Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Knajpka u Maiko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Dexter Vanberg
Dexter Vanberg

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 2342
  Liczba postów : 1898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2680-dexter-vanberg#91111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2721-dexterkowe-lisciki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7160-dexter-vanberg#204285
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Administrator




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty13.06.13 0:12;

Knajpka u Maiko  Tumblr_mbdb40is4u1r6w0kjo1_500
Powrót do góry Go down


Charles Cartwright
Charles Cartwright

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 203
  Liczba postów : 202
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6086-charles-cartwright#172522
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6090-sowa-charlesa#172571
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty07.07.13 13:30;

Pierwszy miesiąc wakacji jak zwykle nie należał do najlepszych w odczuciu Charlesa. Skazany na zamieszkiwanie z matką i babcią, uciekał gdy tylko mógł, nie chcąc wysłuchiwać ani jednej z kobiet. Odliczał dni, które dzieliły go od wycieczki szkolnej, gdzie w końcu rzeczywiście by odpoczął. Równało się to dla niego z ucieczką z tego miejsca na kolejne jedenaście miesięcy. W końcu zaraz po powrocie czekało na nich rozpoczęcie nowego roku! Lepiej być nie mogło.
Może domek, który mu trafił, nie był domkiem jego marzeń, ale nie stracił mimo to entuzjazmu, którym wręcz emanował. Wiedział, że gdzieś pośród tych wszystkich ludzi znajdują się jego dobrzy znajomi i przyjaciele, z którymi chętnie pospędzałby czas. No bo nie gadał z nimi całe wieki! Koniec roku skończył się w tak nieprawdopodobny sposób, że nawet z wszystkimi nie zdążył się pożegnać. Między innymi z Lailą Howett, jego dobrą przyjaciółką, z którą znali się już parę lat. Dobrze, że mu się przypomniała! Musiałby ją w sumie poszukać! Nie miał jednak zielonego pojęcia, gdzie mogłaby być. W końcu wioska Sakura taka duża, a i mogła kręcić się gdzieś indziej. Ciekawe czy i tutaj wykonywała jakieś obowiązki? W Hogwarcie w końcu pełniła rolę prefekta, choć może w wakacje jej odpuścili? A z tak dużą chęcią akurat dzisiaj by z nią porozmawiał! Co tam robiła w wakacje, czy jest cała i zdrowa, czy nauczyła się pływać (nie pamiętał, czy potrafiła, czy nie), czy odpoczęła, jak podoba się jej ta wycieczka, no kurczę, cokolwiek, mógłby z nią nawet gadać o sklątkach tylnowybuchowych. Wiosko Sakuro, spełń więc swoją rolę i trzymaj w swoich objęciach Lailę, która przecież gdzieś tu musi być… Wędrował więc sobie i wędrował, rozglądając się za znanymi sylwetkami osób, ale wyczuwał, że słońce pali dość mocno i długo tak nie wytrzyma. Mimo wszystko przerwę można było sobie zrobić… Szczególnie, że na uboczu zauważył dość ciekawie wyglądającą knajpkę. A i na pewno było w niej dość chłodno! Nie był jednak pewien, czy przypadkiem nie oddalił się za daleko od wioski, czy też może knajpka mieściła się w jej granicach… Ale czy to było ważne? Wszedł dziarskim krokiem do środka, trzymając na ustach nieznaczny uśmieszek, by po chwili podejść do barku i coś sobie zamówić. Miał zamiar zaraz potem wyruszyć w dalsze poszukiwania.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty07.07.13 17:39;

Howett od początku swojego przebywania tutaj miała wrażenie, ze coś nie jest na swoim miejscu. Jej domek był prawie nieżywy. Nie wspominając o innych rzeczach, które nie szły po jej myśli. Rozdzieliła się z Filipem, co by on mógł pójść do swoich przyjaciół. Ona za to wzięła długą kąpiel i wciągnęła na siebie jakieś spodenki, które leżały na samej górze walizki. Pamiętała też o górze stroju, choć w taką gorączkę najchętniej paradowałaby w stroju kąpielowym. Ale przecież nie wypada i to wcale nie dlatego, że Howett jest prefektem (huh, brzmi to prawie jak Minister Magii). Na Merlina. Po prostu tyle się tu działo, że lepiej być przygotowanym na napad dziwnych Japończyków, którzy zaraz by zarządzili ubranie w kimono, zamknięcie w domu gejsz czy coś równie beznadziejnie dziwnego. I tak już od przyjazdu miała wrażenie, że ten  świat się kręci w jednym kierunku. Najpierw ta dziwna noc, w której Emrys ledwo dotoczył się do domku, potem spotkanie z Filipem i też jakieś dziwne przypadki. Nieogarnięte listy, ludzie, którzy jakby próbowali coś mówić, ale nie do końca wiedzieli co chcą przekazać. Laila była tym zmęczona. Były wakacje, a ona musiała mieć oczy dookoła głowy. Dlaczego? Pewnie przez atak Lunarnych na balu i jeszcze przez ludzi, którzy zachowywali się jak banda idiotów i nie umieli usiąść na leżakach plus się poopalać. Po prostu musieli zaznaczyć swoją obecność. No nic. Trzeba się z tym pogodzić.
I tak. Domek był pusty. Rainier chyba wybył. A Emrys zdecydował się skorzystać z japońskiej wytrzeźwiałki w postaci gejsz, które serwowały mu zimne okłady. Laila nie chciała się dołączyć do żadnego z nich. Tęskniła za Charles'em. Ale nie była to typowa tęsknota, kiedy to dziewczyna wypatruje swojego ukochanego. Ona po prostu miała nadzieję spotkać kogoś do kogo będzie mogła się po prostu przytulić i bezsensu opowiadać dziwne rzeczy z życia magicznych gwiazd. Naprawdę! Czuła, że życie może być wspaniałe, ale tylko wtedy, kiedy pozbiera swoją paczkę do kupy. A w niej ostał się chociażby Charles. No nic. Ale gdzie go szukać? Laila trafiła nawet do jego domku, ale tam chyba go nie było. Huh. Szkoda.
I wtedy zobaczyła szyld "Knajpka u kogośtam". Bardzo dobrze, bo ona ma ochotę coś zjeść i w ogóle pogadać do ściany. Faktem zachęcającym było to, że w środku były małe pufy, a nie tak jak wszędzie znienawidzone już poduchy.
- CHARLES. - Powiedziała głośno, a wtem wszyscy się odwrócili, żeby zobaczyć co to za dziewuszysko przeszkadza im w życiu i teraz jeszcze przerywa ciszę swoim donośnym głosem. Oczywiście, że zaraz podeszła do przyjaciela i zarzuciła mu ręce na szyję, a potem przerwała uścisk siadając na przeciwko i nie przejmując się, że może tu z kimś być umówiony, albo jego towarzysz jest w łazience. Nieee. Howett nie myślała o tym.
- Boże! Co tam? Jak tam? Co porabiasz? W ogóle czemu mnie nie odwiedzasz? Smutek. - Zarzuciła go pytaniami.
Powrót do góry Go down


Charles Cartwright
Charles Cartwright

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 203
  Liczba postów : 202
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6086-charles-cartwright#172522
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6090-sowa-charlesa#172571
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty07.07.13 20:37;

