Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Bar i stoliki w Dziurawym Kotle

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 10 z 27 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 18 ... 27  Next
AutorWiadomość


Rose Stuner
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Galeony : -16
  Liczba postów : 974
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty12.06.10 13:02;

First topic message reminder :


Bar i stoliki w Dziurawym Kotle

Dziurawy Kocioł mieszczący się przy ulicy Charing Cross Road jest jednym z najpopularniejszych czarodziejskich barów, wszystko za sprawą znajdującego się na jego zapleczu przejścia na ulicę Pokątną. Jest to spory bar mieszczący wiele stolików. Zawsze można tu spotkać dużo osób, a wśród nich zapewne trafi się ktoś znajomy. Na piętrze można wynająć tu niedrogo pokój. Natomiast znajdujące się na półkach różnorakie trunki od rumu po whisky, kuszą klientów.

Jagodowy jabol
Smocza Krew
Stokrotkowy Haust
Różowy Druzgotek
Ognista Whisky
Sherry
Malinowy Znikacz
Rum porzeczkowy
Papa Vodka
Tuică
Uścisk Merlina
Piwo kremowe
Dymiące Piwo Simisona
Boddingtons Pub Ale
Wino z czarnego bzu
Rdestowy Miód
Łzy Morgany le Fay

Boginy - 10g
Hogsy - 13g
Volde-Morty - 12g
Feniksowe – 13g
Lordki – 13g
Magia 69 – 14g
Pocałunek Dementora – 13g
Wynajęcie pokoju na dobę – 15g
Danie dnia (zapytaj obsługę)

Rozliczeń dokonuj w tym temacie.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty30.07.13 11:45;

Usiedli przy stoliku. Widział, jak dziewczyna drży z zimna. Nie drżałaby tak, gdyby nie była wycieńczona. Dosłownie słyszał, jak jej zęby szczękają o siebie.
Mógł jej coś zamówić. Zmusić ją do zjedzenia, ale wiedział, że to jest bezcelowe, bo ona i tak wszystko wyrzyga za parę minut. Tym bardziej, że jej żołądek nie był przystosowany do przyjmowania większych ilości pokarmu.
Czuł się kompletnie rozbity i bezradny. CO ON MÓGŁ ZROBIĆ w tej sytuacji? Podszedł do nich jakiś zakapturzony człowiek.
- Spieprzaj! - rzucił ze złością w jego stronę, a postać odeszła. Złapał dziewczynę za blade, przemarznięte dłonie. Chciałby jej pomóc, ale nie wiedział, jak się do tego zabrać. Ten widok na długo zapadnie mu w pamięci i z całą pewnością nie uda mu się o niej zapomnieć.
Nie był altruistą, zdecydowanie nie był, ale wszystko ma swoje granice! Bał się. Bał się o zupełnie obcą osobę!
Chciał coś powiedzieć, ale głos uwiązł mu w gardle.
- Cass, zdałem Ci pytanie. Kiedy ostatnio coś zjadłaś? Coś normalnego, nie wodę, czy niskokaloryczne ścierwo... - trochę się uniósł, to fakt, ale obawiał się, że dziewczyna padnie mu z głodu. Wyglądała tak, jakby miała zaraz zemdleć.
Chciał coś zamówić, ale nie chciał jeść i obżerać się, podczas gdy ona będzie siedziała i tylko patrzyła ze skręconym żołądkiem i w tak fatalnym stanie.
- W porządku... płacz. Płacz sobie. - Przygryzł wargę, czego nie miał w zwyczaju. Przesunął nieco w jej stronę krzesełko i objął ją ramieniem.
Powrót do góry Go down


Cassandra Lancaster
Cassandra Lancaster

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 620
  Liczba postów : 1718
http://czarodzieje.my-rpg.com/t171-cassandra-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4274-cass
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty30.07.13 12:12;

Dlatego że było jej cholernie zimno, usiadła bardzo blisko Aarona, a następnie bez krępacji włożyła swoje małe piąstki pod koszulkę chłopaka tuż przy skórze na jego brzuchu. Płasko ułożyła lodowate dłonie, ogrzewając się. Mogło to wyglądać trochę abstrakcyjnie, lecz na ciele człowieka było to najcieplejsze miejsce!
Nie wiedziała, co chciała od nich zakapturzona postać. Miała tylko nadzieję, że nie będzie to żadna znajoma osoba. Nie chciała, aby ich spotkanie wyszło na jaw. Obydwoje byli w pewnym stopniu zagubieni. Ogrzewała swoje dłonie, a z włosów woda kapała na podłogę. Chciała je wycisnąć, ale było jej za dobrze na brzuchu chłopaka.
- Możemy zjeść burgera? Nigdy nie jadłam. - spytała. Chciała na niego popatrzeć, poczuć jego smak, zapach. Zacząć ceremonię, którą nazywa się każdy posiłek dla anorektyczki. Położyła głowę na ramieniu Aarona.
- I herbat zieloną - dodała szybko. Tak, musiała się ogrzać. - Nie, nie będę płakać - rzekła dziarsko, przesuwając dłonie na boczną część brzucha, gdzie jeszcze trzymało się ciepło.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty30.07.13 12:22;

Kiedy poczuł jej dotyk, przeszył go dreszcz. Była zimna, jak trup. Zawołał gestem kelnera i zamówił burgera, zieloną i czarną herbatę.
- Naprawdę... chcesz zjeść? - zapytał z niedowierzaniem. Obawiał się, że pod tym pojęciem kryje się coś innego, czego on nie rozumiał. Nie sądził też, żeby to był najlepszy pomysł... powinna zacząć od mniejszych porcji, jeśli FAKTYCZNIE chce coś zjeść. Dlatego zamówił jednego, a potem zmusi ją, żeby chociaż ze trzy razy ugryzła. No i w ten sposób uwiąże się, bo przez najbliższe godziny będzie musiał czuwać, żeby od razu tego nie zwymiotowała, jak tylko mu zniknie z oczu.
- Ale możesz. Czasami trzeba płakać. - Nie wiedział, jak jej to wytłumaczyć. Każdy potrzebował swojej chwili słabości. Przytulił ją mocniej. Byli mokrzy i te ubrania zaczynały im ciążyć. Ostatnio coś zbyt często przemakał. Zbyt często padał ten cholerny deszcz! Nie miał nawet nic na przebranie, a zanim tutaj wyschną - miną pieprzone wieki! I jeszcze jej włosy, z których lało się jak z kranu.
Jeśli się nie przeziębi, to będzie jakiś cud. No a bo on wiedział, co może oznaczać jeszcze choroba w takim stanie, w jakim ona jest? Nie dość, że już nie miała apetytu, to co dopiero, jak zachoruje? W ogóle przestanie jeść?
- Nie dbasz o siebie - powiedział spokojnym tonem głosu. Nie silił się na agresję, bo wiedział, że to przecież nic nie da!
Powrót do góry Go down


Cassandra Lancaster
Cassandra Lancaster

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 620
  Liczba postów : 1718
http://czarodzieje.my-rpg.com/t171-cassandra-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4274-cass
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty30.07.13 18:44;

Gdyby nie fakt, że znajdowali się w restauracji, wskoczyłaby mu na kolana i znów przylgnęła mocno, aby zaledwie na ułamek sekundy móc poczuć, że jest bezpieczna, że nikt po nią nie przyjdzie, zatrzymując siłą pod stałą opieką w oddziale psychiatrycznym. Nie byłaby w stanie nawet udawać kogo innego, skoro nadal miała blokadę we krwi. Wysunęła dłonie spod bluzki chłopaka, trochę niechętnie.
- Spróbuję od Ciebie, po prostu. - rzekła cicho. Dla niej wielkim wyczynem będzie zjeść frytkę lub plaster pomidora, a co dopiero całego burgera. Musiała się na nie napatrzeć, przekonać się do tego, że jedzenie jest teraz jest najpotrzebniejsze. Anorektyczki nie są zbytnio przychylne do wymiotowania. Lepiej nie mieć nic w żołądku niż czuć się jak gruba świnia. Zaczęła bawić się dłonią Aarona, chcąc się odprężyć. A to wodziła opuszkami palców, a to przymierzała ich dłonie, patrząc czy znacznie różnią się.
W końcu zaczęła mieć to gdzieś, że znajdują się w restauracji. Dziurawy Kocioł nie miał nigdy jakieś super renomy. W zasadzie traktowano to miejsce jak motel dla par, więc może byli do tego przyzwyczajeni? Kiedy tylko przytulił ją mocniej,  przeskoczyła mu na kolana, ponownie się tuląc.
- Nie pozwolisz, aby mnie zabrali, prawda? - spytała cicho jak dziecko, które prosi o pozwolenie na zjedzenie czegoś słodkiego. Spięła włosy w ścisłego koka, aby co chwile nie czuć jak po karku spływają jej zimne krople. Jedną z dłoni ułożyła na torsie chłopaka. Spojrzała mu w oczy. Jak niby mieli się wysuszyć?
- Nie masz różdżki? - spytała z nadzieją, przenosząc dłoń na kieszenie chłopaka. Nie chciała go aż tak macać, ale podmuch wiatru na pewno by im się przydał. - Nie mam kiedy dbać o siebie... - rzekła marudnie, przecierając oczy. Zaczynały ją piec od tego ciągłego płaczu.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty31.07.13 10:57;

