Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Łazienka Prefektów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 15 z 23 Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16 ... 19 ... 23  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyPią Cze 11 2010, 18:06;

First topic message reminder :


Lazienka prefektów


Duża łazienka, przeznaczona specjalnie dla perfektów. W końcu oprócz pilnowania wściekłych bachorów muszą mieć też jakieś przywileje. W samym centrum znajduje się spory, dość głęboki basen, a naokoło krany z ilością płynów do kąpieli, o tak szerokim wyborze kolorów i zapachów, że trudno sobie wyobrazić. Uczniowie często ryzykują dostanie szlabanu i przychodzą tu, by popluskać się w ciepłej wodzie choć przez chwilę.

Jeśli nie jesteś nauczycielem, prefektem, kapitanem drużyny, bądź takowy Ci nie towarzyszy, obowiązkowo powinieneś rzucić kością w pierwszym poście w tym temacie:

Parzysta - zakradłeś się tu w taki sposób, że nikt Cię nie złapał. Możesz korzystać z łazienki prefektów przez cały wątek bez obaw, że znajdzie Cię tu ktoś niepowołany.
Nieparzysta - masz pecha. Po kilku Twoich postach w tym miejscu przyłapuje Cię (wraz z twoim towarzystwem!) profesor Harrington. Masz do wyboru - zgłaszasz się po szlaban do MG/nauczyciela albo tracisz 20 punktów i musisz to zgłosić w odpowiednim temacie. Mistrz Gry ma ten temat pod kontrolą, a więc uchylanie się od tej kostki będzie dodatkowo karane.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Neirin Vaughn
Neirin Vaughn

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 196cm/106kg
C. szczególne : Oparzenia: prawa noga, część nogi lewej, część torsu, wnętrze prawej ręki. Blizny po porażeniu prądem: wewnętrzna część lewej dłoni i przedramienia.
Galeony : 1502
  Liczba postów : 1214
https://www.czarodzieje.org/t15703-neirin-vaughn#423773
https://www.czarodzieje.org/t15736-kruk-pocztowy#424226
https://www.czarodzieje.org/t15719-neirin-vaughn#423916
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyWto Lut 20 2018, 17:04;

Istotnie słowotok Liama ciężko było przerwać. Przechodził z tematu na temat z wprawą godną polityka. Nie dawał się nikomu wtrącić, nie zostawiał miejsca na niewygodne pytania. Mówił wszystko to, co mu ślina na język przyniosła, poruszając życiowe bolączki jak i luźne tematy typowe dla osób w ich wieku.
Może naprawdę powinien zostać politykiem? Żaden reporter by nie był w stanie go zażyć. A niewątpliwie charyzmę Liam posiadał razem z odpornością psychiczną.
- Powinieneś zostać prezydentem. - Wypalił nagle w czasie krótkiej chwili, gdy Puchon nabierał powietrza w płuc i umilkł dosłownie na ułamek sekundy.
- Albo królem. Nie... Wy macie ministra magii. Czemu nie macie króla? Mógłbyś mieć różdżkę w berle. - To by dopiero było. Szczerozłota różdżka. Ciekawe czy by działała? Chyba nie. W końcu drzewa, z których są robione magiczne kijaszki, muszą być zamieszkałe przez nieśmiałki.
- Czy w kopalniach żyją nieśmiałki? - Zawahał się chwilę, a potem, jakby zdał sobie z czegoś sprawę. - Oh, chwila, to ja tu jestem dobry z ONMS... - Podrapał się w policzek, myśląc poważnie nad tą kwestią. Rozmyślania o oblezionej w nieśmiałki rudzie szlachetnego metalu przerwały kolejne słowa Puchona.
- Ten... ten, co hoduje węże? - Za listownymi znajomymi Liama ciężko było nadążyć, ale rudzielec się starał. Nie było trudno zdobyć o nich informacje, szatyn paplał bez przerw. Gorzej było spamiętać to wszystko z jego słowotoku.
- On wysyłał ci jakieś donżuany, tak? - Kompletnie pomylił pojęcia, ale hej, starał się. Liam był dla niego na tyle ważną osobą, aby Neirin przejawiał chęć zrozumienia jego i jego dziwnych hobby.
Słysząc plaśnięcie, wzruszył lekko ramionami w stronę towarzysza. Rudzielec naprawdę miejscami przejawiał spore braki w instynkcie samozachowawczym, bo ani przez moment nie pomyślał o możliwych konsekwencjach własnej decyzji. Po prostu poszedł przed siebie, wychodząc zza załomu korytarza i przystając wkrótce po tym.
Przyglądał się spotkanej parze, słuchając słów Liama i nie czując potrzeby się przywitać czy przedstawić.
- Napnij mięśnie…
W milczeniu spojrzał na własne ramię, zastanawiając się, w jakim celu miałby to robić. Uniósł rękę, zginając ją lekko i istotnie napinając mięśnie ramienia, szybko jednak uznał to za bezsensowne. Mefistofeles i tak nie patrzy, bardziej zajęty sprawami krocza. Innym razem Neirin pochwali się mu "silnymi ramionami". Walijczyk rozejrzał się zatem po miejscu, gdzie stali, niezbyt przejęty stanem kluczowych części ciała Ślizgona.
Łazienka. Prefektów. O, jest i prefekt. I jest Mefisto. Oraz Liam. Także Nei.
Trybiki wolno zaczęły się kręcić pod rudą czupryną chłopaka.
- To nie idziemy na basen tylko do łazienki prefektów? Mnie odpowiada. - Temu panu czasem należy się medal za kompletnie z tyłka wyciągnięte wnioski. Albo pomysły ogólnie, szczególnie, że za moment uwiesił spojrzenie na zgiętym w pół blondynie.
Przy ostatnim ich spotkaniu Mef także był pochylony. Co prawda nad Liamem, ale to inna sprawa. Liczy się fakt, że pozycja była dość zbliżona. Neirin niewiele myśląc (po prawdzie to nie myśląc ani trochę), podszedł i wyciągnął rękę, kładąc ją na głowie Ślizgona. Zanurzył palce w ciemne loczki, przesuwając następnie dłoń na kark chłopaka.
- Masz miękkie włosy. - Ciekawe, czego oczekiwał. Wilkołaczej sierści?
Nie zatrzymał ręki, wodząc nią dalej po karku i pod ubranie studenta. Zatrzymując dopiero na skórze między łopatkami.
Ha. Nie ma tu sierści. A miała być? Nox porasta nią tylko w czasie pełni? Ona potem wypada?
- Musisz mieć strasznie dużo kłaków na pościeli. - Rudzielcowi starczy kot Liama, aby mieć zakłaczone łóżko i ubranie. A co dopiero taki liniejący wilkołak.
- Jakbyś był łysy, w czasie pełni też? Czy by ci odrosło? Mogę ogolić i sprawdzić? - Spojrzał na Rivai'ego, czekając na pozwolenie. I wciąż trzymając rękę pod ubraniem Noxa. Ale samego wilkołaka już nie spytał. Bo po co.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyWto Lut 20 2018, 18:45;

Oczekując wyzwisk, przekleństw i klątw, zupełnie nie spodziewał się tego spłoszonego spojrzenia, którym obrzuciła go Fire na samym początku. Wydawało się to tak rozbieżne w stosunku do jej temperamentu; Mefisto niemalże pożałował swoich czynów, rozważając przez ułamek sekundy, czy przypadkiem nie przesadził. Z jego krótkich obserwacji wynikało, że dziewczyna była niewiele mniej poddenerwowana co on, a przecież najłatwiej było wyładować negatywne emocje na kimś - podłożył jej się bez zastanowienia, szukając w tym ukojenia również dla swoich nerwów.
Puścił ją, chociaż wcale nie musiał. Oczywiście, kopnięcie bolało... wmawiał sobie jednak uparcie, że zniósłby to, gdyby tylko chciał. Pewnie trochę racji w tym było, biorąc pod uwagę odporność Mefisto na najprzeróżniejsze obrażenia. Wykorzystał dodatkowy impuls w postaci uderzenia w twarz, aby odsunąć się bardziej znacząco i pochylić nieco; oparł dłonie na kolanach, przymykając powieki i koncentrując się w pełni na całym bólu, który zapewniła mu Gryfonka. Było w nim coś tak uspokajającego, że cała złość towarzysząca mu od kilku dni błyskawicznie zniknęła (albo raczej schowała się, czekając na kolejny idiotyczny moment, aby wyjść na powierzchnię). Pieczenie na policzku wzmogło się, gdy Mefistofeles parsknął szczerym śmiechem.
- Co tak lekko, co? - Nie nazwałby swojego głosu wyższym, a jednak zabrakło w nim trochę tej nieugiętości. No cóż, z kamienia nie był. Kolano Fire chyba tak... - Lepiej ci? - Spytał jeszcze, odnosząc się oczywiście do tej złości, którą wspólnie (za jego inicjatywą) próbowali wyładować. W tej samej chwili jednak dotarły do niego kroki i nim miał czas podnieść głowę, obok nich już pojawiły się dwie nowe postacie. Uśmiech zniknął pod drobnym grymasem niezadowolenia, gdy Liam bezczelnie  w towarzystwie innych ludzi użył tego słodkiego skrótu, ale nic nie powiedział - niezbyt zdążył. Przeniósł powoli spojrzenie na drugiego Puchona, poniekąd zauważając ten gest napięcia mięśni, ale nie przykładając do niego zbyt wielkiej wagi. Zaśmiał się za to znowu, kiedy rudzielec wspomniał o łazience prefektów, a Liam poinformował Fire, że została wspomniana w ich rozmowach. Za dużo się działo na tym nieszczęsnym korytarzu. Powinien ostrzec chłopaków, że Dearówna należała do skomplikowanych osobowości?
- Jeśli tylko Fire nas wpuści... - Miał się wyprostować, gdy dostrzegł ruch dłoni Neirina i błyskawicznie zamarł, niczym zwierzę przyczajone do ataku, oczekujące na najdrobniejszy błąd swojej ofiary. I cholera, mógł sobie mówić co chciał, ale zupełnie nie spodziewał się czegoś takiego. Obcy dotyk wywołał u niego naturalną reakcję; Ślizgon spiął się nieco przez chłodne (a może tak mu się tylko wydawało?) palce chłopaka, przemykające po jego ciele. Nie było to nieprzyjemne, ale na tyle alarmujące, aby tkwienie w bezruchu straciło swój sens. Wyprostował się, korzystając z wygodnej różnicy wzrostu i tego, że ręka chłopaka znalazła swoje miejsce bardziej na jego plecach. Przechwycił ją zaraz i tak, nie odtrącając, a jednak jawnie zaznaczając, że mógłby to zrobić - wzmianka o "kłakach" skłoniła go do mocniejszego zaciśnięcia palców na nadgarstku Puchona. - Neirin, hm? - Upewnił się, chociaż wcale nie musiał, bo akurat tego jednego był pewny. Nie sądził, aby Rivai miał jakąś armię wysokich rudych przyjaciół, poza tym pamiętał chłopaka z leśnych zajęć ONMS. Pamiętał nie tylko jego ładną sylwetkę czy kolor włosów, ale również zapach, trochę jakby... zwierzęcy? Być może spędzał dużo czasu z jakimiś stworzeniami... - Nie, nie mam. Aż tak przypominam pudla? - Zacisnął zęby, mając nadzieję, że nikt nie uzna jego zaczerwienionego policzka za rumieniec. - To nie ma żadnego wpływu, ale proszę... Proszę, spróbuj - ostatnie słowo niebezpiecznie przypominało warknięcie, choć usta dalej wygięte miał w subtelnym uśmiechu. Zerknął na Liama i nieco złagodniał, tylko i wyłącznie ze względu na te drobne pozytywne emocje, które do niego kierował. Skoro jego jeszcze nie pogryzł... Przesunął dłoń z nadgarstka Neirina na jego ramię. - Z ramionami się tak nie myliłeś, młody. Dobra, skarbie - zwrócił się ponownie bezpośrednio do tego siódmoklasisty, z którym wzajemnie się molestowali - dwie opcje. Albo przestajemy się macać, albo kontynuujemy to gdzieś bez widowni. Twoja decyzja.
Żartował, oczywiście.
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyWto Lut 20 2018, 20:22;

