Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Kolorowe mury

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Felicie U. Joyner
Felicie U. Joyner

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 510
  Liczba postów : 675
http://czarodzieje.org/t8491-felicie-ula-joyner#240158
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8494-centrum-dowodzenia-fuj#240163
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8493-felicie-ula-joyner#240162
Kolorowe mury QzgSDG8




Gracz




Kolorowe mury Empty


PisanieKolorowe mury Empty Kolorowe mury  Kolorowe mury EmptyCzw 26 Cze 2014 - 13:32;


Kolorowe mury

Na murach starych budynków powstają najpiękniejsze obrazy i uśmiechają się do Ciebie życząc Ci miłego dnia. Idąc już ku zatoce, to nie sposób minąć tej drogi. Ujrzysz tutaj jeden z największych straganów z książkami, na którym wszystkie są po 5 galeonów.

Opisy książek znajdziesz tutaj.

Pamiętaj by uregulować opłatę w tym temacie.


Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32462
  Liczba postów : 102527
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Kolorowe mury QzgSDG8




Specjalny




Kolorowe mury Empty


PisanieKolorowe mury Empty Re: Kolorowe mury  Kolorowe mury EmptySob 5 Lip 2014 - 11:14;

Piękne, kolorowe mury! Tom Falk zachwycał się obrazami, które znajdował na całej ich długości. Gdzieś w oddali mógł dostrzec stragan z książkami, jednak był on tak daleko, że nawet nie wiedział, co sprzedaje mężczyzna, a do tego nie miał większej ochoty zmierzać w tamtym kierunku. Zajął się więc obserwacją malowideł, które w dziwny sposób zdawały się go hipnotyzować. Może była w tym jakaś indyjska magia? Kto wie? W każdym razie, został wyrwany z tego zajęcia przez Jacka Parrisha, który pędził tą drogą, niekoniecznie zwracając uwagę na to, co znajduje się wokół niego. Z impetem wpadł na Toma, popychając go na mur. Zapewne zabolało. Nie miał jednak czasu przeprosić albo rozwiązać tej sprawy inaczej, bo nastąpił szereg różnych zdarzeń. Najpierw w oddali rozległo się zaciekłe szczekanie psa, które nie zwracałoby niczyjej uwagi, gdyby nie fakt, że zdawało się zbliżać do uliczki. Niewidomy mężczyzna zatrzymał się tuż obok dwójki Gryfonów i, szukając drogi, nieco zbity z tropu szczekaniem, uderzył Toma i Jacka po kostkach swoją laską, co skutecznie odwróciło ich uwagę od trzech podejrzanych postaci, które pojawiły się niespodziewanie, ciągnąc za sobą rozzłoszczonego psa. Byli zakryci - nie dało się dostrzec ich twarzy, nawet dłonie (bo w rękawiczkach) nie zdradzały ich karnacji, przez co nie można było stwierdzić, czy są tubylcami, czy przyjechali do Indii. Biegli, trzymając spraye z kolorową farbą i pryskali nimi na wszystkie strony, bezczeszcząc cudne malowidła na murach. Pech chciał, że porzucili spraye tuż przy dwóch Gryfonach, których uprzednio spryskali niebieską i zieloną farbą, przez co wydawali się głównymi podejrzanymi. Oddalili się, zanim którykolwiek zdążył zareagować, a za nimi pognał ujadający pies. Uliczka zrobiła się dziwnie opustoszała, nawet mężczyzna z odległego straganu gdzieś zniknął, a niewidomy mężczyzna jakby rozpłynął się w powietrzu.
Być może wszystko byłoby w porządku, gdyby zza rogu nie wyłonił się nagle szkolny woźny, Sebastian Harris. Zobaczył chłopców, zniszczone malowidła oraz spraye, leżące przy stopach Gryfonów. Ups!

Dobrej zabawy!
Zaczyna którykolwiek z Was.

