Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Opuszczony samochód

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Zilya Fyodorova
Zilya Fyodorova

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 2714
  Liczba postów : 1932
https://www.czarodzieje.org/t8036-zilya-nikolaevna-fyodorova
https://www.czarodzieje.org/t8071-syberyjska-sowka#225017
https://www.czarodzieje.org/t8067-zilya-fyodorova
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Administrator




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptyWto Lip 01 2014, 12:13;


Opuszczony samochód

Od pewnego już czasu, ten opuszczony samochód pozostaje nietknięty na plaży. No, nie dosłownie, to co do dało się z niego sprzedać, zostało już rozebrane. Sam szkielet zaś jest nietknięty - otóż ilekroć ktoś próbował go przenieść i oddać do skupu, auto zaczyna złowrogo ryczeć. Mugole wierzą, że to przeklęte miejsce, czarodzieje zaś wiedzą, że to wyłącznie z złośliwy, magiczny urok.


Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptySro Lip 02 2014, 17:05;

Zwiedzając miasta i okolice, pytając o drogę jednego, drugiego, trzeciego, czternastego przechodnia, dopiero za piętnastym razem trafił na kogoś kto potrafił mówić w innym, niż tubylczym języku. W takim razie Friday korzystając z angielskiego, spytał go o inne miejsca warte uwagi. Gość chyba był mugolem, bowiem powiedział mu, że jeśli ma dość odwagi to może iść na plaże nieopodal miasta, ale nie jest to dobry pomysł. Podobno jest przeklęta. Takie gadki, to tylko osoby niemagiczne, toteż Piątek czym prędzej popędził w tamto miejsce. Jednak oprócz stosunkowo małej ilości ludzi, zapewne ze względu na wieczorną porę, nie było tam niczego ciekawego. Chociaż.. w oddali dostrzegł jakiś wolno stojący obiekt. Jakaś budowla? Kolejny posążek? Cóż, jeśli nie sprawdzi, to się nie dowie. Dlatego też ruszył w tamto miejsce. Przy okazji odpalił papierosa, których o zgrozo palił mniej będąc tutaj. Będąc w dostatecznej odległości zauważył, że owym niezidentyfikowanym był.. samochód. A raczej pewne jego części. Fajnie. Pytanie, co tu robił, ale na to znajdzie odpowiedź później. Póki co wyciągnął swój szkicownik i począł go uwieczniać. Papierosa w międzyczasie oczywiście palił, jednak dopiero tera naszła go prawdziwa ochota na wyroby tytoniowe. Widać te upały mu nie służyły. Sięgnął też do torby by wyjąć z niej miejscowy alkohol, zakupiony na targu. No, czas najwyższy spróbować tutejszej kuchni. Na samą myśl o tym zaśmiał się. W końcu przechylił butelkę, racząc się napojem. Dobry. Odrobinę mocny. Za mocny. Ale poza tym, w porządku.
Tak siedząc, paląc i pijąc, jednocześnie malował ten wspaniały samochód, jednocześnie rozważając o różnych sprawach, które go zajmowały, jak projekt nowego mieszkania, czy też ostatnie wieści u jego cudownej kobiety.
Powrót do góry Go down


Lena Vaught
Lena Vaught

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 0
  Liczba postów : 200
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8135-karta-postaci-panny-vraught#226114
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8176-lenka-vraught#226813
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8177-lena-vraught#226815
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptyPią Lip 04 2014, 21:07;

Przygotowywała to cały dzień. A znaczy tak na prawdę to gadała z właścicielem restauracji, u którego miała jedzenie. Teraz zaczynały się jej urodziny. Co za ulga. Lena, dziewczyna, która miała dziś wląsną imprezę. Na którą ma przyjść wiele osób. Miała być impreza. Godzina końcowa, nieokreślona. Miała alkohol. Zabawa była na plaży przy samochodzie, który warczał, jak się do niego podeszło. Zajebiste urodziny! Zaczęli przychodzić ludzie. Witała każdego, większość nie znała. Tak właśnie powysyłała listy - nie znała jakieś 2/3 ludzi, ponieważ, jakby zaprosiła tylko znajomych, nie było by z kimś się bawić. A tak to miała bardzo dużo czasu. Już na sam początek rzuciła zaklęcie na swój głos by wszyscy ją słyszeli.
- Witam was! Was wszystkich! Jestem na prawdę wdzięczna, że przyszliście na moje urodziny. A teraz możecie się bawić! - Nie chciała wygłaszać wielkich mów. Po prostu przywitać, podziękować i ruszyć do zabawy. Na piasku został postawiony sprzęt muzyczny - stał za nim DJ. Zrobiła specjalnie tak, by tylko na określonym rejonie, rejonie, na którym są jej urodziny brzmiała muzyka. Obok niego był postawiony stół, mocno wbity w piasek by się nie przewrócił, na którym były przekąski z restauracji oraz alkohol. Dotrzymała obietnicy z listu - jest alkohol!!

Sorka, że tak późno, dopiero wróciłam do domu :c
Powrót do góry Go down


Holly Stone
Holly Stone

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 94
  Liczba postów : 63
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8820-holly-stone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8892-holly-stone#248879
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8893-holly-stone
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptySob Lip 05 2014, 15:44;

Holly tego samego dnia, od razu po przebudzeniu przypomniała sobie o przyniesionym przez sowę, zaproszeniu od Leny. O siedemnastej była już prawie gotowa. Postanowiła sobie, że nie będzie się jakoś specjalnie stroić - w końcu idzie na przyjęcie urodzinowe, a nie na na bal. Ubrała niebieski sweterek, trampki i swoją ukochaną różową spódnicę. Włosy upięła w roztrzepanego koka. Wyszła z łódki i powoli ruszyła w kierunku plaży. Już z daleka zauważyła tłum przy opuszczonym samochodzie i usłyszała wesołe krzyki imprezowiczów.
- No, nareszcie jakaś konkretna impreza. - mruknęła i uśmiechnęła się pod nosem.
Biegiem popędziła w stronę tłumu, po drodze potykając się na górach białego piachu. Gdy była już blisko, poczuła zapach pysznego, ciepłego jedzenia i usłyszała dźwięki głośnej muzyki. Witając swoich znajomych postanowiła poszukać solenizantki. Poszukiwania wcale nie trwały długo.
- Wszystkiego najlepszego! Jestem Holly. - żwawo podbiegła do Leny i przytuliła ją.
Powrót do góry Go down


