Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Plac między domkami

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość


Dexter Vanberg
Dexter Vanberg

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 2342
  Liczba postów : 1898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2680-dexter-vanberg#91111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2721-dexterkowe-lisciki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7160-dexter-vanberg#204285
Plac między domkami  QzgSDG8




Administrator




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyCzw 13 Cze 2013 - 0:20;

Plac między domkami  Yamashiro_courtyard_by_andyserrano-d5v45xe
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32475
  Liczba postów : 102616
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Plac między domkami  QzgSDG8




Specjalny




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyPon 1 Lip 2013 - 17:22;

Post rozpoczynający wakacje

Ostatnie godziny w Hogwarcie dla niemal wszystkich uczniów były prawdziwym horrorem. Podczas niepozornego balu, który miał zakończyć rok szkolny, doszło do wielu nieszczęść. Grupa Lunarnych w jakiś sposób wdarła się do zamku siejąc wszędzie spustoszenie. Bezradni uczniowie próbowali się bronić, strzelając wszędzie urokami, niektórzy z nich trafili do szpitala. Najgorzej jednak potoczył się los pewnej nauczycielki. Abrienda Odell, przywódczyni Argenów została zaatakowana przez jednego ze studentów, który to rzucił na nią avadę. Było to szokiem dla wszystkich. Favian niewiele później został złapany i niedawno odbył się jego proces, po którym został zesłany do Azkabanu. Odbył się także pogrzeb nauczycielki, na który tłumnie przybyli uczniowie, studenci i pracownicy szkoły. To był bardzo zły i ponury początek wakacji.
Potem zaś wszyscy rozjechali się do domów i stęsknieni rzucili się w ramiona swych opiekunów, przyjaciół z dzieciństwa lub wyruszyli w jakieś szalone podróże ze znajomymi. Jedni tam zostali, a inni zapisali się na wyjazd szkolny, który miał być jednocześnie zakończeniem tych burzliwych wakacji. Zapewne wielu zastanawiało się gdzie tym razem wyśle ich dyrektor Hogwartu. Jedni obstawiali jakieś gorące tropiki, inni górzyste tereny obfite w wycieczki, a pesymiści nawet sądzili, że tym razem wyjadą na Antarktydę.
Cóż, może coś w tym było.
Wszyscy zostali zapakowani w magiczną łódź podwodną ciągniętą przez węże morskie. Nie była ona jakoś szczególnie ogromna. Może inaczej – była duża, bo musiała pomieścić wiele osób. Nie było jednak za bardzo miejsca na spacery. Najwyżej z miejsca do toalety i w drugą stronę. Wszyscy siedzieli na miękkich fotelach i przez średniej wielkości szklane okna mogli obserwować podwodny świat, nie tylko ten czarodziejski. Mało kto zdawał sobie sprawę z tego, że pomimo teoretycznej, wakacyjnej sielanki, płynął z nimi mężczyzna z Ministerstwa Magii, aby zapewnić im bezpieczeństwo.
Łódź płynęła górą kuli ziemskiej, zahaczając o te najbardziej mroźne rejony. Minęli Norwegię, kierując się ku Arktyce. Płynęli wzdłuż ogromnej Rosji, aż w końcu podpłynęli do wyznaczonego im celu. Jakiego?
Japonia! Kon'nichiwa!
Po ośmiogodzinnej podróży wycieczkowicze mogli w końcu wydostać się na ląd. Niestety, nie był to koniec ich tułaczki, albowiem musieli jeszcze wsiąść w magiczne riksze ciągnięte przez pegazy. Na szczęście nie trwało to dłużej jak godzinę. Zwierzęta przyprowadziły wszystkich w centrum prawdziwej, czarodziejskiej, japońskiej wioski Sakura, pod same domki mieszkalne. Zanim jednak nasi dzielni Hogwartczycy zabrali swoje bagaże, poproszono ich o zbiórkę pod domkami wspólnymi. Tam czekał na nich wysoki, barczysty Japończyk z długimi, siwiejącymi włosami i taką samą brodą oraz wąsami. Ubrany był w typowy strój samuraja, a przy boku spoczywała duża, ostra katana. Obok niego zaś stała przemiła Japonka w tradycyjnym kimono oraz barwnym makijażu. Oboje skłonili się przyjezdnym, jak wymaga tutejsza etykieta, po czym głos zabrał mężczyzna.
- Witajcie w japońskiej wiosce Sakura – mówił łamanym angielskim. – Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jest ona zupełnie magiczna, dlatego nie krępujcie się przed rzucaniem zaklęć. Byle nie szkodząc innym – dodał, bacznie obserwując wszystkich wokół. Był spokojny, nawet trochę groźny!
- Za moment Yoko wręczy wam klucze do waszych domów. Mieszczą one po pięć osób, posiadają sypialnie, salon i łazienkę. W razie potrzeby możecie wzywać nasze skrzaty domowe prostym zaklęciem yamato. Wszyscy zostali przydzieleni według prastarego zwyczaju chadō, czyli ceremonii picia herbaty. Wszystko zostało zapisane w fusach, nie ma więc mowy o pomyłce – mówił dalej, a stojąca obok niego kobieta cały czas mu przytakiwała. – Możecie tutaj korzystać ze spokojnych ogrodów zen, gorących źródeł, wycieczek krajoznawczych. Organizowane będą także różne kursy związane z naszą tradycją, ale tego dowiecie się w trakcie. I na koniec, bo nie lubię się rozwodzić. W związku z atakami w waszej szkole, wprowadziliśmy dodatkowe środki ostrożności. Będziecie pod ścisłym nadzorem nauczycieli i innych pracowników, również tubylców. Macie zakaz samowolnego chodzenia po podejrzanych krzakach, tak samo jak wychodzenia ze swoich domów po godzinie dwudziestej drugiej czasu lokalnego. – Ostatnie słowa powiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu. – A teraz możecie zabrać swoje bagaże i odebrać od Yoko klucz do waszego lokum. Każdy dostanie swój egzemplarz. Do zobaczenia – zakończył, kłaniając się lekko i dochodząc w swoją stronę. Japonka zaś z uśmiechem podawała oburącz wszystkim klucze, również się przy tym kłaniając. Chyba pora zacząć wakacje!

______________________

Plac między domkami  Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Prince Scott
Prince Scott

Nauczyciel
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 107
  Liczba postów : 119
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5078-prince-scott?highlight=prince
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5079-ksiazatkowa?highlight=ksi%C4%85%C5%BC%C4%85tkowa
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyPon 1 Lip 2013 - 18:26;

Prince po męczącej podróży wysiadł z rikszy i grzecznie wysłuchał przemówienia. Jego uwagę przykuła ładnie umalowana Japonka. Z taką chyba jeszcze nigdy nie miał do czynienia. Spojrzał nawet na nią kilka razy, a jego oczy sugerowały jedno. Matko, co za dureń! Nie doścv, że jeszcze niedawno doszło do tragedii, to jemu w głowie znowu romanse! No bo co by innego. Wakacje w końcu się zaczęły, więc zrozumcie człowieczka. Poza tym domyślał się, że nie tylko on ma takie myśli. Inni też na pewno mieli. Może nie odnośnie tejże Japoneczki, ale na pewno już rozmyślali kto, co gdzie i z kim. Dobrze mu to zrobi. Taka zmiana otoczenia. Ostatnio wiecznie spędzał czas w pubach i barach, co wcale nie wpłynęło dobrze na jego wygląd. Jego twarz nieco ogorzała, a sińce pod oczami się pogłębili. Co po niektórzy zastanawiali się czy może nie zaczął brać czegoś mocniejszego niż marihuana. Nie martwcie się jednak. Jedyne co na niego tak działało to kobiety.. Te z kolei sprowadzały wiecznie problemy, a tamte prowadziły do nocnych eskapad. Wszystko jasne? Po zakończonej przemowie zaczekał na swoją kolej i wziął klucz do domku. Musnął przy tym rękę ślicznej dziewczyny i ulotnił się tak szybko, że nikt nawet nie zauważył jego nagłej nieobecności. Nie specjalnie chciało mu się rozpakowywać, więc walizkę wrzucił do szafy, a kilka niezbędnych rzeczy rozrzucił na łóżku i szafce obok.
Powrót do góry Go down


Bartholomew Cubbins
Bartholomew Cubbins

Nauczyciel
Wiek : 52
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, metamorfomagia
Galeony : 136
  Liczba postów : 174
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5936-bartolomew-cubbins
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5938-fobos-puchacz-bartolomewa
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyPon 1 Lip 2013 - 19:09;

