Obecny czas to Pią Maj 17 2024, 10:38

Znaleziono 1 wynik

Domek Chiński

Uśmiechnął się niemal czule, na to wyznanie Solberga, unosząc lekko brwi. Max był chyba jedyną osobą w jego życiu, która wyznawała mu miłość, a Bazyl to doceniał, nawet, jeśli była to czysto platoniczna, braterska miłość #nohomo. Tempo jakie sobie narzucili na początek szybko zaowocowało szumieniem w uszach, szczególnie, że dziś zdążył zjeść tylko dwa drugie śniadania, więc był niemal trochę głodny. Alkohol przyjemnie lulał go w głowie, sprawiając, że czas w towarzystwie przyjaciela był mu nawet milczy niż normalnie.
- Weź mnie nie prowokuj Max. - parsknął na te jego dwuznaczne sugestie- Jakbym chciał Cie wyruchać, to byś był dawno wyruchany. - zawyrokował - Jak chciałem Cie pocałować, to zostałeś pocałowany. - uniósł brwi, jako, że chłopcem był zawsze stawiającym na swoim. Z wiekiem trochę się uspokoił, ale miał szczęście za młodu, że do jego zaborczych żądań eksploracji wielu rzeczy, jego kompanem był Solberg, bo jemu mógł rzeczywiście zaufać. Kilka z tych idiotyzmów, w rękach nieodpowiednich osób, mogłoby mu niesamowicie zaszkodzić na reputację w przyszłości. Zaciągnął się znów z jakimś zamyślonym spojrzeniem, podnosząc łokieć tak, żeby się brunet mógł ułożyć wygodnie.
- Lepszy weekend niż nic... - westchnął i wyrzucił końcówkę peta, by zacząć lekko głaskać ciemne włosy Solberga- Czasem myślę, że nawet bym tak nie chciał z tej szkoły uciekać, gdybyś Ty tam był. Brakuje mi Ciebie bardzo. - przyznał z rezygnacją w głosie, bo była to prawda. Niby wciąż miał kolegów i koleżanki, ale zżył się z Maxem, traktował go jak brata, którego nigdy nie miał, rodzinę na której mógł polegać w odróżnieniu od jego własnej rodziny. Nawinął kosmyk ciemnych włosów na palec na czubku głowy tego czuba.
- Trudno powiedzieć, jakoś mnie wkurwia. - taka też była prawda, nie umiał sprecyzować, czemu akurat Jinx go wkurwia. Nie łączył kropek tego jego przymilania się do Coona, ani niczego w tym stylu. Bazyl mało rozumiał złożone emocje, wiedział za to, kiedy coś go wkurwiało, a kiedy był zadowolony. Więcej nie potrzebował, a przynajmniej tak mu się zdawało, że nie potrzebuje więcej wiedzieć. Sięgnął po kawałek placka, odrywając się na chwilę od czochrania Solberga i przeżuł jagódki, rzeczywiście były zajebiste.
- Muszę Cze o czosz żapytacz, Max. - wybełkotał z policzkami pełnymi ciasta, strzepując z koszulki okruszki tak, żeby nie strzepnąć ich przypadkiem na swojego rozmówce. jedna jagódka sturlała się jednak do solbergowego ucha, na co Kane parsknął i spróbował ją stamtąd wyturlać, łaskocząc go w ucho- Wiem, że jakbysz chczał, to bysz mi szam powiedżał, ale sze martfe - przełknął co jadł- Widzę, że coś jest nie w porządku, ale nie umiem ocenić co. - powiedział cicho, sięgając po butelkę, bo wiadomo, że jedzenie trzeba popić, a nie było nic innego.
by Basil Kane
on Pon Paź 24 2022, 11:48
 
Search in:
hyde park
Temat: Domek Chiński
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 1825

Powrót do góry

Skocz do: