Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Black Cat Diner

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość


Gabrielle Levasseur
Gabrielle Levasseur

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : długie, blond włosy, w okresie letnim - piegi na nosie i policzkach, tatuaż kwiatu niezapominajki na prawym obojczyku
Dodatkowo : Ćwierćwila
Galeony : 626
  Liczba postów : 1459
https://www.czarodzieje.org/t16791-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16936-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16819-gabrielle-levasseur
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyPon Lip 06 2020, 21:02;

First topic message reminder :


Black Cat Diner

Restauracja z autentycznym amerykańskim jedzeniem i napojami oraz ekscytującymi smakami, takimi jak, słynne hamburgery, gigantyczne żeberka i steki, nadziewane łódki ziemniaczane - Loaded Potato Skins, dania z grilla z oryginalnym sosem Jack Daniel’s i amerykański klasyk - Long Island Iced Tea. Kelnerki pracujące w tym miejscu mając typowy strój kelnerski, włosy zawsze związane w wysokiego kuca oraz czerwone usta. Mimo "pechowej" nazwy lokal cieszy się dużym zainteresowaniem, być może dlatego, że zaraz po wejściu do jego wnętrza u boku gościa materializuje się (jeśli takowego posiada) mini imitacja patronusa, z którą wspólnie można zjeść posiłek.

Dostępny asortyment:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Gabrielle Levasseur
Gabrielle Levasseur

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : długie, blond włosy, w okresie letnim - piegi na nosie i policzkach, tatuaż kwiatu niezapominajki na prawym obojczyku
Dodatkowo : Ćwierćwila
Galeony : 626
  Liczba postów : 1459
https://www.czarodzieje.org/t16791-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16936-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16819-gabrielle-levasseur
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyPon Lis 08 2021, 22:01;

- Jeśli się tego chce, to nie jest wcale takie trudne - odpowiedziała, wzruszając ramionami na jego pełną zaskoczenia reakcję. Sama też była w stanie ukrywać fakt, że jest ćwierćwila przed innymi, dlatego nie było to dla niej niczym zadziwiającymi. Jeśli nie miało się pojęcia z kim ma się do czynienia, łatwiej było uwierzyć w kłamstwa, chociaż według Gab lepiej brzmiały słowa "mijanie się z prawdą". Bardzo często stosowała tę zasadę, zwłaszcza wobec własnych emocji, ale o tym Eskil nie musiał wiedzieć. 
- Skrzywdziłeś? To był ktoś tobie bliski? W jakiej sytuacji do tego doszło? - dociekała, zasypując go pytaniami, wykazując wyraźne zainteresowanie tym tematem. Sama nigdy nie skrzywdziła bliskiej swojemu sercu osoby, chociaż przez długi czas wierzyła, że będąc potomkinią wili może to zrobić w dwojaki sposób, czy Ślizgon myślał podobnie? Czy zdawał sobie sprawę z tego, że nie tylko harpia może wyrządzić krzywdę drugiej osobie? Nie omieszkała o to zapytać, gdy ich rozmowa zejdzie na właściwy temat, choć mieli tyle kwestii do omówienia, że zapewne jedna rozmowa będzie niewystarczająca.
- A wyglądałeś jakbyś jednak się wstydził - wypominała mu, szeroko się przy tym uśmiechając, chociaż wciąż pamiętała jak niedawno na samą myśl o pocałunku potrafiła się zawstydzić. 
Ten moment w którym zastyg, nie umknął uwadze Gabrielle jednocześnie dając jej do przesłanki do tego, by podejrzewać, że blondyn przeżył już coś podobnego.
- Kim oni byli? - zapytała, nie siląc się nawet na odrobinę delikatności w tej kwestii. Sam przeszła przez coś podobnego i wiedziała jak mogło się to odbić nie tylko na samym Eskilu, ale również osobach, które pewnie nieświadomie znalazły się w trójkącie.
- To, że czasem się uruchamia, jak to określiłeś oznacza, że nie masz nad tym kontroli. A tą którą czujesz, że masz to tylko ułuda. Potrzeba nad tym pracy, a przede wszystkim doświadczenia, więc jakie jest twoje? - kolejne trudne pytanie opuściło usta Puchonki, która odrzuciła delikatność, podświadomie czując, że to kim jest Ślizgon poniekąd traktował jak zabawę, nie wiedząc z jaką odpowiedzialnością się to wiąże. Brzmiała trochę niczym starsza, bardziej doświadczona siostra, choć w rzeczywistości nie mogła za taką uchodzić, bo wciąż wiele rzeczy pozostawało dla niej tajemnicą, jednak z drugiej strony zapewne posiadała więcej doświadczenia niż on.
- Bardzo, moje pierwsze zauroczenie przeżywałam ponad rok, tragedia - przyznała, lekko się przy tym uśmiechając, chociaż wtedy była to dla niej istna tragedia. Nie dało się ukryć, że rozmawiało się jej z chłopakiem miło i swobodnie, poniekąd rozumieli się wzajemnie, co mimochodem tworzyło między nimi więź.
- Tak, tylko musisz nauczyć się odróżniać to, co jest prawdziwe. Zadawać odpowiednie pytania. - miała nadzieję, że to w jakiś sposób pocieszy Eskila, który wydawał się obecnie trochę zagubiony?
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyWto Lis 09 2021, 10:08;

Nie zgadzał się w kwestii łatwości w ukrywaniu pochodzenia, jeśli nosi się w genach dziedzictwo wili, ale już tego nie poruszał. Nie było to dla niego ważne. To sprawa jej ojca, a własne zdanie zachowa dla siebie. Przecież nigdy w życiu go nie spotka więc równie dobrze może zapomnieć o jego istnieniu.
-Wydawało ci się. - próbował ominąć niewygodny temat, którego zakazał sobie nawet przypominać. Nie chciał pamiętać tego okresu kiedy emocje i hormony doprowadzały go do szału. To namieszało mu wtedy bardzo mocno w głowie i wolałby nie powtarzać tego szaleństwa. Zamęczył się myślami, że w tamtym okresie czasu chciał kochać dwie osoby naraz, a nie jedną. Dobrze, że to przeszłość…
- Moi przyjaciele. Mam ich paru i wiedzą jak to wygląda. Znają mnie na wylot i dlatego mi wybaczyli, że ich tak nieświadomie poturbowałem. To ta dziura w pamięci.- dodał jeszcze bo choć skrzywdził Robin i Huntera to jednak obowiązywała go wierna tajemnica ich ślizgońskiego trio. Jak dobrze, że wtedy Felinus ich znalazł i doprowadził do stanu używalności.
Wywrócił oczami kiedy usłyszał nieśmiertelny tekst "praca nad sobą". Była dziesiątą osobą od której to słyszy. Oni myśleli, że to takie proste "ćwiczyć". Każdy potomek wili odbierał to inaczej. U jednych wilowanie było tak łatwe niczym oddychanie, a cechy harpii uśpione, a u innych cechy bardzo aktywne, a wilowanie wymęczające. Dla niego osobiście było to dosyć intymne.
- Kontrola to kontrola. Umiem wilować jeśli chcę. Parę razy mi się to już udało kiedy taki miałem zamiar. - oznajmił, broniąc się przed wmówieniem mu, że niejako w ogóle nie kontroluje tej cechy. Bądź co bądź Gabrielle była ćwierć wilą. Czy mogłaby wiedzieć wszystko na temat wilowania skoro u niego było to dwakroć silniejsze? Nie sądził, powątpiewał, ale doceniał jej chęci.
- Rok? Na brodę Merlina. Współczuję.- wykrzywił usta w grymasie. Odruchowo przekładał jej słowa na własne doświadczenia i zauważał w tym cechy wspólne. Zamieszał słomką słodki napój.
- Wiem tyle, że każdy taki potomek od wili funkcjonuje inaczej. Mnie cechy harpii często się pojawiają, a u Astrid tylko w określonych ściśle warunkach. U Ciebie jak się obściskujesz, no ale fakt, ty jesteś w tej trzeciej linii to masz z tym łatwiej. - dotknął plecami oparcia krzesła, a nogi wyprostował pod stolikiem.
Powrót do góry Go down


Gabrielle Levasseur
Gabrielle Levasseur

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : długie, blond włosy, w okresie letnim - piegi na nosie i policzkach, tatuaż kwiatu niezapominajki na prawym obojczyku
Dodatkowo : Ćwierćwila
Galeony : 626
  Liczba postów : 1459
https://www.czarodzieje.org/t16791-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16936-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16819-gabrielle-levasseur
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyWto Lis 09 2021, 12:28;

