Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Kawiarnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Courtney Anderson
Courtney Anderson

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 377
  Liczba postów : 1211
http://www.dom-nocy.my-rpg.com
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Kawiarnia  Kawiarnia EmptySob Sty 14 2012, 01:08;


Kawiarnia

To ciche miejsce, w którym czas jakby zatrzymał się w miejscu jest w stanie ugościć cię nieziemską gamą zapachów i smaków. Lokal gwarantuje, że zostaną one w twojej pamięci jako miły akcent ze Słowacji. Nawet obsługa należy do najprzyjemniejszych ludzi pod słońcem, z chęcią odpowiedzą na każde pytanie klienta i przyjmą najbardziej wymagające zamówienie.
Cennik:
Yin i yang
Imbirowa mątwa
Cytrynowy Raj
Malinowy Chruśniak
Sen Memortka
Wiśniowy Gryf
Zielona herbata
Dyptamowy smakosz
Smocze espresso
Chochlikowe cappuccino
Bazyliszkowe Macchiato
Syrenie Latte
Porcja dowolnego ciasta
Porcja lodów
Ciastka do kawy

Powrót do góry Go down


Jimmy Clarke
avatar

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 98
  Liczba postów : 146
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyNie Sty 29 2012, 10:50;

Spacer był długi i mroźny, szczególnie dla Finn'a, który lądował w co drugiej zaspie z racji kaprysu przyjaciela. Miał dobry humor, więc się wydurniał - chyba nikt nie spodziewał się, że ON sobie kiedykolwiek odpuści?
W końcu kompletnie przemarznięci i przemoczeni zaczęli kierować się w stronę miasteczka - a bynajmniej Puchon, bo Jimmy szedł po prostu za nim, nie znając drobi. Nie kojarzył jeszcze okolicy.
Kawiarnia była przyjemna, wręcz wspaniała - głównie dla tego, że cudownie ciepła, ogrzewana i budziła cudowne myśli... gorąca czekolada? Kawa? Herbata? Na pewno jakieś ciastko, on nie odpuściłby sobie słodyczy.
Zdiął z siebie mokrą kurtkę, deskę odkładając pod ścianą, kierując się do stoliku gdzieś z brzegu, koło okna.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyNie Sty 29 2012, 11:05;

On także co chwila wpychał Jimmy'ego w zaspy, a co. Nie chciał pozostać mu dłużny. Poza tym, tak jak student niemalże zawsze był skory do wygłupów.
-Zajmij stolik, pójdę coś zamówić- rzucił, wpychając mu do ręki swoje narty. Po drodze rozpiął mokrą kurtkę i zawiesił ją na wieszaku, wraz z szalikiem, czapką i rękawiczkami, które upchnął do jej rękawów.
W kawiarni było przyjemnie ciepło, co było przyjemną odmianą po wygłupach na śniegu. Do tego panował tu raczej swojski klimat, a drewniane wykończenia dodawały temu miejscu uroku. Także starsza pani przy kasie wydawała się miła; dość pulchna, siwa, z szerokim uśmiechem i kilkoma zmarszczkami, w błękitnym fartuchu w kwiatki przypominała Puchonowi jego własną babcię.
Dla siebie zamówił kubek gorącej czekolady i ciastko z wiśniami, a dla Jimmy'ego herbatę owocową i szarlotkę, na którą sam miał zresztą wielką ochotę. Powoli, nie chcąc zrzucić niczego z tacy, zaczął kierować się w stronę stolika wybranego przez chłopaka. Z ulgą postawił wszystko na blacie, zajmując wolne krzesło.
-Nie wiedziałem na co masz ochotę- wzruszył delikatnie ramionami. -Mam nadzieję, że będzie smakować- uśmiechnął się lekko, sięgając po swoje ciastko i nabijając kawałek na widelczyk.
-Tak właściwie to od kiedy jesteś w Hogwarcie?- spytał, wyraźnie zaciekawiony, podnosząc na niego spojrzenie ciemnych oczu.
Powrót do góry Go down


Jimmy Clarke
avatar

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 98
  Liczba postów : 146
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyNie Sty 29 2012, 11:26;

Czekał spokojnie, rozkoszując się ciepłem pomieszczenia. Wybrał miejsce przy oknie, ale przy okazji przy kaloryferze licząc, że może choć trochę wyschną i się ogrzeją. Z jego lekko przydługich blond kosmyków raz na jakiś czas spływały pojedyncze krople wody.
Zerknął na ciastko, ale z wrednym uśmiechem zakosił czekoladę Finn'owi.
- Na to. Ale spokojnie, poczęstuję cię, jeśli ci zależy. - wyszczerzył lekko zęby, uśmiechając się w ten swój, wyjątkowy sposób, przez który ludzie nie potrafili gniewać się na niego zbyt długo, a on miał czego chciał, popijając z zadowoleniem ciepły, słodki napój. Cóż, jeśli Finnowi bardzo by zależało, pewnie łaskawie by się z nim podzielił... ostatecznie. Wciąż uśmiechał się z zadowoleniem, często wracając do słodkiego napoju, zabierając się za swoje ciastko.
- Nie długo. Od początku roku szkolnego. - stwierdził sam z zaskoczeniem dodając drugą część wypowiedzi. Ten czas upłynął mu jakoś niesamowicie szybko.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyNie Sty 29 2012, 11:33;

-Wredny jesteś- skomentował, wydymając wargi zupełnie jak obrażony pięciolatek, któremu ktoś właśnie zabrał jego ulubioną zabawkę. Nie umiał się jednak długo gniewać na kogokolwiek, tym bardziej na blondyna. Ach, powinien być bardziej stanowczy! W odwecie wziął jego herbatę, upijając łyk i omal nie sparzył sobie języka. Była gorąca, nawet bardzo.
-Przyjechaliście tu tylko na rok, prawda? Podobno rok temu byliście w Hiszpanii, czy coś- powiedział, podpierając policzek na dłoni. Tak wcześnie rano kawiarnia świeciła pustkami, ale Finnowi było to nawet na rękę. W końcu mógł z chłopakiem spokojnie porozmawiać.
-Czemu wyjechałeś?- spytał, niby to obojętnie, grzebiąc widelczykiem w cieście. Był pewny, że Jimmy wie, o co chodzi. I jeśli myślał, że Finn tak szybko odpuści to był w błędzie. Holender miał zamiar dowiedzieć się tego za wszelką cenę. W końcu gnębiło go to przez ostatni rok. Miał więc prawo się dowiedzieć.
Powrót do góry Go down