Gdzie mieli ją zabrać? Kto i gdzie chciał ją zabrać?
Potem połączył fakty i doszedł do wniosku, że znalazł ją w nieprzypadkowym miejscu.
Szpital.
Czyli ktoś inny też zainteresował się jej stanem i zechciał jej jakoś pomóc. Może byłoby dla niej lepiej, gdyby się nią zaopiekowali? Tylko z drugiej strony... naprawdę nie miała NIKOGO bliskiego, kto zainteresowałby się jej losem? Nawet jeśli Casper miał to w dupie, a na to wyglądało, bo Aaron nie dopuściłby do tego, żeby jego kobieta znalazła się w takim stanie.
Do stolika podano herbaty i burgera. Dziewczyna wskoczyła mu wcześniej na kolana i szczerze mówiąc - nie wiedział, jak się zachować. Uważał, że było to trochę śmiałe posunięcie, może nawet zbyt śmiałe, ale zachował to dla siebie.
- Dziękuję - powiedział do mężczyzny i odebrał zamówienie. - Masz rację Cass... marzniemy tu oboje. Zjedzmy szybko, wezmę nam jakiś pokój, to będziesz mogła się wytrzeć i przebrać chociaż w szlafrok - zaproponował, chociaż dopiero po chwili zorientował się, jak to musiało wyglądać. - Znaczy się... okej. Nieważne. Mam różdżkę. - Wyciągnął ją z kieszeni i pokazał jej, po czym uruchomił strumień ciepłego powietrza, który ogarnął ich dwoje.
Podał dziewczynie bułkę.
- Masz. Jedz. I powiedz, czy dobre. - Uśmiechnął się w jej kierunku pogodnie, chociaż można było zaobserwować na jego twarzy odrobinę smutku.
- A teraz - powiedz mi o co chodzi? Kto chce Cię zabrać? Gdzie? - zapytał, obejmując jej tors ramieniem. Rękę trzymał tylko na przemoczonym podkoszulku, więc wyczuwał każdy jej oddech i każde jej żebro. Zacisnął leciutko palce na materiale, okrywającym jej skórę.
Powrót do góry Go down


Cassandra Lancaster
Cassandra Lancaster

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 620
  Liczba postów : 1718
http://czarodzieje.my-rpg.com/t171-cassandra-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4274-cass
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty31.07.13 11:24;

Szpital, kiedy Cassandra była jeszcze uczennicą Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart, był jej drugim domem. Trafiała tam w każdą sobotę z opiekunkem Hufflepuffu na ważenie. Oszukiwała ile mogła, aby nigdy więcej nie zostać tam na dłużej. Od kiedy zmarła tam jej przyjaciółka, brzydziła się tym miejscem. Czuła, że czai się tam śmierć. Nie mogła tam zostać, zwłaszcza gdy miała pod opieką maleństwo.
Casper nie to, że miał to gdzieś. Trudno było wypracować odpowiednie podejście do anorektyczki, która nie widzi problemu i chce żyć normalnie. Starał się on ze wszystkich sił, nawet sięgając po szantaż, lecz Cassandra czuła się po prostu atakowana. Bała się mu powiedzieć, że ma kontrolę teraz co miesięczną, aby lekarze mieli pewność, że wyszła z anoreksji. A to ona śmiała im się bezczelnie w twarz, kiedy na wadze pojawiały się prawidłowe liczby. Do czasu aż ją przechytrzyli.
Burger pachniał nieziemsko. Cassandra zadrżała, widząc mięso, z którego tłuszcz kapał na talerz. Była wegetarianką, wielką obrończynią zwierząt. Nie wiedziała, że to jest potrawa nie dla niej. Odsunęła bułkę na bok, chcąc, zobaczyć co jest w środku. Chwyciła za widelec, porywając plasterek pomidora.
- Pokój? - spytała zdziwiona. Nie żeby miała męża, nie żeby wszystko wydawało się zupełnie abstrakcyjne. Owszem Cassandra miała opinie jakieś tam niestałej w uczuciach, lecz to było dla niej za wiele. Była mu wdzięczna, że opiekował się nią, lecz nie mogła pozwolić sobie na pokój. Mogłaby się nie powstrzymać. Czuła jakieś zagubienie, słabość.
- My... nie powinniśmy. - jednak mężczyzna sam zrozumiał, że propozycja brzmiała dość prowokująco. Zaczęła machać delikatnie nogami, zajadając się kęs po kęsku plasterkiem pomidora. Jadła wolno, przeżuwała każdy pokarm, który wprowadzała do ust.
- Jestem metamorfomagiem, zorientowali się, że na każdą kontrolę przychodzę nie tak jak wyglądam. Przez rok miałam dla nich idealne wyniki, bmi w normie i te sprawy, ale podali mi wodę, w której był eliksir blokujący zmiany i... wyglądam jak wyglądam. - wzruszyła ramionami. Mówiła cichym głosem, mógł ją praktycznie nie słyszeć. Oparła głowę ponownie o ramię mężczyzny. Miała teoretycznie już suche, lecz wciąż trzęsła się z zimna. Sięgnął smukłą dłonią po kubek z herbatą, przykładając go do ust.
- A Ty co tam robiłeś? - podniosła głowę nieznacznie, policzkiem ocierając się o jego zarys szczęki.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty31.07.13 11:47;

Zachowywała się trochę jak kot, który siada na kolanach i ociera się o Ciebie, wtula swój pyszczek mrucząc i sugerując, jak mu dobrze. Wyraża wdzięczność, ale jednocześnie czegoś oczekuje. Tylko czego? Czego mogła oczekiwać Cassandra Lancaster od niego?
Już i tak czuł się dostatecznie przerażony jej śmiałością, dlatego szybko wycofał się z propozycji wynajęcia pokoju. Sam uważał, że nie kryje się za tym żaden podtekst, tym bardziej, że już raz wynajmował tu pokój z dziewczyną, kiedy się przemoczyli i wtedy bynajmniej do niczego nie doszło, a ona przecież uchodziła za jedną z największych puszczalskich w Hogwarcie. Propsy dla Aarona?
- Wiem, że nie powinniśmy - stwierdził dobitnie. Ona miała dziecko i męża, więc - ogarnij się Lawyers, zanim coś palniesz. W ogóle, to nie powinieneś jej pozwalać, żeby się aż tak do Ciebie zbliżyła. To już się jakoś ociera o zdradę i w ogóle - HIPOKRYTO! Ty niby nie jesteś altruistą? Phi! Doprawdy zabawne. Chyba, że to tak naprawdę egoistyczna gierka służąca temu, żeby ją przelecieć? Nie? Jesteś tego pewien? No dobra, czyli jednak jesteś altruistą. Wygrałem.
- Rozumiem. - Bał się zaznaczyć, że oni to robią raczej dla jej i jej dziecka dobra, a ona oszukując ich, sama sobie szkodzi, bo wiedział, że go nie zrozumie, ale... - Wiesz Cass... oni chyba mają trochę racji. TROCHĘ. - Pokazał im, jak mało tej racji mają. Spojrzał jak wcina pomidora. Uwielbiał pomidory w burgerach, no ale trudno, lepiej, żeby ona go zjadła.
- Czekaj... - Szybko poprosił kelnera o talerz i zrzucił z mięsa całą zieleninę. Na całe szczęście, że sos był na spodzie, bo pewnie w imię "odchudzania się" nie zjadłaby go. - Masz, jedz. - Powiedział, parząc na jej twarz i oczekując, że go posłucha. To w końcu tylko trochę sałaty, ogórka, pomidora i cebuli.
- Posłuchaj mnie: prosisz mnie o to, żebym nie pozwolił, żeby Cię zabrali, ale czy nie powinien zadbać o Ciebie Casper? Albo mylą mi się instytucje, albo małżeństwo chyba polega do cholery na tym, żeby opiekować się swoją drugą połówką! Na jego miejscu nigdy, NIGDY bym nie pozwolił, żeby mi Ciebie odebrali, ale... co ja mogę? Jak mogę Ci pomóc? - Wyraził swoją bezradność. Naprawdę uważał, że jego możliwości są ograniczone. Nawet gdyby BARDZO chciał, to siedział obecnie w Japonii i... no cały problem polegał na tym, że dziewczyna potrzebowała pomocy OD ZARAZ, a on nie mógłby jej OD ZARAZ tej pomocy udzielić.
Powrót do góry Go down


Cassandra Lancaster
Cassandra Lancaster

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 620
  Liczba postów : 1718
http://czarodzieje.my-rpg.com/t171-cassandra-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4274-cass
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty31.07.13 12:06;

