Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Szczyt opuszczonej wieży

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 8 z 22 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 15 ... 22  Next
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32462
  Liczba postów : 102532
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Specjalny




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptyNie Maj 08 2011, 13:02;

First topic message reminder :


Szczyt opuszczonej wieży
Pośród niewielkich budowli w Hogsmeade na ich tle zawsze wyróżniała się stara wieża będąca w niewielkim lasku nieopodal. Budynek ten od wieków był opuszczony, a wejście do niego było zagrodzone. Jednakże na potrzeby turnieju, a raczej na wyznaczenie wieży, jako idealnego miejsca dla widowni, budowla ta została ponownie otwarta.
Mówi się, że grasował po niej przez te wszystkie lata wyjątkowo złośliwy duch, jednakże w obecnej chwili, wyglądało na to, iż dyrektor znalazł mu dogodniejsze lokum. Całość została nieco wysprzątana, tak by uczniowie mogli skorzystać z tego miejsca. Na samym szczycie zostały postawione drewniane ławki wewnątrz całej wieży, ponownie z ozdobami w kolorach pięciu szkół. Każdy kto chciał obserwować reprezentantów mógł wejść na szczyt wieży i zając wybrane miejsce.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptyCzw Sie 15 2013, 21:42;

Ojoj było niebezpiecznie! Ha! Dobrze, że jego.. Jak, by ją określić? Mała dwuznaczna puchonka jest taka szybka. Gabriel spojrzał się w jej oczy, gdy już leżał bezpiecznie na ziemi i się roześmiał wesoło. Nie ma to, jak dawka adrenaliny!
- Mów, co chcesz, ale podobało ci się! To czasem jest lepsze od seksu, chociaż prawdę mówiąc następnym razem wystarczy powiedzieć, że chcesz mojej bliskości to może łaskawie się zgodzę. – Powiedział wciąż rozbawiony, po czym zgrabną i jakże efektowną sprężynką powstał na nogi i podszedł do dziewczyny głaskając ją delikatnie po policzku.
- Skarbie jesteś nieźle popieprzona i wież mi, że to jedyne, co w tobie lubię, bo, inaczej bym nawet słowa z tobą nie zamienił. – Powiedział patrząc jej w oczy, bo w końcu to on zawsze miał to domniemanie, że to „oni” muszą być jego godni, a nie na odwrót. Drugą dłonią także złapał ją za policzek i spojrzał się twardo w jej oczy.
-, Lecz jak chcesz to mogę zaraz skończyć twoją i twojej koleżanki egzystencje. – Powiedział pewnym siebie, twardym głosem i przytrzymał ją dłuższą chwilę w twardym uścisku. Zapewne, gdyby teraz chciał, to by z łatwością skręcił jej kark i przez tą jedną chwilę naprawdę mogło się zdawać, iż naprawdę to zrobi, lecz puścił ją i odsunął się o krok, po czym się roześmiał.
- się Nie martw się w końcu nie pozbawię cię życia. – Powiedział odwracając się do niej. – Bynajmniej nie teraz. – Dodał łagodnie wzruszając ramionami jak, gdyby robił jej wielką łaskę. Klasnął w dłonie i znów się przybliżył.
- No a teraz uśmiech na twarz i zatańczmy. – Powiedział porywając ją do tańca i przybliżając swoje ciało do jej trzymał ją w delikatnym uścisku, bo wiedział, że mu nie ucieknie po prostu się nie odważy, lecz jakaś część jej samej tego chciała był tego pewny może ta jej druga osobowość go pragnęła? Któż to wie.
- Wieczorem masz się ładnie wystroić to zabiorę cię gdzieś na miasto może na jakąś kolacje? – To nie było pytanie, lecz stwierdzenie. A czy faktycznie ją gdzieś zabierze? Jeśli nie zapomni i oczywiście nie będzie miał lepszego towarzystwa to może..
- A tak właściwie to jesteś jeszcze dziewicą? – Wypalił ni stąd ni znikąd. Oj, to pytanie zabrzmiało jak sugestia czy tylko mi się tak wydaję? No, ale to jest Gabriel i nigdy nie wiadomo , z czym i do kogo wyskoczy. Za to go przecież kochamy!
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptyCzw Sie 15 2013, 22:08;

Waaa! Jak ona go czasami nienawidziła, to jego zachowanie doprowadzało ją do szału, ale jako autorka nie mogę powiedzieć, że to źle. Kiedy spojrzał jej w oczy odwróciła wzrok. Nikt nie miał prawa spoglądać w nie zbyt długo, nie chciała, żeby ktokolwiek to robił. Dlaczego? Ponieważ w oczach skrywała uczucia, których nie ukazywała na co dzień. Jeżeli ktoś spojrzał jej w oczy mógł czytać z niej jak z otwartej księgi, oczywiście jeżeli znał język, w którym została ona napisana. Nikola wiedziała, że on go zna, dlatego był niebezpieczny. Musiała uważać.
Warknęła pod nosem w jego stronę słysząc jego słowa. Nie miała nawet siły żeby mu jakoś odszczeknąć, czy cokolwiek powiedzieć.
- Jakoś mi nie zależy na twojej uwadze – ponownie odburknęła i wstała otrzepując swój zgrabny tyłeczek z kurzu. Adrenalina opadła już, a ona się w miarę uspokoiła. Jednak ten spokój zbyt długo w niej nie przetrwał.
Nikola spoglądała sparaliżowana w ślizgona. Mówił to tak jakby to była najzwyklejsza rzecz na świecie. Jakby mógł to zrobić z czystym sumieniem, bez problemów. Po jej plecach przebiegły nieprzyjemne dreszcze, a ona... tym razem wpatrywała mu się głęboko w oczy. Gabriel mógł w nich odnaleźć wahanie się. Jeżeli czytał całą jej pamięć, to wiedział, że do pewnego momentu na życiu jej nie zależało, gdyby wtedy jej to zaproponował to by nadstawiła swój kark, żeby to zrobić. Jak było teraz? Nie wiedziała, czy jej zależy czy też nie.
Jednak zmienił zdanie. Zamknęła oczy niewzruszona jego decyzja i… została pociągnięta do tańca.
- A… e… cze… no ej! – nie mogła nawet zaprotestować. Pozwoliła się ponieść, no bo cóż innego mogła zrobić? Może go ugryźć? Obalić? Nie była Victorique, która użyłaby jednego ze swoich chwytów i powaliłaby go na ziemie. Westchnęła pod nosem i wlepiła spojrzenie w jego tors. Tak już z nim było, pozwalała robić ze sobą co on chce, pozwalała traktować się jak jakąś lalkę, ale nie dostrzegała w tym nic złego, albo po prostu nie dostrzegała, że ja tak traktuje? Nie ważne.
Znowu dziwactwa zaczął wygadywać. Nie miała zamiaru się szykować, ponieważ nie brała na poważnie jego słów. Westchnęła pod nosem, ponownie i kolejne pytanie ją zabiło. Aż się zatrzymała i spojrzała na niego zaskoczona, eee i jak na wariata.
- Co? A… Że jak?! Co.. co to wo… w ogóle za pytanie?! – nie dość, że zaczęła się mieszać, to się zawstydziła i zarumieniła, co chyba było wystarczającą odpowiedzią. Odsunęła się w końcu od niego i podeszła do ściany oparła się o nią i nie spoglądając na niego odpowiedziała.
- Nie powinno Cię to w ogóle obchodzić. – warknęła niezadowolona. Mimo iż była trochę zła, to jej wyraz twarzy cały czas był taki łagodny, naiwny.
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptyPią Sie 16 2013, 18:56;

Z czystym sumieniem, bez wahania, a potem poprawić kołnierz od koszuli i pójść, bo Jacka Danielsa. Tak to prawda mógłby to zrobić mógłby ją zabić i nic sobie z tego nie zrobić. Dlaczego? A czy wy się przejmujecie, gdy zdepczecie mrówkę, karalucha lub zabijecie osę? Ludzie byli tylko marionetkami, insektami i niczym więcej nie dla niego, nie dla osoby, która się uważała za najlepszego na świecie. Lecz on tak nie zabija o nie. On zabija, inaczej wykańcza psychicznie dzięki swym umiejętnością i albo popełniają samobójstwo albo trafiają do munga, jako ci nieuleczalni. Lecz jej zaproponował szybką i bezbolesną śmierć. Powinna mu dziękować i całować go po stopach.
- Głupia suka. – Mruknął na tyle głośno, by to usłyszała i tak lepiej go nie wystawiać do wiatru. A co, jeśli będzie za nią czekać a ona się nie pojawi? Czy naprawdę chce narazić się na jego gniew? Przecież on ogniem i żelazem śmierć wprowadzi w jej dormitorium! Nie no może nie aż tak bynajmniej nie dla niej, ale na pewno kara nie będzie miła. Ha! Nie chciałbym być w, tedy w jej skórze!
Na jej zmieszania się roześmiał i zaczął tańczyć śpiewając:
- Dziewica ona jest dziewicą..! – W końcu spojrzał się na nią z tym swoim wzrokiem i uśmiechem. – Spoko nie martw się, jak chcesz to mogę z tym skończyć. – Powiedział znacząco, chociaż nie brał swych słów na poważnie. Przecież, gdyby chciał to i tak, by ją miał, ale nigdy nie patrzył na nią jak na kobietę do łóżka ona po prostu była jego ludzkim skrzatem niczym więcej.
Gabriel ponownie usiadł na tej samej krawędzi, z której spadał całkiem nie dawno temu i spojrzał na dziewczynę. Jej jedyny błąd był taki, że w momencie, kiedy go zobaczyła nie uciekła a powinna była.
- Chciałabyś cofnąć czas do dnia, w którym mnie spotkałaś, by uciec i nigdy z zemną nie rozmawiać? Przecież wiem, że mnie nie cierpisz, a może nawet nienawidzisz, więc dlaczego mnie uratowałaś? Kto wie może bym umarł wiecznie szczęśliwy, więc, o co chodzi? – Zapytał niby to poważnie patrząc to na nią to na przepaść. Poważnie, o co chodziło? O sumienie, zasady i inne takie bzdury? Przecież jesteśmy w stanie nagiąć i złamać każdą zasadę, byle, by uwolnić się od tyrana, którym się zdaje być Gabriel i poważnie, jeśli ktoś go w najbliższej przyszłości nie zabije (o, ile sam tego nie zrobi) To świat pozna nowe znaczenie słowa „Tyran”, Bo ktoś taki jak on jest skazany na sukces podawania ludzkości dłoń i prowadzenie ich do piekła. I szczerze nigdy nie pragnął lepszego życia, bo ma to, czego pragnie.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptyPią Sie 16 2013, 21:19;