Nie oczekiwała nawet, że jakoś wyjątkowo mocno to odczuje. Ważne, że znowu miała swobodny dostęp do tlenu, a przy okazji delikatne mrowienie dłoni też było satysfakcjonujące.
- Lekko? - wydęła dolną wargę, patrząc na Ślizgona z oburzeniem, które nie było do końca szczere. I tak wydawała się wystarczająco mała i drobna, nie musiał jeszcze przypominać Blaithin, że siłą fizyczną nie może się popisać. Za to nadrabiała zaciętością! - Nie. - odpowiedziała natychmiast. Na początku pomyślała, że to głupie pytanie, bo przecież tylko wytrącił ją z równowagi. Ale Fire od dawna w równowadze nie była. A niewielki atak na Mefisto rzeczywiście nieco pomógł... Wypuściła powietrze przez nos, nie dowierzając, że taki mógł być zamiar chłopaka.
Nie zmieniając swojego położenia ani pozy, popatrzyła na dwójkę Puchonów. Ten, który się odezwał sprawiał wrażenie bardzo sympatycznego chłopaka o uroczych piegach zdobiących szczupłą twarz - momentalnie się skrzywiła. Na świecie musiała panować równowaga i jeśli ktoś się tak promiennie uśmiechał w kierunku Fire, ona zaczynała się chmurzyć. Podobnie, gdy trafiała na wyjątkowo ponurą osobę - zaczynała być denerwująco wesoła i gadatliwa. Poza tym, że chłopak miał bezsensownie dobry humor, w ogóle nie rzucił się jej wcześniej w oczy. Blaithin uznała z automatu, że to jakaś przypadkowa jednostka niezbyt warta dłuższej analizy. Za to rudy kolega, do którego szeptał - ten wzbudził w Gryfonce dziwne uczucia, głównie świerzbiący niepokój. Poza tym, dlaczego wszyscy musieli być od niej tak cholernie wyżsi? W otoczeniu chłopaków poczuła się podwójnie mała, toteż zadarła wysoko podbródek.
Mefisto może i nie patrzył na napięte mięśnie ramienia Neirina, ale Blaithin owszem. Cóż, nie były widokiem godnym pożałowania, a to już coś. Wzrok przekierowała na piegowatego osobnika, który nie wiedzieć czemu nie zrezygnował jeszcze z próby odzywania się do Fire. Zorientowała się wtedy, że nadal milczy, więc odchrząknęła.
- Prefekt Gryffindoru? Och, pierwsze słyszę. - powiedziała swobodnie, wzruszając ramieniem. No pogratulować spostrzegawczości... Na piersi dziewczyny, jako niepodważalny dowód, widniała lśniąca odznaka. Zaraz jednak przez twarz Blaithin przemknęło zaskoczenie. - Mefi o mnie opowiadał? Niby co?
Zapytała, zanim zdążyła ugryźć się w język. To, że Nox o niej mówił to już w ogóle samo w sobie było dziwne. Ale co najbardziej szokujące to wesoły ton, jakim oznajmił to ów Puchon. Bo co mógł o niej opowiadać Mefistofeles? Ich spotkania były na tyle burzliwe i chaotyczne, że nawet nie dało się złożyć z tego jakiejś logicznej historyjki do omówienia przy kawie. Przez chwilę kalkulowała, jak wiele wytatuowany Ślizgon mógł o niej zdradzić, ale coś tu się mocno nie zgadzało. Skoro Nox o niej mówił to dlaczego Liam uznał za przyjemność możliwość poznania Dear osobiście? Co z nim było nie tak? Liam. Jaki Liam? W oczach Blaithin ludzie byli nazwiskami albo dziwnymi pseudonimami. Popatrzyła na wyciągniętą dłoń bez jakiejkolwiek reakcji. Nie trzeba było wybitnej dedukcji, żeby zauważyć bijąca od rudowłosej stonowaną wrogość.
- Jestem Fire. - przedstawiła się, opierając ochocie zrobienia kroku do tyłu, na wszelki wypadek, gdyby dziwniejszy Puchon spróbował ją w ten specyficzny sposób przywitać. A należałoby zaznaczyć, że Fire potrafiła nie cofnąć się nawet przed wilkołakiem w czasie pełni... W pamięci dziewczyny pozostało świeże uczucie po przyciśnięciu do ściany i na ten moment wolała zachować aż za dużą przestrzeń dzielącą ją od innych osób. Przelotnie się nawet wzdrygnęła, ale czujne spojrzenie wyłapało wcześniej, że prawa ręka Neirina, którą sięgnął do głowy Mefisto pokryta jest bliznami. Nie rozpoznała jakimi, ale zaciekawiło ją to.
- Merlinie, ledwie cię tknął, a ty już się tak rumienisz, Nox. - parsknęła kpiąco. Oczywiście, mogli skojarzyć odgłos sprzed paru chwil do czerwieni na twarzy Noxa. Może na tym właśnie Fire zależało. - Potwierdzam, Nox nie ma kłaków na pościeli. - coś podkusiło dziewczynę, żeby to teraz powiedzieć. Powiodła wzrokiem od tajemniczego rudzielca, przez Liama aż do Mefisto. - Jest czysta i wygodna.
Przeszła parę kroków w kierunku wejścia do łazienki. Zatrzymała się myśląc, czy to w ogóle ma sens. Wolała jednak, żeby nikt nie zobaczył jej w towarzystwie tej trójki dziwaków, a poza tym dawno nie łamała zakazów. Powiedziała głośniej hasło i popchnęła drzwi. W środku pomieszczenia już czuła przyjemne ciepło i zapach wody... na całe szczęście nie było tu zbyt głęboko.
- Właściwie to... w porządku, jeśli przestaniecie mnie obrzydzać tą rozmową. Nox, odpowiadasz za swoich uroczych znajomych. Wytłumacz im, co się stanie, jeśli któryś z was postanowi wkopać mnie nauczycielom.
Wysiliła się na coś na kształt uśmiechu. Słowa Fire zabrzmiały tak, jakby wykluczała możliwość, że to Mefi wspomni coś o nielegalnym wpuszczaniu uczniów do łazienki prefektów. Rzuciła Ślizgonowi krótkie spojrzenie, wyłapując wzrok zielonych tęczówek.
Powrót do góry Go down


Liam A. Rivai
Liam A. Rivai

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178 cm.
C. szczególne : Wiecznie uśmiechnięty pyś.
Galeony : 534
  Liczba postów : 782
https://www.czarodzieje.org/t15707-liam-a-rivai#423856
https://www.czarodzieje.org/t15717-liam#423907
https://www.czarodzieje.org/t15708-liam-a-rivai#423857
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyCzw Lut 22 2018, 02:17;

Przekrzywił nieznacznie głowę, próbując sobie przypomnieć czym właściwie był prezydent. Całe szczęście doskonale znał powszechniejszy termin król, więc szybko skojarzył sobie wcześniejsze słowo z najwyższym urzędem w państwie, przypominając sobie różnice dzielące te dwa pojęcia. Eh, ci mugole. Jako czarodziej nigdy nie potrafił zrozumieć systemów, którymi związywali swoje społeczeństwo, szczególnie jakichkolwiek monarchii. Co oczywiście nie znaczyło, że nagłe nałożenie mu złotej korony na głowę nie przypadło chłopakowi do gustu.
- No, to teraz już mamy króla, nie? – uśmiechnął się, dumnie wypinając chuderlawą pierś. Co prawda niczego na głowie nie miał, ale nie mógł odmówić sobie małego przeczesania włosów i subtelnego gestu, jakoby faktycznie poprawiał sobie jedno z najbardziej charakterystycznych insygniów władzy świeckiej. – I nie mów tak, bo zaczynasz brzmieć jak moja babcia. – rozbawiony szturchnął go lekko w ramię. – Ona też wiecznie powtarza, że mam aspirować na ministra magii. Może i nie jest specjalnie towarzyską i otwartą na ludzi osobą, ale nigdy nie przypuszczałbym, że babcia Varinia pragnie zniszczenia całego świata magicznego. Co innego mogłoby się stać, gdybym jednak tym ministrem został, no nie? Idę o zakład, że za mojej kadencji nieśmiałki naprawdę zaczęłyby żyć w kopalniach… – zażartował sam z siebie, szybko uśmiechając się jeszcze szerzej, gdy rozmowa popłynęła w stronę Japończyka.
- Tak, to ten… tyko chyba chodziło ci o doujiny? – poprawił go z miłym uśmiechem, ciesząc się, że Neirin przynajmniej stara się zapamiętać te wszystkie dziwaczne terminy, którymi Liam często potrafił sypać jak z rękawa. Ale hej, przynajmniej nie byli sobie nic dłużni, prawda? Vaughn miał prezydenta, a Rivai doujiny. – Ale to jeszcze nic! Gdybyś ty wiedział, jak świetnie idzie mu z kaligrafią! Christer by się zapluł, jakby to zobaczył. – parsknął śmiechem, doskonale wiedząc, że ich kolega z pokoju miał koszmarne pismo i niestety niewiele mógł na to poradzić.
A później pionier czarodziejskiego systemu monarchistycznego wraz z inicjatorem całej intronizacji bez insygniów, natknęli się na osobnika, który najprawdopodobniej z chęcią najechałby królestwo Liama I Wielkiego oraz jedyną osobistość z całego tego grona, która faktycznie mogła poszczycić się jakąkolwiek władzą w szkole.
Odwrócił głowę w kierunku przyjaciela, robiąc odrobinę zaskoczony wyraz twarzy na jego poczynania. Strach był ostatnim uczuciem, który w tym momencie kierowałby do Mefistofelesa, uważając go za bardzo sympatycznego gościa, jednak osobiście chyba nie byłby na tyle śmiały, by przy pierwszym spotkaniu ciskać mu dłoń we włosy lub - o zgrozo - przesuwać palcami po karku czy łopatkach. Nie żeby namiętnie oceniał każdego wytatuowanego gościa z groźnym wyrazem twarzy i wilkołaczą naturą na bezdusznego mordercę, ale jednak czułby mały opór.
Chociaż miał niemiłe przeczucie, że atmosfera może szybko się zagęścić, zachował delikatny uśmieszek, próbując nadać sytuacji żartobliwego wymiaru. Nie poinformował Mefistofelesa, że jego przyjaciel był w pewnym sensie niedyspozycyjny, jeśli chodzi o przekrój zachowań zwanych potocznie normalnymi i w zasadzie nie mógł sam siebie winić, że podobnych informacji nie udzielał. To nie było coś, co mówiło się zaraz po przywitaniu… niemniej Liam z pewnością rozjaśni mu sytuację, choć może przy innej okazji. Miał tylko nadzieję, że skojarzenia rudzielca nie pobiegną bardzo złym torem.
- Chyba minąłeś się z powołaniem, Neirin. Może pisane było ci zostać fryzjerem? Tak cię pociągnęło do włosów, że aż zapomniałeś się przedstawić. – zaśmiał się delikatnie, dając przyjacielowi subtelną uwagę, że może niekoniecznie obrał właściwy sposób zacieśniania znajomości z warkliwymi Ślizgonami. Liam był absolutnie przyzwyczajony do wszelkich dziwactw wyższego Puchona i gdyby byli tutaj sami, dałby mu się wydotykać po każdym pojedynczym włosku na głowie, jednak zdążył zauważyć, że teraz ich towarzystwo było inne; czuł się więc w obowiązku upilnować przyjaciela.
Dostrzegł ten łagodniejszy wzrok Mefisto, na który odpowiedział niemal natychmiast sympatycznym, szczerym uśmiechem, nie szczędząc sobie przy tym ukrytej, niemej prośby w oczach: nie rób Nerinowi nic złego, proszę.
A później parsknął śmiechem, zerkając na rudego.
- Lepiej nie próbuj. – jego „próbuj” zostało wypowiedziane tak kontrastowym tonem w stosunku do Mefisto, że aż samo w sobie brzmiało to śmiesznie (ale wciąż naturalnie). Rivai nie wydusił z siebie najmniejszego dźwięku, któremu blisko byłoby do wrogiego warczenia, wciąż pozostając najweselszym z całej ich czwórki. – Szkoda byłoby tych loczków. Straciłby opinię pudelka i co wtedy? – pokusił się na zaczepne spojrzenie w kierunku przemianowanego Noxa, szybko zbywając wszystko łagodnym śmiechem, który jasno sugerował, że nie miał w zamyśle go obrazić.
A później ponownie wrócił spojrzeniem do Gryfonki, która przez dłuższą chwilę nie decydowała się uraczyć nikogo barwą swojego głosu. Kąśliwą uwagę odnośnie prefekta odebrał jako żart, absolutnie nie zamierzając się zrazić. Później dojrzał to zaskoczenie i nie widział żadnego powodu, dla którego powinien nie odpowiadać na pytanie rudej. Przecież nie rozmawiali o niczym złym, prawda?
- W zasadzie nie mówił dużo. Akurat rozmawialiśmy wtedy o akcji Słodkiej Swatki, która odbywała się niedawno w szkole i wspomniał, że nie widzi cię na podobnych wydarzeniach. – i o ile dalej uważał, że Blaithin była bardzo ładną osobą, którą widziałby w romantycznej scenerii z gościem zachrzaniającym obok miłosne ballady na lutni, o tyle nie był ślepym idiotą, by nie zauważyć jej nastawienia. Doskonale czuł bijącą od niej wrogość i niechęć, ale po prostu ich nie odwzajemniał, dalej starając się być dla niej przyjaznym i nieszkodliwym. Jedyne co zrobił, to przyjął tę drobną sugestię do wiadomości i odsunął się o krok, dając dziewczynie więcej przestrzeni „do oddychania”, choć pozytywnego nastawienia sobie nie stępił. Co prawda przydałaby mu się teraz ta korona na łbie; może z nią nie wyglądałby tak głupio przez fakt, że wisząca w powietrzu ręka musiała opaść w dół bez żadnego uścisku.
„Jestem Fire.”
- Muszę przyznać, że świetnie pasuje do twoich ognistych włosów. – skomplementował dziewczynę, starając się, by tym razem nie wydać jej się aż tak natarczywy. Co prawda u prefekt najpewniej już się nie odkupi, ale przynajmniej nie zarzuci sobie, że się nie starał.
Jakiekolwiek namiętne aluzje nie padałyby w odniesieniu do pościeli, Liam ich nie zauważył. Jako osoba, która co wakacje zaprasza najbliższych przyjaciół do rodzinnego domu, raczej nie widzi specjalnego powodu do zaskoczeń, że kumple widują od czasu do czasu jego kołdrę, poduszki i prześcieradło. Podczas nauki w Hogwarcie nawet codziennie… sam Rivai doskonale wiedział jak wygodne potrafiło być łóżko Neirina. Spędził w nim przecież wiele nocy.
Otworzył usta, by skomentować propozycję rzuconą przez Mefisto do Walijczyka, ale nie zdążył, znów zwracając uwagę na dziewczynę, która nieoczekiwanie otworzyła przy nich drzwi, zmotywowana komentarzami odnośnie kąpieli. Liam chciał zażartować, ale szybko zrobił nieco zdezorientowaną minę.
Zaraz, my rozmawiamy serio?
- Chcesz nas wpuścić do łazienki prefektów? – zamrugał kilka razy, wypierając uniesione kąciki ust szczerym zaskoczeniem. A to nie jest niezgodne z zasadami…? Lubił żartować, śmiać się, a nawet rzucać złośliwości do bliższych kolegów, ale raczej uchodził za grzecznego ucznia, a przynajmniej nieszczególnie problematycznego. Jego największym przewinieniem jak do tej pory było – co za niespodzianka! – beznadziejne gadulstwo na lekcji. Poza tym pełna kultura – nawet podręczniki odkładał z powrotem na półki, a nie zostawiał niedbale na ławce. Starał się jednak zakamuflować zaskoczenie, parsknięciem śmiechu. – Nie sądziłem, że w ciągu jakichś dwóch minut zdążymy przejść od pudla, przez molestowanie, do kąpieli w pianie…
Powrót do góry Go down