Jimmy Clarke
avatar

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 98
  Liczba postów : 146
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyNie Sty 29 2012, 11:47;

- Od urodzenia. Powinieneś się przyzwyczaić.
Nawet nie zauważył, kiedy zaczął lekko pod stołem tupać jedną nogą w rytm muzyki. Nawyk, nad którym nie panował i którego nawet nie dostrzegał. Przymknął lekko powieki, nie znał piosenki lecącej akurat w radiu, co było dla niego dość dziwnym zjawiskiem. Cóż.
- Taak... i momentami tęsknię za tamtejszym ciepłem. - uśmiechnął się lekko. Choć oczywiście zima także miała swój urok, Jimmy jednak był osobą stu procentowo ciepłolubną.
Zerknął na Finna, kiedy ten zadał kolejne pytanie, pokręcił lekko głową. Nie odpuści mu, to było pewne.
- Ojciec zmieniał pracę, przeprowadzaliśmy się. - odpowiedział całkowicie szczerze. Nic mu nie powiedział, cały czas zachowywał się jakby nigdy nic. Wiedział, że to może go zranić, ale nienawidził pożegnań i nic na to nie poradzi. Nic by to nie zmieniło przynajmniej jego zdaniem.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyNie Sty 29 2012, 12:04;

Finn także kochał ciepłe klimaty, choć i latem potrafił zachorować. Cały czas miał lodowate dłonie, nie ważne ile stopni było na dworze. Kiedyś, gdy był młodszy, w wakacje złapał katar i zapalenie płuc i całe dwa miesiące przeleżał w łóżku, owinięty ciepłym szalikiem. Nie przepadał za zimą, choć wyjątkiem był okres świąteczny. Choinka, kolędy, śnieg za oknem i lepienie bałwana było tym co kochał. Zdecydowanie jednak nie lubił śniegu za kurtką, w butach, zmarzniętego nosa i czerwonych uszu. Nie lubił bitew na śnieżki i zasp, w których tonął po kolana.
-Zmienił prace, taaak?- spytał, przymykając oczy. No dobrze, to było całkiem możliwe. Ale Finn chciał też wiedzieć czemu Jimmy się z nim nie pożegnał. Albo czemu nie zostawił żadnej informacji, nie przygotował go na to.
-Przecież mogłeś mnie o tym powiadomić. Wymyślilibyśmy coś. A jeśli już przyjechałeś do Hogwartu to mogłeś chociaż się przywitać. Zwykłe "cześć" by nie zaszkodziło- wzruszył delikatnie ramionami.
Przetarł dłonią czoło, pochylając lekko głowę i wzdychając cicho. Takie rozmowy donikąd ich nie zaprowadzą. Co było to było i nie da się tego zmienić, nieważne jak bardzo by się tego chciało. Najważniejsze przecież było to, co jest tu i teraz, prawda? Czy nie to zawsze Finn powtarzał? A teraz siedział tu z Jimmym i zdawało mu się, jakby tamtego rozstania nie było. Jakby chciał byli parą. Absurd.
-Za rok wyjeżdżacie- bardziej stwierdził niż spytał. -To masz przechlapane. Będziesz na mnie skazany- roześmiał się.
Powrót do góry Go down


Jimmy Clarke
avatar

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 98
  Liczba postów : 146
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyNie Sty 29 2012, 12:13;

Uniósł lekko brew słuchając tego wywodu. Nie był bez serca. Tęsknił oczywiście i wiedział, że skrzywdził Puchona, to wszystko jednak minęło - czy na prawdę warto do tego wracać? Pokręcił lekko głową, wyciągając dłoń, by pogładzić policzek chłopaka.
- Mogłem. Ale tego nie zrobiłem.
Wypowiedział te słowa z jakimś takim przyjemnie ciepłym tonem, spoglądając w jego oczy z lekkim uśmiechem.
- Oh, ja biedny. Będę musiał skądś skombinować pelerynę niewidkę. - uśmiechnął się wrednie i pokręcił głową. Cieszyła go obecność Finna i nic na to nie poradzi. Chciał go przy sobie, jak kiedyś, dawniej. Choć wtedy różnica wieku wydawała mu się znacznie wyraźniejsza, w końcu Visse miał tylko czternaście lat. Teraz obydwoje dorośli, choć żaden szczególnie się nie zmienił.
Znów napił się SWOJEJ czekolady, rozkoszując jej słodyczą. I cóż z tego, że była gorąca? Smakowała mu, to wystarczy.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyNie Sty 29 2012, 12:25;

Wtulił policzek w dłoń chłopaka, przyciskając ją do siebie bardziej. Co mógł zrobić, kiedy każda komórka jego ciała wręcz rwała się w stronę studenta?
-Chcesz spróbować?- spytał, wyciągając z jego stronę widelec z kawałkiem ciasta. Nie czekając zbytnio na odpowiedz wsunął go do ust chłopaka, uśmiechając się przy tym niewinnie.
-Co do peleryny niewidki... i z nią cię znajdę, głupku- ponownie się roześmiał, tym razem już nie tak cicho i nieśmiało, jak wcześniej. -Najlepiej dla ciebie byłoby znowu wyjechać, ale nie próbowałbym tego na twoim miejscu- wyszczerzył zęby w uśmiechu i splótł palce swojej dłoni z jego. Taka bliskość, nie podsycona niczym innym, dawała Holendrowi dziwne poczucie bezpieczeństwa i ciepła. Hoho, ktoś tu naczytał się za dużo romansideł!
Ale była to szczera prawda. Finn nie miał zamiaru posunąć się dalej, niż pozwoli mu na to student. A teraz, gdy po prostu trzymał jego rękę było mu tak dobrze, przyjemnie ciepło na sercu. Głupie motylki w brzuchu znowu się odezwały i czuł się niemalże jak nastolatka na pierwszej randce.
Powrót do góry Go down


Jimmy Clarke
avatar

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 98
  Liczba postów : 146
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyNie Sty 29 2012, 12:49;

