Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pokój Snów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 6 z 20 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 13 ... 20  Next
AutorWiadomość


Audrey Delilah Primrose
Audrey Delilah Primrose

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Metamorfomagia, teleportacja
Galeony : 1004
  Liczba postów : 1900
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyCzw Paź 14 2010, 13:09;

First topic message reminder :


Pokoj Snow

Pokój snów jest znanym, choć niezbyt często odwiedzanym pomieszczeniem. Wymiarami różni się nieco od klas, gdyż jest mniejszy, co tylko dodaje mu przytulności. Poza tym jednym szczegółem, ściany wyglądają jak w zwyczajnej sali lekcyjnej.
Całą lewą stronę zajmuje naścienne lustro. Jego odbicie wydaje się trochę przyćmione, jakby znajdowało się za chmurami. I rzeczywiście, unoszą się tu małe obłoczki, z których wydobywają się szepty, słyszalne, jeśli osoba przebywająca w pomieszczeniu ma odpowiedni nastrój. Skupiając się na jednym z szeptów - snów, można usłyszeć, o czym opowiada.

Uwaga! Możesz rzucić kostką wyłącznie jeden raz! W każdym następnym wątku, który tu rozpoczniesz, kości oraz płynące z nich straty/korzyści już Ci nie przysługują!


1 - Jeden ze szeptów wyjątkowo Cię zaintrygował; skupiwszy uwagę właśnie na nim, dowiedziałeś się o historii jednego z uczniów, który uczęszczał do Hogwartu niemalże... sto lat temu! Zyskujesz z niej wiele ciekawych informacji, w wyniku czego udaje Ci się zdobyć jeden punkt do kuferka z Historii Magii i Runy. Zgłoś się po niego w odpowiednim temacie.

2 - Niestety; sny bywają wyjątkowo kapryśne i najwidoczniej nie mają zamiaru w żaden szczególny sposób Cię zaczepić. A kiedy w końcu zaczynasz słyszeć szept płynący z jednego obłoczka okazuje się... że opowiada on TWÓJ SEN! W dodatku taki, z którego raczej nie jesteś dumny. Obyś tylko Ty się na nim skupiał!

3 - Sny potrafią być różne, a ten najwidoczniej nie należał do najszczęśliwszych. Smutna historia o nieszczęśliwie zakochanym studencie mogła Cię wzruszyć, lecz spływające po twoich policzkach krople nie były łzami! Przynajmniej nie twoimi... Ów obłoczek postanowił dość dosłownie wylać na Ciebie wszystkie swoje żale i przez trzy następne posty nie znika znad twojej głowy, znacząc Ci ubranie coraz to większymi kroplami.

4 - Jeden z obłoczków zaczepia Cię, tym samym opowiadając o dość nietypowej rzeczy, która wydarzyła się w Hogwarcie. Zaczynasz się śmiać, a co najgorsze - nie możesz tego w żaden sposób kontrolować! Wypowiedziana przez szepty historyjka najwidoczniej powoduje u Ciebie niespodziewany wybuch śmiechu, w związku z czym przez trzy następne posty będziesz wyjątkowo rozbawiony.

5 - W spokoju przechadzasz się po pomieszczeniu, zastanawiając się, czy szepty rzeczywiście istnieją oraz czy mówią najprawdziwsze sny. Udaje Ci się usłyszeć jeden, potem drugi, następnie dwa naraz, trzy... Obłoczki stopniowo zaczynają Cię otaczać, a ich szepty narastają z każdą kolejną spędzoną w pokoju minutą. Jeden nawet będzie próbował wleźć Ci do ucha! Obyś przez nie nie zwariował...

6 - Spoglądając w lustro przez dłuższą chwilę, oglądany obraz wydaje Ci się wyostrzać, jakby obłoczki przerzedzały się. Zamiast nich w odbiciu dostrzegasz przebiegające po przeciwległej ścianie wydłużone cienie, które znikną, jeśli tylko spróbujesz się odwrócić. Czyżby przeleciał Cię dreszcz?



Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Katherine Butterline
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 283
  Liczba postów : 851
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyPią Mar 18 2011, 21:50;

O, no proszę! Elliott jest zauroczona! Jakaś nowość!
Kath naprawdę zdziwiła się nad odpowiedzią kuzynki. Miała nadzieję, że ta odpowie jej coś w stylu: "no coś ty!" albo "chłopaki nie są dla mnie", a tu bach! Ślizgonka miała ochotę ją o wszystko wypytać. Była niesamowicie ciekawa, a z resztą miała ochotę się trochę podroczyć z Gryfonką tak, jak to robiły kiedyś. W końcu nie ma to jak wzajemne kuzynowskie docinki, o. Jeszcze zanim zdążyła zapytać dziewczynę, kto to taki, przed oczami stanął jej widok jakiegoś nieznanego jej chłopaka. Zapewne wybryki jej wyobraźni wyobrażają sobie idealnego kandydata dla Ell, ale kto to wie jaki on miał być! Hm, nie powiem, nawet był ładny. Blond włosy, brązowe oczy, jasne cera. Tylko tyle zapamiętała, gdyż po chwili się otrząsnęła i portret chłopaka zniknął z jej myśli. A może to był raczej idealny partner dla niej? Kij wie co to było. Kath wiedziała tylko jedno: Ona naprawdę chyba wariuje.
- A kto to? - Zapytała wścibsko. Cóż, taka już była i każdy dobrze o tym wiedział. Teraz będzie tak długo truć kuzynce cztery litery, aż ta jej w końcu powie co to za chłopak.
Na kolejne pytanie Gryfonki, Kath roześmiała się. Był to jakiś dziwny, złośliwy śmiech, ale można było w nim doszukać zmieszanie i rozczarowanie. W ogóle do niej nie podobny.
- Nigdy w życiu. Chyba nigdy nie byłam zakochana. I nigdy się już nie zakocham. - Odpowiedziała pewna siebie. Nie było to raczej prawdą. W końcu obecnie kilku chłopaków ze szkoły nie było jej obojętnych. Podobali jej się, nic więcej. Na przykład ciągle wzdychała do swojego byłego chłopaka Namidy. O, albo Joel, który oczarował ją swoimi loczkami! Hmm... ktoś jeszcze? Często też lubi się droczyć z Felixem. Ale czy tak naprawdę chciałaby być z którymś z nich? Cóż, jeśli Gryfonka poprosi o dłuższe wytłumaczenie, Ślizgonka na pewno je jej udzieli. Czy była przedtem już zakochana? Oczywiście, że tak. Chyba. Nie. Sama nie wiedziała co o tym myśleć. Czy taka osoba jak ona w ogóle posiadała jakieś uczucia? Zawsze uważała, że jej serce to jedna wielka czarna dziura. Po wydarzeniach z ostatniego tygodnia chyba zmieniła zdanie. I chyba nie tylko ona, ale cała szkoła dowiedziała się o jej słabych stronach.
Powrót do góry Go down


Elliott Redbird
Elliott Redbird

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 1053
  Liczba postów : 1964
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptySob Mar 19 2011, 17:36;