Akurat myślał, co by tu sobie zamówić, kiedy usłyszał wypowiedziane głośno jego imię. Głos brzmiał nieprawdopodobnie znajomo… Czyżby jednak ją odnalazł? Odwrócił się w poszukiwaniu zagubionej, a wtedy nie miał już wątpliwości, bo zobaczył ją we własnej osobie.
-LAILA, W KOŃCU! – odkrzyknął do niej, machając szeroko ręką. Nie przejmował się tym, że w tym momencie mógłby kogoś walnąć w głowę, bo w końcu w grę wchodziło tu coś znacznie ważniejszego niż guz na czole. Oto znalazł dziewczynę, której szukał już od długiego czasu, Lailę Howett, nikogo innego! Choć w sumie można było powiedzieć, że to ona odnalazła go… Ewentualnie że oboje się odnaleźli!
-Jeju, co u Ciebie? Żyjesz? Jak wakacje? Co się nie odzywasz? – Pytania zaczął zadawać w tym samym momencie co ona, gdy tylko się dosiadła, to też na chwilę po tym zaśmiał się rozbawiony, gdyż w ogóle się nie zrozumieli. Było tak dużo do powiedzenia, a oboje w jednej chwili chcieli się wymienić wszystkimi ważnymi informacjami. Potrzebowali nieco czasu, który prawdopodobnie w końcu był im dany.
-Dziewczyno, szukałem Cię od długiego czasu i nawet sobie nie wyobrażasz, jak się cieszę, że tu Cię zastałem. – Pokręcił głową, ciągle cicho się podśmiewając. - Tak czy inaczej chciałem się spotkać przez ten pierwszy miesiąc, ale wyszło jak wyszło, za co Cię naprawdę przepraszam. Mam cichą nadzieję, że odbijemy to tutaj. W końcu jeszcze sporo wakacji przed nami, no nie? A, no tak! Ale stęskniłem się za Tobą, prefekcioro. Zupełnie serio. – Uśmiechnął się do niej szeroko, po czym krótko rozejrzał się po barze.
-Jesteś czymś zajęta, z kimś tu jesteś czy coś? Bo jakbyś nie miała dzisiaj czasu, to możemy się gdzieś indziej umówić. Wiesz, mam tyle Ci do powiedzenia, a i ile pytań mam już ułożonych… Lail, a jak tam w ogóle Twoje obowiązki, musisz je pełnić również tutaj? Wiesz, bo może szło by wymyślić coś ciekawego do roboty… - Przy ostatnim zdaniu uśmiechnął się specyficznie, w swoim łobuzerskim stylu. Pilnie wyczekiwał jej odpowiedzi.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty07.07.13 21:57;

Życie zmienia ludzi! Laila w lipcu należała do Adelaidy i Noala, którzy za wszelką cenę próbowali znów stworzyć przyjemne wycieczki rowerowe, w których ona z Alanem by się ścigali. Zgodzili się tylko na jedną. Huh. Całe szczęście, że zaraz potem zwinęli się każde do swoich mugolskich znajomych i przebalowali całą noc, bo bez zadośćuczynienia słabo by poszło. Wakacje z rodzicami, którzy są bardzo aktywni. Najgorsze było to, że ojciec to nawet urlop wziął. Ale na całe szczęście Howett miała swoje sposoby, aby wyjaśnić mu, że matka potrzebuje uwagi i czasem pozbywała się ich z domu wysyłając ich np. gdzieś do kina. Sama zostawała w domu z Alanem, który też w sumie wychodził, a ona siedziała z psem. Bo mieli psa! Fajnego psa! Charles na pewno będzie jej zazdrościł, ale nie powie mu przecież tego od razu. Huh. Tajemnica!
- To, że muszę, a to że tego nie robię to dwie różne sprawy. Muszę pilnować takich dzieciaków jak ty i przeprowadzać je na drugą stronę ulicy. - Uśmiechnęła się oczywiście żartując, a kiedy odzyskała już trochę sił to przyszło jej do głowy, aby teraz zamówić coś do jedzenia. W końcu skoro była tu z Charlesem to na pewno mogli wydać jakąś część jego pieniędzy. Przecież ona oczywiście zapomniała portfela, a to że byli przyjaciółmi zobowiązywało, aby jedno drugie ratowało z opresji. Laila na przykład teraz była pewna, że umrze z głodu i to będzie straszna i powolna śmierć. Charles chyba jej tego nie zrobi, huh? - Znaczy jestem w jakimś domku jak inni, ale... Ale nie widzę powodów, dla których miałabym Ci odmówić. Ja zawsze jestem chętna! - Mrugnęła do niego.
Nie raz razem imprezowali i dawało to różne efekty. Raz nawet pamiętała taką głupią sytuację, kiedy on niósł ją z Hogsmeade na barana, bo ona wszędzie widziała piranie. Przyjaźń, to musi być przyjaźń.
- Zamówmy coś. - Rzuciła luźno otwierając kartę dań i szukając czegoś, co jej żołądek by nie odrzucił. Przecież żadne surowe mięso rybie nie wchodziło w grę. Najlepiej to przydałoby się coś normalnego. Huh. No nic.
- A Ty młody człowieku wyrwałeś już swoją Japonkę? Czy nadal czekasz na to aż zrozumiem, że to mi oddałeś swoje serce? - No troszeczkę kpiła, ale nie było w tym nic złego, przecież to taki sposób na nudę. Zresztą pewnie długo tu nie posiedzą, bo Laili zamarzył się długi marsz... Gdziekolwiek! Czemu się nie zapisali na wycieczkę? To na pewno wina Charlesa!
Powrót do góry Go down


Charles Cartwright
Charles Cartwright

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 203
  Liczba postów : 202
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6086-charles-cartwright#172522
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6090-sowa-charlesa#172571
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty07.07.13 22:36;

Szkoda, że nie umiał czytać w jej myślach, bo wtedy już rozgrzebywałby temat psa, o którym jeszcze nie było mu wiadomo… No ale trudno, kiedyś pewnie w końcu mu powie. Charles musiał w wakacje zadowolić się towarzystwem swojego jedynego zwierzaka, sowy słynącej z dość częstego lądowania w jedzeniu przy stole, o ile ktoś do niego pisywał. Mimo jej nieporadności, chłopak i tak się do niej przywiązał. Było nie było dość często dotrzymywała mu towarzystwa w domu, gdzie nie miał często niczego do roboty.
-Jak chcesz się mną zająć, to proszę bardzo, nie będę powstrzymywał. – Uśmiechnął się, gdyż żartował tak jak i ona, podnosząc jednak przy tym otwarte dłonie przed siebie, jakby na znak poddania się. Po chwili opuścił ręce. –Też gdzieś tam jestem zakwaterowany, ale skoro z nikim na nic konkretnie się nie umawiałaś, to na tę parę chwil Cię porywam. I nie ma, że nie! – Spojrzał na nią podejrzliwie i znowu się zaśmiał.
A mózgi Laily i Charlesa widocznie powoli się zrastały, bo gdy tylko chciał zapytać ją o jakieś zamówienie, to ta jak na komendę się odezwała! Chłopak był już dość głodny, a portfel miał dość pełny (bo w lipcu za bardzo go nie wypróżniał, nie korzystając z żadnych dobrobytów), więc wypadało trochę zaszaleć. Nie wiedział co tu serwują, choć szczerze przyznał przed sobą, że typowej japońskiej kuchni nie miał ochoty kosztować. Sushi raz jadł i… No, wolałby tego nie powtarzać. Szczególnie, że cały dzień go potem mdliło. Surowa ryba była ostatnią rzeczą, na którą teraz by się skusił. To już wolałby jeść zwykły, suchy chleb niż to.
Żołądek odezwał mu się dość głośno, na co chłopak skrzywił się nieznacznie. Nie sądził, że aż tak zgłodniał.
-No dobra, więc szalejemy, moja droga! Może niekoniecznie z surową rybą, ani żadnymi pastami czy wodorostami. No, mają nawet tu MENU, które nie tak ciężko odczytać, bo w sumie już próbowałem. A że to knajpka, to i różne trunki mają. Więc polecam jakiś Fast-food, a wiedz, że mają tu takowe – o tak, nawet tutaj, do Azji, doszło typowo amerykańskie, tłuste, niezdrowe jedzenie, ale jakże pyszne i zapychające – a do tego jakieś piwko, winko czy inny soczek z procentami. Wszystko na mój koszt! I nawet nie zaprzeczaj, bo, moja droga, tak dawno Cię nie widziałem, że przynajmniej w ten sposób jakoś to odpłacę.
Uniósł wysoko, naprawdę wysoko brwi, gdy zapytała o wybrankę-Japonkę. Och, żeby on jeszcze miał czas je wyrywać! Japonki może i były ładne, na pewno miały zupełnie inny typ urody od kobiet, do których przywykł na co dzień, ale zdecydowanie bardziej podobały mu się zwykłe Europejki. A z resztą, nie widział też wystarczająco młodej, a trzydziestolatek podrywać nie będzie, choćby miał za to dostać złoto.
-Ach, młoda damo, może zamiast pytać, rzeczywiście postarasz się to zrozumieć? Bo wierz mi lub nie, ale to naprawdę boli, kiedy udajesz, że to uczucie Cię nie dotyczy! – Teatralnie starł łzę z kącika swojego prawego oka. -Taka nieczuła, taka okrutna! No ja nie wiem, chyba nie będę stawiał Ci żadnego żarcia. – Choć ton nie zdradzał żartu, na twarzy aż cały chichotał. Po prostu nie umiał się nie śmiać, kiedy takie sytuacje miały miejsce. Jakże mu tego brakowało!
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty07.07.13 23:29;