Neirin Vaughn
Neirin Vaughn

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 196cm/106kg
C. szczególne : Oparzenia: prawa noga, część nogi lewej, część torsu, wnętrze prawej ręki. Blizny po porażeniu prądem: wewnętrzna część lewej dłoni i przedramienia.
Galeony : 1502
  Liczba postów : 1214
https://www.czarodzieje.org/t15703-neirin-vaughn#423773
https://www.czarodzieje.org/t15736-kruk-pocztowy#424226
https://www.czarodzieje.org/t15719-neirin-vaughn#423916
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptySro Lut 28 2018, 18:12;

Nic nie robił sobie z przytrzymanej ręki. Wpatrywał się obojętnie w zielone oczy Noxa, obserwując spokojnie jego poczynania. Mocniejsze zaciśnięcie palców na przedramieniu, czerwony ślad na policzku, napinające się mięśnie pleców. Aż słysząc pytanie o pudla, przeniósł spojrzenie na jego włosy, chwilę je analizując.
- Nie. - Odpowiedział po chwili. - Bardziej irlandzkiego spaniela. Jesteś na tyle duży, by zaaportować gęś. - Pudle są jednak mniejsze. Tak przynajmniej myślał. A wiadomo raczej wszystkim w jego otoczeniu, że Neirin ma bardzo osobliwy tok myślenia. Nawet nie tyle w kwestii własnych halucynacji, o prawdziwości których jest święcie przekonany. Nawet patrząc na istniejące rzeczy zdarza mu się postrzegać je inaczej. Zdecydowanie nie można Neirinowi ufać. Byłby słabym zwiadowcą.
Zerknął na Liama. Fryzjerem?
- Nie miałem zostać grabarzem? - Między nami mówiąc, nikt normalny nie dałby Neirinowi do ręki ani nożyczek, ani łopaty. I jednym, i drugim można zbyt skutecznie zabić. A mimo to jakimś cudem chłopak może biegać po Hogwarcie z kijaszkiem, potrafiącym strzelać płomieniami... Mugole na tak jawne pogwałcenie zasad bezpieczeństwa względem psychicznie chorego by się za głowy złapali. Ale hej, w końcu oni wszyscy są w szkole, która kiedyś miała w swoich podziemiach zabijającego wzrokiem bazyliszka, a uczniom co cztery lata pozwala walczyć ze smokami, nie mówiąc o lekcjach z wilkołakami w tle. Schizofrenik z różdżką wydaje się być wyjątkowo bezpieczny dla otoczenia, biorąc pod uwagę to, co dzieje się w Hogwarcie na co dzień.
- Wtedy? Wtedy by został chińskim grzywaczem. - Ocenił, uznając, że to wcale nie takie złe, jak mogłoby się zdawać. Młode grzywacze są dość ładne. To stare robią się brzydkie jak Nox noc.
Spojrzał znowu na chłopaka, wyciągając drugą rękę i przesuwając ponownie po jego włosach. Miał poważny dylemat moralny. Ogolić Ślizgona czy nie? Sam zainteresowany mówi tak, Liam mówi nie.  Z jednej strony zdecydowanie przedkładał zdanie Puchona ponad opinie innych, z drugiej... No przecież wilkołak daje mu zgodę na chlaśnięcie sobie czupryny. Czemu miałby odmawiać?
- Nie ma? Skąd to wiesz? - Za moment jakby zatrybił. Przesunął opuszkami po skroni na policzek i szczękę blondyna. Bogowie raczą tylko wiedzieć, co sobie myślał w danym momencie, ale zdecydowanie to zachowanie nie wróżyło nic dobrego.
- Oh, no tak. Tu się golisz. - Poklepał go po policzku, zanim skupił się na sytuacji z Fire, dziejącej się w tle.
Istotnie, Liam miał rację. Rudzielec nie czuł potrzeby się witać, przedstawiać czy wchodzić w większą interakcję z dziewczyną. Interesująca się stała dopiero, kiedy zgodziła się wpuścić ich do łazienki prefektów. To nie było coś, co dzieje się codziennie.
- To Liam biega po nauczycielach. - Neirinowi jest wszystko jedno, kto jakie prawa łamie. Wręcz czasem się dołącza, jak uzna konkretną czynność za ciekawą.
- Ale tym razem nie powie. Bo molestowanie w pianie brzmi przyjemnie.
Problem z Neirinem polegał na tym, że nawet, jeśli wiedział, iż żart jest żartem... Wciąż decydował się brać go na poważnie. Wobec tego słysząc słowa Noxa, zabrał rękę spod jego ubrania i drugą z policzka tylko po to, aby chwycić chłopaka za dłoń. Pociągnął go śladem Fire, zamierzając wprowadzić do łazienki.

// Wracamy do normalnej długości postów.
A jakbym sam miał wybierać rasę dla Noxa, ta jest idealna.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptySro Lut 28 2018, 23:29;

Mefisto nie miał pojęcia, jakim cudem ten wieczór tak się potoczył. Przemierzając szkolne korytarze nie spodziewał się nawet spotkania Fire, a co dopiero napatoczenia na dwóch znudzonych Puchonów. Jakimś cudem od obrywania po twarzy przeskoczył magicznie do bycia obmacywanym... Łaskawie porzucił już temat tego jaką rasą psa mógłby być, a zamiast tego skoncentrował się na tym, by zamordować tego bezczelnego rudzielca. Może to Blaithin powinna pomóc jemu w wyładowaniu się? O ile przed chwilą był całkiem przekonany, że emocje z niego uszły, o tyle teraz... Teraz przypominał sobie jak niebiańskie uczucie towarzyszyło mu w momencie, w którym wyłamał palec Ezrze.
Zawiesił spojrzenie na Liamie, zaciskając mocno szczęki i zastanawiając się, z jakiej racji ktokolwiek spodziewał się po nim czegokolwiek dobrego. Notorycznie robił coś głupiego i nieszczególnie obawiał się konsekwencji wynikających ze skrzywdzenia kogoś; nawet jeśli nie uderzał, to kreatywniej męczył ludzi. Przykładem była taka Fire, której niby nic nie zrobił. Odpowiedział niższemu Puchonowi wyraźnie niezadowolonym spojrzeniem, mówiącym tylko tyle, że postara się, ale nie obiecuje. Neirin miał cholerne szczęście, że znalazł sobie takiego przyjaciela. W tym wszystkim w ogóle przestało go obchodzić zdrabnianie jego imienia, czy w ogóle wspominanie  o Słodkiej Swatce. Przymknął powieki, odliczając w myślach do dziesięciu i z powrotem, byle tylko nie dać się wytrącić z równowagi.
- Nie tylko tu, skoro już się interesujesz. Mam sporo tatuaży - wyrzucił z siebie na wydechu, licząc na to, że ściągnięcie tematu na bliski sercu temat będzie dobrym pomysłem. Inna sprawa, że zadrżał ze złości, gdy Neirin poklepał go po policzku; nie potrafił znieść tej bezczelności, a jednocześnie miał świadomość, że jak już pozwoli sobie na reakcję, to ani Liam, ani Fire go nie zatrzymają... A przynajmniej nie bez użycia drastycznych środków w postaci mocniejszych zaklęć.
Och, to w sumie całkiem kusiło.
- Sugeruję ci, skarbie, zabrać te ręce - wypalił, zanim zdążył się powstrzymać. Jego własne ręce były już opuszczone, napięte i z dłońmi zaciśniętymi w pięści. Mefisto nie miał długich paznokci, a jednak wbijał je sobie we wnętrze dłoni tak mocno, że spodziewał się po rozluźnieniu zobaczyć krew. - Chyba, że chcesz, żebym ci je połamał. - Być może do tego chłopaka musiał mówić bardziej dosadnie; jego "zachęty" do próbowania wyraźnie nie zadziałały. Ktoś tu miał problem ze zrozumieniem sarkazmu? - Fenomenalnie, zawsze chciałem zostać nianią. - Jak to się wydarzyło, że nagle obaj Puchoni byli jego znajomymi, za których jeszcze miał kark nadstawiać? Mefisto sam zwiększył odrobinę dystans między sobą a Neirinem, choć w geście dobrej woli jeszcze nie bawił się w odpychanie. Miał im wytłumaczyć, co się stanie, jeśli wsypią panią prefekt? - Nogi z dupy powyrywam, to się stanie - burknął, wyłapując spojrzenie Fire i dopiero w jej błękitnych tęczówkach odnajdując trochę lepszego humoru. - Wybacz, młody, w tym przypadku nie ma ulg. Tę panią wsypywać mogę tylko ja. - Sapnął z niedowierzaniem, podążając za Neirinem do łazienki. Wyklął Liama w myślach, przypominając sobie durne rozmowy o swataniu go z rudzielcem i... na Merlina, jeśli o to w tym wszystkim chodziło...
- Jak to się w ogóle stało, że zostałaś prefektem, co? - Zagadnął bardziej neutralnie, a skoro już znaleźli się w docelowej lokacji, wyszarpnął się z uścisku rudego Puchona. Całkiem niezłym pretekstem była chęć zdjęcia jakże zbędnych w tej sytuacji ubrań. Do prefekciarskich kurków podszedł już bez bluzy; ta wylądowała w kącie pomieszczenia, a chwilę potem dołączyły do niej buty Ślizgona. Chwilę przeglądał wybór dostępny dla tych odznaczonych uczniów, a następnie zacmokał z niedowierzaniem, ściągając również podkoszulkę. Poparzenia na klatce piersiowej i ramionach zagojone były do tego stopnia, że ledwo dało się je dostrzec - Mefisto nie miał już nawet żadnych opatrunków. Inaczej miała się sprawa z lewą ręką, dalej kurującą się po złamaniu. Samodzielne próby zagojenia obrażenia zaskutkowały nieodpowiednim procesem regeneracji i wszystko przeciągnęło się w czasie. Bo po co pójść od razu do pielęgniarki...
- Jeszcze tylko wino i muzyka, to w ogóle będzie idealnie - mruknął trochę prześmiewczym tonem, zapominając o złożonej Liamowi obietnicy odnośnie swojego występu muzycznego. Miał szczerą nadzieję, że pachnąca piana i gorąca woda nieco pomogą mu się zrelaksować i uspokoić; może to wszystko nie było takim złym pomysłem, jakim się wydawało na pierwszy rzut oka?
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyCzw Mar 01 2018, 01:26;

