Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sala Żywiołów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 6 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32462
  Liczba postów : 102532
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Specjalny




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptySro 5 Cze 2013 - 16:35;

First topic message reminder :




To pomieszczenie jest przesiąknięte magią związaną z żywiołami, ale również po dwakroć zabezpieczone przed rozprzestrzenieniem się efektów potencjalnie rzuconych tu zaklęć. Gdy za oknem panuje zima, w tym pomieszczeniu jest lato. Gdy na zewnątrz króluje wiosna, tu jesień - wszystko na odwrót. Można rozpalić tu ognisko (w odpowiednim czasie) albo rozstawić namiot.

Nieobowiązkowe kostki na potencjalny dodatek do wątku.

Spoiler:

______________________

Sala Żywiołów - Page 6 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 1117
  Liczba postów : 1005
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyNie 9 Paź 2022 - 22:03;

Jamie wpatrywał się w przyjaciela w milczeniu, mimowolnie zastanawiając się nad jego słowami. Nikt nie był żadną ze skrajności i nawet Dante nie był w stu procentach gejem? W takim razie on sam nie byłby w stuprocentach hetero? Ta myśl wywołała na twarzy Ślizgona cień rozbawienia, jakie poszło za chwilowym niedowierzaniem. Nie potrafił wyobrazić sobie siebie samego z jakimkolwiek innym chłopakiem, ale kto wie?
- Powinieneś zostać filozofem - prychnął ostatecznie, ignorując temat, przechodząc do pytań o transmutację, aby szybko odkryć, że żadne z nich nie było na tyle dobre, aby poprawić humor alkoholem. W takim razie musieli poradzić sobie bez alkoholu, licząc na to, że nie odmrożą sobie za bardzo niczego, choć aż tak zimno nie było w komnacie. Wirujący wokół nich śnieg był z kolei czymś naprawdę pięknym, co nawet Jamie skrycie podziwiał.
Zaraz jednak wrócił do słuchania przyjaciela, uśmiechając się wciąż nieznacznie, gdy słuchał jego opowieści o wakacjach. Nie spodziewał się propozycji, jaka po chwili padła od strony Dante, ale nie mógł jej zignorować.
- Właściwie… Mógłbym przyjechać. Podejrzewam, że byłoby ciekawiej niż w Avalonie - odpowiedział, po czym parsknął śmiechem, kręcąc lekko głową. Jak miał opisać to, co się działo w trakcie wakacji, gdy wciąż w pełni nie dowierzał w to, co miało tam miejsce. Próbował jednak pokrótce opowiedzieć o poszukaniu Świętego Graala, a także o krwawym weselu, w którym brał udział, pokazując przy okazji krwawy okrąg wokół palca, na wzór obrączki.
- W każdym razie na koniec był rytuał, gdzie nimfy przywołały ten kielich i jakieś bóstwa… Jednemu się nie spodobałem i chyba mnie przeklął, stąd te moje wahania - zakończył opowiadanie, wzruszając ramieniem. Prawdę mówiąc, czuł się wściekły, ale nie mógł z tym nic zrobić. Pozostawało mu jedynie czekać, aż wszystko się uspokoi.
Powrót do góry Go down
Online


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 214 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 511
  Liczba postów : 1989
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyPią 18 Lis 2022 - 4:40;

Inny Czas

Szczerze to nie znał lepszego miejsca niż te jeśli chodziło o testowanie zaklęć żywiołów. Zwłaszcza jeśli chodziło o pracę nad nowym zaklęciem, a wiadomo jak to było z eksperymentami. Między innymi dla bezpieczeństwa wziął ze sobą swoją starą różdżkę, która do tej pory nadal służyła mu znakomicie. Nie chciał również żeby jego magiczny patyczek z Avalońskiej Jabłoni został uszkodzony w wyniku jednej z prób idealnego dopasowania inkantacji wraz z ruchem różdżką. Z tego co pamiętam była ona znakomicie dostosowana do stawiania oporu wiatrowi, piorunom, ziemi, wodzie i lodowi. A jako że zaklęcie które zaplanował należało do tej drugiej kategorii... To miał przynajmniej pewność że i tak wielkich zniszczeń nie będzie. W końcu mimo wszystko nie był to żywioł aż tak niszczycielski, ale za to wraz z ziemią przodował jeśli chodziło o unieruchamianie.
Wszelkie notatki które zdążył przygotować, oraz ich streszczenia zawiesił w powietrzu. Zaczął od pierwszej z przygotowanych kombinacji. - Glacius Filum! - Pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem. I to zdecydowanym, ponieważ zamiast zamierzonego efektu, z różdżki wystrzeliła lodowa nitka, która po chwili tężała. Spróbował się tym zamachnąć, ale jedyne co się stało to tworząca się wić rozciągnęła się i przerwała. Spróbował więc tej samej inkantacji w połączeniu z każdym innym ruchem różdżką. Efekt w większości przypadków był podobny. Parę prób nie przyniosło żadnego efektu, a ostatnia... No, skończyła się na tym że ten lodowy, wiotki lód go oplótł i musiał się z nim szarmorać. Już wiedział że może tę kombinację wykreślić z listy. Spróbował z paroma innymi, ale te też nie przyniosły mu nic poza rozczarowaniem. N-ta z kolei już próba, tym razem o inkantacji "Frigus Funiculus" doprowadziła to tego że mniej więcej cztery meble były w różnych miejscach pokryte lodem. W sumie to dokładnie tak jak jego but, który został przytwierdzony do podłoża. Do tego było mu cholernie zimno i musiał zrobić porządną przerwę na rozgrzanie się zanim w ogóle chociaż pomyślał o dalszych próbach z innymi kombinacjami. Nie zdziwi się jeśli po tym wszystkim złapie magiczne przeziębienie. Może nie jest to jakaś szczególnie poważna choroba, ale tak samo jak każda inna na pewno była na swój sposób irytująca. Dopiero po paru zaklęciach rozgrzewających ciało zabrał się do dalszej pracy.
Próbując dalej dobrać odpowiednie słowa i ruch różdżką w końcu doprowadził do tego że niefortunne połączenie wywołało eksplozję zimna z jego różdżki pokrywając jego i najbliższe otoczenie szronem. Był na dobrej drodze! Do przeziębienia się i popijania eliksiru pieprzowego. Usunął z siebie zmarzlinę i kontynuował. Po kilku godzinach prób i przerw, kiedy przez okno nie wpadało już światło słoneczne, w końcu udało mu się odnaleźć idealną inkantację. - Glaciation flagellum - Był już nieco zrezygnowany więc ruch różdżką który wykonał był niedokładny i miał delikatne problemy ze skupieniem. Zaklęcie wywołało nikły promień który smagnął ścianę pozostawiając na niej niewielki szron. Jego istnienie nie było długie. Zaklęcie nie trwało dłużej niż sekundę, a wiązka sięgała ledwie dwa metry. Było to dalekie od jego poszukiwań, jednak był to chyba największy sukces dnia dzisiejszego. Spróbował tego samego z różnymi ruchami różdżką. Oczywiście niewiele z nich wywołało wypuszczenia mroźnej nici z koniuszka magicznego patyka o różnej długości. Szkoda że jedna wada pozostawała... Bicz znikał bardzo szybko, a zmęczony wilkołak nie wiedział czym było to dokładnie spowodowane. Usiadł więc po raz kolejny żeby pomyśleć. Zaklęcie było mimo wszystko naprawdę bardzo złożone i wymagało od niego dobrego panowania nad magią... A mimo wszystko nadal robił coś nie tak. Pomysłu dostał dopiero po długim gapieniu się w sufit. A co jeśli spróbuje wykorzystać dosyć istotne i fundamentalne zasady potrzebne do rzucania zaklęcia patronusa i wszystkich transmutacji? Mianowicie koncentracji i wizualizacji? Podszedł więc do kolejnej próby - Glaciation flagellum! - Rzucił zaklęcie nieustannie skupiając myśl na podtrzymywaniu zaklęcia, które powoli wyczerpywało jego siły, a te i tak były na rezerwach po kilku godzinach czarowania. Udało mu się stworzyć pięciometrowy bicz, który nie rozmywał się po paru sekundach. Inna sprawa że panowanie nad nim było delikatnie kłopotliwe i zdecydowanie będzie musiał spędzić sporo czasu na ćwiczeniach żeby ataki nim były celne i przede wszystkim żeby nie trafił siebie samego. Tak czy inaczej, to był sukces. Zabrał swoje rzeczy i lekko się chwiejąc ruszył do Wieży Gryffindoru jebnąć się na kanapę w celu ucięcia sobie potężnej - w pełni zasłużonej - drzemki.