Nie odpowiedział, tylko zadowolony zjadł co dostał. Był miłośnikiem słodyczy, nigdy nie było mu ich za dużo, nic więc dziwnego, że swoje ciastko pochłonął w porażającym wręcz tempie. Spoglądał na Finna, gdy ten splótł ich dłonie, później na nie. To było takie... niezwykłe. Że znów mogą być razem, ze sobą.
- Pff. Ja głupkiem? - Pokręcił głową i uśmiechnął się pod nosem patrząc na niego uważnie, a jednak wciąż uśmiechając się lekko w sposób, który niczego dobrego nie wróży - już zaraz zakosił talerzyk z resztą ciastka Finn'a.
- Za karę konfiskuję każdą słodycz, do której ośmielisz się zbliżyć. - wyszczerzył zęby z lekkim uśmiechu, patrząc na niego.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyNie Sty 29 2012, 16:13;

-Czyżbym cię uraził?- spytał, wciąż nie mogąc powstrzymać głupkowatego uśmieszku. Uwielbiał się wygłupiać, drażnić. Żarty ciągle się go trzymały i tylko w wyjątkowych sytuacjach był w pełni poważny. Po prostu nie umiał sobie darować do czasu do czasu jakieś sarkastycznej uwagi, czy głupiego, czasem prostackiego żartu. A że niewielu rozumiało jego specyficzne poczucie humoru, niewielu potrafiło się z nim dogadać.
-Każdą?- spytał, znowu naburmuszając się niczym pięciolatek i splótł ręce na piersi. Zaraz jednak uśmiechnął się przebiegle, nachylając się nad stołem i lądując o kilka milimetrów od twarzy starszego chłopaka.
-Tą także?- uśmiech wciąż nie znikał mu z ust, ciekaw odpowiedzi studenta. Ręce oparł na stoliku, a głowę przechylił nieco w bok. Nosem trącił nos Jimmy'ego i posłał mu niewinny uśmieszek.
Powrót do góry Go down


Jimmy Clarke
avatar

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 98
  Liczba postów : 146
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyNie Sty 29 2012, 21:56;

Przymknął oczy zszokowany, kiedy chłopak znalazł się tak bardzo blisko, spod przymrużonych powiek, patrząc na niego uważnie, czując jego przyjemny, ciepły oddech na swojej twarzy, jak jego nos trąca lekko jego, jakby zaraz miał...
Objął lekko jego twarz, przysuwając się jeszcze o kilka milimetrów, jakby zapraszając go do siebie, uchylił lekko wargi, choć ledwie co nimi poruszał kiedy mówił.
- Nie. Na tą masz wyjątkowe zezwolenie.
Wymruczał cicho.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyNie Sty 29 2012, 22:10;

Przez tyle miesięcy nauczył się doskonale, jak trzeba postępować z chłopakiem. Wiedział, jak go podejść i gdzie znajdują się jego słabe punkty. Uwielbiał się z nim droczyć i często w takich momentach po prostu odsuwał się od niego, pozostawiając swego rodzaju niedosyt.
-Och, naprawdę?- spytał, udając zaskoczenie i już po chwili złączył ich wargi w pocałunku. Na początku delikatnie, jakby obawiając się czegoś. Miał uczucie, jakby robił to po raz pierwszy, a jednocześnie usta chłopaka smakowały tak samo jak rok temu, gdy po raz pierwszy odważył się po nie sięgnąć. Wtedy jednak na dworze było gorąco, a oni siedzieli na basenie. Była czwarta nad ranem, niedawno skończyła się impreza, a oni siedzieli na brzegu, jak kretyni. W tym samym momencie, gdy się pocałowali przyłapał ich stróż. Uciekali, śmiejąc się do rozpuku, gdy tamten wrzeszczał za nimi by się zatrzymali. Tamten pocałunek był krótki, niewinny, a jednocześnie Finn chciał w nim przekazać coś Jimmy'emu. Jakąś obietnicę. Obietnice, że już zawsze będzie tak, jak tamtego dnia.
Ten pocałunek był znacznie dłuższy, gorętszy. Młody Puchon przesunął dłonią po szyi chłopaka, w końcu kładąc ją na jego karku. Drugą zaś zahaczył o wycięcie w jego bluzie i przysunął do siebie jeszcze bliżej, o ile było to możliwe. Odsunął się od niego tylko na chwilę, by zaczerpnąć powietrza i znowu go pocałował. Długo, zdecydowanie dłużej niż kiedykolwiek.
Powrót do góry Go down


Jimmy Clarke
avatar

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 98
  Liczba postów : 146
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyPon Sty 30 2012, 18:50;

W pewnym momencie chłopak nauczył się obejmować twarz Finna tak, by ten nie mógł się odsunąć... choć Puchon i na to potrafił znaleźć metodę, kiedy się uparł.
Teraz na szczęście nic z tych rzeczy nie zrobił, blondyn patrzył na niego uważnie z jakimś takim błyskiem w oku, czuł jak robi mu się przyjemnie, niesamowicie ciepło gdzieś w środku od obecności Puchona.
Przymknął oczy, czując jak miękkie wargi łączą się z jego ustami, wplótł dłoń w jego włosy, pomrukując czasem z przyjemności. Tak było idealnie. Tak mogłoby już zostać.
Kiedy chłopak się odsuwał, patrzył na niego przez chwilę - o dziwo! - nie wiedział co powiedzieć.
Pozwolił Finnowi się odsunąć, pokręcił lekko głową, opierając się na swoim miejscu.
- No to masz problem...
Uśmiechnął się w końcu pod nosem.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyPon Sty 30 2012, 18:58;

