Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Korytarz na IV piętrze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 6 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość


Moema Cheyenne
Moema Cheyenne

Student Ravenclaw
Wiek : 32
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 50
  Liczba postów : 57
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptySro Gru 28 2011, 10:22;

First topic message reminder :




Korytarz w skrzydle zachodnim jest jednym z najdłuższych w tej części zamku. Brakuje tu kamiennych ławek do przesiadywania - podobno wiele lat temu Irytek wysmarował wszystkie Trwałym Przylepcem i zostały składowane w Pokoju Życzeń. Od tamtej pory jakoś nikt nie kwapił się do ponownego umeblowania tego piętra, a więc pozostaje przesiadywać na zimnej podłodze bądź ograniczyć się do opierania o ścianę.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptySob Wrz 26 2020, 22:03;

Czasami te ruchome schody bywały iście niefajnym rozwiązaniem zastosowanym w szkole. Normalne stopnie? Skąd! Lepiej oczywiście zostawić psotliwe, pozbawione sensu i stare, zaczarowane, które ostatecznie nie wnoszą do szkoły niczego dobrego - a potem dziwota i szok, tudzież niedowierzanie, że uczniowie mogą spóźniać się na lekcje. Klasyka gatunku zwanego Hogwartem. Czasami by się po prostu na obszarze szkoły teleportował, aczkolwiek bariera w ogóle na to nie pozwalała; pozostawało więc liczyć na własne zdolności gospodarowania czasem.
Nie bez powodu trochę się wkurzył, gdy chochliki uznały za wspaniały pomysł rzucanie talerzami na lewo i prawo. Owszem, mógł je zignorować, ale się na to nie zdecydował, wszak niuchacze uciekały w popłochu i zdawać by się mogło, że wszystko pójdzie po prostu dobrze, a tak nie było.
Nie wiem, po co w ogóle, ale- — wypowiedź przerwał mu chochlik, który odważył się na rzucenie talerzem prosto w głowę, co go przyprawiło o niemałe oszołomienie i tym samym strużka krwi rozlała się po boku jego czoła. O mało co się nie chwycił w popłochu za głowę. — Kurwaaaaa. — syknął, by następnie rzucić Protego na siebie oraz zaklęcie uzdrawiające. Niemniej jednak chochliki postanowiły popopierdalać sobie w zbroi, na co Felinus zareagował szybkim Expulso, które rozbiło latające w częściach niebieskie stworzenia. — Zwariować idzie. — powiedział prosto do Maxa i tym samym złapał jednego niuchacza.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4245
  Liczba postów : 11886
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptySob Wrz 26 2020, 22:11;

Ostatnio miał idealny przykład tego, żeby nie wchodzić w tajemnicze drzwi, do których poprowadzą schody bo można zostać uwięzionym na długi czas. Do tego wybawiciel nie zawsze jest kimś, kogo chce się oglądać, a raczej ktoś, komu najchętniej by się wpierdoliło. Teleportacja na terenie szkoły ułatwiłaby życie chyba wszystkim, ale tradycje przeważały chyba nad rozsądkiem.
-Nic nawet nie mów. Zaczynają mi się śnić te szatany. - Powiedział czując, jak łeb zaczyna go napierdalać od tego hałasu. Nie potrafił się skupić przy tym jazgocie,a teraz, gdy jego organizm był osłabiony, migreny były dużo gorsze do zniesienia i łatwiejsze do nabawienia.
-Jezu, czemu tu musi być kamień, a nie jakaś poduszkowa podłoga. - Mruknął masując sobie skroń jedną dłonią, a drugą w tym samym czasie paraliżował jednego z chochlików, który padł na grzbiet jednego z krecików.
Solberg podszedł i strzepał truchło z niuchacza.
-Ohyda. Co oni zrobią z tymi wszystkimi pasożytami? - Zapytał, chociaż niezbyt go to interesowało. Ważne, aby inwazja się skończyła. Nieważne jak, byle szybko. Przy okazji ślizgon zgarnął niuchacza, który wyglądał na zbyt leniwego żeby przed nim uciekać.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptySob Wrz 26 2020, 22:26;

Cała ta szkoła była chyba jedną, wielką, jebitną tradycją, zamiast czymś, co powinno iść z duchem czasu i postępu. Nie bez powodu zatem nastawienie Felinusa do edukacji w tej placówce nie było takie, jakie być powinno - niespecjalnie podchodził z szacunkiem, choć jakąś nienaganną opinię starał się posiadać. Nawet jeżeli ją sobie wcześniej porządnie nadszarpał, na co wpływ miał chyba głównie Maximilian. Gdyby nie on, to nadal siedziałby gdzieś w kącie i zastanawiał się nad własnymi poczynaniami w stronę przyszłości; tak to obydwoje dawali sobie niesamowite wrażenia własnymi, nieprzemyślanymi pomysłami na lekcjach.
Ja się zaczynam cieszyć, że mam Łapacz Snów. — rzucił w jego stronę, skupiając się od tego momentu głównie na niechcianych stworzeniach, które prędzej pozbawiały go jakiejkolwiek chęci, niżeli prowokowały do łapania magicznych stworzeń. — Z tym pierdolnikiem to też by mi się te niebieskie szatany śniły po nocach.Immobulous skutecznie zadziałało i tym samym zatrzymało niemalże całkowicie ruch przeszkadzających istot, pozwalając na zgarnięcie drugiego niuchacza we własne dłonie. Charakterystyczny, bo mały i w śmieszne plamki wokół pyszczka, już znajdował się w jego ramionach. — Przerobią na mielone...? Burgery z chochlików, może na coś by się wreszcie one przydały.Drętwota trafiła jednego z nich, tuż obok dłoni Maximiliana, kiedy to Protego chroniło go przed talerzami. — Wyobraź sobie chodzenie po takiej poduszkowej podłodze... — odpowiedni ruch nadgarstkiem zaowocował niewerbalnym Levatur Dolor, które to uśmierzyło choć na chwilę ból głowy Maximiliana. — Dlaczego nauczyciele sami nie złapią i nie spacyfikują tych skurczysynów? — zapytał się, jakby sam do siebie.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4245
  Liczba postów : 11886
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptySob Wrz 26 2020, 23:09;

Ślizgon bardziej nie rozumiał samego podejścia tej placówki. Do edukacji podejście miał uformowane w zależności od przedmiotu. Niektóre lekcje sprawiały, że budził się z uśmiechem na ustach, a inne, że miał ochotę rzucić się z wieży astronomicznej.
-Też jakiś mam, ale ciągle zapominam go zawiesić. - Przyznał szczerze, rozwalając przy pomocy Reducto kawałek hasającej zbroi z chochlikiem w środku. Flaki istoty ozdobiły kawałek korytarza, a stojące w pobliżu niuchacze zaczęły biegać w panice. Max chciał złapać je wszystkie naraz, ale niestety tylko dwa dały się nabić na jego zaklęcie spowalniające.
-Nie wiem, czy chciałbym to jeść, ale masz okazję spróbować. - Wskazał na rozwalonego przed chwilą insekta z dziwnym, sadystycznym uśmiechem na twarzy.
-To by było zajebiste! Można się wszędzie legnąć i spać. - Rozmarzył się, a jeden ze szkodników wykorzystał ten moment, by próbować przed nim zwiać. Niestety dla zwierzaka, Solberg nie odpłynął tak daleko w marzenia i zdążył unieszkodliwić kolejnego niuchacza.
Dzięki interwencji puchona, Max chwilowo odzyskał bezbolesny żywot, za co podziękował mu uśmiechem. Mimo, że zaklęcie było niewerbalne, wiedział, że nikt inny nie mógł tutaj mu ulżyć.
-Zadaję sobie to pytanie od początku. Mam lepsze rzeczy do roboty. - Jedyną osobą, którą widział, żeby zajmowała się problemem i faktycznie była do tego zobowiązana, był woźny. Poza tym zauważył, że całkiem przypadkowi uczniowie musieli się bić z tymi wkurzającymi zwierzakami.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyNie Wrz 27 2020, 00:01;