Uśmiechnęła się delikatnie, słysząc zaprzeczenie padające z ust Eskila. Pod tym względem byli do siebie podobni - ona kiedyś też unikała tematu własnej seksualności, która podsycana była krwią wili płynącą w jej żyłach. Była świadoma - podobnie, jak Ślizgon - w jaki sposób wykorzystywały ją wile, a to wywoływało u niej odrazę. Obecnie, głównie dzięki Charliemu zmieniła do tego podejście, bo on widział w niej ją, a nie dziedzictwo,jakim obdarzyło ją przewrotne fatum. Ostatecznie postanowiła odpuścić ten temat, skupiając się na innej istotnej kwestii, z którą prawdopodobnie chłopak nie do końca sobie radził. Była świadoma, że harpie bywają niebezpieczne, mogą zrobić krzywdę, jednak jej wiedziała była czysto teoretyczna, natomiast Eskil doświadczył czegoś podobnego w rzeczywistości. 
- A czy zdarzył ci się podobny atak z zachowaniem świadomości? - dociekała, ciekawa co wówczas czuł. - Cieszę się, że potrafili to zrozumieć. Warto mieć takich przyjaciół, bo wówczas jest dużo łatwiej, gdy masz kogoś obok, kto wie i co ważniejsze - rozumie - przyznała. Już dawno udowodniła sobie, że kimś takim był dla niej Rowle, to dzięki temu udawało jej się zachowywać kontrolę, bo umiał przywołać ją do porządku. 
- I co wywracać oczami? - upomniała go, chociaż w tonie jej głosu rozbrzmiewała nutka rozbawienia. To było takie typowego dla nastolatków i choć sama nie była o wiele starsza, to pewne rzeczy zdążyła już pojąć, natomiast blondyn miał jeszcze to przed sobą. 
- Właśnie nie. Kontrola a kontrola, to dwie różne kwestie - wciąż szła w zaparte kładąc nacisk na drugi raz wypowiedziane słowo "kontrola" mające wymowne znaczenie. - Skoro umiesz wilować kiedy chcesz to myślisz, że potrafisz się kontrolować? Potomkowie wili mają dwa oblicza, jeśli nie panujesz nad którymś nich, a z twoich słów wynika że właśnie tak jest, to znaczy, że nie masz kontroli. Co z tego, że potrafisz rzucać urok, kiedy tego chcesz? A wiesz z jakim naciekiem to robić,by nie wywołać u drugiej osoby szaleństwa? Wilowanie to nic inn to jak odebranie komuś wolniej woli. Wówczas ty masz władzę nad tą osobą, a to potrafi uzależnić. Jesteśmy na go bardzo podatni - po raz kolejny go pouczała, czuła taką potrzebę, odnosząc wrażenie, że chłopak ma wciąż mylne wyobrażenie o tym do czego może być zdolny.
Odsunęła od siebie w połowie pełną szklankę, zbyt rozemocjonowana, by dokończyć napój, i dobrze zrobiła, bo w innym wypadku jego pozostała część wylądowałaby na twarzy blondyna. 
- Łatwiej?! - powtórzyła z wyrzutem, robiąc wielkie oczy - Bycie ćwierćwila jest równie trudne, jak bycie półwilą. Przechodzimy przez to samo, nawet jeśli intensyfikacja pewnych rzeczy jest większa bądź mniejsza. - oznajmiła, zirytowana. Wkurzył ją.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyWto Lis 09 2021, 16:21;

Nie musiał zamyślać się ani przeczesywać pamięci, aby odpowiedzieć na jej pytanie.
- To nie tak. - postanowił ją poprawić. - Do pewnego momentu jestem świadomy. - bez tego ani Hunter ani Beatrice nie byliby w stanie przemówić mu do rozsądku kiedy sam siebie nakręcał negatywnymi emocjami. Pozostało mu jedynie pilnować się, aby nie popaść w gniew podobny do awantur z Robin. A jeśli już miałoby do tego dojść to lepiej mieć Huntera w pobliżu. Minęło tyle czasu, a on dalej obarczał go posadą najbardziej odpowiedniego uspokajacza choć nie miał pojęcia czy chłopak w ogóle ma na to jeszcze jakikolwiek wpływ. Nie zmienia to faktu, że papierosy, które palił stały się miłym dla Eskila nałogiem, który też działał kojąco na nerwy.
- Wywracam oczami bo co chwila to słyszę. - wyjaśnił bez cienia zakłopotania, ale też kilka detali w jego mimice podpowiadało, żeby tego nie roztrząsać. To temat, który za bardzo powielany doprowadzał go do szewskiej pasji. Nie lubił presji ani przymusu, a ćwiczył z odpowiednimi ku temu osobami. Okay, ostatnio zaniedbał swoją wilowatość bo w ogóle się tym nie interesował, ale hejże, w końcu przyjdzie czas na te ćwiczenia.
Uniósł wysoko brwi kiedy Gabrielle... zrobiła mu wykład. Och, jakże tego nie lubił. Mimo wszystko starał się słuchać, a nuż podpowie coś, co go zaintryguje. Niestety, żadne z jej słów nie pokrywało się z jego doświadczeniem, które zdołał nabyć przez ostatni rok. Z tego też powodu popatrzył na blondynkę dosyć sceptycznie.
- W jakiej książce to wyczytałaś? Co innego teoria, a co innego rzeczywistość, Gab. Poza tym nikt nie może się uzależnić od wilowania. To bzdury. Prędzej ktoś, po bardzo długim czasie regularnego wilowania, jest w stanie minimalnie się na to uodpornić albooo w porę zorientować się, że to nadchodzi. Jakoś tak to brzmiało. - przecież to był jeden z celów Robin zanim nie zaczęli się kłócić przy byle spotkaniu.
Przywykł, że ktoś podnosi na niego głos i krzyczy. Mimo wszystko ton głosu Gabrielle mierził go, a treść jej słów wywołała jeszcze wyższe uniesienie brwi, a następnie drżenie kącików ust.
- Słuchaj Gab, nie wiem co brałaś, ale lepiej to odstaw. Nie przechodzisz tego samego co ja. Wierz mi. - rzucił oschle kiedy tylko uśmiech zniknął całkowicie z jego ust. Tylko Astrid jako aktywna półwila byłaby w stanie to pojąć. Nikt inny, nawet jego przyjaciele, którzy znali go na wylot. A ćwierćwila? Nie, nie chciało mu się w to ani trochę wierzyć.
- Czyli według ciebie pół olbrzym ma dokładnie te same problemy ze swoją naturą co ćwierć olbrzym? Czegoś mi tu brakuje. A, logiki. - wzruszył ramionami i wyciągnął z portfela odpowiednią kwotę pieniędzy, które położył między ich kubkami.

+
Powrót do góry Go down


Gabrielle Levasseur
Gabrielle Levasseur

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : długie, blond włosy, w okresie letnim - piegi na nosie i policzkach, tatuaż kwiatu niezapominajki na prawym obojczyku
Dodatkowo : Ćwierćwila
Galeony : 626
  Liczba postów : 1459
https://www.czarodzieje.org/t16791-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16936-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16819-gabrielle-levasseur
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyWto Lis 09 2021, 17:26;

Nie chciała brzmieć pouczająco, jednak taki ton wypowiedzi pojawiał się u Gabrielle automatycznie. Mimo wszystko była starsza od Eskila, przez pewne etapy życia - które on wciąż miał przed sobą - przeszła, dlatego łatwiej było jej określić na co powinien zwracać uwagę. 
- Nie pomyślałeś, że jeśli wciąż ci ktoś o tym przypomina to należy się trochę do tego przyłożyć? - zapytała, i choć sama nie lubiła podobnych "rad", z biegiem czasu zrozumiała, że inni chcieli dla niej dobrze. Dojście do właściwych wniosków wymagało dojrzałości,której Eskilowi zwyczajnie brakowało o czym przekonała się chwilę później. 
Był zaczajnie bezczelny, co początkowo wywołało u blondynki dostrzegalne zdziwienie, jednak szybko odzyskała rezon. Odchyliła się delikatnie w tył, prostując plecy, tak by odorbinę nad nim górować. Gdyby nie potrafiła nad sobą panować, zapewne pozostała w szklance czekolada znalazłaby się na twarzy blondyna, tymczasem, Puchonka bez słowa wstała od stołu, biorąc przy tym głęboki wdech. 
Nie zamierzała wchodzić z nim w bezsensowne dyskusje, bo ten wydawał się pozjadać wszystkie rozumy i wiedzieć więcej. Nieoczekiwanie. 
- Lepiej naprawdę przemyśl czy masz nad tym kontrolę - dodała na odchodne, wracając do swoich obowiązków, już kompletnie ignorując jego obecność jeśli postanowił jeszcze chwilę zostać.

Z tematu x2
Powrót do góry Go down


Jeb Skye
Jeb Skye

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186cm
Galeony : 28
  Liczba postów : 97
https://www.czarodzieje.org/t21185-jebediah-dornan-skye#682726
https://www.czarodzieje.org/t21442-flemont#696236
https://www.czarodzieje.org/t21184-wip-jebediah-dornan-skye#682724
https://www.czarodzieje.org/t21449-jeb-skye-dziennik
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyWto Cze 28 2022, 16:04;

Po nieprzyjemnym spotkaniu z wilami, Skye'owi wydawało się, że całe jego ciało jest znacznie mniej produktywne niż sądził. Nawet kiedy budził się zazwyczaj o tej samej porze to czuł się nadal tak, jakby efekt kaca nadal istniał, ale był znacznie słabszy. Częściej zdarzało mu się też ziewać. Cóż, taka była cena za to, że chciał komuś pomóc odzyskać jakąś cenną rzecz. Ale przynajmniej facet odwdzięczył się jakoś za te próbę. Nowa różdżka też znajdowała się w jego zasięgu, jednak czekało go dużo pracy nad tym, aby mu zaufała. Dlatego nie wiedząc czemu w pewnym momencie i tak zdecydował się na to, żeby ruszyć ponownie w teren - tym razem bezpieczniejszy - i przyzwyczajać do siebie swój nowy, palmowy kijek.
Idąc jednak przez drogi w Hogsmeade "nie spodziewał" się, że spotka na swojej drodze znowu kogoś z przeszłości. Raczej to było w stu procentach możliwe, bo przecież niedaleko była szkoła i nic dziwnego w tym, że szansa na spotkanie znajomej mordeczki będzie większa. A od przyszłego roku - nieuniknione. Widząc jednak szansę na to, aby odnowić kontakt - ruszył i dotknął za plecami ramion.
Bu! Cześć, zapomnia... — Och, wydawało mu się, że chyba jednak pomylił z kimś tę dziewczynę. Tak bardzo mu przypominała kogoś młodszego od niego o dwa lata. Ale jak miało się okazać - to nie była do końca pomyłka. Może raczej... przyjemna odmiana. — Zaraz... Doriani? Łoł... Co się z tobą stało? — Zdecydowanie zmieniła się. Dawniej była... skromniej wyglądająca. A ta zmiana była bardziej śmielsza niż się spodziewał. — Czy to kolczyk? — Zaśmiał się nawet.