/zt
Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy; blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Galeony : 39
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyCzw 6 Kwi 2023 - 23:38;

Kostka: 2
Zdarzenie losowe: celts' fever; 2

To był naprawdę zwariowany tydzień, przez który w głowie słyszał tylko słowa Harmony: “nie martw się, nie najgorsza ze mnie akrobatka”, odbijane niczym piłeczka do ping-ponga kolejnymi myślami dookoła dziewczyny, budzącymi w nim jeszcze większe skonfundowanie wywołane właśnie nią i jego uczuciami wobec niej, których… chciał powiedzieć, że po prostu nie rozumie. Chciał, żeby to było tak proste. Żeby była to kwestia, którą byłby w stanie sobie łatwo wytłumaczyć, ale…

Jak mógł wytłumaczyć sobie tę całą panikę, kiedy tylko usłyszał o jej pobycie w szpitalu? Troskę, przez którą postanowił kupić dla niej kwiaty, bo pamiętał, jakie dokładnie lubiła? Pewien instynkt, nakazujący mu opiekę nad nią szczególnie w momencie, kiedy zdecydowała się wziąć udział w treningu, pomimo swojego stanu, przez co znalazł się obok niej w skrzydle szpitalnym szybciej niż kiedykolwiek? I tę dziwną ekscytację, kiedy w końcu usłyszał, że mogą się spotkać. Porozmawiać. W szkole. Gdzie jej stan byłby całkiem normalny, a okoliczności zdecydowanie bardziej kontrolowane.

Sala żywiołów. Nie wiedział, czemu akurat w tym miejscu. Nie kwestionował. Po prostu się pojawił, a przy okazji każdy krok, jaki pokonywał, sprawiał, że w powietrze wzbijały się kolejne liście, wirujące w powietrzu. Prawie się uśmiechnął, ale był zbyt zestresowany, żeby móc w pełni podziwiać to piękno.

Kiedy pojawiła się w drzwiach… znalazł się przy niej momentalnie. Przytulił bez słowa, po prostu. - Nie ma mowy, że pozwolę ci teraz tańczyć - wymamrotał, przymykając oczy i przez moment ciesząc się z jej bliskości. Odsunął się po momencie, patrząc na nią z góry na dół. Powstrzymując się od komplementu. - Czujesz się lepiej?

I kiedy miał już całkiem się od niej odsunąć, jakaś dziwna wstążka zdecydowała się go z nią związać. Zmarszczył brwi. - Rozumiem, że tęskniłaś, ale… Moony, to nie jest zabawne.

@Harmony Seaver
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyPią 7 Kwi 2023 - 10:20;

Kostka: 3, do rozegrania później

To, że trafiła do szpitala po raz drugi w ciągu pięciu dni, było jakimś kiepskim żartem. Naprawdę nie udaną komedią. Przecież nic aż tak strasznego jej nie było, to nie tak, że tłuczek uderzył jej w rękę w gipsie, zresztą z niego już teraz przesiadła się na ortezę, a w nogę. Uszkodzone biodro? Co z tego, była tak naszprycowana lekami przeciwbólowymi, że przecież i tak nie poczuła… No dopóki zaklęciem jej pielęgniarka ich wszystkich nie ściągnęła. Wtedy musiała zostać w skrzydle.

Tęskniła za przyjaciółmi, za ich wspólnymi wypadami, tęskniła za treningami i nawet za darciem się swojego trenera, nawet jeżeli po rusku. No i tęskniła za Artiem. Ostatnio spędzali dużo więcej czasu niż kiedykolwiek, a to całkiem dużo, biorąc pod uwagę, że ten społeczny zwierz nigdy nie miał dość spotkań. Było jej głupio, że tak nagle przez nią musieli przerwać ich odkrywanie, zostawić książki na cały tydzień w opuszczonym domu i ich nie dotykać. Pozostawić sekret sekretem, kiedy, kto wie, mogliby być już w jego połowie.

W dodatku głupio jej było, że zdążyła tyle razy go zmartwić. I że nie miała jak porządnie podziękować za troskę, pamięć i prezent. W dodatku, że to był na pewno drogi prezent, którego ani się nie spodziewała, ani tym bardziej nie oczekiwała. No i w końcu i co chyba najbardziej, że nie udało im się spotkać, zanim po raz drugi trafiła do szpitala.

Teraz jednak mogła to zmienić!

Wreszcie zdecydowali się ją wypuścić ze skrzydła. Mogliby to zrobić już dnia jeden, ale chyba przeczuwali, że od razu wróciłaby do wszystkiego, co do tej pory robiła. A w ten sposób nie miała innego wyboru niż po prostu leżeć i ewentualnie ćwiczyć to nieszczęsne biodro z rehabilitantami. A oprócz tego miała aż za dużo czasu na planowanie, zamawianie i dopinanie ostatnich szczegółów do zawodów.

Skoro i tak kategorycznie zabronili jej tańczyć, pod groźbą przywiązania do łóżka, wybrała strój do swoich programów, a zwierciadełko, które dostała od Artiego, pokazało jej najlepszy możliwy do sukienki makijaż i fryzurę. Chciała mu to wszystko pokazać, najlepiej razem z układem! W końcu to on skomponował muzykę, do której wymyśliła kroki, w dużej części było to więc jego dzieło! Problem był tylko taki, że jej buty do jazdy figurowej na wodzie były… Uszkodzone. Już umówiła się na ich naprawę, niemniej na tafli jeziora nie mogła mu go zaprezentować. A nawet ona miała na tyle rozumu, żeby nie wykonywać tego układu na lodzie, kiedy miała ortezę na ręce.

Pozostało więc tylko jego wytańczenie. Cała się podekscytowała! Od razu jak wyszła, poszła się przygotować, chciała mu pokazać całość! Układ, strój, makijaż, fryzurę, pełną wizję tego, co starała się oddać w programie, jak interpretowała te nuty! To było niezwykle ważne i nawet nie zastanawiała się czemu. Po prostu tak czuła i tak zamierzała zrobić.

Weszła do sali żywiołów gotowa do występu, założyła nawet baletki. Gdy go zobaczyła, już na nią czekającego, cała stała się promiennym uśmiechem. Chciała się przywitać, powiedzieć cokolwiek słowami wstępu, ale nie zdążyła, bo w następnej sekundzie już była w jego ramionach. Pierwsze zaskoczenie szybko zastąpiło po prostu rozpłynięcie się w tym uścisku. Dobrze było wrócić.

Też się przytuliła, chichocząc przy tym cicho. Przez chwilę przez myśl przemknęło jej, że chociaż tylko tydzień minął od ich największego do tej pory wybryku, a co za tym szło odsłonięcia tak wielu sekretów przyjaciela, czuła się, jakby to były wieki.

- Ale jak to? - mruknęła niczym niewiniątko. - Musisz zobaczyć, co powstało za sprawą twojego dzieła!

Gdy się odsunął i na nią spojrzał, obróciła się dookoła, szczerząc się w największym zacieszu i prezentując swój projekt (1, 2). Uważała tę sukienkę za jeden z najlepszych projektów i że idealnie oddawała ducha wychodzącej spod śniegu wiosny, topniejącej z niebieskich akcentach zimy.

- Jak widać - wyćwierkała, nie mogąc przestać się uśmiechać. - Gotowa podbijać świat z twoją muzyką! - skłoniła się lekko, a gdy się wyprostowała, posłała mu łobuzerskie spojrzenie. - I zwierciadełkiem, to ono dobrało całą resztę stylizacji do sukienki - pochwaliła, nie wiedząc za bardzo co powiedzieć dalej. - Dziękuję, naprawdę, nie tylko za to, tak ogólnie, za…

Urwała, albo raczej zostało jej przerwane, kiedy wstążka, która wzięła się nie wiadomo skąd, po prostu ich ze sobą związała i ani trochę nie wyglądała, jakby planowała ich puścić w następnej chwili.

-Artie… - zaczęła, próbując się jakoś bardziej komfortowo dla nich ustawić. Uwielbiała się przytulać, to prawda, ale nie spodziewała się, żeby to było dla chłopaka wygodne. - Masz we mnie naprawdę dużo wiary, skoro uważasz, że byłabym w stanie coś takiego wyczarować - podniosła na niego głowę, będąc niemało skonsternowaną, to jednak wcale nie przeszkadzało jej w głupkowatym uśmiechu. Jakby nie patrzeć sytuacja ta była co najmniej śmieszna. Próbowała powstrzymać chichot ściskając usta w wąską linię, ale widząc jego minę za długo nie wytrzymała i po prostu prychnęła. - To co teraz? - zdawało się najrozsądniejszym pytaniem, na które za nic nie miała odpowiedzi.
Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy; blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Galeony : 39
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptySob 8 Kwi 2023 - 18:52;

Jak to się działo, że widząc jej uśmiech i słysząc jej śmiech, nie mógł powstrzymać się od rozluźnienia mięśni twarzy oraz uśmiechnięcia się w jej stronę, szczerze, chociaż nieszczególnie szeroko. Pozwolił sobie nawet na krótki śmiech, po którym po prostu westchnął, nie przestając się uśmiechać. Nie spuszczał z niej zatroskanego spojrzenia, a równocześnie podziwiał jej wygląd.