- Ach. - odparła elokwentnie, gdy rozjaśniła się sprawa tego, co Mefistofeles rzekomo o niej mówił. Czemu spodziewała się czegoś innego? - Ach. No to się mylił. - skłamała tylko po to, żeby nie potwierdzać, że Nox ma oczywistą rację. Oczywiście, Fire nie zgłosiłaby się na żadne randki w ciemno i każdy to wiedział. Ale myśl, że Ślizgon śmie uważać, że ją zna, dziwnie podrażniła Gryfonkę. Najwyraźniej obydwoje byli ostatnio wystarczająco poddenerwowani i każda głupotka wywoływała iskierki złości w zielonych i błękitnych oczach.
Nie rezygnowała ze spiętej postawy, ale zdziwiła się wewnętrznie, że tym Liama nie odstraszyła. Powinien przynajmniej poczuć się speszony, a tymczasem był całkiem spokojny. Nie zorientowała się jeszcze, czy jest po prostu ślepy na sygnały czy też miał już do czynienia z podobnymi osobnikami (może Nox?). Fakt, że przynajmniej się odsunął już był całkiem zadowalający... Blaithin już na początku zaznaczała granice i wolała ludzi, którzy je szanowali. Zdawał się zupełnym przeciwieństwem znacznie bardziej nachalnego kolegi - Gryfonkę wręcz mierziło na myśl, jak nieprzyjemne musi być towarzystwo kogoś, kto wszędzie cię dotyka. I nic dziwnego, że Mefisto zaczął sprawiać wrażenie powolutku tykającej bomby. Cieszyła się, że Leo nauczył ją chwytu, dzięki któremu Neirina mogłaby posłać na ziemię w sekundę, gdyby jego łapka zabłądziła gdzieś zbyt blisko włosów Fire.
- Wiem. - odpowiedziała prostolinijnie na komplement Liama. Dawno wyzbyła się odruchu dziękowania za takie słowa, ba, nawet nie za bardzo zwróciła na nie uwagę. Uprzejmość zazwyczaj widziała jako sposób na zdobycie to, czego się chce, ale w przypadku akurat tego Puchona nie miała wątpliwości, że to szczera chęć bycia sympatycznym. - Czy twój kolega ma wszystkie klepki na miejscu? - zapytała mimochodem, zerkając na chłopaków.
Zabawnie było słuchać Noxa mówiącego  o połamanych rękach. Fire pamiętała dokładnie moment, w którym magicznie uszkodziła przedramię chłopaka i... nie żałowała tego. Zresztą, zdążyła dostrzec, że nic mu specjalnego nie jest.
- No domyśl się, Puchoniku. - mruknęła na głupie pytanie Neirina. Spodziewała się, że jej słowa wywołają zgoła inne reakcje, a przynajmniej zapanuje jakiś drobny zamęt... Tymczasem Liam zdawał się jednym uchem tę informację wpuścić, drugim wypuścić, a rudzielec pozostawał tępo niezorientowany w aluzji. Westchnęła zrezygnowana.
- To tylko łazienka, nigdy nie zrozumiem o co taki szum. Jest co prawda wypasiona, woda może mieć smak, jaki sobie wymarzycie, podobnie jak kolor i zapach, do tego temperaturę też da się regulować i wszędzie latają te bąbelki. Chociaż to ostatnie jest akurat irytujące. - swobodnie przeszła do dłuższej wypowiedzi. - Słyszałam, że kiedyś zaczarowali kran tak, żeby lało się z niego piwo, ale wykryli to nauczyciele. Hej, ty też nie możesz. - odezwała się ze złością, gdy Nox zadeklarował, że może ją wsypywać, co oczywiście było bzdurą. Prychnęła pod nosem, wchodząc do przestronnej łazienki. Nie zamierzała uczestniczyć w tym całym molestowaniu, o którym wspominał pokręcony rudzielec. Najwyżej z nimi posiedzi. Na razie Fire skrzyżowała ramiona i mierzyła całą trójkę wzrokiem. Liam naprawdę musiał niewiele słyszeć o Gryfonce, skoro dziwiło go łamanie zasad. Blaithin nie sądziła, że jest jeszcze ktoś, kto nie posądzałby jej o niecne uczynki.
- Po prostu nim zostałam, nie interesuj się, Nox. - odparła, chociaż przez chwilę miała ochotę powiedzieć im, że zwyczajnie pewnego dnia dostała list od prefekt naczelnej i tak to się zaczęło... Może jednak lepiej było zostawić w tym przypadku otoczkę tajemnicy. - Przecież sprawuję się wyśmienicie.
Popatrzyła na wypełniony po brzegi wodą basen i białą pianę, która tylko czekała, aż ktoś się w niej zanurzy. Przez chwilę wydawała się mocno rozproszona, ale słowa Mefisto przywróciły Fire do rzeczywistości. Wlepiła w niego spojrzenie, które z boku mogło się wydawać czysto skupione na podziwianiu mięśni Ślizgona lub jego tatuaży, ale tak naprawdę dopatrywała się wszelkich śladów po ich "nauce".
- Och... ręka cię boli? - zapytała szczerze zmartwiona, wskazując na nieco pokiereszowaną łapkę.
Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptySob Paź 20 2018, 02:56;

Był wieczór. Większość uczniów zapewne obżerała się właśnie w wielkiej sali, korzystając z okazji na napchanie się ostatnimi smakołykami, jakie te durne skrzaty przygotowały nam na kolację. Co za upadek obyczajów. Czyż nie przyjemniej było spożyć posiłek w samotności? Założę się, że jeśli wparuję do kuchni za równą godzinę, wszystko wciąż będzie tak samo ciepłe i pożywne. Wiedzą, że to moja pora i nie przepadam za jedzeniem w tłumie ludzi. Wrzucą mi żarcie do koszyka i heja.
Stałem przed drzwiami prowadzącymi do najzacniejszej łazienki w okolicy. Kto chciałby się myć w tych wielkich hodowlach zarazków, w których kumple nieustannie patrzą Ci na fiuta, kiedy można było wskoczyć do wielkiego basenu i pluskać się do woli? W samotności.
Miłorząb. Parówki. Pianki. Galopujące Gargulce. Zajebiście, nie mam jebanego pojęcia co mogło chodzić po głowie tej kawomaniaczce, gdy ustalała hasło. Rytualny odpoczynek wśród piany z podglądającą cię jęczącą Martą. Wolałbym, aby ktoś pojęczał mi w dormitorium, ale niech już będzie i Marta. Cytrynowa świeżość. Sosnowa? Lawendowa? Mydło w kostce? W płynie? No kurwa, otwórz się w końcu.
Nie jestem pewien, które hasło zadziałało wreszcie na te cholerne drzwi, ale jestem pewien, że poza powyższymi wymieniłem jeszcze ze dwadzieścia innych. To nie był mój pierwszy raz. Wiedziałem, że jeśli okażę się wystarczająco cierpliwy (i szybki w rzucaniu propozycjami) to uda mi się tutaj zakraść nim ktokolwiek zdoła mnie przyłapać. I teraz, pewien siebie jak co najmniej jakiś półbóg, który dokonał bohaterskiego czynu na miarę uratowania całego miasta przed wściekłym minotaurem armią minotaurów, właśnie zrzucałem z siebie ciuchy. Nie przewidywałem gości, więc rozrzuciłem je po całej łazience. Koszulka z lewej, gacie z prawej. Tak jak to mnie pan Bóg czy chuj wie jaki Merlin stworzył, stanąłem przed obliczem zbereźnej syreny. Wdzięczyła się, jakby liczyła, że umieszczę ją na jednym ze swych aktów. Nic z tego złociutka. Nie z tą wielką błoną dziewiczą rozciągniętą w płetwę między twoimi nogami. Jasna cholera, ale ja byłem ostatnio wulgarny! Uśmiechnąwszy się pod nosem, przejrzałem się w jednym z luster wiszących przy drzwiach do łazienki. Obejrzałem swój lewy profil, potem prawy. Przesunąłem się w tył, aby przyjrzeć się swoim ramionom. Powiodłem palcami po podbrzuszu, muskając szorstki puch owłosienia. Ach, zawsze byłem dla siebie największą muzą. Aż żal, że nie wziąłem ze sobą pędzli. Zachwycony sam sobą trwałem tak przez kilka minut, testując nowe propozycje pozycji do obrazów, aż wreszcie znudziła mi się ta zabawa. Odkręciłem kurki, napełniając pomieszczenie parą i pianą o zapachu malinowym. Bo mogłem. Zanurzyłem się niespiesznie, wzdychając z przyjemności, gdy otuliło mnie przyjemne ciepło. Przepłynąłem się kilka razy w tę i z powrotem, a potem zacząłem recital. Britney byłaby ze mnie dumna. Give me a sign. Hit me baby one more time!