Gdyby umiał oddychać uszami zapewne dalej trwałby w tym pocałunku. Cóż, jednak tej sztuki jeszcze nie opanował i musiał zaczerpnąć powietrza. Poza tym- biedna pani kasjerka! Już chwilę temu zniknęła na zapleczu, za co Finn był jej poniekąd wdzięczny.
-Mam problem?- spytał, wciąż pochylając się nad stołek i przytrzymując chłopaka za bluzę. Uniósł do góry jedną brew i posłał mu pytające spojrzenie. On nie widział ŻADNEGO problemu. Chyba, że od dziś był skazany na tego tutaj... Och, biedny ja, pomyślał Finn, śmiejąc się w duchu i znowu go pocałował. Dłoń zsunęła się powoli na ramię chłopaka, gładząc je przez materiał. Tym razem był to krótki całus, jakie miał w zwyczaju kraść, gdy tylko nadarzyła się okazja.
Opadł na swoje krzesło z przebiegłym uśmieszkiem na ustach i zatopił widelec w cieście, które zaraz zniknęło całe w jego żołądku.
-Ja mam problem?- powtórzył, krzyżując dłonie na piersi. -A czemuż to?
Powrót do góry Go down


Jimmy Clarke
avatar

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 98
  Liczba postów : 146
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyPon Sty 30 2012, 19:05;

Kasjerka? Jaka kasjerka? Co to w ogóle jest kasjerka? Bez znaczenia z resztą. Było tak przyjemnie. Patrzył w oczy chłopaka z zadziornym uśmiechem i nic innego nie miało znaczenia, nie istniało.
- Masz. Podpowiem ci, że ma blond włosy, jest roztańczony i powala cię zapewne swym wyglądem boskością przewyższającym Apollina. - wyszczerzył zęby w lekkim uśmiechu, po chwili jednak znów się uspokoił, a to za sprawą dłoni Finn'a i kolejnego całusa. Uwielbiał je. Zmrużył lekko powieki.
- I nie zamierza ci dać spokoju przez bardzo długi czas.
Dodał już ciszej, zabierając mu sprzed nosa talerzyk, nim ten zdołał zjeść choć kawałeczek.
- A zakaz wciąż obowiązuje.
Bezczelnie zabrał się za jego ciastko.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyPon Sty 30 2012, 19:18;

-To rzeczywiście mam problem- uśmiechnął się, wyciągając nogi przed siebie. Takie problemy mógłby mieć na co dzień. Za sprawką Jimmy'ego nie mógł przestać się uśmiechać, a robił to na tyle głupkowato i szeroko, że jeszcze chwila a nabawi się szczękościsku. Czy coś w tym rodzaju.
-Mam nadzieję, że tym razem dotrzymasz słowo- powiedział łagodnie, a gdy tamten zabrał mu ciastko zaprotestował głośno, próbując jeszcze chwycić talerz. Bez skutku. Nikczemnik! Jak on w ogóle śmiał? Pfff, Finn miał się zamiar odwdzięczyć.
-Szamaj i zaraz się zbieramy. Chcesz jeszcze pojeździć, czy wolisz wracać do domku?- spytał, chwytając w jedną rękę kubek z ciepłą herbatą, a drugą chowając do kieszeni spodni. Oj, już on mu się odpłaci. Jak nie na śniegu to wymyśli coś innego. Zakaże puszczać muzykę w domku! Albo zabierze mu jego ukochane, wygodne buty, w których tańczył. Albo... albo... coś wymyśli!
Powrót do góry Go down


Jimmy Clarke
avatar

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 98
  Liczba postów : 146
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyPon Sty 30 2012, 19:24;

- Ano, masz.
Uśmiechnął się z całkowitym zadowoleniem zjadając ciastko, całkiem smaczne swoją drogą. Ten chłopak potrafił jeść jak worek bez dna i to jeść bynajmniej niezbyt zdrowe rzeczy, a przy tym nie tyć prawie w ogóle, a to za sprawą ruchu, jaki sam sobie codziennie fundował. Nie potrafił zbyt długo siedzieć na miejscu i tyle.
Dopił czekoladę, przeciągając się leniwie, zastanawiając nad odpowiedzią, po chwili jednak uznał, że dość już się jak na jeden dzień na wywracał (ze skutymi jakąś dechą nogami w dodatku!), namroził, natarzał i w ogóle i skinął lekko głową.
- Chodź do domku.
Podniósł się niespiesznie, kierując się z chłopakiem w stronę wieszaków. Ubrał swoją mokrą i tak kurtkę, czapkę, szalik, rękawiczki, złapał deskę, z której już trochę śniego-wody spłynęło i wyszli.

ztx2
Powrót do góry Go down


Dracon Nicholas Uchiha
Dracon Nicholas Uchiha

Student Slytherin
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 241
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyPon Sty 30 2012, 21:31;

Dracon nigdy nie był osobą, którą łatwo było znaleźć. Jeśli ktoś coś od niego chciał musiał się na prawdę nieźle za nim nachodzić. Na przykład dzisiaj. W ten zimowy poranek każdy normalny siedziałby w przytulnym domu przed kominkiem, lub spał w pokoju. W końcu jest na prawdę wcześnie. A on? A on ma w dupie to, co powinien robić.
Dlatego też kiedy pierwsze promienie światła musnęły jego twarz, o dziwo przezwyciężył swoją leniwość i zebrał się do kupy tylko w godzinę. Potem zajął się krótką toaletą i wyszedł z domu ubrany w ciepłe, czarne rzeczy.
Szedł sobie spokojnie zostawiając na śniegu wgniecenia, ślady traperów i starał się ignorować spojrzenia Słowaków, głownie Słowaczek. Póki nikt nie chciał dotrzymać mu towarzystwa wszystko było w jak najlepszym porządku. I mógł udać się do jakiejś wyśnionej oazy spokoju.
Po wielu krokach znalazł właśnie takie miejsce. Kawiarenka przychylnie witała gości, którzy chcieli by się tutaj pojawić. Mężczyzna znalazł dla siebie jakiś wygodny stolik, z widokiem na drzwi. Chciał wiedzieć, kiedy wejdzie tutaj ktoś, kogo lepiej nie ignorować, a kiedy osoba, która jest mu całkowicie obojętna i niepotrzebna. No i oczywiście trzeba było się ulotnić przed tymi, który uparcie starali mu się uprzykrzać życie, na przykład okropnie zakochane w nich puchonki. Tak strasznie nie lubił, kiedy jakaś dziewczyna starała się do niego wdzięczyć. Jeśli już na coś leciał, to wyłącznie na naturalny, niewymuszony czar i urok. Ale mniejsza o tym.
Po jakimś czasie pojawił się przed nim talerzyk z ciastem czekoladowym przekładanym masą bananową. Do tego gorąca czekolada, której jeden łyk przyjemnie rozgrzał cały jego organizm. Zamknął więc oczy wkładając do ust widelczyk z potrawą i skupiając swoje myśli na rzeczach nieważnych, nieistotnych. Bo przecież jakie on mógłby mieć kłopoty, którymi trzeba by było się zająć? Żadne.
Powrót do góry Go down