- Wyglądasz tak pięknie - zanim jakkolwiek zareagował, te słowa same opuściły jego usta. Nawet nie wiedział, jak ma teraz się wytłumaczyć. Jakby jego krew działała w normalny sposób, pewnie teraz zacząłby się rumienić; zamiast tego, poczuł po prostu gorąc na policzkach i szumienie w głowie. Zakrył dłonią twarz od nosa w dół i odwrócił od niej spojrzenie. Nie wierzył w to, co powiedział. Komplement. Czy on kiedykolwiek…

- Teraz tańczysz ze mną - no nie wierzył. Zupełnie jakby stracił nad sobą panowanie. Jakby stracił zdrowy rozsądek. Postradał zmysły. Jakby jego mózg złapał pociąg w kierunku Bieszczad i nie zamierzał prędko z nich wrócić. Nie zamierzał w ogóle z nich wracać, jakby robił sobie (już) wieczne wakacje, nie pozwalając mu wpierw przemyśleć tego, co chce powiedzieć. Chociaż, jak na potwierdzenie swoich słów, delikatnie ułożył swoje dłonie nieco powyżej talii Harmony, delikatnie krocząc z nią przez salę, nawet się trochę odwracając… dopóki nie zatrzymał się na samym środku. Obtoczeni tańczącymi liśćmi i drzewami, które skłaniały się w stronę Artura. - Nie… nie umiem tańczyć. Nigdy nie tańczyłem. Chcesz mnie może nauczyć?

Gaddzie przebrzydły, gdzie twoje myślenie? Gdzie twoja silna wola? Nie możesz przecież tak po prostu proponować takich rzeczy przyjaciółce! Nie, kiedy nie wiesz, czy chcesz ją nazywać przyjaciółką, bo jesteś cholernie niepewny swoich uczuć! Skup się, Gadd, skup się, na… czymkolwiek, najlepiej czymś przyjemnym. Albo mniej przyjemnym; czy ty brałeś dzisiaj leki?...
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptySob 8 Kwi 2023 - 19:41;

Spojrzała się na niego cała zaskoczona, rozpromieniona i… Nawet trochę zawstydzona? To ostatnie nie było jej częstym uczuciem, Harmony była zawsze bezapelacyjnie i po prostu sobą, nie pesząc się tym. Może po prostu nie przyzwyczaiła się jeszcze do Artiego, który z taką lekkością pokazywał swoje uczucia? A tym bardziej kiedy nie powstrzymywał słów? Nie przeszkodziło jej to jednak wcale w tym jej szerokim uśmiechu, po prostu uniosła przy tym jeszcze wyżej i brwi i ramiona, jakoby onieśmielona nagłym komplementem.

-Cóż, w dużej mierze to twoja zasługa! - wyćwierkała, lekko się skłaniając. - I dziękuję! Kiepsko by było jakby strój do twojej muzyki ci się nie spodobał! - zażartowała, nie mogąc przestać się szczerzyć. Chciała mu tą małą rzeczą, jaką było podzielenie się widokiem stroju przed zawodami, sprawić trochę przyjemności, przecież już zapowiedziała mu, że to będzie ich program. I chyba samą siebie zdumiała, jak wiele radości jej samej to sprawi.

Zaśmiała się lekko, kiedy się od niej odwrócił, kręcąc głową z niedowierzaniem. To on już siódmy raz doprowadził ją od tak, bez żadnej zapowiedzi, do zdębienia, a teraz sam się peszył. Nie była jednak zła, po prostu rozbawiona, nawet rozczulona.

- Hej, przecież mnie nie obraziłeś, teraz nie ma co się chować - wskazała spojrzeniem na wstążkę, która ich związała i prychnęła. Magia w Hogwarcie była czasami naprawdę nieobliczalna. - Uwierz mi, że jeżeli był to szczery komplement, a o nic innego bym cię nie podejrzewała - szepnęła do niego konspiracyjne i mrugnęła łobuzersko, koniec końców przecież była z niej zadziora - to to duża przyjemność go usłyszeć - zapewniła radośnie.

I osiem.

Potężne osiem.

Tak właśnie Harmony została zaskoczona już drugi raz w ciągu kilkudziesięciu sekund. Ledwo ułożyła sobie w głowie, że ten Artie nie tylko się do niej uśmiechał, ale i ją komplementował, a tu kolejny szok - chciał tańczyć. Chłopak, którego udało jej się pierwszy raz od… Nie pamietała kiedy z ledwością wyciągnąć na łyżwy, teraz sam nie zaproponował, a oznajmił, że razem zatańczą.

Uniosła na niego brew, uśmiechając się przy tym zadziornie jednym kącikiem ust. Skąd taka zmiana? Czy to wszystko kryło się pod jego barierami i właśnie pozwalał dojrzeć wszystkie jego nierówności i drobne quirky? Nie wiedziała, ale była tym, nim, zafascynowana. Co jeszcze kryjesz? Co jeszcze gra ci w duszy?, zdawała się pytać wpatrzonym w niego, zachwyconym i ciekawskim spojrzeniem. Czuła się tak, jakby właśnie zabrał ją na nową przygodę, której nie chciała wcale kończyć.

- No proszę, a już myślałam, że będzie dzie… - tak, chciała powiedzieć o dziewiątym szoku, który na pewno by przyszedł, gdyby się okazało, że przyjaciel, którego znała sześć lat, umiałby tańczyć. - A jednak dziewięć - prychnęła i oparła głowę o jego ramię, żeby zakryć swój śmiech, bo i nie spodziewała się, że poprosi ją o naukę. - Nie wiem jak to robisz, ale nie przestawaj. Uwielbiam, jak mnie zaskakujesz - uśmiechnęła się do niego szczerze, czule i z tym niemalże dziecięcym entuzjazmem, jakby właśnie ktoś obiecał jej niesamowitą nagrodę. - Oczywiście, że chcę głuptasie! - oczy aż jej się zaświeciły, kochała dzielić się swoimi pasjami, a w tańcu zawsze się zatracała. Był dla niej tym, czym spodziewała się, że dla Artiego była muzyka. - To może na początku walc angielski? Chyba z tymi wstążkami nie powinno być aż tak trudno ustawić się w ramie - zaproponowała.

Chociaż sami nie mogli się wyplątać z tych magicznych sideł, materiał musiał być na tyle usatysfakcjonowany lekcją tańca, że pozwolił jej swobodniej ruszać prawą ręka, w którą to złapała lewą dłoń chłopaka i wystawiła do boku. Z kolei swoją prawą dłoń położyła na jego lewym ramieniu.

- Wybacz za wzrost, z tym nic nie zrobię - zaśmiała się głupawo, bo do tańca najwygodniej było mieć za partnera kogoś zbliżonego do siebie wysokością, a nie mopa. - Następnym razem możesz mnie albo wymienić, albo włożę szpilki - mrugnęła do niego rozbawiona. - Okej, to tak, liczymy kroki na trzy i poruszamy się po kwadracie, pozwolisz, że na początku trochę cię poprowadzę? Ty zaczynasz prawą nogą w moją stronę, ja się cofam lewą. Twoja lewa na bok, ja za tobą podążam i dostawiasz prawą - tłumaczyła, powoli prowadząc ich w krokach. - Teraz lewa w tył, prawa w bok, dostaw lewą. I na razie tak poruszamy się po kwadracie, co ty na to? - wyćwierkała, niesamowicie ciesząc się z tej spontanicznej lekcji. I że była ona akurat z nim.
Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy; blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Galeony : 39
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyNie 9 Kwi 2023 - 22:46;

Nawet jeżeli pozytywnie zareagowała na jego niewinny komplement, on i tak czuł się dość… niezręcznie. Prawdopodobnie przez ogół sytuacji, w której się znalazł; oni razem, złączeni, ona pięknie wystrojona, on wyglądający całkiem przeciętnie, do tego decydujący się na miłe słowa w jej kierunku… Nie pomógł nawet jej uśmiech. Nie pomogła jej reakcja i słowa, że to nie było takie okropne. Czuł się co najmniej dziwnie z faktem, że te proste słowa tak gładko przeszły mu przez gardło. Przecież nie miały prawa, prawda? Jak w ogóle doszło do tego, ze komplement przyszedł mu tak prosto, kiedy nie miał w sobie nawet probila alkoholu, czy felix felicis?

A później przystała na propozycję tańca. Aż nie chciało mu się w to uwierzyć. Odpowiednio go ułożyła, ba, nawet przeprosiła za swój wzrost; siłą powstrzymał się od nieskomentowania jej własnych słów, na moment przygryzając wnętrze policzka, zanim na usta nie wrócił mu drobny uśmiech. Zaczęła go prowadzić. Tłumaczyć. Z miejsca zaczął obliczać preferowaną szybkość poruszania się, zanim nie wpadł mu do głowy pomysł użycia zaklęcia na tę szczególną okazję. Na moment ją puścił, wyjął zza paska różdżkę i, mamrocząc cantus musica, rzucił na pomieszczenie zaklęcie, żeby po chwili słyszeć utwór, chodzący mu po głowie.

- Po kwadracie - powtórzył, próbując spamiętać ruchy i kiwając głową na prowadzenie przez bardziej zaawansowaną w tej sztuce dziewczynę. Po cichu odliczał czas, powoli się poruszał… - Dałoby się to przenieść też na lód? - był chyba zbyt skupiony na tym, co właśnie robił. Zbyt skoncentrowany na tym, żeby rozgryźć proste kroki i dopilnować siebie samego, żeby wykonywać je w odpowiedniej kolejności. Z czasem przecież zaczął czynić postępy; z czasem udawało mu się robić to tak, jak powinien; powoli to on zaczął prowadzić, a wstążka, która ich obejmowała, działała na jego korzyść. W głowie cały czas mając symfonię Mendelssohna oraz kroki, uważnie kroczył, powoli i dość dostojnie; dokładając do tego powoli obroty wokół ich własnej osi…

Uczył się. Uczył się bardzo szybko.

Niemal tak szybko, jak się męczył.

