Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Bajkowa fontanna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość


Anthony Roberts
Anthony Roberts

Student Slytherin
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 237
  Liczba postów : 361
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6357-anthony-roberts
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6359-lucek
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptySro Sie 07 2013, 18:40;


Bajkowa fontanna

Nie wiadomo, czy o dekoracjach znajdujących się w parku decydowała jedna i ta sama osoba, ale z pewnością do takich właśnie wniosków może dojść każdy, kto widział zarówno pomnik Piotrusia Pana, jak i Bajkową Fontannę. Jeśli w wrzucisz monetę, do znajdującego się obok fontanny pojemnika, z którego później środki są przekazywane na organizację charytatywną dbającą o renowację zabytkowych londyńskich budynków, z fontanny zaczną dobiegać dźwięki znanych wszystkim melodii z bajek. Czy już przeniosłeś się wspomnieniami do słodkiego okresu dzieciństwa?




Ostatnio zmieniony przez Anthony Roberts dnia Pon Lis 04 2013, 22:10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Anthony Roberts
Anthony Roberts

Student Slytherin
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 237
  Liczba postów : 361
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6357-anthony-roberts
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6359-lucek
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptySro Sie 07 2013, 18:48;

Usiadł na jednym z wielu stopni. Dzisiaj miał wolny dzień... W sumie, jak dla niego to troszkę za mało się działo. Skoro nie było nikogo ani czego, co mogłoby go jakoś przyciągnąć? A siedzenie bezczynnie w tej niewielkiej klitce, którą nazywa swoim nowym domem, nie ma sensu. I tak nie spędza w tym miejscu za wiele czasu.
Dziś wpadł na genialny pomysł! Pójdzie do parku, to przynajmniej jakaś rozrywka. A może chodziło o to, że dzięki temu mógł siedzieć wśród ludzi? Wiedział co to samotność ale widok ludzi, czasem pomagał jego zburzonym myślom dojść do ładu. Rzadko kiedy to się udaje, bo tak już miał.
Włożył dłonie do kieszeni spodni i oparł się plecami o wyższy stopień. Było tu całkiem miło, nie licząc tego, że miał teraz mokre spodnie, nie całe ale ich część. Niezbyt to wygodne. Przekrzywił głowę, jakby był zaciekawiony co takiego przedstawia fontanna, która mieniła się przed nim. Czemu nazywają ją bajkową? Przez te figurki, które są obok? Zawsze go to zastanawiało.
Wyjął papierosa z tylnej kieszeni i wsadził go między wargi, aby po chwili zapalić go czarną zapalniczką. Szybko schował to małe ustrojstwo. Przymknął powieki i powoli zaciągnął się papierosem, którego dym przyjemnie rozszedł się po jego płucach. Dość przyjemne uczucie. Nie powie. Uniósł głowę i wypuścił dym, równie wolno .
Powrót do góry Go down


Alexis Sky
Alexis Sky

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Galeony : 118
  Liczba postów : 643
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4780-alexis-sky
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4801-alexis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7859-alexis-sky#219883
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptySob Lis 09 2013, 21:35;

Tak naprawdę, gdzie, kiedy i po co zjawi się gdzieś panna Sky nie jest w stanie nikt przewidzieć. Po pierwszy, ona sama nie wie, gdzie poniosą ją nogi, czy inny środek lokomocji którego użyje, chyba że wybiera się gdzieś w jasno określonym celu, jednak u niej zdarza się to rzadko. Po drugie, skoro nie wiadomo gdzie się pojawi, nie wiadomo też kiedy. Może się tak zdarzyć, że po prostu pewnego dnia wsiądzie do autobusu myśląc "o jedźmy tam" i bez większego namysłu się zjawia w wybranym kilka chwil wcześniej miejscu. Po trzecie, jakby każdy wiedział dokładnie po co udał się do jakiegoś miejsca, to nigdy w życiu nie zaznał by rozkoszy niespodzianki, czy też rozczarowania.
Alexis wolała nie planować, planowanie, tak samo jak i rozmyślanie, zabierało czas, który można było spożytkować na coś innego, zdecydowanie lepszego.
Tak też było dzisiaj, cholera wie, dlaczego Lexi znalazła się akurat niedaleko Bajkowej Fantanny. jak mniemam był to zwykły przypadek, ślepy traf, że tak powiem, że Antek i Lexi byli w tym samym czasie w jednym miejscu. Jej zielone spojówki szybko wypatrzyły znajomą osobę, która rozwalona siedziała z przymkniętymi powiekami. Bez chwili wahania Alexis podeszła do mężczyzny, zatrzymując się zaraz przed nim i bezceremonialnie wyciągając mu papierosa z dłoni, po czym sama się nim zaciągnęła. Na jej usta wstąpił tak normalny dla niej lekko kpiący półuśmiech.
Powrót do góry Go down


Anthony Roberts
Anthony Roberts

Student Slytherin
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 237
  Liczba postów : 361
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6357-anthony-roberts
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6359-lucek
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptyNie Lis 10 2013, 13:17;

Niech wierzy lub nie, lepsze jest zjawianie się w pewnym miejscu z kompletną pustką w głowie w jaki to sposób dotarłeś do ów miejsca. W jego przypadku wszystko jest możliwe, a to, że często znika i pojawia się nie wiadomo skąd... To już jego znak rozpoznawczy. Bardzo często wychodzi z domu i nawet nie wie dokąd zmierza. W pewnym momencie znajduje się w jakimś dziwnym, zupełnie sobie nieznanym miejscu, nie mając zielonego pojęcia jak tam się znalazł.
Ha! I nagle przed jego oczami pojawiła się pewna historia z lata, która miała miejsce kilka lat temu. Dosyć zabawna, a wręcz komiczna. Przynajmniej dla niego, bo pewnie dla tych pań, które miały okazję być tego świadkiem... Cóż, wiedział, że bez leczenia pewnie by nie wyparły tego z pamięci. Ale nie będziemy się przecież rozwodzić nad jego przygodami za młodu. Jeszcze zdeprawowałby kilka osób i co wtedy? Nie, nie, nie. Nie zamierzał mieć nikogo na sumieniu. Choć pewnie gdyby do tego doszło, niewiele by z tym zrobił... Albo dążyłby do większego zgorszenia.
W pewnym momencie, gdy był tak bardzo pochłonięty wspomnieniami, ktoś wyciągnął papierosa z jego ust. Otworzył oczy... Musiała to być osoba, która go zna i wie, że może sobie na to pozwolić. Normalni ludzie nie podchodzą do niego, nie zagadują i nawet nie śmią zabrać mu jego ulubionego kumpla. Więc pewnie musiała to być jakaś nieznośna osóbka, która pozwala sobie na zbyt wiele. Jego oczom ukazała się Alexis Sky... We własnej osobie. Czyżby to był zaszczyt? Uśmiechnął się szeroko. Gdyby przyznał, że jej widok jakoś go ucieszył, nie byłby sobą. A może się stęsknił za tą pyskatą buzią?
-Kochanie!-Zaśmiał się i wyciągnął rękę po swojego papierosa... "Kochanie" to albo do niej, albo do papierosa, zależy jak to dziewczyna sama zinterpretuje. Była za daleko aby mógł sięgnąć po swoją własność, w końcu siedział a ona stała... Bodajże. Czasem mylą mu się pewne rzeczy. Oj, coraz gorzej z tobą człowieku. Był leniwym człowiekiem, więc wyjął drugiego papierosa, jednak zamiast go odpalić wsadził go sobie za ucho i naciągnął czapkę, jakby nie chciał aby coś się stało z jego najdroższym przedmiotem.
-Co byś powiedziała... Na dobry obiad w doborowym towarzystwie?-Uniósł lekko brwi, ten dziwny uśmiech, który zagościł na jego ustach zawsze gdy coś niecnego chodziło mu po głowie. A co do obiadu, niech sobie niczego nie wyobraża... Zgłodniał. A poza tym, dobra okazja do napicia się. Jezu, strasznie to brzmi.
Powrót do góry Go down