Usłyszała go. Głośno i wyraźnie, jednak nie zareagowała. Jeżeli miałaby się denerwować za każdym razem, kiedy ktoś ją obraża to oprócz rozdwojenia jaźni miałaby nerwicę. Westchnęła pod nosem i odwróciła wzrok. Nie powiem, że nie, ale zrobiło się jej przykro. Nie jest typem osoby, która kłóci się o wszystko, ona nie potrafi walczyć o swoje.
Widząc jego reakcję opuściła wzrok zawstydzona. Pokiwała głową na boki jakby w rezygnacji. Czyżby specjalnie się tak zachowała, żeby chłopak myślał w ten sposób? Może tak, to jest bardzo prawdopodobne. Jeżeli chłopak czytał jej myśli to wiedział, żeby była bardzo dobrą aktorką, mogła zmylić każdego, nawet jego.
Nie zareagowała na jego kolejne słowa. Jeżeli chciałby to zrobić, to już dawno, by to zrobił – ona oczywiście na to by nie pozwoliła.
- Taa, jasne, z tobą na pewno – odburknęła pod nosem i odwróciła wzrok. To była ironia, ale nie przeznaczona dla jego uszu, ale czy to słyszał czy nie, tego już nie wiedziała.
Jego kolejne pytanie ją zdziwiło. Spojrzała na niego niepewnie i zamyśliła się. Pytanie było dobre, ale jak na nie odpowiedzieć, żeby przypadkiem chłopak nie zrobił jej krzywdy, żeby się nie zdenerwował.
Dla mnie jesteś jak małe dziecko, które bawi się wszystkim co spotka. Cieszy się każdą mała rzeczą, a złości się i robi na złość jak coś mu się nie podoba.
Westchnęła pod nosem. Tak tego mu na sto procent nie powie.
- Wiesz… nie jesteś Tyranem… – wyszeptała – Spotykałam gorszych od ciebie ludzi – powiedziała z szeroki uśmiechem – Ach! I nie nienawidzę Cię… ja nie mam zwyczaju nienawidzić ludzi. – dodała po chwili.
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptyPią Sie 16 2013, 21:55;

Gabriel przez chwilę się zamyślił i zapatrzył w niebo ponownie niebezpiecznie się przechylając.
- Może i nie jestem. – Powiedział i wzruszył ramionami. – Ale nie martw się skarbie, bo na pewno, nim zostanę. – Powiedział wybuchając śmiechem. Czy mówił prawdę? Czy kłamał? Sam nie wiedział, bo w końcu nie przewiduje przyszłości, ale, jeżeli wciąż będzie taki, jakim jest to z całą pewnością nie raz usłyszy od kogoś, że jest tyranem a jemu jak najbardziej taki komplement schlebia.
- Nie nienawidzisz, bo nie umiesz, bo jesteś za słaba i zbyt głupia. W innym wypadku już dawno pokazałabyś pazurki nie masz nawet odwagi powiedzieć mi prawdy prosto w oczy. Co tobą kieruję? Strach? Lęk? Niepewność na to, jak zareaguje? Nie pragnę pochlebstw, bo mam gdzieś opinie twoją i całego świata, bo cóż dla mnie mogą znaczyć insekty i ich zdanie? – Gabriel zamknął oczy i zastygł w dziwnej, pozie, który jeszcze bardziej ukazywała jego mięśnie na torsie, po czym ponownie się zaśmiał. O czym myślał? Nawet ja tego nie wiem.
- Wiem doskonale, jaki jestem i w przeciwieństwie do ciebie ja jestem z tego dumny. Popatrz na siebie i na mnie. Chodzisz przygnębiona jak byś miała hormony, bo nie akceptujesz siebie takiej, jakiej jesteś. Cała twa postać to jeden wielki idiotyzm. – Z początku zamierzał jej powiedzieć, by brała z niego przykład, bo przez to, jaka jest staje się wyjątkowa i wyróżnia się w tłumie, ale prawda jest taka, że nie obchodzi go czy ona wyjdzie przed szereg i ją rozstrzelają, czy też zginie w tłumie, gdy ją podepczą. Nie ma innego wyjścia bynajmniej nie dla niej, chyba , że jakimś cudem nagle obudziłby się w niej zwierzęcy zew i zaczęłaby walczyć o swoje, co zdaje się być nie realne.
Gabriel potrząsnął głowę uświadamiając sobie, że już za dużo czasu poświęcił temu skrzatowi. Co on do cholery matka Teresa czy jak? Chłopak wyjął z kieszeni papierosa i odpalił zaciągając się. Zaproponowałby zieloną Maryśkę dziewczynie, ale to i tak nie miało żadnego sensu zresztą, to by było marnotrawstwo. Zaciągnął się dymem i przyglądał się niebu.
- Zastanawiam się tylko jak to jest być takim słabym i bezużytecznym na przykład gdybyś utonęła pewnie nikt, by cię nie wspomniał. Nie ważne czy wspomnienia będą dobre czy złe liczy się sama pamięć. Próbuje cię zrozumieć, ale ty jesteś chyba jakimś innym gatunkiem. – Gabriel potrzasnął przecząco głową i przez chwile szukał lepszych słów, by w końcu machnąć na to wszystko ręką. – Dobra nie ważne w końcu szlamy to kompletnie inny rodzaj człowieka, o ile można was tak klasyfikować. – Dodał na zakończenie. Cóż mógł poradzić, że nienawidził mugoli i szlam? Tych drugich potrafił jeszcze tolerować, o ile miał w tym jakieś korzyści, ale i tak najchętniej powybijałby ich wszystkich, co do jednego ostatniego chwasta. Normalnie jebnąć młotkiem pięcio kilowym i wyrwać chwasta, od co!
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptySob Sie 17 2013, 19:17;

Zamknęła oczy, odpłynęła w siną dal. Każde jego kolejne słowo uderzało w nią z taką siłą, że miała ochotę uciec z płaczem. Ale tego nie zrobiła, trzymała się i to dzielnie. Miała dość.
- Brak nienawiści w człowieku nie symbolizuje jego słabości, bądź głupoty. Ja po prostu – uchyliła powieki i uderzyła go swoim spojrzeniem, które diametralnie się zmieniło, było ostre i agresywne, jakby atakowało go zaciekle, chciało go zabić, jednak jej twarz nadal pozostawała niewinna, więc to połączenie musiało być dziwacznie przerażające. Dziewczyna o twarzyczce dziecka, niewinna, śliczna, ze spojrzeniem, które można znajdywać tylko w horrorach. – uważam, że to jest idiotyczne. – zamknęła oczy i odwróciła wzrok. Musiała się uspokoić, ale to było trudne, bardzo trudne, obiecała sobie, że nie będzie się denerwować, no!! Właściwie to pomiędzy nią, a Victorique było coś co je łączyło, co sprawiały, że były jednością, ale były również dwoma innymi osobami. Widać to było w tym momencie.
Resztę jego słów zignorowała, wleciały jednym uchem wyleciały drugi. Kiedy skończył siedziała w milczeniu wpatrując się w krajobraz. Kiedy poczuła dym papierosów wykrzywiła się i spojrzała na niego bardzo, bardzo niezadowolona
- Eee – zaczęła niepewnie i obeszła go, żeby dym nie leciał prosto na nią – Mówiłeś coś? – spytała zakłopotana z delikatnym uśmiechem. Naprawdę się wyłączyła, to nie była jej wina. Postanowiła nie ‘słuchać’ go dalej i powiedziała.
- Nie zależy mi, żebyś zwracał na mnie uwagę – wyszeptała i wzdrygnęła się spojrzała na niego i powiedziała widocznie zdziwiona – ale tobie zależy na tym, żebym zwracała na ciebie uwagę. – powiedziała i zaśmiała się pod nosem – Gdyby Ci nie zależało, to byś dawno to skończył, tą zabawę. – zaśmiała się pod nosem spoglądając na niego rozbawiona.
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptySob Sie 17 2013, 19:38;

Gabriel przekrzywił lekko głowę i przyglądał jej się z zainteresowaniem. Z zainteresowaniem spoglądał na jej brak zainteresowania. W końcu wzruszył tylko ramionami.
- Spoko to idź. – Powiedział lekceważąco jak, gdyby nigdy nic. – Jesteś wolna możesz iść. Zapomni o mnie a ja zapomnę o tobie nie ma problemu. – Powiedział spokojnie jak, gdyby właśnie wrzucał kawałki drzewa to pieca i rozmawiał z kimś o tępieniu mrówek. Czy mówił poważnie? Tak jak najbardziej, jeśli teraz puchonka odejdzie to prawdopodobnie już nigdy go nie ujrzy lub czasem minię go na korytarzu, ale on o niej zapomni a w zapominaniu ludzi jest naprawdę świetny, o ile nie najlepszy.
Gabriel przywołał różdżką gitarę i już nie zwracał uwagi na puchonkę. Ba! Nawet nie wiedział czy jest czy już poszła zamiast tego usiadł wygodniej na samym skraju zamknął oczy i zaczął grać na gitarze i śpiewać. Jak to brzmiało? Jak, gdyby śpiewał jakąś serenadę dla ukochanej osoby w blasku księżyca kradnąc ukochanej pocałunek, gdy Bóg spał. Gdy blask księżyca chronił go swym blaskiem zamieniał dzień w noc i, gdy słońce swymi pomarańczowymi promieniami ostrzegało go przed zagrożeniem zamieniał dzień w noc.
Jego twarz była rozmarzona i łagodna można, by powiedzieć, że po raz pierwszy, ale to nie prawda, bo zawsze taka była, gdy porywała go muzyka zaś on śpiewał kompletnie się temu oddając. Myślał o wielu rzeczach i dziewczynach. Także o Nikoli i zastanawiał się, czemu przy, nim jest? Niemal zawsze obrzucał ją błotem i traktował podlej, najgorzej i nigdy nie miał wyrzutów sumieniach i teraz także ich nie miał, lecz ona zawsze była przy, nim. Dlaczego? Nie rozumiał tego przecież już dawno mogła odejść. No, nie, nie mogła, ale teraz mogła, więc czy zostanie czy odejdzie? To była tylko jej decyzja zaś on dał jej (tym razem) Wolny wybór i, jeśli odejdzie to naprawdę zostawi ją w tak zwanym „świętym spokoju”
-, Chociaż wypowiesz tysiąc słów i tak usłyszę tylko sto zrozumiem dziesięć a i tak będę czekać tylko na to jedno. – Powiedział wyraźnym szeptem tak, że spokojnie można było go usłyszeć. A do kogo mówił? No właśnie! Gabriel powoli otworzył oczy, chociaż jego muzyka wciąż zdawała się wisieć i grać w powietrzu i zaczął się rozglądać po otoczeniu, bo prawdę mówiąc chwilowo kompletnie odpłynął.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptySob Sie 17 2013, 20:32;