Oj, przecież aż tak zagorzałą feministką nie była, żeby kompletnie skreślać możliwość zauroczenia się jednym z przedstawicieli płci męskiej. Co prawda... po pewnym wydarzeniu, które miało miejsce rok temu w wakacje, trochę jej się miłości odechciało. Ale to nie znaczy, że całkowicie zamknęła się na to uczucie, które podobno uskrzydla itp. Jak na razie jej przyniosło tylko ból. Mimo to, jak na optymistkę przystało, wierzyła, że za jakiś czas okaże się, iż wszystko dobre, co o miłości mówią ludzie okaże się prawdą.
W ideały nie wierzyła, jednak kiedy marzyła sobie o księciu z bajki, przed jej oczami pojawiał się brunet o ciemnoniebieskich bądź też czarnych oczach. Nie miała nic przeciwko innym typom urody, oczywiście. Jednak ten w/w był bardzo podobny do jej mentora. Może taki obraz pojawiał się w jej myślach właśnie dlatego? Kto wie... umysł płata różne figle, a wyobraźnia już zupełnie.
Wracając jednak do tematu. Kath czeka tutaj kompletne zaskoczenie. Bo to wcale nie był On, tylko Ona. Nie ma to jak bycie osóbką biseksualną. Nie ma się wtedy niepotrzebnych ograniczeń, czy też wyrzutów sumienia, kiedy jednak serce wybierze kogoś tej samej płci.
- Ślizgonka. - Rzuciła tylko krótko, obserwując zmiany na twarzyczce kuzynki. Nie ma co przed nią tego ukrywać. Inaczej nie da jej spokoju. Oczywiście, nie miała nic przeciwko temu, by Kath wiedziała. Jej akurat ufała, więc żadne ostrzegawcze lampki nie pojawiły się przed oczami.
Nie zwróciła uwagi na złośliwe nutki w jej śmiechu. Reakcja obronna przed prawdą i uczuciami. Uniosła za to wysoko brew i spojrzała na nią powątpiewająco.
- Coś mi się wydaje, że jednak byłaś kiedyś zakochana. - Pokazała jej język. Nie rozumiała, jak można bać się swoich uczuć, ale Ślizgoni właśnie tacy byli - jej kuzynka taka była, zbyt interesowało ją to, co mówią o niej znajomi czy nawet ci, z którymi słowa nie zamieniła. I nie chciała zmieniać tej części Kath. Przecież przyjaciele kochają ponad wszelkie wady. Choć... gdyby się nad tym głębiej zastanowić, to to wcale nie była taka wada.
Powrót do góry Go down


Katherine Butterline
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 283
  Liczba postów : 851
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptySob Mar 19 2011, 22:53;

No to teraz Ell zgasiła i Kath, i autorkę. Obie nie miały pojęcia, że za tą słit i kjut twarzyczką Gryfonki drzemie coś takiego! Nie, żeby to było coś złego. Oczywiście, że nie, ale nikt by nie przypuszczał, że to akurat mogłoby dotyczyć Elliott! No, no, no...
Ślizgonka patrzyła z otwartą buzią na dziewczynę. Nie wiedziała, co odpowiedzieć. Myślała nad tym trochę czasu. Musiała w końcu to jakoś sobie w głowie ułożyć, nie? Nie? Nie? Teraz miała mętlik i niektórych informacji po prostu jakoś nie mogła pojąć.
Potem jednak zrozumiała. Elliott była biseksualistką i zakochała się w dziewczynie. Ślizgonce. O matko jedyna! W ŚLIZGONCE?! Czy ona aby nie wie, jacy oni są? Wredni! Zarozumiali! Przecież on... ehem... ona, może złamać jej serce! A co, jeśli to jej jakaś przyjaciółka? Co jak co, ale chyba szybciej Kath wstawiłaby się za kuzynko - przyjaciółką, niż tylko przyjaciółką. I już nieważne, czy tamta osoba jest jej megabliską kumpelą, czy dalszą. Niech ją tylko spotka, to jej nogi z dupy powyrywa, o!
Ale teraz, zaraz, chwila. Jeszcze nic nie zostało powiedziane, a Butterline już się zachowuje jak jakaś walnięta psychopatka.
Wrzuć na luz, powiedziała sobie, a w jej myślach zabrzmiało to jakby była jakąś starą wyluzowaną babcią z lat pięćdziesiątych. Może wtedy takie hasła były modne, ale teraz nie. Och, czyżby Kath zamieniała się w jakiegoś mohera?!
Wzięła trzy głębokie wdechy, a potem jej złość przeszła w najzwyczajniejszą ciekawość.
- No więc kto to? - Zapytała kuzynkę, a potem od razu odpowiedziała na jej pytanie. - Uważam, że nigdy nikogo nie kochałam. Oprócz rodziny. Chociaż tak na serio to z nich też mało kogo kocham. - Zaśmiała się. - Po prostu taka jestem. I już.
Powrót do góry Go down


Elliott Redbird
Elliott Redbird

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 1053
  Liczba postów : 1964
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyNie Mar 20 2011, 16:41;

Cóż, gdyby miała aparat, użyłaby go do uwiecznienia bardzo zacnej minki Kath, choć ta pewnie by ją za to zabiła. Na szczęście, panienka Butterline nie musi szykować sobie glanów, gdyż takiego sprzętu nie było w najbliższym otoczeniu. Jednak w jej rudej główce ten piękny obrazek pozostanie chyba na zawsze, bo taka mina u jej kuzynki nie pojawiła się jeszcze nigdy. Ale nie ma się co dziwić. W końcu nigdy nie opowiadała jej, jaką to ścieżkę wybrała. I naturalną rzeczą było, iż dziewczyna myślała, że jest to heteroseksualizm. Mimo wszystko jednak nie podejrzewała, że aż tak bardzo ją to zaskoczy.
Doskonale wiedziała, jaką naturę mięli Ślizgoni. Ale przecież Ona mogła nie być stereotypowym mieszkańce domu Węża. Kath też nie była, Namida również. Natanielowi i Yavanowi też do tego brakowało. Tak więc, dlaczego by nie próbować się do tej dziewczyny zbliżyć? Poza tym... serce nie sługa. Ona wskaże jednego, ono biegnie za innym, a w tym przypadku za inną. W końcu poznała na własnej skórze powiedzonko: Lajf is brutal, kopas w dupas and ful of zasadzkas. Na razie jednak owa dziewczyna nie wie o cichym uczuciu Elliott, więc cicho sza.
Jeśli to by pocieszyło Kath, to wcale na mohera nie wyglądała.
- Gabrielle Debreu... Znasz? - Spojrzała na Kath trochę niepewnie. Zna ją czy nie zna? Lubi czy nienawidzi?
- No dobrze, niech ci będzie. Powiedzmy, że ci wierzę. - Wyszczerzyła się do kuzynki.
Powrót do góry Go down


Katherine Butterline
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 283
  Liczba postów : 851
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyNie Mar 20 2011, 18:22;

Oemgie! Gabrielle? Tego się Ślizgonka nie spodziewała! Na początku obstawiała tylko jedną osobę i, uwaga proszę państwa, Kath myślała o Connie!
Boże, jakie szczęście, że to nie była ona! Ślizgonka miałaby mocny przypał, gdy wyskoczyłaby na nią z pięścią. Z resztą, bez żadnego powodu i tak się sobie rzucają do gardeł. Właśnie po to powstało KDK, nie?
Jednak na głos Kath nie wypowiedziała imienia osoby, o której myślała. Cięgle dziwiła się, że miłością Elliott była Gab.
Cóż, czy się nienawidziły? Nie za bardzo. Obie należały do tej samej paczki. Obie miały takie same hobby -dręczenie innych. No i obie nie miały zbytnio planów na przyszłość.
Ślizgonka pokiwała głową, wydukała do kuzynki coś w stylu: "znam, znam", a potem znowu zajęła się swoimi myślami.
Hohohoho! Kath jakoś nie umiała uwierzyć, że Gabrielle jest dla kogokolwiek w jakiś sposób atrakcyjna. I nie chodzi tutaj, że ona jest brzydka, czy coś! O nie! Chodzi tutaj o to, że Butterline'ówna jakoś nie potrafiłaby popatrzeć na nią z innej perspektywy niż po prostu zwykłego koleżeństwa. A jak to potrafi Ell? Cóż, jej sprawa jak to tak z nimi jest.
Ślizgonka sprytnie ominęła odpowiedź kuzynki i zabrała się za kolejne pytanie.
- Więc, w takim razie, jak planujesz podbić jej serce? - Zaśmiała się. Trochę złośliwie, a trochę na poważnie. Po prostu wróciła już do swojego poprzedniego stanu.
Powrót do góry Go down