Alexis Sky
Alexis Sky

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Galeony : 118
  Liczba postów : 643
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4780-alexis-sky
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4801-alexis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7859-alexis-sky#219883
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptySob Lis 16 2013, 20:09;

Och, ale ja się absolutnie zgadzam, gdyż nie raz zdecydowanej lepiej jest się gdzieś znaleźć od tak, nie wiedząc po co i dlaczego. Może nas wtedy spotkać coś niesamowitego, albo znajdziemy miejscy, które będziemy odwiedzać już na zawsze. Co prawda, przy Bajkowej Fontannie Alexis zdarzyło się już pojawić nie raz i nie dwa, ale nie ma się co nad tym więcej roztkliwiać. Raczej przebywanie w pobliżu fonatanny nie budzi w innych ludziach zdziwienia, czy też zaskoczenia. Jezu, po prostu jesteś koło fontanny, też mi wielkie halo.
Ale wróćmy do naszej dwójki. Lexi jak to ona, zabrała fajkę i nie zamierzała już jej oddawać. Dlatego po pierwszym buchu, pojawił się następny, a jej zielone ślepia nadal wpatrywały się w znajomą postać rozwaloną na ławce.
Nagle usłyszała propozycję zjedzenia czegoś, która wypadała z ust Antka. Spojrzała na niego uważnie unosząc jedną brew ku górze i lustrując jego twarz. Cóż, miała nadzieję, że może uda jej się wyczytać co mu chodzi po głowie, bo na jakiś pomysł z pewnością już wpadł. Nic jednak nie udało jej się wymyślić, więc wzruszyła ramionami po raz kolejny zaciągając się fajką i wypuszczając dym.
-Jak stawiasz to czemu nie. - powiedziała, uśmiechając się i pokazując zęby. Na darmowe żarcie mogła przystać o każdej porze dnia i nocy.
Powrót do góry Go down


Anthony Roberts
Anthony Roberts

Student Slytherin
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 237
  Liczba postów : 361
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6357-anthony-roberts
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6359-lucek
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptySob Lis 16 2013, 20:28;

A to był chyba jego pierwszy raz w tym miejscu. Ha! Już dawno nie używał tego słowa, całkiem zabawnie brzmi jeżeli ma na myśli swoją osobę. Mniejsza. On nie widział niczego w fontannach, bóg wie jak pięknych... Siedział tutaj jedynie dlatego, że przypadkowo trafił w to miejsce a nogi odmawiały mu posłuszeństwa do ruszenia dalej. Kolejny, zwyczajny dzień Anthonego. Do tego, jego spodnie a przynajmniej ich część była mokra... Lub wilgotna. Uh, od dziś będzie omijał takie miejsca jak ognia.
Czemu ludzie wpatrują się w niego jakby czegoś się doszukiwali? Najpierw El, teraz ona... Jeszcze żył! Miał się dobrze a wręcz doskonale. Nie zamierzał tego zmieniać przez jakiś czas. Nie zmienił się. Człowiek to naprawdę męczące stworzenia, dlatego zwykle omija ich szerokim łukiem. Przynajmniej ostatnio stracił jakąkolwiek ochotę na spędzanie czasu z innymi, najwyraźniej już nie czerpał z tego takiej przyjemności czy zabawy... A przecież to uwielbiał! Nie ma nic lepszego jak obserwowanie ludzi w ich naturalnym środowisku.
W tym momencie? Niech nie doszukuje się niczego w jego propozycji. Nie udało mu się wymyślić czegoś dobrego, jednak... Czas pokaże a znając tego pana? Wszystko może się zdarzyć!
-Oczywiście nie licz na świece i muzyków grających w tle.-Powiedział i spojrzał na dziewczynę. Po prostu postawił, że zaszczyci ją swoją osobą. Ruszył swoje cztery litery i przeciągnął się, a na jego ustach wystąpił senny uśmieszek, które można było odebrać na kilka sposobów.
-Wiesz... Przyzwyczaiłem się do innej kolejności rzeczy.-Puścił jej oczko, a jeżeli zrozumiała jego subtelny żarcik... Będzie dobrze. Mało kiedy ktoś mógł z ręką na sercu powiedzieć, że rozumie o co mu chodzi... A nawet zrozumieć ten jego specyficzny humorek. Pewnie dlatego nie ma jakiś bliskich znajomych... So shame.
Spojrzał na nią z góry i uśmiechnął się pod nosem, do siebie. Po chwili jedynie przyciągnął ją ramieniem i ruszył w kierunku dokładnie sobie nieznanym, pewnie do wyjścia z parku aby znaleźć coś w miarę jadalnego.
Powrót do góry Go down


Alexis Sky
Alexis Sky

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Galeony : 118
  Liczba postów : 643
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4780-alexis-sky
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4801-alexis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7859-alexis-sky#219883
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptySob Lis 16 2013, 21:55;

Och ludzie nie wpatrują się w niego, jakby się czegoś doszukiwali, przynajmniej Alexis tak nie robiła, może i robiła, ale nie zawsze. Bardziej chodziło o to, że Antkowi zawsze coś po głowie chodziło i Lexi miała nadzieję, że kiedyś z wyrazu jego twarzy wyczyta, co on tam znowu wymyślił. Co prawda, jak do tej pory jej się to nie udało, ale kto wie, może pewnego pięknego dnia, choć raz spojrzy na niego i będzie wiedziała co się tam w zakamarkach jego myśli szlaja.
Alexis stała, nadal paląc papierosa, w sumie w tej chwili nie miała nic lepszego do roboty. Oczywiście poza paleniem i rozmową z Robertsem. Co też jak widać robiła. Zerknęła na niego, gdy mówił o tym, że nie ma się co spodziewać muzyki i świec, a na jej usta wstąpił lekko kpiący uśmieszek.
-W życiu bym się ich nie spodziewała. - powiedział, po czym zaciągnęła się po raz ostatni papierosem. Niedopałek rzuciła na ziemię, po czym przydepnęła butem i zgasiła.
-Wiesz..- zaczęła, zbliżając się do niego jednocześnie tak, że teraz dzieliły ich od siebie jedynie centymetry, uniosła głowę w górę i spojrzała na niego zielonymi oczętami. - Zawsze możemy zacząć od sypialni i skończyć w kuchni
Na jej ustach pojawił się mały kokieteryjny uśmieszek a w oczach zatańczył  figlarne ogniki. Cóż, Alexis w całej swej okazałości.
Powrót do góry Go down


Anthony Roberts
Anthony Roberts

Student Slytherin
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 237
  Liczba postów : 361
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6357-anthony-roberts
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6359-lucek
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptySob Lis 16 2013, 23:01;