Dał jej wybór. Tak dał jej wybór. Zamknęła oczy i westchnęła pod nosem. I co miała sobie iść? TO ONA TUTAJ PRZYSZŁA PIERWSZA! Dlaczego miałaby sobie stąd iść? Jeżeli tak bardzo chce, to niech sobie idzie, a ona tu zostanie i pomyśli. Nie przyszła tutaj tylko dlatego, żeby pomyśleć, w ciszy i w spokoju, ale dlatego, że w tym miejscu najpiękniej widać księżyc i gwiazdy. Zawsze przychodziła tutaj w tym okresie i oglądała je, to była najpiękniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziała. Księżyc wyglądał jakby był zatopiony w morzu gwiazd i dryfował w nim z wielką przyjemnością.
Nikola westchnęła pod nosem i widząc, jak chłopak przywołuje do siebie gitarę zaczęła odchodzić. Nie miała zamiaru iść, ale zrobiła coś, przez co chłopak mógł myśleć, że sobie poszła. Wyciszyła się. Ta zdolność pozwalała znikać ludziom z przed nosa. Ludzie nie dostrzegali jej chociaż mogła stać przed nimi. On również mógł jej już nie widzieć.
Dziewczyna padła na ziemie i położyła się zamykając oczy. Nie miała zamiaru odchodzić. Może nie koniecznie dlatego, że ją zachwycił, czy zależało jej na jego uwadze lub nie chciała go tutaj zostawiać. Po prostu chciała zostać w tym miejscu i zobaczyć to co od dawna chciała zobaczyć, z nim czy bez niego, nieważne. Leżała tak słuchając go, z zamkniętymi oczami.
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptySob Sie 17 2013, 20:47;

Gabriel uśmiechnął się sam do siebie. Powód jego uśmiechu? Żeby był tylko jeden. Po pierwsze została tutaj i nie ważne dlaczego nie ważne czy dla niego czy nie, jeśli naprawdę, by miała go dosyć i chciałaby się od niego uwolnić to poszłaby nie bacząc na krajobraz, który swoją droga był bardzo kiepską wymówką, zwłaszcza gdy ona ją używała, bo nie umiała kłamać nawet sama przed sobą, chociaż ona ma trochę pod górkę, bo nie okłamuje tyle siebie co tą drugą co może się sprzeciwić. Trochę to skomplikowane co nie? Drugi powód jego uśmiechu to gra, która sprawiała mu wiele przyjemności, bo muzyka zawsze go relaksował i lubił grać i śpiewać, chociaż o wiele wolał fortepian niż gitarę to jednak jak się nie ma co się lubi.. A nie ważne!
- Nadal tu jesteś jak widzę. – Powiedział spokojnie uśmiechając się lekko. – Jak mam to, więc odebrać? – Zapytał bez kpiny czy innych złośliwych uczuć, z których słynie. Od tak zwykłe pytanie. Czy grał? Tego nie wiem, lecz zastanawiam się czemu nagle postanowił z nią rozmawiać „normalnie” jak równy z równym. Nie wiem, co chciał osiągnąć, lecz równie dobrze to być może zwykły kaprys, a może jakiś kroczek ku większemu celowi? Sam już nie wiem, bo, chociaż znam go już osiemnaście lat to nie znam go wcale.
- Zagrać ci coś jeszcze? – Zapytał przyglądając jej się. – A może mam już sobie pójść? – Zapytał słysząc jej myśli. Teraz już nie było przebacz i musiała zdecydować, skoro jej myśli zostały sformułowane na głos w kwestii pytania. I jak się teraz zachowa? Z reguły bym pomyślał, że z nią pogrywa, ale coś w jego zachowaniu mówi mi stanowczo, że to coś innego,. Nieznanego. Ale co? Nie mam pojęcia.
Gabriel zaczął po cichu grać jakąś melodie mało znaną w tych stronach, chociaż w jego ojczystym kraju zna ją niemalże to jego ojciec nauczył go tej melodii. Ojciec właśnie. Czy nadal powinien tak nazywać tego człowieka? Ktoś, by powiedział, że nie ważne, kto zrobił, ale ważne, kto wychował, ale on nawet go nie wychował i nawet nie próbował! Całe życie go oszukiwał a teraz stracił z nimi kontakt, a nie tyle co stracił co zerwał i to już trwa ponad rok i szedł o zakład, że jego matka strasznie przez to cierpi. Czyżby wyrzuty sumienia? Sam nie wiedział, ale co do matki miał mieszane uczucia, bo co można było zauważyć ojca traktował jak obcego od momentu, kiedy dowiedział się ze jest adoptowany i, chociaż jego matka też nie była biologiczna nadal pozostała matką czy tylko mi to się wydaje dziwne? Jednak nie napisał do niej nie odpisywał na te wszystkie listy jakie pisała i nie korzystał z zaproszeń, żeby przyjechać na ferie czy wakacje. Urażona duma czy brak sumienia?
No, ale ja tu gadu, gadu a Nikola ma przed sobą przecież ważną decyzje do podjęcia! Ba! Ta decyzja może zadecydować o wielu wydarzeniach w jej przyszłości, bo, kto wie czy Gabriel ją kiedyś nie uratuje? Bo, kto wie czy Gabriel kiedyś nie zechce jej skręcić karku? Ach, ten chłopak..
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptySob Sie 17 2013, 21:09;

No tak, każdy postrzega tą sprawę inaczej. On CHCE myśleć, że to byłaby głupia wymówka, że ona tak naprawdę pragnie go i chce z nim, przy nim być. No cóż nie zależało jej by przy nim być, ale nie zależało też na tym, żeby przy nim nie być. Westchnęła słysząc jego słowa. Otworzyła oczy i spojrzała na niebo.
- A jak chcesz to odebrać? – spytała spoglądając na niego kątem oka. Ciekawe co on na to odpowie, ta odpowiedź będzie miała wielkie znaczenie. Dzięki niej dziewczyna będzie już wiedziała co o nim myśleć.
Kolejne pytanie, zamknęła powieki i nawet nie wysiliła się, żeby usiąść. Co ma mu powiedzieć? Tak, nie? Musiała się zastanowić i to dobrze. Przez chwilę może być przyjemny i miły, a za chwile znowu ją ranić i wbijać nóż w serce. No cóż decyzja należała do niej i mogła jej później żałować. Chociaż… nie było tak źle, jeszcze nie trafił na jej czuły punkt. Gdyby tak się stało to bez opamiętania rzuciłaby się na niego z pazurami i wydłubała oczy.
Jeżeli chodzi o rodziców, o Ojca, to ona też nie miała za fajnie. Po śmierci jej matki, dziewczyna przeżyła piekło, dzięki czemu jego słowa mogą ranić, ale nigdy nie przebiją tego co ojciec do niej mówił. Czasami jako ośmioletnie dziecko myślała o samobójstwie, bo taka była wola jej ojca. No cóż, każdy ma inne życie, ona miała akurat takie i nie potrafiła się pozbierać z tego syfu. Potrzebowała kogoś do pomocy, a takiej pomocy jeszcze nie znalazła. Może wyglądała na słabą i głupią, ale była silniejsza niż się wydawało, jej psychika była silniejsza, a ona sama potrafiła przeżyć wszelkie straszne rzeczy. Na przykład jego znęcanie się, wykorzystywanie jej, bawienie się nią, było dla niej niczym. Przeżywała gorsze rzeczy.
- Nie zależy mi na tym żebyś sobie poszedł… – wyszeptała i obróciła się na drugi bok. Ciekawe jak odbierze jej słowa.
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptySob Sie 17 2013, 21:24;

Ech kolejne intrygi i zagadki? Od tego wszystkiego Gabrielowi już się mieszało w głowie i już nie wiedział, co jak i, kiedy. Lecz czy on cokolwiek wiedział i pamiętał?
Chłopak powoli wzruszył ramionami i zapalił nowego papierosa, bo star już dawno się sam wypalił.
- Nie wiem. Jesteś tutaj, ale raczej nie ze względu na mnie. Więc po prostu nie wiem. – Powiedział spokojnie się jej przyglądając, chociaż myślami był, gdzie indziej. A gdzie? Przez chwilę we Francji, której dawno nie odwiedzał..
Jeśli chodzi o ojca to nie było tak, że on miał złego czy coś to raczej Gabriel był złym synem i raczej to nikogo nie dziwi. Ojciec od niego wymagał szacunku i dyscypliny a Gabriel od dziecka był, jaki jest i nigdy się nie zmienił także nie trudno się domyślić, że nie mógł się dogadać z ojcem, chociaż i te uczucia miały swoją kulminację, kiedy to został przez niego zaatakowane w wyniku, czego Gabriel po raz pierwszy wniknął do jego umysłu, lecz to inna bajka i inna historia.
Gabriel wyrzucił za siebie Gitarę, która po dłuższej chwili roztrzaskała się o ziemię.
- Troszkę tu wysoko człowiek mógłby się zabić. – Powiedział niby to przerażony, chociaż brzmiało to raczej, jako żart, którym właśnie to było.
Chłopak powoli wstał wyrzucając peta gdzieś w bok i stanął na krawędzi twarzą do dziewczyny. Przez chwilę tak stał czując na sobie wiatr i blask dogasających gwiazd, które dawały mu poczucie, że to on jest tą najjaśniejsza gwiazdą.
- No cóż mam wrażenie, że mówisz tak tylko dla tego, bo nie chcesz być nie miła, więc nie będę przeszkadzać… Zapewne, już nigdy.. – Powiedział, po czym oderwał nogi od krawędzi i… Skoczył! Jezus Maria on skoczył! To chyba jakiś pieprzony samobójcą jest czy coś! I co teraz? Pomijając mój stres i jego zastrzyk ukochanej adrenaliny to zapewne on się zaraz roztrzaska o tą ziemię i się zabije. Zabije się! I co ja biedny będę robić? Zapewne, skończę, jako pismak w jakieś obskurnej gazecie.. A miałem mieć świetlaną karierę! Obiecał mi to! Wstrętny skurwiel.. Błagam pomocy!
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptySob Sie 17 2013, 21:38;