Elliott Redbird
Elliott Redbird

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 1053
  Liczba postów : 1964
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyCzw Mar 24 2011, 21:44;

Szczerze mówiąc, Kath minę miała nie zbyt wyraźną. Ale ujarzała też coś na kształt... ulgi? Tak, to chyba była ulga. Ciekawe kogo Ślizgonka obstawiała, że tak jej ulżyło... A zresztą, mniejsza o to. Pewnie i tak się nie dowie. A więc zna przepiękną, zacną i słitaśną Gab, która to właśnie była obiektem jej cichego pożądania. Dobrze, że jej szanowna kuzynka nie zaczęła oczerniać drogiej panny Debreu, bo smutno by jej było słuchać takich rzeczy. Jeszcze by się na Kath obraziła, pewnie na pięć minut, ale zawsze, a tego przecież nie chcemy.
Jak tu jej nie kochać z tymi oczyskami? Przecież w nich się można nawet utopić. Niestety dla niej, Gab była osóbką heteroseksualną. Ale ona juz ją przekabaci. Oj, tak. A w każdym razie będzie się starać, a to już coś.
- No... nie wiem. I to jest problem. Może ty mi coś doradzisz? - spojrzała na dziewczynę trochę niepewnie, przecież na czym jak na czym, ale na podrywaniu to Ślizgonka się zna, prawda? Problem może być jedynie w tym, że Elliott traktuje sprawę bardziej uczuciowo, niż panienka Butterline.

// przepraszam, że tak krótko i późno :( //
Powrót do góry Go down


Katherine Butterline
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 283
  Liczba postów : 851
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyPią Mar 25 2011, 21:52;

Cóż, nie zdziwiło jej to, że Elliott nie miała pomysłu jak zacząć całą tę historię z Gab. Sama też nie potrafiłaby nic ciekawego wymyślić. Tak to jest, kiedy bi lub homoseksualna osoba zakocha się w hetero. Matko! Chyba tylko 20% tych osób wychodzi z tego szczęśliwych.
W każdym bądź razie Kath dążyła to tego, żeby przypadkiem jej kuzynka nie ucierpiała, o. Chyba tego by nie zniosła, a wiedziała dobrze, jak to jest pocieszać cierpiącego (tym bardziej że Kath była okropną pocieszycielką!). Co takiego można powiedzieć takiej osobie? Jedynie, co mi przychodzi do głowy to uprzedzenie jej, żeby następnym razem porządnie dobierała sobie partnerów.
- Nie mam pojęcia. - Wzruszyła bezwładnie ramionami. Ślizgonka miała kilka asów w rękawie, ale one chyba działały tylko na chłopaków. No i bardziej zachęcały na coś w stylu jednego jednorazowego przejścia, więc to się chyba nie nadawało. Poza tym, Kath jakoś brzydziła się obrazków w głowie, które ją teraz zagościły. Na przykład dwóch dziewczyn trzymających się po dłoniach, na kolanach. Ten widok nie był jakiś tam obleśny, ani nic. Po prostu tak to jest, kiedy w najmniej spodziewanym momencie zaskoczy cię własna kuzynka! Głupie, cholerne obrazki!
Powrót do góry Go down


Elliott Redbird
Elliott Redbird

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 1053
  Liczba postów : 1964
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyWto Mar 29 2011, 21:42;

Jej za to nie dziwiło, iż Kath nie znała żadnego sposobu na rozwiązanie jej problemu. W końcu nigdy czegoś takiego nie przeżyła. Jako osoba heteroseksualna miała pełne pole popisu, nie musiała się przejmować, że ktoś jest innej orientacji. No chyba, że zakochałaby się w homoseksualiście, co zresztą nie było wielce trudne, ale teraz nie o tym.
Postanowiła zostawić sprawę samą sobie, licząc, że jednak wszystko się ułoży. Jak w bajce czy też innym kłamstwie wciskanym dzieciom. Wolała tylko, żeby jej historia nie skończyła się jak Titanic czy też Romeo i Julia. Czego jak czego, ale śmierci jakoś szczególnie nie szuka, a już tym bardziej z takiego powodu. Popatrzmy na głównych bohaterów ogólnie poważanego tonącego statku. Przecież Rose mogła się kawałek przesunąć i już byłby happy end. Ale nie... bo najbardziej poruszają (podobno) przygody z nieszczęśliwym zakończeniem, gdzie główny bohater cierpi/umiera, drugi główny bohater tak samo, nawet ktokolwiek inny, zupełnie przypadkowo wciągnięty w całą sytuację cierpi lub ewentualnie zmienia swoje życie, które nagle ujrzał w innych odcieniach! No błagam...
- Trudno. Coś wymyślę. - Mrugnęła do kuzynki zawadiacko. - Słyszałaś może o jakiś ciekawych wątkach z życia szkoły?
Na ploteczki jej się zebrało. To przecież całkowicie naturalne, prawda?
Powrót do góry Go down


Katherine Butterline
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 283
  Liczba postów : 851
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptySro Mar 30 2011, 17:47;

Tak, z tą miłością bywało różnie. I to wszystko jest całe takie pokręcone. No bo kto tak naprawdę potrzebuje miłości? Nieliczni, których Katherine traktuje jak wszystkich, a jakby cała reszta nie istniała. Nie. Poprawka. TO OPRÓCZ NIEJ NIKT INNY NIE ISTNIEJE. W jej mniemaniu, oczywiście.
Wątki z życia szkoły? Cóż, Ślizgonka nie za bardzo sobie tym teraz zakrzątała głowę. W ogóle ostatnio nie interesowała się jakoś szkołą i tym, co się dookoła niej dzieje. Wręcz przeciwnie. Miała to wszystko gdzieś. W końcu przez ostatnie kilka tygodnie była w tak zwanym dołku, z którego ciężko jej się było wykopać.
Ciągle z resztą nie wiedziała, czy już jej przeszło. Pomyśli o tym później. Gdzieś w dormitorium, lub nasunie jej się odpowiedź podczas czytania jakiejś dobrej książki. Jedyna rzecz, za którą dziewczyna najbardziej tęskniła, to jej ukochany aparat. Miała taką wielką ochotę olać swoje problemy, wyjść na podwórko i porobić zdjęcia czemukolwiek się da.
- Cóż, za bardzo nie wiem. - Powiedziała. - Ostatnio była jakaś draka przy fontannie. Słyszałam plotki. No i ciągle trwa miłosny trójkąt pod tytułem: Simon - Namida - Koni. - Zaśmiała się, jednocześnie krzywiąc przy tym ostatnim imieniu. Och, jak ona nie lubiła panny Tenebres!
Powrót do góry Go down


Elliott Redbird
Elliott Redbird

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 1053
  Liczba postów : 1964
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptySro Mar 30 2011, 20:29;

Miłość jest to jakieś nie wiadomo co, przychodzące nie wiadomo skąd i nie wiadomo jak, i sprawiające ból nie wiadomo dlaczego. Nikomu teoretycznie nie potrzebne uczucie, a jednak bez niej czujemy się dziwnie puści. I nie ma co zaprzeczać, bo tak jest. Są oczywiście różne odmiany miłości: braterska, matczyna, ojcowska i taka, o której najczęściej się mówi, czyli połączenie dwóch serc bratnich dusz. O tej ostatniej najczęściej się mówi, najbardziej się przeżywa. I to ona przychodzi na myśl, kiedy ktoś wypowie to jedno słowo, czyli miłość. Ale czyż nie o niej właśnie mówimy? A właśnie, że tak. Elliott i Kath nie są w tym względzie oryginalne.
Słuchała uważnie słów kuzynki, powoli przetwarzając informacje. Aha, czyli właściwie nic takiego się nie dzia... stop! Trójkącik miłosny? Ona słyszała jedynie o dwójce zakochanych. Namidzie i Simonie. Connie też w tym bierze udział? Łał... tego się nie spodziewała. Draka przy fontannie? Jaka draka? O co chodzi? Ktoś kogoś pobił/zabił?
- Komuś się coś stało podczas tej draki? O co chodziło? Kto tam był? - Spojrzała na przyjaciółkę z lekko rozszerzonymi oczami. - I... i... Connie?
Powrót do góry Go down