Większość lekcji powodowała, że Lowell widział upływ czasu i brak jakiegokolwiek pozytywnego podejścia do przedmiotu. Czasami sam zastanawiał się, po co na nie idzie, gdy przypominał sobie ostatecznie o tym, że obiecał Skylerowi jakoś doprowadzić Pucholandię do zwycięstwa, z związku z czym siedział cicho i co najwyżej organizował małe, widoczne czasami bunty. Nie zmienia to faktu, iż czuł się to, jak wskazówki zegara niemiłosiernie tykają i za każdym razem wskazują, że to nie jest gra warta jakiejkolwiek świeczki. A wiedząc, że czasu nie da się cofnąć i odzyskać, czuł pewnego rodzaju gniew, którego nie uwalniał, gdyż miał już tego pokaz znacznie wcześniej, gdy uczył się z Violettą.
No to najwyższa pora. — wzruszył ramionami na ciągłe zapominanie przez Maximiliana, z którego ostatecznie się jakoś cieszył. Oznaczało to także, że Solberg zapominał o eliksirach, które miał Lowell brać, nawet jeżeli pożytkował się głównie hormonami; ostatecznie Felinus mógł mniej stresować się tym i nie przepychać przez siebie nadmiarową ilość jedzenia. Jednocześnie beznamiętnie obserwował to, jak stworzenie, tak niepotrzebne, stało się darmową dekoracją ściany; liczne, małe organy skutecznie pokazały im to, co mają w sobie chochliki kornwalijskie. Jednocześnie niuchacze zaczęły uciekać, a jedynym, który złapał, był... pokaleczony? — Panie, burgerów nie robi się z organów, a z tkanki mięśniowej. Gdybyś z takim podejściem otworzył lokal, sanepid by ci go zamknął pięć minut po ogłoszeniu gotowości do obsługi klientów. — powiedziawszy w jego stronę, rzucił na niuchacza Levatur Dolor i tym samym chwycił go we własne łapki, przyglądając mu się uważnie. Zwierzę drapnęło go parę razy, w ramach amoku, aczkolwiek po chwili się uspokoiło, patrząc smętnie na Solberga. Jak się złożyło, że idealnie pasowało do Lowella - ciemne futro kretopodobnego stworzenia perfekcyjne komponowało się z ubraniami oraz zwierzakami, jakie posiadał w domu Puchon. — Pomyśl sobie, że wtedy każde miejsce do uprawiania seksu byłoby dobre, a wcześniej, na wybranym przez siebie kąciku, byłoby już odprawianych z milion orgii. Standardowo puchońskich. — prychnął, kiedy to pogłaskał trzymane, magiczne zwierzątko w dłoniach, jakoby próbując je uspokoić, a jednocześnie otrzymał od kolegi zapłatę w postaci uśmiechu bombelka.
Myślisz, że ja nie mam? — znokautował kolejnego szkodnika za pomocą Relashio, tym razem paląc go na drobny mak. — I weź tu uczęszczaj na zajęcia, opłać rachunki, a do tego zajmuj się gównem, które wypłynęło z czystych niekompetencji nauczycielskich. — westchnął ciężko.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4245
  Liczba postów : 11886
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyNie Wrz 27 2020, 00:23;

On nic nikomu nie obiecywał. Udział w lekcjach był dla niego pewnego rodzaju ucieczką i pozwalała nie myśleć. Jedyne, czego musiał się trzymać, to słowo dane Lowellowi. Nie wiedział, co puchon by zrobił, gdyby Max się potknął, ale ślizgon czuł, że nie byłoby przyjemnie. Pilnował się, chociaż nie był wzorowym obywatelem. Palił dwa razy więcej niż normalnie, co nie pomagało przywrócić jego skórze zdrowego wyglądu.
Problemy z pamięcią wychodziły z braku koncentracji, która ciągle jeszcze mu uciekała. Najgorszy skutek tego odczuł podczas zajęć z gotowania, kiedy przypadkowo wbił sobie ostrze w rękę. Gdyby nie pergamin, który trzymał przy łóżku zapewne nie dbałby o swoje eliksiry, które pozwalały mu utrzymywać pozory. Felinusa nie kontrolował. Zapasy Maxa uszczuplały i musiał je uzupełnić, by wspomóc kumpla. Wymagało to czasu i obszernych zakupów. Miał nadzieję, że już niedługo uda mu się wszystko uporządkować.
-Mówiłem Ci, że nie znam się na gotowaniu. - Tym razem to on wzruszył ramionami, chociaż lekki uśmiech zepsuł nieco efekt. -To co, może podroby z chochlika? - Podszedł do ściany i zgarnął kawałek wnętrzności rozsmarowując je Felkowi na policzku. W tym zamku na szczęście sanepid nie funkcjonował.
-Brzmi jak zajebisty plan. Chociaż przydałby się wtedy ktoś, kto by to dezynfekował. - Przyznał, wyobrażając sobie ten scenariusz.
Nie mógł nie pomyśleć, że Felek z rannym krecikiem na rękach wygląda jakoś tak inaczej. Pasował mu ten widok. W czasie, gdy puchon opiekował się niuchaczem, Max dorwał nicponia, który podgryzał koniec jego szaty. Nawet nie musiał rzucać zaklęcia. Krecik sam chętnie wlazł do jego torby, gdy zobaczył błyszczącą klamrę, która ją zapinała.
-Jak myślisz, do kogo najlepiej złożyć zażalenie? - Zapytał patrząc na popiół z chochlika, który z ciekawości również zbadał z bardzo bliska. -Myślisz, że może się przydać do eliksirów? - Zapytał z naukową ciekawością i szalonym błyskiem w oku.
-Pokażę Ci moje ulubione fajerwerki. - Zwrócił się do Lowella i wycelował różdżkę w grupę błękitnych insektów, by następnie spektakularnie rozjebać je Bombardą Maxima.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyNie Wrz 27 2020, 01:08;

Lekcje, owszem, pozwalały zapomnieć o troskach choć na chwilę, o ile dotyczyły tylko i wyłącznie tematu polegającego na wykonywaniu czegoś, co potrafi po prostu zaintrygować. W przeciwnym przypadku jedynie były marnotrawstwem czasu; nieustannie płynącego, nieustannie brnącego do momentu, w którym zwyczajnie jeden z nich zakończy własne życie. A, patrząc na to, co potrafią odprawić, można wręcz rzec, że zwyczajnie nie będzie im dane zbyt dlugo cieszyć się mijającymi chwilami i kolejnymi dniami. Faolán nie czuł z tego tytułu jakiejś bliżej nieokreślonej melancholii, niemniej jednak obecnie posiadał przesłanki do tego, by jakimś cudem jeszcze nie wpędzać się do grobu.
Felinus nigdy nie miał jakichś większych problemów z pamięcią oraz koncentracją. Nawet jeżeli sporo się zaniedbał, to w większości przypadków pamiętał wiele sytuacji oraz rzeczy, które inni mówili; no ba, nawet w niektórych momentach, gdy coś przerywało z kimś rozmowę, był w stanie ją kontynuować od chwili przerwania następnym razem. Z czasem jednak, gdy poddawał się rutynie, Lowell zaczynał zauważać, że jego zdolności zwyczajnie się upośledzają, mimo iż najchętniej by tego po prostu nie chciał.
Ja też się nie znam. — wzruszył ramionami, spoglądając na to, jak Max zwyczajnie bierze kawałek organu rozpaćkanego na plamkę chochlika i... rozsmarowuje na jego policzku. Zdziwiło go to, ale ostatecznie jedynie poprawił to, robiąc to samo z tym Solbergowym - kto wie, może jakaś runa starszego futharku doda im sił w walce z tymi szkodnikami. — Smakowałyby tak chujowo, jak chujowo nam przeszkadzają w życiu. — napomknął, by następnie zająć się niuchaczem i tym samym, zamiast dać go do własnej torby, zwyczajnie potrzymać w dłoniach. A był młody i zdawał się nie uciekać, nawet jeżeli początkowo chciał drapać i dziobać.
To jeden woźny chyba by wtedy nie wystarczył. — zważając uwagę na potrzeby niektórych, to potrzebny by był chyba jeden woźny na jednego ucznia, a nie podejrzewał, by szkoła posiadała odpowiednie środki do zatrudnienia takiej ilości pracowników. Jednocześnie pogłaskał rannego krecika i dał mu na szczęście jednego galeona, uznając, że ostatecznie nie będzie mu go żal. — Nie wiem, a myślę, że dostaniemy większy ochrzan, jak gdybyśmy go nie składali. — westchnąwszy ciężko, kolejnym chochlikiem cisnął o sufit za pomocą zaklęcia, którego używał na lekcji u Emersona. Chochlika rozpłaszczyło o ścianę, a następnie ten spadł niczym mucha na posadzkę. — Raczej tak samo, jak prochy ślizgońskiego bluszczu. — rzucił półżartem zrozumiałym tylko dla nich, by następnie kiwnąć głową na pokaz fajerwerków i obserwować, jak ściany okrywają się niebieskimi organami szkodników, jak również ich krwią. Całe przedstawienie, zobrazowane za pomocą Bombardy Maxima, było bardzo widowiskowe i jakoś powodowały radość na serduchu u Lowella - jakby nie było, to właśnie one rzucały w niego talerzami.
Wspaniały pokaz. Inni mogliby się od ciebie uczyć. — powiedziawszy, sam skierował różdżkę w stronę zbroi, by następnie w dość silny sposób przenieść ją prosto na ścianę i, zgniatając kolejne chmary niebieskich istot, udekorować nimi mury zamku.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4245
  Liczba postów : 11886
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyNie Wrz 27 2020, 01:31;