- Możesz myśleć co chcesz – powiedziała i usiadła wpatrując się w niego. Może tu jest dla niego, a może nie jest. Jej Ojciec nie był zły, jednak spotkało go coś złego i tą wściekłość odreagowywał na niej. Tak już było, żeby ktoś był szczęśliwy, ktoś musiał cierpieć, zazwyczaj była to ona. No cóż każdego szkoda.
Dziewczyna wpatrywała się w jego wygłupy i dziwaczne gadanie, nie reagowała, ponieważ nie spodziewała się, że to co nadejdzie tak ją przerazi.
O jezu, jezu, jezu, jezu! Co ja mam zrobić?! CO ONA MA ZROBIĆ? Spoglądała na niego niewzruszona, a kiedy ujrzała jak chłopak skoczył wyprostowała się przerażona i wyskoczyła niczym jakaś kotka do krawędzi, spojrzała w dół szukając go spojrzeniem. Czy on naprawdę oszalał?! Zestresowała się do potęgi co było wielkim błędem. Nikola wzięła głęboki wdech i wydech. Wyprostowała się i spojrzała przed siebie. JAKOŚ TO SIĘ DA WYTŁUMACZYĆ?! Może zwariowała? Może po prostu zwariowała, może nie ma rozdwojenia jaźni, może ma schizofrenie i to się nie stało. Może nie oskarżą ją o morderstwo jeżeli się okaże, że jest psychicznie chora. Pobladła i nie miała odwagi spojrzeć na sam dół. Oparła się o krawędź i spoglądała przed siebie wręcz nieprzytomna.
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptyPią Sie 23 2013, 19:02;

No cóż cały Gabriel czyż nie? W jeden chwili potrafi się zmienić diametralnie i zaprezentować sobą całkowicie innego człowieka a w ułamku sekundy sprawić, że dana osoba zapomni o tym, jakim jest naprawdę i zauroczy się w Gabrielu takim, jakim jest w danej chwili. Po za tym tylko on potrafi być zdolny do takich szalonych czynów, by czymś zaskoczyć i podnieść sobie dawkę adrenaliny. Taki już jest pan Lacroix..
A teraz leciał na łeb na szyję i na złamanie karku w między czasie śmiejąc się z chaotycznych myśli dziewczyny i jej paniki. W pewnej chwili Gabriel obrócił się w powietrzu i teleportował się tuż za puchonką.
- Buu.. – Mruknął jej do ucha. Gdy teraz na niego spojrzała a idę o zakład, że się odwróciła zobaczyła przed sobą bardziej zjawę niż Gabriela. Jego ciało, a raczej ubrania były otoczone czarną mgłą, które zdawały się chcieć ją pochłonąć. Był to zupełnie nie groźny dodatek do teleportacji i nic więcej. Prawda, że był efektywny, ale całkowicie nie groźny no cóż nauczył się od wuja tego i tamtego..
Gdy wszystko się uspokoiło Gabriel pogładził ją delikatnie ręką po policzku i równie łagodnie się uśmiechnął.
- No już spokojnie. – Powiedział delikatnie, a może nawet czulę się? Gładząc ją po głowię się i łagodnie się uśmiechając.
- Nie potrafię cię zrozumieć. Nie żywisz do mnie praktycznie żadnych uczuć, ale zostajesz tu a teraz się martwisz. Dlaczego? Jeśli chcesz to powiedz a odejdę i nigdy więcej się nie spotkamy, a jeśli chcesz to zostanę i wynagrodzę ci jakoś ten wspólny czas. – Mówił spokojnie i łagodnie. Czy mówił poważnie? Czy coś kombinował? Sam nie wiem, bo naprawdę nie umiem rozgryźć tego chłopaka i nigdy nie wiem , co kombinuje i zamierza. Czasem tak jak już wspominałem, że potrafi się zmienić w jednej chwili diametralnie i nigdy nie wiadomo , co mu strzeli do tej jego inteligentnej główki. Pytanie brzmi, co zrobi dziewczyna? Czy zdoła przełamać barierę, jaka ich dzieli i mu zaufać, czy też cofnie dłoń z obrzydzeniem i się cofnie od niego? Ciężka decyzja z jednej strony Gabriel, który zawsze traktował ją jak śmiecia z drugiej całkiem nowe oblicze Gabriela niczym jego imiennika tego anioła.. Hoho! Czyżby za wysoko mierzył? Zważywszy, że Anioł Gabriel został potępiony i zrzucony do otchłani piekieł (według oficjalnej wersji), ale cóż to już inna kwestia..
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptyPią Sie 23 2013, 22:09;

Oj, muszę przyznać, że Nikolka to jest mega biedna. Jeżeli o facetów, to ma niezłego pecha. Ma słabą głowę, dlatego nie pije alkoholu, hipnoza działa na nią bez najmniejszych problemów, a facetom udaje jej się zawrócić w głowie. Łatwo ją wykorzystać, łatwo wykupić jej ufność, nie trzeba się nawet męczyć, nie trzeba kiwnąć palcem. Według niej każdy zasługuje na drugą szansę.
Kiedy usłyszała bu odwróciła się spoglądając na niego. Spojrzała mu prosto w oczy, nie była przerażona… w jej oczach grama przerażenia, że ujrzała jego ducha, pomiędzy szklistą powłoką łez było zmartwienie i smutek. Wpatrywała się w niego w milczeniu. Słuchała jego słów, a jej oczy z minuty na minutę były coraz bardziej przeszklone. W końcu skończył mówić i przyszedł czas, aż ona odpowie na jego pytania uchyliła usta, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Dziewczyna odwróciła się do niego tyłem i po jej policzkach spłynęły łzy. Po prostu nie wytrzymała. Nie chciała ukazywać przy nim… zwłaszcza przy nim swojej słabości, ale nie wytrzymała się. Bała się, że stała mu się wielka krzywda, bała się co nastąpi potem, a przede wszystkim widząc jak tak leci w dół przypomniała sobie śmierć swojej matki. Urywki, płacz, krzyk, krew… dużo krwi, mnóstwo krwi i tej delikatny uśmiech na jej bladej twarzy i te łzy, które spływały po jej policzkach. Kolejna osoba ma zginąć na jej oczach? Znowu przez nią? Nie dała rady wytrzymać. Może i było to samolubne zachowanie, ale inaczej nie mogła… była przecież taka delikatna.
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptyPią Sie 23 2013, 22:29;

„Samolubne zachowanie” Jedno z moich, a raczej Gabriela ulubionych stwierdzeń. Czyż nie każdy człowiek właśnie tak się zachowywał? Och, tak zaprzeczajcie i wołajcie o pomstę do nieba! Ale czymże jest wasze zachowanie? Wasza bezinteresowność wasze chwalebne trwanie w przyjaźni do końca i oddanie ostatniego kawałka chleba? Czymże jest? Jest to nic innego jak najbardziej egoistyczne zachowanie, jakie widział tylko świat, bo nie robicie tego dla kogoś, lecz dla siebie, by siebie samych dowartościować, by poczuć się lepszych. Więc czy różnicie się od Gabriela? Och, tak! W przeciwieństwie do was on nie wstydzi się tego, kim i jaki jest nie musi udawać i nie dręczy go sumienie.
Gabriel przyglądał jej się bez słowa, kiedy odwróciła się od niego odczekał stosowną chwilę, po czym podszedł do niej o krok i delikatnie położył jej ręce na barkach. Przysunął swoją głowę i oparł się delikatnie.
- Już dobrze jestem przy tobie, chociaż to małe pocieszenie. – Powiedział łagodnym szeptem i głaskał ją powolnymi ruchami dłoni po głowie. – Nie chcę ci prawić przykazań, bo ty lepiej, niż, kto inny znasz życie, lecz ból wszelkiego rodzaju będzie nam towarzyszył aż po kres naszych dni. Nie możesz z, nim walczyć sama nie możesz wziąć cały ciężar świata na swe barki niezależnie od tego jak bardzo byś tego chciała. – Gabriel odwrócił ją łagodnym ruchem dłoni ku sobie i spojrzał jej w oczy.
- Jesteś na swój sposób wyjątkowa nie bój się tego, lecz dbaj o to, a nie pożałujesz. Mi także wmawiali, że nadzieja matką głupich i chcieli zabić moje sny, lecz masz w sobie siłę, by przezwyciężyć te trudne dni. Nie bój się zawalczyć, bo ludzie będą cię wykorzystywać. Oni martwią się o to, by ktoś miał mniej niż, żeby samemu mieć więcej. – Gabriel odsunął się od niej i przyjrzał się jej, po czym rozłożył szeroko ręce.
- Spójrz na mnie jestem, jaki jestem i nie wstydzę się tego. Nie chcę żebyś zamieniała się we mnie, ale musisz się pogodzić z krwawą łaźnią, jaka się tu dzieje. Wiem, że teraz dla ciebie życie nie ma sensu i najlepiej wziąć się powiesić albo nażreć piguł, ale przecież gdzieś tam tli się w tobie ten zwierzęcy zew. Wciąż żyjesz, bo chcesz żyć szukasz czegoś, co ci pomoże, więc pozwól sobie pomóc. – Ponownie do niej podszedł i spojrzał się w jej oczy. – Jestem człowiekiem, który się nudzi. Wzbudzam wojnę i nienawiść, bo się nudzę nazywam to wiatrakiem a wiatrak potrzebuje wiatru. Ja jestem wiatrem, który wpędza w ruch nienawiść uruchamiając wiatrak wojny, lecz ty jesteś zupełnie inna i chce ci pomóc i zobaczyć, dokąd twoja ścieżka prowadzi, bo wiem, że podążanie moją do niczego dobrego nie doprowadzi. – Gabriel odwrócił się od niej i zapalił papierosa, po czym odwrócił głowę ponownie na dziewczynę.
- Wiem jedno. – Zaczął powoli zaciągając się dymem. – Ciemność, kiedy wszystko , co znałaś i kochałaś zostaje ci odebrane… W, tedy myślisz o swym gniewie, nienawiści nawet o zemście… I w, tedy nikt cię nie uratuję nawet ja. – Gabriel w spokoju zaczął palić papierosa, po czym wyrzucił peta przed siebie i zbliżał się ku wyjścia, lecz na chwilę się zatrzymał. Zawahał się?
- Nie zapadaj się w tej ciemności. – Dodał wciąż się na nią wpatrując. Dla niej już zgasło słońce, ale jeszcze mogło się zapalić pytanie brzmiało, jaki interes w tym wszystkim miał on?
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptySob Sie 24 2013, 00:01;

Ludzie zawsze byli, są i będą samolubni. To się nie zmieni, taka już ich natura. Chcą więcej i więcej, a kiedy mają już wszystko pragną jeszcze więcej. Istnieje nawet legenda, która opowiada o takim człowieku, ale to nie jest teraz ważne.
Zgadzam się ze wszystkim, prawie wszystkim. Ludzie nie wiążą się z kimś żeby dowartościować samych siebie, nie poświęcają się dla przyjaciół tylko dla tego, robią to oczywiście dlatego że są samolubni, ale nie tylko, mają też inny powód, którego nie muszę zdradzać.
Kiedy ją dotknął tylko drgnęła, nie odwróciła się nie odsunęła się, tylko drgnęła. Łzy nadal spływały jej po policzkach, a ona nadal płakała.
Przestań… po prostu przestań płakać… Czy ty zawsze musisz ryczeć? Nie potrafisz sama walczyć? Naprawdę jesteś aż tak słaba? Musisz być taka żałosna?
Potrzebowała czasu, a jego słowa, mimo iż były negatywnie nastawione do niego pomogły jej. Głaskanie dodatkowo ukajało jej nerwy. Teraz już spoglądała przed siebie pustym smutnym spojrzeniem. Udało się jej uspokoić.
Zdziwiła się… nie sądziła, że z jego ust mogą wydobyć się takie słowa, słowa otuchy? Chociaż chłopak zaskakiwał ją na każdym kroku, powinna się przyzwyczaić albo za zaskakiwania, albo do tego, że jest inny.
Wpatrywała się głęboko w jego oczy, po raz pierwszy nie odrywała speszona spojrzenia, była zmęczona tym co się teraz stało. Wpatrywała się w niego w ciszy, nagle w jej oczach pojawiła się iskierka, iskierka dzikości, ta jej zwierzęca część, która ogarniała ją zawsze wtedy, gdy była na skraju wytrzymałości, nie… to nie była Victorique, to było coś całkowicie innego.
Spojrzenie nieufne, dzikie, agresywne, dosyć… odległe. Wyraz twarzy, który nie wyrażał nic… gdyby nie oczy nie można by było wyczytać na niej nic. Odprowadzała go wzrokiem i spojrzała na jego plecy kiedy w końcu się zatrzymał.
- Nie rozumiesz… – powiedziała w końcu i zamknęła oczy. – Ja nie chce umierać… może kiedyś… ale teraz… – podeszła do niego wolnym krokiem i zatrzymała się dopiero kiedy była za nim, nie zależało jej żeby spoglądać mu w oczy, po prostu mówiła dalej. – Życie ma sens… nie mogłabym tak po prostu umrzeć, to by było zbyt żałosne, zbyt… głupie. Nie mogłabym umrzeć z takim głupim i bezsensownym wyrazem twarzy… – nie musiała mu tego wszystkiego tłumaczyć, ale chciała… a może po prostu chciała go w ten sposób zatrzymać? Kto wie. – Wszystko co znałam, wszystko co kochałam… zostało mi odebrane, masz rację, ale teraz… Teraz na nowo zyskuję to co kiedyś straciłam, a tym razem tak łatwo się nie poddam i nie oddam tego bez walki, nie będę stała i wpatrywała się jak głupia jak wszystko mi zabierają sprzed nosa. – zdenerwowała się. Nikola zacisnęła pięści i spojrzała nienawistnie w ziemię. Spokojnie… złość piękności szkodzi, dodatkowo nic Ci nie pomoże w tym momencie. Spojrzała na niego – Nie potrzebuje ratunku z tej ciemności… – powiedziała, a to zdanie chłopaka mogło trochę zdziwić. Czyżby ona w niej była? Czyżby ona się w niej zgubiła i trwała z przyzwyczajenia w niej? – Sama się z niej wydostałam… masz rację… nie jestem tobą, nie jestem tak słaba jak Ci się wydaje, a ciemność nie jest dla mnie wyzwaniem. Już raz ją pokonałam i… – podniosła rękę i zacisnęła pięść jeszcze mocniej wbijając paznokcie w swoją dłoń, przesadziła, nieświadomie, no ale cóż – jeżeli jeszcze raz przyjdzie, to chętnie się z nią zmierzę i znowu skopie jej dupsko. – skończyła i wpatrywała się niego w wyczekiwaniu na reakcje jaka pojawi się w związku z jej wypowiedzią.
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptySob Sie 24 2013, 00:29;

Gabriel słuchał spokojnie i opanowany. Nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji, lecz to było za mało, by w jakikolwiek sposób zdołało to zaburzyć jego ład i porządek w jego chaotycznym świecie. Odwrócił się i spojrzał się na dziewczynę. Nie miał wyrazu twarzy, dlaczego? Nie pierwszy raz spotykał się z takimi osobami. Z osobami, które myślały, że lecą a tak naprawdę spadały, gdy osoby były na skraju przepaści, chociaż myślały, że widzą przed sobą most, gdy osoby widziały przed sobą słońce a tak naprawdę tonęły w ciemności. Może ktoś inny zdołałby uwierzyć w jej słowa, ale nie on. Nie Gabriel, który znał ciemność, bo sam stanowił jej pierwotny punkt. Teraz spoglądał się na dziewczynę, która myślała, że przezwyciężyła ową ciemność, chociaż kłamała nie jego, lecz samą siebie a z skąd to wiedział? Osoba, która zatapia się w ciemności porzuca ze sobą wszelkie granice, gwałt, mord, rzeźnia to wszystko traci na znaczeniu, bo liczysz się tylko ty i tylko twoje pragnienia. Nie ma ludzi są tylko pionki na szachownicy, którymi otaczasz strategią i myślisz o nich wyłącznie jak o przedmiotach. Ona tak nie umiała jeszcze nie pytanie brzmiało czy potrafiła tak? Jeszcze nie przekroczyła tej granicy, więc czy potrafiła ją przekroczyć?
- Tak sądzisz? – Zapytał stojąc przed nią. – Udowodni. – Powiedział krótko wyciągając swoją różdżkę w jej stronę.
- Weź ją i rzuć jakiekolwiek zaklęcie. Imperio, Cruciatus, Avadę. Nieważne! Zabij mnie lub torturuj, jeśli jesteś pewna, że przeszłaś to, o czym mówisz. – Gabriel wcisnął w jej dłoń swoją różdżkę i spojrzał jej się w oczy.
- Gówno widziałaś i w dupie byłaś a twoje słodkie wypowiedzi mogą robić wrażenie na kimś innym. – Chłopak wyprostował się dumnie zostawiając swoją różdżkę w jej dłoniach i wciąż spoglądając jej się w oczy.
- Nie wiesz, o czym mówię i czym jest ciemność. Sądziłem, że zrozumiesz, ale nie rozumiesz tobie się tylko wydaję. Jesteś tak samo głupia, jak inni, którzy oszukują samych siebie, że jest, inaczej. – Wciąż się patrzył w jej oczy a do tego zaczął przemawiać w jej umyśle, lecz nie swoim głosem, lecz głosem jej ojca..

Zabij go… Avada Kadawra… Zabij go…

Gabriel wciąż stał spokojny gotów w każdej chwili przyjąć na siebie morderczy cios.
- Potrzebujesz mnie i taka jest prawda. Potrzebujesz kogoś gorszego, by samemu poczuć się lepiej. Więc albo mnie zabij albo w końcu zacznij pojmować, co do ciebie mówię. – Wciąż stał spokojny i kompletnie opanowany bez cienia strachu, czy też wątpliwości pytanie brzmiało, co on kombinował i co zamierzał osiągnąć swoim postępowaniem?
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptySob Sie 24 2013, 11:44;

Dziewczyna westchnęła pod nosem. Wzięła jego różdżkę do ręki, wręcz ją wyrwała. Spojrzała na niego ostrym spojrzeniem i odwróciła się tyłem. Zrobiła kilka kroków w przód odsuwając się od niego i ponownie zwróciła się w jego stronę… jednak nie trzymała już jego różdżki.
- Miałam nadzieję, że jestem mądrzejszy – powiedziała zawiedzionym głosem. Wzruszyła ramionami i spojrzała na niego trochę… samotnie. Może była przy nim, może siedziała przy nim i go znosiła, ponieważ czuła w nim coś, co odpędzało tą samotność? A może nie…
- Twój stosunek do czarów jest imponujący, ale ja… – wyszeptała i zbliżyła się do niego. Położyła rękę na jego policzku i pogłaskała go i wpatrując się  niego z lekkim uśmiechem – wolę inne metody… bardziej mugolskie, które nie sprawią, że od razu będą wiedzieć, kto zabił.
Powiedziała tak spokojnie, była taka opanowana, że aż sama się dziwie. Jego kolejne słowa ją lekko rozdrażniły. Może i to nie robiło na niego większego wrażenia, ale złapała jego koszulę i pociągnęła w dół, żeby wyrównać mniej więcej poziom ich wzrostu.
- Zaczynasz być żałosny – warknęła mu prosto w twarz i puściła go odchodząc na kilka kroków… nie miał różdżki... sam nawet nie wiedział gdzie jest, więc nawet jakby miał zamiar jej jakoś użyć to nie ma takiej możliwości. – Ciemność… wiesz w ogóle co to jest? Jesteś albo głupi, albo masz małe doświadczenie z nią… – powiedziała i oparła się o ścianę. – Nie sądzisz, że dla mnie chęć mordu, żądza krwi, jest na porządku dziennym? Jeżeli ciemność zaskoczyłaby mnie czymś takim to bym ją pewnie wyśmiała. Ludzie się od siebie różnią – wysyczała w jego kierunku. Może i on pojmował ciemność w ten sposób, ale musiał przestać, ludzie różnią się od siebie i to bardzo i od tego też zależy jak ciemność będzie wpływać na ich serca, znajdzie najsłabszy punkt i będzie go atakować owijając w swoje ramiona swoją ofiarę. Dziewczyna przegryzła wargę na samą myśl.
- Nadal jesteś żałosny… kiedy coś nie idzie po twojej myśli zaczynasz panikować, starasz się wmówić drugiej osobie swoje poglądy, starasz się ją przestraszyć. Szukasz słabego punktu, żeby później zaatakować. Twoja ciemność… jest właśnie taka sama, widzę jak ciasno owinęła się wokół twojej szyi i nie ma zamiaru Cię puścić. Ja bynajmniej daje sobie z nią radę, a ty jak najsłabszy człowiek na świecie postanowiłeś się jej oddać, po prostu się poddałeś! – podniosła głos. W momencie kiedy nie miał różdżki czuła się odrobinę pewniej, odrobinę.
Dziewczyna nagle usłyszała głos, wyprostowała się i spoglądała na chłopaka oszołomiona.
Nawet ojciec mnie na to nie namówi…
- Może i Cię potrzebuję, ale nie do tego co Ci się wydaje.  Jesteś tylko pionkiem na tej pieprzonej szachownicy, któremu wydaje się, że stał się hetmanem i może robić co mu się żywnie podoba… – teraz była już wściekła, spoglądała na chłopaka ze złością. On myśli tak jak myśli, ale ona również ma własny tok myślenia i nie odrzuci go ponieważ ktoś tak chce.
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptyNie Sie 25 2013, 11:38;