Ian Greenblatt
Ian Greenblatt

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 1
  Liczba postów : 210
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyPią Maj 06 2011, 18:03;

Życie Ianka składa się z dylematów i decyzji. Tak, zawsze jakaś jest zła. Dlatego się pytał: Dlaczego jak spotkał kogoś wyjątkowego to ta osoba postanowiła wyjechać?! Znał Ridża niedługo. Spędzili razem raptem jedno popołudnie. Nawet jakby nie związek, chociaż na to się zapowiadało, byłaby to przepiękna przyjaźń.
Gdy minął okres nie przyjmowania do świadomości wyjazdu chłopaka, zaczęła się faza przemyśleń. Pierwsze pytanie: Dlaczego? Odpowiedź była prosta: Ridż pojechał robić karierę. Ale potem pojawiło się trudniejsze pytanie: Czy wszyscy faceci tacy są? On sam był przekonany, akurat jego to nie dotyczy. Ale reszta?
I tak doszedł do wniosku, że faceci to świnie. Potem, gdy sobie wytłumaczył, że jednak nie, pozostał wewnętrzny wstręt do mężczyzn.
Jego życie nie zmieniło się diametralnie. Robił to co zawsze, jednak wydawało mu się to wymuszone. Oczywiście chętnie spędzał wieczory w Pokoju Wspólnym Gryfonów w otoczeniu dziewczyn, śpiewając z nimi, śmiejąc się i plotkując. Jednak po opuszczeniu tego wesołego grona, pogrążał się w smutnych myślach. Zraniony przez chłopaka. Trochę żałosne.
W takim żałosnym stanie, nie, nie wałęsał się po zamku. Szukał jakiegoś miłego miejsca. Wszystkie, do których trafiał, były zajęte. Cholera! Trzeba wykombinować sobie jakąś tajną kryjówkę! Ale to później.
Dotarł do Sali Snów. Był tu kiedyś, jednak nie do końca zapamiętał to miejsce. Obłoczki były piękne, ale kojarzyły mu się one z tęczą, a tęcza z...Ridżem. Odrzucając głupie myśli, podszedł do ogromnaśnego lustra i zaczął przyglądać się sobie. Blond czupryna – jest. Jakże piękne ciało (haha) – jest, wielkie stopy, oryginalna szczęka, te Jego usta – wszystko jest. To co do cholery w nim było nie tak?!
Cofał się powoli, aby usiąść po turecku wciąż wpatrując się w lustro. Jakaś chmurka przeleciała mu przez głowę. Nawet fajne uczucie, powiem wam.
Siedział tak Ian Greenblatt patrząc na swe zamglone oblicze z głową w chmurach w niejakiej Sali Snów, która mieści się w Hogwarcie gdzieś w Anglii...
Powrót do góry Go down


Colin Fitzgerald
Colin Fitzgerald

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 31
  Liczba postów : 440
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1248-colin-fitzgerald#33270
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyPią Maj 06 2011, 18:38;

Życie Colina ostatnimi czasy polegało przede wszystkim na nie widzącym końca dochodzeniu do siebie. I bynajmniej nie mam tu na myśli zdrowienia po tamtym nieszczęsnym wypadku, po którym ucierpiała jego i tak niezbyt dobrze prosperująca pamięć, która miała się już coraz lepiej, można by rzec, że wrócił do normalności, jako że był w stanie opowiedzieć co się mniej więcej działo w jego życiu przez ostatnie… siedemnaście? lat, rozpoznawał znajomych i członków rodziny, nawet zaklęcia przychodziły mu do głowy coraz szybciej. Czyż to nie brzmi rozkosznie?
Oczywiście, że brzmiałoby, gdyby nie fakt, że on wciąż nie był do końca zdrowy, jako że tym razem jego cudowna, niewinna psychika godna jelonka Bambi została kompletnie rozdarta, rozszarpana, zdeptana i podpalona przez tamte wydarzenia ze Skrzydła Szpitalnego. Kiedy to się w ogóle stało? Chyba nie był w stanie określić, czasem odnosił wrażenie, że minęły całe lata, czasem wydawało mu się, że dopiero co opuścił tamto miejsce i jeszcze nie zdążył ochłonąć po najgorszej kłótni w jego życiu. No, może nie była ona ani nadto głośna, ani długa, ani też jego duma nie została specjalnie obrażona, bo naprawdę, bywają gorsze oskarżenia niż o obściskiwanie się z Ridżem, ale to nie zmienia faktu, że parę głupich słów sprawiło, że zwalił się cały jego światek – na który w dziewięćdziesięciu procentach składał się Joel.
Sama już nie wiem, kto był w gorszej sytuacji: Ianek, który został opuszczony przez Ridża, nawet nie zaznawszy jego uczucia, czy Kolin, który zdążył się zakochać na amen, by następnie usłyszeć jakże malownicze słowa, że ma spadać do tego Romana, gdyż jego wybranek ma go dość. A co gorsza, mimo upływającego czasu, ściana lodu, która między nimi powstała, bynajmniej nie zaczynała topnieć, chociaż gdyby to była komedia romantyczna, pewnie by zaczęła. A wręcz wydawało mu się, że wzajemne wkurfienie na siebie jeszcze wzrasta wraz z czasem, a to bynajmniej nie było dobrym znakiem.
Dobra, jednak miał gorzej. Możemy zatem usprawiedliwić fakt, że nie wysilał się nawet na najprostsze czynności. Wszystko poza spaniem wymagało zbyt wiele.
Niestety, Kolin był człowiekiem i nic, co ludzkie nie było mu obce (pozdrawiam Gab), w związku z czym jego człowieczeństwo przebiło nawet depresję i niechęć do życia, a co za tym idzie, musiał wreszcie zwlec się z łóżka, by odbyć spacer w poszukiwaniu łazienki. Męskiej, damskiej, dla prefektów, nauczycieli albo skrzatów (ok, z tym byłoby gorzej), jakiejkolwiek. Nie bardzo jednak ogarniał, gdzie się znajduje, jako że nawalał mu zmysł wzroku i wrodzony talent do orientacji w terenie; nietrudno jest się domyślić, że nie trafił tam, gdzie chciał.
Otworzył drzwi, wszedł, rozejrzał się i, ku swojemu wielkiemu zaskoczeniu i tak dalej, zorientował się, że to najwyraźniej Sala Snów. Pięknie, w sam raz dla niego. Byłby zapewne tu został, gdyby nie fakt, że kogoś zastał, a był to jego słit przyjaciel Ianek. O nie. Nie nie nie, nie będzie tu z nim gawędził o swoich strasznych przeżyciach; w związku z tym wykonał natychmiastowy w tył zwrot i rzucił się do drzwi z nadzieją, że nie został zauważony.
Powrót do góry Go down


Ian Greenblatt
Ian Greenblatt

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 1
  Liczba postów : 210
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyWto Maj 10 2011, 18:40;