Była kobietą, kokietką. Natura czasami wygrywała z człowiekiem. Chociaż tak naprawdę Cassandra chciała mu coś udowodnić. Odpowiedzialność nie rodzi się w człowieku, gdy osiąga on siedemnasty rok życia i Ministerstwo Magii przestaje aż tak kontrolować jego różdżkę. Również nie pojawia się natychmiast, gdy wejdzie się w związek małżeński, urodzi dziecko. Wszystko przychodzi z czasem. Cassandra miała teraz trudny czas z Casperem za sobą. Teraz dopiero wrócił, teraz może wróci wszystko do normy, teraz może znów będzie szczęśliwa. Hipokryzja. Czy przytulanie się do kogoś może być hipokryzją? To było abstrakcyjne myślenie. Nie robili nic złego. Przyjaciele się przytulali, jadali razem lunche. Może nie powinna wskakiwać mu na kolana, ale cała się trzęsła. Chyba było to lepsze niż wynajęcie pokoju i skrycie się wspólnie pod kołdrą. Wtedy byłoby więcej wątpliwości, pokus.
Widząc spojrzenie Aarona na pomidora, prędko skierowała warzywo w jego stronę. O tak, super! Ona go nakarmi. Gdy zjadł potulnie, chwyciła nóż i widelec, krojąc większy kawałek (w porównaniu do swoich) z mięsem, a następnie znów go nakarmiła. Sama chwyciła za ogórka, którego wolno konsumowała.
- Trochę. - zaśmiała się. Ona znała własną prawdę o anoreksji. Gdy będzie miała się do kogo zawsze zwrócić, będzie czuł, że jest czyjaś, to przestanie tak restrykcyjnie się karać. Znów pokroiła dla niego kawałek, karmiąc. Sama zaś chwyciła listek sałaty. Już czuła, że nie ma miejsca w brzuchu. Huehue też bym chciała mieć taki żołądeczek!
- Bądź ze mną i nie praw morałów. To nie jest takie proste jak myślisz. - warknęła do niego oschle, odkładając na talerz niezjedzony do końca listek sałaty. - Zadbaj o to, co jest tu i teraz, żebyśmy dobrze się bawili, nie myśl o przyszłości. Nie teraz.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty31.07.13 13:16;

Zadbaj o to, żebyśmy się dobrze bawili? A on myślał, że pomysł wynajęcia pokoju był prowokacją.
To była dojrzała kobieta, która wiedziała, czego chce, a jednocześnie nie dojrzała do roli, w której się znalazła, ale umiała się do tego wszystkiego przyznać w jednym zdaniu.
Cholera... Zaskakiwała go. Nie taką ją pamiętał. Nie taka Cass zapadła mu w pamięci ze szkoły.
- Okej. Już nie będę. - Ściągnął z widelca, który mu podsunęła kawałek mięsa. - Oeej, dlaeego mne kahmisz? - powiedział z pełnymi ustami i przełknął spory kęs. - Dam sobie radę. - Uśmiechnął się i pogładził jej wilgotne włosy. Robiło się cieplej, robiło się przyjemniej i jemu również przestało przeszkadzać to, czy ludzie się na nich patrzą, czy nie. Dużo gorzej by wyglądało, gdyby drżała z zimna, a on by nic nie robił. Pozwolił jej się przytulić, pocałował ją nawet czule we włosy. Tak... po przyjacielsku. Nie miał przecież nic więcej na myśli. Dzisiaj, teraz po prostu zapominał o swoich problemach i miał przy sobie kogoś, kto JEMU nie prawił kazań. Kogoś, kto nie wyzywał go od skurwysynów, nie mówił mu, jak wielkim jest dupkiem... Dzisiaj miał przy sobie kogoś, kim mógł się na tą krótką chwilę zająć i zdjąć z barków tej dziewczyny choć trochę ciężaru. Mógł ją pocieszyć swoją obecnością, słowem, ramieniem, więc... nie. Nie będzie jej już prawił morałów.
- Jedz - zachęcił ja ponownie. Była taka krucha... Dlaczego tak się głodziła, skoro potem używała swoich zdolności, by wyglądać "zdrowiej"?
Powrót do góry Go down


Cassandra Lancaster
Cassandra Lancaster

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 620
  Liczba postów : 1718
http://czarodzieje.my-rpg.com/t171-cassandra-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4274-cass
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty31.07.13 16:57;

Rzeczywiście Cassandra może i prowokowała go słowem, ale taka już była. O ile dobrze pamiętam jak napisałam w karcie, dziewczyna ta dwojako reagowała na smutek. Po pierwsze karała się za każdą porażkę jedzeniem oraz ćwiczeniami, a po drugie stawała się kokietką. Lubiła spędzać miło czas, w szczególności w obecności mężczyzny. Nigdy nie potrafiła się dogadać aż tak z tą samą płcią, od czasu gdy nieprzyjemnie ułożyła się sytuacja z byłą dziewczyną Cassandry. Może wolała prosty sposób myślenia mężczyzn? Oni nie udawali.
- Widzę po Twoich wargach, że jesteś głodny – zaśmiała się. Niestety to była cecha charakterystyczna chorych: bardzo lubiły kogoś karmić, gotować mu. Pocałowała jego policzek, bowiem do niego sięgała najbliżej za tą czułość. Może było to zwykłe podziękowanie, a może coś więcej? Bawiła się jego wilgotnym podkoszulkiem, który co i raz przyklejał się do brzucha. Szarpnęła lekko za materiał, aby przestał się cały czas kleić. Sama w zasadzie też nie czuła się komfortowo, gdy robiła z miss mokrego podkoszulka, nie mówiąc o tym, że z włosów ciągle kapały jej krople. Sięgnęła jeszcze raz po herbatę, zamaczając w płynie usta.
- Uśmiechnij się dla mnie, bo będę musiała zrobić Ci na siłę uśmiech – odpowiedziała, pokazując mu język. Otworzyła usta, czekając aż teraz Aaron ją nakarmi. Perfekcyjna chciała być dla siebie, a nie dla innych. Zwłaszcza że nie znosiła tego spojrzenia, którym ją obarczał. To współczucie, to że przez ten dotyk złamie jej wszystkie kości. Nie mogła się doczekać uśmiechu Aarona, więc poprawiła się nieco na jego kolanach, aby być wyżej i ucałowała kącik ust chłopaka
- Tooo idzie do góry i to też i mamy uśmiech! – odpowiedziała, zaraz całując drugi kącik. Och, Cassandro, co się z toba dzieje! Może naprawdę powinnaś się leczyć.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty01.08.13 1:22;

No jak miał do cholery się cieszyć, kiedy widział kogoś w takim stanie? Kurde... Pomijając oczywisty fakt, że nie czuł się komfortowo, bo był zmoczony jak pies i zaczął na poważnie rozważać pomysł, czy nie zaryzykować i nie wynająć tego pieprzonego pokoju, żeby chociaż przespać się trochę, osuszyć ubrania i odpocząć w ciepełku i suchej pościeli. To by było bardziej racjonalne, niż czekać, aż po prostu wyschnie, podczas gdy wiedział, że potrwa to tylko nieznacznie krócej, niż gdyby to ubranie schło sobie rozwieszone gdzieś na krześle.
Poczuł wilgoć jej ust na swoim policzku i przekręcił nieco głowę w jej stronę. Zdążył złapać odrobinę jej oddechu, który owiał mu twarz, wdarł się do płuc. Był zdziwiony. Ewidentnie go kokietowała.
Kolejne pocałunki tylko go w tym utwierdziły, ale faktycznie się uśmiechnął. Wziął widelec i nabił na niego plasterek ogórka, by podać go dziewczynie. No cóż... cała ta sytuacja była tak dziwna, że wydawała mu się snem, z którego w końcu się obudzi i... i co? Co będzie pamiętał? Może będzie udawał, że te wspomnienia nie są prawdą?
Pocałował ją delikatnie w usta.
Krótko, bez żadnych czułości, namiętności. Po prostu zwykły pocałunek, jaki składają na swoich ustach ludzie żyjący ze sobą dość blisko, by witać się w ten sposób.
Mógł wmawiać sobie, że to nie ma żadnego podtekstu, tak samo jak pocałunki Cass, ale teraz śnił, a we śnie... można wszystko. Dotknął dłonią jej policzka. Patrzył w jej oczy i szukał. Szukał szczerości i radości. Skąd taka nagła zmiana nastawienia? Naprawdę tak na nią działał, czy po prostu udawała, że jest teraz szczęśliwa, by ukryć swoje problemy?
Raczej... uciekała od codzienności, która ją przytłaczała, prawda?
Miała rację. Pieprzyć codzienność, pieprzyć wszystko, czym się zamartwiał. Powinien skupić się na teraźniejszości i przestać rozpamiętywać swoje zmartwienia, tak jak ona to robiła. Tak jak Cass podejmowała próby stłumienia swojego smutku i rozgoryczenia, starała się nie myśleć o całym źle, które ją dotykało, tak samo Aaron powinien brać z niej przykład w tej chwili. Zapomnieć, że zupełnie się nie znają, że to nieodpowiednie, że ona siedzi mu na kolanach, kim Villers/Lancaster w ogóle jest, była i co obecnie najbardziej zaprząta jej głowę.
Zbliżył nabitego na widelec ogórka do jej ust, nie zrywając kontaktu wzrokowego.
Zabawa trwa...
Powrót do góry Go down