Na szlaban rzuce później. Jeszcze nie wiem czy muszę :x
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptySob Paź 20 2018, 22:42;

Ezra również czekał na jakiś znak. Znak dotyczący tego, iż jego roczna prefektura nie miała być tak nudna, jak dotąd; było mu niemal żal, że od początku roku nie dostał okazji do wypróbowania mocy tego kawałka blaszki danego przez dyrektorkę. Jak na złość z nieba (tudzież uczniowskich rąk) nie chciała spaść żadna łajnobomba, a spod ziemi nie wyrastały pojedynkujący się na durne zaklęcia dzieciaki - och poważnie, miał wrażenie, że kiedy on był młodszy, Hogwartczycy byli bardziej rozrywkowi. Nie spodziewał się, że ze swoją szansą na debiut spotka się pod drzwiami łazienki prefektów.
Szum wody, przebijający się niczym dyskretne ostrzeżenie przez drzwi, zazwyczaj stanowił wystarczający sygnał, aby oddalić się na kilka kroków. Clarke szanował prywatność współużytkowników łazienki i choć spotkanie w tej klimatycznej scenerii Bridget Hudson wpasowywało się w jego (nie)skrywane pragnienia, to obawa przed wzbogaceniem szeregu traumatycznych wspomnień o widok obnażonego Riley'a czy Lennoxa była trochę większa. Dzięki tej wyuczonej kulturze @Cassius Swansea mógłby pluskać się w prefekciarskiej wodzie i bezcześcić swoim niegodnymi pośladkami brzegi basenu, a to wszystko zupełnie bezkarnie. W problemy wpędziła go jednak nieokiełznana artystyczna dusza - trudno jednak było go winić, bo któż potrafił oprzeć się Britney?
Ezra zgubił krok, nie rozpoznając głosu solisty, acz natychmiast dając się mu uwieść i podprowadzić się ponownie pod drzwi. Męski głos odznaczał się miękkością wyćwiczenia i pozbawiony był większych fałszów, choć śpiewak zapewne nie traktował swojego występu z przesadną powagą. Ezra odnajdywał nieświadomą przyjemność w podsłuchiwaniu. I wiele bardzo świadomego rozbawienia.
To jednak nie było wystarczające, by Clarke zmarnował swoją szansę na przyłapanie niepokornego Hogwartczyka. Zamek cicho kliknął, gdy tylko Krukon położył rękę na klamce (bo po co zapukać...) a jego zmysły natychmiast zostały otulone intensywnie malinowym zapachem i ciepłą parą uciekającą przez szparę. Nie wiedział, czy było to słyszalne dla zajętego sobą chłopaka, ale i tak dał mu kilka sekund na zdecydowanie, czy chce świecić pośladkami przed nieznanym prefektem lub - w gorszym wypadku - nauczycielem, stąd tak stopniowe uchylanie drzwi, które mogło spowodować obniżenie temperatury w pomieszczeniu.
- Oh pretty baby - zanucił wyraźnie przy akompaniamencie pobłażliwego uśmieszku, puszczając drzwi i opierając się o nie wygodnie. Oceniający wzrok przemknął po twarzy kąpiącego się chłopaka. Ezrze zależało na zobaczeniu jego pierwszej reakcji - czy miało być to zawstydzenie czy zuchwałość? - Chyba pomyliły ci się łazienki - zauważył łagodnym tonem, jakby podpowiadając chłopakowi wymówkę na jego obecność w tym miejscu.
Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptySob Paź 20 2018, 23:58;

Rozkręcałem się. Każdy ciepły prąd otulający moje ciało i wdzięczne muśnięcie piany wpędzały mnie w jeszcze większą pewność siebie. Mógłbym teraz przenosić góry, zakrztusiwszy się samouwielbieniem, tak dla mnie charakterystycznym, a zarazem wręcz groteskowym. Zatonąwszy z potrzebie wyrażenia siebie, przesuwałem dłońmi po miękkiej pianie, zamykając palce na wymykających mi się bąbelkach. Mój głos wibrował w powietrzu, odbijając się echem od wysokiego sklepienia komnaty. Nawet syrena zamarła zasłuchana w mój cudowny występ. Wsunąłem dłoń we własne włosy i roztrzepałem je zawadiacko, odwracając się, aby rzucić spojrzenie na lustro. Nie mogłem się powstrzymać. Jednakże zamiast swojego odbicia, dostrzegłem gębę Clarke'a. Liczył na pokorę? Zmarszczyłem brwi, ale nie przerywałem występu. Ba, natychmiast podpłynąłem do brzegu, aby pomóc mu się przyłączyć. Wprawiony przez Britney w nieprzyzwoicie dobry nastrój, wsparłem dłonie na kamiennym brzegu i jednym płynnym ruchem uniosłem ciało ponad wodę. Wokół moich nagich bioder zakołowały się obłoki pary, lecz nie były one wystarczająco gęste, aby ukryć ich łagodną krzywiznę przechodzącą w talię, a następnie w ramiona. Innymi słowy, Ezra mógł zobaczyć dosłownie WSZYSTKO na co tylko miałby chęć. Odważy się spuścić wzrok? Byłem tak ciekaw...
Nie traciłem czasu. Tanecznym krokiem, odpowiednio przerysowanym, podszedłem do niego (cud, że nie poślizgnąłem się na śliskich kafelkach).
- Oh baby, baby how was I supposed to know. Oh pretty baby, I shouldn't have let you go - zaintonowałem, już ciszej, gdy dostrzegłem uchylone drzwi. Obróciwszy się w miejscu razem z Clarkiem, popchnąłem je dłonią, aby się zamknęły. Następnie chwyciłem prefekta za koszulę, zaciskając palce akurat na tej felernej odznace. -I must confess, that my loneliness is killing me now - przekręciłem kolejność wersów, aby pasowały mi do tego uprowadzenia. Śmiejąc się beztrosko, pociągnąłem go za sobą. Wprost do basenu. Dasz się porwać, Ezra?
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyNie Paź 21 2018, 07:46;

Jaką lekcję bez watpienia miał z tego spotkania wynieść Ezra? Uważaj komu przeszkadzasz w prysznicu, bo sam możesz pod nim skończyć. Brwi Clarke'a podskoczyły do góry, kiedy Cassius podpłynął do brzegu. Ani przez chwilę nie spuszczał wzroku z jego sylwetki, a w myślach Krukona rozgrywało się szybkie szacowanie. Zrobi to czy się nie odważy? Włamanie do łazienki prefektów, dewastowanie jej (te rozrzucone niedbale ubrania wolały o pomstę do nieba) i dodatkowo naruszenie godności prefekta? To zbierało się już na spore przewinienie. Był niemal pewien, że to wszystko stanowiło jedynie blef, a jednak jego pewność topniała z każdą pokonaną przez chłopaka odległością. I dopiero kiedy ułożył ramiona na posadzce, Clarke zrozumiał, że to nie była zwykła zagrywka, zmuszająca go do cofnięcia się. Miał wrażenie, że w jednym momencie ślina w jego ustach zgęstniała, krew zawrzała, a w głowie rozległ się krzyk milionów małych ludzików pracujacych na zdrowie psychiczne Ezry. Mógł odwrócić wzrok, ale odbierał to jako formę wyzwania - Cassius nie traktował swojej cielesności poprzez pryzmat sacrum i Ezra miał wrażenie, że pruderyjność w tym wypadku byłaby śmieszna. Dająca rywalowi przewagę. Dlatego wytrwał, obejmując wzrokiem wyłaniającą się sylwetkę chłopaka - smukłą, z przyjemnie dla oka odznaczającymi się mięśniami, z drobnymi włoskami, przylegającymi teraz do skóry. Było to jednak krótkie spojrzenie; niezainteresownane. Kpina wciąż ociekała z wygiętego kącika ust, kiedy swój wzrok skrzyżował ze spojrzeniem Ślizgona. I uniósł podbródek jeszcze wyżej, dumnie i z nieznaczną wyższością. Nie mógł się cofnąć. Powierzchnia drzwi blokowała mu drogę, a każda próba wyglądałaby na żałosną ucieczkę.
Choć miał w sobie tyle siły woli, by nie spuścić wzroku poniżej linii bioder Ślizgona, jego usta układały się zbyt kusząco, gdy ciszej wyśpiewywał odpowiednie frazy piosenki. Clarke bezwiednie przejechał językiem po własnych wargach, a elektryzujący dreszcz przebiegł po jego karku.
- Pozwalasz sobie na zbyt wiele...
Powinien go odepchnąć.
Ale było coś pociągającego w tej władczości i pewności siebie i trudno było chyba winić Ezrę, że z jego krukonskiej główki uleciał powód wkroczenia do łazienki. Choć na ogół nie pozwalał na taką bezczelność, nie zareagował negatywnie, kiedy palce Cassiusa zacisnęły się na jego koszuli. Wręcz przeciwnie, bez namysłu położył rękę na talii chłopaka, opuszkiem szorstko przejeżdżając po wilgotnej skórze. Gdyby chciał, mógłby to wszystko powstrzymać... Tyle że nie chciał. Nie widział powodu (poza utrzymaniem ułudy swojej godności) by nie pozwolić chłopakowi się zbliżyć; nie miał nikogo, komu winien być bezgraniczną wierność, a propozycja, tak śmiało podsuwana, niosła niezobowiązującą przyjemność.
- Show me how you want it to be. - Zdecydowanie zbyt łatwo dawał wciągnąć się w tę zabawę. Odznaka mocno przywierała teraz do jego piersi, jakby przypominając o ciążącym nań obowiązku. A jednak postawił posłusznie krok za Casisusem, który niczym topielec wciągał go za sobą do wody. W całym ubraniu, z koszulą, spodniami... Jedynie butów udało mu się na czas pozbyć przez niezdarne przydeptanie. Śmiech Ślizgona był jednak zaraźliwy - absurdu całej tej sytuacji nie dało się chyba opisać, więc Clarke nawet nie próbował, zwyczajnie jej się poddając. Nie pozwolił się jednak wciągnąć w głąb basenu, jeszcze nie. Zamiast tego stanowczo złapał nadgarstek Casiusa, przekierowując jego dotyk na pasek swoich spodni - czy Ślizgon wiedział, jak trudno byłoby się ich pozbyć, gdyby wchłonęły wodę? W międzyczasie sam sprawnym ruchem uwolnił dwa guziki koszuli, a w jego spojrzeniu pojawiło się wyzwanie - zamierzasz się tym zająć? - When I'm with you I lose my mind - skorygował nieznacznie, drugą dłoń wplatając we włosy chłopaka i ciemne kosmyki okręcając sobie wokół palców, by mało delikatnie za nie pociągnąć z zadowolonym uśmiechem i spragnionymi, ciemniejącymi oczami. Pociągnąć i odchylić jego głowę, by ułatwić sobie dostęp do linii żuchwy, której skórę nieco zaczepnie przygryzł...
Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyNie Paź 21 2018, 12:55;