Przestał się w ogóle ruszać; muzyka również ustała, a liście powoli przestawały wirować dookoła nich. Ciężko oddychał; taniec może nie był męczący, ale on sam był dosyć… zmęczony tym wszystkim. Głupia choroba…

- Jeżeli będzie jakiś bal… przynajmniej będę mógł z tobą tańczyć - posłał w jej stronę szeroki uśmiech, po chwili całkiem odwracając głowę, w kierunku drzew. Był… zmęczony. Po prostu. Próbował wyczuć, czy w żadnej kieszeni przypadkiem nie ma eliksiru, ale trzymał cały czas Harmony tak, jakby mieli zaraz ponownie tańczyć, więc ciężko było mu to całkiem poczuć. Z tej też racji zostało mu tylko zastanawianie się. - Jeżeli oczywiście będziesz chciała ze mną tańczyć… - zauważył jeszcze, wracając do niej spojrzeniem. Chociaż się uśmiechał, był już dość… niepewny. Jakby wątpił w to, że dziewczyna kiedykolwiek jeszcze raz się na to zgodzi…
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyPon 10 Kwi 2023 - 0:39;

To wszystko było… Niezwykłe. Tak, chyba tak najlepiej było opisać uczucie jakie towarzyszyło jej, gdy zaczęli taniec. Uśmiech, który jej posłał, drobny, ale tak szczery. Muzyka, jaką dla nich wyczarował, która aż sama rwała do tańca. To, jak szybko się uczył, jak, niemalże matematycznie, podchodził do tematu kroków. I jak liście wokół nich, chociaż bardziej zdecydowanie niego krążyły, nawet drzewa chyliły się w jego kierunku. To było najzwyczajniej, najprościej na świecie niezwykłe.

- Dokładnie, po kwadracie - uśmiechnęła się do niego promiennie, podążając to za muzyką, to coraz bardziej z nim. Czuła, jak mniej wysiłku musiała wkładać w prowadzenie ich, jak to jego nogi zaczynały przejmować rytm. - Na lód? - powtórzyła z chichotem, nie wiedząc, po co ta informacja miałaby mu się przydać. Przez myśl jej nawet przemknęło, czy by nie zażartować sobie, że planował z kimś zadebiutować w parach na lodzie, ale powstrzymała się. To był zbyt piękny i delikatny moment. Zamiast tego po prostu uśmiechała się z zachwytem i patrzyła na niego tymi błyszczącymi oczami, które zawsze zdawały się świecić, kiedy mogła opowiadać o swoich pasjach. - Na pewno, chociaż nie w tak dokładny sposób, lód wymaga bardziej… Zamaszystych ruchów~! - wyćwierkała i w momencie wprowadziła ich w dłuższe kroki, teraz stawiając je po kształcie bardziej zbliżonym do okręgu, cały czas na trzy, ale dookoła sali. - O właśnie tak! - zaśmiała się perliście, bawiąc się wspaniale.

Dała się prowadzić i jemu i muzyce i emocjom, będąc całkowicie zamkniętą w tym tańcu, porwaną przez chwilę, gdy swoje kroki w pełni zawierzyła jego własnym. Naprawdę tańczyli, wirując po sali i czuła się jak na najwspanialszym balu. Muzyka wygrywała, drzewa kłaniały się im niczym w uznaniu, a liście zdawały się wznosić coraz wyżej wokół Artiego z każdym jego tanecznym podskokiem i rosnącą pewnością.

Aż żal było przerywać, kończyć taki występ, chciała się śmiać bez końca i wirować bez opamiętania. Chciała tak bardzo jeszcze kilka razy obtańczyć salę, okręcić się z liśćmi, które teraz opadły, wybiec w rytm muzyki, która ucichła. Ale nie żałowała. Nie żałowała, że to właśnie z nim zatańczyła w ten magicznej sali. I nie żałowała, że teraz potrzebował przerwy, jeżeli chciał przystanąć, nie widziała problemu, żeby poczekać. Na niego chciała poczekać. Nawet, kiedy jej dusza jeszcze gnała w rytm walca, nogi same chciały ją ponieść, a on trzymał ją, jakby mieli nie przestawać tańczyć. Czekała.

Przyglądała mu się uważniej, ciężej oddychał, był sfatygowany, a mimo to podarował jej ten swój piękny, szeroki uśmiech, który poznała dopiero tydzień temu, a do którego już zdążyła się w pełni przywiązać.

Sama uśmiechnęła się do niego słodko na te słowa. Jak mógł w ogóle pomyśleć, że mogłaby nie chcieć z nim zatańczyć? Naprawdę, niby był Krukonem, a czasami był tak głupiutki. Przecież była gotowa nawet i teraz oddać mu jeszcze jeden taniec.

- To zależy… - miała absolutną pewność, że nie było na tym świecie scenariusza, w którym nie chciałaby przyjąć jego zaproszenia do tańca, ale podroczyć się nie zaszkodziło. Była zadziorą, uwielbiała wygłupy prawie tak samo mocno jak muzykę. Jej ciepły, czuły niemal uśmiech zmienił się w ten łobuzerki, gdy podniosła na niego brew. - A poprosisz mnie na tym balu oficjalnie do tańca? - zachichotała, przekomarzając się z nim tak, jak zawsze, a jednak w tym wszystkim jakoś tak poufniej, lżej, nawet cieplej. Widziała jego niepewność w oczach, zwątpienie w uśmiechu. Naprawdę myślał, że mogłaby odrzucić zaproszenie od swojego najlepszego przyjaciela? Nawet jakby miała złamaną nogę, pojawiłaby się dla niego na parkiecie o kulach. - Gdybyś tak właśnie zrobił, nie mogła… Nie chciałabym odmówić - poprawiła się, prychając lekko. Naprawdę była dla niego mięciutka, nawet powstrzymała swoją typową dla siebie zaczepność, żeby “mogłabym” zastąpić czymś zwyczajnie szczerym. - Ale teraz ważniejsze pytanie, chcesz na chwilę usiąść? Możemy złapać oddech i wrócić do tańca… Em… Hmmm… Tylko… - spojrzała na parapety, na których normalnie nie byłoby problemu siąść i na nich, związanych przodem ze sobą. - Jak masz pomysł jak to zrobić, to proponuj - zaśmiała się, cały czas trwając w pozycji wyjściowej do tańca i czekając na jego decyzję.
Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy; blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Galeony : 39
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyPon 10 Kwi 2023 - 13:14;

Było mu… dziwnie. Inaczej. Pozwalała się prowadzić. Ona, która to w tańcu przodowała. Ona, która stanowiła dla niego coś, czego nie zdoła tak łatwo osiągnąć. Była pełna gracji i wdzięku, a on… był ledwo mikrym naśladowcą, który miał na swoją obronę jedynie szybkie uczenie się. I to, że ta cholerna wstążka ich ze sobą tak blisko związała. Ciekawe, czy uda im się to przerwać, czy już do końca roku szkolnego będą zmuszeni się tak poruszać. Mogłoby to być naprawdę niezręczne, szczególnie jeśli Moony planowała jeszcze brać udział w zawodach…

Fakt, zaskoczyło go to, że poddała jego propozycję pod gdyby. Zmieszał się dość mocno i już miał się tłumaczyć, że jeżeli nie chce, to wcale nie musi i że przecież zrozumie, jak nie będzie chciała z nim iść, ale… tylko żartowała. Wyraz jego twarzy wrócił do normalności; ba, potrząsnął głową i się uśmiechnął, ponownie. Delikatnie. Nadal nie był niepewny, ale przynajmniej wiedział, że ten grunt tak szybko nie osunie mu się spod stóp. - Mogę nawet zaprosić cię na bal - palnął, zanim się o tym zorientował. Westchnął i zaśmiał się z samego siebie, odwracając od niej znowu głowę. Udając, że szuka miejsca, w którym mógłby usiąść. Gdzie obydwoje mogliby usiąść. - Pójdziesz ze mną na następny bal? - wrócił do niej spojrzeniem i nawet puścił do niej oczko, niby to łobuzersko; jak nie Artie. Sam był trochę w szoku. On… był zdolny do takich gestów? Naprawdę? To nie było tylko jakieś złudzenie, czy też efekt całej wiosny? Może to ta wstążka?

- W sumie… to nie takie głupie, chodź - jakby miała inne wyjście, Arhur. Musiała iść z nim, ale chyba jej to nie przeszkadzało. Przeszedł wraz z nią do parapetów i zajął miejsce; niewiele myślał, ciągnąc ją za sobą tak, żeby siedziała mu na kolanach. Powstrzymywał się od powiedzenia, że musi się do tego przyzwyczajać; myśli same mu to podpowiadały. - Chyba to… najwygodniejszy wybór - jeszcze posłał jaj niewinny uśmiech, bardziej obejmując ją w talii, niż tylko trzymając. - Jaki taniec proponujesz następny, Moony?
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyPon 10 Kwi 2023 - 14:03;

Mogę nawet zaprosić cię na bal.