Cassandra Lancaster
Cassandra Lancaster

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 620
  Liczba postów : 1718
http://czarodzieje.my-rpg.com/t171-cassandra-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4274-cass
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty01.08.13 11:28;

Ależ co za problem? Uśmiechała się, a to był najlepszy makijaż dla kobiety. Cassandra nie wiedziała, co było w tym dziwnego. Przecież nie była perfekcyjna! Zdecydowanie pomysł pokoju zaczął nabierać sensu, gdy podmuch z różdżki wcale nie podziałał tak jak miał. Wciąż się trzęsła, wciąż było jej zimno i wciąż miała dziwne skurcze żołądka. Czuła jak pochłania milion kalorii, ale nie chciała mu robić przyszłości. Wszak choroba Cassandry opierała się tylko na tym, że nie mogła czuć się samotna. Inaczej jadła normalnie, była n o r m a l n a.
Gdy zobaczyła, że Aaron się uśmiechnął, klasnęła uradowana w dłonie. O to chodziło. Cel osiągnięty, misja wykonana. Cassandra chciała, aby chłopak się przy niej po prostu dobrze czuł. Nie było w tym specjalnej sztucznej kokieterii. Swobodne zachowanie sprawiło, że była wyluzowania. Otarła się jeszcze czubkiem nosa o policzek chłopaka, krojąc mu kawałek mięska. Co to było za niejedzenie, ładnie to tak?
- Masz sine wargi, może jednak wolisz ten pokój? – spytała, czując się winna. Gdyby nie ona, wcale by nie zmókł. Nie musiałby się z nią męczyć, patrzeć na nią, gdy jest wykończona, niewyspana. A potem pocałował ją w usta. Wtedy w ogóle wyrzuty sumienia ogarnęły ją całą. Przyjaciół nie całuje się w usta, prawda? Ale z jednej strony, czy musiała zachowywać się fair wobec Caspera, który miał wszystko gdzieś? Była na niego wściekła, wszak nie zmuszała go do małżeństwo, a teraz zachowywał się jak totalny dzieciak.
Może uległa chwili, może taki był jej cel, może po prostu musiała to zrobić. Albo chciała. Albo… wolała się wycofać? Pocałował ją, a ona nie wiedziała jak zareagować. Czuła się jakby straciła kontrolę nad sytuacją. Zamoczyła wargi w herbacie, chcąc je zwilżyć, sprawdzić czy naprawdę przed ułamkiem sekundy dotykały kogoś innego.
Pokręciła głową, gdy zbliżał ogórek do jej ust. Nie chciała, już była pełna. Odsunęła widelec nieznacznie, odkładając go na stół. Przyjechała dłonią po policzku Aarona. Naprawdę obydwoje byli sini, zmarznięci. Ich własne ciepło nie ogrzewało na tyle, aby podczas jedzenia kolacji wyschły im ubrania. Lekko, wręcz niepewnie ponownie musnęła jego usta swoimi. Chwilo, trwaj.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty01.08.13 11:47;

Byli blisko. Może za blisko, a może właśnie tak odpowiednio. Oparli się czołami. Czuł jej oddech i widział jej oczy z tak niewielkiej odległości, że nie mógł ustawić odpowiedniej ostrości, by coś z nich wyczytać.
- Masz rację. Powinniśmy się ogrzać... - wyszeptał w jej kierunku, ujmując jej twarz dłonią, a drugą przesuwając po jej boku i opierając na talii.
Co go podkusiło?
Dlaczego tak się zachowywał?
Może dlatego, że to był sen, a we śnie wolno zrobić wszystko, bo przecież w końcu się obudzi i... i nie będzie musiał ponosić żadnych konsekwencji.
Z resztą - nie przejmował się tym, co ich otacza. Już dawno stracił wiarę w logikę tej sytuacji.
- Wstaniesz sama, czy mam Cię zanieść? - słowa pomiędzy delikatnymi muśnięciami warg, chwilowymi przyspieszeniami serca i głębokimi oddechami. Zanurzał się w tej chwili.
Po co, dlaczego?
Nic do niej nie czuł. Teraz tylko... odrobina współczucia, odrobina ciepła i od razu...
A potem? Co potem?
Zjadła. Trochę zjadła. To dobrze. Poczuje się lepiej?
On również odsunął widelec z kawałkiem mięsa, który mu podsuwała. Nie miał ochoty jeść. Jego pragnienia skupiały się na czymś zupełnie innym.

[z/t]x2
Powrót do góry Go down


Samantha Blackcrow
Samantha Blackcrow

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Galeony : 30
  Liczba postów : 27
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6430-samantha-blackcrow
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6433-u-wrony#180569
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty05.08.13 21:43;

Dziewczynka wkroczyła do dusznego, mrocznego pomieszczenia, usiłując nie przyciągać niczyjej uwagi. Nie było to łatwe, gdyż pomimo swego młodego wieku, Samantha była tu zupełnie sama. Co prawda mama upierała się, że będzie jej towarzyszyć w wyprawie do Londynu, jednak w końcu córce udało się ją przekonać, aby została w domu ze swym mężem. Tata przeżywał ostatnio ciężkie chwile, gdy jego mugolski umysł usilnie starał się pozbyć wspomnień z wizyty czarodzieja w ich domu. Pewnych rzeczy, które pokazał im mag, nie sposób było wytłumaczyć w żaden racjonalny sposób... O ile istnienie magicznego świata nie było w tym wypadku najbardziej racjonalne. Sam dziwiła się ojcu. W końcu jego ścisły umysł nie miał zwykle problemu z zaakceptowaniem niepodważalnych faktów. A magia stała się teraz takim właśnie faktem.

Ciemnowłosa istotka wślizgnęła się na puste miejsce przy stoliku stojącym pod murowaną ścianą, która posłużyła jej za oparcie. Czując za plecami krzepiący chłód kamienia, Sammy poświęciła się temu, co w tej sytuacji wydało jej się najlepszym wyjściem: obserwowała ludzi zgromadzonych w pomieszczeniu. Uwadze dziewczynki nie umknął fakt, że większość ludzi jedynie przechodziła przez bar, kierując się w stronę przeciwną do głównego wejścia. Wiele osób wracało też stamtąd, często dzierżąc w dłoniach rozmaite pakunki. Nie wiedzieli, że zza ciemnych okularów śledzi ich przenikliwe spojrzenie brązowych oczu.
Mijały minuty, później godziny, a panna Blackcraw wciąż patrzyła. O dziwo, nikt nie zwracał uwagi na dziecko przyczajone w kącie pomieszczenia i od niechcenia wymachujące w powietrzu krótkimi nogami. Myśli Sammy odpływały powoli, powracając do rozmowy, jaką odbyła z matką przed wyjazdem. Pani Blackcrow planowała ich wspólną wyprawę... Wystarczyło kilka słów, aby przekonać ją, by została w Glastonbury wraz z mężem. Co sprawiało, że Sam udawało się nakłonić kogoś do zmiany zdania za każdym razem, gdy jej na tym zależało? Czy to też sprawka magii?
Pogrążona w rozmyślaniach, Sam zwracała coraz mniejszą uwagę na otaczający ją świat.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty05.08.13 21:59;