Jeffrey E. Munn
Jeffrey E. Munn

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 113
  Liczba postów : 135
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8809-jeffrey-ernest-munn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8818-ernest#248186
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9060-jeffrey-e-munn#253385
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptySob Lip 05 2014, 23:34;

Jeff chyba nawet nei dostał listu z zaproszeniem na ta imprezę. No, ale i tak by nie przyszedł. Bo wiecie, to Jeff. On imprez unika. Ale serio przechodził obok! I usłyszał głosy, trochę się spłoszył biedactwo. To jednak nie głosy tak go zafascynowały, ale ten dziwny obiekt, który z daleka nie przypominał w ogóle niczego. Jeff zmarszczył brwi, wytężając wzrok. A wiecie, to było dość trudne, gdy się miało tylko jedno oko. Nie miał żadnej dziury w tym drugim, ale zwyczajnie na nie nie widział. Przywykł.
Co tu robił, do licha ciężkiego, samochód? Na środku plaży? Jeffowe brzmi zmarszczyły się jeszcze bardziej i zaciekawiony podszedł bliżej. Jeszcze bliżej, jeszcze troszkę. Dotknął karoserii, zardzewiałej i szorstkiej pod palcami i... i podskoczył, gdy koło samochodu pojawiła się druga sylwetka. Wystraszony spojrzał w tamta stronę i w duchu odetchnął z ulgą, gdy rozpoznał postać chłopaka, którego już dzisiaj widział. Piątek. Jak dobrze. Oczywiście, nie znał go pod takim pseudonimem! Bo przedstawili się sobie całkiem kulturalnie, a Jeffrey podał mu nawet swoje nazwisko. W końcu będą razem dzielić pokój na łodzi, to wypadało!
-Och, cześć- wykrztusił, opierając się biodrami o samochód, w odległości jakiegoś pół metra od drugiego Krukona. Bezpiecznej odległości.
-Nie pal- powiedział, nie poprosił. Gdyby był bardziej śmiały to wyrwałby mu papierosa z rąk, ale nie był, więc...! -Myślisz, że szykuje się jakaś impreza? Czy co?- rozejrzał się po okolicy, choć tak naprawdę mógł dostrzec w ciemnościach. Bo chyba był wieczór, co?
Piątek mu pewnie powiedział, że tak, jest impreza i tak dalej, że dostał zaproszenie, a Jeff miał ochotę uciekać, bo on zaproszony nie był! Chłopak go jednak powstrzymał i pogadali sobie (pewnie Piątek więcej gadał, a Jeff kiwał głową, od czego zaczęła go boleć szyja) o pierdołach; o wakacjach, o Indiach, o swoich współlokatorach, których jeszcze nie zdążyli poznać i takie tam. A potem chyba zjawiła się główna bohaterka tego całego zbiegowiska, bo Piątek pociągnął go w jej stronę. Niech Piątek złoży życzenia też w jego imieniu, nooo! Bo Jeff jedynie stał, jak słup soli za jego plecami, nie będąc w stanie się nawet przedstawić. Za dużo ludzi, za dużo ludzi!
Powrót do góry Go down


Lena Vaught
Lena Vaught

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 0
  Liczba postów : 200
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8135-karta-postaci-panny-vraught#226114
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8176-lenka-vraught#226813
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8177-lena-vraught#226815
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptyNie Lip 06 2014, 14:07;

Lena uśmiechnięta od ucha do ucha witała kolejnych gości, bawiła się i piła. Była bardzo zadowolona, mimo, że dziś cały dzień przygotowywała imprezę, wstała niewyspana, to wszystko miało swoją cenę. Dzięki tej imprezie mogła poznać nowych ludzi, zabawić się. Niewielu znało Lenę , a ona jeszcze mniej. Dopiero, gdy zmęczyła się tańcem stanęła przy stoliku z alkoholem i wzięła kieliszek. Oh, jak dawno nie piła alkoholu. Bal... bez alkoholu. W domu nie piła, po prostu nie miała jeszcze okazji by się napić czegoś procentowego. Do tej pory jeszcze ludzie przychodzili, ale już coraz mniej. I tak była bardzo zadowolona ze swoich urodzin, że przyszło tak wiele osób. Myśląc tak zorientowała się, że ktoś coś do niej powiedział i się do niej przytulił. Uśmiechnęła się i odpowiedziała jej wesołym głosem:
- Dziękuje bardzo! Lena. - Przyglądnęła się dziewczynie. Wyglądała na jej wiek, albo młodsza. Podała jej kieliszek i pokazała jej stół z alkoholami, by sobie wybrała. Każdy musi się bawić. Dawno nie piła alkoholu, dawno nie widziała swoich przyjaciół z Ardeal, ale także dawno nie paliła. Wyciągnęła papierosa i zapytała się spojrzeniem, czy Holly też chce. Zaczęły razem rozmawiać o różnych rzeczach: Jak się podoba w Indiach, czy taka impreza jest dobra, w ogóle rozmawiały o wszystkim do póki nie podszedł do nich jakiś chłopak, który życzył Lenie coś z okazji urodzin. Lena zauważyła, że z tyłu stał też jakiś chłopak, w ogóle wyłączony. Stał i patrzył w mrok. Zmarszczyła brwi, ale nie zwracała więcej na niego uwagi. Lena nie zadawała się z kujonami, albo z ludźmi bojącymi się konsekwencji imprez, alkoholu, jointów..... Zwróciła się znowu do Holly.
- Dziękuje, że przyszłaś. - Uśmiechnęła się i spojrzała na tłum, wsłuchała się w muzykę puszczaną przez DJ'a.
Powrót do góry Go down


Holly Stone
Holly Stone

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 94
  Liczba postów : 63
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8820-holly-stone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8892-holly-stone#248879
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8893-holly-stone
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptyPon Lip 07 2014, 17:57;