Nawet gdyby mieli żyć i milion lat, nie spodziewała się takich słów po Artiem. On i bale? Czy mówił to ten sam chłopak, któremu przeszkadzało, gdy oprócz niego były trzy inne osoby w bibliotece? Ten sam, który przy interakcjach z innymi najbardziej chciał wybrać opcję ucieczki? Aż miała ochotę zapytać się go, czy przypadkiem nie miał gorączki, ale…

- Z największą przyjemnością - wyćwierkała i nawet lekko dygnęła, odpowiadając swoją własną zaczepnością na to jego mrugnięcie. Łobuzerski Artie, tego jeszcze nie grali i bardzo chciała usłyszeć, jak ta muzyka rozbrzmi. Może nawet chciała nauczyć się tych nut?

Poszła za nim tanecznym krokiem, powstrzymując się od podskakiwania. Była szczęśliwa, podekscytowana tym ich spotkaniem, tańcem i zaproszeniem. Co prawda nie mogła wiedzieć, czy nie był to tylko drobny wygłup, poryw tej chwili, gdy po prostu bawili się ze sobą dobrze, ale zamierzała trzymać go na słowo. Trochę dlatego, że największy mól książkowy na parkiecie byłby zdecydowanie zaskoczeniem roku, w większości jednak dlatego, że uwielbiała spędzać z nim czas i dzielić się tym, co sprawiało im radość. Dla takiego momentu, w którym mogłaby mu pokazać co tak bardzo kochała w wirowaniu po scenie, była w stanie pójść tylko po to, by zatańczyć jeden taniec, a następnie urwać się gdzieś, gdzie mógłby odpocząć od ludzi.

Z jej małego zamyślenia wyrwał ją przyjaciel, który wciągnął ją sobie na kolana. No tak, wstążka, w inny sposób chyba nawet nie byłby w stanie usiąść. I nawet jeżeli wydawało się to logiczne rozwiązanie, zarumieniła się. Nie miała problemów z bliskością, rozdawanie przytulasów na prawo i lewo było dla niej na porządku dziennym, a ile razy wskakiwała komuś na plecy! Ale przy Artiem zawsze zachowywała komfortowy dla niego dystans, oprócz uścisku na powitanie respektowała jego granice.

Cóż mogła więcej powiedzieć, dziesięć.

Nie bardzo wiedziała, co zrobić z nogami, więc żeby nie wisiały jej niewygodnie i żeby na nich się nie opierała, oplotła je za plecami chłopaka, uśmiechając się do niego niepewnie, jakby pytała, czy to na pewno było okej. Dopiero gdy objął ją w talii, wiedziała, że mogła się rozluźnić, że było to coś w porządku dla nich obydwu. Aż zabawne było, jak szybko, naturalnie przyszło im tak usiąść, kto by pomyślał, jak jedna wstążka mogła zbliżyć ludzi.

Jaki taniec? Oparła łokcie na udach, a głowę na dłoniach i patrzyła się na niego z zastanowieniem. To wcale nie tak, że pod palcami starała się schować cały czas zaróżowione policzki… I jakoś tak trudniej było jej wymyślić taniec. Co w sumie mogłoby się przydać na parkiecie?

- A na co się czujesz? - posłała mu lekki uśmieszek spod dłoni. - Wiedeński, foxtrot… Tango? - to ostatnie rzuciła bardziej dla żartu, łobuzersko z tym spojrzeniem diabełka.
Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy; blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Galeony : 39
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyPon 10 Kwi 2023 - 17:19;

Wyglądała tak uroczo, kiedy się rumieniła. Cała była jednym wielkim urokiem, któremu powoli przestawał się opierać, ale zupełnie nie chciał tego dać po sobie poznać. Nie rozumiał. Nie wiedział, czy chce rozumieć. To była ta bliskość, która nie wywoływała u niego dyskomfortu. Bliskość, dzięki której czuł się… nawet dobrze. To, jak sama się do niego przytuliła, on… trochę nie wiedział, co robić, dlatego ją po prostu obejmował. Trzymał blisko siebie, starał się opanowywać własny oddech. Nawet na moment zamknął oczy; odwrócił głowę tak, żeby nie oddychać wprost na nią i wydychał powietrze z płuc ustami, powoli wywołując u siebie pełny spokój. Powoli wypraszając organizm o to, żeby dał mu już moment na faktyczne działanie. Właśnie miał zaproponowaną następną aktywność i nie mógł tak po prostu odmówić; czułby się z tym co najmniej źle.

- A jak tańczy się tango? - kiedy już czuł, że jego oddech jest w normie, znów na nią spojrzał. Znów się uśmiechał. Powoli wstał i pomógł jej stanąć, żeby się nie przewróciła. Zdecydował się ponownie użyć zaklęcia, tym razem mając zupełnie inną piosenkę w głowie; chyba by pasowała, a przynajmniej taką miał nadzieję. - Poprowadzisz, prawda? - ponownie pozwolił jej na ułożenie jego dłoni i całe to tłumaczenie. Ponownie wysłuchał wszystkiego, co ma do powiedzenia na temat tańca, a przede wszystkim jak powinien się poruszać, by mógł ponownie złapać własne tempo i stopniowo też tłumaczyć sobie wszystko z Harmoniowego na Arturowy. Powoli. Choć nie odpuszczał próbom dorównania tempa, nawet jeżeli wymagało to od niego następnych, ciężkich oddechów. Ukrywał to, jak bardzo zaczynała mu doskwierać choroba pod uśmiechem. Jakby potrzebował, to przecież miał leki, ale nie chciał odpuszczać. Dobrze się bawił, nawet jeżeli nie do końca rozumiał, co robi. Nawet jeżeli normalnie tego by nie robił. Był… działał pod wpływem chwili. Bardzo pasowało to do Moony, ale… jemu też się podobało. Jeżeli dotyczyło jej.

- A foxtrot… wstążka nie będzie nam przeszkadzała?
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyPon 10 Kwi 2023 - 18:12;

- Jak? - zaczęła zaczepnie i dotknęła go palcem poniżej lewego obojczyka. - To proste, sercem - uśmiechnęła się rozbrajająco. Szczerze, sama poczuła się nieźle rozbrojona, mogła więc tylko oddać tę przysługę w swojej własnej, emanującej radości. Tango podała od tak, łobuzersko, dla żartu i nie sądziła, że je właśnie wybierze, skoro jednak chciał.

Skoro chciał, to oczywiście, że by je zatańczyło, jak można było nie kochać tango? Słysząc muzykę, jaką wyczarował, nogi aż same rwały jej się do tych kroków. O to w tango przecież chodziło, o pasję, o emocje, o przeżywanie, o chwilę, w której może było się całkowicie zapomnieć. Wiedziała, żeby stawiać kroki trochę wolniej, żeby Artie mógł załapać kilka podstawowych ruchów, w przeciwieństwie jednak do walca, tango nie miało tylu zasad. Nie opierało się na myśleniu, na wyuczeniu, było nagłym porywem i trzeba się było dać mu zabrać, jeżeli chciało się go nauczyć.

- Przypomnij sobie jak uciekaliśmy z działu zakazanych - szepnęła. Dlaczego szeptała? Nie wiedziała, tak podpowiadała jej ta chwila i tango. - Co wtedy czułeś i… Daj się temu poprowadzić - zaśmiała się, stawiając trochę żwawszy krok z lekkim podskokiem, jakby właśnie zrywała się do biegu. Ale wciąż tańczyła, radośnie się uśmiechając.

Znów powoli zaczynał prowadzić i poddała się już nie tylko tangu, ale i jego krokom. Podążała za nim tak, jak gdy wtedy biegli z Hogwartu, jakby nie chciała tracić czasu na łapanie tchu, kiedy jej serce biło w rytm przygody a dusza cieszyła się każdą sekundą. Złapała się mocniej jego ramienia, ścisnęła na chwilę jego dłoń, przylgnęła bliżej, pozwalając, by to on tańczył, prowadził ich przez odczuwanie nut i kroków.

- Foxtrot? - zatrzymali się, przyjrzała się im, trochę poruszała we wstążce, próbując ocenić jak będzie im trudno zatańczyć. - Słyszałeś o slow foxtrot? Przepiękny taniec, idealny na bale, powinniśmy dać radę - stwierdziła, dopasowując ich ustawienie do foxtrotu.

Ruszyła powoli, tłumacząc każdy ruch, który mu przedstawiała i… Nadepnęła na coś. W pierwszej sekundzie myślała, że to tylko gałązka, ale wtedy, po mocniejszym trzasku, strzeliła w nią promieniem światła. Chciała odskoczyć, ale zupełnie zapomniała, że byli związani, to był odruch bezwarunkowy. Szybko więc zarzuciła ramiona na szyję Artiego, żeby nie stracić równowagi i przytrzymała się o niego mocniej.