Barth również powitał japońską parę, która wyszła im na spotkanie tradycyjnym ukłonem. W końcu jak dzieciak interesował się sztukami walki i jak wiedział większość z nich wywodziła się właśnie z Japonii. Wysłuchał co też mężczyzna ma do powiedzenia i jako jeden z pierwszych podszedł do niej by wziąć klucze do domku. Myślał tylko o tym by odpocząć po tych jakże intensywnych dla niego tygodniach. Uśmiechnął się lekko do kobiety, która przekazała mu klucze do domku numer jeden i odszedł po swoje bagaże. Oczywiście nie krępował się użyć zaklęcia, które pomogło mu „nieść” walizki, których nie miał za wiele. Zresztą wiedział doskonale, że ten wyjazd jest tylko chwilowym odpoczynkiem, a po nim znów wrócą do zamkowych murów i do nauczania. Teraz jednak Barth o tym nie myślał. Chciał jak najbardziej naładować akumulatory przed powrotem do Anglii. Miał nadzieję, że może pozna jakieś ciekawe zaklęcia, które wywodzą się tylko z Japonii no i oczywiście miał nadzieję na poobserwowanie zwierzaków, które są typowe dla tego kontynentu. Wychodząc z placu przed domkami wspólnymi również wykonał tradycyjny ukłon i poszedł w stronę domków. W końcu musiał znaleźć ten, który mu został przypisany. Cieszył się, że za wiele szukania nie było. Po paru krokach wypatrzył jego miejsce zamieszkania na okres wyjazdu. Gdy przeczytał listę osób, z którymi będzie mieszkał uśmiechnął się lekko, a gdy wypatrzył imię i nazwisko nauczycielki wróżbiarstwa uspokoił się, bo wiedział, że będzie z osobą, którą trochę zna, a którą na pewno chciał poznać bardziej niż trochę. Włożył klucz do zamka i przekręcił go.

[z/t]
Powrót do góry Go down


Blair Blake
avatar

Nauczyciel
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 121
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyPon 1 Lip 2013 - 19:42;

No wzruszenie. Blair nie miała pojęcia po cóż jedzie na te wspólne wakacje podczas, których wszyscy okażą się jeszcze większymi kretynami niż byli w istocie. Znając życie część z nich wyprawi wiksę stulecia, a któryś z chłopaków znów zostanie tatusiem. Pozdrawiamy. Ale wszystko nic. Blair przyzwyczajona do długiej podróży, którą odbyła jadąc do Hogwartu zdawała sobie sprawę, że musi ze sobą zabrać przynajmniej coś wygodnego, a żeby się ułożyć w fotelu i jakoś nie dać się zgwałcić chorobie lokomocyjnej. Wszelkie eliksiry i inne rzeczy nie pomagały, więc musiała kombinować inaczej. Uśmiechała się głupkowato do każdego kto ją zaczepiał. W końcu taka sytuacja, że nie zbyt kontaktowała. Do tego nie mogła usiąść przy oknie, bo jakiś idiota ją ubiegł i przez całą podróż raczył opowieściami o tym jakie cudowne ma widoki. Niech sobie to wsadzi w d... No dobrze. Nie bądźmy tacy dosadni. Tu podróż, tu choroba, potem riksze, aż wreszcie plac z japonem, którego Blair chciała zapytać czy bolą go wykrzywione oczy. Pozdrawiamy. Dobrze, że ktoś ją zatrzymał. Wzięła kluczyk od swojego pokoju i skłoniła się koślawo po czym zniknęła. Trzeba się przecież rozpakować itp. Życie celebrytki.

zt
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyPon 1 Lip 2013 - 20:05;

Laila hejter nie bawiła się w romantyczności. Ani nie oglądała się gdzie jest Filip, ani gdzie jest ktokolwiek inny, kto by do niej przemawiał. Miała szczęście, że siedziała obok jakiejś dziewczyny, której wystarczyło tylko podsuwać jedzenie, które trzeba było dłużej przeżuwać... Najgorsze jednak było to, kiedy laska próbowała jednocześnie jeść i mówić. Oczywiście Laila do końca nie wytrzymała i zastosowała języlep, ale to nic. O tym później. Później ratowali te babsko, a Laila modliła się, aby nikt jej nie posądził. Oczywiście 'Lajla Hofet złote dziecię...' za nic by się nie przyznała, że oto ktoś taki jak ona chciał zabić niewinnego człowieka... Ale jakiego tam niewinnego. Już od samego początku dziewczyna planowała zamach na Howett opowiadając bezsensu jakieś dziwne rzeczy. Najwidoczniej za wszelką cenę chciała przekazać, że ma coś do powiedzenia, ale Boże... Bóg powinien uświadomić takich ludzi, że zamilknięcie na wieki nie jest wcale taką złą opcją.
Acz przejdźmy do sedna sprawy (pozdrawiamy w tym miejscu SMS, która mówi, że trzeba w tym wątku piskać. Buziaczki!) otóż kiedy już jedno cierpienie dobiegło do końca okazało się, że nie... Że w rikszy nie będzie lepiej, bo ze swojego pojazdu Laila zobaczyła część grona pedagogicznego, które postanowiło wesoło skorzystać z darmowych biletów i przyjechać razem z uczniakami. Pośród nich było oczywiście Jack. Pozdrawiamy Jack'a. Laila już nic nie mówiła tylko spuściła wzrok i modliła się oto, aby nie wywieźli ich na Syberię. Przecież byli blisko Rosji. Zgrozo.
No nic. Jak się okazało padło na Japonię. Pozdrawiamy wszystkich Japończyków. Buziaki.
Laila oczywiście jako pierwsza wyskoczyła z rikszy, bo nikt nie będzie jej nosił rzeczy (feministyczne poglądy aż się proszą o zamanifestowanie, więc czemu nie w Dżaponii?) i dlatego nie czekając na jakieś głębsze wywody zgarnęła kluczyczek i pognała do domku. Może się jeszcze okaże, że uda się im zorganizować wiksę stulecia i nie będzie tak źle? Ooo... Może zagrają w butelkę? Muah. Lista nie była taka zła. Dwóch kolesiów i trzy laski. Hehs. Będzie dobrze.

zt
Powrót do góry Go down


Cortacesped Caraballo
Cortacesped Caraballo

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 186
  Liczba postów : 248
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5954-cortacesped-caraballo
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5956-cortacesped#169648
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyPon 1 Lip 2013 - 20:48;

Podczas podróży, trzymana w niepewności co do celu ku któremu zmierzali, głównie pogrążona była w ciszy, rozmyślając sobie o wszystkim i o niczym. W zasadzie nie narzekała, gdyż było jej wygodnie, choć gdyby miała wybór, to wybrałaby prostszą teleportację. Gdy już miała jednak przymus podróżowania, potrafiła z niego nawet czerpać przyjemność. Mając większość czasu twarz przyklejoną do szyby (no, niedosłownie rzecz jasna!), cieszyła się więc spokojem i ucieczką od spędzania wakacji w domu. W sumie nie zwróciła większej uwagi na to, przy kim siedziała, choć zapamiętała parę żeńskich jak i parę męskich twarzy.
Japonia. Trudno było jej to przyznać, ale naprawdę się ucieszyła. Dane jej było przeczytać parę książek o tym odległym kraju, do którego wyczuwała pewien pociąg, ale w żadnym wypadku nie przypuszczała, że wyląduje w jego granicach jeszcze tego roku. Oczywiście gdyby mogła nie wybrałaby jakiejś małej japońskiej wsi, gdyż więcej słyszała o tych ogromnych, miejskich aglomeracjach, gdzie znajdowała się ogromna dzielnica magiczna. Wyszła na zewnątrz, gdy już znaleźli się na miejscu i z uwagą wysłuchała słów (przynajmniej tych pierwszych, bo potem zaczęła już się rozglądać) wypowiedzianych przez Japończyka. Po ostatnich wydarzeniach na balu nie miała jakoś większej ochoty jechać na te wakacje, ale im dłużej się rozglądała, tym bardziej się w głębi cieszyła. Nawet są blisko góry Fuji, w sumie wulkanu, sławnego symbolu Japonii, motywu tak często wykorzystywanego w malarstwie. Czysta gratka na niego spoglądać, szczególnie że przez większość roku jego szczyt jest oblodzony. Mimo to zewnętrznie nie tryskała entuzjazmem, jak zwykle tuszując w sobie emocje, stojąc tylko z założonymi rękoma, z niewzruszoną miną.
Ludzie zaczęli się już rozchodzić, więc i ona podeszła po klucz. Chyba warto było nieco nasycić się tym miejscem, póki wycieczka na dobre się nie zaczęła. W ten sposób powędrowała bez słowa w kierunku domków, za nią zaś szybował jej kufer, a ona sama rozmyślała o tym, ile głupstw zdarzy jej się popełnić na tym wyjeździe, a ile punktów regulaminu złamać. Nie potrafiła powstrzymać się od małego uśmiechu.

zt
Powrót do góry Go down


Bonnie Monique Gardener
Bonnie Monique Gardener

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 268
  Liczba postów : 295
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5232-bonnie-gardener
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5234-sowa-bonnie-gardener
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7223-bonnie-gardener#204617
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyPon 1 Lip 2013 - 21:17;

Ten miesiąc dla młodej Puchonki był niezwykle dziwny. Jednocześnie spokojny, zwyczajny jak i bardzo stresujący. Właściwie nie różnił się zbytnio od jej dotychczasowych wakacji. Co rano wstawała wcześnie, robiła sobie śniadanie, później troche pracowała w ogrodzie, by wkońcu leżeć bezwładnie na łące do wieczora. Cały ten czas sprawiała wrażenie spokojnej, obojętniej, a jednak strach nie opuszczał jej serca, nie mogła spać. Cudem znajdowała siłę do życia. Dlatego tak bardzo cieszyła się z tego wyjazdu. Nareszcie mogła odpocząć. Już na starcie zaczęła odpoczywać(przespała całą podróż). A po podróży, kiedy wysiedli z wielkiej łodzi, nie mogła uwieżyć własnym oczom... Japonia, coś nie samowitego! Nawet jako jasnowidząca nie spodziewała się czegoś takiego.
Podczas przemowy gospodarza nie wiele zrozumiała, wciąż była troche zaspana, no i ten akcent. Gdy ten skończył skierowała się do młodej japonki i wzięła od niej klucz. Ciekawiło ją z kim została obsadzona w domku.

[z/t]
Powrót do góry Go down


Aleksander Brendan
Aleksander Brendan

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 2993
  Liczba postów : 1179
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1905-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1903-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7261-aleksander-brendan#205316
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyWto 2 Lip 2013 - 21:04;

Miodzio, czyli witajcie nocne podchody i patrole, delikatnie przetarł mostek nosa palcami. Spakowałem chyba dość arsenału by dać rade przeżyć te "wakacje z uczniami" w miarę zdrowy na ciele i umyśle. Dobrze że nie sprawdzali na granicy bagażu bo roboty by miał z tłumaczeniem im po co mu ten cały składzik broni i eliksirów, ale po ostatnich historiach wyjazdów wakacyjnych wolę być przygotowany na atak wszystkiego od smoka kończąc na ataku zmutowanych i bojowych fasolek wszelkich smaków, czy co innego zrodzi się w umysłach ludzi. Udał się do swojego domku.
Powrót do góry Go down


Dave Garell
Dave Garell

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 99
  Liczba postów : 156
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5778-dave-garell
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5780-dave-garell
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyWto 2 Lip 2013 - 22:10;

Ostatnie tygodnie życia Garella nie należały do najprzyjemniejszych. Choć do wspominania z tego okresu chłopak ma parę świetnych chwil, wydarzenia związane z awanturą podczas balu zakończeniowego całkowicie zawładnęły jego umysłem i długo nie mógł się po tym pozbierać. Tyle nieszczęść, niepokoju, śmierć nauczycielki, strach uczniów... a miało być tak pięknie. Po zakończeniu roku, gdy dostał już swoje upragnione świadectwo ze stopniami powyżej Nędznego, pojechał na tydzień do rodziny w Austrii. Spędził tam miło czas wraz z ojcem i dziadkiem, nie ominęły go także imprezy ze znajomymi z sąsiedztwa. Przez ten czas mógł zapomnieć o tym co złego stało się w Hogwarcie i w miarę mu się to udało, zepchnął myśli o całej tej sytuacji na bok i zaczął cieszyć się wakacjami. Jak co roku niecierpliwie czekał na wspólny szkolny wyjazd do kolejnego wspaniałego miejsca. W tym roku nie brał udziału w uczniowskich zakładach, nie wróżył i szczerze mówiąc, nawet się nie zastanawiał nad okolicą w której będzie im dane wypoczywać. Niespodzianki bywają fajne, zresztą krukonowi było to w miarę obojętne, w końcu nauczyciele nigdy nie zabierali ich byle gdzie. Do celu wyprawy dotarli drogą morską - prawdę mówiąc, Dave nie był tym zachwycony, ponieważ zawsze wolał podróżować w powietrzu, jakimkolwiek latającym środkiem transportu. Nieważne czy mugolskim, czy magicznym, choć miotła bez wątpienia była na pierwszym miejscu. Podczas rejsu zamiast wylegiwać się w miękkich fotelach stał samotnie z przodu i obserwował węże morskie, stworzenia które ciągnęły tę niezwykłą łódź. Uczył się o nich na ONMS i pamiętał parę ciekawostek na ich temat, a teraz widział je na żywo po raz pierwszy. Genialne uczucie. Mógł się napatrzyć na węże do woli, by potem podziwiać pegazy, które ciągnęły ich riksze gdy łódź dobiła do brzegu. Dave uwielbiał czarodziejskie zwierzęta, a te skrzydlate konie niemalże ubóstwiał. Specjalnie usiadł tak, by być najbliżej tych stworzeń i w fenomenalnym humorze dojechał na plac między domkami. Dopiero wtedy, po zauważeniu charakterystycznej architektury zreflektował się gdzie w ogóle jest. JAPONIA! Czy mogło być lepiej? Oczarowany Garell rozglądał się po wiosce, jego uważne oczy obserwatora wodziły po otoczeniu z niesamowitą prędkością by wreszcie spocząć na dwójce Japończyków, którzy czekali na uczniów z Hogwartu. Wysłuchał mowy powitalnej i informacyjnej, po czym odebrał klucz do swojego domku z rąk przesympatycznej Azjatki. Nadal nie mógł uwierzyć w to, że trafili do tak fascynującego rejonu świata. Nie mógł się doczekać zwiedzania i poznawania wschodniej kultury. Najchętniej od razu ruszyłby w teren, jednak był zbyt zmęczony i zdawał sobie z tego sprawę. Dlatego też, za głosem rozsądku, ruszył w kierunku swojego domku oznaczonego XVII. Był niezmiernie ciekaw swoich współlokatorów. Na wcześniejszych szkolnych wyjazdach zdarzały się przeróżne kombinacje. Co ma być to będzie.

[z/t]
Powrót do góry Go down


Jeanne Debrau
Jeanne Debrau

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 23
  Liczba postów : 42
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6131-jeanne-debrau
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyPon 8 Lip 2013 - 18:35;

Jeanne w przeciwieństwie do całej reszty zjawiła się w Japonii kilka dni później. No cóż, nie łatwo jest tak po prostu wyjechać z Francji, gdy ma się na głowie nadopiekuńczą matkę, która chce cię zatrzymać w domu jak najdłużej, po roku nieobecności. W każdym bądź razie, gdy udało jej się wreszcie zapakować kufer (ma mocne podejrzenia, że jej matka kilkukrotnie go wypakowywała), zjawił się bardzo miły pracownik z Angielskiego Ministerstwa Magii, który oświadczył, że przez świstoklik przemieszczą się razem z dziewczyną do Japonii, gdzie odbywają się tegoroczne wakacje Hogwartczyków. Dziewczyna pożegnała się po raz ostatni z matką i o wyznaczonym czasie dotknęła razem z urzędnikiem niepozornego piórka. Poczuła mocne szarpnięcie do przodu, gdzieś w okolicach pępka. Nagle zrobiło jej się niesamowicie duszno, ale gdy już myślała, że nie wytrzyma, nagle wyrżnęła z całej siły o twardą ziemię, czując na twarzy powiew powietrza zupełnie innego, niż tego we Francji. Wstała z ziemi, przyglądając się swoim zaczerwienionym kolanom i dłoniom, na których się oparła, gdy upadła. Pracownik Ministerstwa od razu rzucił się z pytaniami czy nic jej się nie stało, czy wszystko w porządku. Ona jednak machnęła ręką i uśmiechnęła się wzruszając ramionami. W końcu nie pierwszy raz się wywróciła. Ciężko znaleźć kogoś z tak słabą koordynacją ruchów jak Jean, więc wszelakie posiniaczenia i obrażenia różnego rodzaju nie były dla niej nowością. Urzędnik zerknął na zegarek i przepraszając, że musi już iść i że ma dwie minuty do świstoklika, który znajduje się w jakimś biurze w tej wiosce, pożegnał się i rozgorączkowany odbiegł.
Jeanne rozglądała się niepewnie, zastanawiając się, czy ktoś po nią przyjdzie. Nie wiedziała, gdzie ma mieszkać, w ogóle nic nie wiedziała. Nawet nie pamiętała, w którą stronę odbiegł pracownik Ministerstwa Magii, by znaleźć owe biuro, do którego podążył. Przez chwilę stała z założonymi do tyłu rękami, chodząc w te i we w te, zastawiając się, co ze sobą zrobić. Wolała się stąd nie ruszać, bo jeszcze się zgubi gdzieś w tym tropikalnym buszu i to już będzie kompletna klapa. Minęło kilka dobrych minut, a nadal nikogo nie widziała. Usiadła więc na swoim kufrze, wciąż nie przestając rozglądać się dookoła. A jeśli o niej zapomnieli? A jeśli kierujący tym wyjazdem W OGÓLE nie dowiedzieli się o tym, że ma przyjechać, bo pojawiła się kilka dni później? A może odeślą ją do domu mówiąc, że nie ma już wolnych miejsc…? Nie, tego to by chyba nie przeżyła. Po tylu pożegnaniach z matką, wszystkimi znajomymi i przyjaciółmi, których ponownie spotkała po długim roku rozłąki nie miałaby już chyba siły  z powrotem wrócić do Francji. Zaczęła sobie nucić jakąś melodię, która od wczoraj chodziła jej po głowie i wystukiwać palcami jej rytm na skórzanym wierzchu kufra. Super, no to sobie poczekasz Jeanne…
Powrót do góry Go down


Casper Villiers
Casper Villiers

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1292
  Liczba postów : 1620
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5219-casper-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9144-nowa-sowa#256102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7167-casper-villiers#204308
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyPon 8 Lip 2013 - 20:08;

Wszyscy na niego dziwnie patrzyli. Padały oskarżenia. On wyrzucił Cassandrę... A podobno jego żona... Poroniła. Choć teraz zwykł już używać czasu przeszłego, kiedy o niej mówił. Obrączki nie znalazł, a matka... Matka już chyba zajmowała się załatwieniem papierów dla syna, ale wiecie co jest w tym najgorsze? On wcale wolny się nie czuł. Te wszystkie kobiety, ciche słowiki, które nagle przybiegały do niego na seks... Każdą wyrzucał przy okazji rzucając parę wyzwisk. To było za trudne dla niego nagle przejść do porządku dziennego. Szczególnie w momencie, kiedy tęsknił za dawnym sobą. Kiedy chciał wejść w to dawne życie, a coś ewidentnie go tu trzymało. W tej posranej grzeczności. To było żałosne. Wokół ludzie pili, cieszyli się sobą, a z nim? Nikt nie rozmawiał. Smutny los największego imprezowicza, kiedy wszyscy goście przestali do niego mówić.
Pomimo to miał na twarzy uśmiech. Najszczerszy, wątpiący, inny. To składało się do pewnej całości, której ludzie mu zazdrościli. Regenerował się... Ale teraz był już inny. Inny od tego kim był przed Cass i w czasie gdy Cass tu była. Teraz czuł samotność w każdym palcu, w każdym przepływie krwi, ale nie dążył do zatrzymania. Obserwował jak to wszystko wiruje. Zabiera mu osobowość. Otacza go pustka, w której nie da się nic osadzić ze względu na to, że wszystko przepada.
Nie chciał wracać do Londynu, do szkoły. Po cholerę składał papiery na studia? Co mu to da? Smakował wolności, która jednak była otoczona kajdanami wspomnień. Kto by pomyślał. On - Casper Villiers, położy się przed sobą błagając, by mógł wrócić... Do siebie. Do swojego charakteru. Nic nie dawało takiego smaku. Jeszcze teraz bał się przed sobą przyznać, że mógł się do Cass przywiązać, że ludzie mogli przestać go obchodzić. Znów musiał stać się centrum wszystkiego. Inaczej rzeczywiście pojawi się problem.. I zniknie.
Teraz wyszedł z domku. Rzygał tymi ludźmi. Na całe szczęście jego siostry tam nie było. Nie brakowało mu jej. To kolejny człowiek, który obarczyłby go kolejną sprawą. Nie obchodziło go gdzie teraz jest, ani co i z kim robi. Huh. Zero wyobraźni. Stał teraz na placu między domkami. Najpierw zobaczył, że jakaś dziewczyna się wyrżnęła, a zaraz potem jakiś facet zwiał. No powodzenia. Mógł chociaż jej tą rękę podać. Frajer...
Ruszył w jej kierunku. Nie do końca wiedział po co. Może po to, żeby znów stać się centrum.
- Cześć... - Oh... Debrau. - Cześć Jeanne. Dopiero przyjechałaś? Zajebiście. Nie za wiele straciłaś. - Kopnął jakimś kamień wskazując palcem na wioskę oskarżycielskim palcem, aby teraz powiedzieć jej, że tu nic się nie dzieje.
Powrót do góry Go down


Jeanne Debrau
Jeanne Debrau

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 23
  Liczba postów : 42
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6131-jeanne-debrau
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyPon 8 Lip 2013 - 21:36;

Jean usłyszała czyjeś kroki. Obróciła głowę w tamtą stronę, potrząsając przy tym blond włosami, w których zaigrały słoneczne promienie. W sumie to do niej pasowało. Można było ją porównać do takiego słoneczka, które stara się wszystkich rozjaśnić. No... może czasami to słoneczko trochę ciemnieje, gdy wpadnie w gniew, albo bardzo się przy czymś uprze, ale lepiej w końcu skupić się na tej lepszej stronie dziewczyny. Zawsze jest lepiej skupiać się na dobrych stronach, taka była domena panny Debrau. Można by ją wziąć przez to za osobę, która powinna być w Hufflepuffie, jednak nie należała do osób, które z podkulonym ogonem uciekną, gdy ktoś je obrazi. Była za bardzo gwałtowna i mściwa, dlatego wykluczało ją to z domu borsuka.
Twarz Jeanne rozjaśniła się na widok Caspra, który zbliżał się ku niej. Może dzięki niemu uda jej się rozeznać, gdzie ma się teraz udać? Pomachała mu na powitanie ręką, dalej siedząc na kufrze. Bała się, że gdyby zeszła, pośliznęła by się i ponownie zaliczyła glebę. Zerknęła na swoje kolana. Jedno przeszło bez szwanku, jednak na drugim czernił się już siniak, niezbite świadectwo ciamajdowatości dziewczyny. Zakryła kolano materiałem kwiecistej sukienki, którą miała na sobie.
- Cześć! – zawołała do Ślizgona entuzjastycznie. Słyszała naturalnie o akcji mającej miejsce z Cassandrą i tym całym ślubem. Może ta wiedza właśnie sprawiła, że jego uśmiech wydał jej się nieco… dziwny? A może to po prostu kobieca intuicja. Nie rozumiała całej tej sytuacji i tego, że Cass tak nagle znikła. Może niektórzy są przez to w stosunku do chłopaka złośliwi, ale ona wcale nie miała zamiaru być taka. To było kompletnie nie w jej stylu.
Zmarszczyła nieco brwi, słysząc jego uwagę na temat jej przyjazdu.
- Naprawdę? Ale za to zyskałam kilka kolejnych dni z matką, która ledwie mnie wypuściła z domu – przewróciła oczami, wzdychając lekko, jakby na potwierdzenie swoich słów. Już prawie zdążyła zapomnieć, jak okropnie jest mieszkać z taką przewrażliwioną i nadopiekuńczą kobietą. Przynajmniej będzie miała od niej kolejny rok przerwy, a potem… studia i mieszkanie w pojedynkę? Czy naprawdę miała serce zostawiać ją samą po tym, jak zostawiło ją już tyle osób? Lepiej o tym teraz nie myśleć, ma jeszcze w końcu trochę czasu.
- Dzięki, że się zjawiłeś, bo już myślałam, że wszyscy o mnie zapomnieli – uśmiechnęła się do niego przyjaźnie. Ostrożnie stanęła na ziemi, za wszelką cenę nie chcąc się skompromitować przed chłopakiem i o dziwo udało jej się nie pośliznąć. Zadowolona z siebie przygładziła sukienkę – A tak w ogóle to co porabiasz aktualnie? – spytała. Jeśli był zajęty, to za nic w świecie nie chciała mu przeszkadzać. Może zagadał do niej ze zwykłej uprzejmości i chciał ją po prostu ominąć, a ona go zagaduje i popisuje się przy tym nietaktem…?
Powrót do góry Go down


Casper Villiers
Casper Villiers

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1292
  Liczba postów : 1620
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5219-casper-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9144-nowa-sowa#256102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7167-casper-villiers#204308
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyWto 9 Lip 2013 - 17:52;