Holly wzięła do ręki jakiegoś jaskrawozielonego drinka. W drugą chwyciła papierosa od Leny. Volde-Mort - taki jakie najbardziej lubiła. Dziewczyny bardzo długo wspólnie rozmawiały o Indiach, imprezach, chłopakach i właściwie na wszystkie tematy, które mogły przychodzić do głowy na przyjęciu urodzinowym. Stone bardzo polubiła solenizantkę i cieszyła się, że jednak zdecydowała się przyjść na imprezę.
- A ja bardzo dziękuję za zaproszenie. - Dziewczyna gdzieś za plecami chłopaka składającego Lenie życzenia, dopatrzyła Jeffreya. Jak zwykle stał niczym cień, patrząc się gdzieś w ziemię. Wywróciła oczami i podbiegła do niego. Pomyślała, że może uda jej się go wkręcić i jakoś zmienić jego ponure nastawienie.
- Jeffrey! Myślałam że gardzisz takimi zbiegowiskami. - Pocałowała go w policzek i pociągnęła za ramię w stronę stolików z jedzeniem. - Daj spokój. Wyluzuj i baw się. - Burknęła widząc jego trochę znudzone, a trochę wystraszone spojrzenie. - Raz? Dla mnie? - Zapytała z proszącą minką.
Powrót do góry Go down


Voice Follett
Voice Follett

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2585
  Liczba postów : 1623
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9119-voice-lloyd
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9121-glos-w-twojej-glowie
http://czarodzieje.org/t9120-voice-follett-cheney-lloyd
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptyPon Lip 28 2014, 16:47;

Voice była cholernie wściekła. Tak wściekła, że nawet wyjęła dłonie z kieszeni, poprawiła rękawiczki i założyła ręce za piersi, żeby w każdej chwili móc wyciągnąć je w stronę Toinena. Nie byłaby pewnie w stanie, ale zawsze miło pomyśleć o opcji zamordowania takiego idioty. Wyjątkowo pomalowała paznokcie na czerwono, a kurtkę zapięła tylko do połowy, odsłaniając spory kawałek koszulki z logiem jakiegoś mugolskiego zespołu rockowego.
Jak ja to powiem? Jak to wyjaśnię? Kurwa, dlaczego? Miałam cholerną nadzieję, że już nie napisze. Było się napić. Albo spalić kilogram papierosów...
Gdy pisała do niego pierwszy list była o wiele spokojniejsza, odważniejsza, a tak przy okazji trochę podpita. Wyjęła z kieszeni paczkę Hogsów i - jak zwykle trzęsącymi się z bólu rękami - wyjęła jednego, po czym sięgnęła po masywną, srebrną zapalniczkę, by już po chwili móc się głęboko zaciągnąć dymem. Toinen mógłby się chociaż pospieszyć. Stęskniła się za jego krzywą, ślizgońską gębą. Z zadowoleniem mogła stwierdzić, że gdy o nim myśli jej ręce przestają drżeć, by po prostu mocno zacisnąć się w pięści.
Może jak klękniesz przede mną to sobie ciebie przypomnę, bo jak na razie nie mam pojęcia kim jesteś. Miała ochotę w swoim kolejnym liście do niego napisać tylko Spierdalaj, Toinen, ale gdzie tam! Nie mogła się powstrzymać, by nie machnąć paru słów za dużo. Z tego wszystkiego prawie napisała słowo rodzeństwo w całości, ale może w pośpiechu przekreśliła jego zalążek tak, by był nie do przeczytania.
Oparła się o szkielet samochodu i postanowiła pomyśleć o czymś przyjemniejszym. Na przykład o fiolce Connitusu, którą miała ukrytą w wewnętrznej kieszeni kurtki. Fakt, że miała ją pod ręką pozwalał jej myśleć o wiele trzeźwiej.
Może nie będzie tak źle. Może nie skończę tego spotkania martwa. Kurwa, boli, zabierzcie ten pieprzony ból ode mnie.
Powrót do góry Go down


Madness Toinen
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 605
  Liczba postów : 435
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7759-madness-toinen
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7765-piszdomnieoszalenstwie#215942
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7762-madness-toinen
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptyPon Lip 28 2014, 22:21;

Madness był… znudzony? Tak to dobre określenie. Zadanie ze Sfinksa przekazał kolejnej osobie i teraz spoglądając w lustro mógł oglądać kilka mniejszych bądź większych siniaków. Nic sobie z tego nie robił. Nie pierwszy raz je miał, więc nie robiło to na nim większego wrażenia. W głowie jednak mu pozostało jaki miał z ni problem. Jak bardzo nie umiał z nim sobie poradzić. To było gorsze od wszelkich ran fizycznych. Bo te znikają szybko, a reszta zostaje na długi czas. Indie były zjebane, ale o tym zdążył powiedzieć już głośno z tysiąc razy i nikt nie zamierzał z tym nic zrobić. I do tego jeszcze znów ktoś od niego coś chciał. Nie wiedział zupełnie co i zwlekał przez jakiś czas z odpisaniem. Ale w końcu to zrobił i teraz tego żałował, kiedy brnął przez piasek po plaży. Pogratulował sobie w myślach siedemset piętnaście razy wyboru miejsca.
I na chuj tam leziesz Madness.
Dobrze, że słońce już dawno zniknęło za linią horyzontu. Przynajmniej nie musiał mrużyć oczu i robić przed nim uników. Szedł po piasku nie wiedząc kogo się spodziewać. Mogła i wyryć mu na ciele swoje imię jakimś cholernym zaklęciem, ale za nic nie skojarzyłby jego z jej twarzą. Była taka sama jak wiele innych, które mijał każdego dnia. Niczym się nie wyróżniała. Widział to z daleka, ale pchał się dalej. Ciekawość? To cholerne słowo, a tak bardzo teraz odzwierciedlało to co działo się w jego głowie.
Klękaj, może będziesz jedną z tych które zapamiętałem.
- Więc? - spytał bardzo elokwentnie opierając się plecami o wrak samochodu. Stał teraz obok niej nie rzucając w jej kierunku kolejnego spojrzenia. Bo było ono zupełnie niepotrzebne. Wpatrywanie się w nią nie przywróciłoby mu pamięci i nie olśniło co do jej osoby. Mógł ją uczyć zaklęć w zamian za coś. Nie ona pierwsza i nie ostatnia. Skoro miała coś do zaoferowania w zamian to nie odmawiał. Zupełnie nie wiedział jakimi rewelacjami co chciała uraczyć. W ciąży była? Są na to sposoby. Chciała coś jeszcze? Proszę bardzo, ale niech da w zamian coś, co będzie go interesowało. Inaczej na próżno tutaj przychodził.
Powrót do góry Go down