Laila dziwiła się wszystkiemu, co ostatnio działo się w jej życiu, lecz nie zamierzała się poddawać. Wszakże idea wyjazdu z Hogwartu do innej szkoły kusiła co raz bardziej, lecz nikomu się nie pochwaliła. Nie chciała, żeby uważali ją za słabą, bo nikt jej nie chce. Może i tak było, ale do tej pory radziła sobie świetnie, więc nie istniał żaden powód według, którego miałaby teraz usiąść jako roztrzęsiona Puchonka i zacząć płakać. Och nigdy nikt tego nie zobaczy. Będzie walczyła całym sercem oto, aby wyjść obronną ręką z tego widowiska i wystąpić w następnym. Już taka była. Ciągnęło ją do sytuacji tak tragicznych, że nie umiała z nich wyjść. Ani nikt nie mógł wskazać jej wyjścia, lecz to wszystko... To wszystko na pewno miało jakiś większy sens. Może kiedyś odkryje rozwiązanie tego wszystkiego i będzie dumna. Dumna z siebie, że to ona - Laila Howett, potrafiła wyjść bez szwanku.
Nie miała dzisiejszego poranka zbyt wiele zajęć. Doskonale orientowała się w rozkładzie dnia swoich rodziców i była dumna, że tak doskonale ich unika. Kłopotliwa sytuacja według, której wcale nie była kłębkiem szczęścia iż jej kochani rodzice spodziewają się kolejnego dziecka, doprowadziła do tego, że zauważyli, że chyba ich dotychczas najmłodsza córka, cieszyła się ogromem kłopotów i innych zagwozdek. Chcieli jej pomóc. Ona nie chciała tej pomocy.
Dlatego z ulgą rozdarła kopertę, w której odnalazła specjalną prośbę od jednego z profesorów, aby zajęła się jednym z mugolskich pierwszaków. Miała jej opowiedzieć o Hogwarcie, pomóc w zakupach. Ładnie się uśmiechać i po prostu być takim słodkim Puchonem, który ją ochroni. Na twarzy Laili malował się strach. Nie, żeby dziewczynka miała ją przerazić. Absolutnie nie. Po prostu dotychczas robili to dorośli, albo prefekci naczelni z profesorami... Zatem trochę się zdziwiła. Pomimo to naciągnęła na siebie coś luźniejszego, aby nie wyglądać na strasznie poważną istotkę i ruszyła do wyjścia tłumacząc matce, że musi zacząć wykonywać prefekciarskie obowiązki. I tak oto było. Ona - Laila Howett, zapakowała się w Błędnego Rycerza, aby wylądować przy Dziurawym Kotle.
Nie trudno było odnaleźć zagubioną dziewczynkę. Lai się spóźniła. Nerwowo spojrzała na zegarek. Było już piętnaście minut po umówionym czasie. Westchnęła przedzierając się przez tłum. Nie miała pojęcia od czego zacząć, ale najlepiej od początku.
Wyciągnęła dłoń w stronę dziewczynki:
- Cześć. Jestem Laila, Laila Howett. Prefekt Hufflepuff'u. - Zaczęła się przedstawiać, choć nie miała pojęcia czy to ma jakieś znaczenie dla dziecka. Równie dobrze mogła teraz na nią krzyczeć, albo tupać, albo coś. Nie pamiętała jaka była w tym wieku. Na pewno chłopięca, wszak jej brat nie był idealnym partnerem do organizowania herbatek z lalkami.
- Och. Prefekt to taka osoba w Hogwarcie, która jakby pomaga nauczycielom utrzymać porządek i wykonuje za nich drobne organizacyjne sprawy. Takie np. jak to, że dziś jestem tu ja, a nie jakiś profesor... - Kto by pomyślał, że ona taka elokwentna i zaraz tutaj wszystko wyjaśni.
- A Ty jak masz na imię? Może opowiesz mi coś o sobie? - Spytała uśmiechając się delikatnie. Spojrzała na barmana i przeprosiła dziewczynkę, a żeby zamówić dla nich obu sok dyniowy i jakieś ciastka. Przynajmniej będzie się im lepiej rozmawiało. Z takim zamówieniem wróciła do stolika.
Powrót do góry Go down


Samantha Blackcrow
Samantha Blackcrow

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Galeony : 30
  Liczba postów : 27
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6430-samantha-blackcrow
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6433-u-wrony#180569
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty06.08.13 9:26;

Słowa kierowane w jej stronę wyrwały Sam z zadumy. Spojrzenie brązowookiej uniosło się znad ciemnych okularów i spoczęło na twarzy nieznajomej dziewczyny. Przez chwilę znać w nim było niepewność... Dla jedenastoletniej Samanthy przewyższająca ją o dobre pięć cali Panna Howett wyglądała bardzo dorośle. Dystans pokonał cudowny zapach ciasteczek, na myśl o których żołądek Sammy skurczył się gwałtownie. No tak, w końcu nie jadła już od dłuższego czasu. Wiedziała, że o czymś zapomniała! Nie ulegało wątpliwości, że młoda musi się jeszcze wiele nauczyć, jeśli zamierzała przeżyć swe samotne eskapady do Londynu.
Na drobnej twarzyczce dziecka pojawił się szczery uśmiech, gdy wzrok Wrony po raz kolejny spoczął na postaci rozmówczyni. Powiedziała, że kim jest? Prefektem? Niczym ci ludzie w sutannach, z "instytucji Kościołem zwanej", jak zwykli to nazywać przybrani rodzice Sam?
Właściwie pomiędzy księżmi a czarodziejami zapełniającymi wnętrze Dziurawego Kotła dałoby się doszukać kilku wspólnych cech. Chociażby te stroje - takie długie, powłóczyste... Nie owijając w bawełnę, dookoła widziało się sporo panów w czymś, co w dzisiejszych czasach mugolskie dzieci określiłyby zapewne mianem sukienki. Choć Sammy akurat nie bawiły czarodziejskie szaty, skojarzenie magów z duchownymi wywołało u niej pewną wesołość, przez co jej uśmiech stał się jeszcze szerszy.
- Jestem Sam. Sam Black Crow. - rzekła w odpowiedzi, czując się już nieco pewniej. Ponieważ nie brzmiało to zbyt imponująco, dodała jeszcze - Przyjechałam z Glastonbury.
Dziewczynka przechyliła się na krześle, sprawiając, że dwie z jego nóg oderwały się od ziemi. Jedną rękę uniosła do szyi, bawiąc się opasającą ją ciemną wstążką, która tego dnia akurat wpadła jej pod rękę, gdy Sam się ubierała. Ciemnowłosa nie była zbyt przesądna - przynajmniej nie tak, jak jej mama - ale miała nadzieję, że ten niepozorny przedmiot przyniesie jej szczęście w nowym miejscu. Może fortuna zjawiła się właśnie pod postacią Laili Howett? W końcu Sammy przyda się przewodnik, a ta dziewczyna (choć taka dorosła), wydała się młodej całkiem sympatyczna.
- To miłe, że przyszłaś tutaj do mnie. Właściwie jestem w Londynie pierwszy raz... - dodała, przyciszając nieco głos, jakby jej nieznajomość miasta była jakimś wstydliwym faktem.
Samantha nie tytułowała Laili "panią". Bynajmniej, nie wynikało to z braku szacunku. Po prostu dziewczynka nie zwykła zwracać się tak do kogokolwiek, co w mugolskiej szkole przyczyniło się do powstania wielu problemów. Wrona łagodnie, lecz uparcie obstawiała jednak na swoim. "Panią" mógł być dla niej ktoś całkowicie obcy. Skoro poznała już czyjeś imię, dlaczego miałaby go nie używać?
Dziewczynka położyła dłonie na stole, a następnie oparła na nich brodę, patrząc na Lailę z ciekawością pobłyskującą w czekoladowych tęczówkach.
- Opowiesz mi coś jeszcze o Hogwarcie? - zapytała naiwnie, a w jej ciepłym głosiku znać było nieco błagalną nutę. - To, co powiedziałaś o Prefektach jest bardzo ciekawe. Tylko właściwie... Co to Hufflepuff?
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty06.08.13 12:27;

Lai nieco dziwiła się, że dziecko tak mało wie o Hogwarcie... Przerażał ją też w sumie fakt, że jedenastolatka czekała tu na nią sama. Powinien chyba z nią ktoś tu być? Obejrzała się delikatnie za siebie oczekując, że zaraz dosiądzie się do nich zniecierpliwiony rodzic, zapewne zażenowany tym, że jego córką miała się zająć dziewczyna, która chyba nie wyglądała na dorosłą. No cóż. Psikus. Nikt się nie dosiadł. Nikt nie nakrzyczał na Lailę, zatem przyglądała się Samanthie z pewną troską. Nawet uśmiechała się do niej szczerze słuchając jej pytań. No tak. Nie wyjaśniła niczego, ale to nic. Szkoda, że nie pomyślała o tym, żeby wziąć z domu jedną z tych książek, które dostała na ósme urodziny... Była cała o Hogwarcie i opowiadała o wszystkim w taki bajkowy sposób. Chętnie by ją podarowała dziewczynce, lecz teraz... Chyba zdana była na własny język.
Odrobinę zdziwiło ja pytanie o Hufflepuff, ale nie dała się zwieść. Wzięła do ręki szklankę z sokiem dyniowym i upiła z niej łyk zastanawiając się od czego zacząć.
- Ach. No to tak. Nauka w Hogwarcie trwa siedem lat. W gruncie rzeczy potem są studia, ale to opcjonalnie. Pierwszego września na uczcie zostaniesz wyczytana i posadzona na tym taborecie, a na Twoją głowę ktoś włoży tiarę, pewnie jedna z profesorek. I ta tiara zdecyduje do którego domu będziesz należała. Może to być właśnie Hufflepuff, gdzie liczy sie głównie szlachetne serce, artyzm duszy, otwartość na innych, chęć niesienia pomocy, delikatnego poznania świata. Takie tam. Albo Gryffindor gdzie trafiają Ci odważni, wojownicy, prawi, radośni, ze aż bardzo. Jest też Ravenclaw, do którego przydzielane są tak zwane kujony... No i oczywiście Slytherin, gdzie najczęściej trafią pełnokrwiści czarodzieje z tych słynnych rodów. Ludzie sa często wybrani. Są oni przebiegli i po prostu... Tajemniczy. Ot co. - Zakończyła zastanawiając się czy nie przedstawiła dziewczynce tego w sposób za bardzo subiektywny. Ale przecież no. Nie umiała być tak ostro obiektywna. Sama się zastanawiała czy tiara dobrze działa skoro ona była w Huffie, lecz nie przeszkadzało jej to. Zastanowiła się co by tu jeszcze dodać:
- W sumie to zabawne, ale każdy dom ma swój kolor i zwierzątko. Gryf - czerwień i lew, Huff - borsuk i żółć, Slyth - wąż i zieleń, Rav - kruk i niebieski. Może się nie zgubisz. - Dodała ostatnie zdanie zastanawiając się szczerze od czego powinna jeszcze zacząć. Bo przecież Hogwart był ogromny, a ona co? Ona kompletnie nic. Powinna przecież wiedzieć jak to wszystko przedstawić.
- Powinnam z Tobą chyba iść na zakupy i Cię trochę wyposażyć. Wiesz, różdżka, książki i te sprawy. - I jak na wezwanie wyciągnęła swoją różdżkę podając ją Samanthcie, żeby obejrzała.
- Tylko uważaj. - Poprosiła. Wszakże różdżki były kapryśne i w rękach kogoś, kto nie był ich właścicielem mogły wyrządzić wiele szkód. Z napięciem obserwowała to, co może się za chwilę stać!
Powrót do góry Go down