Powrót do góry Go down


Doireann Sheenani
Doireann Sheenani

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 158
C. szczególne : Jest drobna i wygląda zdecydowanie młodo. | Na lewym barku ma blizny po Sectumsemprze, a pomiędzy łopatkami ma tatuaż. | Posiada kolczyk w nosie. | Końcówki włosów pofarbowane są na żółto.
Galeony : 352
  Liczba postów : 963
https://www.czarodzieje.org/t20296-doireann-sheenan#636815
https://www.czarodzieje.org/t20298-korespondencja-doireann-sheenani#637079
https://www.czarodzieje.org/t20295-doireann-sheenan#636813
https://www.czarodzieje.org/t20301-doireann-sheenani-dziennik#63
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyWto Cze 28 2022, 17:55;

.  Doireann nigdy nie przekonała się, jak nieprzyjemne w skutkach mogą być spotkania z wilami, jednak na własnej skórze zakosztowała skutków częstych kontaktów z młodym półwilem - i zapytana o opinię zapewne powiedziałaby, że owszem, po wszystkim czuła się, jakby była na najgorszym kacu-mordercy i komuś, o jeszcze intensywniejszych] doświadczeniach mogłaby jedynie współczuć. A potem, gdy nadejdzie odpowiedni czas, polecić dobrego terapeutę.
  Na szczęście jej wilowy epizod miał miejsce tak wiele miesięcy temu, by w chwili obecnej mogła bez problemu spacerować po Hogsmage, próbując rozwiązać zagwozdkę związaną z własnymi preferencjami obiadowymi. I kiedy tak krążyła myślami pomiędzy sernikiem, a czekoladowym musem z awokado, gdzieś na wysokości restauracji, w której jeszcze nie była, pomyślała, że oto nadszedł dzień, w którym umrze - bo ktoś chwycił jej ramię od tyłu (i co z tego, że lekko, a dookoła byli ludzie?). Zaraz potem usłyszała dziwnie znajomy głos. Głos, którego nie mogła połączyć z żadną konkretną twarzą, dopóki nań nie spojrzała.
  - S-Słucham? - była przekonana, że powiedziała to z pewnością siebie, głośno i wyraźnie. W świecie, w którym jej wyobrażenie na temat samej siebie, zamiast tego powiedziała ciche "O-Och, ojej". Miała ochotę dodać parę kluczowych pytań, takich jak "Czy my się znamy?" i "Jak mogę pomóc", a w razie konieczności użyć nawet parę stwierdzeń, jak "Nie mam czasu, przepraszam, do widzenia". Milczała jednak, będąc zbyt skupioną na tym, co chyba nie aż tak obcy chłopak do niej mówił. - D-Doireann. - poprawiła go mechanicznie, by zaraz potem dotknąć swojego nosa. Zupełnie, jakby sama była zaskoczona, że oto faktycznie, kolczyk. - Ja… T-Tak, to jest… - było to dziwne uczucie. Z jednej strony miała wrażenie, że była właśnie przesłuchiwana i musiała tłumaczyć się, bo coś się z nią stało, ale… Cóż, jej rozmówca wyglądał na pozytywnie zaskoczonego, a to zabijało w niej resztki bojowego nastawienia.
  I gdzieś, pomiędzy zająknięciami, prężnie działająca mózgownica Doireann dopasowała odpowiednie imię z przeszłości z twarzą; chociaż w pamięci nieco młodszej.
  - Och, bogowie, Jebediah? - wyglądała na szczerze zaskoczoną. I nawet ucieszoną. - Mamo, n-nie sądziłam, że jeszcze się spotkamy. - i nie miała na myśli tego, że wcale nie byli najbliższymi przyjaciółmi, a raczej to, że istniały najróżniejsze plotki o zniknięciu chłopaka; od racjonalnego "przeprowadził się", po dość ciekawsze "umarł" i "musi ukrywać się przed aurorami".

Powrót do góry Go down


Jeb Skye
Jeb Skye

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186cm
Galeony : 28
  Liczba postów : 97
https://www.czarodzieje.org/t21185-jebediah-dornan-skye#682726
https://www.czarodzieje.org/t21442-flemont#696236
https://www.czarodzieje.org/t21184-wip-jebediah-dornan-skye#682724
https://www.czarodzieje.org/t21449-jeb-skye-dziennik
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyWto Cze 28 2022, 20:08;

Faktycznie mogło narosnąć trochę plotek po tym, gdy tak nagle wyjechał i tylko garstka osób wiedziała co się z nim faktycznie działo. Nie spodziewałby się tylko, że ktoś mógłby uznać, że umarł lub jest ścigany listem gończym przez aurorów. Jednak - ani nie zobaczył swojego listów z kondolencjami do rodziców, ani nie zobaczył swojej mordy na żadnej ścianie na Pokątnej. Wychodziło więc na to, że po prostu stał się ofiarą swojego "braku informacji" dla innych. Ale na szczęście wiedział też, że Ci którzy chcieli w to wierzyć - i tak by uwierzyli. Ci, którzy go choć trochę znali - raczej odrzucaliby wszelkiego rodzaju dziwaczne, tajemnicze plotki.
A tu? Stał jak żyw. W "pełni sił", tylko trochę ziewający co jakiś czas jakby nie wyspał się porządnie. I różne człony jego ciała mówiły mu też, że wolałyby jeszcze trochę odpocząć. Jednak dzień był na tyle piękny, że po delikatnym deszczu przynajmniej powietrze się poprawiło. Było trochę chłodniejsze. A to w połączeniu z temperaturą sprawiało, że "dało się żyć" według standardów brytyjskich.
Nie sądziłaś? To zabawne. Bo ja zawsze miałem w głowie, że wrócę. Tylko... trochę nam się z rodziną wyjazd przedłużył. Ale jestem... — Wydawało się nawet, że ani trochę się nie zmienił oprócz tego, że trochę bardziej zmężniał i jakiś większy błysk znajdował się w jego oczach. No i jeszcze zostało mu trochę śniadawej karnacji po opaleniźnie z Brazylii i Meksyku. Ale tak poza tym to więcej działo się w jego życiu niż zazwyczaj. — Wiesz... Wróciłem też, bo skończył się już mój drugi rok w Soletrar i wypadało by jednak dokończyć edukację, a Li Wang zgodziła się po tym jak jej pokazałem wyniki z obu szkół. I cóż... od Września znowu będę Puchonem. — Wtedy też przypomniał sobie o czym, zaczynając uderzać się kantem ręki w czoło. — Cholera, zapomniałem zapytać. Dotarł do ciebie chociaż prezent na osiemnastkę? Bo te transporty pocztowe międzykontynentalne czasami potrafią się zgubić... Na zawsze. — W sumie to musiał też przeprosić za brak prezentu rok temu, aleeee... Kto mówił, że musi teraz o tym wspominać. Jeszcze była trochę w szoku.

Powrót do góry Go down


Doireann Sheenani
Doireann Sheenani

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 158
C. szczególne : Jest drobna i wygląda zdecydowanie młodo. | Na lewym barku ma blizny po Sectumsemprze, a pomiędzy łopatkami ma tatuaż. | Posiada kolczyk w nosie. | Końcówki włosów pofarbowane są na żółto.
Galeony : 352
  Liczba postów : 963
https://www.czarodzieje.org/t20296-doireann-sheenan#636815
https://www.czarodzieje.org/t20298-korespondencja-doireann-sheenani#637079
https://www.czarodzieje.org/t20295-doireann-sheenan#636813
https://www.czarodzieje.org/t20301-doireann-sheenani-dziennik#63
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyPon Lip 11 2022, 13:16;

.  W to, że młody chociaż-nie-aż-tak-młody-jak-pamiętała Skye stał przed nią w całej okazałości, na dodatek bezsprzecznie żywy nie śmiała wątpić. Może jedynie przez chwilę zastanawiała się, czy nie był to jeden z tych snów, gdzie znikąd zaczną pojawiać się te dawno nie widziane twarze, by na sam koniec wystraszyć ją niewyraźną facjatą ojca. Dawni przyjaciele jednak nie napływali zewsząd, pozwalając szybko dojść do wniosku, że nic podobnego miejsca mieć nie będzie.
  - B-Bo... T-To nie jest ten czas, kiedy zaraz będziesz kończyć studia? - zerknęła raczej badawczo na chłopaka, na dodatek w dziwnym, niewysłowionym napięciu, jakby szukając wszelkich oznak niezadowolenia. Było to bowiem odważne stwierdzenie, które mogło odbić się pewnym niezadowoleniem - bo przecież nie wiedziała, czy Jeb w ogóle wybrał się na studia, albo czy nie zawalił roku. Bądź dwóch. Miała jedynie nadzieję, że w razie faux pas jej bardzo uprzejmy uśmiech, chociaż okraszony obecnie pewną nerwowością, pozwoli zamortyzować cios.
  Dalsze wyjaśnienia pozwoliły jednak na to, by radość z niespodziewanego spotkania przyćmiła lęk przed wszelkimi nieuprzejmościami. Były bowiem studia i plany na ich kontynuowanie - co za tym szło, można było rozluźnić się i napić herbaty. - To wspaniale. Jestem pewna, że w-wszyscy ucieszą się, kiedy z-znów cię zobaczą. - oznajmiła z nieukrywaną wiarą we własne słowa. Pewność zniknęła jednak z jej twarzy na wzmiankę o prezencie; chociaż bardziej, niż zaginioną paczką przejęła się tym, że ktoś o jej urodzinach w ogóle pamiętał. - O Bogowie, n-nic nie dostałam. - wyszeptała na jednym tchu, przysłaniając usta dłonią. - J-Ja... O, ojej, n-naprawdę przepraszam. - pochyliła głowę ku ziemi w geście pokornego ukorzenia. Nie brała pod uwagę tego, że problemy magicznej poczty nie miało swojego źródła w niej samej - do niedawna niczego nieświadomej odbiorczyni paczki. - Czy... M-Mogę postawić ci obiad? Żeby to jakoś wynagrodzić?

Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptySob Mar 18 2023, 16:05;

Skoro umówiły się na za godzinę na miejscu, Harmony postanowiła wykorzystać ten czas w pełni. Po pierwsze, bo nie usiedziałaby godziny na tyłku. A po drugie i co ważniejsze, bo miała tak ogromna ochotę po prostu zasadzić łyżwą w twarz Wiktora za takie potraktowanie jej przyjaciółki, że mord był jedyną odpowiedzią i niestety, według zasad szkoły, była to odpowiedź niewłaściwa. Zamiast tego poszła więc pobiegać.
Intensywne cardio naokoło szkoły dobrze jej zrobiło. Nie dość, że udało jej się zrzucić trochę wściekłości, dzięki czemu była w stanie jaśniej myśleć i pewnie coś faktycznie @Valerie Lloyd doradzić, a nie tylko drzeć się na pajaca, to jeszcze nie miała poczucia winy idąc na dość potężne jedzenie. Sezon się zbliżał, a co za tym szło – jej problem z jedzeniem. Im bliżej zawodów tym bardziej się głodziła, żeby na pewno nie przytyć choć grama. Oczywiście, nie tak działała termodynamika organizmów, ale co było w głowie młodego sportowca to jej.
Po intensywnym treningu wzięła szybki prysznic, przebrała się w coś, co nie było mundurkiem szkolnym i ruszyła w drogę, żeby zająć im miejsce i wcześniej ustalić już z kelnerkami, że to ona pokrywała koszta obiadu. Przyjaciółka miała się tu rozluźnić i wygadać, spotkanie było dla niej. Więc żeby nie było kłótni nad płatnością, wszystko załatwiła już wcześniej, po czym napisała Val, że zajęła im miejsce.
Powrót do góry Go down


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym
Galeony : 407
  Liczba postów : 504
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptySob Mar 18 2023, 16:50;

Gdy weszła do jadalni, od razu zauważyła Harmony.
Pomachała jej radośnie, mijając kilka zajętych stolików. Na całe szczęście nie zauważyła tu nikogo znajomego. Liczyła na to, że po feriach i dosyć niebezpiecznej wyprawie spędza trochę czasu na osobności. Fajnie było mieć wokół przyjaciół, ale nie wszystko można wszystkim przecież mówić.
Rozsiadła się wygodnie w loży, kładąc obok siebie torebkę, w której miała portfel, notes i ołówki. Nigdy nie wiadomo, kiedy najdzie ją ochota na rysowanie. Poprawiła rozciągnięty sweter narzucony na siebie w pośpiechu i założyła kosmyk włosów za ucho.
- No więc tak… - zaczęła, ale nie skończyła. Remy mogła zauważyć zawahanie w jej oczach, jak w ogóle rozpocząć taką historię? - Co tam u ciebie? - zapytała, splatając ręce na piersi.
Naprawdę nie chciała do tego wracać, samo wspomnienie tamtej sytuacji niemal ją mdliło. Była jednak pewna, że Gryfonka nie da zwieść się na manowce i szybko pociągnie ją za język.
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptySob Mar 18 2023, 17:08;

Gdy tylko zobaczyła przyjaciółkę, od razu wstała, żeby przytulić ją na powitanie. Co z tego, że widziały się kilka razy dziennie? Każdy przytulas był ważny i mile widziany!
Widziała, jak trudno było Val w ogóle zacząć rozmowę, dlatego też postanowiła zacząć od czegoś lżejszego, tak na rozluźnienie. Nie było co dziewczyny stresować po i tak, jak się okazało, dość trudnym sercowo wyjeździe. Naprawdę dobrze, że Remy się wybiegała, inaczej zaczęłaby kurwić na wstępie, a to nie było nikomu w tej sytuacji potrzebne.
- Stare śmieci – zaśmiała się i machnęła ręką. – Siergiej, mój trener, daje mi dziko popalić po tych feriach. Ale to dobrze, będę przygotowana do tego sezonu jak chyba jeszcze nigdy. Zobaczymy jak to się potoczy, ale… – uśmiechnęła się sama to siebie pod nosem, miło było pomyśleć, że goniła marzenia coraz większymi krokami. – Kto wie, może od przyszłego roku będę startować na zawodach jeszcze wyższej rangi. Ostro na to pracujemy. Dobrze, że są zaklęcia masujące, bo bez nich chyba bym zdechła – i chociaż trochę żartowała, faktycznie nie była daleko od prawdy z tym, że mięśnie chciały ją po wszystkich skokach zabić, cóż, taka cena ambicji.
Po tym jednak, nazwijmy to, temacie na rozgrzewkę, Gryfonka nie chciała bardziej tego przedłużać. Lubiła paplać z przyjaciółką o wszystkim i o niczym, ale wisiał nad nimi cały czas temat pewnego rudego chłopaka. Nawet jeżeli łatwiej było go przemilczeć, dziewczyna była pewna, że w perspektywie czasu lepiej było wycisnąć z jego powodu trochę łez, by później móc potraktować ten temat ciepłym moczem.
- Val… – zagadnęła delikatnie, gdy pani zebrała już ich zamówienie. – Wiem, że pewnie nie jest łatwo o tym opowiadać, ale… Co tam dokładnie między wami zaszło?
Powrót do góry Go down


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym
Galeony : 407
  Liczba postów : 504
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptySob Mar 18 2023, 18:56;

Val odwzajemniła tulaska, wąchając mimowolnie włosy przyjaciółki. Pachniała truskawkowym szamponem, musiała niedawno brać prysznic. Dosyć niechętnie wypuściła ją z rąk i zajęła miejsce przy stoliku.
Przysłuchiwała się Remy, po raz setny w trakcie swojego życia podziwiając, z jaką naturalnością przychodziło jej bycie śmiałą i charyzmatyczną. W przeciwieństwie do niej Gryfonka nie bała się swoich marzeń i śmiało dążyła do ich realizacji. A Val? No cóż, ona nawet nie śmiała myśleć o tym, że kiedyś przyjmą ją do Ministerstwa Magii.
- Jestem pewna, że dasz sobie radę. Na lodzie, na wodzie - wymiatasz. O tym wie chyba każdy - rzuciła z ciepłym uśmiechem na twarzy. - Ale jeśli tak bardzo męczy cię ten ból, może powinnaś pomyśleć o tym, żeby zatrudnić fizjoterapeutę. W końcu nie ze wszystkim musisz radzić sobie sama - powiedziała co wiedziała, czując boleśnie ukłucie w sercu. Tak naprawdę Val całe życie próbowała samotnie uporać się ze swoimi problemami.
Złożyła zamówienie (coca-cola i żeberka), po czym przeniosła spojrzenie na Remy. Niemal jęknęła, gdy dziewczyna podjęła wątek.
- No cóż to było… dziwne. Wiesz tuż po naszej psingwinowej przygodzie poszłam do kuchni, miałam ochotę na ciepłe kakao. Tego tam nie mieli, ale dali mi kremowe piwo. Wtedy przyszedł… on - zaczęła, bawiąc się bezwiednie serwetką. Po chwili rwała ją na malutkie strzępy - Nawiązała się niby normalna rozmowa, gdy nagle ni z gruchy ni z pietruchy wyznał mi miłość. A potem szukał soku. A potem powiedział, że naprawdę miał to na myśli. Wiesz, pomyślałam, że to jakiś okrutny żart. Albo bardzo perfidny zakład, no tak to wyglądało! Ale teraz sama już nie wiem - żachnęła się, opierając o kanapę. Kwadratowa serwetka w czarno-biały wzorek była już cała w kawałkach.
Zamyśliła się przez chwilę, próbując przypomnieć sobie więcej szczegółów. Ale nie było przecież o czym mówić. No, może poza tym, że…
- Uciekłam. Bałam się co mógłby zrobić, co dalej w sumie może zrobić. Nie tak to sobie wyobrażałam - rzuciła, a w jej oczach zebrały się łzy. Szybko otarła je wierzchem dłoni, czekając na reakcję przyjaciółki.
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptySob Mar 18 2023, 20:49;