Widok tej dwójki na lekcji u Bozika nadal była chyba największym cudem w tym zamku od czasu zmartwychwstania Pottera. A przynajmniej Maxowi wydawało się, że takie wydarzenie miało miejsce, bo nie był aż tak dobry z tej całej bitwy o Hogwart.
-Ty przynajmniej wiesz, jak się posługiwać nożem. - Zarzucił żarcikiem, chociaż sam Solberg w normalnych warunkach dość dobrze posługiwał się ostrzem.
Nie widział, co Felek narysował mu za pomocą flaków szkodnika, ale na pewno było to bardziej artystyczne niż maza, którą Max zostawił puchonowi chwilę temu. Solberg miał nieodpartą ochotę pozbierać te wszystkie szczątki i przetestować ich działanie oraz przydatność. Kto wie, może akurat okazałoby się, że chochliki nie są tylko użyteczne przy wkurwianiu niewinnych studentów.
-Jeszcze się zdziwisz, jak moje prochy będą sprzedawane na czarnym rynku. Nie wiem, jako lek na super potencję czy coś... - Już do sobie wyobrażał. Ludzie przychodzący do ulicznych handlarzy, proszący o Solbergowy proszek... Nawet podobała mu się ta wizja. Już wiedział, co zapisze w testamencie. Nim jednak miało to nastąpić, skorzystał z okazji i schował do kieszeni trochę sproszkowanego chochlika. Nie potrafił się powstrzymać, by tego nie zrobić.
-Prywatny woźny brzmi nawet prestiżowo, chociaż nie ukrywam, że nie chciałbym być na jego miejscu. - Taka robota musiała być niezwykle chujowa.
Zaklęcie rzucone przez Felinusa powoli przestawało działać i ból głowy powracał. Do tego kolejne elementy zbroi zaczęły ożywać przy pomocy ich tymczasowych lokatorów. Solberg unieruchomił jeden ze skaczących hełmów i różdżką zaczął go ogrzewać tak, by urzędujący w środku chochlik po prostu się usmażył.
-Myślisz, że nadają się na sylwestra? - Makabryczne fajerwerki na pewno rozkręciłyby każdą imprezę. -Niezłe zagranie. - Pochwalił jeszcze pomysł Felinusa, dzięki któremu Hogwart zyskał nowy fresk w kolorze chochliczej krwi.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyNie Wrz 27 2020, 15:25;

Nie podejrzewał, żeby ich obecność na lekcjach była uznawana za coś niesamowitego; prędzej już nieobecność. Nie bez powodu zatem nie mógł wytrzymać bez kolejnego dnia bez odpierdalania w najlepsze, kiedy to mógł po prostu zabawić się nożem. Sam miał swój ulubiony, ale go stracił w wyniku walki z magicznymi stworzeniami, przez które zdobył całkiem sporo blizn. Jedyne, co mógł robić, to przeklinać je i nadal iść do przodu, by następnie, być może, kiedyś się na nich zemścić. Jakby nie było, to w sumie umiał już całkiem nieźle czarną magię, a jej esencję w jego duszy wzmacniała kupiona u Fairwynów różdżka, z którą się już nie rozstawał. Dzięki niej zauważał, co było problemem rzucania zaklęć niewerbalnych w zakresie ofensywnych, defensywnych i zwykłych - nieprawidłowo dobrany rdzeń. A raczej tracący już na swoich właściwościach, co naprawiło ostatecznie wymiana całego narzędzia.
Ma się to wieloletnie doświadczenie. — najchętniej wyciągnąłby nóż, najlepiej motylkowy, gdyby go miał, by następnie zademonstrować własne umiejętności, aczkolwiek żadnego takiego ostrza nie posiadał. Mógł jedynie westchnąć cicho i zastanowić się nad tym, czy rzeczywiście byłby w tym jakikolwiek sens; ostatecznie skorzystał z trzymanej w dłoni różdżki i tym samym wyczarował na jej końcu, za pomocą Scalpello, całkiem długie narzędzie zbrodni.
Czy ty nie za bardzo się przeceniasz z tą potencją? — zarzucił półżartem, jakoby chcąc go zgasić, ale równie dobrze wiedział, do czego takie słowa mogłyby doprowadzić - do rewanżu, tudzież kontrataku. Kupowanie prochów ze ślizgońskiego bluszczu na potencję byłoby komiczne, aczkolwiek może rzeczywiście by zadziałało, czego osobiście Felinus nie zamierzał sprawdzać, kiedy to dzierżył w ramionach biednego, małego niuchacza, pokaleczonego, którego poratował następnie zaklęciem Vulnus Alere.
A kto by chciał... wyobrażasz sobie coś takiego? Bo ja nie. — westchnąwszy, obronił się kolejnym Protego, by następnie schować tuż obok ramienia, w swojej wyciągniętej z plecaka bluzie, malucha i tym samym otrzymać sprawność dwóch dłoni. Ten jednocześnie zaczął plątać się w jego włosy, jakoby znajdując w nich coś iście ciekawego.
Nie wiedział, że ból głowy u Solberga powraca, w związku z czym nadal cisnął w makabryczne zajmowanie się chochlikami. Parę z nich zamroził tak, by nie mogły się w ogóle ruszać, a, ustawiwszy je w jedno miejsce, rzucił Bombarę, która spowodowała rozwalenie się kolejnych szczątków po korytarzu. — Zależy, u kogo. — powiedział, bo obecnie podejrzewając, że mało kto by podzielał ich metody zwalczania tych szkodników, nie wszyscy zareagowaliby z entuzjazmem. Ale jednak freski i malowidła na ścianach były wyjątkowo intrygujące, chociaż chochliki zaczęły w popłochu uciekać i tym samym szukać sobie kogoś innego do zaczepiania, byleby nie stracić własnego życia. — I to by było chyba na tyle... masz niuchacze? Nie uciekły ci? — zapytawszy się, nie mógł pozbyć się wrażenia, że trzymanym we włosach maluchem, który mu się wspiął prosto na głowę, będzie musiał zająć się dłuższą chwilę.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4245
  Liczba postów : 11886
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyPon Wrz 28 2020, 02:57;

Wszystko zależało u Maxa od przedmiotu. Regularnie bywał zazwyczaj tylko na tych, które go interesowały, a resztę traktował jako ewentualną opcję, jak już naprawdę nie znajdzie lepszego pomysłu na spędzenie czasu. Na gotowaniu pojawiał się chyba najrzadziej. Chociaż faktycznie, tak długa nieobecność mogła wzbudzić podejrzenia.
-A to akurat szanuję. Warto umieć dzierżyć ostrze. - Dla Solberga nóż miał tyle zastosowań, że faktycznie nie wyobrażał sobie nie potrafić się nim posługiwać. Jako eliksirowar potrzebował sztyletu do obróbki składników, ale jako człowiek wiedział też, że przyda mu się to do samoobrony, czy wycinania głupich napisów na szkolnych ławkach podczas nudnych zajęć.
-Nie wiem czy chcesz, żebym Ci pokazywał potencjał mojej potencji. - Zaśmiał się, wyjątkowo nie korzystając z szansy odwetu.
-Niestety tak... - Przed oczami mignęła mu hipotetyczna scena z takiego dnia pracy i musiał przyznać, że był to wyjątkowo nieprzyjemny widok. Chociaż nadal uważał, że poduszkowe ściany były jednym z lepszych rozwiązań dla tej szkoły.
Korytarz wyglądał co najmniej jak miejsce zbrodni z flakami chochlików na ścianach i kamiennej posadzce. Na odchodne Solberg rozwalił jeszcze trzy istotki, które usłały podłogę swoimi zwłokami.
-Chyba trzeba posprzątać po tej przedniej zabawie. - Mruknął z niezadowoleniem i zaczęli brać się za zacieranie śladów chochlikowo miuchaczowej wojny. Gdy już wszystko wyglądało względnie normalnie, Max przeliczył złapane niuchacze. Wszystkie 6 siedziało spokojnie w torbie.
-Zwierzaki na miejscu. Czas oddać je w odpowiednie ręce. - Powiedział i razem z puchonem skierowali się w stronę błoni.

//zt x2

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1521
  Liczba postów : 2519
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyWto Wrz 29 2020, 14:39;