Kobiety miały to do siebie, że lubiły mówić i jednocześnie oczekiwały, że ktoś będzie lubił ich słuchać. Stąd przez cały wywód Jeanne machał głową uśmiechając się lekko, po drodze zgarniając jej bagaż i ruszając wolno do przodu. Przecież nie miał pojęcia gdzie jest jej domek, a zanim do niego dotrą... Ona pewnie też niewiele na ten temat wiedziała, więc pozostawało uczucie, że może jednak uda się im jakoś z kim się skontaktować. On nie robił za komitet powitalny. Powinna być tu teraz ta zgraja fioletowych frajerów, którzy by ją jeszcze na rękach zanieśli i świeczkę jej na dobranoc zapalili. On raczej znalazł się tu przypadkiem. Nie wiedział co ma ze sobą zrobić w te wakacje, a ponieważ to go nużyło oraz denerwowało... Boże to jakiś żart. Serio... Jeanne powinna być mu wdzięczna, że nie pozostawił jej losu tam na środku, kiedy siedziałaby dalej na swojej walizce, a zaraz by dosiadł się jakiś pasztet bez przyszłości z czarodziejskim porno w kieszeni. Nie do wiary. Tyle bab, a oni nadal wolą te gazetki. Frajerstwo. Serio frajerstwo. Pokręcił głową, ale dalej niby słuchając panny Debrau. Nawet nie wiedział czego uczy jej brat, ale dziewczyna była ładna. W sumie to żadne poświęcenie zaprezentować się przy niej z jak najlepszej strony. Niech widzi i czuje, że Casper to prawdziwy gentleman. W sumie Villiers przecież stawia w te lato na nowe doznania i nic go nie zatrzyma, nie? Nawet ten list, co w przyszłości dostanie od Cassandry nie zrobi na nim zbyt wielkiego wrażenia. Przecież jest nieczuły, okropny, taki zły, że aż przesiąka to przez jego oczy... Tak... Przez to są jeszcze ciemniejsze, a szatańskie plany... Wypisane w każdym uśmiechu... Lecz skoro uśmiecha się do Jeanne... To czy nie powinna zacząć się obawiać o swoje bezpieczeństwo?
Podał jej rękę, kiedy wdrapywali się na jedną ze ścieżek, która niestety była stroma... Huh. Musieli iść w tamtą stronę jeżeli chcieli dotrzeć do ostatnich domków. Skoro przyjechała niedawno to rzeczywiście nie może mieszkać na początku wioski... Gdzieś na końcu. Szarym końcu, którego on może być stałym gościem nie obiecując niczego. Czyżby Debrau nie chciała go zaprosić? Casper przecież po tej podróży będzie spragniony... Wody. Może nie tylko wody, ale od czegoś trzeba zacząć.
- Nadopiekuńczy rodzice... Skądś to znam. - Tak. Jego tata przecież był wspaniały. W przerwach kiedy bił matkę, wracał myślami do swoich dzieciaków i zaraz robił sceny... Ostatnia? W parku.
- Aktualnie niosę Twoje rzeczy mała. Nie udawaj, że nie widzisz tego. - Zaśmiał się, może naturalnie... Po raz pierwszy dzisiaj, albo i w tym tygodniu.
Powrót do góry Go down


Jeanne Debrau
Jeanne Debrau

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 23
  Liczba postów : 42
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6131-jeanne-debrau
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyWto 9 Lip 2013 - 18:23;

Jeanne uśmiechnęła się z wdzięcznością widząc, że chłopak bierze jej rzeczy. Sama to pewnie wyryłaby się z nimi przynajmniej kilkanaście razy. Zaczęła swobodnie iść obok chłopaka tanecznym krokiem. Taak, w sumie, gdy akurat nie potykała się, poruszała się dość miłym dla oka ruchem i nie można było wtedy powiedzieć o niej nic obraźliwego.
Gdyby dziewczyna domyślała się, jakie są plany chłopaka wobec niej, na pewno nie ujęłaby jego ręki, gdy wchodzili na stromą ścieżkę, chociaż pewnie bez tej podpory znowu by się potknęła. Francuzka była bardzo przewrażliwiona co do tego, że faceci traktują ją powierzchownie i nie znosiła, gdy kobiety były traktowane przez nich jak zabawki. Jeśli Ślizgon traktował ją jako pustą laleczkę, którą można bez problemu dmuchnąć i zostawić, to bardzo się co do niej pomylił.
- Taaa, ale jakoś trzeba to wytrzymać – wzruszyła ramionami, rozmyślając nad swoimi rodzicami. Ciekawe, jaki byłby dla niej ojciec, gdyby nie odszedł od jej matki, albo gdyby Xavier pozwolił jej się spotkać z nim chociaż raz… Za często wracała myślami do tej nieuchwytnej persony, jaką był jej ojciec. Chyba powinna po prostu o nim zapomnieć, a nie tylko rozpamiętywać i żałować. Pewnie ma teraz nową rodzinę, może ma córkę… Pewnie już dawno zapomniał o Jeanne, bo teraz jest mu lepiej. Kiedyś podobno chciał się z nią spotkać, ale od paru lat już chyba tego zaprzestał… Tak, najlepiej wyrzucić takie nieprzyjemne myśli z głowy i skupić się na rzeczywistości.
Odchrząknęła, marszcząc brwi .
- Nie mów do mnie mała – powiedziała dużo bardziej ostrym tonem, niż wcześniej zamierzała. No tak, chłopak pewnie nie ma złych zamiarów (łudź się łudź Jean), a ona od razu na niego naskakuje. Pewnie zaraz sobie pójdzie, bo jest dla niego nie miła. Ale w końcu nie może tolerować, jak ktoś się tak do niej zwraca. Nie jest pierwszą lepszą ‘małą’. Ma chyba imię, nie?
Przez te wszystkie, monotonne rozmyślania, Jeanne umilkła na dłuższą chwilę, zajęta głównie patrzeniem pod nogi, a nie na swego towarzysza. Pomimo, iż była optymistyczną osobą, wcale nie rozmawiała tak dużo, jak można by się tego spodziewać. Owszem, lubiła rozmawiać, ale zwykle nie zajmowała się bezsensowną paplaniną i jeśli widziała, że kogoś ona denerwuje, potrafiła zamknąć buzię na kłódkę.
Powrót do góry Go down


Casper Villiers
Casper Villiers

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1292
  Liczba postów : 1620
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5219-casper-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9144-nowa-sowa#256102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7167-casper-villiers#204308
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyCzw 11 Lip 2013 - 20:00;

Znał różne typy dziewczyn. One wszystkie były siebie warte. Cała ta historia z Cassandrą. Może... Może to wszystko nie jest jeszcze poprzekreślane? Przynajmniej nikt na razie tego nie zrobił. Co by mu szkodziło zagrać kilka ról, gdzie objąłby kogoś, a potem pocałował. Może coś więcej, ale ponieważ różnie bywa. To wolał nie składać obietnic. Jeszcze dojdzie do tego, że rzeczywiście przyjdzie im do głowy wyznawać mu miłość, której nie znosił... A którą ostatnio zaczynał czuć. Chyba niepotrzebnie walczył ze swoją metamorfozą. Po co? Na co? Czy ktoś w ogóle był tak miły, że udawał, że to zaakceptuje? Taka Champion to nawet prowadziła zakłady co do tego kiedy Casper pokaże swoje prawdziwe oblicze i zaatakuje. Może właśnie teraz powinna to uwieczniać, bo chyba ten moment był blisko. Tak blisko niego, że aż na swojej szyi czuł przyspieszony oddech. Hm. Przerwijmy jednak o tym rozmyślania. Zaraz będziemy mieli do czynienia z kolejnym, cudownym "przejrzałam cię". Przecież on niesie tylko walizkę, choć i to niektóre dziewczyny mogłyby odebrać jako grę wstępną do wiadomo czego. Niektórym mało trzeba. I nie chodzi tu o Jeanne. Casper zna ich wiele.
Przyglądał się ich teraz zastanawiając się czemu tiara nie wsadziła jej do Puchonów czy Gryffonów. Przecież to nie była Krukonka. No chyba, że zaraz wyciągnie z rękawa encyklopedię i zagnie go intelektem. Z takimi trzeba było postępować inaczej, zachłanniej, udawać, że cię to interesuje. Czasem nie było już przejścia. Ale... A może po prostu ignorował głosy w swojej głowie, które kazały mu zawracać. Rzucić te walizki byle gdzie, byle jak, byle szybciej. W gruncie rzeczy kogo obchodziło gdzie rozpakowała się dziewczyna. Mogła zamieszkać u niego domku. W sumie miał wolne miejsce w dwójce.
- Mieszkasz z bratem i jego ciężarną hejterką? - Spytał mimochodem, ale bardziej oscylując wokół czasu teraźniejszego. Potrzebował wybadać kogo ma się spodziewać, kiedy już dotrą do jej domku. Może miała zamieszkać ze stosem przyjaciółek od lizaków, a może z chłopakami, którzy... Byli tacy jak Kacper. Źle by nie trafiła, ale... Ale nie wiadomo dlaczego zaczął przewidywać opcję z bratem. Huh. Co to za sytuacja?
- Em, mała? A wiesz, który twój domek chociaż? - Machnął głową widząc, że wchodzą w serię wszystkiego co wygląda tak samo, a wszędzie tylko tabliczki z japońskimi znaczkami.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32475
  Liczba postów : 102616
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Plac między domkami  QzgSDG8




Specjalny




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyCzw 11 Lip 2013 - 22:11;

Ciemnowłosy Japończyk został poinformowany o tym, że któryś z uczniów ma dotrzeć w późniejszym czasie. Został wyznaczony do tego, żeby go przywitać. Ale oczywiście nikt mu nie powiedział kiedy nadejdzie ten moment. Dlatego też chodził co jakiś czas na miejsce, w którym to był pewien start wakacji dla uczniów Hogwaru. À propos – strasznie namolne dzieciaki. Denerwowały go swoimi krzykami z domków, hucznymi libacjami i innymi przyziemnymi pierdołami. Nic więc dziwnego, że wszyscy go odbierali jako niezadowolonego z życia mruka. A skoro tak, to zachowywał się w taki właśnie sposób.
Kiedy zobaczył dwójkę osób, które pojawiły się na placu między domkami ledwo się powstrzymał, żeby nie zrobić jakiejś sceny. Ale zęby zgrzytały mu ostro mimo bardzo uroczego i niezwykle sztucznego uśmiecu.
- Ohayo. Nazywam się Yakushi. Szukam panny Debor – Oczywiście świadomie przekręcił jej nazwisko. Chyba chciał być w ten sposób ukrycie uszczypliwy, chociaż trochę mu to nie wyszło, przez co jeszcze bardziej się zdenerwował – Mam panią odprowadzić do pokoju – Dodał chwilę później po czym zerknął na kartkę, którą trzymał w dłoni, a na której najwyraźniej był numer domku. Niemal od razu go jej przedstawił.