Tak sobie egzystował pośród tych chmurek, rozmyślając (autorka z zawstydzeniem bierze pod wątpliwość umiejętność Ianka do zamyślenie się).
Według pana Jakiegośtam istnieje 5 faz po rozstaniu. Ian tkwi aktualnie w drugiej. A zwie się ona: Gniew..
Tak, był niezaprzeczalnie wkurfiony na Ridża, że go tak zostawił. Jak tak można, do cholery?! Och nie, jeszcze Gryfona nie znienawidził, ale był na dobrej drodze. Jednak zanim to nastąpi niezauważalnie Ian znajdzie się w fazie Negocjacje. On sam nie wie, co ta faza ma się do niego, no ale. Jak istnieje takowa, to trzeba przez nią przejść. Potem będzie jeszcze depresja - chyba każdy wie o co chodzi. A depresja Iankowa bywa okrutna. Bolesna, uciążliwa i nie do zniesienia dla otoczenia. Więc apeluję do kogokolwiek, niech ktoś przerwie ten łańcuch zła! Jego trzeba ratować, dopóki jest w drugiej fazie! Potem powinna być Akceptacja, która w tym przypadku może w ogóle nie nadejść.
Ostro wkurzony na siebie, Ridża i w ogóle na wszystko - nawet na chmurki, które do niedawna uważał za milusiaste - stały się obiektem czarnych, najpodlejszych myśli.
- Kto pozwolił ci przelecieć przez moją zacną główkę wstrętna, nijaka chmuro?! - Ianek właśnie mścił się na bogu ducha winnemu obłoczku, i krzyczał :
- Nie-na-widzę fa-ce-tów! Nigdy nie będę miał chłopaka! - gdy usłyszał, że ktoś wchodzi. Obejrzał się jeszcze z wściekłością w oczach. Kolin! Kolejny facet!
Chwila, Ianku, myśl logicznie (haha, trzeba umieć)! Przypomnij co się stało z Żelkiem i Kolinem.
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. No tak. Porzucony facet może być.
- Kolinosłaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaawie! - Tyle zdążył wrzasnąć, nim tamten bezczelnie wyszedł. No jak tak można?!
Powrót do góry Go down


Colin Fitzgerald
Colin Fitzgerald

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 31
  Liczba postów : 440
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1248-colin-fitzgerald#33270
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyWto Maj 10 2011, 20:29;

Cudownie, bo Kolin tymczasem równie radośnie egzystował przy drzwiach, szarpiąc się z klamką, która zapadła (ale mrocznie!) i najwyraźniej nie miała zamiaru się odpaść i pozwolić mu wyjść z tego paskudnego pomieszczenia, którego najgorszą wadą, poza obłoczkami, była obecność Ijanka.
A skoro już mówimy o fazach rozstania, on dryfował sobie niczym te chmurki gdzieś pomiędzy gniewem a depresją, zależnie od sytuacji; zazwyczaj ta pierwsza następowała, gdy był sam, a druga - w towarzystwie innych. Tak więc, jak widać, dobrali się naprawdę cudownie, a ich rozmowa zapewne będzie pełna wzajemnego wsparcia i współczucia! Tym bardziej, że Garcon o przepraszam, ślubu nie było i nie będzie, Fitzgerald nie miał pojęcia, co gryzie Iana i co się stało z Ridżem. Wiedział tylko, że sam jest na niego absolutnie wściekły zarówno na niego, na Żoela i na siebie też. Na wszystko i wszystkich.
Bojowe okrzyki blondyna nie wywołały u niego jakiejś efektowniejszej reakcji, w sumie to całkiem się z nim utożsamiał i gdyby nie był na niego wkurfiony (tak, na niego też, bo wszedł mu w drogę), pewnie dodałby coś od siebie. Ale, niestety, mruknął tylko coś na znak TAK JA TEŻ, bardziej do siebie niż do niego i ponowił próbę wyjścia z pokoju snów. Niedoczekanie! Albo faktycznie się zacięło albo jakiś żartowniś zamknął ich od zewnątrz, a niestety Kolin nie był na tyle inteligentny, by wziąć ze sobą różdżkę i trzasnąć Alohomorę.
Podwójnie wkurfiony przez drzwi i potrójnie przez wrzask Iana, odwrócił się w jego stronę, przysięgając, że gdy tylko stąd wyjdzie, sprawi sobie pelerynę-niewidkę i będzie mógł podglądać Joela pod prysznicem miał święty spokój, ot co!
- CZEGO ZNOWU - burknął grubiańsko w stronę chłopaka, mierząc go brzydkim niekolinowym i niejelonkowatym wzrokiem. Uuuu.
Powrót do góry Go down


Ian Greenblatt
Ian Greenblatt

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 1
  Liczba postów : 210
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptySro Maj 11 2011, 16:15;

Ian zdążył już obrócić się na pięcie i odejść kilka kroków, gdyż myślał, że Panicz Fitzgerald opuścił pomieszczenie. Nie, on się szarpał z klamką! Czarodziej od siedmiu boleści. Gryfon patrzył na niego z rosnącym rozbawieniem a także politowaniem, dopóki tamtej mu nie odwrzasnął.
No Do Cholery Jasnej!!! Do Ianka się w ten sposób nie zwraca! Zapominając, że to jest Kolinek, jego słit frendsik i wogle, zrobił arcygroźną minę i równie złym spojrzeniem zlustrował tamtego.
- Tego! Ja cię grzecznie wołam tak?! W ogóle co ty tu robisz?! Wpadasz sobie, wrzeszczysz, nie umiesz cholernych drzwi otworzyć i jeszcze się fochujesz?! - darł się tak (no, dobra, zwracał głośno uwagę) na Kolina patrząc mu w oczy i nie poznając osoby tam umieszczonej. Gapił się tak przez chwilę, w już niejelonkowate oczęta i po woli się uspakajał - Nie dziwię się Dżoelowi - szepnął na koniec chcąc zgrabnie go wyminąć, otworzyć drzwi Alochomorą i wyjść na korytarz nawet się nie oglądając.
Ale nie. Jest Gryfonem. On stał tam gotów nawet na liścia plaśniętego na jego delikatnym policzku. Tak, powiedział za dużo, ale kiedyś to trzeba było powiedzieć.
Powrót do góry Go down


Colin Fitzgerald
Colin Fitzgerald

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 31
  Liczba postów : 440
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1248-colin-fitzgerald#33270
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyPią Maj 13 2011, 16:07;

O, doprawdy zabawne; rozbawienie Iana połączone z politowaniem dodatkowo go zirytowało, i pomyślał, że ten zamiast chichotać w kącie, mógłby po prostu podejść i otworzyć te pieprzone drzwi, chyba że ma jakąś sprawę, a na to wyglądało, skoro go zawołał. No chyba, że tak jak reszta świata ma zamiar się go czepiać; zresztą, nie zdziwiłby się. Jak się po chwili okazało, obie jego cudowne i mondre przepowiednie miały się spełnić, bowiem Ijanek chamsko i bezczelnie zaczął się wydzierać (tzn głośno zwracać uwagę tonem rozjuszonego nauczyciela, krzyczącego na jakiegoś krnąbrnego ucznia), mierząc równie zuym spojrzeniem, co już kompletnie Kolina wytrąciło z równowagi.
- Tak, tak właśnie to robię, zresztą to twoja wina, bo ty tu siedziałeś, gdy wszedłem - odparł, wykazując się logiką, której nie powstydziłby się dziesięciolatek; tak tak, bardzo mądrze, ale chyba nie spodziewaliście się innej odpowiedzi? Byłby na tym zakończył i rozpoczął etap milczącego wkurfiania się, ale uwaga Ijana nie mogła pozostać bez komentarza. Nie dość, że wypowiedział zakazane imię, to jeszcze był po przeciwnej stronie. Pięknie.
Nawet nie chciało mu się kłócić. Nie chciało mu się odpalić czegoś równie zuego i wrednego. Wszystkiego mu się odechciało.
- Ja też nie - odszepnął i, korzystając z faktu, że Greenblatt ma zamiar wyjść, skierował się w przeciwną stronę z zamiarem zajęcia pozycji siedzącej gdzieś w głębi sali.
Powrót do góry Go down