Albo był tak piękny, że ludzie po prostu musieli to robić... Tak! To jest idealne wytłumaczenie. Ale czy zawsze chodziło mu coś po głowie? I tu chyba trafiła. Nigdy się nad tym nie zastanawiał. Jednak coś w tym było. Ale co on może wiedzieć, skoro sam bał się wchodzić do swojej głowy? Naprawdę, były to mroczne i niezbyt bezpieczne tereny do zbadania... Lepiej się tam nie zapuszczać. O ile pozwoli jej na to? Nikomu nie pozwala ale ze względu na szczególną więź jaka ich łączy... Pozwoli jej zajrzeć tu i tam.
-A może Cię zaskoczę? Chciałbym zobaczyć Twoją minę.-Zaśmiał się, jego myśli schodziły na dziwny tor. To byłby naprawdę zabawny widok, Anthony starający się zaimponować komukolwiek? Gdyby miał z tego korzyść? Być może zrobiłby coś takiego, choć bardziej w jego stylu. Świece i muzycy, to zbyt lamerskie... Poza tym, oklepane.
Uwielbiał jak robiła taką minę, rzucała mu wyzwanie... Jakby doskonale wiedziała, czego właśnie teraz chłopak chce. I jak to możliwe, że zrozumiała go tak szybko? W tej sprawie zawsze nadawali na tej samej fali. Kobieta idealna! Ucałowałby ją teraz...
-Znasz mnie chyba za dobrze.-Powiedział i zaśmiał się cicho, drapiąc się po brodzie. -Uważaj bo się jeszcze zakocham.-Mruknął nad jej głową i spokojnie rozejrzał się po okolicy. I właśnie to w niej lubił... Jedna z niewielu osób jakie znał, która tak naprawdę nie bała się tego kim była... I co chciała. Na jego ustach wystąpił aż za dobrze znany mu uśmiech. Mówiąc wszystko a zarazem i nic.
Powrót do góry Go down


Alexis Sky
Alexis Sky

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Galeony : 118
  Liczba postów : 643
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4780-alexis-sky
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4801-alexis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7859-alexis-sky#219883
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptyNie Lis 17 2013, 15:27;

Tak, masz rację, tak naprawdę Alexis nie mogła oderwać wzroku od jego pięknej twarzy i musiala wymyślać sobie jakieś wytłumaczenia, by mi się móc przyglądać ile się chce. No dobra, koniec tych kłamstw, dobrze wiemy, że gdyby panna Sky miała ochotę się na kogoś pogapić, bo tak, to by to po prostu zrobiła. Już tak miała, że robiła to, co chciała mając kompletnie gdzieś, co ludzie pomyślą, czy też powiedzą na temat jej poczynań. Nie można powiedzieć, że nie, ale dzięki temu jej zycie był odrobinę prostsze. Nie przejmowała się gadaniną ludzi, która i tak nigdy nic do jej życia nie wnosiła.
-Kocham Cię całym serduszkiem - powiedziała przykładając dłoń do serca, w celu podkreślenia swoich słów - ale w to nie uwierzę.
Skończyła, a na jej twarzy pojawił się wredny uśmieszek. Cóż, musiała przyznać, że z pewnością nieco by się zdziwiła i w ogóle nie spodziewała by się czegoś takiego ze strony Antka. A przynajmniej nie spodziewałaby się, że mógłby zrobić coś takiego dla niej. Wszak byli przyjaciółmi i kochankami, w to raczej nie wchodziła kolacja ze świecami i muzyką.
-Och, chyba po prostu jesteś męską wersją mnie - powiedziała wzruszając ramionami. Cóż, nie czuła potrzeby wielkich gestów w okazywaniu uczuć, a coś takiego jak miłość uznawała za bajeczkę wymyśloną dokładnie tak, jak tą o świętym mikołaju. Była koło dwudziestki i nie spotkała jej miłość od pierwszego wejrzenia, ani zakochanie z motylkami w brzuchu, jasnym więc było, że to wszystko to bujdy, pomagające przeżyć ludziom słabym psychicznie na tym świecie. Słysząc jego drugie zdanie roześmiała się.
-Nawet się nie waż - powiedziała grożąc mu palcem, próbowała przybrać srogą minę, jednak na jej twarzy nadal gościł wyraz rozbawiania. - Nie będę Ci potem płacić za psychologa, alkohol i fajki.
Powrót do góry Go down


Anthony Roberts
Anthony Roberts

Student Slytherin
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 237
  Liczba postów : 361
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6357-anthony-roberts
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6359-lucek
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptySro Lis 20 2013, 17:21;

To było jedyne i logiczne wytłumaczenie jej zachowania. Jego twarz powinna zostać uwieczniona na płótnie i pokazana całemu światu, coby nikt nie czuł się gorszy. Oczywiście, piękno kosztuje, prawda? A teraz na poważnie... Nigdy nie powiedziałby tak o sobie ani nie pomyślał. Raczej nie należał do tego typu, który podnieca się na sam swój widok. To chore, poniekąd.
I on nie miał nic do tego, niech robi co jej się żywnie podoba. Nie wchodził nikomu w drogę, bo jakoś nie za bardzo nawet, obchodziło go to, co tam ludzie sobie obierają za cel. Sam robił podobnie, więc co on będzie się wtrącał do innych... A szczególnie do niej. Rozumiał Lexi bo sam postępował podobnie, co zawsze go dziwiło... Raczej rzadko może powiedzieć o kimś to, co myśli o niej. W sumie to mało o kim raczy wspomnieć. Więc musiała się czymś wyróżnić. Plus dla niej.
-To Ty masz serduszko?-Zaśmiał się i rozczochrał jej włosy, jak jakieś małej i zabawnej dziewczynce. Nad tym pytaniem trzeba się mocno zastanowić. Inni pewnie wyśmialiby je, wiedząc, że pytanie jest zbędne. A on ją znał i widział wszystko.-Wiem, wiem. Jak mnie tu nie kochać.-Mruknął i puścił jej oczko. No spójrzmy na niego! Choć niektórzy omijają go szerokim łukiem... Nie wygląda przecież jak przestępca. Chyba, że ktoś już za nim wysłał list gończy a on o niczym nie wie. Mhm.-Kiedyś... Kiedyś Cię zaskoczę.-Zaśmiał się.
Już go nieco poznała... Był strasznym leniem a zrobienie czegoś dla drugiej osoby, coś szczególnego nie przychodzi mu łatwo. I czy nie wchodziła? Dziwnie by to wyglądało, gdyby tak spojrzeć na historię ich relacji.
-Nie zapomnij do tego, że jestem PRZYSTOJNIEJSZĄ wersją Ciebie złotko.-Powiedział i wzruszył lekko ramionami, choć jego mina mówiła, że popełniła bardzo karygodny błąd pomijając ten ważny element. Przecież to cholerny narcyz był.
Miłość... Każdy o niej mówi, jakby doskonale wiedział co to jest. Miała rację, że jest to dla ludzi słabych psychicznie, którzy jedynie próbują sobie poradzić w świecie, który ich przerasta. Każdy łapie się czego może aby się uratować. Jego osoba dawno utonęła i teraz siedzi gdzieś na dnie, przy okazji ciągnąć co poniektórych za sobą... Choć to bardziej z ich woli niż z jego.
Zaśmiał się głośno i pokręcił głową.
-Fajek i alkoholu mam pod dostatkiem.-Powiedział.-A psycholog sam zapisał się na wizyty... U innego. Mnie już nie da się wyleczyć!-Wzruszył ramionami i uśmiechnął się tym Anthonowym uśmieszkiem.
Powrót do góry Go down