Kulasz jedną kosteczką:
1,5 – Japończyk podał fałszywy numer domku – Domek nr II
2 – Japończyk podał jej prawdziwy numer domku – Domek nr XXXI
4,6,3 – Japończyk powiedział, że wszystkie domki są zajęte i niestety musi spać na dworze, a dokładnie tutaj, po czym wręczył jej starą, potarganą karimatę.

______________________

Plac między domkami  Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Jeanne Debrau
Jeanne Debrau

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 23
  Liczba postów : 42
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6131-jeanne-debrau
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyCzw 11 Lip 2013 - 23:12;

Jeanne dalej milcząc szła obok Casperka, zerkając na niego od czasu do czasu. Encyklopedia? Nie, ona raczej nie należała do osób popisujących się swoją wiedzą. Wiedziała, że tych mniej ambitnych nie interesuje nic poza imprezowaniem. Oczywiście nie mówię, że jej ono w ogóle nie interesowało, ale jako rasowej Krukonce bardzo zależało jej na nauce i wynikach w szkole. (kujon, kujoon)
Uniosła nieco brwi, słysząc o swoim bracie i spojrzała na niego, odrywając wreszcie wzrok od swoich stóp.
- Tutaj? No coś ty, wystarczy mi jego obecność przez cały rok – uśmiechnęła się na myśl o bracie. Miała z nim naprawdę bardzo dobre stosunki, trudno o lepsze u rodzeństwa. Rok mieszkania tylko we dwójkę bardzo ich do siebie zbliżył. O dziwo, nie była przy tym zazdrosna o jego partnerkę. Wręcz przeciwnie, całkiem ją lubiła. Bardzo podobała jej się myśl, że ma zostać ciocią. W końcu małe dzieci są takie słodkie! No... może nie takie całkiem małe, bo to to tylko je, sra i płacze, ale potem jak trochę podrośnie to jest słodkie. No.
Znowu chciała zareagować na to, że ponownie nazwał ją ‘mała’, ale nie zdążyła wyrazić swej frustracji, gdyż nagle znikąd pojawił się jakiś Japończyk.
- Jeanne Debrau, to ja – uśmiechnęła się szeroko, nie świadoma tego, że tubylec chciał się na niej wyzłośliwić. Taka już z niej była osóbka, nie zauważała wad innych. Raczej niezbyt praktyczna cecha, a już na pewno nie przydająca się w życiu, jeśli chcesz zajść wysoko w karierze i nie dać sobą pomiatać, ale Jean taka już po prostu była... Mina jednak nieco jej zrzedła, gdy zobaczyła starą karimatę, którą Japończyk zamachał jej tuż przed nosem i okazało się że nie ma już miejsc.
- Co, ale jak to? – zmarszczyła brwi zdziwiona – Przecież no… przecież byliście poinformowani o moim przyjeździe i powinnam być gdzieś zapisana – złożyła obie dłonie razem i zaczęła zaciskać jedną w drugiej na zmianę, ze zdenerwowania. – Niee, to musi być żart! – stwierdziła wreszcie, uśmiechając się ujmująco do Japończyka, próbując tym samym przekonać samą siebie. Nie ma mowy, nawet jeśli nie ma miejsc, to wciśnie się do kogoś, a karimatę się transmutuje!
Powrót do góry Go down


Casper Villiers
Casper Villiers

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1292
  Liczba postów : 1620
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5219-casper-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9144-nowa-sowa#256102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7167-casper-villiers#204308
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptySob 13 Lip 2013 - 20:26;

Szedł obok i słuchał. Rozmawiał. Czasem się uśmiechnął i zrobił jakiś piruet z kufrem. Kiedy wreszcie chciał spytać oto gdzie właściwie ma zanieść te rzeczy przyszedł jakiś skośnooki, któremu Villiers chyba powinien wyjaśnić, ze ma znaleźć domek tej panience. Z jego pokrętnych tłumaczeń Casper zrozumiał mniej więcej tyle, że jakaś karimata, jakaś ziemia, jakieś gołe niebo. Villiers wzruszył ramionami i odstawił walizkę dziewczyny, co by uśmiechnąć się do faceta i wyjaśnić, że dla wszystkich wycieczkowiczów są zapewnione miejsca przez co z pewnością powinni mieć jeszcze jedno łóżko gdziekolwiek dla tej dziewczyny. Serio. Powinni. Tylko czemu nie mieli? To jakaś kpina. Przecież skoro dojechała później... Ten domek powinni wyciągnąć spod ziemi. Nic nie rozumiał. Serio. Jeśli ktoś chciał mu zrobić dowcip i teraz on miał kogoś pobić. Nie. Nie da się sprowokować. Chciał być tylko miły i pomóc tej panience. Nic więcej. Tylko tyle. Spojrzał na gościa z pretensją o całe zło tego świata, a potem na zmartwioną Debrau. Hm... Właściwie u niego w domku mieszkała jego siostra, jakby ją wyrzucił z domku... To czemu by nie miało być tam miejsca dla Jeanne? Na pewno mu nie odmówi. Zresztą przecież nie musi lecieć do jej łóżka pierwszej nocy, może w ogóle nie poleci. Przecież był taki dojrzały, że rozumiał świat i myślenie innych, więc na pewno nie myśli tylko o jednym.
- To jakaś pomyłka. - Powiedział do faceta, który właśnie sobie poszedł. Może rzeczywiście nie lubił uczniów z Hogwartu, ale to nie był powód, żeby ich męczyć. Miał tylko przekazać klucze i spadać. A co się okazuje koleś ma jakiś problem emocjonalny, bo zwiał zamiast rozwiązać problem.
- Spoko. Na pewno jest ktoś u kogo możesz przekimać. Nawet u mnie. Wywalę Mini i będzie ok. Poza tym trzeba się zgłosić do biura i niech to sprawdzą. Może to samozwańczy bohater, który sprząta tu kible i nic więcej. - Pocieszył ją przejeżdżając dłonią po jej plecach. To był taki pocieszający gest, żaden zboczony. Choć pewnie Villiers znał teraz sto tysięcy sposób na rozpięcie zapięcia stanika. Dziwne, że z żadnej nie skorzystał. Ale to nic.
- To jak? Zawracamy się i idziemy zbadać sprawę? - Rzucił z uśmiechem, co by nie czuła się osamotniona w tym problemie. Naprawdę służyl teraz koleżeńską pomocą, którą rzadko komu okazywał. Nie czuł potrzeby takiego szału, wiadomo. Ale teraz. Czemu by nie udać kogoś kim tak naprawdę nie jest?
Powrót do góry Go down


Venice Sue Irvine
Venice Sue Irvine

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 25%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 106
  Liczba postów : 131
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6239-venice-aisha-bee-irvine#176571
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6240-listy-do-sue#176573
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7373-venice-irvine#207299
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyWto 23 Lip 2013 - 22:13;

Gdzie podziewała się cała Australia, ja się pytam? Venice zdychała z nudów w tej japońskiej wiosce, zastanawiając się co naprawdę ciekawego można tu robić. Na razie nie znalazła okazji do wywoływania duchów, nie wspominając o odpowiednim do tego zadania towarzystwie, więc zadowalała się wypadami na piwko, które nie były niczym oryginalnym ani innym niż w normalnym życiu. Filip to dopiero ciekawie się urządził tą bójką, Sue aż rozsadzało kiedy o tym myślała. Miała jakieś dziwne napady ruchliwości i przemieszczała się z miejsca na miejsce z miną zrozpaczonego dziecka, które nie ma co ze sobą zrobić, jakby zjedli mu wszystkie słodycze. Ostatecznie uznała, że najlepszym wyjściem byłaby mała sprzeczka z jakimś Kanadyjczykiem i wyzwanie go na pojedynek. Akceptowała nielegalne wyścigi, tak bardzo chciała polatać na miotle, rozegrać mały meczyk quidditcha i poczuć wiatr we włosach, ale samemu to żadna frajda. Ostatecznie wylądowała na placu między domkami i postanowiła czekać na kogokolwiek godnego zainteresowania, kogo mogłaby zaczepić i jakoś umilić sobie pobyt w Japonii. Rozważała nawet tabliczkę z napisem "FREE HUGS", ale traktowała to jako ostateczność, jeszcze przylazłby jakiś oblech i co wtedy? Ewentualnie mogła przebrać się za kogoś znanego w Hogwarcie, aby popierdalać ulicami (albo jedną ulicą?) Sakury i witać wszystkich po drodze, niczym prawdziwy luzak. Tak, Venice Aisha Bee Irvine bardzo potrzebowała towarzystwa! Usiadła sobie po turecku na środku placu i obserwowała każdego przechodzącego obok niej, niektórych racząc spojrzeniem typu "co się gapisz?", innym zaś pokazując śliczny uśmiech.
Powrót do góry Go down