Abigail Grimmasi
Abigail Grimmasi

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 190
  Liczba postów : 203
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyWto Sty 31 2012, 21:58;

Słowacja była piękna rankiem. Czerń nocy powoli przechodziła w szarość poranka, by na końcu rozbłysnąć bladymi promieniami odległego słońca. Abigail, jak to miała w zwyczaju, wstała dosyć wcześnie. Zjadła śniadanie, wzięła długi prysznic. A kiedy nuda zaczęła doskwierać jej tak bardzo, że zaczynała rozważać obudzenie swoich współlokatorek, postanowiła ubrać kożuszek, ciepłe kozaki i czapkę, tradycyjnie zapominając o rękawiczkach i pójść na spacer.
Początkowo krążyła bez celu, zapadając się czasem w śniegu niemalże po kolana. Unikała kontaktu z mieszkańcami tego miasta. To, że wstawała wcześnie, nie znaczyło, że była wtedy radosna, miła i skora do poznawania nowych ludzi. Jak każdy normalny człowiek, który wstał zbyt wcześnie była zdolna zabić każdego, kto zbyt mocno naruszył jej prywatność. Wsadziła zmarznięte dłonie głęboko w kieszenie, przeklinając w myślach swoje roztargnienie. Postanowiła znaleźć miejsce, w którym będzie mogła się chociaż troszkę ugrzać.
Jak na zawołanie, przed jej oczyma ukazała się przytulna, nie za duża kawiarenka. Przechodząc koło niej zwróciła uwagę na to, że jest prawie pusta, co tylko utwierdziło ją w przekonaniu, że to idealne miejsce na spędzenie reszty poranka przy gorącej herbacie z marcepanem. Kiedy tylko otworzyła drzwi, powitało ją ciepło bijące od środka. Zajęła stolik tuż przy oknie, lubiła obserwować przechodzących ludzi. Po krótkiej chwili pojawiła się przed nią gorąca herbata, zniewalając jej zmysły swoim zapachem, nie mówiąc już o smaku. Marcepan wyjątkowo kojarzył jej się z zimą. Odłożyła kożuszek na sąsiednie krzesło i rozkoszowała się małymi łyczkami napoju, nie myśląc o niczym konkretnym. Przyjemna atmosfera skutecznie wypychała z głowy wszystkie przykre myśli. Zaciekawiona, rozejrzała się po wnętrzu, nieco dłużej zatrzymując wzrok na chłopaku siedzącym stolik dalej. Wydawało jej się, że go zna, lecz nie miała pewności, a w jej zwyczaju nie było zaczepianie obcych. Spojrzała na niego raz, czy dwa, starannie wybierając moment, kiedy on patrzył gdzie indziej. Nachalna też przecież nie jest.
Powrót do góry Go down


Dracon Nicholas Uchiha
Dracon Nicholas Uchiha

Student Slytherin
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 241
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyWto Sty 31 2012, 22:13;

Słowacja była przede wszystkim zimna! I to najbardziej przyciągało uwagę Draco i właśnie to najbardziej go denerwowało w tym miejscu. Fakt, można było pojeździć na nartach, sankach, snowboardzie. I to przysparzało człowiekowi dość sporej radości i zabijało nudę. Ale kiedy tylko lądowało się w zimnym puchu od razu te uczucia przemijały. Chłopak był bowiem z natury ciepłolubny... Zabawne, bo nienawidził też słońca. Był trochę jak wampir – Pr zrośnięte kiełki i nienawiść do promieni słonecznych. Kto wie co tam głęboko w nim siedzi. Ale skoro się jeszcze nie zmienił w popiół, to chyba jest normalny. Pozornie normalny.
Obserwował więc wciąż drzwi w skupieniu. Jak gdyby miało przez nie nagle wpaść stado śmierciożerców czy kogoś, a on musiałby przed nimi uciekać. Byłby gotowy, skoro jest teraz tak czujny. I z czasem pojawił się ktoś. Ale to nie był nikt groźny, a wręcz zdawało się, że potulny jak baranek. Może to dlatego, że w nadchodzącej do owego miejsca kobiecie dostrzegł puchonkę, którą czasami widywał w szkole. W końcu był już na drugim roku. Wiedział też, że jest sporo młodsza od niego, jak właściwie każdy dzieciak w tej szkole. Ale jemu się zamarzyło, żeby będąc starym prykiem studiować. I nikt mu nie zabroni, więc korzysta. Ale wracając.
Oglądał dziewczynę może nawet z niewidoczną, ukrytą nutką zainteresowania. Nie miał bowiem nic lepszego do roboty, nie licząc oczywiście rozkoszowania się ciastem. Właśnie! Wziął na widelczyk odrobinę słodkości i włożył do ust. Zamknął oczy rozkoszując się delikatesem. Jak tak dalej pójdzie to na jednym kawałku się nie skończy. I nigdy stąd nie wyjdzie. Dobrze, że nie był dziewczyną, bo by teraz myślał o jednym – że mu to zaraz w tyłek pójdzie. Tak, bardzo bardzo dobrze.
I on nigdy nie zaczepiał obcych mu osób. Dlatego było oczywiste, że nie podejdzie. Zresztą, po co miał by to zrobić? Westchnął i napił się odrobiny wciąż gorącej czekolady i postawił ją lekkomyślnie, niebezpiecznie blisko krawędzi stołu. Już po chwili objawiła się jego głupota, bowiem przechodzący z drugiej strony jakiś dzieciak zawadził o stół sprawiając, że kubek przewrócił się spadając mu – szczęście w nieszczęściu, na udo i dość boleśni je parząc. Syknął w momencie wstając i chcąc zamordować szczeniaka, ale ten uciekł tak szybko, jak błyskawica uderza w drzewo i sprawia, że zaczyna się palić... Porównanie dobrze ukazało to, jaka w nim złość narosła. Ale co? Nie będzie go gonił. Szczególnie, że noga piekła może nie niemiłosiernie, ale to w końcu był gorący napój. Przegryzł delikatnie wargę i rozejrzał się za jakąś chusteczką, żeby to zetrzeć.
Powrót do góry Go down