Alexis Sky
Alexis Sky

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Galeony : 118
  Liczba postów : 643
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4780-alexis-sky
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4801-alexis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7859-alexis-sky#219883
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptySob Lis 23 2013, 18:10;

-Ja przepraszam Cię bardzo, oczywistym jest że serce posiadam, jak każda żyjąca i oddychająca istota! - oburzyła nam się tutaj malutka Alexis, bo jak on nie mógł znać podstawowych zasad anatomii człowieka. Oczywistym przecież było, że każdy żyjący i chodzący i dychający człowiek miał coś takiego co nazywane było sercem. Nawet dzieci w przedszkolu wiedziały, że KAŻDY ma serce. To, jaki z niego użytek robi, to już inna sprawa. Ale mieć ja miał każdy i no, w sumie na tym można skończyć. I wcale, ale to wcale nie podobało jej się to czochranie włosów. Co on sobie myślał!? A może Lexi siedziała nad tą fryzurą pół dnia ( co oczywiście prawdą nie było, ale nikt inny wiedzieć tego nie musi). Poza tym, czuła się wtedy jak jakiś bachor, tak więc odtrąciła jego dłoń ze skwaszoną miną. -Zrób tak jeszcze raz Roberts, a obiecuję, że pozbawię Cię tych kulasów
Powiedziała poirytowana jego zachowaniem mówiąc zupełnie poważnie. Ale jak to ona jej złośc potrafiła przyjść i pójść dosłownie w ułamku sekundy więc na jego wyznanie iż kiedyś ją zaskoczy roześmiała się serdecznie, głośno i mocno i przez chwilę nie mogła pohamować śmiechu. Nie to, że nie wierzyła, że Antek by nie potrafił, bardziej nie potrafiła uwierzyć, żeby mu się chciało i to jeszcze dla niej. Dlatego poklepała go tylko po ramieniu co miało znaczyć "tak, tak na pewno tak będzie i nie skomentowała nawet tego słownie.
-Przystojni są faceci, kobiety są ładne lub piękne. - wzruszyła ramionami patrząc na niego - więc jak dla mnie możesz być najprzystojniejszą męską wersją mnie. Ja już i tak mam tytuł najładniejszej wersji siebie - posłała w jego stronę uśmiech, którzy wyrażał jednocześnie radość z tego, mówiąc kolokwialnie, że go załatwiła.
-Dobra, dobra. Skończ już te przechwałki[/b - powiedziała nie spuszczając z niego spojrzenia zielonych oczu - Zabierzesz mnie w końcu do tego łóżka, czy też jedzenia, czy będzie tak stał i pieprzył dalej od rzeczy?
Zapytała, a na jej ustach ukazał się wyzywający uśmieszek, który połączył się razem z jej spojrzeniem. O tak, LExi w całej swojej osobistości.

/ możesz zacząć gdzie indziej już jak chcesz ^^
[/b]
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptyCzw Lut 20 2014, 00:15;

Co ona tutaj robiła? Sama do końca nie miała bladego pojęcia. Musiała po prostu wyjść na moment z domu i odetchnąć świeżym powietrzem. Przecież mieszkała w tym całym Londynie. Była na parę dni w domu, zanim wyjechała jeszcze na ferie do tej całej zimowej miejscowości. Jak ona nie lubiła zimy. Nie lubiła śniegu, który wpadał jej za kołnierz i nie lubiła zimna, który niczym małe ostre igiełki ranił jej skórę. Zmierzała ulicami by wreszcie dotrzeć do Bajkowej Fontanny. Osobiście nie widziała w niej nic bajowego, a teraz zimą to tym bardziej fontanna jej nie zachwycała. Przystanęła jednak na moment przy barierce opierając się o nią i wpatrując się w sam środek fontanny. Zamyśliła się na moment, przymykając oczy. Jej siostra pewnie siedziała teraz w domu wraz ze swoim pchlarzem. Jak mu było na imię? Włóczęga, Włóczykij? Coś w ten deseń, ta czarna bestia z pazurami, która wiecznie się na nią gapiła, ją po prostu przerażała. Nie lubiła kotów, gdy tylko jakiś szedł ulicą po prostu kierowała w jego stronę szybkie: akysz! albo po prostu udawała się w przeciwnym kierunku do kota. Niby takie łagodne i słodkie stworzonka, a dla niej byli to wysłannicy diabła, chodzili swoimi drogami i skrywali tajemnice. Właśnie jakiś zagubiony ptak przeleciał nisko, bardzo blisko jej włosów więc skuliła się automatycznie.
Powrót do góry Go down


Amelia Wotery
Amelia Wotery

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 493
  Liczba postów : 846
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2239-amelia-wotery?highlight=Amelia+Wotery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5271-sowka-amelii
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7243-amelia-wotery
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptySro Lip 30 2014, 15:58;

Amelia nie miała pojęcia, gdzie ma zaprowadzić Wave'a. Lubiła Londyn, znała jego ciekawe zakątki, jednak z pewnością nie do oprowadzania Krukona. Tam mogłaby zabrać kogoś, kto lubi imprezować, bawić się na całego, pić alkohol z pępka jakiejś cudownej dziewczyny lub faceta, w zależności od płci. Właśnie z tej strony znała całe to miasto, które nocą nigdy nie zasypiało. W pewnym momencie przypomniało jej się jednak jedno z mugolskich miejsc, które ostatnio znalazła całkowicie przez przypadek. Poczuła się wtedy cudownie, jakby nagle wróciła do dzieciństwa. Postanowiła zabrać tam swojego przyjaciela, żeby także mógł, chociaż przez moment, przypomnieć sobie jak to jest nie mieć żadnych problemów i być szczęśliwym. Westchnęła ciężko, gdy doszli do bajkowej fontanny, która wyglądała.. cudownie. Tak właśnie zapamiętała ją panna Wotery.
- Nie wiedziałam za bardzo gdzie mogę Cię przyprowadzić. Powiedziałeś, że zdajesz się na mnie, więc oto jesteśmy. Bajkowa fontanna. Sama za bardzo nie wiedziałam na początku jak to działa, ale masz, wrzuć tam pieniążka - powiedziała, wyciągając w jego stronę odliczoną sumę. - Gwarantuję, że problemy znikają w mgnieniu oka, przynajmniej na kilka chwil - uśmiechnęła się słodko i odsunęła delikatnie od fontanny, patrząc, jak chłopak wrzuca pieniądze do pojemniczka. Ciekawe jaką melodię usłyszą tym razem? Mimo że Amelia była czystokrwistą czarownicą, to uważała na zajęciach z mugoloznawstwa i wiedziała, z jakiej bajki pochodzi jaka melodia. Kiedyś nawet oglądała je na jakimś dziwnym, niemagicznym urządzeniu. Telewizor czy jakoś tak? Mało istotna jest nazwa. Ważne, że Ci dziwni ludzie wymyślają i nagrywają różnego rodzaju bajki, które później można wielokrotnie odtwarzać! Coś niesamowitego. Panna Wotery chciała kiedyś nawet zgłębić ten temat, jednak nie miała kompletnie czasu. Może teraz, gdy skończyła już szkołę i nie musi się przejmować ocenami, będzie mogła odrobinę zgłębić ten niemagiczny i jednocześnie fascynujący świat? Wzruszyła lekko ramionami i przeniosła wzrok na Krukona, czekając na jego reakcję. Ciekawe czy jemu spodoba się to tak samo?
Powrót do góry Go down