- Chyba masz rację z tym fizjoterapeutą, muszę coś sobie znaleźć na sezon, bo mi biodra nie wyrobią z tymi skokami – zaśmiała się głupkowato i założyła kosmyk włosów za ucho, do których koloru wciąż się nie przyzwyczaiła, choć miała wrażenie, że ta biel zaczynała trochę znikać. – Może zapytam się Maxa, wiesz, Brewera. Ma praktyki w Mungu, może kogoś zna – zastanowił się na głos.
Po tym jednak dokładnie słuchała słów przyjaciółki, bardzo starając jej się przy tym nie przerywać. Dobrze, że kelnerka nie zdążyła im jeszcze dać obiadu, bo już pewnie dźgałaby swoje pancake’i widelcem jak najęta, wyobrażając sobie z nich pewnego Puchona. Była strasznie porywcza, ale dla dobra Val starała się z całych swoich sił kontrolować.
Dopiero gdy wysłuchała całej historii, nabrała bardzo mocno powietrze przez nos, próbując uspokoić słowa cisnące się jej na usta. Z tej całej próby zachowania opanowania aż policzki zrobiły jej się czerwone. Gdy zobaczyła łzy w oczach przyjaciółki LEDWO powstrzymała się od wstania od stołu i znalezienia Wiktora. Wypuściła jednak powoli powietrze z ust, nachyliła się nad stołem, jakby bardzo, bardzo natężała myślenie, tak naprawdę był to jednak bardzo cieniutki sznureczek kontroli, który jej pozostał. Cóż rzec, Gryfoński temperament.
- Nie spodziewałam się tego po nim – powiedziała w końcu, bardzo rozważnie dobierając słowa, byleby tylko nie zacząć kląć, bo tego Val na pewno nie potrzebowała. – Wierzę ci w każde słowo i biorę twoją stronę, ale… Sama rozumiesz o co mi chodzi, prawda? – skrzywiła się, przecież sama do tej pory myślała, że mogła chłopakowi ufać. – Wiedziałam, że jest zdolny do najróżniejszych głupich wygłupów i akcji, ale żeby coś takiego zrobić przyjacielowi… Brakuje mi słów Val, tak bardzo mi przykro, że coś takiego odwalił. Wiesz, że jeżeli tylko chcesz, mogę mu zrobić… Jak to się mówiło, jesień średniowiecza? Właśnie to mu mogę zrobić, jedno słowo i biegnę – uśmiechnęła się do niej trochę pocieszająco, trochę zachęcająco, po prostu chciała jak jakkolwiek chociaż rozbawić z tej całej sytuacji. – Kurcze, tak myślę… Gdyby mówił prawdę, to przecież by zaraz nie gadał o soku, prawda? Przecież to zbyt poważny temat! Jak można komuś wyznać miłość a później szukać soku?! Kto tak by zrobił, kto chce być serio?! – aż trzasnęła rękami o blat. – Podłe… Po prostu podłe… Dobrze, że stamtąd uciekłaś! Nie zasługiwał na twoje cudowne towarzystwo! – kiwnęła głową z największym przekonaniem, zaraz jednak ściszyła głos i spojrzała na nią zmartwiona. – To w sumie, co teraz? Myślałaś już, czy się jakoś do niego odezwać? Czy całkowicie zerwać znajomość? Będziesz chciała to wyjaśniać czy myślisz, że już nic do wyjaśniania nie ma?
Powrót do góry Go down


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym
Galeony : 407
  Liczba postów : 504
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyNie Mar 19 2023, 20:54;

- To dobry pomysł - Val kiwnęła głową. Cieszyła się, że przyjaciółka tak śmiało spełnia swoje marzenia, ale prawda była taka, że trochę się o nią martwiła. Bała się, że jej ciało kiedyś odmówi posłuszeństwa i nie wytrzyma siermiężnych treningów na lodzie, wodzie i poza nimi.
- Tak, tak, wiem - zaśmiała się Puchonka, kompletnie nie wiedząc, o kogo chodzi. To niesamowite, że pomimo okoliczności Remy jak zwykle poprawiała jej humor. - Czasami się zastanawiam, czy w tej szkole jest jeszcze ktoś, kogo nie znasz - dodała, oglądając się za kelnerką, która niosła talerz żeberek. Niestety, to nie było zamówienie dla niej. A szkoda, bo była już bardzo głodna.
Co za pech. Nieświadoma niczego Val jeszcze nie zauważyła, że kryształowiec lodowy, który podczas wyprawy w poszukiwaniu smoka złożył na niej pocałunek śmierci sprawił, że może jeść tylko najlżejsze potrawy…
Widziała poddenerwowanie Harmony, przytoczona przez nią historia chyba ją rozjuszyła. Wcale się nie dziwiła, gdyby coś podobnego spotkało któregokolwiek z przyjaciół również nieźle by się wkurzyła.
- Remy spokojnie, nic się nie stało - odpowiedziała, splatając ręce na piersi. Cieszyła się, że przyjaciółka stanęła po jej stronie, ale nie zależało jej wcale na tym, aby tak bardzo się zdenerwowała - Naprawdę nie trzeba. To bez sensu - dodała, próbując skupić się na uspokojeniu swojego oddechy. Czuła, że chęć rozpłakania się powoli mija, próbowała również lekko się uśmiechnąć. Drgnęła, gdy Gryfonka trzasnęła w blat. Wow. Nie spodziewała się chyba, że komukolwiek tak bardzo na niej zależało.
- No też mi się tak wydaje… cała ta sytuacja była taka dziwna, że zupełnie nie wiem, co o tym myśleć. Nawet jeśli mówił prawdę czuję, że nie potraktował mnie poważnie. Wiesz… zawsze mi się podobał, ale teraz sama nie wiem, co mam o nim sądzić - westchnęła, przyjmując coca-colę od kelnerki. Chwilę poczekała, aż ta odejdzie, po czym podjęła przerwany wątek.
- Nie wiem co dalej. W sensie. Nie chce mi się za bardzo z nim gadać. Na razie staram się go w miarę możliwości unikać. Ale zgaduje, że nie można robić tego przez całą wieczność - rzuciła, upijając łyk słodkiego napoju. W jej brzuchu nieprzyjemnie zabulgotało, ale nie zwróciła na to w tej chwili uwagi. - Czuję, że nie ma co wyjaśniać. Zobaczymy co on zrobi. Może mnie przeprosi, kto wie?
Zamilkła na chwilę, nieco się rozluźniając. Czuła, że ta krótka rozmowa jej pomogła. Do tej pory wiedział o tym jedynie Jin, który miał to nieszczęście wpaść na nią, gdy wypłakiwała przez to morze łez. Swoją drogą, ciekawe co on o niej sobie pomyślał.
- Ech, zmieńmy może temat. Jak się w ogóle trzymasz, no wiesz… po tym. Po tym, co stało się w grocie smoka? - zapytała, zauważając, że kelnerka niesie chyba ich zamówienie. No nareszcie! Umierała z głodu i nie mogła się doczekać, aż spróbuje pysznych żeberek.
Zupełnie nieświadoma fatalnych skutków, jakie mają ją jeszcze czekać.
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyNie Mar 19 2023, 23:22;

- Nawet jeżeli jest ktoś, kogo nie znam, długo się przede mną nie uchroni – mrugnęła do przyjaciółki i posłała jej zadziorny uśmiech. Faktycznie było z niej straszne zwierzę stadne i jeżeli mogła z kimś choć słowo zamienić, to to robiła, w ten sposób zyskując sobie całe grono znajomych.
Ale nawet z tym gronem, przyjaciół dobierała bardzo rozważnie, a gdy już tak wybrane osoby mogła nazwać… Była w stanie walczyć za nich jak lew. Prawdopodobnie, gdyby Val powiedziała jej na głos, że się nie spodziewała, że komuś tak zależało, wybuch Remy przy stole byłby nieunikniony. Użyłaby każdego słowa, tonu głosu a później i czynu, żeby pokazać przyjaciółce jak ważna była nie tylko dla niej, ale i dla całego świata. Jeżeli Gryfonka dostałaby taki wybór, naprawdę i bez zastanowienia oddałaby dziewczynie część swojej własnej pewności siebie, uważając, że w pełni na nią zasługiwała.
- Ale jak to nie trzeba? – uniosła na nią brew z niedowierzaniem, zaraz jednak wzięła głębszy oddech. Jeszcze się zdążą pokłócić o to, czy powinna zadźgać widelcem chłopaka, na razie chciała po prostu, by przyjaciółka poczuła się lepiej. A skoro w tej definicji czucia się lepiej nie leżała głowa rudzielca podana do stołu, cóż… Była w stanie to zaakceptować i się pohamować. – Jesteś naprawdę aż za dobrą osobą. Czasami zastanawiam się, jakim cudem jeszcze nie okrzyknęli cię świętą. Nie wyobrażam sobie mieć tyle cierpliwości – skomplementowała ją z ciepłym uśmiechem, bo naprawdę była pod wrażeniem tego, jak opanowana potrafiła być.
Napiła się wody, którą przyniosła kelnerka. Trochę miała ochotę na jakąś colę albo i szejka, ale już i tak czuła się wystarczająco winna jedzenia pancake’ów. Mogła chociaż wypić coś, co nie miało kalorii.
- Zgadzam się z tobą – skrzywiła się. – Nawet jeżeli mówił prawdę, nie powinien tego robić w taki sposób. Wiesz, już nawet nie mówię o romantyzmie. Chociaż nie powiem, byłby mile widziany… – zażartowała dla ocieplenia atmosfery. – Ale mógłby to chociaż zrobić porządnie, od A do Z, a nie tak sobie rzucać słowa na wiatr. Przecież to coś bardzo dużego! I powinno być czymś bardzo ważnym! – chociaż sama nie miała w zwyczaju rozmarzać się o wielkich wyznaniach miłosnych, jej myśli wszak częściej krążyły wokół złotych medali, nie pozostawała obojętna na uroki romansów. Gdyby ktoś miał jej wyznać uczucie, chciałaby, żeby zrobił to chociaż na serio. Takie minimalne minimum. – Dobrze, że na razie go unikasz. Dopóki cię nie przeprosi, nawet nie zasługuje na twoją uwagę, o!
Oczywiście, że mogła dalej ciągnąć temat, jeżeli przyjaciółka by chciała, mogła nawet poddać się rozważaniom jak Wiktora załatwić. Ale skoro nie chciała tego rozpamiętywać, a wręcz przeciwnie – zmienić temat, postanowiła za tym pójść. To było przecież wyjście dla niej i dla jej dobrego samopoczucia.
- Jak się po tym trzymam? – zastanowiła się i już chciała coś powiedzieć, ale na ich stole wylądowało jedzenie. Od razu zrobiła mu zdjęcie. – Cieszę się, że nie skończyłam o w ten sposób – wskazała na żeberka na talerzu Val i zaśmiała się. – Naprawdę nie wiem jak Ci dziękować, że mnie wtedy uratowałaś przed śmigaczem. Gdyby nie twoja szybka reakcja i to, że podałaś mi eliksir… No pewnie nie miałabym wątroby – zażartowała, odrzucając wszystkie czarne scenariusze. Liczyło się tylko tu i teraz. – A ty jak się czujesz po tym całym szaleństwie? Bo powinnaś być z siebie w cholerę dumna. Uratowałaś Harry’ego i mnie! Byłaś tam prawdziwą bohaterką! – wykrzyknęła zupełnie szczerze i z uznaniem. Były w tym samym wieku, a mimo to Val była w stanie odpędzić tak wielu przeciwników! Naprawdę podziwiała przyjaciółkę i jej odwagę, jednocześnie nie mogąc zrozumieć, jak ona sama jej nie dostrzegała.
Powrót do góry Go down


