka terapeutycznego w Hogwarcie. Zalecenie wysunął mój terapeuta - Sterling Whitlow. Do listu dołączam wypełniony formularz, wraz z miejscem na Pani podpis.

Z wyrazami szacunku,
Caelestine Swansea

Galeony : 632 Liczba postów : 436

Najmilsza!

Miłość rośnie wokół nas… nieważne gdzie, nieważne jak. Z okazji walentynek w 2021 roku mam zaszczyt wręczyć Ci do wylosowania zadanie do wykonania wraz ze swoją Walentynką! Gdy tylko je zrealizujesz, otrzymasz ode mnie unikalną i limitowaną nagrodę, której nie znajdziesz nigdzie indziej, a tylko w moim tajemniczym magicznym kufrze!

Wylosuj swoje zadanie, wykonaj je do 1 marca 2021 roku, odeślij mi list z opisem swych wrażeń, a ja to sprawdzę i Cię sowicie wynagrodzę!

Kochajmy się!

Słodka Swatka

”Rozwiń szczegóły dot. eventu”:

”Zadanie do wylosowania Literą’:

Re: Sowiszcze Perp 14.03.21 23:45;

Szanowna pani Profesorko,

Chciałam bardzo przeprosić ze wszystkie punkty, które straciłam po meczu. Głupio mi, że niedawno wróciłam, a już narobiłam takiego bigosu. Jednak proszę mi wierzyć, że próbowałam tylko powstrzymać wszystkich. Obiecuję nadrobić to wszystko co straciłam.

,

Z uszanowaniem,

Frederica Moses