Samantha Blackcrow
Samantha Blackcrow

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Galeony : 30
  Liczba postów : 27
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6430-samantha-blackcrow
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6433-u-wrony#180569
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty06.08.13 13:15;

Dziecko słuchało z uwagą, raz po raz kiwając głową na znak, że rozumie słowa Laili. W jej spojrzeniu znać było wielką koncentrację, jak gdyby Sammy usilnie starała się zapamiętać wszystkie nowo poznane fakty.
Gryffindor - odważny, czerwony lew. Hufflepuff - pomocny, żółty borsuk. Slytherin - przebiegły, zielony wąż. I ten ostatni, Raven..claw? Cóż, w każdym razie jakiś kruk. Dziewczynka skrzywiła się nieznacznie do własnych myśli, wzdychając w duchu na fakt, że już w tak młodym wieku pamięć zaczyna ją zwodzić.
Brązowooka własnie sięgała po szklankę stojącą na blacie, chcąc zająć czymś ręce, gdy rozmówczyni podała jej przedmiot, który dziewczynka uznała za ładny kawałek drewna. Samantha łypnęła na różdżkę ze zdziwieniem, które przerodziło się w zainteresowanie na wieść, że ten drobny patyczek może okazać się niebezpieczny. Chwyciła patyk pomiędzy kciuk a palec wskazujący i uniosła nieznacznie, przekrzywiając przy tym głowę.
- I to jest ta różdżka? - zapytała z dziecięcą prostotą, delikatnie kiwając drewienkiem na boki. Narzędzie wyglądało krucho i niepozornie. Nie zrobiło chyba na ciemnowłosej większego wrażenia, lecz mimo wszystko Sammy uprzejmie pokiwała głową, jak gdyby z uznaniem. Następnie wyciągnęła różdżkę w stronę jej prawowitej właścicielki, dostrzegając, że Laila jest nieco zestresowana. Dziecię posłało jej radosny uśmiech, a następnie zdjęło ciemne okulary, ukazując rozmówczyni swą niewinną buźkę w całej okazałości.
- A tiara to taka czapka, prawda? W jaki sposób decyduje, do jakiej grupy mnie przydzielić?
Należy zwrócić uwagę na pewien fakt. Magia jako taka ani trochę nie dziwiła Samanthy - wychowała się ona w miejscu, gdzie przesądy i gusła były na porządku dziennym. Poza tym zawsze potrafiła patrzeć nieco dalej, niż otaczający ją ludzie - tak zwani mugole. Nawet, jeśli zwykle miała do czynienia z ludźmi dysponującymi sporymi pokładami wyobraźni.
Sam była czarodziejką. Wydawało jej się, że wie o tym od zawsze. Raczej nie nazywała swoich wybryków magią, jednak zdawała sobie sprawę z tego, iż potrafi zmieniać świat w sposób niezrozumiały dla ogółu śmiertelników. Słyszała też o innych osobach posiadających tzw. nadprzyrodzone moce i była ciekawa, czy ona także zostanie kiedyś oficjalnie zaliczona do tego osobliwego grona. Nakręcą o niej film, napiszą książkę? Sammy nie chciała tego. Nie zamierzała stawać się cyrkowym stworzonkiem. Sądziła jednak, że będzie to dla niej jedyne wyjście, jeśli nie będzie ukrywać przed światem swych tajemniczych uzdolnień. Oczywiście, nie zawsze panowała nad tym, co robiła... Magia często przejawiała się w nieoczekiwany sposób, właśnie wtedy, gdy dziewczynka na moment traciła nad sobą kontrolę. Nigdy jednak nie wpadła z tej przyczyny w żadne poważne tarapaty.
Tak więc, czary były dla Samanthy tym, czym chmura dla pilota - czymś nie do końca znanym, być może niebezpiecznym, lecz naturalnym, pięknym, i - przede wszystkim - osiągalnym. Wielką niespodzianką była jednak dla niej wiadomość, że poza "cyrkowymi" magikami i innymi wyroczniami oraz osobami, które ukrywają swoją moc, istnieje na świecie także trzecia grupa ludzi parających się magią - Czarodzieje. Osoby tak podobne do tych, których znała, a przecież żyjące we własnym świecie: prowadzące czarodziejskie szkoły, chodzące do czarodziejskich barów i pijących czarodziejskie soki. A także robiących czarodziejskie zakupy...
Sam ostrożnie pociągnęła łyk ze szklanki stojącej przed nią na stole. Zamrugała zdziwiona, nieufnie przyglądając się cieczy wypełniającej naczynie.
- Smakuje jak jakieś warzywo. - orzekła z zadumą, poruszając szklanką i tworząc z soku małe wiry.
Po chwili na jej usteczka wrócił wesoły uśmiech, a spojrzenie znów skierowało się ku postaci Prefekta Hufflepuff'u.
- Słyszałam od czarodzieja, który przyniósł mi list, że mogę tu zrobić zakupy. Tylko nie do końca wiem, jak trafić do właściwego sklepu... Naprawdę sprzedają tu gdzieś ropuchy? - wyszczerz dziewczynki stał się jeszcze szerszy.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty06.08.13 14:18;

Fakt. Sok dyniowy był osobliwym napojem i nie każdemu przypadał do gustu, lecz Lai zdecydowała się na niego, gdyż w Dziurawym Kotle i Hogwarcie, smakował najlepiej i miała nadzieję, że dziewczynie posmakuje. Może się myliła. Starała się być miła, przedstawiać jej wszystko delikatnie i ładnie, co by nie przestraszyła się. W gruncie rzeczy cieszyła się, że Samantha nie boi się żadnych nowinek, sama zadaje pytania i do tego nie wydaje się przerażona tym, co serwuje jej Howett'owa. W sumie Puchonka nie miała pojęcia od czego powinna zacząć, ale to nic. Chyba wszystko, co do tej pory udało się jej powiedzieć miało ręce i nogi, a dziewczynka chyba załapała.
- Tak, to jest ta różdżka. - Uśmiechnęła się i po chwili odebrała jej magiczny przedmiot w obawie, że różdżka obudzi się i za chwilę wybuchnie w kogoś, albo stanie się inna tragedia. To w sumie nawet zabawne, że w rękach Samanthy przedmiot był taki spokojny. Może to był jakiś dar? Jakaś cecha jej charakteru? Laila nigdy się nie zastanawiała zbyt długo nad tym, co się kryje w głowach innych ludzi. Właściwie poznawała ich powoli ciesząc się tym, że nie są kłótliwi. Choć ona była chodzącym wulkanem to u innych nie lubiła tej cechy.
- Tak. Tiara to taka czapka, która mówi i śpiewa. Ma bardzo ciekawą barwę głosu... - Dodała niepewna czy jęczenie tiary tylko ona odbiera w ten mało pozytywny sposób. Pewnie już teraz tiara wymyślała piosenkę na nowy początek roku. Zgrozo... Przecież człowiek potem nie może przez tydzień normalnie zasnąć.
- Tak. Można tu zrobić zakupy. Znaczy na ulicy Pokątnej. Z tego baru można przejść na nią i tam się zaopatrzyć. Podręczniki, szaty, sowy czy tam nawet ropuchy. Jakieś magiczne gadżety, bank itp itd. - Wyliczała przypominając sobie jakie wrażenie zrobiła na niej ulica kiedy była tam pierwszy raz z Alanem i mamą. Właściwie wtedy to jej brat szykował się do szkoły i Adelaida nawet kupiła mu miotłę. Hehs. Taka tradycja Howett'ów. Lai nie mogła zapomnieć miny ojca, który wziął zmiatacza Alana, żeby pozamiatać podłogę... To było przekomiczne.
- Hm. A chciałabyś zakupić ropuchę? - Spytała dziewczynki myśląc co jeszcze powinna jej powiedzieć o Hogwarcie. - No i wiesz. Niezależnie do jakiego domu trafisz zawsze możesz się zwrócić do mnie o pomoc lub do jakiegoś innego prefekta. W sumie jest ich sporo. - Zauważyła nieco sama zdziwiona, że się ich rozmnożyło ostatnio. Ale to dobrze. Laila będzie mogła wtopić się w tłum i zamulać nad swoim losem.
- Jest coś, co chciałabyś zobaczyć jako pierwsze? - Uśmiechnęła się szczerze zainteresowana, co ją pociągnie do przodu najpierw!
Powrót do góry Go down