Voice Follett
Voice Follett

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2585
  Liczba postów : 1623
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9119-voice-lloyd
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9121-glos-w-twojej-glowie
http://czarodzieje.org/t9120-voice-follett-cheney-lloyd
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptyPon Lip 28 2014, 22:42;

Boli, gdzie on jest do jasnej cholery? Boli i nie da się tego znieść. Chodź tu z tą swoją krzywą gębą, Toinen, chcę już mieć spotkanie z tobą za sobą.
Widziała, jak brnie w jej kierunku pod piasek i z trudem powstrzymywała się, by się nie roześmiać. Sam wybrał miejsce, a teraz chyba nie był dumny z tej decyzji. Niech mu Gryffindor pierdolnie czymś w łeb. Lepiej, Salazar. Niech przybrany ojciec mu wwali za jego własną dumę. Właśnie, ojciec. To mówienie o nim miało ją dzisiaj spisać na straty. Nie wiedziała, po co to robi - znaczyło to dla niej raczej niewiele i dla niego pewnie z resztą też, ale cieszyła się, że to wie, bo w końcu wiedziała więcej od niego. Może nie było to jej największe marzenie, ale posiadanie większej ilości informacji od wszechwiedzącego Toinena było całkiem zabawne. Bardziej zabawna była tylko jego gęba, której widoku nie mogła ścierpieć.
Jesteś, braciszku.
- Co takiego zrobiłam, że zasłużyłam sobie na spotkanie z tobą, Toinen? - zakpiła, wydmuchując dym, by po chwili rzucić papierosa na piasek i przygnieść go butem. - Lepiej. Co się stało, że ruszyłeś dupę, żeby przyjść do kogoś takiego jak ja? - uśmiechnęła się kpiąco, nie patrząc na niego. Przyszła pora, Voice! Rusz się! - Nie przerywaj z łaski swojej, gdy będę mówiła - zauważyła tylko, chowając drżące dłonie do kieszeni. - Nie znam swojego ojca, a moja matka o nim nie mówi. Zostawił ją gdy tylko dowiedział się, że jest w ciąży. Niedawno dowiedziałam się, że z twoją matką było podobnie... To znaczy, kilka miesięcy temu matce się to wymsknęło. Gdy byłam mała matka krzywdziła mnie na większość możliwych sposobów - zacisnęła mocno ręce w pięści, wymawiając te słowa, po czym mówiła dalej. - Wtedy przypomniało jej się, co ten dupek powiedział jej, zanim mnie zrobił. Że ma syna. Z Raseri Toinen, która mieszka w Walii - w duchu modliła się, żeby jej nie przerwał. Było go w końcu stać na wszystko. - Alessandra, znaczy się, moja matka olała to i poszła się z nim pieprzyć jak ostatnia idiotka. W każdym bądź razie, gdy trochę podrosłam pojechała do Walii, żeby znaleźć twoją matkę... No i udało jej się. Okazało się, że mają dzieci z tym samym mężczyzną i postanowiły, że nam o tym nie powiedzą... - nie mogła się zatrzymać. Nie mogła mu dać chwili, by wszedł jej w słowo. - Chciałam ci się przedstawić jeszcze raz. Jestem Voice Lloyd i jestem twoją przyrodnią siostrą, Toinen, czy tego chcesz, czy nie. I tak, ściągnęłam cię tutaj tylko po to, by to powiedzieć - spojrzała na niego w sposób, w jaki z reguły patrzy się na kogoś mówiąc pierdol się, po czym odwróciła wzrok. Cholera, zrobiła to.
Powrót do góry Go down


Madness Toinen
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 605
  Liczba postów : 435
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7759-madness-toinen
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7765-piszdomnieoszalenstwie#215942
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7762-madness-toinen
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptyPon Lip 28 2014, 23:43;

Stał tam dalej znudzony z miną mówiącą więcej niż słowa. Można było z niego teraz wyczytać wszystko o czym myślał i wcale nie trzeba go było dobrze znać. Wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów i odpalił jednego zanim jeszcze zaczęła mówić. Sądził, że skoro wcześniej coś dostała od niego tak będzie i tym razem. Merlinie jak bardzo się mylił. Nie miał brata, ani siostry. Miał tylko Raseri. Tylko ona była jego rodziną i nikt więcej. Więc jak zaczęła mówić to z początku parsknął śmiechem, kręcąc głową. Nie wiedział czego się naćpała, ale powinna zmienić dilera. Zaciągał się po raz kolejny chcąc wysłuchać tego do końca, aby nie musiała się powtarzać. Bo raz to i tak stanowczo za dużo jak musiał tego wysłuchiwać. On nie zaciskał pięści tylko z każdym jej słowem śmiał się coraz głośniej. Kpiąco. Głucho. Jak wtedy kiedy po raz kolejny życie daje ci chujowe karty, a ty mimo wszystko rozjebiesz nimi system. Tak było za każdym razem. Dostawał najchujowsze z możliwych kart. Jednak nie przejmował się nimi. Nie płakał nad własną osobą, bo to było żałosne. A on nie był żałosny. Nie mógł taki być. Nie mógłby spojrzeć wtedy w lustro choć ostatnio i tak coraz mniej w nie zerkał. Nie umiał sobie poradzić z niektórymi rzeczami, a ona? Kim w ogóle była ta popierdolna panna. Już lepiej jakby powiedziała, że jest w ciąży. Albo ma już dziecko które ponoć jest jego. Wszystko byłoby lepsze.
- To tyle? Mam cię teraz kochać? Nadrobić stracony czas? Chcesz iść do cyrku? Na karuzelę albo nie wiem na co. Watę cukrową wpierdalać? - nie mógł skończyć przestać się śmiać, a wszystko co mówił ociekało ironią mocno. Bardzo mocno i nie przejmował się tym w najmniejszym stopniu. Nie znał ojca. Nigdy go nie miał. Nie miał też rodzeństwa. To było tak abstrakcyjne, że… patrzył się teraz na nią i zastanawiał czy to w ogóle możliwe, żeby było prawdą. Prędzej podejrzewał ją o to, że to wszystko było jakimś cholernym żartem. Mało wyrafinowanym i smacznym, ale zawsze. A może po prostu nie znał się na żartach.
- Nie ma kurwa ojca. Siostry, brata, babki. Wuja, ciotki i całej reszty pojebanej rodziny. - Madness pochował już dawno ojca. Raseri go zabiła i choć za każdym razem miał inny pomysł na to jak to zrobiła to obraz pozostawał taki sam. Nie chciał jej słuchać. Miał ochotę pierdolnąć ją w twarz, aby się zamknęła, ale coś mu nie pozwoliło. Dobrze, że palił bo miał przynajmniej zajęte czymś ręce, a świerzbiły go one bardzo.
Co chcesz ode mnie? Powiedz. Dam ci wszystko.
Tylko zniknij. Odejdź.
Kurwa.
Nadal tutaj jesteś.