______________________

Kolorowe mury Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Tom Falk
Tom Falk

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 164
C. szczególne : Czy to, że jest niskim kurduplem nie wystarsza?! Na nadgarstku ma bliznę po oparzeniu!
Galeony : 653
  Liczba postów : 312
https://www.czarodzieje.org/t8924-tom-falk
https://www.czarodzieje.org/t8933-falk
https://www.czarodzieje.org/t8934-kufer-toma#250268
Kolorowe mury QzgSDG8




Gracz




Kolorowe mury Empty


PisanieKolorowe mury Empty Re: Kolorowe mury  Kolorowe mury EmptySob 5 Lip 2014 - 19:53;

Wakacje. Taki piękny i słoneczny dzień! Serce aż samo się rwało by gdziekolwiek wyjść. Wziął nałożył okulary na nos i wyszedł wolnym krokiem z domu. Nasuwa się  samo pytanie "gdzie?". Nie wiedział. Pewnie by poszedł do kumpli ich troszkę po wkurwiać i pozaczepiać tak by  ich wywalili siłą. Nie żeby był nachalny czy coś w tym stylu tylko za bardzo lubił denerwować przyjaciół. Wiedział, że da się za to polubić. A może jednak nie? To już nie jemu decydować! Znalazł się przy jakimś ładnym, kolorowym murze. Ten widok go mocno zafascynował. Był bardzo ciekaw kto go wykonał i ile czasu spędził nad tym. Nagle przeżył rozczarowanie bo ktoś go popchnął. Kto tak śmiał, przecież to bolało. Mógł sobie coś zrobić. Miał już zacząć krzyczeć, wyzywać od idiotów bądź nawet zacząć się bić, ale nie zdążył. Zauważył, że niebo zrobiło się jakby nagle ciemniejsze. Tutaj pogoda chyba była niesamowicie zmienna! Normalnie jak ta baba w ciąży! Taka niezdecydowana! Zauważył psa. Uciekał przed kimś? Zauważył, że większość osób zmierza w przeciwnym kierunku. Popatrzył na tą skąd się pojawili i poczuł uderzenie w kostkę laską. Niewidomy! Czy wszystkie nieszczęścia musiały spaść na niego i to właśnie teraz? Pewnie zanim wróci do domu (jeśli w ogóle zdoła mu się jakoś wrócić) to będzie na wózku. Już nawet nie ruszył w kierunku starca. Przecież nie będzie staruszka niewidomego bił. Nierówne szanse by były. To nie dla niego. Zauważył troje kolejnych osobników. Wzbudziło to w nim straszne podejrzenie. Kto w lato się tak ubiera? Długo zastanawiać się nie mógł, bo po chwile zrozumiał. Zepsuli malowidło, a on nawet nic nie zrobił! W sumie go to nie obchodziło co robili, ale go fascynowało nie dawno! Wszystko muszą zawsze psuć. Co gorsza, teraz spreje leżały niedaleko ich stóp, a w ich kierunku zmierzał wojny. Nie chciał wpaść. Nie mógł nawet sobie wyobrazić jaką by musiał za to karę ponieść. Odwrócił się w przeciwną stronę i ruszył pospiesznie. Miał nadzieję, że mężczyzna nie pomyśli, że miał z tym coś wspólnego. Wystarczy mu, że tego dnia był strasznie poobijany!  W wakacje takie rzeczy! Na szlabanie się nie skończy! W duchu przeklinał tych co to robili. Nie sądził by woźny zrozumiał, że to nie on. Teraz zachował się jak prawdziwy tchórz. Odwrócił się jednak i ruszył w stronę woźnego. Może to on zacznie ich opierniczać, krzyczeć? A może po prostu padnie na zawał? Tego nie liczył nikomu. W sumie do niego to nic nie miał. Odwrócił lekko głowę do chłopaka.
- jeszcze tego pożałuje! Nie ważne kto to był!
Powrót do góry Go down


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Kolorowe mury QzgSDG8




Gracz




Kolorowe mury Empty


PisanieKolorowe mury Empty Re: Kolorowe mury  Kolorowe mury EmptyPon 21 Lip 2014 - 0:13;