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym
Galeony : 407
  Liczba postów : 504
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyPon Mar 20 2023, 22:40;

Uśmiechnęła się w jej stronę, doskonale wiedząc, że miała rację. Zazdrościła jej tej otwartości i niezaprzeczalnej charyzmy, sama chciałaby taka być. Nie mogła jednak się zmienić, być może dlatego peszyła się chociażby na myśl o nawiązaniu relacji z kimś, kogo nie zna. Można wręcz powiedzieć, że to łut szczęścia, że znalazła wspólny język z tyloma rówieśnikami.
Zawstydziła się, słysząc komplement. Nie cechowała się fałszywą skromnością, ona naprawdę nie była w stanie dostrzec w sobie ani jednej zalety. Niemniej było jej bardzo miło, słysząc te słowa. Poczuła się też o wiele lepiej z myślą, że Remy nazwała ją dobrą osobą. Często zastanawiała się, czy nagłe napady zazdrości (takie jak dosłownie ten sprzed chwili) nie skreślą jej kiedyś w jej oczach. Nie żeby dawała temu wszystkiego upust, ale kto wie. Może pewnego dnia.
- Moja mama zawsze powtarzała, że cierpliwość jest największą z cnót - odpowiedziała wymijająco. Ciepły uśmiech Harmony był jak miód na jej serce. Val westchnęła, po czym dodała - No nie wiem. Czasami nawet i ja tracę cierpliwość. Na tytuł świętej raczej nigdy nie zasłużę, ale… dziękuję. To bardzo miłe, Remy. Dziękuję.
Założyła kolejny kosmyk za ucho i bez większych ceregieli zabrała się do jedzenia. Żując pierwszy kęs poczuła pyszny sos barbecue, ale i… ból brzucha. Ignorowała go dzielnie, nie potrafiąc sobie odmówić przyjemności.
- No właśnie, czym ważnym! O tym samym pomyślałam. Nie wyobrażałam sobie, że właśnie tak to będzie wyglądać. Choć nie powiem, nie raz nie dwa zastanawiałam się jak to będzie - rzuciła Val pomiędzy jednym kęsem a drugim. Była z natury romantyczką, co wiedział o niej chyba każdy. Przecież nie każda dziewczyna oblewała się pąsowym rumieńcem na widok Wika, Fabiena czy… Artiego. Trzeba było być ślepym, żeby tego nie zauważyć. Szczególnie, że Valerie kompletnie nie umiała tego ukrywać.
Z wdzięcznością przyjęła to, że przyjaciółka podłapała zmianę tematu. Poza tym autentycznie była ciekawa jej wrażeń po wyprawie, a nie miały jeszcze okazji na spokojnie o tym porozmawiać.
- No, nie przesadzaj. To naprawdę nic. Nie zrobiłam nic szczególnego, tym bardziej że… mam wręcz wrażenie, że dotkliwie poczułam swoje braki w wiedzy. - Val westchęła, przypominając sobie jak żałośnie musiało to wyglądać. Była w grocie SMOKA i rzucała podstawowe zaklęcia obronne i atakujące. Doprawdy, musiała wziąć się za siebie jeśli w ogóle chciała marzyć o posadzie aurora. - Ale cieszę się, że mogłam pomóc. Miałam chyba sporo szczęścia. Ledwo co ugryzła mnie jakaś dziwna ryba, ale chyba nic mi nie jest.. - powiedziała, czując jak wszystko przewraca się w jej brzuchu. A potem nagle wstała i pobiegła do łazienki.
Jeśli Remy postanowiła za nią ruszyć, mogła usłyszeć niezbyt przyjemne dla ucha dźwięki. Val klęczała na ziemi pochylona nad muszlą toaletową i zwracała te kilka kęsów, które zdążyła zjeść. Trochę to niestety trwało. Czuła się bardzo, bardzo źle.
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyWto Mar 21 2023, 11:47;

Nawet jeżeli Val wątpiła w siebie, Remy nie podzielała żadnych jej niepewności. Ze wszystkich osób, które znała i mogła nazwać dobrymi, to właśnie Puchonka miała w jej opinii najszlachetniejsze serce. Oczywiście, zdarzały im się momenty zwykłego chaosu, chęci zrobienia jakiejś psoty czy po prostu drobnej i mało przemyślanej w skutkach zabawy, przecież były dorastającymi nastolatkami i nie były święte. Ale przy tym wszystkim to Val zdawała się zawsze myśleć najbardziej o drugiej osobie i nigdy nie była obojętna na czyjąś krzywdę.
- Może to i dobrze, jak nigdy nie będziesz święta – uśmiechnęła się do niej podstępnie. – Gdybyś była, z kim bym się wydurniała – zażartowała, wytykając na nią język.
Cieszyła się, że mimo trudnego tematu ciążącego nad ich głowami, mogły się trochę pośmiać. Mogła mieć tylko nadzieję, że chociaż to zdejmie trochę ciężar wiktorowej sprawy z jej barków.
Pnacakei wyglądały przepysznie, nie mogła zaprzeczyć, ale jakoś tak żołądek związał jej się w supeł. Zdecydowanie nie było jej łatwo jeść przed nadchodzącymi zawodami. Ale, jeden naleśnik at a time i będzie dobrze. Zaczęła powoli dziubać pierwszego. O dziwo z każdym kolejnym kęsem było jej jakoś łatwiej jeść. Jakby powoli zapominała o problemach z tym związanymi. Jak widać jagody jemioły naprawdę dobrze działały.
- Kto z nas się nie zastanawiał – posłała jej rozmarzony wzrok znad obiadu, bo przecież chyba każdemu kiedyś przez myśl przemknęło jak wspaniałe będzie pierwsze miłosne wyznanie. – Ale jestem pewna, że czegoś takiego to akurat sobie nie wymarzyłaś – pokręciła głową z niedowierzaniem. – Uwierz mi, jak go spotkam to go za kłaki wyszarpię, o! Tak dla zasady! Czegoś takiego nie robi się dziewczynie!
Może i dla Val to było nic wielkiego, ale dla Remy? Dziewczyna dosłownie uratowała jej życie!
- Oj uwierz mi, jeżeli zrobiło się coś, dzięki czemu inna osoba dalej ma wszystkie organy na swoim miejscu, to nie trzeba być skromnym – uśmiechnęła się do niej pokrzepiająco, wiedziała, że przyjaciółka po prostu się nie doceniała, ale wciąż nie potrafiła sobie uzmysłowić dlaczego. – A z tym szczęściem to też prawda. W jaskini były śmigacze, niedźwiedzie, kurde no smok! A ciebie ugryzła ryba. Może zostałaś stworzona do podróży? – mrugnęła do niej zaczepnie.
A już zaraz powiodła za nią wzrokiem, gdy tak szybko zebrała się do toalety i nie wyglądała przy tym najlepiej.
Pierwsza zasada damskiej przyjaźni – do łazienki chodzi się razem. Szczególnie, gdy coś mogło się stać. Więc także zerwała się od stołu, nie musiała długo szukać, do której kabiny dziewczyna weszła, bo ją usłyszała. Chciała jej jakoś pomóc, pogłaskać po plecach, czy chociaż potrzymać jej włosy, ale zamknęła za sobą drzwi.
- Val, wszystko w porządku? – zapytała, bardziej żeby upewnić się, że była po tym przytomna, niż faktyczną nadzieję, że odpowie jej „w najlepszym!”. – Mogę ci jakoś pomóc? Może zamówię ci jakiś rumianek lub miętę?
Powrót do góry Go down


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym
Galeony : 407
  Liczba postów : 504
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyPią Mar 24 2023, 11:30;

- Chyba… chyba jednak coś mi jest. To na pewno nie wina tych żeberek! - powiedziała, wciąż pochylona nad deską. Trochę się cieszyła, że Remy poszła sprawdzić z nią jest, a trochę było jej głupio. Całe szczęście, że zdążyła jeszcze zamknąć za sobą drzwi kabiny!
Gdy po chwili z niej wyszła, poczuła jak na jej policzki występują rumieńce. Podeszła do umywalki i przepłukała usta wodą. A potem zwróciła się do przyjaciółki.
- Przepraszam, nie wiem, co mi się stało. Zamówmy tę miętę. Nie tknę już na pewno żadnego jedzenia - odparła, po czym wyszły z damskiej toalety.