Życie jest jedno, żyje się raz, życie zmienia ludzi, skarpety się powinno zmieniać codziennie, zapach mydła jest bardziej nęcący od potu, warto pamiętać, że zęby myje się codziennie, dziewczynę zalicza się bazami, w każdym z nas drzemie morderca, skoro nikt nie łapie za rękę to można grzeszyć. Zwróćcie uwagę zło dobrem człowieka zawsze kusi. Jak włosów nie umyjesz to dyrektorem nie zostaniesz. Dobrze jak dobrze tak sobie, ale dobrze. Pamiętajmy, że powołanie człowieka leży na dnie serca i trzeba go umieć dobrze zakopać w sobie, by wyrósł na piękny kwiat. Takie i inne mądrości w sercu Laili, bo przecież mądre z niej dziewczę i z pewnością wszyscy będą zachwyceni jej pomysłowym sposobem na myślenie. Oh zdecydowanie.
Dobrze, że Charles wziął ze sobą portfel, bo jeszcze rzeczywiście musieliby umrzeć z głodu, a potem Laila nie mogłaby zostać matką najpiękniejszych dzieci na świecie. W sumie najmądrzejszych też... Miały to przecież zapewnione. Ich matka jest przecież taka wspaniała. Trzeba w to wierzyć. W sumie nawet nie wierzyć. Tylko popatrzeć na nią i wszystko jak na dłoni. Huh. Westchnęła. Oczywiście wcale tak o sobie nie myślała. Czasem narratorkę po prostu ponosiła wyobraźnia i w takich momentach Laila cierpiała, że prowadzi ją taka niewdzięcznica. Huh. Tu kłótnia wypadła, a w didaskaliach zapisane były ostre rękoczyny, rozlew krwi i w ogóle. Przewiniemy te wątek.
Howett uśmiechnęła się do Charlesa. I zaraz faktycznie pomyślała, że gdyby ich mózgi się zrosłyby to mieliby prawdziwą biseksualność, kiedy każde z nich chciałoby czegoś innego... Huh. Może doszliby do kompromisu i w ramach przyjaźni seksiliby się razem na przydrożnych kamieniach, gdzie Japończycy już dawno nie uprawiają ryżu. Właściwie w tym momencie Laila pomyślała, ze hodowla ryżu wcale nie jest taka zła. To może być nawet fajne. Ale Howett była chyba na etapie myślenia, że z krzaków zrywałaby ryż w torebkach. Bardzo dobrze. Nawet genialnie.
Wzięła menu do ręki i zaraz powiedziała:
- Dla mnie frytki, shake waniliowy i jeszcze raz frytki. - Powiedziała podając mu kartę i przyglądając się temu jak zaraz się buntuje, że nie będzie płacił. Przecież ona jest głodna. Cóż to za sprzeciwy i inne rzeczy, których ona nie akceptuje? Ona zaraz mu powie co o nim myśli. Tylko niech rachunek zapłaci, bo będzie dupa. Zatrudnią ją tu, albo zamkną aż do momentu, w którym ktos przyniesie jej gruby hajs.
- Oczywiście. Ja to rozumiem. Po prostu nas rozdziela poziom intelektualny. Sam rozumiesz. Ja tutaj góra, Ty dół. Dwie warstwy społeczne się nie łączą. Ziom. - Ale ponieważ nie mogła utrzymać powagi wybuchła śmiechem.
Powrót do góry Go down


Charles Cartwright
Charles Cartwright

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 203
  Liczba postów : 202
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6086-charles-cartwright#172522
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6090-sowa-charlesa#172571
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty08.07.13 0:04;

-Hmm, dla mniej więc też frytki, tylko ej, czemu shake? Myślałem, że po tak długim czasie zdecydujesz się wypić coś na toast. Żebyśmy się częściej spotykali, czy coś, bo kurczę, za tę przerwę początkowo-wakacyjną powinniśmy oboje dostać po porządnym szlabanie! – Charles miał dzisiaj zdecydowanie za dobry humor. Wyglądało to trochę jak spotkanie po latach. Wielu latach. Jakby Charles był już facetem wychowującym dwójkę dzieci, dziewczynkę i chłopczyka, bo przecież taki jest ideał szczęśliwej rodzinki, a i Laila jak gdyby miała już dawno męża i gromadę brzdąców. A przez nawał obowiązków przestali się do siebie odzywać przez długi czas… A potem wpadli na siebie w knajpce. I w ten sposób też się witali, o tak. Tyle, że zamiast pytań „Jak tam minęły Ci wakacje?”, pytaliby: „Hej, jak tam Twój synek? Co, ma już dwa lata? Jak ten czas szybko leci!”. Boże, o czym on w ogóle teraz myślał? Przecież całe życie przed nimi, a nie widzieli się tylko jeden, głupi miesiąc! Zabawne, jak czasami w przyjaźni odczuwa się to znacznie głębiej, tak jak gdyby przeminęły wieki.
-E, że co proszę? Że niby ja dołem? – Uniósł brwi, dość dobrze naśladując głos zadziornej, niezbyt mądrej kobitki, której jedynym zmartwieniem jest niepewność, ile fluidu nawalić na twarz, pół tubki, czy może od razu całą? Szybko wybuchnął śmiechem, nie mogąc utrzymać powagi tak jak i Laila. –Dobra, dobra, zamawiajmy to już w końcu, bo zaraz żołądek mi wessie od środka. A zapewne nie byłoby to przyjemne uczucie… - Pomachał na kelnerkę, która od razu ich zauważyła, więc z miejsca ruszyła do jakiegoś ich zakamarka po notesik i długopis. W międzyczasie, choć nie było go za wiele, Charles miał nieco czasu, by w końcu zadać jakiekolwiek konkretne pytania, bo w końcu niczego się prawie nie dowiedział. A co więcej, też był ciekawy, jak tam jej romanse z Japończykami!
-No a Ty jak tam , udało Ci się poderwać jakiegoś Japończyka? Wiesz, może nie są tak wysocy jak ja, ale zapewne nie są źli! Słyszałem, że potrafią dużo przetrwać, co nieraz udowadniają publicznie w takich śmiesznych, czarnych skrzynkach, nazywanych telebidonami czy coś w ten deseń.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty08.07.13 0:39;

- Zawsze do shake'a można dolać czegoś mocniejszego. Masz z tym problem? Nie udawaj. - Specjalnie pochyliła się w jego stronę, żeby teraz go pchnąć charakterystycznie w ramię i zaraz wrócić grzecznie na swoje miejsce, aby posłuchać tego co on do niej mówi z jakiegoś dystansu, bo jakby zaczęli się tu tarzać na podłodze, walcząc na śmierć i zycie, to pewnie by ich wyrzucono i nikt nawet by nie wspomniał o tym, że są wspaniali i nie dano by im zjeść. A Laila chciała coś zjeść i to zaraz. Najwyżej zje Charlesa. To też jakieś wyjście z sytuacji i na pewno wszyscy będą jej wdzięczni, że jest taka wspaniałomyślna i skasowała z tego świata chociaż jedną marudę. Ludzkość będzie jej wdzięczna, a jej imię będzie na bluzkach miliona trzynastoletnich dziewczynek, które będą chciały być takie jak ona i będą sobie tak samo układać włosy i robić inne rzeczy w jej stylu. Na sam koniec przyjdzie ktoś, kto im powie, że Laila jest tylko jedna i skończy się zabawa!
Szczerze mówiąc ona sobie tej przyszłości nie wyobrażała. Już teraz wkraczała w fazę "Boże, moja przyszłość wisi na włosku". Niestety, ale tak było. Nie była pewna tego czy chce studiować w Hogwarcie jak jej brat, ani czy dobrze zrobiła ryzykując wejście w związek. Plus jakieś dziwne sytuacje w jej domku.. Boże tego było za dużo, a jakby miała sobie teraz na serio wyobrazić, że zostanie matką jakiśtam brzdąców, które będą do niej mówić "mamo" aż wszyscy zapomną jej imienia... Chyba by nie mogła tego wszystkiego zaakceptować. Depresja pociążowa byłaby stałym gościem w progu domu, który nazywałaby swoim. A ponieważ temat był dość straszny to aż właściwie spoważniała i przejechała palcem po krawędzi stolika słuchając jego dalszych słów.
- Tak. Znaczy nie. Japończyka nie... Jestem z Filipem. Z tym z Kanady, o którym Ci opowiadałam. - Powiedziała jakoś poważnie i bez życia, jakby to nie było nic istotnego, a przecież powinna to wszystko z siebie wyrzucić z uśmiechem. Może to poprzednie przemyślenia ją odłączyły od świata, a może to nieodparte wrażenie, że... Że źle zrobiła? Sądzę, że nie. Przecież od zawsze czuła się przy Stone'ie bezpieczna. Wiedziała, że go uszczęśliwi swoją zgodą, a sama czuła, że przy nim może się zmieni na spokojniejszą wersję, a jeśli nie... To może rozkręci Stone'a do granic możliwości, co było chyba bardziej prawdopodobne.
- Noooo... Stone jest uroczy. W sensie Filip. Naprawdę. Powinnam was poznać oficjalnie. Co nie znaczy Charles, że w tym momencie przestanę z Tobą spędzać czas. - Powiedziała groźnie ostatnie zdanie patrząc na frytki, które przed nimi postawiono. Huh. Dużo... Dobrze. Będą jeść!
Powrót do góry Go down