| Magia lecznicza |
samonauka 5/5 wrzesień

Nie lubił rzucać się w nieznane. Brak mu było tej spontaniczności i zwyczajnie zawsze chciał przygotować się jak najlepiej, zanim zrobi krok naprzód. Dlatego zawsze najpierw sięgał po teorię, wstrzymując się z praktyką do tego czasu, aż nie upewnił się wystarczająco, że nikomu, nawet sobie, nią nie zaszkodzi. Tym razem kusiło go, by nieco przyspieszyć cały ten proces, wiedząc doskonale, że czas goni go obowiązkami i deklaracjami, a jednak nie mógł już odkładać tego ani chwili dłużej, skoro obiecał sobie naukę magii leczniczej już kilka ładnych miesięcy temu, bardziej z myślą o Mefisto, niż o samym sobie. Ostatnie wydarzenia i wizja tej bezsilności, która uderzyła w niego wraz z pożarem domu z sąsiedztwa pomogła mu zrozumieć, że nie może aż tak bardzo polegać na eliksirach, a już na pewno nie może wiecznie polegać na umiejętnościach swojego chłopaka, by w razie (tfu tfu) potrzeby, móc wyleczyć i jego.
Nie byłby sobą, gdyby nie stworzył grafiku swojego planu, rozpisując sobie dokładnie, które drobne przerwy w ciągu tygodnia przeznaczyć może na naukę akurat tego przedmiotu, który nie stanowił najważniejszego elementu jego edukacji, a jednak musiał w niej wystąpić. W ten oto sposób opierał się o chłodną ścianę korytarza, wykorzystując te drobne kilkanaście minut, które dzieliło go od wejścia do sali za rogiem, by powtórzyć sobie wiadomości o zaklęciu, którego powinien nauczyć się już znacznie wcześniej, ze względu na charakter swojej pracy, w której codziennie narażał się na większe lub mniejsze oparzenia.
Z tego co zdążył zauważyć, to Fringere opierało się na modyfikacji dobrze znanego mu już zaklęcia Frigus, jednak wymagało lepszej kontroli, a więc i większego skupienia, by utrzymać efekt działania na dłużej. Do tego dochodził też jeszcze element drobnego znieczulenia, jak w przypadku Duritio, które niedawno opanował, więc jedyny problem naprawdę tkwił tylko w tym, by tchnąć w zaklęcie na tyle magii, by ta utrzymała się nawet wtedy, gdy przestanie poświęcać mu uwagę i skupi się na kolejnych. Z czystej ciekawości przeczytał jeszcze dodatkowe informacje o zaklęciu, chcąc wiedzieć od ilu lat istnieje i ile zajęło mu wymknięcie się spod kontroli magimedyków do powszechnego użytku, uśmiechając się nieco pod nosem o informacji, że do rozpowszechnienia zaklęcia przyczynił się wietnamski kucharz, specjalizujący się w zaklęciach ognistych.
Ostatni raz spojrzał na swoje notatki, przesuwając palcem po wyrysowanej przez siebie trajektorii różdżki, zaraz już pakując zarówno podręcznik jak i zapiski do torby. Przez chwilę zawahał się, czy nie powinien specjalnie oparzyć się przy pomocy Relashio lub nawet Incendio, ale szybko odrzucił ten pomysł jako zbędny, bo przecież wcale nie musi czuć ulgi w bólu, by stwierdzić, że zaklęcie zadziałało. Zerknął na zegarek, ambitnie narzucając sobie, że skoro zdążył skrupulatnie zapoznać się z teorią, to kilka podejść praktycznych wystarczy, by udało mu się opanować nowe, ale przecież dość proste zaklęcie.
- Fringere - rzucił cicho, krańcem różdżki celując na wnętrze swojej dłoni i od razu uśmiechając się delikatnie, gdy po skórze rozeszło mu się przyjemnie mrowiące zimno. Poruszył palcami, zginając je w ten sposób, by drobnym wbiciem paznokci zbadać stopień uśmierzenia bólu, a jednak gdy tylko opuścił różdżkę, działanie zaklęcia też zniknęło. Zaklął cicho, ponawiając i od razu przerywając zaklęcie, tak długo, aż w końcu udało mu się rzucić je w ten sposób, by chłodząca powłoka nie znikała, ani nawet nie osłabła po opuszczeniu różdżki. Zerknął na zegarek, podrywając z ziemi torbę i zaraz wziął głęboki wdech, by z pełnym skupieniem rzucić ostatnie Fringere, by już w czasie zajęć ciekawsko pozerkiwać na przemieszczające się wskazówki zegarka, chcąc sprawdzić na ile wytrzymały okaże się jego kompres.


| zt |
Powrót do góry Go down


Bird Burroughs
Bird Burroughs

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 155
C. szczególne : kwiatowy zapach, szeroki uśmiech i radosne iskierki w spojrzeniu; piegi; na szyi zawsze nosi medalik ze św. Antonim.
Galeony : 70
  Liczba postów : 156
https://www.czarodzieje.org/t19602-bird-burroughs#582706
https://www.czarodzieje.org/t19605-ptaszki-ptaszki#582801
https://www.czarodzieje.org/t19603-bird-burroughs#582707
https://www.czarodzieje.org/t19670-bird-burroughs-dziennik#58845
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyCzw Paź 15 2020, 20:56;

zadanie kółka magicznych wyzwań[

Jeśli w świąteczną grę wchodziło przebieranie się, można było bezpiecznie założyć entuzjazm ze strony Bird. W zasadzie uwielbiała wszystkie okazje do spotkań w gronie przyjaciół – i przyozdabiania najbliższego otoczenia, najlepiej z rozmachem, skłaniając się wręcz w stronę przesady. Zadanie na koło magicznych wyzwań było zatem nie tylko idealną okazją, żeby sprawdzić, czy wiązanie przyszłości z zajęciem wymagającym od niej przyłożenia większej pracy do nauki transmutacji było dobrym pomysłem – ale i zaszalenia z wystrojem zamkowych korytarzy, które może i nie wyglądały nieciekawie, ale po ponad siedmiu latach oglądania ich dzień w dzień trochę zlewały się w jedno.
Wiesz już, za kogo się przebierzesz w Noc Duchów? – zapytała Narcyza, z ekscytacji na samą myśl aż podskakując lekko na stopach, zmierzając w stronę korytarza, który obrali sobie za cel. – Ty to dopiero możesz szaleć z przebraniem – zauważyła z szerokim uśmiechem. – Możesz być dosłownie każdym! – być może przeceniała możliwości, jakie dawała metamorfomagia, być może się zagalopowała – ale i tak w porównaniu z każdym innym, Bez miał szerokie pole do popisu jeśli chodziło o przebieranie.
Kiedy przystanęli, rozejrzała się dookoła, szukając czegoś, na czym mogłaby zawiesić oko. Korytarz był zupełnie pusty, wiec niby mieli spore pole manewru, ale Bird musiała się chwilę zastanowić, od czego zacząć. W końcu uniosła różdżkę i używając zaklęcia Exemplar wymalowała sufit rzędem pająków. – Myślisz, że wyglądają przerażająco? Nie są za puchate? – zapytała. W jej wyobraźni więcej było tych drugich rzeczy, niż pierwszych.

@Narcyz Bez
Powrót do góry Go down


Narcyz Bez
Narcyz Bez

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : Wiecznie goszczący na ustach uśmiech, twarda angielska wymowa z wyraźnymi końcówkami
Dodatkowo : Metamorfomag
Galeony : 289
  Liczba postów : 383
https://www.czarodzieje.org/t19726-narcyz-bez
https://www.czarodzieje.org/t19736-tofu
https://www.czarodzieje.org/t19727-narcyz-bez
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptySob Paź 24 2020, 22:13;

ZADANIE KÓŁKA MAGICZNYCH WYZWAŃ

Podoba mi się przynależność do koła zainteresowań. W ogóle ostatnio bardzo lubię to słowo i często go używam. Chyba dlatego, że pierwszy raz w życiu naprawdę czuję, że występuje w moim życiu w sposób nienaciągany. Przynależność. Przynależeć gdzieś. To o wiele lepsze niż tylko brać w czymś udział. Cieszę się, że Bird jest chętna, żeby razem ze mną wykonać zadanie na ten miesiąc, zdecydowanie jest mi raźniej, a poza tym, trudno mi sobie wyobrazić lepiej spędzony czas niż podczas wspólnego dekorowania Hogwartu.
- Mam kilka pomysłów, ale sam nie wiem, co z tego wyjdzie... Bo nie przesadzajmy, że każdym, jeszcze nie. Jak ostatnio próbowałem wydłużyć sobie zęby, żeby ucharakteryzować się na wampira, to pokaleczyłem sobie wargi - teraz śmieję się z samego siebie, chociaż kiedy próbuję pić gorące napoje, wcale nie jest mi do śmiechu. Zaraz jednak coś innego przychodzi mi do głowy, więc wyprzedzam ją kilka kroków i zaczynam iść tyłem, wskazując na swoje uszy. - Ale patrz. Mógłbym za to być elfem. - Drobne zmiany wychodzą mi coraz lepiej i akurat nadanie moim uszom odrobiny spiczastości jest jedną z prostszych sztuczek. Zaraz uśmiecham się jeszcze szerzej, wyrzucając z siebie pomysł odrobinę bliższy moim halloweenowym marzeniom.
- Albo nie wiem, mógłbym spróbować wyglądać jak Skyler Schuester. To jakbym sam został dla siebie wróżką chrzestną.
Bird zapewne doskonale wie, że nie chciałbym uwagi, którą wiecznie dostaje Prefekt naczelny. Chodzi o to, że nie chcę też uwagi, którą otrzymuję ja - sądzę, że Nadzieja odnalazłaby się gdzieś pomiędzy, nie odważam się jednak mówić tego nikomu na głos.
- A ty? Jakieś wielkie przygotowania są? - dopytuję jeszcze, zanim docieramy do zupełnie pustego korytarza. Lubię przez niego przechodzić, kiedy mam zły humor; brak ławek zapewnia względne zabezpieczenie przed zaczepieniem przez kogoś bardziej lub mniej znajomego. Uważam, że to jednak dobry pomysł dodać mu nieco charakteru. I Bird szybciutko się za to zabiera.
- Myślę, że właśnie te puchate są najstraszniejsze - zapewniam ją ze śmiechem, bo rzeczywiście nie ma nic bardziej przerażającego niż włochate nóżki akromantuli. Sam muszę się dłuższą chwilę zastanowić, jaki efekt chcę dodać od siebie. - Chronicio - mruczę, kierując moją różdżkę na ściany i kąty, które natychmiast porastają grubą warstwą pajęczyny i kurzu, od którego pewnie zaraz zacznie każdego kręcić w nosie. - A co, gdybyśmy zrobili psikusa z brakiem podłogi? Idziesz, idziesz i nagle bum. Podłoga ma drugie dno. Oczywiście wypełnilibyśmy je czymś miękkim! - zapewniam ją szybko, żeby nie uznała, że mógłbym chcieć skrzywdzić kogoś w zamku.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyNie Gru 05 2021, 20:37;