Zasiadła w loży i niechętnie odsunęła od siebie talerz z pysznymi żeberkami. Z jednej strony bardzo miała na nie ochotę, zaś z drugiej nie zamierzała ryzykować powtórki z rozrywki. To było dziwne, nigdy nie reagowała na jedzenie w taki gwałtowny sposób. Chyba powinna poczytać więcej o właściwościach tej przeklętej ryby, która ją ugryzła.
Dziewczęta złożyły zamówienie, a Val odesłała niedokończone danie do kuchni (proszę przeprosić kucharza, jest pyszne, ale już nie mogę). Zapadła dosyć niezręczna cisza, którą przerwała po chwili słowami:
- Wątpię, żebym była stworzona do podróży. Jak widać jestem delikatniejsza, niż mogłoby się wydawać - pozwoliła sobie na nieśmiały żart, bawiąc się swoimi włosami. - A co do Wika… no cóż, pożyjemy, zobaczymy. Kto wie, może mnie nawet kiedyś przeprosi? Ale nie wiążę z nim już żadnych nadziei - odparła, z wdzięcznością przyjmując od kelnerki zioło. Valerie uwielbiała wszystko co miętowe. Chuchnęła na parujący napój, chcąc się już go napić i pozbyć nieprzyjemnego posmaku z buzi.
- A ty? Masz jakieś ploteczki, ploty, plotuchy do sprzedania. Może pomiędzy treningami ktoś skradł ci serce? - zażartowała, przeczuwając jaką odpowiedź otrzyma. Harmony była bardzo zajętą osobą i najbardziej prawdopodobne było to, że zakochała się w nowej sukience albo kompozycji do choreografii.
- A tak w ogóle. Denerwujesz się przed meczem? Swoją drogą, kiedy ty znajdujesz czas na treningi quidditcha pomiędzy nauką, łyżwiarstwem i życiem towarzyskim. Doprawdy, Remy. Nie mam pojęcia jak ty to robisz. Nie masz może jakiegoś zagubionego, cudem ocalałego zmieniacza czasu, co? - kolejny żart, kolejny niemrawy uśmiech posłany w jej stronę. Prawda była taka, że Val szczerze zazdrościła przyjaciółce organizacji czasu. Ona ledwo wyrabiała się ze swoimi obowiązkami, pracami domowymi i nauką.
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyPią Mar 24 2023, 13:02;

Widząc, że Val odsyła swoje żeberka, też poprosiła o zabranie pancake’ów. Raz, że nie chciała jeść przy niej, skoro ona nie mogła. Dwa, to była fantastyczna wymówka, żeby samej nie jeść. Zamiast tego po powrocie po prostu poprosi o jakieś smoothie warzywne na kuchni i będzie pić dużo wody. Tymczasem sama też zamówiła sobie herbatę z morwą białą i korzeniem mniszka na zmniejszenie apetytu.
- Oj tam, to tylko udowadnia jak bardzo jesteś nie do zdarcia! – posłała jej entuzjastyczny uśmiech. – Wielka bitwa! Tyle czarów! I wyszłaś z tego cało, co prawda z jakimś zatruciem, pewnie od któregoś ze zwierzów, ale cało! – przyznała z największym uznaniem, przypominając sobie jak Puchonka dzielnie walczyła w jaskini. Była nie do zatrzymania! Zaraz jednak ten zapał jej opadł, bo wspomniała o Wiktorze. Skrzywiła się lekko, wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się do niej, nie bardzo samej widząc inne wyjście z tej sytuacji, niż właśnie jego pierwszy krok. – Po tym? Będzie musiał! – prychnęła. – I dobrze, jeżeli raz cię tak potraktował, to znaczy, że mógłby to powtórzyć. A ty zasługujesz na kogoś, kto szanuje twoje uczucia – i kiwnęła głową, na potwierdzenie własnych słów.
Ploty, ploteczki, plotuchy… Chyba nie było, póki co, nic nowego, o czym Val nie wiedziała? Ostatnio jej życie tak bardzo kręciło się wokół treningów łyżwiarstwa i quidditcha, że w każdym innym aspekcie nawet nie tyle wiało nudą, co nawet ich zwyczajnie nie było, przez brak miejsca w grafiku.
- Posucha i halucynacje z niedożywienia – zażartowała, chociaż było to zgodne z prawdą. – Jedyne co, to nie wiem czy wiesz, ale pamiętasz te ploty o Symphonie i Artiem, że ze sobą kręcą? – pochyliła się nad stołem konspiracyjnie. – Nie wiem kto na to wtedy wpadł, bo nawet ze sobą szczególnie nie rozmawiają… No w każdym razie, te ploty ucichły gdzieś na… Rok? – spojrzała na Val dla potwierdzenia, czas jej się tak czasami zlewał, że wydarzenia sprzed roku jak i trzech lat wydawały jej się mieć miejsce w tym samym momencie. – No coś takiego, nie to jest tu ważne – machnęła ręką, wracając do głównej herbatki. – No to te plotki wróciły! Nie mam pojęcia czemu, ale myślę, że jedno z nich ma cichego adoratora, który próbuje zwrócić na siebie uwagę – zachichotała, dzieląc się swoją teorią spiskową, bo nie znajdowała na to innego wytłumaczenia. Lata temu Artie powiedział, że jeden Seaver w jego życiu to i tak za dużo i z całej trójki kuzynostwa trzymał się właśnie z Remy. Skąd w tym układzie Symphonie? Jeden Merlin wie.
Jeszcze bardziej zaśmiała się na myśl, o plotkach ze swojego nieistniejącego życia miłosnego.
- Taaaak… Jaaasne, słuchaj, jak znajdziesz kogoś, kto wytrzyma godziny moich treningów i wieczny brak czasu, to przyjmę z rozkoszą – zażartowała. – Moim największym zakochaniem się ostatnio był cudowny pegaz o imieniu Taragon i muyzka, którą Artie komponuje do mojego nowego programu, taka ze mnie romantyczna – uśmiechnęła się z politowaniem dla samej siebie, niemniej bardzo ją to bawiło. – Także wiesz, chyba jesteśmy skazane na swoje towarzystwo – wytknęła na nią język.
I szczerze? Przy tym jak słyszała od Val, jak się chłopcy potrafią zachować, tak chyba było najlepiej. Besties over testies!
- Bardziej ekscytuję! – zaćwierkała wesoło, aż jej nogi podskoczyły pod stołem. Naprawdę cieszyła się na ten mecz. – Oto mój sekret… Nie mam czasu na naukę – prychnęła, łapiąc się za głowę. – Ostatnio Victoria pomaga mi po godzinach z zaklęciami, gdyby nie to, pewnie zamiast nauki wybrałabym sen… Także wiesz, jak znajdziesz zmieniacz czasu to się trochę podziel! O właśnie! A jak twoja nauka? Wspominałaś ostatnio, że chcesz się podciągnąć z zaklęć? Jak ci idzie?
Siedziały tam jeszcze z pół godziny wesoło paplając, plotkując i wymieniając się spostrzeżeniami, niestety w końcu trzeba było wrócić do normalnego życia. Tak jak Harmony umówiła się z kelnerką, zgarnęła na siebie rachunek nie chcąc nawet słyszeć sprzeciwiania się i ruszyły do Hogwartu.

/zt

+
Powrót do góry Go down


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym
Galeony : 407
  Liczba postów : 504
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyPią Mar 24 2023, 14:41;

Val uśmiechnęła się słabo, kiwając głową. Nie zamierzała zaprzeczać słowom Remy, prawdę powiedziawszy coś w nich było. Zganiła się jeszcze w myślach, że tak frywolnie podeszła do sprawy ukąszenia przez rybkę. No cóż, trzeba będzie poczytać o nich w bibliotece, pomyślała. I dobrze było by przez jakiś czas unikać tłustego jedzenia.
- Dzięki, Harmony. Wierzę, że kiedy kogoś takiego znajdę - odpowiedziała, upijając kolejny łyk mięty. Naprawdę pomagała i jeszcze tak przyjemnie rozgrzewała ją od środka.
Słysząc słowa przyjaciółki, skrzywiła się. Średnio podobało jej to tak, jak katowała swoje ciało morderczymi treningami i brakiem odpowiedniego odżywiania. Było to coś, co ciężko było jej zrozumieć. Ona nie wyobrażała sobie życia bez cynamonek.
- Remy… - zaczęła, ale nie skończyła, bowiem szybko podłapała zmianę tematu. Gdy usłyszała imię Artie wręcz znieruchomiała. On i Symphony ze sobą kręcą? Oj niedobrze, pomyślała spuszczając spojrzenie. Dobrze wiedziała, że jej uroda blakła przy pięknie kuzynki Harmony.  - Och, to ciekawe… - powiedziała, czując jak rumieniec wstępuje na jej policzki. Chyba nigdy nie przyznała Seaverównie, że skrycie adorowała Krukona. I pomimo całego zaufania, jakim ją obdarzała bardzo zależało jej, aby to się nie zmieniło.
- Jestem pewna, że prędzej czy później ktoś taki się znajdzie - dodała, siląc się na smutny uśmiech. Szczerze wątpiła przy tym, że ktokolwiek odwzajemni JEJ uczucia. Była również bardzo ciekawa, co takiego skomponował Artie. No cóż, pomyślała. Chyba dowiem się dopiero na zawodach.
- Jest to poświęcenie, które przyjmę z pokorą - odpowiedziała, pokazując jej język.
- Jak moje postępy? No… yyy… ostatnio trochę ćwiczyłam, ale to nic takiego. Pewnie za niedługo wespę się też na jedną z wież, żeby zrobić zadanie Koła Magicznych Wyzwań. Wiesz, magiczne bariery. Może jakimś cudem ochronią nas przed kolejnym atakiem smoków - dodała, kończąc miętową herbatkę.
To, że Remy pokryła ich rachunek przyjęła z głośnym sprzeciwem. Była jednak nieustępliwa, jedyne co Val mogła zrobić to zostawić na stole spory napiwek. Dziewczyny po jakimś czasie opuściły knajpkę, ruszając w stronę zamku.