Abigail Grimmasi
Abigail Grimmasi

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 190
  Liczba postów : 203
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyWto Sty 31 2012, 23:12;

Zima! Abigail wręcz nie znosiła tej pory roku. Mróz był taki, że strach wychylić chociażby czubek nosa, nie mówiąc już o wyjściu na dwór. Trzeba wkładać na siebie ogrom ubrań, które to są strasznie niewygodne. Nie wspominając już o śniegu, który na okrągło padał. W grudniu jeszcze rozumiem, styczeń też może być, ale błagam! To już luty, chociaż troszkę odwilży by się przydało, która w gruncie rzeczy jest chyba najgorszym momentem w całej tej okropnej zimie. Z drugiej jednak strony, czy ta pora roku nie ma w sobie jakiejś takiej magii? Kiedy wszystko jest, białe i z pozoru martwe, by wraz z nadejściem wiosny znów obudzić się do życia? Gdyby nie snowboard, to całe trzy miesiące spędziłaby w zamku, jak najbliżej kominka. Całe szczęście niedługo wiosna-ulubiona pora roku Abigali.
Co najdziwniejsze, siedząc w kawiarni, stwierdziła, że uwielbia zimę. Uwielbia zimny, biały puch, zasypane samochody, długie sople zwisające z dachu. Uwielbia oglądać opatulonych szalami ludzi, dzieci w wielkich, futrzanych czapach. A Słowacja była piękna. Charakterystyczna architektura i ośnieżone szczyty, zamykające dolinę, w której leżało miasteczko. Nawet zwleczenie się z łóżka o tak bestialskiej porze miało swoje zalety. Chociażby znalezienie tej kawiarenki, po wyjściu z której najpewniej znów wróci do wersji: zima jest okropna.
Przymknęła oczy, skupiając się na ciepłu rozlewającym się po ciele. Geniuszem był ten, kto wymyślił połączenie herbaty z marcepanem. Niby coś tak zwykłego, jak marcepan, a diametralnie zmieniało smak napoju, nadając mu wrażeniu ulotnej słodyczy. Stanowczo nie poprzestanie na jednej! W końcu to i tak cud, że udało jej się znaleźć miejsce, w którym ją podają. Rzadko można było spotkać takie połączenie. Niemalże nieświadomie, co chwilę kierowała wzrok na chłopaka. Właśnie w momencie, w którym kolejny raz jej wzrok zatrzymał się na jego postaci, przebiegło to okropne dziecko, a Abigail wręcz nienawidzi dzieci, i strąciło filiżankę z czekoladą, która rozbiła się w drobny mak, parząc przy tym chłopaka.
Podniosła się ze swojego miejsca i wyciągnęła w jego stronę chusteczkę.
-Mocno się oparzyłeś?-Zapytała z troską malującą się w oczach. W końcu czekolada była gorąca!
Powrót do góry Go down


Dracon Nicholas Uchiha
Dracon Nicholas Uchiha

Student Slytherin
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 241
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptySro Lut 01 2012, 10:17;

Fakt! W środku lutego powinno już płynąć do kanałów mnóstwo wody, lecz zamiast tego wciąż wszędzie stały bałwany drażniąc oczy, a wiatr wiał nieubłaganie sprawiając, że policzki stawały się czerwone, a ich posiadacze nieatrakcyjni. Ale kto poradzi coś na taki stan rzeczy? Matka natura jest nieubłagana niestety. Chociaż właściwie można by rzeczywiście dostrzec jakaś magię. Kiedy słońce odbijało się od śniegu i tworzyło barwne tęcze dzięki rozszczepienią światła. Lub gdy małe dzieciaczki w dwójkę ciągnęły sanki pod górkę, a i tak niewiele im to dało i już po chwili zjeżdżali w dół. Zdarzało się, że Dracon wtedy czuł nagłe zmiękczenie serca. Może nie lubił dzieci, ale prowadził im te stare zbite drewienka na górę. Puszczał sznurek i odchodził. Bo bawić się nie ma zamiaru. Taki już był i nie warto z tym polemizować.
On na pewno już nigdy w życiu nie przyjedzie do Slowacji. Następne ferie spędzi albo w domu, w Nowym Yorku... Albo gdzieś w upalnych rejonach? Ale czy skorzysta ze słońca i plaży? Raczej nie. Wolał siedzieć w ciemności. I tak opala się wystarczająco nawet, gdy jest w cieniu. Więc może by tak Australia? Zobaczymy! Ważne przede wszystkim, żeby miał z kim pojechać w takie malownicze miejsca. Żeby było z kim zwiedzać cuda natury.
No cóż. Mało brakowało, żeby chłopak zaczął najzwyczajniej w świecie ostro przeklinać stojąc na środku sali. Boże, jak on nienawidzi tego miejsca! I naprawdę, blisko było do wybuchu. A Draco często wybucha. Jest bowiem osobą gwałtowną, agresywną. I wtedy zobaczył wyciągniętą w jego stronę husteczkę. No, wreszcie ktoś z obsługi połasił się go poratować. Jednak kiedy spojrzał na ubranie dziewczyny i twarz... Ona nie jest tutaj kelnerką. Wręcz przeciwnie, na pewno nie pochodzi stąd. A chwilowo jego wybawicielka mogła nawet wyglądać w jego oczach jak księżniczka. Bo przecież rycerz w czarnej zbroi na białym koniu, to tylko on.
- Nie, to nic takiego – Odpowiedział biorąc od niej materiał i wycierając nogawkę. Skrzywił się delikatnie. Gdzie on do jasnej cholery położył różdżkę? Powinien sobie to podleczyć. W końcu nie po to się zostało czarodziejem, żeby biegać z bandażami na nogach... Nawet jeśli wyglądają całkiem całkiem. Jak po boju z dzikim smokiem czy coś... Może się jeszcze zastanowi?
- Dzięki – Mruknął pod nosem tak, jakby to jedno słowo bardzo ciężko przeszło mu przez gardło. Jakby tkwiła w nim ogromna gula niechcąca nic przepuścić, a szczególnie coś miłego. Spojrzał na jakąś dziewczynę sprzątającą filiżankę jak najszybciej. Prychnął pod nosem. Było pilnować bachora, a nie patrzyć na niego teraz tak przepraszającym wzorkiem.
Powrót do góry Go down