Jak znaleźć osobę, która wcale nie chce zostać odnaleziona? Ze smutkiem zauważył, że ostatnimi czasy Hawk omija go szerokim łukiem i okazuje mu jawną niechęć. Skłamałby gdyby powiedział, że nie wie dlaczego, ale żeby miał się jeszcze obrażać za przetrzymywanie w schowku? Skoro tak to trzeba go przeprosić poprzez zaproszenie na piwo... tylko jak go złapać kiedy ten ucieka jak tylko go woła z przeciwległego końca korytarza? Wspinając się po schodach zauważył w oddali plecy jakiegoś chłopaka, a że wzrost i kolor włosów wydawał się ten sam to od razu uznał, że to poszukiwany przez niego cel Krukon. Tym razem nie uda mu uciec, oj nie. Wyminął garstkę młodszych uczniów i pospieszył korytarzem, dobiegając raz dwa do chłopaka. Chwycił go za ramię i jednocześnie odezwał się:
- Ej, Hawk, czy ty mnie uni... o, ty nie jesteś Hawk. - urwał kiedy chłopak odwrócił się i okazał się być nie tym, którego szukał. Momentalnie puścił jego ramię. Miał przeprosić za pomyłkę? A po co?
- Niech mnie sklątka pożre. Czy wy, krukoni, musicie być do siebie tak podobni? - zapytał lecz nie z pretensją a raczej skargą za niepowodzenie w poszukiwaniu. Podrapał się po łepetynie i rozejrzał po korytarzu jakby Keaton miał wyskoczyć nagle zza rogu i wykrzyczeć "tu jestem!". Niestety, były to mrzonki.
- Znasz może Hawka? Wysokie toto, chude, blade, ma taki sam kolor włosów co ty, też Krukon, studenciak. - skoro już zaczepił człowieka to chociaż podpyta go o poszukiwanego. Chciał się z nim zaprzyjaźnić, ale jak ma to zrobić jeśli ten unika go jak ognia? Skoro tak się zachowywał to zmuszał Eskila do podjęcia drastycznych kroków - zwabienia go do siebie. Ten chłopak tutaj mógłby być idealnym do tego kandydatem, trzeba go tylko namówić na to przedsięwzięcie.

@Delilah Douvre
Powrót do góry Go down


Delilah Douvre
Delilah Douvre

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 1.82m
C. szczególne : Ma kolczyk w języku, znamie w kształcie półksiężyca na wewnętrznej stronie uda podobnie jak jego brat bliźniak. Wie, że ma specyficzne imię, które często jest obiektem żartów znajomych.
Galeony : 15
  Liczba postów : 10
https://www.czarodzieje.org/t20977-delilah-douvre
https://www.czarodzieje.org/t21012-poczta-delilah
https://www.czarodzieje.org/t20992-delilah-douvre
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyNie Gru 05 2021, 21:08;

Zdecydowanie potrzebował chwili dla siebie. Ostatnio korytarze były pełne dziwnych wydarzeń, w klasach wcale nie było lepiej. Dlatego potrzebował znaleźć chociaż skrawek zamku, wolny od tych cholernych ludzi, by w spokoju móc poczytać książkę. Przynajmniej ona nie robiła mu zbędnych wyrzutów, w przeciwieństwie do jego bliskich znajomych.
Podobno znowu był nieobecny duchem i chodził z głową w chmurach, pragnął się z nimi nie zgodzić ale skoro zebrali się w grupkę - nie za wiele miał do gadania. Słowo przeciwko słowu, też coś. Zirytowany aż dmuchnął w ciemną grzywkę, która opadła mu lekko na oczy.
O! W zasadzie mógłby skręcić w ten korytarz i... I poczuł szarpnięcie na swoim ramieniu, które porządnie go obróciło. Teraz stał praktycznie nos w nos z dziwnym, jasnowłosym ślizgonem. No tak, czemu go to nie dziwiło.
A to wytłumaczenie było jeszcze bardziej idiotyczne niż mógł się spodziewać. Eskil mógł więc otrzymać początkowo w odpowiedzi chłodną minę oraz uniesioną do góry brew.
- A czy wy, Ślizgoni, musicie być tak niezmiernie głupi? Może pora zainwestować w okulary skoro nie rozróżniasz już ludzi. - Odpowiedział mu nieco zgryźliwie. No cóż, nie był dzisiaj w zbyt dobrym humorze.
- Może znam, może nie znam. Bez względu na posiadane przeze mnie informacje najważniejsze jest tutaj jedno, zasadnicze pytanie: Czemu miałbym Ci pomagać i co z tego będę miał? - Założył dłonie na torsie, wpatrując się w uczniaka. Wydawało mu się, że jest niewiele młodszy od niego.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyNie Gru 05 2021, 21:17;

Powinien przywyknąć do chłodnych spojrzeń odbieranych od Krukonów. Z osobami z innych domów nie miał nigdy problemu. W każdym posiadał jakiegoś przyjaciela, a jednak dom Roveny był mu tak daleki jak tylko to możliwe. Czas to zmienić tylko niełatwo się za to zabrać kiedy napotyka zadarte nosy i chłodne spojrzenia. Niestety, nie odstraszyło go, jeśli chłopak miał taki zamiar.
- Jak zaczynasz rozmowy takim tonem to ja się nie dziwię, że w większości Krukoni są odludkami. - prychnął i cofnął się o krok po to, aby ostentacyjnie skrzyżować ręce na ramionach. Może robił coś źle w kontaktowaniu się z tymi, co dumnie noszą herb kruka na piersi? Nie dość, że mają dwumetrowego opiekuna o którym mawiano kiedyś, że jest wilkołakiem to i niełatwo było się z nimi dogadać. Hawk wydawał się inny i dlatego chciał się z nim zaprzyjaźnić. Na siłę.
- Bo możesz mieć przysługę u kogoś, kto ma chody u profesor Dear. - odparł bardzo pewnym siebie tonem. Oczywiście nie było to pełną prawdą wszak ostatnio dowaliła mu spory szlaban za głupi żarcik, a i była wobec niego bardziej surowa niż wobec innych, ale wiedział swoje. Nawet jeśli była na niego straszliwie cięta to ufał jej bezgranicznie i mógł na nią liczyć... jeśli nie doprowadzał jej do szału. Mimo wszystko wysnuł ten argument aby zachęcić jednak do współpracy. Nie będzie go przecież wilował bo wtedy profesor Voralberg dobierze mu się do skóry, a wtedy nic z niego nie zostanie.
- Nie wiem, chłopie. Można ubijać interesy na wielu płaszczyznach. Ty nigdy się w niczym nie pomyliłeś? - próżno było szukać w nim uśmiechu, ale też nie krzywił się jakoś specjalnie.
Powrót do góry Go down


Delilah Douvre
Delilah Douvre

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 1.82m
C. szczególne : Ma kolczyk w języku, znamie w kształcie półksiężyca na wewnętrznej stronie uda podobnie jak jego brat bliźniak. Wie, że ma specyficzne imię, które często jest obiektem żartów znajomych.
Galeony : 15
  Liczba postów : 10
https://www.czarodzieje.org/t20977-delilah-douvre
https://www.czarodzieje.org/t21012-poczta-delilah
https://www.czarodzieje.org/t20992-delilah-douvre
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyNie Gru 05 2021, 21:33;

- Jesteśmy odludkami czy może nie chcemy się zadawać z kimś podobnym do Ciebie? Bo wiesz, to mimo wszystko spora różnica. Może mamy typ? - Powiedział spokojnie, bacznie przyglądając mu się zielono-niebieskimi tęczówkami. Cudownie, tego właśnie mu było potrzeba - upartego Ślizgona, który próbował go przekupić w bardzo nieudolny sposób. Chyba nie dziwił się, że ktoś go unikał.
Jednak kiedy Delilah był pewny, że ten dom cudów i wrażeń zamknął już swoje podwoje.. Nowo poznany chłopak rozpostarł przed nim nowe horyzonty nietrafionych decyzji. Przez chwilę brunet próbował zachować powagę ale.. Eskil mógł właśnie widzieć jak mężczyzna przewrócił oczyma a następnie cicho się roześmiał. To był bardzo przyjemny dźwięk, nieco niski ale melodyjny i zaraźliwy.
- Chody u profesor Dear? O matko.. Czekaj, czekaj, bo chyba prawie się popłakałem. - Wziął teatralny, głęboki wdech oraz otarł nieistniejącą łezkę z kącika oka. Potem ponownie posłał mu wymowne spojrzenie.
- Chyba musisz się bardziej postarać. Jeśli będę potrzebował chodów u nauczycieli to po prostu użyję własnego uroku osobistego oraz tego. - Postukał się palcem w skroń.
- Rozumiem, że ta taktyka może być Ci obca dlatego udam, że tego nie słyszałem. Masz jeszcze jedną szansę. - Przesunął po nim wzrokiem. A gdyby tak.. Trochę się z nim podroczyć? Aktualnie i tak już zmarnował sporo czasu na rozmowę z nim więc chyba nie miał zbyt wiele do stracenia. Szczególnie, gdy blondyn na każdym kroku starał się mu nieco dopiec. Biedaczysko.
Delilah założył jedną dłoń za plecami, nieco pochylając się w stronę chłopaka. To był bardzo szarmancki i uroczysty wręcz gest, a potem przysunął nieco usta do jego ucha by ze spokojem mu oznajmić:
- Ja się nigdy nie mylę. Dlatego próbuj dalej, liczę na lepszą ofertę to może Ci pomogę. - W zasadzie sam blefował. Owszem, Hawk był Krukonem więc można powiedzieć, że go kojarzył. Ale aktualnie było to wszystko, nie przypominał sobie by kiedykolwiek zamienił z nim słowo, ale tego nie musiał wiedzieć jego rozmówca. Prawda?
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyNie Gru 05 2021, 21:53;