- Jeju przepraszam! - powiedziała tak prędko, jak tylko na nowo stanęła pewnie na nogach. - Wszystko w porządku? - nie była pewna co dokładnie się stało, a wiązka światła tak ją oślepiła, że nie widziała, czy i on nie oberwał. Złapała go za dłonie, chcąc się mu uważniej przyjrzeć (jakby wcale wstążka nie trzymała go w tym momencie przy niej, cóż, w zatroskaniu słabo się myśli). - Nic ci się nie stało? - zupełnie nie przejmowała się, że ten snopek trafił w sumie w nią, pogłaskała jeszcze jego ramiona, jakby szukając rany, zadraśnięcia, a gdy niczego nie znalazła, uśmiechnęła się z ulgą. Chyba im się poszczęściło.
Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy; blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Galeony : 39
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyWto 11 Kwi 2023 - 13:19;

Ciepło. Jedyne co czuł, to było ciepło. Właściwie tylko tego był pewny, no bo niczego innego nie mógł być w tej chwili. Dotykała go. Była blisko. Jeszcze bliżej, przez wstążkę. I tańczyła z nim; powoli sunęli przez salę, a w tle grała muzyka, którą sam wyczarował. Czuł się tak, jakby to była fikcja. Dzieło jego wyobraźni. Coś zupełnie nieprawdziwego. A jednak działo się; szkoda, że nie miał jak się uszczypnąć, bo miał zajęte ręce. Szkoda, że nie potrafił sobie wprost powiedzieć, że to nie jego wyobraźnia płata mu figle, a on po prostu tego doświadcza na żywo. To było przed nim. Harmony była przed nim i trzymała go. Blisko siebie. I tańczyła z nim. To… On… Och, Merlinie, jakie to było oszałamiające.

Aż nie wiedział, co powiedzieć. Zrobił tak, jak doradzała – po prostu oddał się chwili, nabierając coraz większej pewności. Nadal miał na twarzy mały uśmiech; nadal ukrywał zmęczenie; z każdym kolejnym wydechem czuł coraz mniej energii w ciele, ale… robił dobrą minę do złej gry. Podobało mu się to, co robili. Ba, podobało mu się, że doświadczali tego wspólnie. Taniec, niby trochę wymuszony przez sytuację, bo normalnie by go tylko obserwował…

I nagłe światło. Trzask. Mocniej ją objął, kiedy poczuł nagły ruch i westchnął nerwowo, mrugając kilka razy, żeby przyzwyczaić się do naturalnego światła. Trochę dostał po oczach, ale teraz już było lepiej. Miał nadzieję, że z Moony było tak samo. - Wszystko okej - mruknął tylko, na moment na nią jeszcze spoglądając z uśmiechem. - Z tobą też, prawda? - i przyjrzał jej się trochę; jakby miał wątpliwości co do tego, czy ta powie mu całą prawdę. Nie skłamałaby go na temat swojego stanu, prawda?

Zrobiło mu się trochę… ciężej. Nie wiedział, czego to była teraz kwestia – choroby, tańca, magii, czy może wszystkiego na raz. Ciężej mu było złapać oddech, dlatego spojrzał na Harmony przepraszająco i przeciągnął ich bliżej do ściany, o którą się oparł. - Foxtrot poczeka - zaczął, zamykając na moment oczy. - Ja… nie jestem przyzwyczajony do takich aktywności - prychnął; odwrócił od niej głowę i odetchnął. - Jakoś tak mi… ciężej, wiesz?

+
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyWto 11 Kwi 2023 - 14:21;

- Tak, tak, chyba tak - prychnęła lekkim śmiechem, gdy ten chwilowy stres minął, widząc, że wszystko było w porządku. Oczywiście, że jeżeli ktoś miał nadepnąć na jakiś magiczny patyk, była to ona. Pokręciła głową z niedowierzaniem i rozbawieniem, nie mogli mieć jednego, normalnego spotkania, prawda? Choć musiała przyznać, że podobało jej się to, że mieli ze sobą tyle przygód. Po prostu losowe przypadki mogłyby nie przerywać im tańca.

Czym innym było jednak, kiedy Artie poprosił o przerwę. Foxtrot mógł poczekać tyle, ile trzeba było. Czy to wirując z nim w tańcu, uciekając przed dementorami, szukając zagadek zapisanych kodem, czy po prostu siedząc, za każdym razem bawiła się z nim tak samo dobrze, żeby nie powiedzieć, że z każdym nowym doświadczeniem coraz lepiej.

- No pewnie, chodź, usiądziemy - powiedziała z troską, prowadząc go do parapetu. Skłamałaby, gdyby powiedziała, że się nie zmartwiła. Widziała jego przyspieszony oddech i jak jego powieki zrobiły się cięższe, ale nie chciała panikować ani traktować go jak porcelanowej laleczki. Ufała mu, że jeśli byłoby bardzo źle, to przecież powiedziałby jej wcześniej. Więc po pierwszym niepokoju po prostu westchnęła, uśmiechnęła się do niego ciepło i pogłaskała go po policzku, lekko, krótko, delikatnie, samymi opuszkami palców, jakby po raz ostatni upewniała się, że wszystko było dobrze, tuż przed tym, jak mieli usiąść. - Następnym razem mów wcześniej, dobrze? - wyćwierkała i złapała jeden ze spadających listków, które podążał za Artiem, w palce. - Bo już ci nawet wszystkie listki o… Opadły? - aż jej głos stał się wyższy na ostatnim słowie. Malutki listek zmienił się w kamień. - Co do cholery? - zmarszczyła brwi i chwyciła jeszcze jeden wirujący listek.

To samo.

A Artie powiedział, że zrobiło mu się… Ciężej. Nie potrzebowała dużo czasu, by połączyć te kroki.

-O kurwa… Lecimy do pielęgniarki! Natychmiast!
+

/zt x2
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32462
  Liczba postów : 102532
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Specjalny




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyPią 19 Sty 2024 - 18:40;




Rozgrywki Eksplodujacego Durnia
Runda II


Grupa: @Maximilian Felix Solberg vs @Helen 'Hex' O. Eastwood vs @Kate Milburn

Zasady rozgrywek znajdują się tutaj, zasady gry z kolei tutaj. Przypominam, że na odpis jest 48h. Jeśli dojdzie do remisu – edytujcie swoje posty i dopiszcie kostki z dogrywki. Możecie mi dać cynk, że runda została zakończona. Potem możecie dalej ze sobą pisać w wątku, jeśli zechcecie. Zaczyna dowolna osoba. Z pytaniami proszę do @Blaithin 'Fire' A. Dear.

Kod do gry:
Kod:
<zg>ŻYCIA:</zg> <zycie>★ ★ ★ </zycie>
<zgss>Tarot</zgss> wpisz
<zgss>Kostka</zgss> wpisz

______________________

Sala Żywiołów - Page 6 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Helen 'Hex' O. Eastwood
Helen 'Hex' O. Eastwood

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176 cm
C. szczególne : Piegi | Tatuaż | Krzaczaste brwi | Blizny | Kwadratowa szczęka | Umięśniona sylwetka
Galeony : 192
  Liczba postów : 264
https://www.czarodzieje.org/t22641-helen-octavia-eastwood#756965
https://www.czarodzieje.org/t22647-caine#757321
https://www.czarodzieje.org/t22643-helen-octavia-eastwood#757186
https://www.czarodzieje.org/t22676-helen-octavia-eastwood-dzienn
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyPią 19 Sty 2024 - 21:16;

ŻYCIA: ★ ★ ★
Tarot Sprawiedliwość
Kostka 4

Z potyczki z Lockiem Hex wyszła bardzo ukontentowana i to nie tylko dlatego, że wygrała, ale dodatkowo zwinęła chłopakowi drobniaki oraz zegarek. Żadne wyrzuty sumienia nie gnębiły młodej kleptomanki, bo nigdy jej nie gnębiły po tego typu akcjach, które czasami przeradzały się w poważne konflikty, a innym razem uchodziły jej płazem. No przejęła się dopiero, jak dostała list, że to była pamiątka po zmarłym ojcu Ślizgona. Jako że sama miała równie martwego ojca to natychmiast uznała, że zegarek odzyska i odda, może bąknie pod nosem "sorry" i więcej przynajmniej od Swansea nie będzie wypożyczać rzeczy. Raczej się po tym wesoło nie przytulą i nie porozmawiają o trupach rodzicieli, ale kto wie? Na razie musiała iść na drugą rundę Durnia.
Przy wejściu spotkała pozostałą dwójkę graczy, do których tylko oszczędnie rzuciła pod nosem "Hej". Kojarzyła tę dwójkę bardzo dobrze, ale oni mogli Eastwood nie bardzo, poza tym, że była niewychowanym dzikusem wpadającym w kłopoty. W sali panowało gorące lato, co wcale nie zaskoczyło Gryfonki, bo znała Hogwart. To miejsce zawsze się tak zachowywało, dlatego nawet nie ubierała na siebie zbyt wielu ciuchów. Właściwie to nosiła krótką koszulkę na ramiączkach oraz dżinsowe spodenki. Na ramieniu Hex dało się dostrzec tatuaż z pająkiem i pajęczyną, a odkryta skóra ujawniała wiele blizn, czym dziewczyna zdawała się nie przejmować.
Usiadła na jednym z przygotowanych dla nich krzeseł, odchylając się daleko do tyłu i grzejąc twarz w promieniach słońca biorących się cholera właściwie wie skąd.
- Mały zakładzik? - zagadnęła Gryfonkę oraz Ślizgona z uśmieszkiem. - Stawiamy wygranemu po piwie?
W gruncie rzeczy była przy nich tylko smarkulą, ale może wysoki wzrost oraz szerokie bary sprawiały wrażenie, że jest już prawie dorosła. Wyciągnęła swoją kartę.
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta
Galeony : 556
  Liczba postów : 705
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyPią 19 Sty 2024 - 22:58;