Powrót do góry Go down


Voice Follett
Voice Follett

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2585
  Liczba postów : 1623
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9119-voice-lloyd
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9121-glos-w-twojej-glowie
http://czarodzieje.org/t9120-voice-follett-cheney-lloyd
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptyWto Lip 29 2014, 00:17;

Kurwa. Kurwa, kurwa, kurwa. Kurwa.
Chociaż w jej środku złość buzowała coraz bardziej, im głośniej się śmiał, tym bardziej jej mina była obojętna. Pewnie wolałaby, żeby jej wpierdolił, ale może tak jest lepiej. Może dostanie w pubie zniżkę na alkohol za ładną, niepobitą buźkę i zapomni o całym spotkaniu z Toinenem. Co ją w ogóle podkusiło, żeby do niego napisać? A, tak. Wódka. Czysta wódka i dużo papierosów. Powinna zacząć się ograniczać, żeby takie pomysły przestały jej przychodzić do głowy. Cholera, jakiej reakcji się spodziewała, gdy tu szła? Pewnie podobnej, ale znając życie nie skupiała się na myśleniu o tym.
- Gryffindor cię wyruchał, Toinen, że pierdolisz o takich rzeczach? Czy ja wyglądam na osobę, która chciałaby w ogóle mieć z tobą cokolwiek wspólnego? - spytała absolutnie beznamiętnym, chłodnym tonem, jakby stwierdzała suche fakty. Nie chciała grać w żadne gry, wdawać się w ociekające ironią gadki i gderanie o bzdurach. Nie miała humoru na takie rzeczy, z resztą prawie tak, jak zwykle.
- Kurwa, Toinen, jak już mówiłam - jesteś skończonym idiotą. Brakuje ci tylko czapki z daszkiem na głowie i lizaka w ręku i byłbyś małym dzieckiem. Ewentualnie można wymalować ci gębę na czerwono i staniesz się klaunem. Nie ważne, kim byś był, ale i tak pewnie będę miała na ciebie wyjebane. Nie obchodzi mnie twoja rodzina i znajomi. Przyszłam tutaj i zawracam sobie tobą dupę, bo chcę, żeby myśl o tobie przestała za mną chodzić. Chcę mieć potwierdzenie na to, że będę mogła wciąż cię olewać, albo chociaż spojrzeć na ciebie inaczej, niż kpiąco. - Po co jeszcze tutaj stała? Po co męczyła swoje biedne, nieprzyzwyczajone do takiego wysiłku gardło? Dlaczego jeszcze nie siedziała za barem, chlejąc dowolny alkohol butelka za butelką? Chciała tego. Gdzieś głęboko, pod tą powłoką z ubrań i bladej skóry była już daleko, pędząc przed siebie co sił w nogach. Ale Voice Lloyd nie uciekała w ten sposób. Zawsze czekała, aż kataklizm przejdzie, by dopiero wtedy z czystym sumieniem móc się wycofać.
Konam. Umieram. Spieprzam z tego świata z nadzieją na to, że mnie nie dogoni i nie sprowadzi tutaj spowrotem. Dajcie mi uciec, kurwa, pozwólcie, żeby przestało boleć.
Powrót do góry Go down


Madness Toinen
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 605
  Liczba postów : 435
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7759-madness-toinen
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7765-piszdomnieoszalenstwie#215942
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7762-madness-toinen
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptyWto Lip 29 2014, 09:37;

To było abstrakcją. To wszystko co teraz usłyszał brzmiało niczym największa bajka która powiedziana w dzieciństwie z jednej strony by cieszyła, a z drugiej pozostawiała pustkę. W końcu byłą bajką. Kiedyś marzył o rodzeństwie. Miał wtedy kilka lat i chciał mieć osobę z którą będzie mógł się bawić. Z którą będą mieli wspólne sekrety, razem namawiać matkę na kupno jakiegoś zwierzątka. Ale przeszło mu. W końcu przestał pytać o to kiedy dostanie brata albo siostrę. Wyrósł z tego? Może. Po prostu przestało to być istotne. Przywykł do tego, że byli razem z Raseri. Tylko we dwójkę. A teraz ona stała tutaj i mówiła mu te wszystkie rzeczy.
Odejdź.
- To ciebie pojebało. Wymyślasz sobie jakąś bajeczkę i myślisz, że ci uwierzę. Powiedz co ode mnie chcesz, bez tego całego pierdolenia o ojcu. Matkach. Nas. Nie, nie ma czegoś takiego i nigdy nie było - tak bardzo nie chciał jej wierzyć. Jednak jakiś złośliwy głosik w tyłu głowy zaczął mu podpowiadać, że to może być prawdą. Im bardziej chciał go wygonić tym bardziej był głośniejszy. Nigdy nie pytał matki o faceta, który go spłodził. Nigdy też nie nazywał go swoim ojcem. Po prostu… - Widać życie mnie po raz kolejny wyruchało.
Odejdź.
Proszę.