Abigail Grimmasi
Abigail Grimmasi

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 190
  Liczba postów : 203
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptySro Lut 01 2012, 20:15;

Niedługo nadejdzie wiosna, jeszcze tylko miesiąc. Muszą przeżyć tylko najgorszy okres każdej zimy, jakim są roztopy i potem będzie już z górki. Pierwsze przebiśniegi przebiją pokrywę śnieżną, zaraz po nich zakwitną krokusy. Słoneczny uśmiech wiosny pobudzi martwe drzewa do życia. I nawet te wkurzające, świergolące zbyt głośno ptaki staną się przyjemne dla ucha, przez pierwsze dwa tygodnie. Będzie można spakować kozaki w karton, czapki i szale wcisnąć w czeluść szuflady. W końcu będzie można normalnie pospacerować po błoniach, bez obawy, że wpadnie się w wielką zaspę albo poślizgnie, robiąc z siebie pośmiewisko przed całą szkołą. Prócz okazji do pojeżdżenia na snowboardzie i niesamowitemu widokowi zza okna, zima nie miała nic więcej do zaoferowania. Właściwie, to na błonia wręcz strach było wyjść. Wszędzie latały śniegowe kule, oszalała młodzież z dłońmi pełnymi lodowatego puchu, gotowe natrzeć przypadkową ofiarę. A Abigail uwielbiała spędzać czas na świeżym powietrzu. Brała wszystkie książki, lokowała się pod jakimś drzewem i odrabiała prace domowe lub po prostu siedziała na świeżym powietrzu. Co z tego, że wraz z nadejściem wiosny, nieubłagalnie zbliżają się egzaminy? Trochę więcej nauki i jakoś da sobie radę.
Nie tak znowu daleko do wakacji. W tym roku miała zamiar wyjechać do Włoch. Zawsze marzyła zwiedzeniu Florencji. Wszyscy jej znajomi wybierali się do Turcji, by całe wakacje spędzić pomiędzy plażą, a hotelem. Abigail nienawidziła bezczynności. Jak można bity miesiąc robić coś tak monotonicznego, zamiast przespacerować się po mieście, obejrzeć zabytki, nakupować szajsiastych pamiątek. A ferie-tylko w górach. Może i jest przeraźliwie zimno i wszędzie znajduje się ten przebrzydły śnieg. To i tak lepsze to, niż spędzenie ich w opustoszałym zamku, czy gdzieś w ciepłych krajach. Powrót nie należy wtedy do najprzyjemniejszych.
Spojrzała z politowaniem na kobietę, zbierającą resztki filiżanki. Jak już się ma dzieciaka, to trzeba go pilnować! Abigail nie znosiła dzieci. Większości dzieci. Zdarzały się wyjątki, do których potrafiła się nawet uśmiechnąć, czy chwilę powygłupiać. Były one równie niecodzienne, co granie w piłkę plażową na śniegu.
-Jesteś pewnien?-Spojrzała na niego uważniej, kiedy chłopak się skrzywił. Oczywiście, nie chciała mu truć tyłka swoją troską, ale oparzenia bywają bolesne i nieleczone strasznie długo się goją.-Może ktoś powinien na to spojrzeć?
-Nie ma za co dziękować.-Machnęła lekceważąco ręką. W końcu pochodziła z Pucholadnii, prawda? Teoretycznie wszyscy tam są uprzejmi i chętni do pomocy. Co jednak w przypadku Abigail była doskonałym przeciwieństwem jej charakteru. Chłopak ją zaintrygował i tyle, stąd jej chęć pomocy.
Powrót do góry Go down


Dracon Nicholas Uchiha
Dracon Nicholas Uchiha

Student Slytherin
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 241
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptyCzw Lut 02 2012, 13:06;