Gabriel stał spokojnie obserwując ja bez zmrużenia okiem. Na ustach wystąpił kpiący uśmiech a w oczach zatańczyły iskierki szaleństwa. Nie był na nią zły wręcz przeciwnie był „szczęśliwy”, że w końcu obudził w niej jakieś emocje, że w końcu ta kotka pokazuje pazurki, bo czyż borsuk w gruncie rzeczy nie jest drapieżnikiem? Albo zjesz albo zostaniesz zjedzona. Tym razem Nikola zdawała się w końcu obudzić z letargu i zaczęła pokazywać jakieś emocje, a to był dobry początek.

Ta dziewczyna jest naprawdę wyjątkowa, silna. Jeśli zapanuję nad sobą i nad płomieniem, który się w niej tli stanie się niebezpieczna. Będę obserwował ją, będę patrzył jak powoli jej serce kamienieje a ona rośnie w siłę. Będę patrzeć jak ten wiatrak powoli się uruchamia i bardzo mnie ciekawi, dokąd ją to doprowadzi. Jeśli zdoła przejść przez własną ciemność podam jej dłoń i zaprowadzę wprost do piekła. Zatańczymy szalone tango i będziemy się śmiać lucyferowi w twarz!

Gabriel miał już swoją własną wizję. Oczywiście mógłby poczuć się urażony jej postępowaniem i zechcieć ją wykończyć psychicznie przez długie miesiące ją torturować aż w końcu dziewczyna nie wytrzymała, by ciśnienia. Och, tak on to potrafił i kochał to robić podsyłać wizję i wykańczać osobę od środka wykorzystując jej słabości i ukryty strach wypychać na zewnątrz. Tak to prawda Gabriel szukał u ludzi ich słabych punktów i uwielbiał to wykorzystywać łamiąc i niszcząc w ten sposób osobę. Każdy ma inną ciemność każdy ma inne lęki i strach. Lecz Nikola zbyt pochopnie go oceniła, jeśli naprawdę wieży w to , co mówi. Ona jeszcze nie zrozumiała, o czym mówi, chociaż jest na właściwej drodze. Gdy przejdzie tą samą drogę jak on i przekroczy granice tego, co jest nazwane „złem” Może stanąć się silna, wyjątkowa, niepowstrzymana może nawet silniejsza od Gabriela. Lecz wystarczy jeden moment zawahania, jedna chwila, gdy się odwróci a zostanie pochłonięta, spalona.
- Dobrzy ludzie zawsze cofną się przed gwałtem tylko ci, co nie boją się wojny zostaną zwycięzcami. – Powiedział spokojnie wciąż się jej przypatrując. – Tylko umarli widzieli koniec wojny dopadli nas, więc się brońmy. Tylko uczciwi zostaną przy życiu będą zabijani powoli tak znacznie bardziej smakuję, a więc co wolisz? – Gabriel spokojnie podszedł do dziewczyny i stanął za nią, po czym wzruszył ramionami.
- Niech będzie. Wygrałaś. – Powiedział jak, gdyby nigdy nic wzruszając ramionami. Nie zamierzał tracić czasu na tę szermierkę słowną, która i tak nic nie wniesie. Ludzie, którzy są zakorzenieni w swym podglądach nie zmienią ich od tak a Gabriel miał gdzieś czy ktoś widzi świat tak jak on czy nie. Widział już osoby, które szły w jego ślady i wiedział, że jest to droga do ni kąt. On wolał patrzeć jak osoba idzie własnym nieprzetartym przez nikogo szlakiem. Dla tego postanowił obserwować tę dziewczynę i zobaczyć jak skończy. Czy okaże się dosyć silna, by płomień, który w niej się tli ją nie spalił czy okaże się zbyt słaba i skończy jak cała reszta marnych idiotów, którzy sądzili, że mają moc, by zmieniać ruch planet i, chociaż widzieli siebie w niebie to spadali do piekła. Gabriel był cierpliwy i mógł poczekać, bo zaczynało go to ciekawić, fascynować i dostarczać mu rozrywki.
- Wciąż jednak nie zdecydowałaś i najwyższy czas, by się określić. – Powiedział spokojnie, lecz stanowczo. – Wiem, co się dzieje w twojej głowię i wiem, że sama sobie z tym nie poradzisz nie zależnie od tego jak bardzo chcesz się mym słowom sprzeciwić. Ja już przez to przeszedłem a drugi raz nie powtórzę swej propozycji. – Gabriel na chwilę urwał i przyglądał się jej wciąż spokojnie, badawczo. – Mogę ci pomóc lub cię zniszczyć. Czas byś podjęła, którą drogą zamierzasz iść. – Gabriel spokojnie czekał. Nie będzie żałował, jeśli będzie musiał ją zniszczyć, co uczyni, chociaż szczerze wolałby zobaczyć jak ona rośnie przy, nim w siłę to jednak jedna marionetka w lewo czy w prawo nie robi dla niego różnicy.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptyNie Sie 25 2013, 13:44;

Straciła kontrolę, straciła panowanie nad sobą, nie wybuchła, to za dużo powiedziane, pokazała coś czego wolałaby sama nie widzieć, jednak nie była przerażona, nie była załamana była po prostu zniesmaczona. Przyłożyła dłoń do skroni i wykrzywiła usta w niezadowoleniu. I wszystko na nic… kiedy znowu pękła będzie ukazywać się ludziom w taki, niezbyt pozytywny sposób. A lepiej przecież zdobyć czyjeś zaufanie i wmówić mu, że jest się biedną dziewczynką, która potyka się o własne nogi, niż pokazać mu swoją siłę i być pierwszą w kolejce do oskarżania o cokolwiek.
Kiedy pokazywała, że boi się własnego cienia było łatwiej, nawet jak zrobiła coś złego zostało to jej wybaczone, dlaczego? Ponieważ ona jest taka biedna, drobna, zagubiona. Nie potrafi sobie poradzić z ciężarem swojego życia i dlatego popełnia błędy… potrzebuje pomocy, a nie pogardy.
Westchnęła pod nosem i wyprostowała się spoglądając na chłopaka z pogardliwym spojrzeniem. On miał swoją wizję, ona swoją. Nie mogli się dogadać. Każdy z nich będzie podążał własną drogą, którą uważa za właściwą.
- Co wolę? Wolę zginąć w okropnych męczarniach będąc uczciwa… Mam inne pojmowanie świata niż ty Gabriel… Mam inne priorytety.
No i powiedziała. Jej twarz zmieniła swój wygląd. Znowu wróciła na spokój, opanowanie, niewinność. Spoglądała na niego tymi… anielskimi oczkami, jakby nic się nigdy nie stało.
Ludzie widzieli się w niebie? Ona dobrze wiedziała, że jedno miejsce jest dla niej przygotowane, a na pewno nie było to w niebie.
- Skoro dostałam tylko taki wybór to powiedzmy, że będę oczekiwać od ciebie pomocy.
Jeszcze mi nie śpieszno na tamten świat, a ty wcale nie będziesz mi przeszkadzał… jesteś pionkiem… tak jak i ja.
Powrót do góry Go down


Gabriel Lacroix
Gabriel Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legimilencja & oklumencja, teleportacja
Galeony : 312
  Liczba postów : 302
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6535-gabriel-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6537-moxie#183261
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptyNie Sie 25 2013, 17:33;

Gabriel wciąż nie reagował na żadną z jej zmian. Mogło oszukiwać wszystkich i mógł iść w zakład o tysiąc galeonów, że każdy jeden głupiec dawał się na to nabierać. Ha! Mógł się założyć, że nawet ludzie z jej najbliższego otoczenia dawali się na to nabierać i z całą pewnością zdołałaby oszukać nawet Gabriela, gdyby nie jeden drobny szczegół. Wszak nie można oszukać kogoś, kto siedzi w twej podświadomości i zna każdą twoją myśl, każdy twój zamiar. Nie można oszukać kogoś, kto jest w tobie, dopóki nie oszukasz samego siebie a czy naprawdę można oszukać samego siebie? Brzmi to mocno absurdalnie, chociaż zapewne są osoby, które i w tym temacie szłyby w zaparte, iż można oszukiwać samego siebie.
Gabriel powoli zaprzeczył głową i westchnął znużony. Lewą ręką przeczesał swoje włosy i odwrócił od niej wzrok, by popatrzeć na niebo. Znudziło go już to wszystko, a także jej upór. Czyż naprawdę nie widziała, że ta droga prowadzi donikąd? Że jego nie w sposób oszukać a jej wszelkie próby spełzają na niczym? Zgadzam się, że zdecydowanie łatwiej jest w życiu, gdy o nic cię nie oskarżają a każdy twój zły uczynek idzie w zapomnienie tylko, do czego ta droga prowadzi? Jest to droga dla słabych ludzi, którzy nie potrafią się wybronić w momencie konfliktu. Gabriel nie jednokrotnie był oskarżany o rzeczy, które często popełniał, lecz jeszcze nikt nigdy nie zdołał mu udowodnić winy i to dzięki temu mógł z pogardą śmiać się w twarz swym oskarżycielom, chociaż oni doskonale wiedzieli, że Gabriel jest winny zarzucanych mu czynów. Tym charakteryzuje się drapieżnik, łowca, zwycięzca. Dopóki Nikol tego nie zrozumie nie zdoła osiągnąć niczego, co miałoby jakiś większy sens.