Zagłębianie się w kolejnym prospekcie nie wydawało się Rasheedowi już tak nudne i niepotrzebne jak ostatnio. Okej, przy podtopieniu również przydała mu się małą pomoc, bo szczerze mówiąc nie poszło mu dobrze na zajęciach, a podczas pisania wiadomości do Sevi, też postanowił polecieć na żywioł. Tym razem jednak musiał dobrze się zapoznać z tematem, bo poparzenia były mu zdecydowanie bliższe niż chociażby temat choroby lokomocyjnej. Wybrał się w stronę kolorowych murów, które niemalże od razu przyciągnęły jego uwagę, ale mimo wszystko wcale nie skierował się w stronę stosów ksiąg, jakie leżały na straganach. Niespecjalnie zajmował się czytaniem, a mimo, że chętnie by się zapoznał z paroma tytułami, tak tym razem skupił się w zupełności na prospekcie, chcąc szybko się z nim zapoznać. Kiedy już to zrobił, po prostu skierował się w stronę łódki, z zamiarem odpoczęcia przed następnymi zajęciami.

[zt]
Powrót do góry Go down


Xavier Y. Zoellis
Xavier Y. Zoellis

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 319
  Liczba postów : 251
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8082-xavier-yuri-zoellis#225133
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8083-pamietam-kazdy-list#225135
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8149-xavier-yuri-zoellis
Kolorowe mury QzgSDG8




Gracz




Kolorowe mury Empty


PisanieKolorowe mury Empty Re: Kolorowe mury  Kolorowe mury EmptyWto 22 Lip 2014 - 21:42;

Nie możemy często znaleźć złotego środka, który tłumaczyć będzie nasze zachowanie, upadek, albo co raz większy dół, w którym zagłębiamy się sami. Zapadamy się co raz niżej za każdym razem podejrzewając, że jesteśmy już na dnie. Niespodzianka. Nigdy na nim nie będziemy. Ciągle coś/ktoś poniży nas jeszcze niżej. Pewnie wspomnienia mimo upływu lat wciąż będą rodzić nowe dawki zażenowania, którymi będziemy oblekać inne uczucia, których wstydzimy się znacznie bardziej. Niektóre z nich będą miały imiona osób, które chcemy zapomnieć, ale nie uda się. Będą się przebijały przez naszą głowę jak stado. Na tyle dzikie, by rościć sobie prawa do dwóch półkul mózgowych... Nie zawsze jest łatwo, częściej ciężko. Nieokreślone emocje zjadą nas codziennie krojąc co raz większe kawałki. Aż wreszcie stajemy się odłamkiem tego kim byliśmy. Czy tak było w przypadku Xaviera? Cóż, ze smutkiem pewnie nie jedno przyznałoby, że tak. Sam Xavier nie jest w stanie powiedzieć Ci ile jest prawdy w tym, co powyżej zostało napisane. On zwyczajnie czuje się zużyty. Zużyty wszystkim tym, co zdołało się kiedykolwiek wedrzeć do jego głowy. Pamięta zbyt doskonale ludzi, zdarzenia, "ulotne" chwile... Po prostu pamięta. Tak często przeklina to, że z łatwością kojarzy fakty i nigdy nie odmawia wulgaryzmów, jeśli ma być szczery... Po prostu. Po prostu to człowiek, którego warto unikać dla własnego bezpieczeństwa.
Może właśnie dlatego przez miasteczko wędrował sam. Nie towarzyszył mu żaden przyjaciel, urocza koleżanka, czy siostra. Zwyczajnie sam. Jak palec? Jeśli ktoś z was kiedyś widział wędrujący przez miasto palec, to z pewnością można użyć tego porównania. Dopóki jednak nie zaznaliście tego widoku to musimy posłużyć się czymś bardziej namacalnym i wyobrazić sobie, że przez miasteczko idzie bezdomny, umorusany człowiek, który garbi się od natłoku zdarzeń, aż wreszcie ląduje na jakiejś ławce, by ktoś go stamtąd zepchnął. To dopiero prawdziwy i jedyny być może rodzaj samotności, której ludzie powinni się bać. Jest zmieszana z porzuceniem. Xavier sam poczuł się odrzucony, sam to nazwał, i sam zdecydował się tylko na swoje towarzystwo. Teraz zatrzymał się przy straganie odpalając papierosa. Upalny dzień parzył co raz bardziej, jakby smażąc jeszcze ocalałe komórki skóry... I czuł, że może okazać się jeszcze dziś kawałkiem węgla. Jeśli tak dalej będzie, to nikt nie będzie świadom tego, że kiedykolwiek tu był.
Rozejrzał się leniwie wokół. O ile nie był zainteresowany kupnem książki, to w sumie nie miałby nic przeciwko butelce wody. Zimnej. Nie ma? A można zatem napić się książki?
Powrót do góry Go down