Gość sobie grabił. Od pierwszej sekundy rozmowy był nieprzyjemny a ostatnio łatwo było Eskilowi stracić nerwy. Nie lubił się denerwować bo wtedy krew wrzała w jego żyłach w ten mniej przyjemny sposób, a to oznaczało, że musiał się pilnować. A nie miał eliksiru spokoju bo oczywiście nie pomyślał, że mógłby trafić na kogoś sprzecznego ze słowem "przyjemność".
- Ja doskonale rozumiem, że jesteśmy zbyt bystrzy jak na wasze zarozumiałe móżdżki i dlatego się nie zdajecie z kimś, kto nie zachowuje się jakby połknął kij od miotły. - tu kącik jego ust drgnął w uśmiechu. Nie, nie kpiącym. Właśnie odkrywał, że dogryzanie komuś innemu kto nie nazywa się Hunter ani Robin może być niezłym sportem. Gość był tak zarozumiały, iż było to niespotykane.
- Ty masz urok osobisty? Gdzie go chowasz? Pokaż, chętnie popatrzę. - tutaj odsłonił zęby w pełnym zachwytu uśmiechu. Chętnie popatrzy jak wygląda urok osobisty u innych osób, które nie miały w sobie ani kropli wilowej krwi. To coś nowego... zwłaszcza u chłopaków. Dziewczyny miały w sobie  to coś, co czasem sprawiało, że nie dało się im odmówić, a nie miało to związku z żadną nadzwyczajną zdolnością.
- W przeciwieństwie do ciebie będę miły i uprzedzę cię, że każde używanie uroku osobistego na Dear może kończyć się rzezią niewiniątek. - to powiedział nieco poważniej, ale na tym kończyła się jego dobroduszność wszak chłopak nie dawał mu żadnych powodów do choćby najmniejszej sympatii. Ba, próbował go przytłoczyć co mu się nie udawało. Odsunął trochę głowę i popatrzył na chłopaka jakby ten właśnie oznajmił, że idzie na randkę z olbrzymką. Nie potrzebował jego szeptów choć nie można powiedzieć aby się zmieszał.
- Ty serio myślisz, że ja będę sobie wypruwać żyły aby uzyskać twoją łaskawą współpracę? - uniósł wysoko brwi bo jednak wolał sobie przepytać pierwszoroczniaków i opłacać ich, aby wabili Hawka w jego stronę aniżeli cackać się z gościem, który miał zbyt wysokie mniemanie o sobie. Interesująca jednostka.
Powrót do góry Go down


Delilah Douvre
Delilah Douvre

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 1.82m
C. szczególne : Ma kolczyk w języku, znamie w kształcie półksiężyca na wewnętrznej stronie uda podobnie jak jego brat bliźniak. Wie, że ma specyficzne imię, które często jest obiektem żartów znajomych.
Galeony : 15
  Liczba postów : 10
https://www.czarodzieje.org/t20977-delilah-douvre
https://www.czarodzieje.org/t21012-poczta-delilah
https://www.czarodzieje.org/t20992-delilah-douvre
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyNie Gru 05 2021, 22:11;

Chłopak wyprostował się i przyłożył zgięty palec do ust, jakby wyraźnie się nad czymś zamyślił. Interesujące, wyczuł to specyficzne spięcie ze strony chłopaka. Och, raczej nie domyśliłby się części natury Eskila, jednak jego nastawiony na odczytywanie wróżbiarskich znaków "móżdżek" zdecydowanie zaciekawił się tematem.
- Masz ładny uśmiech. Gdybyś zaczął od tego zdecydowanie poszłoby Ci ze mną łatwiej. Albo od słodyczy, bywam przekupny. - Sam również lekko się uśmiechnął. A co do komplementu? Powiedział go szczerze, potrafił docenić czyjąś urodę lub zdolności bez względu na relacje. Chyba, że ktoś bardzo mu podpadł. Postukał się długimi, smukłymi palcami po dolnej wardze wybijając sobie znany rytm, kiedy nad czymś nadal się zastanawiał. Widać było, że są wprawne, może jego nowo poznany "kolega" kiedyś się dowie, że to od gry na gitarze? Jedyna mugolska naleciałość z Londynu, której nie chciał odpuścić.
- Hmm.. Niee, mógłbym Ci go pokazać ale wydaje mi się, że to za szybko. Zepsulibyśmy całą zabawę i szybko zrobiłoby się nudno. A skoro już zadałeś sobie tyle trudu, by do mnie zagadać, obrażać mnie i się droczyć: po co to marnować? - Poklepał go dłonią bardzo delikatnie po policzku, kiwając mu głową.
- W życiu. Gdybyś to zrobił, straciłbyś w moich oczach jeszcze bardziej niż przez te Twoje głupie zagrywki, wiesz? - Wyciągnął dłoń w jego stronę, by się przedstawić.
- Delilah Douvre, pan z kijem w dupie - jak już trafnie zdążyłeś zauważyć - a ty jesteś...? - Przechylił głowę nieco w bok, obserwując każdą zmianę na jego twarzy.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyNie Gru 05 2021, 22:43;

Lubił komplementy ale tym razem ten od tego Krukona nie był na tyle przyjemny, aby zasługiwać na wielki uśmiech.
- Na lepszy uśmiech trzeba zasłużyć. - wywrócił oczyma. - Mogłeś mówić tak od razu. Słodycze. - westchnął jakby ten temat rozwiązywał wszelkie spory. Nic bardziej mylnego... choć stanowi to pierwszy i póki co jedyny powód, aby nie posłać do do diabła.
- Rozmawiasz z gościem, który ma kartę stałego klienta w Miodowym Królestwie. - przyznał od razu i poklepał dłonią swój plecak, który oczywiście jak zawsze trzymał na plecach. Jeśli ktoś łudził się, że nosi tam książki... może jakaś się znajdzie, nieużywana, o ile w ogóle udałoby się ją wyłowić z tego bezdennego chaosu jaki ze sobą nosi.
Nie zwrócił uwagi na jego palce ani tym bardziej z niczym tego nie skojarzył - po pierwsze, niezbyt dobrze znał się na ludziach, a po drugie - o świecie mugoli wiedział jedynie podstawy, nic ponadto. Nigdy nie było bodźca ani czasu aby się tym interesować, a więc wiele rzeczy mogłoby mu umknąć.
- Mylisz mnie z kimś innym. - prychnął. - Zagadywanie do kogokolwiek to dla mnie pestka. Ty nie stanowisz wyjątku. - wytknął mu, aby go też sprowadzić na ziemię bo znowu obrastał tu w krucze piórka - co to nie on! Wystarczyło, że posiadał choć trochę dobrego nastroju a i dogadałby się z duchem. W obecnej sytuacji brakowało pozytywnego bodźca więc szło to topornie. Przepędził jego rękę kiedy postanowił sobie poklepać go po policzku, a posłał mu przy tym ostrzegawcze spojrzenie, aby się nie spoufalał.
- Wierz mi, z twoją pomocą czy bez, znalezienie Hawka to kwestia czasu. - akurat miałby tutaj domagać się łaskawej współpracy. Nic z tych rzeczy. Słysząc jego imię minę stworzył dosyć niezrozumiałą, jakby nie wiedział co właśnie do niego powiedział.
- Jak? - może to ten akcent, może ta wymowa, trudno stwierdzić. - Dele-co? - przy Doireann też musiał się uczyć poprawnej wymowy, ale końcem końcu wybrał skrót imienia, aby nie plątać sobie języka.
- Eskil, ale mój przydomek jest tylko dla przyjaciół. - a co, wyciągnął rękę do powitania skoro już do tego doszło. Po chwili zsunął z ramienia plecak, rozsunął kawałek suwaka i wcisnął do środka rękę... aż do ramienia, zawzięcie czegoś szukając. W międzyczasie syknął coś pod nosem jakby się oparzył, a towarzyszyło temu mamrotanie "pieprzony smok" i dźwięk przesuwanych w plecaku przedmiotów. Po chwili wyciągnął foliowe opakowanie - przy tym rękaw jego mundurka był nieco podpalony co najwyraźniej zignorował.
- A to jest najlepsza seria babeczek z serii limitowanej. Czekolada wewnątrz nich zmienia się na ulubiony posmak po pierwszym gryzie. - dźgnął różdżką opakowanie, które posłusznie uniosło się w powietrzu przez co nie musiał go trzymać. Sięgnął sobie po babeczkę i wgryzł się w nią ze smakiem.
- Nie ma tam amortencji, jedz póki są bo dzielę się tylko w pierwszych dwóch minutach. - wzruszył ramionami bo choć gość miał kij w dupie to jednak ten, kto docenia potęgę słodyczy zasługuje na poczęstunek.
Powrót do góry Go down