Wave N. Ford
Wave N. Ford

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 243
  Liczba postów : 384
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptySro Sie 06 2014, 21:46;

Wave nie posiadał duszy podróżnika i nie chętnie wychodził z domu jeśli nie musiał. Całe jego życie kręciło się wokół szkoły, wioski i Manchesteru.
A w Londynie bywał jedynie na zakupach przed rozpoczęciem roku szkolnego. Na początku z mamą, potem już sam, gdy skończył siedemnaście lat. Na dodatek znał tu jeszcze tylko jedną herbaciarnie, o której wcześniej wspomniał Amelii.
Dlatego też zdał się na przyjaciółkę, bo nie bardzo wiedział, co można robić w stolicy. Wiadamo, że jest tu na pewno jakieś interesujące miejsce, a raczej interesujące miejsca. Z tym, że on nie znał takowych i całkowicie zdał się na Amielię.
Nie wiedział czego ma się spodziewać, ale w sumie każde miejsce lepsze niż przebywanie w zadymionym pubie. Wave zdecydowanie nie przepadał za takim miejscem. Ale dzisiejszy dzień miał pozwolić się Amelii oderwać od jej "przypadłości".
- Bardzo mi się podoba - powiedział zgodnie z prawdą, gdy dziewczyna przyprowadziła do do magicznej fontanny.
Wziął od dziewczyny pieniążek i posłusznie poszedł, aby go wrzucić. Chociaż wychowała go matka czarownica, w domu Fordów była cała masa mugolskich sprzętów. W tym też telewizor. Ale mały Wave wolał książki niż telewizor.
Gdy wrzucił pieniążka usłyszał melodię. Za bardzo nie kojarzył wielu z nich, bo jakoś niespecjalnie zawsze go interesowały. Ale lubił muzykę. Melodia była przyjemna dla ucha i faktycznie dało się na chwilę oderwać od rzeczywistości.
- Aż trudno uwierzyć, że coś tak magicznego można znaleźć w Londynie.
Powrót do góry Go down


Amelia Wotery
Amelia Wotery

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 493
  Liczba postów : 846
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2239-amelia-wotery?highlight=Amelia+Wotery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5271-sowka-amelii
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7243-amelia-wotery
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptyPią Sie 08 2014, 07:09;

Akurat herbaciarni panna Wotery nie znała, więc gdyby tylko chłopak zechciał ją tam zaprowadzić po tym, jak skończą zabawę przy bajkowej fontannie, ona z największą przyjemnością zgodziłaby się na takie rozwiązanie. Miała straszną ochotę na jakąś dobrą, ciepłą i ładnie pachnącą herbatę, taką, którą wybierze jej Wave. W tej kwestii zawsze zdawała się na niego, ponieważ sama o herbacie wiedziała tyle, co on o wszelkiego rodzaju trunkach. Poza tym chłopak jako jedna z niewielu osób wiedział, co panna Wotery lubi. Nie miał problemu z trafieniem w jej gust i kompletnym zaskoczeniem jej czymś nowym. Dobrze, oby ludzie mieli tak cudownych przyjaciół, jak ten oto chłopak.
- Na to liczyłam, że Ci się spodoba. W końcu to jedno z niewielu miejsc w Londynie, do którego nie boję się przychodzić - zaśmiała się cicho, rozglądając się po opustoszałej okolicy. Nigdy nie ma tu żywej duszy, przynajmniej gdy zjawia się Amelia. Pewnie niewiele osób wie o magicznym działaniu, chociaż jest ona całkowicie mugolska, tej fontanny. Według niej nazwa idealnie pasuje do miejsca, w którym się znajdują. Naprawdę jest bajkowo i to nie tylko z powodu piosenek lecących gdzieś w tle. Po prostu tutaj jest tak cudownie, nie można się oprzeć temu miejscu. Każdego, kogo tutaj przyprowadziła, urzekł urok tego miejsca, cisza, spokój i cudowna świadomość, że można poczuć się sobą chociaż przez chwilę.
- Sama byłam zaskoczona, że coś takiego tutaj w ogóle istnieje. Mam pytanie z innej beczki, u nas w szkole jest taki projekt, Złoty Sfinks. Dlaczego do licha nie bierzesz w tym udziału? Ja nie mogę, ponieważ skończyłam już szkołę, ale Ty? Jesteś najbardziej oczytaną i pilną osobą, jaką znam. Doskonale byś sobie poradził, więc nie rozumiem.. i czekam na wyjaśnienia - zgromiła przyjaciela wzrokiem, nagle zmieniając ton głosu. Wiedziała, że Wave z pewnością nie czułby się dobrze w takich zawodach, ale przecież miał ogromne szanse. Dlaczego u licha marnuje swój talent? Sama chętnie wzięłaby udział w takim cudownym projekcie, gdyby tylko mogła. Nawet gdyby nie zajęła jakiegoś wysokiego miejsca.. dla niej liczyła się tylko możliwość zdobycia nowych umiejętności i była pewna, że nie tylko dla niej. Wszyscy Krukoni mieli to we krwi. Więc dlaczego Wave nie zdecydował się na wzięcie udziału w Sfinksie? Uniosła wyczekująco brew, zastanawiając się czy on w ogóle o tym myślał.
Powrót do góry Go down


Wave N. Ford
Wave N. Ford

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 243
  Liczba postów : 384
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptyNie Sie 17 2014, 00:25;

- W to wierzę - odpowiedział słysząc słowa przyjaciółki. Tak samo wierzył, że ostatni czas musiał być dla niej bardzo trudny. Podczas, gdy on kurzył się bibliotece mając za towarzystwo jedynie zapisane księgi, w większości już nie żyjących czarodziejów i czarownic, Amelia miała o wiele bardziej złożone problemy.
W porównaniu do innych uczniów i uczennic Hogwartu, Wave był bardziej zdystansowany do wielu spraw i prowadził bardzo, ale to bardzo nudne i mało rozrywkowe życie. Nie mniej jednak mu to nie przeszkadzało, bo jakichkolwiek zmian nie cierpiał jeszcze bardziej.
- Uczę się dla siebie i swojej przyszłości, a nie po to, by rywalizować z innymi o zaszczyty czy tytuły, lub nagrody pieniężne. Nauka ma służyć moim celom i planom. Znów wyjdę na egocentryka, ale jak już wiesz skupiam się tylko i wyłącznie na sobie izolując wszystko, co może kolidować z moimi planami.
Zdecydowanie tak właśnie było i Wave miał tego pełną świadomość. Chłopak zawsze, od dziecka, wiedział, do czego dążył. Zdarzyło mu się jednak taki czas, gdy za bardzo nie wiedział, co ma ze sobą zrobić. Trwało to jakiś czas, ale ostatecznie minęło i Waverley znów skupił się na swoich planach.
Wszystko wygląda fajnie, jak się o tym pisze. Ale jeszcze do nie dawna, chłopak nie wiedział, co chciałby robić po szkole. Dopiero niedawno odszedł do jakiś konkretnych dedycji, lecz nie sam.
- Nie przeczę, że istotnie mógłbym się czegoś tam dowiedzieć i sporo nabrać doświadczenia. Jednakże to mój ostatni rok w Hogwarcie i chcę go maksymalnie wykorzystać. Tak, by nic nie rozpraszało mojej uwagi.
Powrót do góry Go down


Amelia Wotery
Amelia Wotery

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 493
  Liczba postów : 846
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2239-amelia-wotery?highlight=Amelia+Wotery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5271-sowka-amelii
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7243-amelia-wotery
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptyPon Sie 18 2014, 13:34;