Psychosis I. Blythe
Psychosis I. Blythe

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 141
  Liczba postów : 52
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8975-psychosis-ilithyia-blythe
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8976-psychiczna-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8978-psychosis-blythe
Kolorowe mury QzgSDG8




Gracz




Kolorowe mury Empty


PisanieKolorowe mury Empty Re: Kolorowe mury  Kolorowe mury EmptyWto 22 Lip 2014 - 22:52;

Psychosis była dzisiaj w lepszym humorze niż zaledwie kilka dni temu. Najwyraźniej już lepiej radziła sobie z depresją, jaką spowodowało zbyt dużo wolnego czasu i teraz szukała sobie kreatywnego zajęcia, które dawałoby szansę na umysłowy rozwój. Skoro lekcje odpadały, to niestety musiała sporo się natrudzić, aby odnaleźć cokolwiek co by ją tutaj zainteresowało. O ile kultura Indii była ciekawa, tak po jakimś czasie po prostu się nudziła, a tak się złożyło, że zanim dowiedziała się gdzie wyjeżdżają, Blythe przekopała stosy ksiąg, ucząc się na pamięć wszystkich możliwych państw, jakie tylko przyszły jej do głowy. Przeczytała dosłownie wszystko co tylko miała w temacie zabytków, historii ogólnej i ciekawostek, aż wreszcie stwierdziła, że to bez sensu bo i tak nie wiadomo gdzie się znajdą. Niestety zdążyła przekopać się przez Indie i niemożliwie się teraz nudziła. Świat bez tajemnic jest po prostu dziwny i pusty, zwłaszcza już dla Psychosis, która przecież tak bardzo potrzebowała czegoś co może zgłębiać. Oderwana od możliwości pozyskiwania informacji czuła się naga i dziwnie bezużyteczna. Nie wiedziała gdzie ma ręce włożyć. Dlatego właśnie dzisiaj przywędrowała w okolicę tego śmiesznego muru, bo, jak zręcznie podsłuchała, mieli sprzedawać tutaj fajne książki. Kimże by była, gdyby tak zrezygnowała z okazji do nabycia kilku z nich? Delektowała się obecnością nowych i starych tomiszczy, chłonąc ich obraz chętnym, niemalże dzikim od ekscytacji spojrzeniem szaroniebieskich oczu. Brała kolejne na ręce, układając z nich powoli wieżę Babel i najwyraźniej chcąc je wszystkie kupić. Jak? Dobre pytanie, wszak milionów od Archa nie dostawała, zresztą tak jak Utopia. Nie przejmowała się jednak szczegółami i właśnie miała zasłonić sobie widok wyjątkowo starym i rozsypującym się niemalże tomem „Aurelii w Dolinie Godryka”, kiedy to spostrzegła go. Otóż to, proszę państwa, Xavier radośnie przechadzał się przy tym samym straganie, a w pyszczku trzymał nic innego jak ohydną i paskudną fajkę. Psychosis ostrożnie odłożyła swoją wieżę na stabilne podłoże i odważnie zbliżyła się do niego, wyrywając mu papierosa albo z dłoni, albo z dziubka, nieważne, po czym rzuciła na ziemię i przydeptała bucikiem. Jej spojrzenie skoncentrowało się na jego twarzy, a jasne oczy niemalże ciskały gromy.
- Zabieraj to świństwo od książek - syknęła, naprawdę wzburzona takim brakiem wyobraźni, po czy po prostu się odwróciła, aby spróbować znowu zamontować na sobie swoją wieżę Babel.
Powrót do góry Go down