Delilah Douvre
Delilah Douvre

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 1.82m
C. szczególne : Ma kolczyk w języku, znamie w kształcie półksiężyca na wewnętrznej stronie uda podobnie jak jego brat bliźniak. Wie, że ma specyficzne imię, które często jest obiektem żartów znajomych.
Galeony : 15
  Liczba postów : 10
https://www.czarodzieje.org/t20977-delilah-douvre
https://www.czarodzieje.org/t21012-poczta-delilah
https://www.czarodzieje.org/t20992-delilah-douvre
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyWto Gru 07 2021, 23:30;

- Naprawdę? - Aż mu oczy zabłyszczały, kiedy usłyszał o Miodowym Królestwie. Cała reszta docinek ze strony chłopaka wręcz przestała się liczyć. To była chyba jego największa wada ale był okropnym łasuchem, jeśli tylko ktoś wspominał o słodyczach lub czymś dobrym do jedzenia, zdecydowanie mógł w momencie przykuć jego uwagę. Pomachał tylko dłonią, jakby odganiał uporczywą muchę.
- Ach, nieważne. Po prostu Del, tak będzie Ci łatwiej. I Eskil? Też ciekawe imię, chyba że to jednak kolejny przydomek, specjalnie dla obcych? - Obserwował go później z chłodnym zaciekawieniem, kiedy blondyn grzebał w swoim plecaku dodatkowo się z nim wykłócając. Miał wrażenie, że lepiej było nie pytać co się w nim jeszcze znajduje.
A potem zdecydowanie go zaskoczył. I to w bardzo miłym sensie, czego całkowicie się nie spodziewał. Kilkukrotnie jego wzrok przeskakiwał z chłopaka na opakowanie ciasteczek, z ciasteczek na chłopaka i znów z powrotem. Czy był podejrzliwy? Owszem. Czy powinien niczego od niego nie brać? Zdecydowanie tak. Czy mógł się naciąć na jakiś wredny podstęp, skoro jego rozmówca prześladował jakiegoś biednego Krukona? Jak najbardziej!
Ale jego żołądek zdecydowanie wygrał z wielkim rozumem i rozsądkiem. Zadowolony szybko sięgnął po jedną z babeczek, od razu się w nią wgryzając.. Mmm, kokos połączony z kardamonem, boskie.
- Mniam.. O cholehra, jakhie to dobhre.. - Wybełkotał z pełną buzią, przysłaniając sobie usta dłonią. Ha, teraz z pewnością pokazał Eskilowi swoje drugie oblicze, czyli jak widać nie zawsze miał sztywny kij w dupsku i był niedostępny. A wystarczyło tylko trochę łakoci.
Delilah szybko starał się dojść ze sobą do ładu, cicho odchrząkując i oblizując sobie palce po okruszkach ze słodkości.
- Emm.. No dobra. Pomogę Ci. Ale tylko jeśli pójdziesz ze mną i razem ze swoją kartą do Miodowego. Większość moich przyjaciółek jest na "diecie" a reszta czasami zje coś słodkiego ale bez przesady. Potrzebuje kompana, który nie żałuje pożarcia 10 czekoladowych żab, całej paczki bloków orzechowych i fasolek wszystkich smaków. - Wymienił mu już z większym rozbawieniem, po tym geście hojności blondyn o wiele bardziej przypadł mu do gustu.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptySro Gru 08 2021, 19:16;

Podczas każdej wycieczki do Hogsmeade nie omieszkał zajść do Miodowego Królestwa i uzupełnić zapasy. Często też znajdował tam Robin, która parała się podobnym nawykiem. Nic więc dziwnego, że łatwiej było mu uzyskać kartę stałego klienta i cóż, korzystał z tego regularnie. Sama myśl, że ten sztywny i nieprzyjemny Krukon ma słabość do łakoci wprawiała go w zdumienie. Zdążył go już skreślić jako potencjalnego kumpla bo jednak trzeba umieć sobie dogryzać tak, aby jednak nie kryła się za tym cuchnąca obraza.
- Sam sobie dałem tak na imię gdy miałem jakieś siedem lat. - wyszczerzył się - tak jak należy - dumny ze swojego osiągnięcia. Tajemnicą póki co pozostawał sposób w jaki zmusił świat do zaakceptowania wybranego przez siebie imienia. Kto pyta, nie błądzi!
- Potrafię być przekonywujący, Del, jeśli naprawdę tego bardzo chcę. - dodał dla jego informacji. Może nie wyszedł im dialog, ale gdyby zmobilizował się i zastosował tej samej metody na Delilahu co na Hawku to mógłby osiągnąć sukces... sęk w tym, że wymagałoby to zbyt dużo wysiłku. Nie umiał utrzymywać wilowania zbyt długo, a gdy raz mu się udało z Felinusem to oczy go piekły przez dobre dwa dni, a głowa bolała jakby został stratowany przez stado wściekłych garborogów. Nie, nie chciało mu się.
- Gdybym to zatruł czymkolwiek to bym tego nie jadł. - wywrócił oczami i zajadał się ciasteczkami. W międzyczasie wyciągnął też... pierścionek Andvarciego.
- To cacko kupiłem w Norwegii. Produkuje żelki. W nieskończoność! - reklamował przedmiot i wyciągnął rękę w stronę Krukona, aby do wnętrza jego dłoni zsunąć cytrynowego żelka, który w kontakcie z dotykiem skóry urósł do rozmiaru przyzwoitego żelka. Po paru sekundach pierścionek lekko błysnął i rozpoczął powoli produkcję kolejnego łakocia.
- Dziesięć czekoladowych żab? Chłopie, to jedynie przystawka. - prychnął i sięgnął po kolejne ciacho, co mają się marnować. Potrafił się objeść, a potem nie mógł się ruszać do końca dnia. Warto? Warto!
- Spoko, umowa stoi. Któregoś wolnego dnia, dam ci znać na wizzengerze, będę potrzebować zwabić Hawka na rozmowę ze mną. Unika mnie, a muszę z nim pogadać. W zamian objemy się w weekend w Miodowym Królestwie. - przedstawił plan między jednym gryzem a drugim, a jedne miały smak cytrynowy, drugi kokosowy, trzeci intensywnie czekoladowy... niebo w gębie!

@Delilah Douvre
Powrót do góry Go down


Gale O. Dear
Gale O. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Wiek : 15
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161 cm
C. szczególne : szkocki akcent | mała blizna przy dolnej wardze po prawej stronie
Galeony : 232
  Liczba postów : 280
https://www.czarodzieje.org/t22471-gale-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t22504-poczta-gale-a#746574
https://www.czarodzieje.org/t22490-gale-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t22888-gale-o-dear-dziennik#772500
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyCzw Sty 25 2024, 12:07;

Korytarz na IV piętrze jest jednym z tych najdłuższych do przejścia, ale chłopiec z godłem Slytherinu na szacie, wydaje się nie zwracać na to uwagi. Introwertyczny piętnastolatek za długo przesiadujący w swojej głowie. Jeszcze kilka miesięcy temu rozmyślał paranoicznie o ojcu, o jego wyjściu z Azkabanu czy matce, teraz jednak Julius już był w domu, a on powoli zaczynał wątpić w to, czy słusznie oskarżył tatę, chociaż blizna na jego wardze mówi, że nie powinien mieć żadnych wątpliwości co do tego, a także wspomnienia; wypełnione strachem i bezsilnością.
Teraz jest inaczej, przystaje na chwile, opierając się o ścianę, bo nie ma gdzie tu przysiąść, ławek dawno ten korytarz nie widział; podobno winny temu wszystkiemu był Irytek, ale to stare dzieje.
Patrzy na swoje eleganckie, czarne błyszczące buty — zamyślony. Nie podziwia ich, skupia uwagę na swojej prawej nodze. Coś jest nie tak. Ma wrażenie, że wypadek w Hogsmeade odcisnął na nim jakieś niewidzialne piętno. Kuca, podwijając nogawkę, sprawdzając, czy nadal tam jest blizna po glicynię błyskawicznej. Dobrze pamięta ten ból, który przeszył jego łydkę, rażąc silnym ładunkiem elektrycznym. Nie stracił wtedy przytomność, ale wylądował w szpitalu św. Munga. Ktoś tam był i czuwał, uratował go.
Ma wrażenie, że nadal w tym miejscu, które dotyka dłonią, przepływa prąd. Może po prostu jest zbyt wrażliwy, a może to coś innego zaprząta mu głowę, kiedy palcami błądzi po łydce, dopatrując się znamienia diabelskiego pnącza. Jest delikatna, prawie niewidoczna na pierwszy rzut oka — blizna. Tak dobrze się ukrywająca, jak ta na jego wardze, chyba że ktoś wykazywał się spostrzegawczością albo zwyczajną troską.

Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 4700
  Liczba postów : 2276
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyCzw Sty 25 2024, 21:07;

- Coś się stało, panie Dear?
Christopher przystanął, kiedy tylko dostrzegł jednego z uczniów, zastanawiając się, czy ten aby na pewno dobrze się czuł. Nie sprawiał bowiem takiego wrażenia, choć jednocześnie zielarzowi trudno było powiedzieć, skąd dokładnie wzięło mu się to podejrzenie. Czy kryło się w ruchach chłopaka, w tym jak przykucnął, jak badawczo przesuwał dłonią po nodze, czy może w czymś jeszcze innym? Niemniej jednak zachowanie młodego Dear'a nie wyglądało całkiem zwyczajnie, nie przypominał człowieka, któremu rozwiązał się but i postanowił coś z tym zrobić, więc podszedł do niego, zastanawiając się, czy chłopak nie potrzebował pomocy, bo przecież w życiu zdarzały się różne sytuacje. I wtedy właśnie dostrzegł ślad na jego nodze. Dość charakterystyczny, musiał przyznać, bo porażenia prądem zostawiały po sobie coś szczególnego, czego nie dało się w żaden sposób ukryć, a jednocześnie coś, co dało się zawsze rozpoznać. Dlatego też właściwie od razu przykucnął przy chłopaku, chcąc się zorientować, czy ten nie poczuł się słabo, o co od razu go zapytał.
- Wygląda jak ślad po prądzie - stwierdził, skinąwszy lekko głową w stronę blizny, jaką dostrzegł. - Może chcesz na chwilę usiąść? - dodał, przypatrując się chłopakowi, wyraźnie starając się ocenić jego siły i stan zdrowia. Wiedział, że uzdrawianie zostało w jego głowie, że wciąż był tam jego ślad, tych wszystkich nauk, jakie kiedyś pobierał, toteż był w stanie poradzić sobie z zasłabnięciem albo czymś podobnym. Wolałby oczywiście nie musieć sprawdzać, jak dawno zostawiona w tyle wiedza, sprawdziłaby się w rzeczywistości, ale był ostatnią osobą, która by stchórzyła, wycofała się albo uznała, że niczego nie widziała. Nie chodziło nawet o to, że był nauczycielem, ale po prostu o to, jakim był człowiekiem. Z pewnością nie była to aż taka dobra cecha, bo mogła wpędzić go w kłopoty, o jakich nawet nie był w stanie pomyśleć, ale z drugiej strony wolał po prostu upewnić się, że coś złego się nie dzieje, niż później pluć sobie w brodę, nawet jeśli musiał to robić z powodu problemów, w jakie wpakował się z niebywałą gracją.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Gale O. Dear
Gale O. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Wiek : 15
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161 cm
C. szczególne : szkocki akcent | mała blizna przy dolnej wardze po prawej stronie
Galeony : 232
  Liczba postów : 280
https://www.czarodzieje.org/t22471-gale-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t22504-poczta-gale-a#746574
https://www.czarodzieje.org/t22490-gale-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t22888-gale-o-dear-dziennik#772500
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptySob Sty 27 2024, 12:51;

Nie jest chłopakiem, który lubi, kiedy zwraca się na niego uwagę. Nie wynika to z nieśmiałości czy ze strachu. Po prostu bycie w centrum wydarzeń nigdy go tak nie pociągało, jak jego ojca. Julius był prawdziwym mistrzem w rozsiewaniu czarującego uroku, mogło się wydawać, że Gale zawsze bardziej przypominał matkę, chociaż nie do końca. Młodość jeszcze kształtowała to, co miało zostać ukazane na zewnątrz, a to, co ukryte pozostać w mroku, w wewnątrz.
Zawsze było w nim coś z introwertyka, zamyślony i spostrzegawczy być może widział więcej niż inni. Opanowany, chociaż czujny, a w środku pełen wachlarz intensywnych uczuć i emocji; ponury niedostępny dla innych świat. Może Blaithin miała jakiś klucz, ale czy do wszystkiego, co skrywało się za tajemniczym, nieco smutnym spojrzeniem swojego młodszego brata?
Nic mu nie jest i chociaż to wie, nadal ma takie dziwne wrażenie, że coś z tą nogą jest nie tak, ale może to tylko echa przeszłości, wydarzeń, które rozegrały się w Hogsmeade tak dawno, a może wcale nie?
- Nie, to nic, wydawało mi się... - Zakrywa bliznę, zsuwając podwinięty fragment spodni na swoje miejsce. Wstaje, trochę przestraszony troską ze strony nauczyciela. Chociaż jest ona normalna, taka zwyczajna i wskazana.
Chłopak o kruczych włosach nie jest przyzwyczajony do tego typu uczuć, zawsze za tym kryje się jakaś podejrzliwość. - Nieważne. - Nie chce ciągnąć tego tematu, urojeń, które na chwile wkradają się do jego głowy. Noga jest zdrowa tylko ta blizna.
- To stara rana profesorze. - Wyjaśnia, że nie potrzebuje usiąść, nie czuje się słabo, a nawet jeśli nie chciałby, aby ktoś go takiego widział, chociaż nie raz nie miał na to wpływu. Nie lubił tej bezsilności, na którą nic nie mógł poradzić.
Powinien odejść, przeprosić za zwrócenie uwagi, podziękować, ale mógł zapytać. W końcu Christopher Walsh jest nauczycielem zielarstwa, a Gale, mimo że nie jest wybitnym uczniem w hodowaniu roślin, to zna się na niektórych składnikach mniej lub bardziej, bo eliksiry to jego dziedzictwo.
- To było pnącze, nie zauważyłem i chwyciło mnie za łydkę. Chyba glicynia... - Po tym wydarzeniu nie miał, kiedy poszukać informacji w książkach, ale teraz przed nim stał prawdziwy znawca świata flory, czy to nie jest dobra okazja, aby wykorzystać nadążającą się okazję?

Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 4700
  Liczba postów : 2276
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 EmptyNie Sty 28 2024, 14:29;

Christopher nie naciskał. Nie wymagał od chłopaka odpowiedzi, nie zamierzał również zmuszać go do tego, żeby faktycznie usiadł, bo takie siłowanie się z nastolatkiem nie prowadziłoby do niczego dobrego. A już na pewno nie byłoby w najmniejszym stopniu wychowawcze. Dlatego też zwyczajnie pozwolił chłopakowi na podjęcie decyzji w sprawie tego, co chce zrobić, jak chce postąpić, jak chce się zachować w świetle tego, z czym się właśnie mierzył. Nie zamierzał na niego krzyczeć, nie zamierzał mu wymyślać, że robił coś niewłaściwego, bo nie miał do tego najmniejszych nawet powodów. Gdyby Gale postanowił zachowywać się, jak szaleniec i zwyczajnie chciałby targnąć się na własne życie, wtedy zapewne zielarz zrobiłby wszystko, by go zatrzymać w miejscu.
- Glicynia błyskawiczna? Mam nadzieję, że byłeś u uzdrowicieli, bo to naprawdę groźna roślina, zwłaszcza jeśli nagromadzi dostatecznie wiele energii z wyładowań - powiedział spokojnie, choć nie dało się wyczuć w jego głosie tonu sugerującego, że zamierza chłopaka osądzać albo zrobić cokolwiek podobnego. Zmarszczył jednak brwi, bo nie podobała mu się ta cała sprawa, ostatecznie bowiem Gale mógł faktycznie mierzyć się z problemami zdrowotnymi, jakich nie należało ignorować. Nie był pewien, czy Dear wykazuje się pewnym lekceważeniem do własnego zdrowia, czy zwyczajnie nie chciał robić dookoła siebie zamieszania, ale nie chciał zostawiać go tak po prostu na środku korytarza, jakby nic się nie stało, jakby nie zaczął tej rozmowy, jakby nie dostrzegł problemu, jaki został właśnie schowany i ukryty ostatecznie przed jego wejrzeniem.
- Wiesz zapewne, że glicynia jest również trucizną? - dodał, spoglądając nadal na chłopaka, aczkolwiek nie było w tym nic natarczywego. Choć jednocześnie Gale mógł być pewien, że ma teraz całą uwagę nauczyciela i gdyby tylko chciał o czymś porozmawiać, to miał do tego całkiem dobrą okazję. Christopher nie zamierzał mu niczego bronić, szarpać się z nim, czy czegoś mu nakazywać, ale jednocześnie dawał mu możliwość, jaka być może w innych okolicznościach zwyczajnie nie przyszłaby mu do głowy. Wybór zaś, co było dość oczywiste, należał do chłopaka.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Korytarz na IV piętrze  - Page 6 QzgSDG8








Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty


PisanieKorytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty Re: Korytarz na IV piętrze   Korytarz na IV piętrze  - Page 6 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Korytarz na IV piętrze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 7Strona 6 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Korytarz na IV piętrze  - Page 6 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Skrzydlo zachodnie
 :: 
czwarte piętro
-