Samantha Blackcrow
Samantha Blackcrow

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Galeony : 30
  Liczba postów : 27
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6430-samantha-blackcrow
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6433-u-wrony#180569
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty06.08.13 20:52;

Sam z uwagą słuchała opowieści o zaczarowanej czapce, wyobrażając sobie, jak też może wyglądać Tiara. Może był to wysoki kapelusz ozdobiony błyszczącymi gwiazdkami? Albo raczej upiorna głowa z rondem zamiast kołnierza, wykrzykująca nazwy poszczególnych domów... Tak czy inaczej, sama wizja mówiącego (lub nawet śpiewającego) nakrycia głowy nie wydała się Wronie szczególnie oryginalna. Czy wszystko w czarodziejskim świecie udawało to, co otaczało Sammy przez całe jej niemagiczne życie? W głębi duszy dziewczynka miała nadzieję, że magowie dysponujący mocą, miejscem i możliwością projektowania własnej przestrzeni oddają się tworzeniu rzeczy o wiele bardziej wzniosłych i niesamowitych niż mówiące czapki.
- Często śpiewa ta czapka? - zapytała niewinnie, jak gdyby wyczuwając niechęć, czy może nawet zgrozę, która na moment owładnęła Lailą. Pytanie to raczej nie należało do retorycznych. Czekając na odpowiedź, mała czarodziejka analizowała w myślach słowa towarzyszki. Jej wzrok podążył za postaciami ludzi w długich szatach, przepływających przez Dziurawy Kocioł w kierunku nieznanym Sammy. Być może właśnie kierowali się na tą ulicę.. Pokątną. Ciemnowłosa na szczęście słyszała już o niej, dzięki czemu tym razem zdołała powstrzymać się od wybuchu śmiechu. "Pokątna", cóż to za dziwna i absurdalna nazwa. Nie figurowała na żadnej mapie Londynu, do których miała dostęp panna Blackcrow. A jednak to miejsce naprawdę gdzieś istniało. Dziewczynka była bardzo ciekawa, jak też ono wygląda.
- Lubię ropuchy, ale nie wiem, po co miałabym ją kupować. Zawsze mogę jakąś znaleźć na łące, gdy już wyjadę z Londynu. Tutaj raczej się nie zapuszczają. - odparła bezpretensjonalnie, na powrót odchylając się na krześle i opierając o ścianę. Dystyngowanie popijała ze szklanki osobliwą ciecz, jakby z każdym łykiem smakowała ją na nowo. - Po co w ogóle ktoś sprzedaje ropuchy? Albo sowy? Psa też mogłabym sobie kupić na Pokątnej?
Ostatnie słowo zabrzmiało w jej ustach niezwykle obco, ale Sam zreflektowała się szybko. Wyszczerzyła w uśmiechu białe ząbki, dopijając sok do końca i z brzękiem odstawiając szklankę na stół.
- Na początek chciałabym zobaczyć, jak wyglądają czarodzieje robiący zakupy. -  oświadczyła ze zdecydowaniem. To była męska decyzja, nawet, jeśli podjęła ją drobna jedenastolatka.
Samantha poderwała się z miejsca, po drodze chwytając jeszcze dwa ciasteczka. Prowiant już miała; była gotowa do drogi. Posłała Laili wesoły uśmiech i postąpiła kilka kroków przed siebie, odwracając się co chwilę, by zerknąć na swą rozmówczynię. Choć nie było tego z pozoru widać, zaoferowana przez nią pomoc niemal wzruszyła Sammy. Może jednak nie będzie w Hogwarcie tak samotna, jak sądziła? Szybko jednak falę ciepła zalały pytania, wyrastające w głowie dziewoi niczym halucynki po deszczu.
- A po czym rozpoznam, że ktoś jest Prefektem?
Oj tak, Laila jeszcze nie wiedziała, w co się wpakowała, przyjmując na swoje barki ciężkie brzemię oprowadzenia Sam po tajemniczym świecie czarodziejskiej społeczności.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty09.08.13 12:11;

Lai zastanawiała się czy tak właśnie wyglądał jej pierwszy raz na Pokątnej... Przytłoczona plotkami wypytywała o wszystko Adelaidę, a i trzymała za rączkę podekscytowanego Alana, który co raz się jej wyrywał, ale wracał do niej, bo przecież matka kazała mu pilnować siostry. Wszak i ona przyjdzie tu za trzy lata po książki i inne gadżety. Lecz będą się różnić. Będą, bo to przecież trzy lata różnicy. Ale to nic... To wszystko było pewną kartą historii, do której już nie wrócą. Nigdy.
Teraz jedynie przypominała sobie to wszystko z racji tego, że siedziała przed nią jedenastolatka głodna świata. Głodna wszystkiego, co magiczne, żeby to poznać. Zadawała setkę pytań, jeśli nie milion. I nikt nie mógł jej odmówić urokliwego uśmiechu i prześlicznych oczu, za którymi Laila by pewnie poszła na samą ulicę Nokturnu, lecz oczywiście będzie ją trzymała z daleka od takich rzeczy. Nie chciała popełnić żadnego błędu. Lai po prostu chciała być miła.
Westchnęła. Przypominając sobie piosenki tiary. Zazwyczaj opowiadały o sytuacji, która będzie panowała w tym roku. Ostatnio chyba śpiewała o otwartych sercach dla przyjezdnych blablabla. Kogo to obchodziło? Wszyscy czekali aż stoły zapełnią się jedzeniem i wszystko będzie na miejscu. Tak uważała Lai. No i właściwie tak było.
- Hm. Ja rejestruję jej występy tylko na uczcie powitalnej w Wielkiej Sali na początku roku szkolnego. - Tak. Lai tylko raz uważała tiarę za ważną. Dokładnie wtedy gdy usiadła na stołku, kiedy miano ją przydzielić i prosiła całym sercem, aby nie był to Gryffindor. Absolutnie. Nie wytrzymałaby tam. Chciała zacząć coś nowego, nawet jeśli trafi do jakiegoś złego domu. No i wylądowała w Huffie gdzie grzała miejsce do tej pory. Huff na swój sposób był idealny. Dla kogoś, kto chciałby uchodzić za wtapiającego się w tłum. Ale też dla kogoś kto jest takim indywiduum, dla którego nie było miejsca w pozostałych trzech domach. Lai takich znała. Ciekawiło ją to gdzie dostanie się Sam, lecz nie pytała. Wolała milczeć.
- Okej, no to chodźmy. Zobaczymy magiczny świat. - Mrugnęła do niej i zebrała swoją torebkę z krzesełka po drodze płacąc rachunek.
A potem ruszyły w stronę ceglanej ściany i stuk puk, a potem już stały na Pokątnej. Lai, a żeby nie zgubić podopiecznej od razu złapała ją za rękę i spytała gdzie ta chciałaby się udać.

[zt] możesz zacząć tutaj albo wybrać coś zupełnie innego i dać mi znać. 8)
Powrót do góry Go down


Samantha Blackcrow
Samantha Blackcrow

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Galeony : 30
  Liczba postów : 27
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6430-samantha-blackcrow
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6433-u-wrony#180569
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty09.08.13 13:03;

// Ollivander będzie dobry B) 

Sam dała się poprowadzić Puchonce, rozglądając się na wszystkie strony z ciekawością godną inspektora sanepid'u. Trudno było nie zauważyć, że przejście na Pokątną zrobiło na małej spore wrażenie - jej ciemne oczy stały się na moment okrągłe ze zdumienia i zachwytu. Po chwili jednak dziewczynka nałożyła na nie ciemne okulary, tzw. leonki, aby z uwagą zacząć lustrować zza nich otoczenie.
Zdążyła już puścić w niepamięć fakt, że Laila nie odpowiedziała na jedno z jej pytań - nietrudno zresztą dziwić się dziewczynie, zasypywanej potokiem słów swej młodej towarzyszki. Sammy zależało jednak, aby dowiedzieć się jak najwięcej. Zdawała sobie sprawę z faktu, że od tego może zależeć jej start w tajemniczej Szkole Magii i Czarodziejstwa. Tyle było jeszcze do poznania... Nie tylko zasad, ale także ludzi. Za przyciemnianymi szkłami, spojrzenie brązowych oczu zwróciło się ku Laili. W umyśle dziewczynki zrodziło się pytanie, jaką historię może skrywać rozmówczyni. Czy dzieciństwo czarownicy bardzo różni się od tego mugolskiego? A może panna Howett także nie zdawała sobie kiedyś sprawy z istnienia czarodziejskiej społeczności? Tak wiele mogło je łączyć. Tak wiele dzielić.