Charles Cartwright
Charles Cartwright

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 203
  Liczba postów : 202
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6086-charles-cartwright#172522
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6090-sowa-charlesa#172571
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty08.07.13 1:05;

-Och no, niech więc będzie ten shake. Ostatecznie jest też całkiem smaczny, więc da się go przeżyć nawet w wersji bez alkoholu, o ile w Japonii nie robią jakichś innych shake’ów, na przykład z kawałkami surowych ryb czy coś. – Gdy go pchnęła, pomasował sobie ostentacyjnie ramię, rzucając w jej stronę spojrzenie wyrzutu mówiące: „Jak mogłaś, teraz już zawsze będzie mnie boleć!”. Choć, rzecz jasna, za bardzo go to nie bolało, bo był od niej nieco wyższy i tym samym masywniejszy. No i ciągle była dziewczyną i choć nie przeczył, że siły nie miała (pamiętał, jak raz naprawdę mocno go uderzyła, a miejsce to bolało go potem parę naprawdę długich dni), to w takich przepychankach na pewno robiła mniejszą krzywdę, niż jak gdyby robił to za nią osobnik płci męskiej. Sam często lubił sprawdzać siłę mężczyzn, niepotrzebnie ich prowokując, no ale wolał teraz o tym nie myśleć, bo od dwóch miesięcy udało mu się z nikim nie szturchać na poważnie, a to był dość spory sukces dla jego umiejętności pakowania się w kłopoty!
Zauważył jednak nagle, że mimika dziewczyny się zmieniła i zamiast ciągłego rozbawienia i uśmiechu, na jej twarzy zagościły nieco poważniejsze rysy i bardzo go to zaniepokoiło. W sumie zastanawiał się, czy nie przypomniała sobie o jakimś ważnym spotkaniu, na które była umówiona, a on niepotrzebnie ją zatrzymał i teraz bidulka nie wiedziała co robić. Mimo wszystko szybko odrzucił tę myśl, bo wyglądało to na nieco innego rodzaju uczucia, o których już zaraz miał się dowiedzieć. I się dowiedział. Aż uniósł brwi z wrażenia.
-Ooo, więc jednak z nim jesteś, naprawdę? I nie wysłałaś mi żadnej sowy z wiadomością?! Jak mogłaś, no weź, to przecież… - Urwał nagle, widząc, że dziewczyna utrzymuje powagę. Chciał, by szybko się roześmiała i dodała jakąś śmieszną historię z udziałem jej osoby i chłopaka, żeby nieco przybliżyć jego naturę czy coś, ale nic takiego się nie stało, a to naprawdę mocno uderzyło w Charlesa. Nie było teraz miejsca na żarty, nawet jeżeli najchętniej nieco by jej podokuczał na tym tle.
-Och, Laila, przecież widzę, że coś na tym tle Cię gryzie. Nie powinnaś bardziej się radować tym faktem? No wiesz, w końcu posiadanie chłopaka na własność to naprawdę fajna sprawa, a jak go dobrze wytrenujesz, to będzie Ci wierny niczym pies, a i tak samo rozrywkowy. – Położył dłoń na jej ramieniu, wyczekująco na nią spoglądając, nawet wtedy, gdy przyszło jedzenie. –Nie podoba mi się tutaj coś i chcę wiedzieć, o co chodzi. Przecież nie tak dawno mówiłaś o nim z takim entuzjazmem.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty08.07.13 11:40;

Tak. Zdecydowanie ludzie dzielili się na tych, którzy ubóstwiali kuchnię japońską i tych, co zbytnio nie lubili tych potraw i stawiali na coś zwykłego. Stąd zamówienie złożone przez Charlesa i Lailę. Dwie zdolniachy o podobnych umysłach? Tak. W sumie od zawsze razem, nie? Prawie jak małżeństwo, które wciąż się kłóci, a z powodu jeszcze nie podpisania papierka rozdzielają się i szukają szczęścia w ramionach innych ludzi. Howett zawsze śmieszyła perspektywa tego, ze jej rodzice zwykli nazywać Charlesa zięciem. W sumie rzeczywiście czasem mogło to tak wyglądać. Szczególnie jak ich przyłapali na jakimś przytulaniu czy dziwnej pozycji, w której czytali razem gazetę, a czasem i oglądali jakiś mugolski film. Zwykle wtedy Howett zmuszała Charlesa, aby kładł się na brzuchu, a sama się jakoś układała na jego plecach. Huh. Geniusz Laila! Podziwiamy, doceniamy. W sumie gdyby miała trzydzieści sekund, żeby scharakteryzować Charlesa to chyba zamilkłaby na ten czas, ale nie z powodu braku pomysłów, a raczej z nawału słów, który pojawiłby się nagle, a przepychanka tego co jest ważniejsze nie wybrałaby niczego. No wiecie... Może najłatwiej jest powiedzieć: "Charles to wszystko". Ale... Ale czy to wtedy będzie miało jakąś definicję?
Howett może powiedziała coś o Filipie bez entuzjazmu, ale nie po to, żeby wskazać na to, że źle się przy nim czuje czy coś. Było inaczej. Stone dawał poczucie bezpieczeństwa, uczucie ulgi... Coś nowego. Laila po prostu zamyśliła się, a może miała tendencję do porównywania go z innym chłopakiem. Nieważne. Byli w teraźniejszości. Rozgrzebywanie tajemnych zjawisk nie należało do profesji, ani Charlesa, ani jej. Ot co.
- Wszystko jest w porządku Charles. Po prostu się zamyśliłam. Filip jest wspaniały. Jest w nim coś takiego innego... Nie jest taki jak połowa Hogwartu. To chyba dobrze. - Powiedziała nieco optymistyczniej sięgając po frytki. - A Ty? Czego oczekiwałbyś od człowieka, z którym zgodziłbyś się być? Bo wiesz. Ja Filipa jeszcze wychowam, ale Ty raczej nie masz takich zdolności, więc może bierz cały pakiet od razu. - Wzruszyła ramionami. Oczywiście, że żartowała. Przecież ona sama przeszkoli dziewczynę Charles'a, a najlepiej spuści ze schodów, co by otrzeźwiała zanim do jej głowy przyjdzie coś głupiego. Zła Laila? Po prostu nie ma zamiaru akceptować nieprzyjemnych rozczarowań. Huh. Życie zmienia ludzi.
Powrót do góry Go down


Charles Cartwright
Charles Cartwright

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 203
  Liczba postów : 202
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6086-charles-cartwright#172522
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6090-sowa-charlesa#172571
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty08.07.13 13:33;