- Żeby poczuć się lepiej musiałaś mi to powiedzieć? Pierdoli mnie to. Pierdoli mnie to, że ten sam facet ruchał nasze matki i pewnie milion innych kobiet. Poszukaj sobie innego brata. Takiego który czeka na ciebie z otwartymi ramionami, bo ja nie mam rodzeństwa. Nie miałem i mieć nie będę - to było proste. Tak bardzo , że powtarzanie tego po raz drugi nie miało dla niego sensu. Był zły. Był wściekły z powodu tego co mu powiedziała. Dlaczego? Dlaczego niby miało go to interesować? Przez tyle lat o niej nie wiedział, więc co teraz się zmieniało? Życie rucha, więc niech znajdzie pocieszenie w ramionach kogoś innego. Madness nie będzie jej głaskał po główce. Nie będzie trzymał za rękę i nadrabiał straconego czasu. Nic nie wygrał tym wszystkim oprócz wkurwienia.
- Czego ty teraz ode mnie chcesz? Mówisz to wszystko tylko po co żeby poprawić sobie samopoczucie? Przeszłość ssie. Wszyscy to wiedzą, więc po chuj rozjebywałaś stare sprawy?
Stał nadal oparty o wrak samochodu próbując pojąć co działo się w jej głowie. Spróbować myśleć tak jak ona, ale nie umiał. Poddał się. Czuł, że zaczyna się od środka rozpadać. Na drobne kawałki, ale wyraz twarzy miał zacięty. Nie, nie będzie się teraz rozklejał i pokazywał wszystkim jak bardzo czuje się wyruchany przez życie.
Powrót do góry Go down


Voice Follett
Voice Follett

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2585
  Liczba postów : 1623
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9119-voice-lloyd
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9121-glos-w-twojej-glowie
http://czarodzieje.org/t9120-voice-follett-cheney-lloyd
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptyWto Lip 29 2014, 12:10;

Idź, Voice, rusz się, nie stój jak ostatnia ciota, czas leci, sekundy uciekają, a ty nie uciekasz. Kurwa, Voice, rusz tą swoją dupę.
Voice nie miała nikogo. Wiedziała, że on miał matkę - zawsze mógł wesprzeć się myślą, że ją ma. Że gdzieś tam jest. Ona nie miała nikogo, nie miała tej pieprzonej matki, ciotki, babki, o ojcu nie wspominając. Miała tylko blizny na dłoniach, które zrobiła jej osoba bliska. Miała tylko lęki, które spowodowała osoba bliska. Może potrzebowała tej myśli, że gdzieś tam jest jej brat, który może jej nienawidzi, ale jest. Może, może, może. Może jej przyjacielem mogła być butelka wódki. Alkohol zawsze słuchał, zawsze podpowiadał, ale szybko się kończył. Kurwa, o czym ona myśli? Dlaczego nie potrafi się skupić? Dlaczego w jej głowie wszystko się miesza?
Zabierzcie to ode mnie. Zabierzcie te wszystkie pojebane myśli i ten pierdolony ból. Chcę rzucić kurtkę i rękawiczki i być wolna, biec przed siebie i nie zwracać uwagi na ludzi. Dajcie mi to. Dajcie mi to, albo wam to odbiorę. Wyrwę. Zabiję was, żeby to mieć.
- A ty dajesz mu się ruchać jak ostatni idiota, Toinen. Myślisz, że nie da się inaczej. Myślisz, ze wszystko jest takie, jak ci się wydaje. Czy ty w ogóle, kurwa, myślisz? - spytała, odpalając kolejnego papierosa. Próbowała opanować drżenie rąk, jak zwykle bez skutku. Zaciągnęła się tylko dymem. Miała przy sobie dziesiątki przyjaciół - dziesiątki fajek, które zawsze przynosiły jej ulgę.
Nic od ciebie nie chcę. Nie chcę nic od nikogo. Chcę być sama, zamknięta w ciemnym i ciasnym pokoju i chcę tam spędzić resztę życia. I zróbcie to samo z moją matką. Cierpienie jej pomoże.
- Wykorzystuję ludzi. Wykorzystuję, żeby mącili mi czymś myśli, żeby odciągali złe wizje, żeby dawali mi zapomnieć o lękach. Wyciągam ich tajemnice, rujnuję im życie i myślę, że dzięki temu czuję się lepiej. Chyba w ogóle nie myślę, ale mniejsza z tym. Musiałam ci to powiedzieć bez względu na to, czy byś sobie poszedł, czy mi wpierdolił, czy wskoczył do wody i postanowił się utopić - stwierdziła chłodno, chowając wolną rękę do kieszeni. Nie chciała brata, który będzie chciał ją ściskać, wypytywać o jej znajomych i próbować ją nawrócić na dobrą drogę. Po co? Po co jej ktoś, kto będzie usiłował zmienić jej życie?
- Nic od ciebie nie chcę, Toinen. Idź, wal się dalej na ryj, niech cię życie rucha, a przeszłość dalej ssie. Idź i dalej bądź taki, jaki jesteś, po chuj tu jeszcze stoisz? - spytała z cieniem uśmiechu na twarzy. Bawiło ją to. Wiedziała, że gdzieś w środku właśnie się poddał, rozpadł się na kawałki, zbierał swoje myśli, a z wierchu wciąż był skończonym gnojem.
Powrót do góry Go down


Madness Toinen
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 605
  Liczba postów : 435
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7759-madness-toinen
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7765-piszdomnieoszalenstwie#215942
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7762-madness-toinen
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptyWto Lip 29 2014, 22:42;

Madness miał Raseri. I nikogo więcej od zawsze byli tylko we dwójkę i choć początkowo jako dziecko tego nie rozumiał tak szybko stało się dla niego jasne, że tak właśnie jest i nic tego nie zmieni. Nigdy się nie zastanawiał nad tym czy była dobrą matka. Nie porównywał jej do nikogo bo nie czuł takiej potrzeby. Zresztą nie miał do kogo. Nie wiedział, że może mógł mieć lepiej albo gorzej. Przyjmował wszystko takim jakim było, a teraz ona stała przed nim. Dziewczyna której nie znał mówiła mu, że jest jego siostrą. Śmiał się z tego. To było takie żałosne, że aż dziwne, że żadna wcześniej przed nim nie stanęła z taką wiadomością. Takie madnessowe to było. Takie jego. Życie. Jebane życie, które nie przestawało go zaskakiwać.
Udowodnij.
Udowodnij mi kurwa.
Że tak właśnie jest.