Taka słaba… Taka naiwna… Taka…. Obrzydliwa!

To znowu głos jej ojca w jej głowie. Co zamierzał Gabriel i jak dziewczyna na to zareaguję? Szczerze mówiąc mało go to interesowało, lecz, jeśli tak to ,, czemu to czynił? Możliwe, że sam nie wiedział. On jest pionkiem? Nie to nie prawda. Nie był pionkiem ani hetmanem. On był tym chorym i popieprzonym demonem, który przesuwał pionki na szachownicy. To on był ulubionym demonem diabła i chętnie pokaże, dla czego to właśnie jest on..
- W końcu pojmiesz tak samo, jak wszyscy. Nie zdołasz się wiecznie oszukiwać. Lecz czy w, tedy nie będzie za późno? – Gabriel ponownie spojrzał się na nią i wzruszył ramionami. – Mam to gdzieś i rób, co chcesz. Chciałem ci wskazać drogę, lecz ty wolisz podążać tą drogą dla słabych i głupich. – Gabriel zapalił papierosa i ostatni raz spojrzał się na dziewczynę.
- Następnym razem, gdy nasze drogi się skrzyżują nawet nie spojrzę na ciebie. – Powiedział spokojnie, po czym odwrócił się i zostawił ją samą.

[Z/T]
Powrót do góry Go down


Quentin Tricheur
Quentin Tricheur

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 329
  Liczba postów : 341
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2673-quentin-tricheur
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6043-quenio#171480
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7211-quentin-tricheur#204514
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptyWto Sty 14 2014, 03:06;


Na początku Quentin planował zaprosić ja gdzieś na piękna łąkę, jakieś szemrzące strumienie, niebywałe widoki i takie tam cudowne sprawy. Ale uzmysłowił sobie, że ostatnio pogoda jest typowo angielska i raczej nie będzie tak fajnie, jak będą siedzieć cały mokrzy w środku lasu, czy tam parku. W zasadzie sam nie wiedział dlaczego aż tak ambitnie zabrał się za tę rankę. Może to kwestia samej Mini, która bardzo mu się spodobała (a Quentin był znawca jeśli chodzi o szybkie zauroczenia , które sprawiają, że chce osiągnąć cel, który sam sobie wyznaczył), a może też po części przez całą sytuację z jego cudownym, nowym piórem, bo bynajmniej odrobinę ją wrobił, zabierając sporą część jej sekretów. Albo też nie miał po prostu nic do roboty. W każdym razie wybierając takie tajemnicze miejsce jak szczyt wieży. I pięknie się postarał, jeśli chodzi o jej wnętrze. Z ławek które tam były zrobił stolik i ławkę, postawił tam jakieś super ciasto, talerzyki, kieliszki, super różowy obrusik (pomyślał o wszystkim, serio) i na razie wystawił jedną butelkę Czarnego Quintina (który jest w spisie alkoholi, chociaż nie rozumiem do końca tych jego magicznych właściwości). Sam już nalał sobie tego czegoś i stał przy oknie, podziwiając eleganckie widoki. Na pewno wyglądał przy tym niesamowicie luzacko i przystojnie, szczególnie, że właśnie wyjmował ze srebrnej papierośnicy długiego papierosa i podpalał go niedbale różdżką. Nawet fakt, że jest jedynie niewiele wyższy od swojej byłej partnerki nie mógł ujmować w tej chwili temu ślicznemu chłopcu. Na jednym z talerzy siedział zabawkowy Kwintoped (to jest w spisie przedmiotów jak nie wiesz co to), a obok niego duża książka, w tle pobrzmiewała muzyka Sammy’ego Harrisa . Naprawdę, czy to nie było wszystko piekielnie urocze? A co jest najlepsze, to wcale nie było wszystko co sobie zaplanował super Tricheur, chociaż reszta niespodzianek była zarezerwowana też bardziej od siebie dla siebie, ale  raczej uważał się za wystarczająco sprytnego, żeby Mini się nie zorientowała. Może błędnie, ale w końcu to on okradał magiczne banki, a nie ona. A wyjaśniając skąd wiedział kiedy kończy zajęcia, najzwyczajniej w świecie ukradł jej plan zajęć i potem odłożył na miejsce. Cóż, miała pecha (lub szczęście, zależy jak n to patrzeć), bo była z nim w jednym domu, więc kradzież była raczej wyjątkowo prosta.
Powrót do góry Go down


Mini Villiers
Mini Villiers

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Galeony : 142
  Liczba postów : 238
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6105-mini-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6156-pani-sowa-ed-pewnie-od-drugiego-imienia-zartownisia#174328
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptySro Sty 15 2014, 03:12;

Idąc na to spotkanie Mins miała mieszane uczucia. Z jednej strony miała spotkać się z chłopakiem, który nie oszukujmy się, ale jej się podobał (boże to się i się tak nieładnie brzmi!), z drugiej był to ten sam chłopak, który poznał większość jej sekretów o których nie mówiła nigdy i nikomu, toteż czuła się przez to nieco niekomfortowo. Na domiar złego zasugerował jej w liście, że ma więcej ciała niż on, a pamiętajmy że Mini to tylko kobieta, a one mają tendencję do dramatyzowania, zwłaszcza w przypadku tuszy. Czy Quentinowi więc chodziło o to, że powinna schudnąć czy po prostu mniej pić? A może tak naprawdę nie chodziło o żadną z tych dwóch rzeczy, ale o tym już nie pomyślała. Tak czy inaczej ta wiecznie spijaczona (jak mówiły plotki), niedobra, sprowadzająca ludzi na złą drogę, Mini Villiers wychodziła teraz grzecznie z lekcji UWAGA, UWAGA, ubrana w szkolny mundurek. No dobra, wcale nie było to takie sielankowe jak się wydaje, bo tak naprawdę na czarne, skórzane spodnie i luźną szarą bluzkę, zarzuciła od niechcenia tą okropną, czarodziejską szatę co by się jej nie czepiali i nie zaczęli węszyć wokół jej miejsca zamieszkania, bo na tą chwilę było ono jedną, wielką niewiadomą, a naprawdę wcale nie marzył jej się powrót pod opiekę dziadków.
Kiedy skończyła lekcje, skierowała się prosto w stronę wieży, w której miał czekać na nią Trichteur. Właściwie to wcale nie zastanawiała się nad tym co tam zastanie, ale miała nadzieję że ją zaskoczy. Zresztą nie wydawał się być takim typem człowieka, który byłby w stanie ją zanudzić, dlatego z racji tego że sama nie była zbyt pomysłowa jeżeli chodziło o planowanie, postanowiła zostawić wszystko w jego rękach. Jej mocną stroną były akcje spontaniczne, podjęte pod wpływem chwili, bo wtedy najzwyczajniej w świecie brakło tego momentu, w którym zawarte było racjonalne myślenie. Taki klops.
Jedyne czego nienawidziła w wieżach to schodów. Sama też była palaczką, dlatego jej forma była dość kiepska i kończąc swój morderczy marsz była cała zadyszana, a na policzkach wykwitły jej rumieńce. Może to nawet wyglądało słodko, jednak ona sama najchętniej wydrapałaby sobie w tym momencie policzki.
- Hej, chyba dużo się nie spóźniłam? - zapytała trochę niepewnie, bo bywało i tak czasami, że wydawało jej się że wcale się nie spóźnia, a w rzeczywistości mijały długie minuty. Czasami godziny. Ona i czas to nie było w żaden sposób kompatybilne połączenie. Rozejrzała się teraz po pomieszczeniu, zauważając te tak bardzo pomysłowo ustawione ławki i nakryte super, różowiutkim obrusem, który z miejsca pokochała. Książki nie rozpoznała, jednak domyślała się że odgrywała na pewno jakąś kluczową rolę, w którymś momencie ich randki (miała tylko nadzieję, że nie wziął ze sobą tego fatalnego pióra!), a do Kwintopeda postanowiła się na razie nie zbliżać, bo ostatnio miała niezbyt miłe wspomnienia z fantastycznymi stworzeniami. Co prawda ten był zabawkowy i mimo, że były całkiem popularne w świecie czarodziei, ona nie ufała tym ich ząbkom. Była wręcz pewna, że ten zaraz odgryzłby jej rękę!
- Ojej, jak wspaniale, lepiej sama bym nie wymyśliła! - zaćwierkała radośnie, rzucając mu się na szyję tak na powitanie i uznanie jednocześnie, totalnie ignorując fakt że mogłoby to być w jakiś sposób niestosowne, bo przecież w gruncie rzeczy widzieli się dopiero drugi raz, ale kto by się tym przejmował, bo na pewno nie Villiersówna. Więcej się nie odezwała, czekając na jakiś wspaniały wstęp, bo na pewno Quentin przygotował jakąś superową mowę powitalną czy coś tam.
Powrót do góry Go down


Quentin Tricheur
Quentin Tricheur

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 329
  Liczba postów : 341
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2673-quentin-tricheur
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6043-quenio#171480
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7211-quentin-tricheur#204514
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptySro Sty 15 2014, 18:10;