Xavier Y. Zoellis
Xavier Y. Zoellis

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 319
  Liczba postów : 251
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8082-xavier-yuri-zoellis#225133
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8083-pamietam-kazdy-list#225135
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8149-xavier-yuri-zoellis
Kolorowe mury QzgSDG8




Gracz




Kolorowe mury Empty


PisanieKolorowe mury Empty Re: Kolorowe mury  Kolorowe mury EmptySro 23 Lip 2014 - 20:28;

Xavier natomiast nie miał nic przeciwko paleniu. Może nawet uważał to za zabawny rodzaj uzależnienia i był gotów spróbować również innych rodzajów papierosów... Ale każdy miał przecież swoje nawyki. Niektórzy mogli nie przepadać za zwęglonymi płucami, które później miały odmówić Xavierowi posłuszeństwa. W końcu jednak czymże nie było życie jak pasmem kwestii, które nie powinny się nigdy wydarzyć? Ile to razy używamy kwestii, że nie życzylibyśmy tego nawet najgorszemu wrogowi. Pod tego skrywa się najgorsza klątwa, która wyrządza o wiele większe straty niż te materialne i z pewnymi kwestiami trzeba będzie się pogodzić nim nastanie noc... A książki? W książkach zapisana była pewna prawda, historia. Wiele ksiąg Xavier znał na pamięć, fabułę kojarzył szczegółowo, był w stanie przywołać bohaterów antycznych i porównać ich z postawami tych współczesnych. W głowie dzierżył swoistą bibliotekę, o której inni mogli pomarzyć... I nim wziął ostatniego bucha, by wypuścić dym, Psychosis podeszła do niego by wyrywać mu papieros i przygnieść go zwinnym ruchem. On na ten czas zamarł przyglądając się temu co dziewczę robiło. Zaraz wróciła do swoich zajęć biorąc na ręce znów książki. On nadal tkwił jakby czując, że jej słowa wciąż wirują w jego aparacie odbioru... Uśmiechnął się, choć szczerze mówiąc wzbudziła o wiele większą dawkę gniewu niż mogłaby się tego spodziewać. Czemu więc nie krzyczał? Fascynowała go. To fakt. Była w wieku Zil, ale brała tez udział w projekcie Złotego Sfinksa. Nie miała problemu z zadaniami, a przynajmniej o żadnym z nich nie słyszał. Ponadto była siostrą Archibalda Blythe, którego słabo znał, ale twarz aż zanadto. Miała również młodszą siostrę... Utopię. Wyjątkowe imienia rodzice wybrali... Te podstawowe fakty pozwalały mu jej jeszcze nie zaklasyfikować do żadnej z grup, które tworzył w głowie. Dziś doszła do tego jedna dodatkowa informacja. Nie znosiła palenia przy książkach. Albo nie znosiła palenia w ogóle. W wyniku niepełnej rzetelności ruszył w jej kierunku... Przecież znał jej imię. Może była synonimem tego, co siedziało mu w głowie? Lepiej by Psychosis okazała się tylko symbolicznym odniesieniem.
- Psychosis kotku, jeszcze raz wyrzucisz mojego papierosa i go zgnieciesz, to przysięgam, że jak złapię w całość twe długie włosy, to wyciągam Cię po całym miasteczku i jedynym co zrobisz to wyżebrzesz na placu galeony na odkupienie całego dziesiątka papierosów. Niezależnie od tego jak bardzo nienawidzisz palenia nieładnym nawykiem jest odbierać to innym. Poza tym nigdy nie skrzywdziłbym Twojego królestwa. Taka księżniczka ksiąg powinna szanować gościa, którym jestem. Poleć mi coś. - Rozejrzała się po straganie nie celując wzrokiem w nic szczególnego. Część tytułów, które dzierżyła znał, ale czekał. Niech tchnie życie w którąś z książek.
Powrót do góry Go down