Tymczasem szum Pokątnej nieco oszołomił Samanthę. Ciemnowłosa rozglądała się dookoła, otoczona ludźmi w czarodziejskich szatach. Większość z nich targała ze sobą jakieś pakunki. Za niektórymi pakunki latały w powietrzu, niczym baloniki na niewidzialnych nitkach. Wystawy sklepów oszałamiały przepychem, a mnóstwo osób - głównie młodych - stało przy witrynach z nosami niemal przyklejonymi do szyb. Szybkie spojrzenie upewniło Sam, że sporą rzeszę fanów, głównie dzieci płci męskiej, przyciąga chociażby sklep z.. miotłami. Dziewczę postanowiło, że niczemu nie będzie się już dziwić; zapragnęło jednak odpocząć przez chwilę od wszechobecnego gwaru, aby pozbierać rozbiegane myśli.
Jeden z pobliskich sklepów wydawał się względnie opustoszały, więc Sammy niewiele myśląc skierowała się w jego stronę, ciągnąc za sobą Lailę.

[z/t]
Powrót do góry Go down


Francuska Zjawa
Francuska Zjawa

Nauczyciel
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 151
  Liczba postów : 173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5439-elijah-o-conneght#158647
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty13.08.13 11:00;

Elijah teleportował się pod drzwi Dziurawego Kotła. Trzymał różdżkę nadal uniesioną, przed chwyceniem za klamkę schował ją. Depotracja i apotracja nadal sprawiały mu wielką frajdę. Niebawem przestanie w ogóle chodzić i nawet potrzeba przemieszczenia się o kilka metrów zostanie zaspokojona różdżką. Chłopak wszedł do środka i rozejrzał się. Bar jak bar. W Dziurawym Kotle był tylko kilkakrotnie w swoim życiu. Zdecydowanie wolał francuskie kawiarnie choć te angielskie lokale i tak były lepsze od irlandzkich. Zajął miejsce przy otwartym oknie. Elijah wolał wdychać zimne deszczowe powietrze i ogrzać się herbata niż zająć miejsce przy kominku. Wyjrzał przez okno i zamyślony spojrzał w niebo. Niedługo powrót do Hogwartu. Ciekawe czy reszta wróciła już z Japonii... Chłopak sam nie wiedział czy żałować, że nie było go na zakończeniu roku i balu. Mimo tego, że przybywał wtedy w zupełnie innej części świata, informacje dotarły do niego bardzo szybko. Z zamyślenia wyrwał go mocniejszy powiew zimnego wiatru, który wpadł przez okno. Czas coś zamówić. Przejrzał w karcie pozycje z herbatami i wybrał tę, która wydawała mu się najbardziej niespotykana. Skinieniem głowy wezwał kelnera.
-Poproszę herbatę jagodową z ziołami -zamówił. Kiedy mężczyzna odszedł. Chłopak zaczął obserwować przechodniów skrywających się pod parasolami.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty13.08.13 22:45;

Dziewczyna szła przed siebie ściskając przy klatce piersiowej kilka książek. Nie było za ciekawie. Już od kilku dni chodzi do biblioteki, na daremnie. W ciągu ostatnich dni przejrzała chyba z trzydzieści książek i nadal nie dowiedziała się niczego, co mogłoby jej pomóc zrozumieć cokolwiek z tego co się dzieje wokół niej, a raczej co się z nią dzieje. Zamknęła oczy i zatrzymała się wzdychając pod nosem. Spojrzała w niebo znudzona. Nie miała humoru, najchętniej zaszyłaby się gdzieś z dala od ludzi, od całego tego zgiełku, w ciszy i w spokoju. Nikola odwróciła wzrok i spojrzała na budynek, obok którego się zatrzymała.
Dziurawy kocioł.
Pomyślała i bez zastanowienia weszła do środka. Najwyżej jak będzie za dużo ludzi to wyjdzie i nic się nie stanie.
Rozejrzała się niepewnie ściskając bardziej książki. Zachowała się tak jakby ten ruch miał ją ochronić przed zagrożeniem, które mogło pojawić się w każdej chwili. Jej szmaragdowe oczy zatrzymały się na jednym punkcie, na twarzy mężczyzny, którego znała. Uśmiechnęła się pod nosem i podeszła do niego nieśmiało się uśmiechając.
- Hej – wyszeptała rumieniąc się delikatnie. Dawno się z nim nie widziała, dodatkowo nie spodziewała się, że spotka go w tym miejscu, że spotka go akurat dzisiaj. Może to było przeznaczenie? Szkoda tylko, że ona nie wierzyła w nic takiego.
Powrót do góry Go down


Francuska Zjawa
Francuska Zjawa

Nauczyciel
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 151
  Liczba postów : 173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5439-elijah-o-conneght#158647
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty13.08.13 23:16;

Od kilka dni Elijahy nie opuszczały przemyślenia na temat wydarzeń na balu, w których nie brał udziału. Teoretycznie coś o tym słyszał, coś czytał ale przez całe wakacje nie miał kontaktu z nikim z Hogwartu. Był skołowany. Z zamyślenia wyrwała go dopiero kelnerka, która przyniosła gorącą herbatę. W samą porę, zaczyna robić się na prawdę zimno. Brytyjska pogoda jest okropna. Chłopak chwycił ucho czarnego jak smoła kubka z ciemną cieczą w środku i delikatnie zaczął unosić do ust. Starał się jakoś delikatnie pomagać sobie drugą ręką ale naczynie było wybitnie gorące. Już z daleka czuł ciepło bijące od herbaty. Delikatnie. Nie oparz się. Jest bardzo gorące. Już prawie... "Hej" -dotarło do jego uchu. Prawie cała warga zanurzyła się w gorącej jak jasna cholera cieczy. Chłopak szybkim ruchem odstawił kubek na stolik rozlewając przy okazji kilka kropli. Widział, że w tym momencie powinien się skoncentrować na tym by odpowiedzieć coś Nikoli ale jego ciało odmawiało mu posłuszeństwa. Zacisną górną wargę między górnymi zębami a dolną wargą. Aaaaa! Boże! Mmmmmmm! Spojrzał na Puchonę lekko przeszklonymi oczami.
-Bonjour! Miło cię wiedzieć -odpowiedział. O dziwo nie załamał mu się głos. Nawet wskazał miejsce na przeciwko siebie by dać koleżance znak by się dosiadła.


Ostatnio zmieniony przez Elijah O'Conneght dnia 14.08.13 13:03, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty14.08.13 10:54;

Ojej… Nie chciała, żeby tak to się skończyło. Nie zauważyła, że chłopak właśnie starał się skupić i upić łyk gorącej herbaty. Widząc jak się oparzył spojrzała na niego trochę zmartwiona i zdezorientowana. Wpatrywała się w niego niepewnie. Przegryzła wargę i wzięła głęboki oddech. Widząc jego gest ręką usiadła w milczeniu i przyglądała mu się niepewnie.
- Przepraszam. – wyszeptała zakłopotana i wlepiła spojrzenie w stół. Nie wystarczy, że jej ogólnie trudno się rozmawia z ludźmi, to jeszcze musiała wpaść na taką kłopotliwą sytuację.
Ta… kłopotliwą. Chłopak oparzył się przez nią herbatą i jej teraz głupio. BRAWA DLA PANIENKI NIGHTMARE!
Kontynuując. Nikola spojrzała na niego po pewnym czasie niepewnie.
- W porządku? – spytała pół szeptem. Muszę przyznać, że jeżeli ktokolwiek usłyszał jej słowa w tym zgiełku to jest koks. Bo to graniczyło z cudem. – Jeszcze raz przepraszam. – powiedziała już głośniej i zacisnęła dłonie na torebce – Nie powinnam się tak zakradać – wydukała i zaśmiała się pod nosem zakłopotana. No cóż. To nie jej wina, że ludzie jej nie dostrzegają, to nie jej wina, że ona potrafi do kogoś podejść stać przy tej osobie dziesięć minut, a ta osoba zorientuje się, że ona tam stoi tylko wtedy, kiedy ta się odezwie. Dodatkowo jest wielce zdziwiona, że ona tam przez cały czas stała! Ludzie jej nie zauważają i jest do tego przyzwyczajona. Czasami czuję się jak duch, który jest niewidoczny dla oczu. Jednak jakieś ruchy przedmiotów, bądź słowa pozwalają duchowi ujawnić swoją obecność.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 QzgSDG8








Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Bar i stoliki w Dziurawym Kotle

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 10 z 27Strona 10 z 27 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 18 ... 27  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 10 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
dziurawy kociol
-