No cóż całe szczęście dla Quentina, że widocznie Mini gustowała w niezbyt wysokich, chudych chłopcach. HA, zresztą kto by się nim nie zainteresował, w końcu nawet wile traciły głowę na jego widok! I nie dziwne, że czuła się odrobinę niekomfortowo z tą rozległą wiedzą chłopaka, ale spokojnie jakoś na to zaradzimy. Albo i nie, to zależy od punktu widzenia. Och, no cóż możliwe, że żarty Quentina były czasami naprawdę nieprzemyślane. Gdyby widział jej wyraz twarzy przy tym dowcipie z pewnością szybko i sprytnie by się z niego wycofał. W takiej sytuacji, niestety nie było to możliwe, bo nie miał pojęcia, że śliczna Mini się tym przejmie! Chociaż dla jej zdrowia pewnie powinna mniej pić.
Mam nadzieję, że miała też krawat swojego domu, bo inaczej Quenio będzie bardzo niepocieszony jej niedbalstwem w sprawie szkolnego mundurka! Swoją drogą nawet zastanowił się czy nie powiedzieć Casparowi o jego randeczkach z siostrą kumpla, ale uznał, że nie ma sensu, skoro po pierwsze i tak to było ich poniekąd próbne spotkankto, które mogło pójść beznadziejnie. Po drugie w niespecjalnie uroczy sposób bardzo dokładnie się dowiedział wielu rzeczy na temat relacji rodzeństwa.
Biedny Tricheur tak testowany pod względem swojej wyobraźni! No trudno, powinien sobie jakoś poradzić, w końcu nie jedno udało mu się przeżyć, na randkę też powinien coś wymyślić. Chociaż już miejsce wybrał niefortunne, zorientował się momentalnie, widząc zaróżowione policzki i płytki oddech, kiedy udało jej się wdrapać na wieżę.
- Bardzo się spóźniłaś. Na dodatek jesteś w formie w jakiej powinnaś być na koniec randki, a nie na początku – powiedział Quentin, który tak naprawdę zdążył jedynie zapalić papierosa i nawet nie zanudzić, na dodatek rzucając dżentelmeńskim tekstem. Ale spokojnie po prostu nie mógł powstrzymać się na starcie. Uśmiechnął się bardzo słodko, rzucając wypalonego szluga za barierkę. Swoją drogą dodam też, że Mins nie musiała martwić się, że na szczycie wieży będzie zimno, bo Quentin wyczarował bańkę, w której zatrzymał ciepłe powietrze. Ach, ależ on zdolny, serio. Ledwo zdążył się całkiem obrócić w stronę dziewczyny, a ta już rzuciła mu się słodko na szyjkę, na co Quen parsknął śmiechem i również objął na dłuższą chwilkę, dla odrobiny przyjemności.
- Chodź, naleję ci naszego super alkoholu. Co prawda nie jest wykwintny, ale skoro został nazwany na moją cześć, nie mogłem się od tego powstrzymać. Tylko zrobili literówkę w moim imieniu – paplał Quentin łapiąc ją za rękę i zasadzając naprzeciwko talerza z maskotką, cóż za pech, że nie miał pojęcia o jej awersji do tych zwierząt. - To dla ciebie - dodał łapiąc na chwilę zabawkę, by położyć jej na ramieniu, po czym zabrać się do nalewania alkoholu.
- Za najseksowniejszego członka rodziny Villiers w zamku - powiedział wznosząc swój super kieliszek i mrugając do Mins.
Powrót do góry Go down


Mini Villiers
Mini Villiers

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Galeony : 142
  Liczba postów : 238
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6105-mini-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6156-pani-sowa-ed-pewnie-od-drugiego-imienia-zartownisia#174328
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptySro Sty 15 2014, 20:42;

Co do gustu Mini, był on bardzo rozległy, bo sięgał nawet aż po kobiety, co jak myślę Quentinowi raczej by nie przeszkadzało, w każdym razie wiedziała co dobre. Niekoniecznie jeszcze ogarniała jego żarty, ale jak już mówiłam to tylko kobita, a one wszystko analizują, interpretują, a tak właściwie to nadinterpretują, a potem są z tego same problemy. Tak właściwie to Mins jest jednym, wielkim, chodzącym problemem i sama nie wiem czy to przez to że ma życiowego pecha, czy sama je sobie tworzy. W ogólnym rozrachunku jednak myślę, że to wszystko wina Caspra i on jest winien całemu złu w jej życiu. No naprawdę powinien dostać porządne lanie od Teda do tego stopnia, że stanie się wielbicielem różowych jednorożców i będzie kochał siostrę ponad życie.
Jasne, że miała na sobie krawat! To był jedyny element tego czarodziejskiego ubioru, który naprawdę przypadł jej do gustu. Zwłaszcza barwy. Ta zieleń i to srebro pasowały jej niemalże do wszystkiego zważywszy na to, że ubierała się głównie w czerń i szarości. Co prawda kiedy zakładała złote dodatki, wszystko brało w łeb i to był jedyny moment, w którym czegoś zazdrościła Gryfonom.
Nie było aż tak źle, bo zaraz oddech jej zelżeje, a kolor z policzków zejdzie. Przynajmniej mogła się pocieszyć tym, ze jak stanie obok tego różowego obrusika, będzie do niego pasować.
- Jasne, nie wierzę Ci - stwierdziła i tak wiedząc swoje, a kwestię swojej formy puściła mimo uszu, bo wiedziała że zaraz to nadrobi. Chyba, że będą działać tak szybko że nie zdąży. Zobaczymy. W sumie to też by sobie zapaliła, ale nie chciała już pogarszać swojego stanu, który do najlepszych na obecną chwilę nie należał.
Kiedy już się od siebie odkleili, dała mu się poprowadzić do stolika, zrzucając przy okazji tą pokropną szatę, której tak bardzo nie lubiła, a na jej miejsce pozostawiając skórzaną kurtkę, którą skrywała pod spodem. Krawat jednak pozostawiła, bo zasłyszała gdzieś że kobiety w krawatach są niezwykle seksowne, dlatego postanowiła wypróbować ten tani chwyt.
- A no to dobrze, zobaczymy czy będzie smakować tak samo jak jego imiennik - wyrzuciła z siebie, zanim zdążyła ugryźć się w język. No cóż, zabrzmiało to trochę dwuznacznie, a jej przecież wcale nie chodziło o to że miała ochotę spróbować Quentina. Jej chodziło o Quintina. Na pewno. Zresztą kto wie co by się tam z nimi działo gdyby po balu tak szybko nie zezgonował.
Z paniką w oczach obserwowała moment, w którym Kwintoped wylądował na jej ramieniu, a na jej czole jestem pewna że pojawiły się niewidzialne krople potu.
- Hm, dziękuję, obiecujesz że mnie nie pogryzie, nie odgryzie mi ręki, ucha, ani nie zje oka i w ogóle nie zje mnie?- jęknęła pełna obaw, tak bardzo wdzięczna za uroczy prezent. To znaczy Kwintoped był słodki naprawdę, ale ona wciąż żyła w świadomości że wszystko co słodkie na pewno zechce ją zjeść. Za pewne zaraz jej coś odpowiedział i uspokoił ją ładnie, tak że przekonała się do swojego prezenciku, dlatego chwilę potem razem z nim wzniosła toast, uśmiechając się przy tym przepięknie.
- Szaloony, umiesz powiedzieć to co chciałabym usłyszeć - odparła, przygryzając przy tym lekko wargę. Nie żeby go kokietowała, nic z tych rzeczy.
Powrót do góry Go down


Quentin Tricheur
Quentin Tricheur

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 329
  Liczba postów : 341
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2673-quentin-tricheur
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6043-quenio#171480
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7211-quentin-tricheur#204514
Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 EmptyCzw Sty 16 2014, 03:24;

No fakt, nie miała specjalnych zastrzeżeń nawet jeśli chodzi o płeć, co oczywiście, że nie przeszkadzało Tricheurowi, dopóki nic nie świruje z nimi pod jego nieobecność. Bo naprawdę wolałby mieć ją wtedy bardzo na widoku. Okej, po prostu Quent się nieświadomie zagalopował w swoich świetnych dowcipach, zapominając nieważnie natury kobiet. No cóż, to niedobrze, że Mins jest takim problemem, bo przecież Quentin to chłopak idealny. Miły, uroczy, tak się postarał na ich randeczkę. Naprawdę, jeśli ktoś nie wie i nie potrafi zauważyć, że ma w sobie nutę problemów, chociaż zupełnie inną od Mins, wydaje się być niemalże partnerem idealnym. I zdecydowanie, Casper dostanie kiedyś lanie od Teda za to wszystko, bo przecież nawet Coco jej wytworzyła do tego idealny powód. No z małą pomocą jednego z chłopców.
No to super, na pewno wyglądała bardzo seksownie nawet ze złotymi dodatkami. Chociaż akurat trafiła na chłopaka, który zauważyły akurat takie szczegóły. Ale tylko dlatego, że próbował zazwyczaj oceniać wartości noszonej przez kobiety biżuterii.
- To kiepski początek randki, skoro zaczynamy od nieufności wobec siebie – zauważył Quentin na jej słowa, unosząc do góry brwi. W końcu równie dobrze mógł mówić prawdę, nie powinna go z góry skreślać! I dobrze, że nie oburzyła się w żaden sposób na ten dwuznaczny tekst. Na dodatek sama nie była lepsza. Parsknął śmiechem na jej słowa i zamachał brwiami nalewając tego trunku.
- Słyszałem od niektórych, że nie dorównuje mu pod żadnym względem – powiedział skromnie z niewinnym uśmiechem. No faktycznie, trochę spaprał sprawę swoim przedwczesnym zgonem, ale miło z jej strony, że nie przejęła się jego słabą głową na tyle, żeby odmówić mu spotkań.
Quentin dopiero kiedy postawił maskotkę na jej ramieniu, zorientował się, że dziewczyna jest naprawdę przestraszona. Zdumiony uniósł do góry brwi widząc jej reakcję.
- Nisko mnie cenisz skoro sądzisz, że kupiłem ci coś, co mogłoby ci odgryźć jakąś część ciała. Albo postrzegasz mnie jako zboczonego psychopatę – stwierdził i zdjął kwintopeda z jej ramienia i stając za nią. Maskotka przyczepiła się do jej pleców i zaczęła ją przyjemnie masować, bo to tam chyba robi z tego co pamiętam. Tricheur zerknął na dziewczynę pytająco. – Nie chciałem, żebyś się bała. Zdjąć to? – zapytał, po czym wykonał to co tam postanowiła i poszedł na toast, by wypić trochę ich znakomitego trunku. Który w sumie był chyba jakiś taki nijaki. Usiadł na swoje miejsce i pogrzebał chwilę w torbie. Wyjął niewielki flakonik na stół i potoczył go w jej stronę.
- Dobra to tak. Możesz poczytać najpierw część tej księgi, jeśli dalej źle się czujesz z tym jak dużo o tobie wiem. Zrozumiem to, ale nie mogę ci pokazać wszystkiego co tam jest – powiedział prosto z mostu pokazując na przedmiot leżący obok niej. Po prostu uznał, że wciąż czuje się niezbyt pewnie z tym ile on o niej wie, nawet jeśli bardzo się starają.- Albo pomińmy ten szczegół, posiedźmy i popijmy. Albo też do tego napijmy się napoju światła słońca. Jest na pewno bezpieczny, mój przyjaciel jest świetny w eliksirach. Albo wszystko po kolei – powiedział lekkim tonem, popijając quntina i dając jej chwilę do decyzji.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 QzgSDG8








Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Szczyt opuszczonej wieży

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 22Strona 8 z 22 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 15 ... 22  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Szczyt opuszczonej wieży - Page 8 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
 :: 
Opuszczona wieza
-