Ian Greenblatt
Ian Greenblatt

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 1
  Liczba postów : 210
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptySob Maj 21 2011, 18:51;

To było oczywiste, że zaraz zaliczy plaskacza. I byłoby po sprawie. A tak to Ijanek stoi tam jak ciele, już żałując słów, które wypowiedział. Tak na prawdę nie wiedział co dokładnie wydarzyło się w Skrzydle Szpitalnym. Ba! Nie wiedział dokładnie nawet jak się Żelek i Kolinosław poznali! Nie, no coś tam wiedział, ale ogólnie trzymał się z boku. Prawie nie uczestniczył w życiu swojego przyjaciela, gdy ten miał chłopaka. Więc nie był po ŻADNEJ STRONIE. Jak zawsze obserwował.
Tak, nie potrzebnie doszeptał tą końcówkę. Przecież nie był tego pewien! Cóż z niego za obserwator, co nie dokładnie obserwuje, a wysuwa wnioski? Ba! ukazuje te wnioski obiektowi obserwowania. Nie do wiary, Greenblatt, taka nieprofesjonalność! Toż to skandal!
Wywodów Fitzegeralda nie słuchał zupełnie. Zajęty był karceniem się w myślach, za to niedopatrzenie. Jednak to Ja też nie, wywarło na nim wrażenie. Ijanek myślał, że zostanie skrzyczany za wszystkie czasy, a tu o! Patrzył się jak cielę na malowane wrota wgapiając się w Kolina.
Po chwili ocknął się i zauważył, ze tamten poszedł sobie i usiadł. Niewiele myśląc, poszedł a nim. Usiadł przy nim i parząc przed siebie po prostu milczał. Nie chciał powiedzieć niczego głupiego. Niczego, co by zabrzmiało sztucznie, lub co by uraziło Puchona.
Wzdychał na przemian i zerkał na przyjaciela mamrocząc od czasu do czasu ciche przepraszam. Magiczne słowo, wypowiedziane pod serca jest mocniejsze niż jakiekolwiek zaklęcie, których ich uczą w tym przybytku.
Powrót do góry Go down


Valerie Rilaeh
Valerie Rilaeh

Nauczyciel
Wiek : 36
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 61
  Liczba postów : 80
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyPią Sie 19 2011, 20:31;

Urlop trwał długo. Wystarczająco długo, by kobieta zapomniała, gdzie w Hogwarcie znajdują się poszczególne pokoje i jak trafić do nich, wybierając najkrótszą i najwygodniejszą zarazem trasę. Wciągu jednego dnia zdążyła zgubić się już kilkakrotnie, i choć jej zapał do podróży po zamku sukcesywnie ulatniał się z chwili na chwilę, dalej dzielnie maszerowała korytarzami, modląc się w duchu, by tym razem ślepo obrana droga okazała się tą właściwą. Fascynujące, że spędziła tu około dziesięciu lat, a dalej miała problemy z orientacją w terenie. Ale to chyba już nie jej wina, że architektura budowli była tak zagmatwana, a wszystkie ściany aż nadmiernie do siebie podobne. Zero punktu jakiegokolwiek zaczepienia. Nawet gargulce nie wskazywały drogi, a przecież za pomocą magii można było to bez problemu załatwić. Merlinie, czy dyrektor naprawdę nie mógł rozdawać map zaraz po zatrudnieniu, albo chociaż w pierwszej klasie? Może nie zgubiłaby jej zbyt szybko i tego dnia dotarłaby do gabinetu swojego znajomego, zamiast... Właśnie, co to za dziwne pomieszczenie?
Chwilę zajęło jej przypomnienie sobie o tym, że w zamku w ogóle istnieje coś takiego jak pokój snów. Za czasów nauki nie odwiedzała go zbyt często, co wcale nie zmieniło się od czasu objęcia posady nauczycielki astronomii. Teraz jednak wydawał się jej całkiem ładny i dość interesujący. Szczególnie wówczas, gdy do jej uszu zaczęły docierać ciche, jakby dochodzące zza ściany szepty. Czyj to był głos? Dziecięcy, niewątpliwie. Śmiech. Delikatny, dziewczęcy, charakterystyczny dla małego aniołka. Valerie mimowolnie zacisnęła ręce w pięści, chcąc odgonić od siebie wspomnienia. Całą przeszłość, która budziła się w niej w rytm słyszanych słów. Naprawdę potrzebowała tej cholernej mapy, by uniknąć na drugi raz takich sytuacji.
Powrót do góry Go down


Lavrenty Miedwiediew
avatar

Student Gryffindor
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 94
  Liczba postów : 267
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyPią Sie 19 2011, 20:44;

Lavrenty czasem bywał w Pokoju Snów, choć ten służył mu zapewne do czegoś innego niż powinien. Oczarowany jego nazwą chłopak wykorzystywał pomieszczenie do celu, do którego zostało stworzone, jak mniemał. Nie raz przysypiał na podłodze wsłuchując się w szepty, które czasem opowiadały mu zaskakujące historie. Ba, zdarzało się, iż taszczył tu poduszkę, coby było mu wygodniej. W końcu czy najlepiej nie zasypia się słuchając opowieści? Do tej pory pamięta niektóre opowiadane przez matkę jemu i bratu. Jako mały chłopiec strasznie się nimi ekscytował, ale z biegiem czasu stawały się dla niego coraz bardziej bezsensowne i aktualnie wiele by dał, by wyrzucić je z pamięci... O, trzeba również dodać, że jednym z powodów, dla których tu przychodził było lustro, a Lavrenty lubił patrzeć sam na siebie. Może to już zahacza o narcyzm, ale cóż poradzić, skoro niebrzydki był z niego chłopak?
Jakież było jego zdziwienie, gdy wszedł do pokoju. W zasadzie rzadko kiedy kogokolwiek tu spotykał. Momentalnie zatrzymał się w progu kilkukrotnie mierząc kobietę wzrokiem.
- Ee... - zaczął niezbyt pewnie przekraczając stopień. Zamknął za sobą drzwi opierając się o nie i trochę nerwowo, w charakterystyczny dla siebie sposób odgarnął do tyłu włosy używając do tego lewej dłoni. Tak, Lavrenty był mańkutem, choć osobiście nie lubił tego określenia.
- Przeszkadzam? - rzucił w końcu unosząc wzrok na kobietę. Zaraz rozejrzał się dookoła i ziewnął zasłaniając usta wierzchem prawej dłoni.
Powrót do góry Go down


Valerie Rilaeh
Valerie Rilaeh

Nauczyciel
Wiek : 36
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 61
  Liczba postów : 80
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyPią Sie 19 2011, 21:00;

Z transu wybudził ją dopiero trzask zamykanych drzwi. Drgnęła mocno, otrząsając się z nieprzyjemnych myśli i starając się jednocześnie odgonić łzy, które mimowolnie napłynęły jej do oczu. Cholerne wspomnienia! Nienawiść do własnej przeszłości wzrastała w niej z każdym kolejnym dniem, a do tego mocno potrzebowała jakiegoś ujścia. Konkretniejszego niż papierosy czy alkohol. Wyładowanie negatywnej energii, tak. Tylko jak do tej pory nie udało się jej znaleźć odpowiedniego do tego sposobu. A przynajmniej takiego, za jaki nie wyrzucono by jej ze szkoły. Nie potrzebowała większej ilości problemów i utraty pracy, serio. Szybko odchyliła głowę i przycisnęła wyuczenie palce do powiek, zbierając na nie łzy. Dzięki temu znów zaczynała przypominać w miarę zrównoważonego człowieka. Bo niby kto normalny wchodzi do pokoju snów i zaczyna płakać? Merlinie, uchowaj. Kiedy ogarnęła się do jakiegoś w miarę przyzwoitego stopnia, odwróciła się w końcu i przeniosła spojrzenie na stojącego przy drzwiach chłopaka. Wyglądał znajomo. Kiedyś pewnie widziała go na swoich lekcjach, jeszcze przed urlopem.
- Nawet gdybyś faktycznie przeszkadzał, nie mogłabym ci tego powiedzieć - odpowiedziała całkiem zresztą szczerze, i zaraz, idąc jego śladem, przeczesała ciemne włosy, by chociaż w minimalnym stopniu przypominały ułożoną rano fryzurę. Nie wyszło. - A przynajmniej nie bezpośrednio.
Wyglądał na dosyć zmęczonego, więc w głowie Valerie od razu pojawił się plan opuszczenia pokoju snów. Ale to... Zaraz. Potem.
Powrót do góry Go down