- Tak jak moja matka, ale twoja widać była kompletną idiotką. Widać masz po niej dużo skoro mi to wszystko mówisz. To taka rewelacja, że musiałaś mi o tym powiedzieć? Pewnie jeszcze w chuj takich błąka się po świecie, ale zarówno z nimi jak i z tobą nie chce mieć do czynienia - patrzył uważnie jak odpalała papierosa, jak drżały jej ręce i miał ochotę jej zajebać. Wyjebać za to, że powiedziała to wszystko. Za to, że pewien facet wyruchał ich matki. Za wszystko co nie było w najmniejszym stopniu jej winą.
- Pożal się komuś innemu, bo ja tego nie chcę słuchać. Ani o tym jak bardzo życie ci dojebało, ani o niczym innym. Nie jesteś i nie będziesz dla mnie siostrą. Myślisz, że teraz znajdziesz się w moich myślach. Że przez ciebie zrobię sobie krzywdę. Zmienię swoje życie, bo ktoś kto ruchał moją matkę wyruchał także i twoją. Serio? - był zły i nie ukrywał tego. Ale na nią. Na Raseri, że nie zabiła faceta który zrobił jej dziecko, że pozwoliła mu dalej błąkać się po świecie i powtarzać wszystko od początku.
- To ty się trzęsiesz jak jebana osika. Ja jutro o tym zapomnę o ile nie za chwilę. Zachciało ci się rodzeństwa to było go szukać gdzie indziej.
Powrót do góry Go down


Voice Follett
Voice Follett

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2585
  Liczba postów : 1623
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9119-voice-lloyd
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9121-glos-w-twojej-glowie
http://czarodzieje.org/t9120-voice-follett-cheney-lloyd
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptyWto Lip 29 2014, 23:18;

Połamię sobie serce i każę je sklejać swojej matce.
Niech przekona się, jak kurewsko niedobrze mi było, gdy próbowałam naprawić jej życie.
Skup się, Lloyd, bo świat zajdzie cię od tyłu i wyrucha tak jak ją.
Nie chcę brać z tego jebanego życia garściami. Nie chcę znać ludzi, których do tej pory poznałam. Nie chcę milczeć, gdy ktoś krzyczy i zastanawiać się nad siłą jego ciosów, gdy uderza. Nic nie chcę. Nie chcę nic. Nie, nic nie chcę. Chcę niczego. Kurwa, jak to wyrazić, jak sprawić, żeby to dotarło do każdej komórki mojego ciała?

Chciała na chwilę przestać myśleć. Na jedną, jebaną sekundę.
Chcę tylko, żeby mi uwierzył.
Niech zapyta swojej matki.
Albo nie. Niech wypierdala.

- Nie mam nic po mojej matce. Moja matka była jebaną, durną Puchonką, która marzyła o księciu na białym koniu, seksie z miłości i pięciorgu dzieci, a później załamała się i zaczęła kaleczyć własną córkę. Sądzisz, że myślę o takich rzeczach? Że dla mnie istnieje coś takiego jak ideał faceta, seks ze zobowiązaniem, a widok dziecka w wózku mnie rusza? Myślisz, że mogę kiedyś chodzić z nożem w torebce, bo mnie do uspokaja? - wciąż mówiła tym zbyt obojętnym, zbyt nieczułym tonem, który wydawał się wręcz sztuczny. W środku jej własne myśli roztrzaskiwały ją na coraz więcej kawałków. Wspomnienia związane z matką były nie do opanowania, a ona usiłowała przyjmować je... W ogóle ich nie przyjmować. Zepchnąć na dalszy plan. Niech zaczekają, aż będzie siedzieć przy barze z butelką alkoholu w dłoni. Niech dadzą się zwalczyć procentom.
- Nie będę się żalić nikomu innemu. W ogóle nie będę się żalić, Toinen, bo takie zachowanie jest w najlepszym przypadku żałosne. I, kurwa, pojmij, że niczego od ciebie nie chcę i nie wymagam, bo nie jesteś, nie byłeś i nigdy nie będziesz w stanie dać mi tego, czego chcę, rozumiesz? Możesz uznać, że po prostu chciałam cię wkurwić. Uświadomić ci, że twój tatuś żyje. Możesz nawet uznać, że zrobiłam to w ramach jakiegoś zakładu. Zrobiłam to, ściągnęłam cię tutaj i już tego nie odkręcisz - dodała, rzucając niedopałek na ziemię i przygniatając go butem.
- To po co jeszcze tutaj stoisz, Toinen? Rusz dupę, idź i zapomnij, co cię tutaj kurwa trzyma? Sekundy uciekają, twój cenny czas leci, a ty zawracasz sobie tą popierdoloną, biedną główkę mną. Jeśli cię to interesuje, to przyszedłeś chyba z lewej. Pewnie zostawiłeś tam jakąś tanią dziwkę, może już się stęskniła - dodała z krzywym uśmiechem. Chciała rzucić jeszcze coś w stylu arrivederci, ale nie. Jej gardło było zbyt cenne na dodatkowy wysiłek.
Powrót do góry Go down


Madness Toinen
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 605
  Liczba postów : 435
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7759-madness-toinen
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7765-piszdomnieoszalenstwie#215942
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7762-madness-toinen
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptyCzw Lip 31 2014, 08:22;