W jego głowie tkwiły te wszystkie wspomnienia wspólnie spędzonych chwil, które bardzo pielęgnował. Rzecz jasna zawsze bawiło go, gdy jej rodzice zwali go zięciem, bo nie brał tego na serio, przytulając ją wtedy jeszcze bardziej do siebie, jakby na potwierdzenie ich myśli. No bo co, ktoś im zakazywał tej bliskości? Oczywiście, że nie, a to wszystko miało dobry, zdrowy charakter. Momentami czuł, że jest dla niego jak siostra, której nie da nikomu skrzywdzić, by potem dochodzić do podobnego wniosku jak Laila, że są jak jednak stare małżeństwo, tyle że bez papierka, gdyż zajęci są póki co innymi osobami. Była to jednak wspaniała przyjaźń, która wiele znaczyła dla chłopaka, bo gdyby nie ona, w wielu chwilach po prostu już by się załamał, choć nie miał pojęcia, czy ona w ogóle zdawała sobie z tego sprawę. W końcu nigdy jej o tym nie mówił, dzielnie przechodząc przez wszystkie przeszkody, ale nawet jeżeli w jego świecie wyglądało to tak, jakby robił to wszystko sam, wiedział że gdyby nie ona i inni przyjaciele, po prostu już nie dałby rady tego wszystkiego unieść. Miał powód by wstawać rano, a to było najważniejsze. Wiedział, że musi twardo stać, by pomóc także innym, gdy będzie się u nich źle dziać. Nie zostawiłby ich samych, choćby nie wiem co. A Laila było jego gwiazdką w głowie. Jeżeli ktokolwiek kiedykolwiek ją skrzywdzi, to na pewno tego pożałuje, Charles mógł to zapewnić.
Zauważył, że po twarzy znowu się zmieniła. Ciężko było mu to poskładać w całość, ale wyglądało na to, że jednak rzeczywiście jest szczęśliwa. Gdy zaczęła mówić innym tonem niż przed chwilą, aż zrobiło mu się lżej na sercu. Westchnął cicho, przysunął sobie shake’a pod nos, by pociągnąć głębokiego łyka przez rurkę, po czym spojrzał na nią z uśmiechem.
-Skoro tak mówisz. Będę musiał zwrócić na niego nieco więcej uwagi, no bo kurczę, co to za chłopak, że zasługuje na tak wspaniałą Lailę? – Uśmiechnął się szerzej. – Czego oczekuję, hm? Chyba stalowych nerwów, co by za szybko ta osoba ze mną nie zerwała. – Zaśmiał się rozbawiony, sięgając po frytka. No, przynajmniej były całkiem smaczne, czego szczerze się nie spodziewał po jakieś przydrożnej knajpce.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty08.07.13 17:30;

Tak. Jako jedni z niewielu mogli pochwalić się przyjaźnią damsko-męską choć podobno takowa nie istnieje od zarania dziejów, ale czy oby wyjątek nie potwierdzał reguły? Można powiedzieć, że Charles budził u Laili uczucia podobne jak Filip. Kto wie, może spotkałaby właśnie teraz Charles'a na nowo okazałoby się, że to właśnie ten, którego powinna pokochać, a tak przyjaźń pozostawiała pewną blokadę, którą oboje umacniali. Przecież stracić siebie przez drobny pocałunek... Wyobrażacie sobie tą dramę? Kto wie. Jeśli Laila kiedyś to przeżyje, to będzie miała ciężki orzech do zgryzienia. Komu się postawić? Gdzie żyć? Na te myśli odrzuciła kilka pasm włosów na plecy i skupiła się na talerzu frytek. Potem przyciągnęła do siebie napój bogów i posmakowała kilku łyków. Tak... Mogłaby tu siedzieć godzinę, albo dwie, a może i trzy. Po prostu chyba po raz pierwszy poczuła, że jest na wakacjach, że prowadzi beztroską rozmowę i Charles o nic jej nie oskarża. Charles przecież znał ją i widział, że Laili czasem brakuje hamulców w słowach... Czynach. Był dla niej swoistym rycerzem, który mówił co jest dobre, a co złe. Czasem uczył własnego kodeksu... A czasem po prostu obojgu puszczała wyobraźnia. I tak najlepszy był mecz Hufflepuff i Gryffindor, kiedy jej przyjaciel został zmuszony wyjść na boisko, a Laila niestety miała kontuzję. Wtedy przyszła ubrana pół na pół... Jakby linią po niej przejechał. Połowa ubrania była czerwona, druga żółta. Go, go, go... HuffGryff! Bo czemu by nie? Na to wspomnienie uśmiechnęła się ciepło.
- Może zamiast zwracać uwagę, bo po prostu wypadałoby się przedstawić. Tajny agencie. - Powiedziała ze śmiechem i po chwili zaczęła czynić swoiste obserwacje, co by nie umknął jej żaden szczegół. Przecież nie widziała go... Cholerze się nie chciało w lipcu odwiedzić "willi" Howett'ów, co wcale nie było takie dobre, bo jeśli chodziło o Charles'a Laila zmuszała się do posprzątania chociaż swojego pokoju. Huh... A teraz to tak... Syf został, że aż miło dla jej matki. W sumie nieważne. Z jednej strony dobrze, że Laila teraz jest w Japonii poza zasięgiem jej krzyków, wrzasków i pisków, kiedy drze się, że zarówno jej córka, jak i syn zignorowali jej prośbę o utrzymywaniu porządku i pójściu na przyjęcie jakiejś tam ciotki. No trudno. Przecież życie boli.
- No Charles. Myślę, że możesz robić za moją przyzwoitkę. - Uśmiechnęła się grzebiąc dalej w talerzu, ale układając w myślach trasę wycieczki, którą sobie zorganizują. Przecież nie będą siedzieć na tych pufach i się tuczyć. Oj nie.
Powrót do góry Go down


Charles Cartwright
Charles Cartwright

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 203
  Liczba postów : 202
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6086-charles-cartwright#172522
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6090-sowa-charlesa#172571
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty08.07.13 19:24;

Wyobraził sobie siedzącą przed sobą o parę lat młodszą Lailę, którą poznał niedługo po tym, jak zaczął uczęszczać do Hogwartu. Choć na początku nie rozmawiali za bardzo, gdy tylko dziewczyna stała się prefektem, zaczęli na siebie wpadać coraz częściej. Charles miał niezwykły talent do pakowania się w kłopoty, czym dość szybko zaraził dziewczynę. Nawet nie obejrzał się, a już biegli razem tajemnym przejściem w stronę Hogsmeade, by zrobić oblężenie na Miodowe Królestwo. A dopiero co go pouczała, że ma nad sobą pomyśleć, bo takie wyskoki nie gwarantują mu dobrej przyszłości. A teraz co? Siedziała przed nim prawie że pełnoletnia czarownica, bardzo utalentowana zresztą, która była jego wspaniałą przyjaciółką. Aż westchnął na przypomnienie sobie jej osoby w wersji młodszej. Nie wydawałoby się, że minęło tak dużo czasu. Pamiętał, że pierwszy raz zauważył, że stała się już taka duża, gdy uciekając z błoni wraz z nią u boku potknął się i wykręcił dość boleśnie kostkę. No, w sumie przy okazji zauważył, że i on nieco podrósł. Dziewczyna od razu zapewniła mu pierwszą pomoc jakimś zaklęciem, którego już nie pamiętał, by potem jeszcze swoim małym ciałkiem pomóc mu wrócić do zamku. A warto zaznaczyć, że już wtedy między nimi była duża różnica wzrostów. Nie miał pojęcia, jak się to jej udało, przy drodze nie załamując się pod jego wagą, ale poszło jej naprawdę nieźle. W skrzydle szpitalnym czekała na niego przy drzwiach, a gdy okazało się, że umie już chodzić bez odczuwalnego bólu, od razu zaczęli kombinować, czy może tym razem nie zrobić jakiegoś psikusa nielubianemu nauczycielowi. Czasami zastanawiał się jak to jest, że nie przekroczyli tej granicy przyjaźni, ale chyba działało to jak cicha umowa, której przestrzegali nawet po pijaku. Stawali się coraz starsi i starsi, więc momentami było z tym już nieco gorzej, ale mimo to utrzymywali się w ryzach. W sumie zaświtało mu w głowie, że skoro teraz ma Filipa, to naprawdę musi na tę kwestię położyć mocniejszy nacisk. Bo gdy oboje byli samotni, to nawet gdyby się im coś po drodze przydarzyło, to nie miałoby to aż tak złych skutków, jak w sytuacji, gdy ktoś już z kimś jest.
Zajadając frytki, aż pokręcił głową, by odrzucić od siebie myśli. Jak już się przyczepiły, to za Chiny nie umiał potem przestań rozmyślać to nad tym, to znów nad czymś nowym.
-Ewentualnie się przedstawię, to też jest opcja! – Pokiwał głową potakująco na potwierdzenie swoich słów. –Choć wszystkim wiadomo, że szpiegować to ja czasem lubię. Uważałbym na Twoim miejscu jeśli o to chodzi, bo nawet nie zauważysz, a z ziemi wyrośnie Ci Charles. – Puścił jej oko na znak żartu. Ciągle podjadając frytki, podśmiewywał się radośnie.
-Myślę, że jesteś już na tyle dużą dziewczynką, że przyzwoitki-Charlesa nie potrzebujesz. No chyba, że naciskasz, to już wezmę tę fuchę! Tylko nie krzycz, no. Będę Twoją przyzwoitką zawsze i wszędzie, co tylko zechcesz! – Ponownie pociągnął shake’a z rurki, z zadowoleniem potem wzdychając. Było takie smaczne, że powoli robił się już syty. Ciekawe, czy Laila już myślała o tym, gdzie iść potem? W sumie to byłoby w jej stylu, bo odkąd ją poznał, rzadko lubiła długo przesiadywać w jednym miejscu. Osobiście nie miałby nic przeciwko, bo w końcu każdemu trochę ruchu się przyda, szczególnie gdy miało się pełne brzuchy.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty08.07.13 21:36;