Wywróciła oczami, słysząc odpowiedź Wave'a na jej pytanie. Nie myślała tak samo jak on. Mimo że byli w tym samym domu i byli do siebie bardzo podobni, to jednak na każdym kroku znajdowała jakieś różnice. Była coraz bardziej zdziwiona jego sposobem myślenia i nie starała się tego w ogóle ukrywać. Chłopak był chyba jedyną osobą, której mogła powiedzieć otwarcie co myśli, nawet jeśli dotyczyło to właśnie jego. Wiedziała, że przyjmie krytykę i nie obrazi się jak większość jej znajomych. Lubiła mówić innym, co jej się w nich nie podoba i obserwować, jak się dziwią, bronią i zaprzeczając. Czy to było dziwne? Może odrobinę. Nie robiła tego jednak w jakiś bardzo wredny sposób - po prostu mówiła. Tak, jakby oznajmiała komuś, jaką dziś mamy pogodę. Dziwne?
- Daj spokój, skoro jesteś w Ravenclawie, to musisz chcieć być najlepszy. Chociaż odrobinę. Nie wpieraj mi, że tak nie jest, przecież to główna cecha mieszkańców naszego domu. Rywalizacja to nasze drugie imię - zaśmiała się cicho, przypominając sobie wszystkie te sytuacje, w których jej krukońska natura wygrywała z jej silnym charakterem. Może to była jedna z przyczyn, dla których nie potrafiła pogodzić się z tym, co ją spotkało? Chciała być najlepsza, zawsze, wszędzie, o każdej porze dnia i nocy. Będą wilkołakiem było to wykluczone. Pełnia odbierała jej siły na jakieś kilka dni, w ciągu których inni mogli zdobyć cały świat, a ona leżała gdzieś w łóżku, bezsilna, ledwo żywa, nie mogąca nawet wstać do lodówki. To było straszne. Co prawda, z każdą pełnią okres regeneracji organizmu trwał krócej, ale czy to cokolwiek zmieniało?
- Myślę, że Sfinks nie rozpraszałby Twojej uwagi. Mógłbyś uczyć się i poznawać więcej rzeczy jednocześnie. Sami wiemy, że im więcej mamy zajęć, tym lepiej umiemy sobie z nimi poradzić. W świecie, gdzie termin goni termin czujemy się jak ryba w wodzie - wiedziała co mówi. Im więcej sprawdzianów, egzaminów, prac domowych, tym lepsze było jej samopoczucie. Uwielbiała ustalać swój plan dnia, organizować wszystko tak, żeby było perfekcyjne. Wszystko było takie cudowne, gdy mogła to zaplanować i trzymać się rozkładu dnia. Bycie wilkołakiem burzyło całą tą wizję, ale w dniach, kiedy do pełni było daleko, właśnie w planowaniu panna Wotery odnajdowała spokój.
Powrót do góry Go down


Wave N. Ford
Wave N. Ford

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 243
  Liczba postów : 384
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptyPon Sie 18 2014, 20:20;

- Bycie najlepszym owszem jest drugą naturą Krukonów. Z tym się spierać nie będę. Masz rację i nawet nie widzę sensu z tym dyskutować. Ale jakby nie patrzeć czasami każdy ma w sobie coś, co sprawia, że nico inaczej patrzymy na sens słowa "najlepszy". Dla mnie to przede wszystkim samodoskonalenie się i dążenie do podnoszenia własnych kwalifikacji, żeby być najlepszym, w dorosłym życiu.
Pomimo odwiecznej, wewnętrznej rywalizacji pomiędzy Krukonami, Wave gdzieś po drodze się z niej wyłamał. Do pewnego czasu podążał za tym nurtem. Do czasu, w którym nie wiedział, co chce robić, ani jaką ścieżką kariery podążać. Obecnie już co nieco wiedział i dlatego też zaczął iść pod prąd.
Chłopak przeniósł wzrok na fontannę i zamyślił się.
Jego myśli zbiegły nieco z toru dalszej kariery. Wszak nie tylko tym człowiek żyje. Przynajmniej tak mu się wydawało. Dobrym przykładem była przecież jego mama. Wróciła do pracy, gdy Madeleine poszła do szkoły. Bardzo dobrze szło jej łącznie pracy z domem zwłaszcza, że dzieci i tak cały rok szkolny spędzały w murach zamku.
Wave nigdy się nie zastanawiał, jak będzie wyglądało jego życie po za pracą. Nie będzie żył tylko nią. Ale chociaż się starał nie potrafił wyobrazić sobie siebie samego w przyziemnej roli czyjegoś męża czy ojca. Mógł to tłumaczyć faktem, że jest jeszcze za młody na takie rozważania.
- Zastanawiałaś się kiedyś jak będzie wyglądało twoje życie po za szkołą. Nie chodzi mi tylko o pracę, ale o życie prywatne. W czasach, gdy jeszcze nie miałaś tej przypadłości?
Wave o tym nie myślał i dlatego też chciał się dowiedzieć. Owszem może Amelia nie była najlepszą osobą do tego typu pytania. Zwłaszcza, że przyszłość była dla niej delikatnym i drażliwym tematem.
Powrót do góry Go down


Amelia Wotery
Amelia Wotery

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 493
  Liczba postów : 846
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2239-amelia-wotery?highlight=Amelia+Wotery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5271-sowka-amelii
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7243-amelia-wotery
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptyPią Sie 22 2014, 12:00;

Znów pojawił się ten dziwny Wave, chłopak, którego Amelia czasami nie potrafiła zrozumieć. To takie dziwne. Czasami dogadywali się bez słów, a czasem nie potrafili znaleźć porozumienia w kluczowych kwestiach. Nie, żeby się kłócili, to im się raczej nie zdarzało. Jednak takie kompletnie inne spojrzenie na pewne sprawy było męczące i z pewnością było jednym z powodów, dla których panna Wotery bardzo długo zwlekała z wyjawieniem mu swojego największego sekretu.
- Pewnie masz rację, bo ja też słowo "najlepszy" odbieram w ten sposób. Jednak wiesz.. oh, nie wiem jak to wytłumaczyć. W dorosłym życiu jest pełno rywalizacji. Może warto byłoby zobaczyć już teraz, jak radzisz sobie w stresie, gdy wszyscy inni są tak bardzo napaleni na Twoją posadę, że chyba niedługo eksplodują - wywróciła oczami, karcąc siebie w duchu za to kiepskie porównanie. W tym nigdy nie była dobra. Jednak wiedziała, że ma rację, przynajmniej częściowo. Lepiej już teraz wypróbować, jak sobie z tym poradzimy. Bo co, jeśli wybierzemy zawód, który będzie wymagał ciągłej rywalizacji, a nie będzie potrafili poradzić sobie ze stresem? Szkoła to miejsce, w którym powinniśmy poznawać własne granice i walczyć z obawami. Chociaż może to wszystko brzmiało tak logicznie tylko w jej głowie?
- To.. ciężkie pytanie - Amelia uśmiechnęła się lekko, patrząc na chłopaka, który wyglądał na zamyślonego. Chyba naprawdę potrzebował tej odpowiedzi, nawet od osoby, która nie ma zbyt wielkiej perspektywy na przyszłość. Przecież.. jakim cudem miałaby się przemienić w wilkołaka, mając w brzuchu dziecko? Westchnęła ciężko na samą tą myśl, zastanawiając się, po co właściwie martwi się tym już teraz, szczególnie, że dawcy nasienia jeszcze nie spotkała. - Pewnie, że myślałam. Zawsze wyobrażałam sobie siebie w jakimś dużym domu, z mężem, który będzie najlepszym mężczyzną na świecie. Chciałabym.. przynajmniej kiedyś chciałam.. mieć przynajmniej dwójkę dzieci. Moim marzeniem jest czwórka, ale biorę pod uwagę fakt, że nie każdy facet chciałby się zgodzić na taką gromadkę - zaśmiała się cicho, wywracając oczami. To było straszne. Jej życie było uzależnione od tak wielu czynników..
Powrót do góry Go down