ŻYCIA: ★ ★ ★
Tarot umiarkowanie
Kostka 2

Pierwsza runda Durnia poszła jej zaskakująco dobrze, ale podejrzewała, że było to wyłącznie szczęście nowicjusza i w tej drugiej nie spodziewała się wygrać do zera. Wręcz miała przeczucie, że jako pierwsza odpadnie z tej rozgrywki - czasem po prostu były takie dni, gdy wiedziało się, że atmosfera nie sprzyjała. Chociaż ta panująca w sali żywiołów bardzo jej odpowiadała. Uwielbiała ciepło, a lato było jej ulubioną porą roku - wygrzewanie się w słońcu sprawiało, że ładowała baterię i odzyskiwała chęci do życia (jakby jej na co dzień ich brakowało...). Stawiła się na miejscu o umówionej porze zgodnie z otrzymanymi instrukcjami, zastając na miejscu młodszą Gryfonkę, Hex, a także Maxa Solberga. Tego drugiego jeszcze jakiś czas temu uznawała za jednego ze swoich ulubionych Ślizgonów, ale po meczu...
Nie no, żartuję, wciąż był jednym z jej ulubieńców! Powitała tę dwójkę szerokim uśmiechem, którego koleżanka z drużyny nie odwzajemniła. Nie znały się zbyt dobrze, ale Kate już od dawna odnosiła wrażenie, że poufałość nie leżała w jej naturze. Rozsiadła się na swoim miejscu, chłonąć ciepło całą sobą. Może powinna ubrać się nieco lżej i niedługo pożałuje, że miała na sobie długie, czarne spodnie, ale co tam, teraz korzystała z okazji! Nie zapominajmy, że co jakiś czas korytarze zmieniały się w ślizgawkę...
- Spoko - przystała na propozycję dziewczyny, chętna na podkręcenie ich rywalizacji. Liczyła jednak, że to nie ona będzie musiała stawiać te piwa, bowiem kupno profesjonalnej miotły skutecznie nadszarpnęło już jej budżet.
Jej kostka niestety nie była zbyt dobra.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4236
  Liczba postów : 11866
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptySob 20 Sty 2024 - 12:03;

ŻYCIA: ★ ★ ★
Tarot sprawiedliwość
Kostka 3

Saskię rozjebał na łopatki do zera, co trochę go dziwiło, ale również cieszyło. Podekscytowany szedł na kolejną potyczkę, bo dziś miał mierzyć się z dwoma przeciwnikami. I to w gryfońskich spódnicach, a to samo w sobie było dla człowieka pewnym wyzwaniem.
-Uszanowanko. - Przywitał się z nimi z uśmiechem, po czym wyjął talię i zajął miejsce. Nie przepadał za tym miejscem wiedząc dobrze, co może się tu wydarzyć, choć na ten moment wyglądało, że Hogwart zapewni im względny spokój.
-Ja zawsze chętnie się z kimś założę. Macie deal. - Zgodził się, nie mając zamiaru szczędzić galeonów na tego, kto wygra. A jakby to on okazał się zwycięzcą, to wtedy będzie się zastanawiał, co z tym piwem zrobić.
-Wygląda na to, że dzisiaj sprawiedliwość mnie nie dopadnie. Ufff... - Skomentował swoją kartę, gdy okazało się, że w pierwszej rundzie to Kate miała pecha jeśli chodziło o liczbę oczek na kości.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Helen 'Hex' O. Eastwood
Helen 'Hex' O. Eastwood

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176 cm
C. szczególne : Piegi | Tatuaż | Krzaczaste brwi | Blizny | Kwadratowa szczęka | Umięśniona sylwetka
Galeony : 192
  Liczba postów : 264
https://www.czarodzieje.org/t22641-helen-octavia-eastwood#756965
https://www.czarodzieje.org/t22647-caine#757321
https://www.czarodzieje.org/t22643-helen-octavia-eastwood#757186
https://www.czarodzieje.org/t22676-helen-octavia-eastwood-dzienn
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptySob 20 Sty 2024 - 13:42;

ŻYCIA: ★ ★ ★
Tarot Rydwan
Kostka 5

Pytanie o zakład było jednocześnie testem ze strony Eastwood, ale obleczonym w tak niewinne sformułowanie, żeby nie wydało się podejrzane. Istotnie, Tiara Przydziału miała rację z przyznaniem, że jedynym domem do którego ciemnowłosa w pełni by pasowała był Slytherin, ale cóż, krew zrobiła swoje. Chyba by padła z nudów, jakby trafiła na tę nudziarę, jedną z 491823 prefektek Brandonów, które mnożyły się niczym po zaklęciu Geminio, a każda była jeszcze bardziej sztywna niż poprzednia. Na pewno Elizabeth miałaby obiekcje wobec piętnastolatki kupującej alkohol i wnoszącej go na teren szkoły - lub odwrotnie, wobec studentów kupujących piwa nastolatce. A ta dwójka? Zgodzili się bez problemu, dlatego Hex odczuwała zadowolenie.
Nie planowała przegrywać, dlatego o własny szczupły zapas galeonów się na razie nie martwiła. Pierwsze rozdanie wygrała najlepiej, co dawało nadzieję.
- Nas nie dopadnie - poprawiła Solberga znowu z tym uśmieszkiem na ustach, bo również wylosowała wtedy Sprawiedliwość. Zabawne, nigdy w żadną sprawiedliwość nie wierzyła. Coś tak podejrzewała, że razem z Maxem złamali regulamin o wiele więcej razy niż Kate Milburn. Gryfonkę spotkała całkiem łagodna kara, jak na te, które kryły się w puli Durnia. Hex nie chciała znowu trafiać na tę ujawniającą jej największy strach. Zaczęła drugie rozdanie i lekko się skrzywiła na widok Rydwana, który mógł automatycznie zakończyć czyjąś zabawę, ale numer, jaki wylosowała był bardzo wysoki. Na pewno uda się pozostać w rozgrywce.
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta
Galeony : 556
  Liczba postów : 705
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptySob 20 Sty 2024 - 20:21;

ŻYCIA: ★ ★ ★
Tarot kochankowie
Kostka 3

Partia zaczęła się, jak słusznie przewidywała, jej przegraną. Na szczęście negatywne efekty jej karty nie były zbyt ciężkie. Choć od ciepła w pomieszczeniu zachciało jej się pić, nie było jej przykro z powodu braku możliwości ugaszenia pragnienia. Jakoś to wytrzyma.
Na zakład przystała, bo nie miała zbyt wiele do stracenia tak czy siak. Wiedziała, że Hex była od niej młodsza, ale nie zamierzała wstrzymywać jej od poznawania życia i smakowania wszystkiego, co było w nim dostępne. Zakazany owoc zawsze kusił najbardziej, a Milburn nie będzie stała jej na przeszkodzie. Zresztą Helen nie miała się o co martwić, już parę tygodni temu Kate trzymała język za zębami, gdy młodsza Gryfonka pojawiła się na lekcji Honeycotta dotyczącej trunków alkoholowych.
- Cóż - skwitowała krótko, gdy zobaczyła, że jej kostka ponownie nie zachwycała liczbą wyrzuconych oczek. - Mam niejasne przeczucie, że tym piwem to mi się jeszcze beknie - stwierdziła, uśmiechnąwszy się pod nosem. Oczywiście lubiła wygrywać, jak każdy, nie będzie płakać przez porażkę - byłoby jej jednak trochę przykro, bo poprzedni sukces naprawdę mocno ją uskrzydlił.


Ostatnio zmieniony przez Kate Milburn dnia Nie 21 Sty 2024 - 0:17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4236
  Liczba postów : 11866
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyNie 21 Sty 2024 - 0:02;

ŻYCIA: ★ ★ ★
Tarot kapłan
Kostka 5

Prawda, Hex nie wyglądała na taką, co to legalnie może sobie zażywać używki, ale jakoś Max nigdy nie wpadł na to, że nieletnim nie wolno dawać alkoholu, czy dragów. Sam w jej wieku już większość weekendów spędzał właśnie na takich uciechach, więc nie miał zamiaru wykazywać się hipokryzją i zabraniać jej korzystać z młodości. Choć biorąc pod uwagę, że był tutaj najstarszy, byłaby to raczej odpowiedzialność, którą swoją drogą, też raczej się nie cechował.
-Faktycznie. - Zauważył dopiero teraz, że razem z gryfonką trafili tę samą kartę. Rzadka sytuacja, ale wciąż możliwa. Max jak zawsze modlił się jedynie o brak Amortencji, resztę był w stanie jakoś przeżyć.
Obserwował, jak dziewczyny po kolei podchodziły do następnej rundy. Nie spieszył się. Losu i tak nie miał zamiaru oszukać, a jako ostatni przynajmniej wiedział, z czym walczy. Rozstrzał był duży i ponownie to Kate wylosowała najmniejszą liczbę oczek. Możliwą do obrony, ale jednak raczej nie.
-No to teraz się przyznaj, ile osób teraz swędzi się po dupie. - Zaśmiał się widząc, jak jego sześcian pokazał u górze piękną piątkę, a tarot Kate zwiastował niemiłe popołudnie dla jej kochanków. -Hogwart odetchnie z ulgą, że ta karta trafiła na Twoją przegraną rundę. - Przypomniał sobie, jak za dawnych czasów kładł rozgrywki i dość spore grono uczniów kurwiło na niego przez magię tej karty. Cóż, nie jego wina. To wszystko czary i miał zamiar winić je do końca swojego życia.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Helen 'Hex' O. Eastwood
Helen 'Hex' O. Eastwood