- No żal się. Proszę mów to wszystko tylko zaraz po tym zniknij. Nie obchodzi mnie twoja matka, ojciec, babka czy reszta familii. Twoje plany na przyszłość i biały książę który cię wydyma na milion sposobów i urodzisz mu milion bachorów - nie chciało mu się jej słuchać, ale stał tutaj. Tkwił w miejscu w którym był do tej pory i patrzył na… kurwa, nie pamiętał nawet jak ona miała na imię a słowo na s nie pojawi się w jego myślach w takim kontekście jak to ona wypowiedziała je niedawno. Madnessowi miało się jej żal zrobić? Nie ten adres. Voice była dla niego nikim. Kolejną z osób mijanych w dormitorium i nikim więcej. Panienką, która dowiedziała się czegoś z czym teraz wyraźnie sobie nie radziła. Ale nie. Madness nie będzie jej w tym pomagał. Nie usiądzie i nie powie, że będzie dobrze. Bo nie będzie. Nie chciał mieć rodzeństwa, wyrósł z tego już dawno temu. Nie chodziło teraz szczególnie o fakt posiadania brata czy siostry. Chodziło o tego kutasa, który go spłodził. Miał nie żyć. Umrzeć zaraz po tym jak to się stało i to z rąk jego matki. Takie szczęśliwe zakończenie. Choć raz. Ale nie. Nie dostał tego i teraz patrzył na Ślizgonkę.
Słuchał, ale nie rozumiał. Nie wiedział dlaczego w ogóle przyszła mu o tym powiedzieć. Chciała się spotkać, przekazać mu wspaniałą wiadomość i co dalej? Co miał z nią zrobić?
Zamilcz.
Zamilcz albo ci przypierdole.
Nie mogę już ciebie słuchać.

Zmęczony już był tym dniem. Wszystkim co się wydarzyło i teraz jej nawijanie w niczym mu nie pomagało. Pyskata była. Nie śmiał już się jak na początku, ale z każdym kolejnym słowem zaciskał mocniej pięści. Niepotrzebna mu była rodzina. Miał ją już. Była Raseri którą szanował, a ona wszystko zachwiała. Zrobiła to swoją osobą i jebanym wyznaniem, które mogła zachować dla siebie albo powiedzieć komuś innego. Nie ważne, że Madness był jej bratem. Mogła porozmawiać o tym z przyjaciółką czy kimkolwiek, a jego zostawić w spokoju. Chciał żeby się zamknęła. Zamilkła, żeby w końcu dotarło do niego wszystko. Bo teraz miał cholerny opór przed tym, aby przyjąć to do wiadomości. Mocniej zaciskał pięści z każdym jej słowem. Nie, nie zachowywał już nawet pozorów, że jest w porządku. W którymś momencie coś pękło na tyle, że podniósł na nią rękę. Przypierdolił jej w twarz tak jakby to z każdą inną osobą. Nigdy nie liczyło się to kto przed nim stał. Chciał tylko żeby się zamknęła.
- I tak zwyczajna jesteś, chociaż nie wiem co ci robiła pojebana mamusia. Poślę jej zdechłego szczura w imię uznania. Nie szukaj mnie więcej. Zostaw mnie w spokoju i idź sobie pieprzyć życie z dala ode mnie. Żadnych cholernych listów czy kiedykolwiek więcej o tym kim dla siebie jesteśmy. Bo nie jesteśmy dla siebie nikim - nie, nie chciał mówić nic więcej. Mało go interesowało, że trzymała się teraz za twarz w miejscu gdzie ją uderzył. Popatrzył na nią po raz ostatni zanim się teleportował.

zt
Powrót do góry Go down


Voice Follett
Voice Follett

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2585
  Liczba postów : 1623
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9119-voice-lloyd
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9121-glos-w-twojej-glowie
http://czarodzieje.org/t9120-voice-follett-cheney-lloyd
Opuszczony samochód  QzgSDG8




Gracz




Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  EmptyCzw Lip 31 2014, 13:31;

Voice po prostu stała i słuchała. Było tak, jakby na nią krzyczał, a ona nie reagowała, gdy ktoś to robił. Matka nauczyła ją, że tak jest najlepiej, a z niektórych rzeczy widocznie nigdy się nie wyrasta. Gdy wspomniał coś o ruchaniu z księciem nawet kpiąco się uśmiechnęła, bo było to dla niej czysto abstrakcyjne. Miała ochotę pomachać mu ręką na pożegnanie i po prostu sobie pójść, ale nie. Postanowiła stać tam jak dziwka przy drodze i czekać na zbawienie. Pewnie był to kolejny błąd, który popełniła tego dnia - mogła powiedzieć, że narastającą w Toinenie złość było czuć. Wiedziała, że zaciska pięści coraz mocniej i wiedziała, jaki to będzie miało koniec. Nie mogła się jednak ruszyć - nie była tchórzem. Nie uciekała przed konsekwencjami swojej własnej głupoty. Chciała być odważna jak jakiś pierdolony Gryfon, jakby miało jej to w czymś pomóc.
Zabolało i nawet starania o zachowanie zimnej krwi jej w tym nie ulżyły. Chwyciła się mocno za miejsce przy szczęce, wbijając w nie paznokcie. Dobrze, że nie uderzył wyżej, bo miałaby niezłą opuchliznę na twarzy i dobrze, że nie zrobił tego trochę mocniej, bo pewnie wybiły jej szczękę. Chyba wyjdzie z tego jakiś siniak, a po płytkim wbiciu paznokci dookoła niego będą jakieś małe ranki. Pewnie będzie stała przed lustrem przez pół godziny i myślała o wszystkim, co się dzisiaj wydarzyło... Nie będzie myślała. Wypije.
Stała i słuchała dalej, zaciskając mocno zęby i powstrzymując się od łez.
Niech już spierdala.
Gdy rozpłynął się w powietrzu, po jej policzku spłynęła łza. Później kolejna i kolejna, a ona uśmiechała się, jakby była najszczęśliwsza na świecie. Myślała tylko o tym, że ciężko jej otworzyć usta, gdy teleportowała się do najbliższego miejsca z tanim alkoholem.

[zt]
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Opuszczony samochód  QzgSDG8








Opuszczony samochód  Empty


PisanieOpuszczony samochód  Empty Re: Opuszczony samochód   Opuszczony samochód  Empty;

Powrót do góry Go down
 

Opuszczony samochód

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Opuszczony samochód  JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Indie
 :: 
Zatoka Nandi
-