A ja myślę, że gdyby doszło między nimi do zbliżeń fizycznych nawet w momencie nie posiadania przez Lailę nikogo... To... To coś by pękło. Zmieniło się. Dużo. Laila czmychnęłaby na bok w obawie przed deszczem uczuć i krępujących sytuacji. Po prostu nie chciałaby już istnieć w tej dziwnej układance, w której czułaby się źle. Kiedy miałaby wrażenie, że straciła przyjaciel, bo na pewno ich przyjaźń wtedy by już była inna, jeśli w ogóle by jeszcze istniała. Myślę, że to byłaby kwestia, którą Laila zmuszona by była omówić sama przed sobą milion razy. A za każdym razem kiedy zbliżałaby się do drzwi domku, aby wyjść go poszukać, zatrzymywałaby się w momencie, kiedy miałaby pociągnąć za klamkę. Zwyczajnie nie byłaby gotowa na pokonanie takiego dystansu, by przełknąć wielką gulę w gardle i bez powodu... Bez powodu po prostu zacząć płakać. Taka beznadziejność, obecna w każdej drobince powietrza byłaby niezdrowa. Nie polecam.
Czy widziała Charlesa i Filipa w dobrych relacjach? Może. Oboje byli żywi. Wszędzie było ich pełno. Kanadyjczyk przyniósłby dziewczynie przysłowiową gwiazdkę z nieba, a potem sam ją zawiesił na ścianie w jej pokoju. Charles posłużyłby się innymi prezentami by ją udobruchać. Może nie tylko dlatego, że lepiej ją zna. Po prostu... Po prostu mieli inne gusta. Pierwsza różnica. Mogłaby znaleźć tych różnic więcej. Pewnie każda by dużo znaczyła. Odnosiła się do innej części. I te różnice to nie byłyby wady. Ok? To byłby rzeczy, które ona kocha.
Tak. Miał rację. Ona miała już pomysł na to gdzie powinni iść i postanowiła poddać to realizacji, ale o tym za chwilę mu powie. Przecież nie będzie uprzedzać faktów. Jeszcze zaleje chłopaka swoimi pomysłami i będą siedzieć tu dwie godziny, aby wybrać najlepszą opcję, potem w czasie drogi się rozmyślą, aż wreszcie dojdą do wniosku, że nie warto, bo gaszą światła i trzeba iść spać. Zanim trafią do domków minie kolejna godzina i pomysły umrą niezużyte, więc trzeba powoli stopniować napięcie. Zdecydowanie.
- Kto by pomyślał, że jesteś taki oporny. - Wzruszyła ramionami niby mówiąc to mimochodem, a tak naprawdę znowu zajadając się frytkami, jakby powiedziała coś mało istotnego. Huh. Brawo dla niej.
- Płać waćpanie rachunek i wychodzimy. - Rzekła bardzo oficjalnie i zaraz pociągnęła go za bluzkę, co by rzeczywiście dokonał wszystkich formalności i dalej mogli cieszyć się słońcem.

[zt x2]

cmentarz xD
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32475
  Liczba postów : 102601
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Specjalny




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty18.07.13 13:40;

Podobno mieszkańcy Sakury są tak uczciwi, że, gdy zgubisz chociażby spinkę do włosów, są w stanie przetrząsnąć świat, aby cię znaleźć i ją oddać! Cóż, jak mogła przekonać się Quinn D. Ladris to były jedynie głupie pomówienia, bowiem już w pierwszych dniach pobytu tutaj, ktoś ukradł jej bardzo drogą bransoletkę! Oczywiście, mogło być też tak, że Quinn ją po prostu zgubiła, ale była przekonana, iż ktoś sobie ją przywłaszczył, zwłaszcza, iż przeszukała cały domek, aby ją znaleźć. No i nic! Podejrzewała pewną blondynkę, którą w dniu, kiedy zaginęła bransoletka, widziała jak szybko ulatnia się z małego targu, wcześniej zahaczając o ślizgonkę! Nie wiedziała kto to, podejrzewała jednak, że to ktoś z Hogwartu, Riverside i Red Rock, innych blondynek w Sakurze raczej obecnie chyba nie było.
Wchodząc do knajpki u Maiko, znowu dostrzegła tę blond czuprynę, należącą do Veronici Anderson. Która oczywiście złodziejką nie była, ale Quinn widocznie pomyślała inaczej, bo zaczęła iść w jej kierunku, z pewnością chcąc wyjaśnić sprawę. Oho, szykuje się nam nieporozumienie!

Zaczyna Quinn D. Ladris

______________________

Knajpka u Maiko  Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Quinn D. Ladris
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 159
  Liczba postów : 352
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5618-quinn-d-ladris
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5657-q-ladris#163226
http://agronskyme.tumblr.com/
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty18.07.13 18:02;

No to już przesada.Żeby ukraść Q bransoletkę. No dobra, gdyby to się przydarzyło komuś innemu to dziewczyna nie miałaby do tego kogoś żalu. Taa, Quinn jest tak trochę egoistką. No ale żeby ją tak okradać? Ta bransoletka miała dla dziewczyny wartość sentymentalną. Nikt inny już takiej nigdy nie dostanie. Jedynie mogą sobie kupić jakąś podróbkę. Ale to bezwartościowy szmelc i nie opłaca się tego kupować. Q weszła do knajpy z myślą że tu odreaguje stres i się uspokoi jednak tak się nie stało, a do tego Q jeszcze bardziej się wkurzyła kiedy zobaczyła dziewczynę, która ukradła jej bransoletka. Szybkim krokiem zaczęła iść w jej stronę w miedzy czasie ją oceniając. Nic dziwnego że wzięła tą bransoletka. Nie ma za grosz gustu i przynajmniej tym chciało sobie poprawić jakoś styl. Jednak niezbyt jej się to udało. Stanęła przed blondynką opierając dłonie na biodrach.
- Gdzie jest moja bransoletka, do cholery? -zapytała unosząc brew. Znając życie blondynka zacznie się zaraz wypierać że to nie ona i w ogóle.
- Tylko nie próbuj zaprzeczać- powiedziała zaciskając lekko usta.- Wiem że to ty ją ukradłaś.
Powrót do góry Go down


Veronica Anderson
Veronica Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 35
  Liczba postów : 36
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6203-veronica-anderson#175975
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty18.07.13 22:58;