Psychosis I. Blythe
Psychosis I. Blythe

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 141
  Liczba postów : 52
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8975-psychosis-ilithyia-blythe
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8976-psychiczna-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8978-psychosis-blythe
Kolorowe mury QzgSDG8




Gracz




Kolorowe mury Empty


PisanieKolorowe mury Empty Re: Kolorowe mury  Kolorowe mury EmptyCzw 24 Lip 2014 - 15:57;

Jak mógł tak w ogóle robić? Dziewczyna niemalże gotowała się ze wściekłości, kiedy widziała jak jego ręka zostaje opuszczona w dół, w pobliże tomów, które tak kochała. Miała ochotę odgryźć mu palce, aby nigdy więcej nie dopuścić do sytuacji, w której niewinna, zapisana informacjami kartka, musiała zmierzyć się z destrukcyjną potęgą płomieni, ze względu na zwykłą, ludzką ignorancję bądź brak rozwagi. Nie miało znaczenia to, kim był. Fakt, że widywała go w okolicy lochu, nieco ją przerażał, wszak Psychosis, mimo, że nie należała do osób specjalnie lękliwych, zdążyła przez te wszystkie lata magicznej edukacji dojść do wniosku, że Ślizgoni są co najmniej nieprzewidywalni. Nie wiedziała czego ma się po Zoellisie spodziewać, nie tylko ze względu na dom, do którego tymczasowo go przydzielono. Był przyjezdnym, a więc osobą, której teoretycznie nie miała prawa znać. Co prawda kojarzyła go z obozu szkoleniowego i z jego dziwnych, jak dla niej, zachowań, ale niespecjalnie zawracała sobie swoją zapracowaną główkę jego obecnością. Był, to było najlepsze określenie, jakim mogła go wcześniej określić, a teraz? Teraz zniszczył ten neutralny obraz siebie w ciągu zaledwie kilku chwil. W dodatku był tak bezczelny, że natychmiast zaprzestała układania wieży i ponownie odłożyła książki, plącząc ramiona na wysokości piersi. Była cierpliwa, nawet bardzo, jednakże niektóre zachowania sprawiały, że jej samokontrola potrafiła stopnieć szybciej, niż wypowiedziałoby się słowo...
- Jesteś sawantem, czy tylko starasz się wtopić w tłum czy tam wdrożyć w jakieś towarzystwo? - słowa wypłynęły z niej powoli i spokojnie, chociaż oczy, którymi świdrowała jego twarz były blade i chłodne niczym dwie kostki lodu.
- Prowadzenie rozmowy na tym poziomie koliduje z moimi imperatywami. Zastanów się czy chcesz mnie zastraszyć, obrazić, przyrównując do płytkich niczym brodzik księżniczek, czy uzyskać ode mnie radę, bo na razie prosisz się jedynie o empiryczne zapoznanie się z opasłym tomem historii magii, który tak sprawnie potrafisz cytować. - w jej słowach nie zabrzmiała żadna emocja, co zresztą nie było konieczne. Naprawdę była wzburzona jego brakiem szacunku do książek i późniejszą bezczelnością, dlatego teraz odwróciła od niego spojrzenie, niemalże odruchowo przerzucając włosy na ramię, które znajdowało się dalej od Xaviera. Spojrzała na książki, a teraz z kolei jej oczy wypełniły się tak dojmującym smutkiem, jak jeszcze nigdy. Nie wybaczyłaby mu, gdyby je skrzywdził. Przesunęła palcami po wyblakłych już literach, układających się w nazwisko jednego z autorów, którego dzieła tak dobrze znała.
Powrót do góry Go down


Xavier Y. Zoellis
Xavier Y. Zoellis

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 319
  Liczba postów : 251
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8082-xavier-yuri-zoellis#225133
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8083-pamietam-kazdy-list#225135
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8149-xavier-yuri-zoellis
Kolorowe mury QzgSDG8