Nicholas Ridgeway
Nicholas Ridgeway

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 58
  Liczba postów : 47
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6256-nicholas-ridgeway
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6259-sowa-nicholasa#176867
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyWto 23 Lip 2013 - 23:12;

Co się działo z wszystkimi Australijczykami? Nie miał pojęcia – nikogo znaleźć nie potrafił. Pozostało mu tylko wrócić do domku, by nacieszyć się chwilą sam na sam z swoim ukochanym piórem. Zawsze też wchodził w grę jakiś wysiłek, którego brakowało mu, odkąd rozpoczęły się wakacje. Nie to, że nie trenował czy nie ćwiczył, tylko… chyba wydawało się tego nieco za mało. W dodatku skład, jak widać, był wszędzie rozproszony, wszyscy gdzieś wsiąknęli, nie pozostawiając po sobie śladu życia. Ciekawe ilu z nich dobrze się teraz bawi? Ech, niech żyją chwilą, każdemu się należy. Ruszył więc z strony parku wprost do ich domków, które znajdowały się za uprzednio postawionym placykiem. To tutaj odbywały się jakieś zebrania, była też tutaj postawiona tablica informacyjna. Wiele osób często tędy przechodziło, więc wpasował się w tłum, który nieco ożył od czasu początku festiwalu.
Szedł spokojnym krokiem, między palcami trzymając papieros, który pozostawiał za sobą szary obłoczek dymu. Rozglądał się leniwie po okolicy, którą mijał, mając już nawet nadzieję, że rzeczywiście uda mu się dojść bez wymiany słowa z nikim, aż do swojego pokoju. Perspektywa samotnego spokoju wydała się nagle dość pociągająca. Zawsze jednak, gdy stwierdzamy, że nasza sytuacja jest dobra, coś sprawia, że gwałtownie się ona zmienia. Tak było i tym razem. Dopiero co wypatrywał jakichś osób, a gdy tylko zaczął się cieszyć, że nikogo nie spotkał, zauważył siedzącą na ziemi dziewczynę. Venice! Nie widział jej jednak tak dawno, że nie potrafił przejść obojętnie, nawet jeżeli ona nawet go nie zauważyła – patrzyła w inną stronę. Podszedł do niej, kończąc po drodze papierosa, którego niedopałek rzucił leniwie na plac, by stanąć przy niej, uśmiechając się lekko. W końcu upolował kogoś z Australii, w dodatku równie nie mającego co z sobą zrobić, jak on. Zabawne, jak szybko potrafił zmieniać zdanie. Nie pomyślałby jednak, że będzie mu dane wpaść akurat na tę dziewczynę, a to był naprawdę szczęśliwy przypadek.
-Sue – powiedział, ciągle przyglądając się jej z góry. Był na tyle wysoki, że musiało to dla niej być dość niekomfortowe, pewnie dlatego od razu wyciągnął w jej stronę rękę, by pomóc jej wstać. –Co tu robisz tak samotnie na środku, co?
Powrót do góry Go down


Venice Sue Irvine
Venice Sue Irvine

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 25%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 106
  Liczba postów : 131
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6239-venice-aisha-bee-irvine#176571
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6240-listy-do-sue#176573
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7373-venice-irvine#207299
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyCzw 25 Lip 2013 - 20:11;

Szczęśliwe przypadki rzadziej chodziły po ludziach niż te złe, nie dziw więc, że Nicholas skorzystał z okazji do pogadanek z Pszczółką Wenecją! Panience Irvine także odpowiadał ten stan rzeczy, lubiła sobie pogawędzić z Australią. Za dużo było wszędzie Kanady, zdecydowanie, trzeba było to zmienić, panoszyli się jak pawie, pfhy! Nie miała do nich żadnych wątów, ale trzeba jakoś bronić Ognistych Krabów z Red Rock, co nie?
Rzeczywiście, nie zauważyła go, gdyby do niej nie podszedł straciłaby świetną okazję do zrobienia kilku rzeczy, które już łaziły jej po głowie. A wiadomo, że jak coś robić, to z kimś znajomym, dawało się wtedy wycisnąć więcej zabawy nawet ze zwykłego łażenia po drzewach i kradnięcia dojrzałych owoców.
- Nicholas - odpowiedziała, skłaniając lekko głowę na sekundę i przybierając szczery uśmiech. Jak w teatrze, hihi. - Czekam na ofiary - powiedziała, przebierając uroczo paluszkami i rozglądając się na boki z przymrużonymi oczkami. Przyjęła rękę chłopaka i przytrzymała się, aby szybko wstać i cmoknąć go w policzek w ramach porządnego powitanka. - Taki nudny dzień, a w Japonii można robić tak dużo rzeczy! - pożaliła się.
- Zróbmy coś. Poszukajmy Atlantydy. Albo nie wiem, czegoś innego co jest tak fajne. Albo znajdźmy Kanadę i sprowokujmy do czegoś, dajmy im jakiś eliksir, UWARZMY jakiś eliksir, oo. Albo polatajmy na miotłach, albo idźmy... idźmy, cóż, na piwo na przykład, ale lepiej weźmy je ze sobą i zróbmy coś bardziej produktywnego niż siedzenie na placu między domkami. Och na Merlina, zróbmy cokolwiek, w Red Rock nigdy nie było nudy, nie podoba mi się bezczynność - paplała, aż w końcu skończyła swój mały wywód i zreflektowała się. - Masz może pomysł na porobienie czegokolwiek? - wyszczerzyła się. Może był bardziej oryginalny, przecież pisał, musiał coś wybrać. - Ewentualnie zbadajmy kulturę Japonii, jakoś nigdy nie miałam okazji do poznania całej tej orientalności, może być ciekawa, jakby do tego podejść w odpowiedni sposób.
Powrót do góry Go down


Nicholas Ridgeway
Nicholas Ridgeway

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 58
  Liczba postów : 47
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6256-nicholas-ridgeway
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6259-sowa-nicholasa#176867
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyNie 28 Lip 2013 - 16:13;

Teraz, kiedy Sue go złapała (a raczej – kiedy złapali się oboje), mogła te plany łatwo wcielić w życie. Nicholas rzeczywiście nie miał co ze sobą zrobić, więc oboje łatwo mogli z tej okazji skorzystać. W dodatku nie miał nic przeciwko zwariowanym planom czy nagłym impulsom. Lubił kosztować nowości, ale gdy nie smakowały mu one odpowiednio, od razu o tym informował i trzeba było wymyślać coś nowego. Gorzej, jeżeli zupełnie się gdzieś nagle tracił, ot tak, z takiej zachcianki. Nie, nie jest to wykaz jego niechęci do danej osoby, nie ma więc co myśleć, że się obraził, czy że nie chce już kogoś widzieć. On po prostu tak ma, że niezwykle ceni sobie niezależność – gdy chce coś zrobić, to po prostu to robi.
Ludzie z Australii byli jednak w jego opinii naprawdę otwarci i ciekawi. Rzadko zdarzało się, by w obecności któregoś się nudził, czy czuł się niekomfortowo. Czerpał niezwykłą przyjemność z kontaktu z osobami z tego towarzystwa, tym bardziej że ich znał i uczęszczali do jednej szkoły.
-Oto jedną znalazłaś – powiedział, uśmiechając się do niej. Cała Sue, jak zwykle emanowała pozytywną energią. I jak zwykle zaskakiwała ilością pomysłów na minutę. Aż zaśmiał się cicho, nie potrafiąc się powstrzymać. –Jakże ja znam ten ból, och. Miałem nadzieję, że będzie tutaj więcej ciekawych rzeczy do robienia, ale jak widać… - Rozłożył ramiona w akcie rezygnacji. Wiadomo, że bez znajomych niczego konkretnego się nie zrobi, więc ślęcząc tego dnia zupełnie sam, rzeczywiście odkrył znaczenie słowa „nuda”.
-Nawet liczenie kamieni we dwójkę będzie ciekawsze niż to, co robiłem cały ranek. A rzuciłaś tyle pomysłów, że można by spisać listę i odhaczać każdy zdobyty z nich krzyżykiem – Uniósł nieznacznie jedną brew. –W zasadzie to chodźmy gdziekolwiek, a gdy ku czemuś trafi się okazja, to też zrobimy. Widzimy bar? Okay, wchodzimy do baru na piwo. Spotykamy Kanadyjczyka? Okay, dajemy mu eliksir. Coś długo niczego nie widzimy? To znak, że czas na jakieś odkrycia geograficzne! – Uśmiechnął się szeroko, wskazując głową jakiś kierunek. – No to co, idziemy?
Powrót do góry Go down