Lavrenty Miedwiediew
avatar

Student Gryffindor
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 94
  Liczba postów : 267
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyPią Sie 19 2011, 21:13;

Jej słowa sprawiły, że mimowolnie uśmiechnął się delikatnie, ledwo widocznie. Przekrzywił głowę na bok ponownie lustrując kobietę wzrokiem. Nawet nie zorientował się, że to nauczycielka, a nie żadna z tutejszych uczennic! No cóż, nigdy nie przepadał za astronomią, a fakt, że lekcje odbywały się w nocy sprawiał, że wiecznie na nich przysypiał, albo w ogóle się nie pojawiał, więc nic dziwnego, że profesorka prowadząca lekcje zbytnio nie zapadła mu w pamięć.
- Rzeczywiście, to nie byłoby zbyt grzeczne, jednakoż wyznaję zasadę "kto pierwszy ten lepszy" i jeśli jednak przeszkadzam poszukam innego miejsca do snu. - stwierdził wzruszając lekko ramionami, choć tak naprawdę wcale nie zamierzał wychodzić, co gorsza wciąż opierał się o drzwi tak, że i kobieta była uwięziona. Skrzyżował ręce na piersi ponownie zmęczonym wzrokiem rozglądając się dookoła i bynajmniej przestał już być śpiąc. Wybudził go fakt, że jednak kogoś tu spotkał. Nie zmieniło to jednak jego wyglądu, a sine cienie pod oczami wpływały na to, iż wyglądał nie tylko na zmęczonego, ale również bardzo chorego. Pociągnął nawet nosem zaraz sięgając do kieszeni po kwiecistą chustkę z materiału.
- Przepraszam na chwilę... - rzucił odwracając się twarzą do drzwi. Ukrył nos w szmatce i smarknął kilka razy pozbywając się wszystkiego ze swych nozdrzy. Tak wykorzystaną chusteczkę ponownie wepchnął do kieszeni, a sam odwrócił się raz jeszcze opierając plecami o drzwi i obrzucił kobietę szerokim, szczerym uśmiechem.
Powrót do góry Go down


Valerie Rilaeh
Valerie Rilaeh

Nauczyciel
Wiek : 36
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 61
  Liczba postów : 80
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyPią Sie 19 2011, 21:26;

Machnęła ręką, dając mu do zrozumienia, że to naprawdę nie będzie potrzebne. To dość dziwne, ale od powrotu do zamku nie miała okazji spotkać zbyt dużej liczby uczniów, więc owa sytuacja nawet jej pasowała. Przynajmniej mogła z kimś porozmawiać, a nie wysłuchiwać arabskiej paplaniny dobiegającej z ekranu telewizora, czym zajmowała się przez ostatnie kilka tygodni. Nie ma to jak mieć ambitne zajęcie!
Spojrzała na niego z większym zainteresowaniem, dostrzegając oznaki choroby. Cóż, jej własna odporność na przeziębienia była spora, więc przynajmniej nie musiała obawiać się zarażenia. Wzruszyła więc ramionami do swoich wątpliwości i podeszła do najbliższej ściany, by zaraz usadowić się wygodnie na podłodze. Szepty znikły, ku ogromnej uldze Valerie.
- Myślałam, że uczniowie śpią w swoich dormitoriach - zaczęła po dłuższej chwili, przerywając tym samym trwającą w pomieszczeniu ciszę, która, o dziwo, wcale nie wydawała się jej tym razem niezręczna. - Poza tym, chyba powinieneś odwiedzić skrzydło szpitalne. Chociaż słyszałam, że urzęduje tam nowa pielęgniarka. Podobno nieciekawa... Wolałam, jak tymi sprawami zajmował się Lex. - Uśmiechnęła się kącikami ust na wspomnienie byłego pracownika. Właśnie, ciekawe co w ogóle się z nim dzieje.
Valerie odruchowo wyciągnęła z kieszeni paczkę papierosów, zanim zdążyła się zastanowić, że przecież jest w jednym pokoju z uczniem, którego rodzice mogliby odebrać to jako bezczelny akt demoralizacji. Hm, w zasadzie nigdy się tym nie przejmowała... Dlaczego teraz miała zacząć?
- Chcesz? - Spytała, poszerzając odrobinę uśmiech. Merlinie, jak ona BARDZO nie powinna tego robić, a jednocześnie jak BARDZO było to zabawne. Kiedy już wyciągnęła fajkę dla siebie, wyciągnęła rękę z trzymaną paczką w stronę gryfona.
Powrót do góry Go down


Lavrenty Miedwiediew
avatar

Student Gryffindor
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 94
  Liczba postów : 267
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyPią Sie 19 2011, 21:53;

- No bo... - zaczął nieco zmieszany jej spostrzeżeniem. Czyżby nie była uczennicą? Ah, pewno studentka!
- ...śpią, ale... tutaj też jest wygodnie. Leżysz sobie w poduchach, o ile przyniesiesz, słuchasz co inni mają do powiedzenia i możesz spędzić tu cały dzień. No wiesz, zamiast iść na lekcje. - rzucił szeptem stawiając kilka kroków w kierunku kobiety. Rozejrzał się dookoła, coby zobaczyć czy nikogo więcej tu nie ma, po czym zerknął w lustro. Raz jeszcze poprawił włosy i wytrzepał koszulkę z niewidzialnych paprochów.
- Skrzydło szpitalne? - zapytał momentalnie odwracając głowę w kierunku niewiasty. Jeszcze jedno "trzep, trzep" i wszelkie śmieci, których w zasadzie nie było, zniknęły z jego ubrania.
- Po co mam odwiedzać skrzydło szpitalne?... Czyżby Gideonowi coś się stało?! - najwyraźniej tak bardzo przyzwyczaił się do wiecznego kasłania i smarkania, że przestał cokolwiek robić ze swą chorobą, ba, można nawet stwierdzić, że nie chciał się jej pozbywać, a co za tym idzie zupełnie nie widział sensu by fatygować pielęgniarkę. Tymczasem gdyby Gideonowi coś się stało pognałby do niego aż by się kurzyło...
- Nie, nie, nie... niemożliwe, widzieliśmy się niedawno. - rzucił bardziej nawet do siebie niż do kobiety opierając dwa palce na czole. Ciekawe czy Lavrenty wiedział kto to Lex... Nieważne. Zbyt był zaaferowany czarnymi myślami, które nagle zaczęły go nawiedzać. Dobrze wiedział, ze jego brat jest cały i zdrowy, ale z drugiej strony dlaczego kazałaby odwiedzać mu skrzydło szpitalne gdyby tak było? Doprawdy pan Miedwiediew bywał czasem głupszy niż mogłoby się wydawać. Za zamyślenia wyrwało go dopiero pytanie kobiety.
- Jasne! - rzucił rozradowany sięgając po papierosa. Zaraz przysiadł obok dziewczyny wkładając fajkę między wargi. Skrzyżował nogi zaciskając palce na kostkach i wbił spojrzenie w profesorkę. Gdyby tylko zorientował się, że to nauczycielka, matulu, ich spotkanie wyglądałoby zupełnie inaczej, a tak? Tak Lavrenty nie czuł żadnego skrępowania...
Powrót do góry Go down