Nie pozwoliłem mu na pruderyjność, natychmiast to dostrzegłem. Kiedy unosił dumnie podbródek, chcąc stawić mi opór, zmusić mnie do wycofania się, nie wiedział jeszcze jak fatalny błąd popełnia. Gdyby uciekł, natychmiast porzuciłbym wygłupianie się. Wściekłbym się na niego i natychmiast zwinąłbym się z łazienki. Clarke osiągnąłby swój cel, zamiast razem ze mną łamać prawo. Bo chyba to właśnie zaraz mieliśmy zrobić, skoro odpowiedział na mój dotyk? Nie odepchnął mnie. Poczułem jego suche palce na swojej śliskiej od wody z płynem skórze i natychmiast zrozumiałem, że znów to zrobiłem. Moja nieobliczalność wystawiła go na pokusę i chociaż Ezra miał swój rozum i wiedział, że powinien od tego uciec nim jeszcze było za późno nie zrobił tego.
Zatonęliśmy w absurdzie.
Pociągnął mnie za rękę, a ja zmarszczyłem silniej brwi, gdy wraz z moim nadgarstkiem oderwał od swojej piersi coś jeszcze. Wypuściłem kawałek metalu z dłoni, gdy szpilka odznaki ukłuła mnie w palec. Moja krew zabarwiła spodnie Ezry, a wówczas już kompletnie straciłem jakiekolwiek hamulce. Szaleńczy hedonizm niegdyś mnie zabije, lecz o ile Clarke nie cierpiał właśnie na jakąś paskudną, śmiertelną wenerę to na pewno nie miało być dzisiaj. Wysunąłem pasek ze szlufek, a potem ścisnąłem go jeszcze mocniej, aby odebrać mu oddech. Rozchyliłem usta, westchnąwszy z zachwytu, gdy na jego twarzy pojawiły się jakieś emocje. Karmiłem się nimi, spragniony reakcji na swoje działanie. Zapamiętałem tę twarz na przyszłość. Może nawet zamierzałem skorzystać z niej dzisiaj w nocy, gdy znów rozstawię sztalugę? Uwolniłem go od morderczego odcięcia powietrza, gdy puściłem pasek, aby zająć się guzikiem. Westchnąłem ponownie, lecz tym razem z zaskoczenia, gdy tak bezceremonialnie pociągnął mnie za włosy. W normalnych warunkach uznałbym to za atak i natychmiast eksplodowałbym od zapalczywego gniewu. Lecz w takich chwilach jak ta, gdy zęby Krukona uszczypnęły moją skórę, wszelkie sposoby na odzyskanie kontroli przestawały działać. Dobra, prawdę mówiąc to nawet się nie starałem! - Boy you got me blinded - podsumowałem słowami Britney, wreszcie natrafiwszy na odpowiedni otwór. Wsunąłem w niego guzik i pociągnąłem za szlufkę, aby poluzować spodnie na biodrach Ezry. Przypadkiem (dobra, wcale nie) musnąłem wilgotnymi palcami najczulszy punkt na ciele mężczyzny. Na razie zwiadowczo, sprawdzając jego... zaangażowanie. Moje ciało eksplodowało od gęsiej skórki. Nasze wzajemne akcje wcale się nie wykluczały - na szczęście, byliśmy podobnego wzrostu i żaden z nas nie szarpał drugim. Ale to za moment miało się zmienić. - A guy like you should wear a warning - zmieniłem piosenkę, splatając palce na piersi Ezry. Moja twarz zbliżyła się do jego, jeszcze wzmagając przyjemny ból skóry wywoływany jego pociągnięciami za me włosy. Delikatnie zmrużyłem oczy i uśmiechnąłem się nagle, lekko przytulając usta do jego warg. Szorstki dotyk wyrastającego zarostu podkręcił moje zainteresowanie. Nie pocałowałem go. Jeszcze nie. Szarpnięciem pomogłem mu zdjąć koszulę (najpewniej wyrywając z niej połowę guzików). Materiał zsunął się po jego miękkiej skórze, jakiej nareszcie i ja mogłem zakosztować. Oddech Ezry przyjemnie drażnił mój policzek. I nagle poczułem, że właśnie tego pragnę, chociaż zazwyczaj jedynie krążyliśmy wokół siebie niczym byk i torreador. Pasodoble, skarbie. Zatańczmy.
- It's dangerous, I'm falling - zanuciłem szeptem, wprost w jego usta, a następnie rozchyliłem je językiem, aby złączyć nas w niezwykle mokrym, przeciągłym pocałunku. Zaplótłszy ramiona na plecach Krukona, niczym wyjątkowo podła ośmiornica, odchyliłem się w tył, pozbawiając nas równowagi.
Runiemy wprost do basenu.
Nareszcie.

Proszę o nie ingerowanie, bardzo chcę, żeby we wskazanym momencie złapał nas Daniello Bergmanno :D
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptySro Lis 07 2018, 14:20;

Mimo że intuicja rzadko zawodziła Ezrę, nie był jasnowidzem i czasami trudno było mu przewidzieć reakcję, szczególnie kogoś tak nieszablonowego jak Cassius. Nie dało się jednak zaprzeczyć, że poszedł na łatwiznę, nawet nie podejmując próby nagięcia rzeczywistości pod siebie. W jego głowie tkwiła myśl, że nie dawał Ślizgonowi zbyt dobrego przykładu, a wręcz przeciwnie - to był przyzwolenie na dalsze łamanie hogwarckiego prawa, jakby udział Ezry stawiał ich ponad zasadami.
Zupełnie zignorował oderwaną od piersi blaszkę, która z brzdękiem uderzyła o posadzkę jakby w ostatnim, rozpaczliwym przypomnieniu o traconej moralności. Krople krwi naznaczyły materiał jego spodni, ale nie należało to do zmartwień, które obecnie kołatały się szaleńczo po jego głowie - dopiero później stanowić miały kłujące w sumienie przypomnienie postępku.
Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyCzw Lis 08 2018, 16:12;

Jestem ekspertem od wprowadzania chaosu. Wiodąc nieuporządkowane życie dostosowane jedynie do własnych kaprysów, nawykłem do podporządkowywania sobie całego wszechświata. Jeżeli miałem chęć na popełnianie błędów, śmiało wkraczałem w najgorsze sytuacje tylko po to, aby zakosztować niebezpieczeństwa. Chciałem obracać zagrożenie we własny zysk, a moje priorytety były niezwykle wypaczone. Także zadowalanie mnie było jednocześnie banalnie proste i niezwykle żmudne. Na tyle, że nie każdy był w stanie wytrzymać ten emocjonalny roller coaster.
A jednak Clarke próbował dotrzymać mi kroku. Zaskoczyła mnie jego determinacja. Pewna część mnie, najpewniej ta odpowiedzialna za segregację ludzi, sprawdzała jego granice. Szukała wątpliwości, niemalże licząc na to, że moja infantylność i nieustanna zmienność nareszcie go odrzuci. Chciała się przekonać, że Krukon niczym nie różni się od ludzi, którymi Cassius Swansea gardzi.
Zawodziła się.
Tak samo jak ja zawiódłbym się, gdyby Ezra przestał. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nigdy nie byłem ciekaw, jak to jest znaleźć się z nim w takiej sytuacji. Podbramkowej wręcz. Albo po jednej stronie lub po dwóch. W miłości bądź na wojnie. Często nie odróżniałem jednego od drugiego, aby w najważniejszych dla siebie momentach wypatrywać sensu w tych nieustających konfliktach. Szukałem osób, które akceptują moją mroczną stronę. Prezentowałem im ją tak odważnie, że z pewnością moje niespodziewanie odkryte zalety były nieomal w stanie przykryć gorycz codzienności u mego boku. Czy ktoś tak naprawdę znał tego drugiego Cassiusa? Cóż, większość prędzej czy później miała dość. Szkoda. Zawsze uważałem, że wytrwałość jest kluczem do sukcesu i ofiarowuje nam najsłodsze owoce z całych zbiorów.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptySob Lis 17 2018, 00:24;

Znał te metody, znał tę potrzebę - uzależniony od silnych emocji, wstępował na pierwszy stopień do piekła, nic nie robiąc sobie z ognia liżącego po kostkach. Ciekawość. Ciekawość bywała zgubna, gdy z podświadomie stawianych pytań przeradzała się w czyn, który nie interesował się konsekwencjami.  Ale Ezra nie czuł się źle, będąc eksperymentem, zdawało się nawet, że z Cassiusem dążyli do tego samego; nienawidź lub kochaj, postradaj zmysły, rozedrzyj emocje. Wszystko, wszystko, byle nie obojętność, wszak ona prowadziła jedynie do pustego wymienienia skinień na korytarzu. Przyjaciół trzeba było trzymać blisko, zaś wrogów? Jeszcze bliżej. Ezra brał sobie to głęboko do serca, gdy lgnął, gdy przyciągał, gdy dotykał, w myślach wyprzedzając moment i wyobraźnią będąc już przy harmonijnym łączeniu się ich ciał.
Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptySro Lis 21 2018, 18:58;

Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyPon Gru 03 2018, 18:57;

Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptySro Gru 05 2018, 01:33;

Opadłem w wodę. Powoli, z cichym westchnieniem przyjemności, gdy ciepła ciecz zaatakowała moje naprężone mięśnie. Zachęciłem Ezrę gestem, aby dołączył do mnie. - Odpocznijmy chwilę. - Zaproponowałem, układając się na powierzchni, aby woda chociaż na chwilę przejęła mój ciężar. Potrzebowałem kilku minut ciszy i relaksu, aby ułożyć sobie w głowie to co przed chwilą zaszło.
Powrót do góry Go down


Daniel Bergmann
Daniel Bergmann

Nauczyciel
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : animag (kruk), magia bezróżdżkowa
Galeony : 2330
  Liczba postów : 2139
https://www.czarodzieje.org/t15073-daniel-alexander-bergmann
https://www.czarodzieje.org/t15099-krebs
https://www.czarodzieje.org/t15076-daniel-bergmann
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptySob Gru 29 2018, 19:38;

przepraaaaaaaaaszam @Cassius Swansea @Ezra T. Clarke

Zwodnicza siła przypadku, przywiodła osobę Bergmanna o niewłaściwej porze, na niewłaściwą z kondygnacji Hogwartu. Z drugiej strony, obecność nauczyciela transmutacji, nie powinna wybudzać choć najmniejszego zdziwienia - na piątym piętrze, rzecz jasna, mieściła się klasa, w obrębie której nauczał. Niestety, choć początkowo - wszystko - wydało się zmierzać bez przeszkód, mimo postępowania niezgodnie z treścią zawartą w roztaczanych zasadach, kara okazała się jasną, nieuniknioną kwestią.
Pozostawało wyłącznie pytanie - jak będzie ona wyglądać.

| zt

| niech jedno z was rzuci kością i posłuży się poniższą legendą

1 - wasze nieszczęście wydaje się sięgać zenitu. Bergmann jest w towarzystwie Craine'a (lub raczej sprawa powinna być przedstawiona odwrotnie), który, zgodnie ze swoją zasadą, przenigdy nie zdoła odpuścić złapania swych podopiecznych na jakimś gorącym uczynku. Oprócz ogromu niemiłych, ciskanych z ust komentarzy, wasze domy tracą po pięćdziesiąt punktów. Co gorsza, lądujecie na szlabanie u Patola Craine'a (Bergmann niezwykle cieszy się w duchu; nie będzie musiał się ani trochę wami zamartwiać). Jest to najmniej korzystny z prawdopodobnych szlabanów, który posiadać będzie same negatywne efekty.

2,3 - Bergmann obecnym razem ma podły nastrój. Slytherin traci dwadzieścia punktów, zaś Ravenclaw aż trzydzieści (dlaczego? Ponieważ pan Clarke jest prefektem). Wasz szlaban będzie zawierał większość negatywnych efektów losowań. Szykujcie się na dłużące, niemiłe popołudnie w swoim najbliższym czasie.

4,5 - twarz nauczyciela transmutacji, podobnie jak zresztą przez większość kojarzonego czasu, nie zdradza żadnych konkretnych, towarzyszących emocji. Slytherin traci piętnaście punktów, z kolei Ravenclaw dwadzieścia. Otrzymujecie szlaban - szczęście Bergmanna waszym nieszczęściem, udaje się jemu sprowadzić wówczas woźnego. Otrzymujecie szlaban z połową negatywnych oraz połową pozytywnych efektów losowań.