Vera siedziała sobie spokojnie w knajpie. Nudziła się trochę, ponieważ w pobliżu nie było nikogo, z kim mogłaby porozmawiać. Nagle zauważyła pewną dziewczynę idąca w jej stronę. Nie kojarzyła jej w ogóle.
Dziewczyna miała pretensje o to, że niby Vera ukradła jakąś bransoletkę.
- Eee, co proszę? - spytała, bo nie bardzo wiedziała o co chodzi. Veronica pochodziła z dobrego domu. Rodzice wychowali ją na milą i porządną dziewczynę. W życiu nie przyszłoby jej do głowy, żeby coś ukraść. A już na pewno nie bransoletkę. Quinn.
- Skąd pomysł, że to wlaśnie ja ukradłam Ci tą bransoletkę? Rzucasz bezpodstawne oskarżenie. - Vera starała się mówić stanowczo, ale spokojnie. Nie chciala tonem swojego głosu dodatkowo rozzłościć dziewczyny. Na pewno da się to jakoś wyjaśnić. Może dziewczyna na przykład zgubiła gdzieś tą bransoletkę? I niekoniecznie musialo to nastąpić w domku. Mogła po prostu gdzieś iść, a bransoletka mogła jej się zsunąć z ręki.
Powrót do góry Go down


Quinn D. Ladris
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 159
  Liczba postów : 352
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5618-quinn-d-ladris
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5657-q-ladris#163226
http://agronskyme.tumblr.com/
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty20.07.13 20:35;

Och, jeszcze próbuje się wypierać. Takie coś to nie z Quinn. Ona mogłaby nawet cały dzień spierać się że to właśnie blondynka ukradła jej bransoletkę i chyba ma zamiar to zrobić. Wiec szykuje się długi i ciekawy dzień.
- Widziałam cię na targu- powiedziała zaciskając lekko usta. - Wpadłaś na mnie- Q podejrzewa że Veronica zrobiła to specjalnie. Pewnie już dawno upatrzyła sobie bransoletkę Quinn i szykowała plan. To wszystko było celowe. No, tak. Na pewno blondynka ma wszytko obmyślone. Pewnie ma z tysiąc wymówek że to nie ona ukradła bransoletkę.
-Wiem że to ty- powiedziała unosząc brew- Nawet nie próbuj się tłumaczyć.
Powrót do góry Go down


Veronica Anderson
Veronica Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 35
  Liczba postów : 36
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6203-veronica-anderson#175975
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty20.07.13 21:06;

- No i co z tego, że widziałaś mnie na targu i że na Ciebie wpadłam? - oburzyła się Veronica. - Powiedziałam 'przepraszam', ale żadnej bransoletki Ci nie ukradłam . - trochę się wkurzyła. Nie lubiła, gdy ktoś usiłował wmówić jej coś, czego nie zrobiła. Ale nie będzie tak łatwo. To, że Quinn wymyśliła sobie, że to właśnie Vera ukradła jej bransoletkę, nie znaczy, że musi to być prawda.
- Nie, nie masz stuprocentowej pewności, że to ja. Ta bransoletka mogła Ci gdzieś upaść. To mogło się zdarzyć nawet na tym targu. Idź i poszukaj, a może znajdziesz. - mruknęła cały czas patrząc na Ślizgonkę.
- I powtarzam Ci po raz kolejny, że JA JEJ NIE UKRADŁAM. - troszkę podniosła głos, ale to tylko dlatego, że dziewczyna nie odpuszczała. Owszem, Quinn mogła być wkurzona, ale nie powinna osądzać przypadkowych ludzi o kradzież.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty24.07.13 12:54;

Jak zwykle - przesiadywanie w knajpie, przy szklaneczce lokalnego specjału, z papierosem w zębach i kartami w dłoni, należało do jego ulubionych czynności. Tego dnia nie było inaczej: zabawiał swoimi sztuczkami kilkoro miejscowych, a że knajpka była nieco bardziej kulturalna, niż Samuraj, to i parę kobiet się znalazło.
Nastrój był dość luźny, co chwilę ktoś wzdychał z wrażenia, ktoś postawił mu kolejkę, a ktoś inny rzucił jakieś wyzwanie.
Chłopak uśmiechnął się i pokazał, że pokazów koniec, na co niektórzy po prostu się rozeszli - inni zrobili trochę zawiedzione miny, więc wyciągnął na ich oczach Asa Pik i rzucił nim przez całą długość pomieszczenia w taki sposób, że wbił się w drewnianą belkę. Kilka osób zaczęło bić brawo, jakaś japonka zapytała, czy nie zrobiłby tego jeszcze raz, inna poprosiła, żeby częściej wpadał, a jeden z młodszych miejscowych zaprosił go do stolika.
Aaron stanowczo, choć grzecznie odmówił wszystkim propozycjom, które na niego spadały, ale oświadczył, że faktycznie - jeśli czasu starczy, to pojawi się jeszcze u Maiko przynajmniej z raz.
Kiedy wreszcie wszyscy gapie odpuścili i rozsiedli się po knajpie, rzucając mu tylko co jakiś czas badawcze spojrzenia (jakby liczyli, że może znów zacznie swój pokaz, a musiał się przyznać, że do jednej ze sztuczek użył różdżki, ale trzymał ją cały czas w kieszeni - no i ćśśśś, bo gdyby dowiedział się ktoś nieupoważniony, to Lawyers wpadłby w tarapaty), Aaron odetchnął głęboko i rozsiadł się wygodniej przy barze, zamawiając kolejną kolejkę.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty24.07.13 15:21;

Lai miała milion misji do wykonania. Przecież akurat dziś wszyscy musieli sobie przypomnieć, że jest prefektem Hufflepuff'u. Na całe szczęście jeszcze walnęli na tą zacną funkcję Bennett'a, więc zrzuci na niego ten balast i będzie się cieszyć życiem. A przynajmniej cieszyłaby się gdyby w jej głowie nie tańczyły zmartwione myśli. Ale te nie chciały dać jej spokoju. No trudno. Będzie musiała o tym myśleć w innych kategoriach i wreszcie coś postanowić.
Teraz nie miała najmniejszej ochoty na siedzenie w domku i patrzenie na schlanych współlokatorów. Jeszcze niedawno by ją to bawiło do łez. W końcu robienie im przypałowych zdjęć... To był szatański plan, którego niestety nie miała głowy spełniać. Właściwie to miała ochotę na spacer, ale obawiała się, że znów zaatakuje Kanada, a ona nie będzie miała w sobie tyle determinacji i silnej woli, co by znów przyjąć to wszystko bez żadnego pisku i bez wyciągnięcia różdżki, co by rzucić 'avadę' choć doskonale wiedziała, że wtedy resztę życia spędziłaby zasiedlając Azkaban. No cóż. Pewnie i tak potrzebowali nowych więźniów, co by dementory się nie nudziły. Oj ta opiekuńcza Lai myśląca o wszystkich. Teraz uśmiechała się do jakiejś Japonki, którą mijała i po drodze zakupiła coś do jedzenia. W sumie nie miała najmniejszego pojęcia co miałaby ze sobą zrobić, aż przystanęła przed tą knajpką u Maiko. Tubylcy wychodzili na zewnątrz jacyś podnieceni i głośno rozmawiali o tym co właśnie zobaczyli. Howett była trochę zdziwiona, bo przecież to oni odpowiadają za wszystkie atrakcje, które dla nich są jak chleb powszedni.
Wsunęła się zatem do środka akurat w momencie, kiedy karta wbiła się w drewnianą belkę. To, że nie było to możliwe do wykonania to jedna sprawa, a to że musiał to zrobić czarodziej to druga. Tak czy tak Laila nie zamierzała prowadzić dochodzenia i uświadomić człowieka, że wykorzystywanie magii do ogłupienia narodu to obdarcie się z jakichkolwiek pokładów inteligencji i honoru.
Pomimo to podeszła do belki i wyciągnęła z niej kartę przyglądając się temu z jaką klasą ktoś niszczył otoczenie. Ups? Obejrzała się za siebie i w sumie już chyba wiedziała do kogo powinna się skierować ze zgubą.
Machnęła energicznie głową wskazując barmanowi, że chętnie napiłaby się soku pomarańczowego, który właśnie sprzedawał jakiejś dziewczynie. A ona? Ona w tym czasie stanęła przed Lawyers'em i położyła kartę na stoliku.
- Coś zgubiłeś. - Mruknęła. I nie pytając usiadła na przeciwko niego przyglądając mu się przez dłuższą chwilę. Chyba zastanawiała się ile o nim wie i co z tych informacji mogłoby w jakiś sposób przybliżyć mu jego postać.
- Twój własny i jakże oryginalny sposób na rwanie Japonek to rzucanie kartami? Bardzo ładnie. - Rzuciła z nutą ironii, w sumie nie wiedziała czemu zajmowała mu czas, ale może bez moralizatorskiej rozmowy się nie obejdzie?
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty24.07.13 15:35;