Wave N. Ford
Wave N. Ford

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 243
  Liczba postów : 384
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptySob Sie 30 2014, 12:13;

Wave istotnie potrafił być dziwny i mogło to innych wprowadzać w dezorientację. Młody Ford był realistą i trochę egocentrykiem. Na pierwszy miejscu stawiał siebie i swoje plany na przyszłość.
Z drugiej jednak strony zaczynał zdawać sobie sprawę, że nie będzie mógł żyć całkowicie skupiając się tylko i wyłącznie na sobie. To byłoby już grubą przesadą nawet jak na Krukona. Wave do tej pory nie zdawał sobie z tego sprawy.
- Coś w tym jest - Wave pokiwał głową z uznaniem. - Obserwując konkurencję można wykryć własne słabe strony i tym samym jeszcze bardziej... - chłopak urwał. - Dajmy już może spokój rozmów o pracy i szkole.
Prawda była taka, że na swoje nieszczęście zaczynał naprawdę dostrzegać wiele rzeczy, które do tej pory gdzieś czaiły się w mroku. Za bardzo skoncentrował się na sobie i ciągłym doskonaleniu swoich umiejętności. Przez to powoli odrywał się od realnego świata, co na pewno nie było wskazane. Z kolei na swoje szczęście zaczął do widzieć i być może jest jeszcze dla niego nadzieja?
- Jestem jednym z niewielu, którzy nie wiedzą, co będą robić w życiu prywatnym po za pracą. Dla mnie zawsze to było takie odległe, aż do niedawna. Do tej pory właściwie cały mój świat kręcił się wokół szkoły i nauki. Szkoła i nauka. I tak w kółko. Aż do znudzenia. Wiem, że to duża przesada. Mam przypuszczenia, że nie odnajdę się za dobrze w życiu po ukończeniu Hogwartu. Jakby nie patrzeć, to cały mój świat przez ostatnie lata.
Chłopak przeniósł spojrzenie na fontannę. Życie było jak woda. Uciekało przez palce, a człowiek nawet nie wiedział, gdzie i kiedy zmiął dzień, po nim tydzień, miesiąc, rok. Wszystko za szybko się działo i to mogło przerażać.
- Wydaje mi się, że zostanę starym kawalerem, aż do samego końca.
Powrót do góry Go down


Amelia Wotery
Amelia Wotery

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 493
  Liczba postów : 846
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2239-amelia-wotery?highlight=Amelia+Wotery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5271-sowka-amelii
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7243-amelia-wotery
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptyWto Wrz 02 2014, 08:16;

Skupianie się wyłącznie na sobie jest naprawdę świetną sprawą. Amelia sama starała się to robić od jakiegoś czasu - nie myśleć o nikim innym, tylko o swoim własnym szczęściu. Nie było to takie trudne i niewykonalne jak się wydawało. Przynajmniej, dopóki nie wpadnie Ci w oko jakiś ciekawy obiekt westchnień. Wzruszyła więc tylko ramionami, nie zagłębiając się już dłużej w ten temat. Po co? Zastanawianie się, myślenie, planowanie, to i tak nic nie zmieni. Wszystko może wydarzyć się w jedną sekundę, w mgnieniu oka całe Twoje życie może odwrócić się o sto osiemdziesiąt stopni.
- Chętnie, tylko wydaje mi się, że to nie będzie takie proste. W końcu to całe nasze życie, nie? - uśmiechnęła się smutno, kiwając niechętnie głową. Miała dość rozmowy o pracy i szkole, ale o czym innym mogła rozmawiać? O innej, tej zdecydowanie gorszej, części swojego życia nie chciała nawet myśleć, a co dopiero mówić o niej na głos. To sprawiłoby, że wszystko czym się martwi staje się realne, a tego nie chciała. Nie była pewna czy poradziłaby sobie z tak wielką presją. Zdecydowanie zbyt wielką jak na jej małe barki.
- Też się o to martwiłam. Wydaje mi się, że martwi się o to każdy dorosły człowiek na tym świecie, wiesz? Nie warto się przejmować. Będzie co będzie. Wiem, że to nie jest natura Krukonów, zostawić losowi własne życie i starać się w nie za bardzo nie ingerować, nie planować niczego, ale.. tak jest najlepiej i najwygodniej. Wtedy przynajmniej wiesz, że nie spaprałeś sobie życia przez błędnie podjęte decyzje. Musisz dać temu wszystkiemu czas - uśmiechnęła się ciepło do chłopaka, chcąc dodać mu otuchy. Sama nie miała kompletnie zielonego pojęcia co chce robić w życiu, a praca w Hogwarcie? Kto wie, może to po prostu tylko jedna z szans? Jeśli ją wykorzysta - fajnie, jeśli nie? Z pewnością trafi się inna. O tym jak czuje się Amelia można było powiedzieć bardzo wiele rzeczy, jednak jedno wiedziała. Przemiana w wilkołaka stała się dla niej punktem zwrotnym w jej życiu i to właśnie dzięki niej nauczyła się doceniać każdą, nawet tą najmniejszą chwilę. Wszystko w życiu jest potrzebne, nawet te największe tragedie.
- Nie przejmuj się, na pewno tak się nie stanie. Jeśli już ktoś ma zostać sam, to zdecydowanie nie będziesz to Ty, pomyśl. Kto chciałby mieć za żonę wilkołaka? - zaśmiała się cicho, wywracając przy tym oczami i patrząc z lekkim rozbawieniem na chłopaka. Drugi raz w życiu wypowiedziała to słowo na głos, w odniesieniu do siebie i w dodatku nie zaczęła szlochać. To już chyba jakiś postęp, prawda?
Powrót do góry Go down


Marceline Collins
Marceline Collins

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 189
  Liczba postów : 161
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10503-marceline-collins
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10506-sowa-marceliny
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10507-marceline-collins-kuferek#288954
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptySro Sie 05 2015, 18:00;