6 - wkrótce zaczyna się lekcja; Bergmann, nie ma specjalnie czasu ani ponadto ochoty na rozwarstwianie sprawy. Zarówno Slytherin jak i Ravenclaw tracą po piętnaście punktów. Co gorsza, woźny nie będzie w stanie wziąć was pod swoją opiekę. Tym lepiej! Nauczyciel transmutacji nie znosi niańczyć studentów, wobec tego otrzymacie najlżejszą karę z możliwych. Większość z losowań na waszym szlabanie okaże się pozytywna.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyCzw Sty 10 2019, 20:15;

Cichy śmiech uciekł z jego gardła, gdy dosłyszał to bezpośrednie pytanie; trudno było sobie wyobrazić, że usta Clarke'a, głęboko różowe i napuchnięte od pocałunków, ułożą się w czymś innym niż uległym potwierdzeniu - choćby zaraz, tak, pewnie, w Dolinie Godryka mam spore łóżko... Mruknął jednak tylko z pewną dozą zastanowienia, jakby się wahał, jakby nie był pewny, przeciągając moment i rozkoszując się dotykiem artysty na swoim policzku, który jednak nie był wystarczający wobec tej całej pustki i niekompletności, które w jednym momencie go przytłoczyły.
- Myślę, że mogę ci obiecać, że nie będzie to nasze ostatnie takie miłe spotkanie, Cassie - zawyrokował, pozwalając Ślizgonowi się oddalić i z lekkim uśmiechem czającym się w kąciku wargi obserwując, jak opada w wodę. Czuł jak jego własne mięśnie błagają o chwilę odpoczynku, choć rozum wreszcie zaczął podpowiadać, jak wiele złych rzeczy mogło się wydarzyć, gdy oddawali się tej bezmyślnej przyjemności. Wcale nie starali się zatrzymać niczego pomiędzy ścianami łazienki, nie przejęli się niezamkniętymi odpowiednio drzwiami, nie przejęli się dosłownie niczym i Ezrę aż porażała głupota tego posunięcia. Wydawało mu się, że mimo wszystko odrobinę zmądrzał od poprzedniego roku...
Westchnął trochę z politowaniem, nie odmawiając jednak Cassiusowi. Coś dziwnego byłoby w tak pospiesznym opuszczeniu... miejsca zbrodni? Trudno było dla tego znaleźć lepsze określenie. Nagła cisza, która między nimi zaległa, przerywana jedynie łagodnymi pluskami wody, w jakiś tajemniczy sposób nie należała jednak do niezręcznych; Ezra nie zastanawiał się jeszcze, czy na pewno będzie mógł bez odrobiny wstydu spojrzeć w Cassiusowe oczy ani nie myślał, jaki wpływ na jego pozostałe relacje może mieć ten spontaniczny wyskok.
Trudno było powiedzieć, czy podjął słuszną decyzję - kiedy Bergmann wkroczył do łazienki prefektów, nie potrzeba było żadnych dodatkowych dowodów, a im samym niewątpliwie ciężko byłoby się czegokolwiek wyprzeć. Nie mniej, Clarke i tak wolał to, niż gdyby opiekun jego domu zobaczył go w Adamowym stroju. Była w jego mimice jakaś doza zażenowania, przed wszystkim jednak czuł się zirytowany - zawsze ten Bergmann. Skrzywił dodatkowo usta, gdy opiekun dosyć ostro potraktował ich domy, ale niczego nie powiedział, okazując swego rodzaju pokorę. Szlaban, szlabanem, ale akurat on do stracenia miał trochę więcej niż Cassius...

3
Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyNie Sty 13 2019, 23:03;

Poczułem, że moja zachęta okazała się niewystarczająca. Ściągnąłem wargi, jakbym gotował się do kolejnych słów, jakie mogłyby przekonać Ezrę, że ta chwila spontanicznej bezmyślności była właśnie tym, czego w tym momencie potrzebował... i potrzebować będzie. Jednakże moje gorączkowe próby zaatakowania go argumentami okazały się zupełnie niepotrzebne, więc w porę zrezygnowałem ze słownego natarcia. Może to i lepiej. Zachowałem godność, z której i tak za kilka minut miał obedrzeć mnie Bergmann. Niemniej, postanowiłem, że nie będę zbyt często myślał o tym jak miłe było to spotkanie. Zupełna naturalność, z jaką przyszło nam paść sobie w ramiona sprawiała, że ciężko było mi wymusić na sobie podobne postanowienie, a jednak znalazłem w sobie wystarczająco wiele sił, aby nie mruknąć z aprobatą, gdy zgodził się na kolejne spotkanie. Bliżej nieokreślona przyszłość brzmiała zdecydowanie lepiej, niż całkowite porzucenie podobnych zamiarów. I kiedy Ezra tak gorączkowo tępił w myślach naszą bezmyślność, ja zdołałem myśleć jedynie o relaksie, jaki przerwały mi te niespodziewane zapasy i gorącej wodzie otulającej moje spocone od wysiłku ciało. Usatysfakcjonowany rozwojem wydarzeń, zupełnie nie myślałem o wstydzie, jaki powinienem odczuwać na myśl o przyłapaniu nas przez kogokolwiek, aż do momentu, w której niewyraźna wizja pod hasłem "możliwe" zmieniła się w fakt. Nic nie mogłem poradzić na fakt, że gdy ujrzałem Daniela na progu, zacząłem chichotać. Miałem zbyt dobry humor i nic, ani nikt nie mógł tego zmienić. Nawet wizja paskudnego szlabanu do odbębnienia, ani utraconych punktów. Niemniej, posłusznie spokorniałem, chociaż, gdy wychodziłem z wanny, moje spojrzenie wciąż było pogodne i nieco figlarne. Zupełnie nie obchodziły mnie ani rywalizacje domowe, ani odpowiednie zachowanie. Jeżeli Ezra pragnął być dla kogoś wzorcem, cóż, musiał wziąć na klatę fakt, iż poddał się słabości. A ja jedynie powinienem w końcu przestać szczerzyć się z zadowolenia, że to ja okazałem się być powodem tej porażki.
- Nie rób takiej miny, Clarke. Odrobisz to sobie na następnych zaklęciach. - Stwierdziłem, gdy poszukiwałem ręcznika. Stanąwszy na chłodnych kafelkach wycierałem się do sucha tak długo, aż byłem już pewien, że nie zamoczę ubrań. Potem wsunąłem na siebie spodnie i koszulkę, specjalnie omijając wzrokiem bieliznę. Rozporek zapinałem nieznośnie powoli, przy okazji dostrzegając coś błyszczącego na ziemi. Podniosłem odznakę Ezry, aby przypiąć mu ją do piersi, o ile tylko zamierzał pójść w moje ślady i się stąd zmyć. Jeśli nie, po prostu mu ją wręczyłem.
- Do zobaczenia niedługo - obiecałem, posyłając mu ostatni dwuznaczny uśmiech, zanim wkroczyłem wprost w mroczne objęcia korytarzy.

[zt]
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyPon Lut 11 2019, 19:00;

@Lennox X. Zakrzewski

Uciec. Zaznać ciszy. Napić się. Schowanie się w szkole było trudne, zwłaszcza gdy było się Nessą Lanceley. Kujonem, prefektem i dziewczyną o nienagannej opinii, która każdemu udzieliłaby pomocy. Ciągle czegoś od niej chcieli, nauczyciele wołali do pomocy lub też obowiązki prefekta były skutecznie przypominane przez opiekuna domu. Jakim cudem odnajdywała w tym tyle radości wcześniej? Teoretycznie bycie nią ułatwiało życie — źle się czuła, mogła wyjść z zajęć albo wcale na nie chodzić, bo nauczyciele i tak wierzyli, że spokojnie nadrobi. Prawda była taka, że korzystała z tego przywileju wyjątkowo nagminnie, dzięki czemu właśnie dziś — zamiast tkwić na uzdrawianiu czy zielarstwie, szła wolno w stronę łazienki prefektów, która była jedną z niewielu oaz spokoju w Hogwarcie. Korytarze świeciły pustkami, większość uczniów miała lekcje bądź treningi, wykonując tym samym swoje edukacyjne powinności.
Gdy drzwi się zamknęły, a echo ucichło, ogarnął ją spokój. Zsunęła ze stóp trzewiki na obcasie, zostawiając je gdzieś przy wejściu. Ruszyła do przodu, obchodząc wannę i kierując się w stronę wysokich okien, w których lśniły kolorowe witraże. Przymknęła oczy, zsuwając z torbę z ramion oraz pelerynę, rzucając je na ziemię przy jednej z kolumn. Oparła się o nią plecami, pozwalając, aby chłód kamienia wywołał dreszcz na bladej, rozpalonej skórze. Zjechała leniwie w dół, jedną z dłoni luzując krawat pod szyją i rozpinając jeden z guzików. Przesunęła palcami po włosach, zgarniając je na bok i zastawiając się, jak najlepiej wykorzystać czas wolny. Gdy w końcu karmelowe ślepia uwolniły spojrzenie spod powiek, zatrzymały się na rzuconej przez nią torbie. Zawsze miała w niej coś dobrego. Okazało się, że była znacznie praktyczniejsza do przemycania butelek niż podręczników. Wyjęła butelkę bursztynowego trunku, którego zostało niewiele ponad połowę. Zrobiła kilka łyków, czując, jak cierpki smak roznosi się po ustach i gardle, pomaga zagłuszyć atakujące jej głowę wyrzuty sumienia, bezpodstawne. Odstawiła ją obok siebie, unosząc nogi do góry i pozwalając stopom oprzeć się o tkwiącą naprzeciw kolumnę. Czarne, grube rajstopy skutecznie maskowały ich bladość, nawet kosztem eksponowana ich szczupłości. Upewniła się, że plisowana spódnica zatrzymała się w połowie uda, co by to losu nie kusić w przypadku wtargnięcia tu kogokolwiek, jakże wątpliwego w jej głowie. Złapała za paczką papierosów, obracając nią w dłoniach niczym zabawką, zaraz po tym, jak jednego wsunęła do ust. Oparła czoło o zimną szybę i westchnęła cicho, wciąż nie odpalając pokarmu dla nowotworu. Oby szczęście dopisało i nie będzie musiała nikogo do wieczora oglądać. Nie było to może rozwiązanie na dłuższą metę, ale nad takowym nawet się nie zastanawiała, skupiając resztki swojej chęci do życia na przetrwaniu aktualnego dnia. Pomimo rosnących w niej emocji, które niekoniecznie należały do wachlarza tych pozytywnych, bo bladej twarzy ciężko było cokolwiek wywnioskować. Dla wszystkich przecież była wiecznie zmęczoną przez naukę Nessą.
Powrót do góry Go down


Lennox X. Zakrzewski
Lennox X. Zakrzewski

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 185
  Liczba postów : 465
https://www.czarodzieje.org/t15432-lennox-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t15448-ostrzy-sobie-pazury#414843
https://www.czarodzieje.org/t15438-lennox-zakrzewski#414740
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyWto Lut 12 2019, 13:46;

Zmęczenie przyszło szybciej, niżeli się tego spodziewał. Był zdumiony jak długo udało mu się utrzymać na nogach, dlatego kiedy o szóstej nad ranem jego głowa opadła na stos poduszek, wiedział, że dobrym pomysłem aby je wokół siebie rozrzucić, bo nie nazwałby tego artystycznym nieładem. Zakrzewski nie sypiał, nie jadł (co w jego przypadku było zdumiewające i niepokojące zarazem) i zapadł w sen wtedy, kiedy nawet jego organizm nie wiedział, dlatego niekoniecznie chciał go na to przygotowywać.
Zerwał się na równe nogi kilka godzin później, a to, co go obudziło jeszcze przez dobrą minutę siedziało w nim w sali. Musiał zamrugać kilka razy i policzyć do dwudziestu aby sobie poszło. W pierwszej kolejności powinien skierować się do kuchni, gdzie spożyłby coś tłustego i niezdrowego, dodatkowo raczyłby się jakimś smakołykiem, a skrzaty wygoniłyby go zaraz po tym złodziejskim wyczynie... Jednak jego kroki wcale nie skierowały go do kuchni, a do łazienki prefektów, gdzie powinien mieć święty spokój. Ukoi jego zszargane myśli, zszargane bo jak zwykle nieźle nimi rzucało... Kiedy to było? Kiedy rozcięcia na jego ciele przestały doskwierać, że nawet zimna podłoga nie stanowiła dla nich problemu? Uwielbiał to uczucie, dlatego kiedy odchodziło był niepocieszony. Czyli dzisiaj planujesz wyjście, tak, Lennoxie? Słyszał w głowie głos, który go karcił i jednocześnie podjudzał do dalszego działania. Nie mówił ostatnio, że będzie tylko lepiej? Czemu więc wszystko się pierdoliło bardziej...
Kiedy wszedł do łazienki, jego wzrok spoczął na rudej czuprynie, której tak dawno nie widział, a które wywoływała tyle mieszanych uczuć. Zmarszczył mocniej brwi, kiedy jego wzrok spoczął na czymś, co w tym miejscu było dosyć nielegalne... A pamiętamy chyba, że ta dziewczyna miała w dupę wepchnięty kij z wszystkimi zasadami panującymi w szkole... Aż się uśmiechnął. A kiedy zatrzasnął za sobą drzwi, napawał się widokiem jej wyrazu twarzy.
-Przeszkadzasz mi w rutynowych łazienkowych zabiegach. Wlepić Ci szlaban?-Prychnął, a choć wyraz jego twarzy był poważny, gdzieś w środku kipiał z rozbawienia. Cóż się takiego stało, że nasza droga Nessa przeszła na ciemną stronę mocy? Niemal zaczął klaskać w dłonie.
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyWto Lut 12 2019, 14:48;