Venice Sue Irvine
Venice Sue Irvine

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 25%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 106
  Liczba postów : 131
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6239-venice-aisha-bee-irvine#176571
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6240-listy-do-sue#176573
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7373-venice-irvine#207299
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyPon 29 Lip 2013 - 21:40;

Venice zdążyła już przywyknąć do niektórych zachowań Nicholasa i szybko zorientowała się, że najlepszym wyjściem jest po prostu zostawienie go w spokoju, kiedy ulegał swoim humorkom. Gderanie nad uchem i podążanie za chłopakiem nie odnosiło skutku, pozostawało więc wzruszyć ramionami, machnąć ręką i powiedzieć sobie, że mu przejdzie. Zazwyczaj przechodziło, więc problemu nie było, a Sue rozumiała, że każdy miał zachowania charakterystyczne dla siebie. Pszczółka na przykład lubiła tańcować w niezbyt odpowiednich momentach, śpiewać pod prysznicem. Ewentualnie nagle słyszała głosy i psuła wszystkim humor, szukając duchów po kątach, aby porozmawiać z jakąś zbłąkaną duszyczką, co by poczuła się trochę lepiej i nie lamęciła do ucha o swoim samobójstwie. Wracając jednak do Nicholasa - nie znała go też na tyle dobrze, aby w ogóle jej nie zaskakiwał.
- No jasne, kamienie zawsze spoko! - przyznała śpiewnym tonem, po czym zrobiła na chwilkę minę cwaniaka.
- Okokok, idziemy! - potwierdziła, zrywając się momentalnie, aby podążyć we wskazanym kierunku. - Jak będzie jakieś rozwidlenie drogi, to robimy szybką wyliczankę. Możemy się o coś założyć, ale tak jakoś na razie nie widzę o co. Kurczę, masz jakiś pomysł? - zapytała, nie dając nawet chwili na odpowiedź, bo za chwilę wpadła na pomysł - Wiem, załóżmy się o coś związanego z Kanadą i nawet jeśli nie dziś, zobaczymy kto miał rację. O pojedynek - powiedziała, kiwając głową i spoglądając na Australijczyka. - Zresztą Kanada wszędzie się panoszy, na pewno trafimy na kogoś po drodze, lepiej wymyślmy jakiś powód do wątów - dodała, zacierając ręce i śmiejąc się pod nosem.

zt
poszukajmy kanadyjczyków w temacie do szukania i zróbmy nielegalne wyścigi w jakimś lesie, chce zobaczyć jak się w to gra i będzie super heart
Powrót do góry Go down


Anastazja Silvarova
Anastazja Silvarova

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : legilimencja i oklumencja, opiekun Slytherin'u
Galeony : 353
  Liczba postów : 119
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6406-anastazja-silvarova
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8325-mnemosya
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8323-anastazja-silvarova
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyNie 4 Sie 2013 - 23:20;

Wspaniałe miejsce. Szczególnie nocą.
Usiadła sobie na ławeczce i westchnęła. Taki spokój! Chwila oddechu, zanim zacznie się rutyna. Praca, praca i jeszcze raz praca...
Już dość widziała i przeraził ją brak dyscypliny wśród uczniów. Dość, że spotkała jakąś macającą się, uwaloną w sztok parkę uczniów. Oczywiście nie wiedzieli kim jest, więc nawet nie raczyli się przywitać. Nawet nie raczyło im być głupio z tego powodu, że zachowują się w taki sposób w obecności NAUCZYCIELKI.
W ogóle... cały czas oczekiwała na jakiś sygnał z urzędu odnośnie potencjalnej interwencji. Musiała być w kontakcie. Zwarta i gotowa.
Teraz jednak rozkoszowała się chwilą oddechu. Urlopem przed pracą. Sekundą, na zorganizowanie, zanim zacznie swoje nowe życie. Tak starannie wymyślone. Gdyby wszystko się udało... nie musiałaby już niczego zmieniać.
Ubrała się w zwiewną, granatową sukienkę z falbankami, na głowę założyła kwiecisty kapelusz. Typowa Anastazja - nawet jeśli nie zamierzała nikogo spotkać, musiała się wystroić PO SWOJEMU.
Odpaliłaby pewnie papierosa, gdyby wiedziała co to jest. Hogwart jej pewnie pokaże wiele używek, o których wcześniej nie miała nawet pojęcia.
Teraz założyła tylko nogę na nogę i siedziała, oddychając świeżym powietrzem i przyglądając się po cichutku przemykającym między domkami uczniom. Nie wolno im było, ale na razie nie chciała się ujawniać. Przynajmniej przez pierwszy dzień. Lepiej ich pozna. Chociaż... może wolałaby tego nie widzieć.
Powrót do góry Go down


Clara Hepburn
Clara Hepburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : rezerwowa szukająca
Galeony : 648
  Liczba postów : 982
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3996-clara-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3998-listy-do-panny-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7180-clara-hepburn
Plac między domkami  QzgSDG8




Gracz




Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  EmptyPon 5 Sie 2013 - 0:20;

Clara właśnie wracała od Mii w iście szampańskim nastroju. Po paru kieliszkach sake dziewczęta odprężyły się w domku krukonki, który był względnie bezpiecznym miejscem, żadna Czarka-Srarka, której trzeba by było obić to i owo, tym razem nie przeszkodziła im w zapijaniu smutków i nieco żałosnym egzaltowaniu swoich życiowych dram.
Noc była taka piękna! Gwiazdy wirowały wesoło, ilekroć Clara spojrzała w niebo.
Zawsze zastanawiało ją, ile potrzeba lat, aby dotrzeć do takiej gwiazdy. Tak, miała tendencje do zasypiania na lekcjach, ale były to raczej eliksiry, które darzyła szczerą nienawiścią. Z astronomią sprawa była inna, ten przedmiot naprawdę Clarę fascynował... ach, chyba będzie musiała zdać nauczycielce kilka pytań, kiedy zacznie się nowy rok! Zaraz jednak lekko klepnęła się w czółko. Studia. Inny zestaw przedmiotów, inny zestaw godzin, inne życie? Miała na to naprawdę szczerą nadzieje, bowiem poprzedni rok był definitywnie najgorszym w całym jej dotychczasowym życiu. Teraz jednak nie chciała do tego wracać, starała się powoli zapominać, chociaż i to nie było łatwe. I prawdopodobnie w jej wypadku niemożliwe, ale cii. Teraz cieszyła się teraźniejszością, urokliwym wieczorem, gwiazdami, które tworzyły najpiękniejszą mozaikę składającą się na wszechświat, czasem spędzonym z Grigiem, z Mią. Żyła... no, starała się.
Ujrzawszy jakąś nieznajomą jej postać, postanowiła, iż podejdzie. Zagada. W końu była prefektką, jej zadaniem było ośmielanie tych nowych, pokrzepiające uśmiechanie się, zapewnianie, iż kiedyś każdy czuł się obco. A ponieważ Clarcia wspomagana była przez dobroczynną działalność sake, pomysł wydał się planem życia. Naturalnie Hepburn nie miała pojęcia, iż to ta nowa nauczycielka, o której słyszała parę plotek. Wszakże Anastazja wyglądała młodo, a i procenty nie dodawały Clarze ostrożności.
- Cześć, pewnie jesteś nowa! - dosiadła się do kobiety i wyzbywając się wszelkich oporów, uniosła, po czym uścisnęła dłoń nauczycielki. Coś ją jednak nagle tknęło... - A, bo ty z Hogwartu czy nie? - skołowana Clarcia nie czekała jednak na odpowiedź, sake kazało działać. - Jestem Clara i jeśli powodem dlaczego tutaj tak sama siedzisz, jest jakiś dupek z Hogwartu, mam prawo mu odjąć punkty. A potem skopać tyłek. Jakimś zaklęciem, naturalnie. - zaczęła bełkotać wesoło, zasypując nową ZNAJOMĄ potokiem słów, ostatnie zdanie dodając na wypadek, gdyby Anastazja miała wątpliwości co do skuteczności w bójkach tych stu sześćdziesięciu jeden clarciowych centymetrów.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Plac między domkami  QzgSDG8








Plac między domkami  Empty


PisaniePlac między domkami  Empty Re: Plac między domkami   Plac między domkami  Empty;

Powrót do góry Go down
 

Plac między domkami

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Plac między domkami  JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
japonia
 :: 
Wioska Sakura
 :: 
domki wspolne
-