/zt

+
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 1269
  Liczba postów : 1257
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyPią Wrz 01 2023, 22:58;

Ścieżki kariery - Twórca, jesień 2023
Kostki: B przerzucone na H, 4 przedmioty powyżej 60, razem 65g


Nicholas z ubolewaniem stwierdził, że sierpień dobiegł końca, a jemu nie udało się znaleźć roboty. Niewątpliwie miał w tym swój udział nieprzyjemny rybi zapach, który unosił się za nim od powrotu z wakacji. Na szczęście wrzesień rozpoczął już bez rybich łusek i Seaver mógł z zadowoleniem stwierdzić, że rozmowa z potencjalnymi pracodawcami kleiła się od tej pory o wiele skuteczniej.
W tych właśnie okolicznościach zdobył swoją fuchę. Może nie jakąś szalenie lukratywną, ale jednak był to dodatkowy grosz, który mógł wpaść do jego pustej kieszeni. No, może nie aż tak pustej , od kiedy znalazł różowy kwarc nad strumieniem, ale w końcu apetyt rósł w miarę jedzenia.
Kiedy tylko dowiedział się, że w Hogsmeade w sklepie Scrivenshafta brakuje towaru, natychmiast zgłosił się do pomocy. Dostał listę brakujących rzeczy i zadowolony z siebie udał się do pobliskiej restauracji, żeby się najeść, a przy okazji podłubać przy zamówieniu.
- Poproszę pancakesy z syropem klonowym i jagodami z jemioły - zamówił u kelnerki, a potem w oczekiwaniu na posiłek zabrał się za transmutowanie podartych serwetek w pełnoprawne, białe arkusze papieru, które następnie planował złączyć, formując z nich pełnoprawny zeszyt, taki jakich biedni studenci pozapominali z domów, albo nie zdążyli zakupić zanim skończył się towar w sklepach.  Co ciekawe, od kiedy jego nogi przekroczyły próg Black Cat Diner, u jego boku pojawił sie jakby mały patronusik delfina, który zaczął wesoło pływać w powietrzu, wykonując co chwilę radosne skoki.



Ostatnio zmieniony przez Nicholas Seaver dnia Sro Wrz 06 2023, 11:02, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4236
  Liczba postów : 11866
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyPią Wrz 01 2023, 23:28;

Nie mógł powiedzieć, że w Hogwarcie źle karmili. Zgrzeszyłby, obrażając tak bardzo skrzaty, a był to jedyny grzech, którego nigdy nie popełniał. Dziś miał jednak ochotę na coś bardziej swojskiego, więc udał się do Black Cat Diner na dobrego burgera.
Przekraczając próg lokalu, co innego zwróciło jego uwagę - świetlisty delfin u stóp jednego z klientów. Mężczyzna był mu znajomy, więc Solberg nie widział powodu, by nie podejść i nie zagadać.
-Nie wiedziałem, że wpuszczają z płetwiastymi. - Zaczął, zajmując miejsce na przeciw Nicholasa i zamawiając u pięknej kelnerki dużego, podwójnego burgera z colą i jeszcze fryteczki do tego. -Nad czym siedzisz? - Zapytał, nie do końca przejmując się tym, że mężczyzna nie był jego bliskim znajomym, a raczej mordą, którą kojarzył.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 1269
  Liczba postów : 1257
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptyPią Wrz 01 2023, 23:55;

Nicholas był bardzo pochłonięty pracą, ale wyuczona czujność kazała mu mieć oczy dookoła głowy, zwłaszcza w miejscach pełnych obcych ludzi. Dlatego kiedy kątem oka dostrzegł zbliżającą się do niego sylwetkę, od razu zaalarmowany podniósł spojrzenie.
- Sam się pojawił - Nicholas wzruszył ramionami, zastanawiając się, czy powinien czuć się w jakiś szczególny sposób po tak bezpardonowym przysiąściu się Solberga. Ich pierwsze spotkanie  było żenujące, drugie stanowiło zaskoczenie. Na urodzinach Harmony myślami był zdecydowanie przy innych sprawach, ale teraz... To było ciekawe zjawisko, patrzeć na kogos i go po prostu znać, a przynajmniej kojarzyć. Może jednak nie powinien czuć się na Wyspach aż tak obco? - To zwykły notes. Nie wyrabiają z dostawami towaru dla studentów, więc mam okazję zarobić kosztem paru zaklęć.
Delfinek zaczął wesoło pływać dookoła ich stołu, kręcąc się chwilę przy Maxie jak zaciekawiony kociak. Tymczasem Nicholas wrócił do dziubania notesu, transmutując kolejne kartki i tnąc je zaklęciem na równe kawałki. Układał je w precyzyjne stosy, odliczając równo po sześćdziesiąt arkuszy na każdy notes.
- Masz w sobie coś podobnego do Rems. - stwierdził po chwili zastanowienia. - Gdzie nie pójdę, tam cię spotykam. Venetia, Dolina, Londyn, teraz Hogsmeade. Jesteście oboje tacy... żywotni.
Nicholas miał poważną, nieprzyjazną twarz, ale coś w jego tonie sprawiało, że Max mógł byc pewien, że ostatnie słowa były szczerym komplementem. Ba! W oczach Seavera pojawiło się coś na kształt tęsknoty. Za czym? Może właśnie za takim życiem pełną piersią?
- A ty co robisz w Hogsmeade? Szykuje się jakieś ciekawe zamówienie na eliksiry?
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4236
  Liczba postów : 11866
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptySob Wrz 02 2023, 00:08;

Uznał, że to nienormalne, że patronus tak sam z siebie się pojawia, ale co on tam wiedział. Swojego miał zaledwie dwa tygodnie i sam nie był z nim jeszcze za bardzo obyty.
-No tak, gorący sezon, a Ci nadal nie przygotowani. By ktoś pomyślał, że przez tyle lat w biznesie się czegoś nauczą. - Prychnął, bo jak widać nie tylko Hogwart miał chujową organizację, ale i sklepy papiernicze, czy z innymi artykułami także. Cóż, sami sobie robili pod górkę, nie mając dobrego planu na wakacje szczególnie, że to nie jednorazowa akcja, a cykliczny problem.
Zdziwił się słysząc to porównanie, bo nigdy o tym nie pomyślał. Czekał więc na rozwinięcie, a gdy je dostał, zaśmiał się radośnie. -No tak, nie ma nic gorszego niż stagnacja i siedzenie w miejscu. Męczy mnie to, więc staram się nie doprowadzać do takiej sytuacji. - Wyjaśnił, bo faktycznie wszędzie było go pełno. Jak nie na Pokątnej w robocie, to akurat załatwiał coś w innej części kraju, albo imprezował po barach. Nie mówiąc już o tym, że na wakacjach to typowo uznawał siedzenie na dupie za stratę czasu. Choć dwudziestolatek dojrzał malujące się w oczach Nicholasa emocje, nie miał zamiaru o nie pytać. Zbyt mało się jeszcze znali na podobne pogawędki.
-Wróciłem na studia i potrzebuję mugolskiego żarcia. Kocham skrzaty, ale nic tak nie działa na żołądek jak dobra mielona wołowina. - Wyjaśnił swoją obecność w tym miejscu, by za chwilę wgryźć się w soczystego burgera i popchać go kilkoma gorącymi frytkami. -A Ty co tu robisz? - Zapytał z pełną mordą świetlistej sroki, która pojawiła się obok niego na stole.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 1269
  Liczba postów : 1257
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 EmptySob Wrz 02 2023, 22:08;

Nicholas spojrzał na niego z ciekawością.
- Ty z kolei się na tym znasz. Eliksirowar nawet na wakacjach. Do tego Pure Lux, po godzinach wynalazca. Po co ci studia? Wygląda na to, że już się dobrze ustawiłeś w życiu - Seaver naprawdę był zaintrygowany. - No chyba że masz ambicje na coś, co wymaga wyższego wykształcenia. Wtedy rzeczywiście papier trzeba mieć.
Nicholas zaczął zaklęciem scalać brzegi kartek, formując je w notesy o równej grubości, a potem przetransmutował wierzchnią część każdego z nich w okładki. Chwilę później kelnerka przyniosła jego zamówienie. Naleśniki pachniały obłędnie i już samo to przyprawiało o dobry humor. Seaver nie odsuwając pracy zaczął jeść trochę z doskoku, wciąż wracając do głównego zajęcia.
- Ciekawy patronus. Sroka jest dość oryginalna, nie sądzisz? Po obrońcy czarodziej zwykle się spodziewa jakiegoś potężnego zwierzęcia. Sroka wydaje się taka niegroźna, łasa na błyskotki... Gra pozorów.
Spojrzał z czymś na kształt czułości na swojego delfina, a raczej delfinkątko. Naleśniki były strzałem w dziesiątkę i cały ten lokal też.
- Czesto trafiają ci się klienci w takim stanie jak wtedy ja w Venetii? - wypalił nagle, bo zaczęła go nurtować ta myśl. Nie był jakiś szczególnie zakłopotany, ale też prawdę mówiąc niewiele z tamtego poranka pamiętał. - Nie całkiem kojarzę o czym wtedy rozmawialiśmy.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Black Cat Diner - Page 2 QzgSDG8








Black Cat Diner - Page 2 Empty


PisanieBlack Cat Diner - Page 2 Empty Re: Black Cat Diner  Black Cat Diner - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Black Cat Diner

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Black Cat Diner - Page 2 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
-