Ciche westchnięcie uciekło spomiędzy warg, gdzie tkwił również wciąż zgaszony papieros. Ciężko było stwierdzić, czy jest ono bardziej przepełnione zmęczeniem, czy może zrezygnowaniem. Wciąż obracała paczką w dłoniach, a gdzieś w myślach krążyły jej sceny, kiedy to ona czepiała się swoich bliskich o dokarmianie nowotworów. Prychnęła, kręcąc głową na własną hipokryzję i wprawiając rude kosmyki włosów w ruch, przysuwając się tym samym czołem do chłodnego witrażu w łazienkowym oknie. Miała wrażenie, że jest tylko pustą skorupą, której cel i istnienie nie mają żadnego sensu. Jakby ktoś machnięciem różdżki zabrał jej wszystko to, w co wierzyła.
I właśnie podczas takich kontemplacji zastał ją Zakrzewski, który przez swoje otwarcie drzwi sprawił, że mruknęła cicho zaciekawiona i powędrowała ślepiami w jego stronę. Nawet nie zauważyła, jak palce zaciskają się jej na papierosach, gniotąc paczkę i miejmy nadzieję, oszczędzając zawartość. Poczuła dziwny uścisk w środku na jego widok. Lennox był zawsze specyficznym człowiekiem. Kimś, do kogo Nessa tak po prostu chciała dotrzeć, bo uznała, że jest interesujący. Nigdy nic od niej nie chciał, zapewne uznawał ją za nieznośną i irytującą. Potrafił jednak brać świat takim, jakim był i nie uciekał w tak żenujący sposób, jak ona, nie dążył do ideałów, które nie powinny mieć prawa bytu. Mierzyła go wzrokiem, pozwalając, aby cisza pomiędzy nimi tkwiła jeszcze dłużej, aż w końcu ten poważny wyraz twarzy zaczął jej zwyczajnie przeszkadzać. Może ukłuło ją po prostu to, że to właśnie Zakrzewski się tu przypałętał? Wzruszyła ramionami, nie uciekając karmelowymi ślepiami od jego intensywnego spojrzenia.

- Byłam tu pierwsza. Zresztą, jak myślisz, komu uwierzą, gdy wlepimy sobie szlabany wzajemnie? Tobie, czy raczej mnie? Odpowiedz sobie, wyglądasz inteligentnie skarbie. - odparła obojętnym tonem, wracając do poprzedniej pozycji i opierając głowę o kolumnę, wlepiła spojrzenie w witraż. Uniosła stojącą nieopodal butelkę, pociągnęła z niej łyka i odstawiła w taki sposób, że zasłaniała ją szkolna torba. Zgnieciona paczka została niedbale rzucona gdzieś na bok, a smukła dłoń w końcu chwyciła za różdżkę i odpaliła z jej pomocą fajkę. Duszący, mentolowy dom wypełnił jej płuca. Chciała za mocno i za szybko, za dużo na raz — stąd też oczy przeszkliły się na ułamki sekund. Uwolniła jednak w końcu dym i uniosła dłoń, machając nią w stronę Zakrzewskiego. - A teraz odleć daleko mały ptaszku i zajmij się życiem. Jestem zajęta.
Rzuciła jeszcze, pozwalając w końcu, by dłoń z cichym hukiem opadła na twardą, zimną posadzkę. Naprawdę nie miała ochoty się z nim kłócić, a coraz gorzej szło jej panowanie nad własnymi emocjami. Przymknęła oczy, skupiając się już tylko na trzymanym w ustach papierosie. To nie było tak, że go nie lubiła — nic jej nie zrobił. Było wszystko w porządku i po prostu chciała zostać sama.
Powrót do góry Go down


Lennox X. Zakrzewski
Lennox X. Zakrzewski

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 185
  Liczba postów : 465
https://www.czarodzieje.org/t15432-lennox-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t15448-ostrzy-sobie-pazury#414843
https://www.czarodzieje.org/t15438-lennox-zakrzewski#414740
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyWto Lut 12 2019, 22:01;

Zawsze trafiał w odpowiednie miejsce, nieprawdaż? Kiedy był potrzebny, do trudności należał znalezienie tego osobnika, jednak kiedy nikt nie chciałby go oglądać, wychyla się za filaru i macha pocieszająco ręką. Choć nic co się z nim wiązało nie było pocieszające... I miłe. Z jakieś jednak innej strony, cieszył się, że to akurat na jej osobę trafił... Od kilku miesięcy jej nie widział, a przecież była takim dobrym wrzodem na dupie. Niemal się do niej przyzwyczaił... A przecież zawsze jak to się dzieje, wszystko się pierdoli. Najwidoczniej dostał to, na co zasługiwał.
Świat jest okropny, niech więc to przełknie i wydusi to z siebie.
-Czemu miałabyś mi wlepić szlaban?-Prychnął i podszedł do wielkiej wanny, odkręcając korek. Woda zaczęła lecieć, a w powietrzu zaczęła unosić się para. Cudownie. -Poza tym, wystarczy jeden szlaban i już Twoje cudowne imię będzie stało pod znakiem zapytania... A tego byś nie chciała. Zwrócić na siebie niepotrzebnej uwagi.-Powiedział spokojnie, przyglądając jej się z ukosa. Przez moment przez jego twarz przechodził cień rozbawienia, jakby gra dopiero się zaczęła a on nie mógł się doczekać jak się rozwinie.
Podszedł do dziewczyny i nachylił się nad jej ramieniem, pociągając z papierosa, którego na moment odstawiła od ust. Widać było, że nie paliła nałogowo. Co się stało? Oczywiście nigdy nie zadałby tego pytania wprost, bo Lennox nie wpierdalał się tam gdzie go nie chcieli. Uśmiechnął się szeroko swoim pokiereszowanym ryjem i podszedł do wanny, sprawdzając ile już zostało nalane.-Odwrócić się tylko jak będę wchodzić... Wstydzę się.-Powiedział i pokręcił lekko głową.-Czemu chowasz takie dobroci Ness?-Spytał. Nigdy by jej nie wydał, czego oczywiście nie mogła być na sto procent pewna. Bo nic co dotyczyło jego osoby nie było pewne. A choć bardzo wiele się zgadzało w jej powierzchownej opinii o tym człowieku, wiele pozostawiało dużo do życzenia. Była irytującym stworzeniem ale jej towarzystwo uważał za orzeźwiające... Była autentyczna, a to co widział w tym momencie było od tego dalekie. Skrzywił się kiedy podniósł krawędź koszulki, którą z siebie po chwili ściągnął.
-Nie musisz ze mną gadać. To jedyne miejsce, gdzie i ja mogę mieć święty spokój.-Powiedział spokojnie, wcale nie mijając się z prawdą. Uciekał? Może. Nie miał jednak zamiaru rezygnować ze swojego planu ukojenia nerwów i kilku blizn w gorącej kąpieli, tylko dlatego, że tutaj była i miała okropny humor. Nie jego działka, nie jego problemem.
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 EmptyWto Lut 12 2019, 22:49;

Coś w tym było. Wcześniej, gdy miała ochotę go spotkać, to nigdzie nie mogła na niego trafić, tłumacząc sobie, że spędza ten czas z Mall i świetnie się bawią. Może po prostu tak było, bo nie chciał być znaleziony. Taka umiejętność kamuflażu była bardzo przydatna. Znów złapała się na westchnięciu, unosząc powieki i wpatrując się w kolorowe szkło, przesunęła palcami wolnej dłoni po posadzce. Rysujące ją paznokcie wydały z siebie charakterystyczny, mało przyjemny i świszczący dźwięk, wywołując na drobnym ciele rudzielca nieprzyjemny dreszcz. Milczała chwilę, słuchając słów chłopaka, które przeplatały się z szumiącą wodą. Nawet nie miała powodu, aby akurat teraz dać mu szlaban. Dziś był wyjątkowo grzeczny, a przynajmniej nic nie obiło się jej o uszy, do czego mogłaby się przyczepić, jednak nawet Nessa nie była tak naiwna, aby wierzyć w jego dobrą zmianę. A może jednak miłość zrobiła swoje? Uśmiechnęła się pod nosem, kręcąc przecząco głową. Niewątpliwie ludzkie emocje były źródłem nieszczęść.
- Moje imię dalekie jest od wszelkiej cudowności. Raczej kojarzy się z łatwymi do zmanipulowania i nudnymi wymiocinami. Przyznam Ci jednak rację, że uwaga jest ostatnią rzeczą, której teraz potrzebuję. - rzuciła w końcu głośniejszym szeptem, zerkając na niego kątem oka, gdy ten zdecydował się naruszyć jej przestrzeń osobistą. Nie pieniła się jednak o zabranego papierosa, gorzej zniosłaby sprawę flaszki. Trzeba przyznać, że znajomy zapach i bijące od Zakrzewskiego ciepło obojętności sprawiło, że poczuła się trochę lepiej. Prychnęła cicho na jego słowa, pociągając szluga i zostawiając go pomiędzy wargami, odprowadzając go wzrokiem. Wyglądało na to, że nie zamierzał się nigdzie z tej łazienki ruszać. Problem w tym, że jej też się nie chciało no i wciąż była tu pierwsza. Była w stanie jednak Lennoxa znieść, właściwie to nawet nie miała o co specjalnie się go czepiać, nawet jak była cała roztrzaskana w środku i szukała zaczepek.
- Jesteś tak nieśmiały, jak ja byłam inteligentna. Wcale. Do tego wszystkiego mówiąc tak, bardziej mnie prowokujesz. Jakie znowu dobrocie? Żeby Twoja księżniczka się nie czepiała, że karmisz raka albo niszczysz wątrobę. Gorzej, potem mnie będzie suszyła głowę. Ja mogę. Nie mam księżniczki. - mruknęła z westchnięciem, gasząc papierosa o kamień i zostawiając peta gdzieś w rogu. Jak na zawołanie upiła whiskey. Dwa solidne łyki sprawiły, że na licach pojawił się rumieniec, a jej samej zrobiło się gorąco. Lepiej. Palący, gorzki smak znieczulił jamę ustną i sprawił, że nawet zachciało się jej zmienić pozycję. Odstawiła butelkę i zsunęła się w dół. Położyła się na podłodze, pozwalając burzy rudych włosów rozsypać się po niej leniwie, tworząc rozmaite kształty. Nogi trzymała zgięte, a dłonią podtrzymywała materiał spódnicy na wysokości ud. Wpatrywała się leniwie w sufit, kojąc umysł szumem wody i oddechem towarzyszącego jej chłopaka. Cisza była wyjątkowo rozkosznym doznaniem, kiedy docierało do Ciebie, jak bardzo wypierałeś rzeczywistość. Nox nie pytał, nie dociekał i przede wszystkim, miał ją głęboko gdzieś i nigdy tego nie ukrywał. Może właśnie dlatego to właśnie Nessa zawsze pilnowała, aby mieli jakiś kontakt. Był usposobieniem wszystkich tych cech, których ona przez lata nie potrafiła w sobie odnaleźć. Zmarszczyła nos i brwi, przekręcając głowę w jego stronę i lustrując wzrokiem jego sylwetkę, aby ostatecznie skupić się na twarzy. Jak to możliwe, że ktoś z opinią szkolnego łobuza wydawał się jej być najbardziej porządną osobą w tej szkole?
- Wspaniałomyślnie się z Tobą podzielę nim.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Łazienka Prefektów - Page 15 QzgSDG8








Łazienka Prefektów - Page 15 Empty


PisanieŁazienka Prefektów - Page 15 Empty Re: Łazienka Prefektów  Łazienka Prefektów - Page 15 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Łazienka Prefektów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 15 z 23Strona 15 z 23 Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16 ... 19 ... 23  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Łazienka Prefektów - Page 15 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
piate pietro
-