Zawsze w pierwszej kolejności czeka się do wakacji, potem czeka się do ferii. A skoro ferie są? To należy oczekiwać do pierwszej jaskółki, a potem znowu wakacji. Ale trzeba przyznać, że coś było w zimie takiego najbardziej szczególnego. Jedna, jedyna rzecz, której nic innego nie może wynagrodzić. Mianowicie święta. Wprawdzie nie są w lutym, a w grudniu, ale to również mroźna zima. I to jedyny czas dla chłopaka podczas którego wyjeżdża do domu, do rodziny. Moment, w którym matka jak zwykle jest prze szczęśliwa, że widzi swojego... Małego syneczka, a ojciec zachowuje się jak zawsze poważnie, ale i dla niego to szczególny czas. No, ale mniejsza. O swoich chwilach w Nowym Jorku Dracon nigdy nie lubił opowiadać. Po prostu uważał, że są tylko jego i nie musi się nimi dzielić nawet z przyjaciółmi.
Egzaminy zbliżają się nieubłaganym krokiem. Chłopak był pewny tego, że prawie wszystko na nie umie. Przynajmniej większość informacji miał dobrze przyswojone. Może grał na co dzień niegrzecznego chłopczyka, pokazywał, że naukę ma gdzieś i, że naprawdę nie ważne jest dla niego czy zda czy nie. Ale wieczorami zasiadał przy książkach, brał różdżkę i wybierał się na błonia. I ostro ćwiczył. I miał jakąś przewagę nad kolegami, w końcu jest starszy i niektórych zaklęć po prostu musiał nauczyć się sam, ale to jednak niewielki procent wyżej.
Co on w tym roku będzie robił w wakacje? Prawdopodobnie nic. Wyjedzie w jakieś mniej mugolskie rejony, zaszyje się na całe tygodnie i tyle po nim będzie. W końcu, skoro potrafił zrobić to na parę lat, zniknąć jakby nie istniał, przepaść jak kamień w wodę, to kilka tygodni nie będzie stanowiło dla niego zbyt dużego problemu, prawda? Nom chyba, że na nadarzy się okazja, by wybrać się gdzieś z bliższą mu osobą. Wtedy pojechałby z nią nawet na koniec świata, gdyby miała taką ochotę. Ale jak na razie się nie zanosi.
Dracon może nie tyle, że nie lubił dzieci... Swoje to on będzie bardzo kochał. Ale jeśli chodzi o właśnie takie rozwydrzone maluchy, którym się nie stawia żadnych granic, bo to jest przecież bezstresowe wychowanie? Dobrze, że nie wiedział, że sam w wieku tego chłopczyka był zdecydowanie dużo gorszy. W końcu ten maluch pewnie nie podpala kotów przypadkiem jakiś zaklęciem czy wręcz przeciwnie, specjalnie zapałką na przykład. O! Bardziej niż dzieci nie lubił kotów! Przebrzydłe drapiące futrzaki chodzące własnymi drogami.
- Tak, jasne. Od oparzeń się nie umiera, prawda? - Powiedział cicho pewny swojego zdania. Tak, miała rację. Niektóre oparzenia bardzo długo się goją. A niektóre się bliźnią i tworzą ogromną bliznę od czoła aż do połowy torsu. Ale co on może wiedzieć? Przecież to, co codziennie widzi w lustrze to tylko iluzja. Magia ot co! Eh, nie powinien się jednak mimo wszystko dzisiaj wyżywać na ludziach za błędy z przeszłości. I starał się tego nie robić. Ale kiedy myślał o tym, to zdecydowanie nachodził w nim gniew. Jednak teraz? Teraz panował nad nim. Może dla tego, że czuł się trochę dziwnie... W końcu rzadko zdarzał się ktoś, kto się nim zaopiekował mimo iż ani trochę go nie znał. Cóż, w końcu inne domy poza Slytherinem - a głównie z jego członkami się zadawał, miały w sobie jakąś tam dobroć i troskę.
- Nie, nie trzeba. Wystarczy jakieś zaklęcie i od razu to zniknie. Zresztą, ta czekolada już tutaj trochę stała – Gdyby to nie był on, to pewnie by się uśmiechnął. Ale przecież blondynek się nie uśmiechał. Między innymi dlatego, że uważał, że mu to nie pasuje. No i miał pewien kompleks dotyczący kiełków. Ale to już mało ważne w tym momencie.
- Tak czy siak dzięki za ratunek. Może, postawię ci jakieś ciastko, czy coś? - Rzucił tonem, który zdecydowanie miał być obojętny, chociaż średnio mu to wyszło. Dlatego w przypływie lekkiego zakłopotania podrapał się po karku, a następnie rozmierzwił palcami grzywkę. Ot takie ruchy, żeby odwrócić uwagę od jego twarzy i od swojego uczucia. Na szczęście szybko przeminęło i już w pełni hmm... Draconowaty, włożył dłonie do kieszeni.
Powrót do góry Go down


Lillyanne Sangrienta
Lillyanne Sangrienta

Nauczyciel
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 442
  Liczba postów : 448
Kawiarnia QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia EmptySob Lut 04 2012, 21:22;

No tak. Szli spokojnie i w ciszy, ale cóż ma powiedzieć? Nie wiedziała o czym rozpocząć temat. Nagle David wpadł na pewnego mężczyznę, jej oczy zabłyszczały, a ona wpatrywała się w odchodzącego mugola. Kątem oka obejrzała od góry do dołu chłopaka i bez słowa ruszyła dalej przed siebie.
Nareszcie doszli. Gdy chłopak uchylił drzwi uśmiechnęła się i podziękowała mu skinieniem głowy. Była niesamowicie ciepło. Aż chciało się jej krzyczeć z ogarniającego jej ciała ciepła. Odprowadziła go wzrokiem gdy odszedł i prychnęła śmiechem rozglądając się za jakimś wolnym miejscem. Ujrzała. Stolik przy oknie, z niesamowitym widokiem. Podeszła do niego i przejechała palcem po drewnianym stoliku. Odrzuciła głowę do tyłu wpatrując się w sufit i wdychając zapach, jaki unosił się w kawiarni. Można by powiedzieć, że ćpała go stojąc w tej pozycji.
Wreszcie usiadła i wzięła kartę do ręki. Była oczarowana menu. No cóż, kiedy jej życie zaczęło się od nowa nie przychodziła do takich miejsc, bo nie miała czasu, a wcześniej? Nie pamiętała czy bywała w takich miejscach. Oglądała uważnie kartę tym dziecinnym spojrzeniem, które zniknęło, kiedy tylko pojawił się David. Na jego słowa zamknęła kartę i obejrzała go od góry do dołu. Oparła głowę o dłonie i nie odrywała od niego spojrzenia, które różniło się od tego wcześniejszego. Było ono dosyć tajemnicze, wyglądało jakby przeszywało go na wylot, jak dwa naostrzone sztylety, błyszczały tak samo. Odłożyła kartę na bok i położyła dłoń na jego ręce. Nie chciała puścić, a na jej ustach pojawił się uśmiech, jednak po raz pierwszy był taki chytry i złowieszczy.
- Tak, wybrałam – jej ton głosu również się zmienił. Wcześniej, był bardzo wesoły i dziewczęcy. Taki zwykły, melodyjny głosik. Jednakże teraz, był troszkę niższy i przepełniony uczuciami, które malowały się na jej twarzy. Wzięła dłoń i wyjrzała przez okno.
- Nie sądziłam, że masz takie… hmmm śliskie rączki.. chyba tak to się mówi nieprawdaż? – wydukała z uśmiechem. Chyba jednak wszystko widziała. – Davidzie… ja potrafię zauważyć wiele interesujących rzeczy czasami…
Westchnęła gdy skończyła mówić i ponownie otworzyła kartę i pokazała mu deser lodowy. Składał się on z trzech gałek lodów, bitej śmietany, polewy oraz owoców i kilka wafelków. Chyba jednak zrezygnowała z ciepłego napoju, by ogrzać swoje ciało.
- Skoro są kradzione… to można zaszaleć, no nie? – spytała. Wyglądała jakby kradzież wcale nie była dla niej czymś złym.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Kawiarnia QzgSDG8








Kawiarnia Empty


PisanieKawiarnia Empty Re: Kawiarnia  Kawiarnia Empty;

Powrót do góry Go down
 

Kawiarnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Kawiarnia JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Slowacja
 :: 
Miasteczko
-