Valerie Rilaeh
Valerie Rilaeh

Nauczyciel
Wiek : 36
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 61
  Liczba postów : 80
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyPią Sie 19 2011, 22:06;

Valerie nie zamierzała na razie uświadamiać go w tym, czym sama się zajmuje. Niewiedza czasem okazywała się lepszym rozwiązaniem, choć z drugiej strony... Mogłaby dowiedzieć się czegoś, co mogłoby wywołać trwałe obrażenia na jej psychice i mocno nadszarpniętych nerwach. Poza tym, ten uroczy na swój sposób gryfon i tak kiedyś dowie się prawdy. Przynajmniej Rilaeh nie przypominała stereotypowej pani profesor, których w Hogwarcie wciąż było mnóstwo mimo dość odważnych i nowoczesnych czasów.
- Więc czemu nie przyniosłeś jednej? - spytała, nawiązując jak na razie do poduszek. Miałaby się na czym położyć, bo oczywiście wykorzystałaby bezwstydnie biednego ucznia. Znaczy zabrałaby mu ową poduszkę, naturalnie. A tak musiała zadowalać się niezbyt wygodną podłogą, od której zresztą bił nieprzyjemny chłód. Lavrenty spieprzył sprawę, nie ma co!
Zdziwiła ją odrobinę jego późniejsza reakcja. Dla niej samej sprawa była oczywista. Jeżeli jesteś chory, w podskokach śmigasz do skrzydła szpitalnego i załatwiasz sobie zwolnienia z lekcji. Kiedy była w jego wieku, postępowała w dokładnie taki sposób, zawsze opłacalny. Tymczasem myśli gryfona podążyły na zupełnie inny, nieprzewidziany przez nią tor. To w sumie interesujące.
- Nie mam pojęcia, kim jest Gideon, ale ma ładne imię - rzuciła beztrosko i znów wzruszyła ramionami. Ten gest chyba powoli wchodził jej w krew. - I chodziło mi raczej o twój katar. Lepiej pozbyć się go szybko i uniknąć rozwinięcia się przeziębienia w coś paskudniejszego.
Gdyby syn Valerie zachowywał się tak nieodpowiedzialnie względem swojego stanu zdrowia, zrobiłaby mu niezły wykład i nastraszyła takimi chorobami, że już do końca życia regularnie odwiedzałby uzdrowicieli i robił badania kontrolne. Gdyby tylko miała syna. Tymczasem trąciła lekko ramieniem siedzącego obok Miedwiediewa, szukając w drugiej kieszeni zapalniczki.
- Masz jakieś imię, fanie pokoju snów? - Spytała i zaraz po tym uniosła zapalniczkę w tryumfalnym geście, by następnie podpalić ich papierosy. Mm, cudowny nałóg, to trzeba przyznać.
Powrót do góry Go down


Lavrenty Miedwiediew
avatar

Student Gryffindor
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 94
  Liczba postów : 267
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyPią Sie 19 2011, 22:17;

Wzruszył ramionami w odpowiedzi na jej pytanie.
- Nie wiem, nie pomyślałem o tym. Zresztą kiedyś przez przypadek zostawiłem tu moją ulubioną poduszkę i ktoś mi ją zakosił... - opuścił głowę wzdychając ciężko. Zaiste straszne czasy nastały! Coraz więcej złodziei się kręciło tu i ówdzie, choć jeśli o poduszkę chodzi, okazało się później, że najzwyczajniej w świecie zgubił ją gdzieś na korytarzu wracając do pokoju wspólnego. To tak jak ze zgubą spodni, niewiarygodne, ale niestety możliwe. Temat Gideona sprawił, że przeniósł wzrok na kobietę i wyszczerzył się szeroko.
- Gideon to mój brat, i tak, ma piękne imię... - miał nawet dodać, że cały jest piękny, zarówno zewnętrznie jak i wewnętrznie, ale zdążył ugryźć się w język. Bo jakby to w ogóle brzmiało? Co prawda Lavrenty w żadnym wypadku nie wstydził się swej chorej miłości do brata, ale chyba nie musi mówić o tym każdemu, prawda? A kobieta, choć wydawała się miła, póki co była mu całkiem obca, choć zaczynał mieć wrażenie, że skądś ją zna...
- Mój katar? Nic mi już nie pomoże. To tak jakby... no sam nie wiem... - zastanowił się chwilę patrząc gdzieś w bok. Oparł przy tym palec wskazujący i kciuk lewej dłoni na brodzie.
- Tak jakby nagle ktoś kazał mi oduczyć się chodzić... nie to głupio brzmi, ale po prostu się nie da. Kwestia przyzwyczajenia. - wzruszył ramionami powracając wzrokiem do kobiety. Gdy zwróciła uwagę na jego imię pacnął się otwartą dłonią w czoło.
- Gdzie się podziały moje maniery! Lavrenty. - przedstawił się wyciągając rękę. Kiedy go trąciła odsunął się kawałek. Uniesiona zapalniczka sprawiła, że raz jeszcze się uśmiechnął, a gdy poczuł dym w ustach zmrużył lekko oczy, po czym wypuścił szarą chmurkę i przyglądał się je póki całkowicie nie zniknęła.
Powrót do góry Go down


Valerie Rilaeh
Valerie Rilaeh

Nauczyciel
Wiek : 36
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 61
  Liczba postów : 80
Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 EmptyPią Sie 19 2011, 22:34;

- Współczuję takiej straty - odparła układając usta w klasyczną podkówkę. Gdyby ktoś nawet siłą próbował odebrać jej ulubioną poduszkę, słowo daję, zagryzłaby bez podwieczorku. Przecież to najpotrzebniejszy element podczas snu! Dlatego też doskonale rozumiała Lavrentego i jego żal po stracie tak ważnej rzeczy.
Zaraz po tym kiwnęła głową, przyswajając informację o bracie. Jego chyba też kojarzyła, w końcu rzadko kiedy spotyka się kogoś o tak oryginalnym imieniu, ale nie dałaby sobie uciąć głowy za swoje przekonanie odnośnie tej znajomości. To chyba trochę przykre, jak słabo kojarzyła swoich uczniów, mając jedynie kilku ulubionych i w rzeczywistości im poświęcając najwięcej swojej uwagi. Jakkolwiek utrzymywała, że nigdy nie faworyzuje nikogo z młodzieży, tak średnio jej to wychodziło. Inna sprawa, że większości po prostu nie lubiła. Dzisiejsze wychowanie naprawdę wołało o pomstę do Valerie. Jej dziecko byłoby lepsze...
- Chyba rozumiem. Mam tak z papierosami, chociaż nałóg a katar to chyba inna sprawa - zauważyła, zastanawiając się nad tym przez chwilę. - Właśnie! Pamiętaj, że palenie szkodzi twojemu zdrowiu i osobom w twoim otoczeniu. Żeby nie było, że nie ostrzegałam, kiedy będą chcieli wylać mnie z roboty - parsknęła cicho, nie przejmując się tym, że właśnie poinformowała go o tym zawodzie. No ludzie, przecież można utrzymywać z nauczycielem normalniejsze stosunki niż kilka sztywno wypowiedzianych formułek.
- Valerie. - Również przedstawiła się, poszukując wzrokiem naszytego herbu domu. Niestety, nie znalazła go, a szkoda! - Krukon? - Spytała z nadzieją. Boże, jak ona uwielbiała ten dom!
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pokój Snów - Page 6 QzgSDG8








Pokój Snów - Page 6 Empty


PisaniePokój Snów - Page 6 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 6 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pokój Snów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 20Strona 6 z 20 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 13 ... 20  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pokój Snów - Page 6 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
drugie pietro
-