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176 cm
C. szczególne : Piegi | Tatuaż | Krzaczaste brwi | Blizny | Kwadratowa szczęka | Umięśniona sylwetka
Galeony : 192
  Liczba postów : 264
https://www.czarodzieje.org/t22641-helen-octavia-eastwood#756965
https://www.czarodzieje.org/t22647-caine#757321
https://www.czarodzieje.org/t22643-helen-octavia-eastwood#757186
https://www.czarodzieje.org/t22676-helen-octavia-eastwood-dzienn
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyPon 22 Sty 2024 - 18:41;

ŻYCIA: ★ ★ ★
Tarot Słońce
Kostka 1 -> 6

- Może czas na karierę z wróżbiarstwem. - Hex parsknęła cicho, gdy dziewczyna wykrakała swoje nieszczęście i odniosła porażkę drugi raz z rzędu. Najwyraźniej poważnym przeciwnikiem tutaj był tylko Maximilian. Ale jego też zamierza spróbować pokonać.
Hex popatrzyła na kartę Kate i zrozumiała, z czego się Ślizgon śmieje. Właściwie to chętnie by z tym konkretnym tarotem przegrała rundę, choćby kosztem jednego z żyć, jeśli miałoby to istotnie dać jednemu typowi mnóstwo paskudnych czyraków. Czarodzieje, którym nagle się taka przypadłość pojawiała na chwilę mogli domyślić się, że ich kochanek przegrał w Durnia, ale on był mugolem, nie miałby pojęcia o co chodzi. A zasłużył sobie. Eastwood jakoś tak spojrzała na Maxa, zauważając, że nie pokrył się bąblami. Jakoś by jej specjalnie nie zdziwiło, gdyby ta dwójka ze sobą sypiała. Nie komentowała tego na głos, bo miała trochę oleju w głowie.
Znowu wartość karty Kate była naprawdę niska, ale ciemnowłosa wyrzuciła dokładnie to samo, więc musiały robić dogrywkę. I wtedy Hex się uratowała.
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta
Galeony : 556
  Liczba postów : 705
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyPon 22 Sty 2024 - 23:37;

ŻYCIA: ★ ★ ★
Tarot 1 -> 2 :')
Kostka cesarzowa

Zobaczywszy, jaką kartę wylosowała, zaniosła się gromkim śmiechem.
- Och, taki jeden - machnęła ręką, rozbawiona, bo czyraki na tyłku Amaruqa wydawały jej się w tej chwili wyjątkowo zabawne. Nie mogła wyzbyć się wszystkich uczuć, które do niego żywiła. Ich miłość była niezaprzeczalna i silna, mimo że relacja rozluźniła więzy, nie mogła wyprzeć się tych emocji, które w związku z nim odczuwała. Był też jednak osobą, która zraniła ją do tej pory najdotkliwiej - no, może poza ojcem, ale on się nie liczył. Perspektywa, że odświeży mu pamięć o sobie czyrakami, była wspaniała. Niech chociaż przez chwilę poczuje namiastkę bólu, z którym ona mierzyła się siedząc tutaj, w Hogwarcie, podczas gdy on wrócił do dawnego życia za oceanem i o niej zapomniał.
Trzecia runda zaczęła się równie optymistycznie, co dwie poprzednie i Kate już przeczuwała, jaki będzie jej efekt. Chwilowo jej nadzieje wzrosły, gdy Hex wylosowała równie niski numerek co ona, lecz w dogrywce przegrała już z kretesem. Westchnęła ciężko, odkrywając swoją kartę, która miała do końca gry kazać jej zakochać się w którymś oponencie - cóż, właśnie w tej sekundzie jej gra dobiegła końca. Jej talia wybuchła popisowo, robiąc sporo hałasu. Kate osłoniła twarz, by nie oberwać iskrami, a potem zrobiła smutną minkę.
- Ech, to było zbyt piękne, żeby było prawdziwe - skomentowała, mając na myśli swój pierwszy wygrany pojedynek. No i teraz wisiała obojgu piwo, niech to szlag!
Ostatecznie jednak gra potraktowała ją dosyć łagodnie. Losowane efekty nie przysporzyły jej ani obrażeń fizycznych, ani traum psychicznych, więc mogła uznać to za mały sukces. Jej oponenci nie stracili żadnego życia przez jej wyjątkowego pecha, więc przed nimi jeszcze cała frajda z durnia.
- Nie macie nic przeciwko, żebym sobie została pooglądać? - zapytała, moszcząc się nieco wygodniej, by dobrze widzieć grę, ale jednocześnie nie siedzieć zbyt blisko kart.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4236
  Liczba postów : 11866
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyWto 23 Sty 2024 - 11:38;

ŻYCIA: ★ ★ ★
Tarot diabeł
Kostka 5

-Jak pójdziesz we wróżbiarstwo będę musiał zakończyć tę znajomość. - Odpowiedział śmiertelnie poważnie, choć po iskierkach w jego oczach widać było, że to tylko żarty. Nienawidził wróżbiarstwa, ale z Brewerem jakoś się dogadywał i wcale nie miał go za debila przez to, że posiadał dar jasnowidzenia.
-Mam coś na mordzie? - Zapytał Eastwood, widząc jak dziewczyna mu się przygląda. Nie powinno go dziwić, że spodziewała się u niego czyraków, ale tym razem musiał ją rozczarować. Pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz.
Spoglądał na porażkę Kate, która od samego początku widocznie miała dzisiaj pecha. Cóż, ktoś ostatni być musiał i choć nie zazdrościł jej tego, że oberwała podobnymi kartami, to na jej miejscu cieszyłby się, że akurat odpadła przy Amortencji. Jedno cierpienie mniej. On od początku tej rundy czekał na to, która z nich straci "życie", bo kostka wydawała się być dla niego nadzwyczaj łaskawa.
-A proszę bardzo. Lubię mieć świadków swoich spektakularnych zwycięstw. - Ani trochę nie przeszkadzała mu obecność Milburn. I tak nie miał wpływu na przebieg rozgrywki, chyba że podłożyłby oszukane kości, a przy takim turnieju niezbyt mógł sobie na to pozwolić.
-To co Eastwood, niech wygra lepszy. - Oczka mu się zaświeciły, gdy przygotowywali się do kolejnego rozdania. Tym razem już w duecie.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Helen 'Hex' O. Eastwood
Helen 'Hex' O. Eastwood

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176 cm
C. szczególne : Piegi | Tatuaż | Krzaczaste brwi | Blizny | Kwadratowa szczęka | Umięśniona sylwetka
Galeony : 192
  Liczba postów : 264
https://www.czarodzieje.org/t22641-helen-octavia-eastwood#756965
https://www.czarodzieje.org/t22647-caine#757321
https://www.czarodzieje.org/t22643-helen-octavia-eastwood#757186
https://www.czarodzieje.org/t22676-helen-octavia-eastwood-dzienn
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyCzw 25 Sty 2024 - 11:44;

ŻYCIA: ★ ★
Tarot Kolo fortuny
Kostka 5 -> 2

- Nie? - odpowiedziała Maxowi, niepewna o co mu chodzi. Powróciła uwagą do gry. Kate odpadła, a ich dwójka pozostawała nietknięta. Ale nie na długo.
- Siedź, siedź. - odpowiedziała dziewczynie Eastwood. Mogła tu zostać do końca, co za różnica? Hex liczyła naprawdę mocno na pokonanie Solberga. Czuła, że się wkurwi, jak ją jednak ogra. I niestety, ale po walce ich kart to ta należąca do Gryfonki odpadła. Fuck. Musiała wypić randomowy eliksir... westchnęła I wzięła kilka łyków. Wtedy spojrzała na Maxa przyjaźniej, ale nic nie mówiła, więc ciężko było domyślić się, co jej się przydarzyło.

Gównopost, bo brak czasu, sory
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4236
  Liczba postów : 11866
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 EmptyCzw 25 Sty 2024 - 12:41;

ŻYCIA: ★ ★ ★
Tarot Cesarzowa
Kostka5 -> 5

Liczyć na pokonanie Maxa sobie mogła, ale na ten moment, chłopak miał przewagę. I to niezłą. Bez problemu prześlizgnął się przez pierwszą gryfonkę, a teraz powoli miał zamiar wyeliminować drugą i wyjść z tego pomieszczenia zwycięsko. Początkowo nastawiał się po prostu na dobrą zabawę, ale teraz coś się zmieniło, a jego zamiłowanie do rywalizacji coraz mocniej wychodziło na wierzch.
-Weź, to nie może być tak proste. Podbijamy do flaszki? - Zaproponował, jakby zwiększenie zakładu miało jakkolwiek wpłynąć na to, jakie ilości oczek będą otrzymywać na kostkach. I pomyśleć, że Tiara Przydziału widziała w nim krukona...

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Sponsored content

Sala Żywiołów - Page 6 QzgSDG8








Sala Żywiołów - Page 6 Empty


PisanieSala Żywiołów - Page 6 Empty Re: Sala Żywiołów  Sala Żywiołów - Page 6 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sala Żywiołów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 7Strona 6 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sala Żywiołów - Page 6 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
piate pietro
-