- Pani Prefekt - stwierdził, nie podnosząc na nią wzroku, ale skupiając się na tasowaniu swoich kart. Nie zrobiło mu się gorąco, nie był przerażony. Oczywiście, że DA SIĘ wbić kartę w drewnianą belkę na tyle, żeby w niej utknęła. Trzeba było tylko odrobiny zręczności i bardzo dużo praktyki. Nie obchodziło go to, co sądzi o jego sztuczkach, dopóki on sam czerpał z nich satysfakcję. Przede wszystkim - wcale nie chodziło mu o podrywanie kogokolwiek. Potrzebował swojej widowni. Knajpy zawsze były do tego najlepszym miejscem. To tyle.
Wreszcie uniósł wzrok i napotkał jej oczy. Uśmiechnął się pogodnie.
- Nie zgubiłem. Możesz sobie wziąć na pamiątkę. Mam takich całkiem sporo. - Przesunął karę po blacie w jej stronę. Ton jego głosu był nieco arogancki, ale nie miał zamiaru się z nią kłócić. W gruncie rzeczy... Howett mu nie przeszkadzała w życiu, dopóki nie ingerowała w jego prywatność. Rozłożył karty w wachlarz, ukazując jej wszystkie awersy i potwierdzając, że talia jest kompletna, za wyjątkiem Asa, którego wyrzucił. Udowodnił, że wszystkie karty są różne, następnie obrócił je szybko w dłoniach i rozłożył ponownie. Tym razem wszystkie karty były Asami Pik. - Mówiłem, że mam ich całkiem sporo. - Jego uśmiech się poszerzył.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty24.07.13 17:31;

Chyba wszyscy już zdążyli ogarnąć, że prefekci w Hogwarcie nieszczególnie się na nich nadają, ale póki Gareth'owi pasuje ten układ to czemu by nie? Lai nie brała tych obowiązków na poważnie. Szczególnie po rozmowie z Glaber. Najzwyczajniej w świecie miała gdzieś to co się stało. To w jakimś stopniu ją omija i niech robi tak dalej. Jakby jeszcze to na nią spadło, to by miała duży problem z ogarnięciem własnej rzeczywistości. Także starała się nie puścić mu żadnego kazania... Sama nie lubiła kiedy inni "stawiali ja do pionu". W sumie chyba nie znała człowieka, który byłby fanem moralizatorskich pogadanek. Uśmiechnęła się cwaniacko i spojrzała na jakąś Japonkę, która zaciekawiona patrzyła na nią... To było dziwne uczucie, a do tego nawet utrzymywaniu kontaktu wzrokowego z kobietą nie zmieniało jej zachowania. No cóż. Może trzeba się przyzwyczaić, że co kraj to obyczaj. Splotła dłonie umieszczając je na stoliku. Karta, którą przesunął w jej stronę spoczywała na blacie dokładnie w tym miejscu, w którym ją zostawił. Sztuczka, którą zastosował jakoś jej nie wzruszyła. Po prostu dla niej... To wszystko magia, różdżka, codzienność. Może gdyby miała sześć lat... Dziś potrafiła prawie wszystko wyjaśnić. Była w świecie, o którym mugolskie dzieci dowiadywały się z bajek. Może w tych bajkach byłaby jedną z bohaterek, ale jak na razie... Jak na razie czuła się jak strudzony czytelnik, którzy ma przed sobą milion stron książki, którą jednocześnie pragnie zamknąć z hukiem, a jednak kontynuuje czytanie z dreszczem. Hm.
- Pani prefekt. - Mruknęła obserwując kelnera, który postawił przed nią szklankę soku. Grzecznie zapłaciła od ręki i teraz jeździła opuszkiem palca po krawędzi naczynia, a wszystko według wskazówek zegara.
- Nie potrzebuję pamiątek. Akurat o Japonii wolę zapomnieć. - Tu znów na niego spojrzała zastanawiając się czy ona też potrzebuje publiczności, a może nie? Może właściwie to jej nie obchodzi? Ciężko było to ocenić, w gruncie rzeczy zawsze była między ludźmi i samotność to coś, co wydawało się jej obce, zatem... Zatem jeśli można o nich mówić publika, to tak. Miała ją. A czy potrzebowała? Czyjejś obecności i owszem. Wiecznej aprobaty? Niekoniecznie.
- Nic mi po kawałku papieru, który przecina drewno. No chyba, że ma jakieś zastosowanie większe jako np. siekiera. Wtedy ją podrzucę do szkolnego gajowego. - Już sobie wyobrażała, jak Clement biega po lesie z kartą w ręką i rąbie drewno. Mhm.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty26.07.13 12:54;

Uniósł brwi. Przyciągnął do siebie kartę, której nie chciała.
- Po pierwsze, nie byłaby to pamiątka z Japonii, a pamiątka ode mnie - zaczął, wpatrując się w nią z uśmiechem. - Po drugie: taka karta jest w stanie naprawdę uczynić cuda. - Obracając ją szybko w palcach zmienił jej rewers z niebieskiego, na czerwony, a awers za każdym razem migał innymi figurami i wartościami: as karo, dama kier, dziesiątka pik, król kier, jopek trefl. W końcu zatrzymał swoje dłonie i trzymał w nich znowu asa pik. - Nie używam prawdziwej magii, to byłby zbyt proste - odpowiedział na jej niezadane pytanie. Wyciągnął kartę w jej stronę, ale nie była już asem, a damą trefl. - to jest Twoja karta. - Wpatrywał się w jej oczy. Głęboko, jakby chciał dostrzec w nich coś więcej. - Wiesz co oznacza trefl? - zapytał z uśmiechem. Upuścił kartę na blat i odchylił się nieco na krześle barowym. - Dlaczego chcesz zapomnieć o Japonii? - Pytanie padło po długiej chwili milczenia, przerwało wrzawę, gwar tłumu, który zalegał w knajpce.
Poruszał wrażliwy punkt? Czy też wspomnienia te nie były aż tak prywatne, jak sugerowała. Z jakiegoś powodu poruszyła jednak ten temat. Może chciała powiedzieć?
Upił łyk swojego drinka i oblizał wargi w oczekiwaniu na reakcję.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Knajpka u Maiko  QzgSDG8




Gracz




Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty29.07.13 23:14;

Lai nie lubiła grać w karty. To nie było zajęcie, które ją przekonywało do czegokolwiek. Psikus, ale niestety. Naprawdę ją to nie interesowało. Miała milion innych zajęć niżeli gry. No w sumie jakieś planszówki akceptowała, ale karty? Nie. Nudziło ją to. I teraz też wpatrywała się w jego poczynania jednocześnie może zainteresowana, ale i też bagatelizowała "magię". W sumie jeśli coś nie tego, to po co rozwikływać?
Kolejne zdania, które do niej kierował zmusiły ją do chwilowego zamyślenia. Nieopacznie zaczepiła temat zapomnienia o Japonii. Po prostu to ją nużyło. Wszystko. Dokładnie wszystko. Nie chciała pamiętać, bo właściwie nie miała o czym. Co? Filip i Charles? To raczej było coś, co powinna wyciąć ze swojego życiorysu i modlić się, aby nikt więcej tego nie zauważył. Proste... Bardzo proste. Trudniejsze do zrobienia, ale Aaron to nie była osoba, z którą powinna o tym rozmawiać. Jej prywatność... Była teraz ważna. Odskok od dna, gdzie każdy znał jej sekret wydawał się niewykonalny, ale przecież mogła spróbować.
- Bo nie warto o tym pamiętać. Nuda. Nieważne. - Odparła mechanicznie przyglądając się jego sztuczkom z kartami. Nie. Nadal nie było to to czym chciałaby się parać w życiu.
- Co za różnica czy po Tobie czy z Japonii... Chyba nie jestem sentymentalna. - Zauważyła błyskotliwie nieco sama zdziwiona wnioskiem.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Knajpka u Maiko  QzgSDG8








Knajpka u Maiko  Empty


PisanieKnajpka u Maiko  Empty Re: Knajpka u Maiko   Knajpka u Maiko  Empty;

Powrót do góry Go down
 

Knajpka u Maiko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Knajpka u Maiko  JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
japonia
 :: 
Wioska Sakura
-