Gracz




Kolorowe mury Empty


PisanieKolorowe mury Empty Re: Kolorowe mury  Kolorowe mury EmptyPią 25 Lip 2014 - 15:22;

Dopiero teraz zauważył jakie emocje w niej wzbudził. Nie spodziewał się tego, to jednak przywołało drobny uśmiech na jego twarz. Czemu by nie zabawić się kolorem tych oczu, włosów, cery? Przypatrując jej zdawał sobie sprawę, że była więcej niż interesująca. To dobrze, był gotów ją obserwować jeszcze przez kilka godzin. I choć nie wykonywała żadnych znaczących ruchów, to wszystko inne, nawet drobny podmuch wiatru, powodowały, że uśmiechał do niej dość znacząco wyobrażając sobie coś, czego być może nie powinien. Ale na tym świecie jest tak wiele zakazanych rzeczy!
Gdy ona mówiła pseudo inteligentnymi słowami, on już miał w dłoniach jedno z dzieł historyka, którego nazwiska nienawidził ze względu na to, że przez wiele lat uczył w Ardealu Historii Magii i jedyne co potrafił, to wysługiwanie się pustymi teoriami, które w jego ustach brzmiały co najmniej sztucznie. Nawet teraz na papierze Xavier wiedział, że niewiele z zastosowanych słów w treści tego dzieła należało do mężczyzny, którego nazywano wielkim profesorem. On nigdy nie porwałby się do używania tak wielkiego określenia, ale przecież nic nie mógł z tym zrobić. Ludzie to idioci i na swoim idiotyzmie robili olbrzymią karierę, której nie można było zatrzymać żadną klątwą. A nawet gdyby, to komu chciałoby się zniszczyć świat magicznych celabracji dla dobra ogółu, a nie dla stworzenia nowej hierarchii, którą Xavier uznawałaby za tak samo bezwartościową jak poprzednią? Nie irytując się jednak dalej odłożył książkę, ale wsadził ją gdzieś głębiej, pomiędzy inne gnioty, co by nikomu nie wpadło do głowy kupować tego ścierwa.
Dopiero teraz mógł odpowiedzieć Psychosis... Swoją drogą posiadała tak szczególne imię, tak jedyne na świecie, że kiedyś bawił się tym słowem na obozie cedząc to, aż Zil dała mu w twarz, co by skupił się na czymś innym i pomógł jej rozwalić jakiś wazon... W sumie to zabawne jak to wszystko wyglądało. Wielka integracja, a Xav nie znał imion większości pospólstwa, aż przykro się robiło na myśl, że na koniec wymiany ktoś palnie przemówienie na temat wielkiej przyjaźni. Kłamstwa, wszędzie kłamstwa.
- Tak, jestem sawantem. Pokarm mnie jeszcze innymi terminami, którymi jesteś gotowa przyozdobić moje nazwisko. Nic innego mi nie pozostaje jak tylko słuchać. - Uśmiechnął się zastanawiając się jaki będzie jej kolejny ruch. Niewątpliwie miała niewyparzony język i górę słów, których znaczenia nie znała. Nie należało jej jednak teraz wyprowadzać z błędu i informować o ogromie wiedzy, który posiadał. W sumie nigdy nie chciał się tym popisywać. Ale życie przewrotnym bywało.
- Zastraszyć, obrazić... To kuszące... Zobaczyć jakąkolwiek emocje w twoich oczach. Kiedy odczuwasz strach? Grozę? Nie chcesz mi polecieć książki, ale chętnie zniżasz mnie do poziomu tych żebrzących ludzi... Hipokryzja moja droga, gdy zwracasz mi uwagę na to, iż nie powinienem Cię obrażać, ale sama chętnie tego dokonujesz. Czyżbyś poza nieskazitelną urodą nic więcej nie przywiozła ze sobą do Indii?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Kolorowe mury QzgSDG8








Kolorowe mury Empty


PisanieKolorowe mury Empty Re: Kolorowe mury  Kolorowe mury Empty;

Powrót do góry Go down
 

Kolorowe mury

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Kolorowe mury JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Indie
-