Było gorąco.
Zbyt gorąco, jak na gust Marceli - jednak siedzenie w domu czyniło całą tę sytuację o wiele gorszą, więc postanowiła się trochę przejść. Upał nawet nie doskwierał tak bardzo, gdy wiał lekki wiatr, a wielki kapelusz chronił ją przed słońcem. Poza tym, z okazji gorąca zdecydowała się na wyjątkowo odważny czyn - mianowicie weszła do sklepu z mugolskim jedzeniem i starając się nie udawać dziwnej i dbając o to, żeby różdżka nie wystawała z torby kupiła w jakiś sposób zimną colę z lodówki. Czy jak to się tam nazywało. Gdyby jakiś mugol akurat jej nie otwierał, wyciągając ze środka picie, to pewnie w życiu by się nie zorientowała, o co z tym chodzi, ale to nieistotne - nawet udało jej się zapłacić kilkoma mugolskimi drobniakami!
W końcu trafiła pod fontannę - z ulgą zauważyła, że rozpryskujące się wokół kropelki wody dawały przyjemny chłód. Była to oczywiście główna zaleta, ale dla Marceli jako artystki liczyły się również inne cechy. Mianowicie: bajkowa fontanna wyglądała naprawdę... bajkowo, a cały krajobraz mógł być z powodzeniem przeniesiony na papier. "Może nawet sobie to podrasuję później akwarelkami?", myślała, wyciągając blok i piórnik-żyrafkę z torby. Po kilku minutach siedziała już na ławce, zaabsorbowana rysunkiem i sączyła zimną colę (smakowało dziwnie, ale w sumie całkiem dobre!). Właściwie, mały pejzażyk z fontanną miał chyba raczej zamienić się w sztafaż, sądząc po ilości ludzi, która tam siedziała.
Powrót do góry Go down


Mercy Chartier
Mercy Chartier

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : -67
  Liczba postów : 81
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11817-mercy-chartier#317501
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11822-listy-przesylki-widokowki-co-chcesz#317726
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11821-mercy#317725
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptyWto Gru 08 2015, 17:06;

Znów Londyn, znów ta sama chłodna pogoda, ten sam chłodny wieczór. Lecz trzeba wyjść z domu, prawda? Nie można siedzieć całymi dniami w domu, bo co tu robić? Wyjdź z domu Mercy, w końcu niedługo to tu się zanudzisz... Pomyślała i podniosła się z fotela, odkładając książkę na półkę. Zbliżała się siedemnasta, nie było tak późno. Czytając Piotrusia Pana pomyślała, że chyba pora się wybrać do Hyde Parku, a najlepiej do bajkowej fontanny. Od zawsze był tam taki.. specyficzny klimat, wprost idealny dla Mercy, która była marzycielką i lubiła wracać do czasów dzieciństwa, do tych malowanych lasów i jezior, po prostu wszystkiego co kiedyś tak podziwiała, a tu w Londynie tego nie było. Krajobraz tego miasta również był malowniczy, nie mogła powiedzieć, że nie, skłamałaby. Już minęło dość dużo czasu od wyjazdu z Francji, a ona nadal nie mogła przestawić się na tryb, który rządził w Londynie. Tak naprawdę to miasto miało swój własny rytm, bieg czasu, który trzeba poczuć by poczuć się jego częścią. Francuzka dopiero się tego uczyła, już i tak było lepiej, niż wcześniej. Przez pewien czas nawet udało jej się wczuć w ten Angielski tryb życia, bo ktoś jej go pokazał. Ktoś, kto był jej bardzo bliski, a teraz go nie ma. Założyła płaszcz i kozaki, otuliła się szalikiem i wyszła z domu. Nie przeszkadzała jej pogoda, już do niej przywykła. W końcu był to Londyn. Gdy znalazła się w Parku swoje kroki od razu skierowała do bajkowej fontanny. Oparła się o barierkę, wpatrując się w ruch Tamizy. Ta rzeka też żyła własnym życiem, miała swój własny rytm, tak jak to całe miasto.
Powrót do góry Go down


Roy Harper
Roy Harper

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 91
  Liczba postów : 99
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11950-roy-harper
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12869-arwyn#346420
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptyWto Gru 08 2015, 17:29;

Znów Londyn, znów ta sama chłodna pogoda, ten sam chłodny wieczór..te same wspomnienia powracające do chłopaka raz po raz, nie dające mu spokoju. Znów nieprzespana noc i znów beznadziejny poranek. Znów te cholerne zajęcia, na których prawie zasypiał i znów to cholerne uczucie niewypowiedzianego bólu, cierpienia i...tęsknota. Za kim tak tęsknił? Było mnóstwo takich osób. Przede wszystkim jego matka, której w tak brutalny sposób odebrano życie, jej śmierć była czymś, co na zawsze zmieniło jego psychikę. Brak ludzi, którzy potrafili by go zrozumieć, zdecydowanie za dużo alkoholu, zdecydowanie za dużo samotności. Nie mam pojęcia dlaczego tak powtarzam te słowa, ale 'znów' na pewno doskonale oddawało tą cholerną rutynę w którą popadał każdego dnia. Wstać (jeśli w ogóle udało mu się zasnąć), zjeść cokolwiek, potem udać się na zajęcia, bo przecież musiał zdać te cholerne studia, by móc później robić w życiu coś sensownego, spędzić resztę dnia w samotności rozmyślając nad tym 'co by było gdyby..', a potem wracał do swojego małego pokoiku, którego szczerze mówiąc nienawidził, by po raz kolejny położyć się do łóżka i spróbować zasnąć. Czasem coś czytał, czasem po prostu wpatrywał się w sufit, jakby ten był najbardziej interesującą rzeczą na całym świecie. Szukał odpowiedzi, podstawowym pytaniem było 'dlaczego?'...Niestety odpowiedź nigdy nie chciała do niego przyjść. Dlaczego go to wszystko spotkało, dlaczego nie mógł być zwykłym nastolatkiem, śmiejącym się z byle powodu i chodzącym co wieczór na imprezy z przyjaciółmi...Zaraz, jakimi przyjaciółmi? Była jedna, może dwie osoby, które mógł tak nazwać, ale na imprezę by raczej z nimi nie poszedł...W ogóle nie bywał w takich miejscach.
Musiał jednak przyznać, że wracał ostatnio myślami do jednej postaci, do postaci, która swojego czasu dała mu szczęście, która miała w sobie nieskończone pokłady miłości, dobroci, wrażliwości...A którą stracił, jak wszystkich innych z powodu swojego braku opanowania. Fakt, to to było dawno temu, ale nie potrafił o tym zapomnieć mimo, że powinien to zrobić, gdyż kobieta o której mowa nie chciała go już znać. Pokazał jej prawdziwego siebie, prawdziwego potwora, nie dziwił się wcale, że nie chcę go znać, miała do tego pełne prawo, po tym, co ujrzała. Dobra, nie ważne...Czuł, że zaraz zwariuje, spojrzał więc na zegarek. Która była godzina? Prawie siedemnasta, o tej porze już zaczynało się powoli ściemniać...Wstał z łóżka i podszedł do lusterka w które spojrzał.
-Dlaczego? - spytał na głos patrząc w swoje własne oczy i nie dostrzegł tam ani odpowiedzi, jedyne co ujrzał to tego cholernego potwora, na którego po prostu nie mógł patrzeć. Uderzył pięścią w lustro, na szczęście nie na tyle mocno by pękło i poszarpało mu całe kostki. Stwiedził, że musi stąd wyjść, natychmiast. Na białą koszulkę na ramiączka zarzucił skórzaną kurtkę, i wyszedł z mieszkania w pośpiechu. Nie miał pojęcia gdzie powinien iść, ale nogi poprowadziły go w miejsce gdzie kiedyś spędzał szczęśliwe chwile z kobietą jego życia - przynajmniej tak mu się zawsze wydawało. Zabawne, jedna postać pojawiająca się w Twoim życiu potrafi tyle namieszać...setki razy zastanawiał się czy powinien się do niej odezwać, czy powinien po raz kolejny ją przeprosić, czy...czy ma jeszcze jakąś szansę, jednak zawsze dochodził do tego samego wniosku - to nie ma sensu.
Dotarł do tej fontanny myślami będąc gdzieś daleko, wspominał te wspaniałe chwile pozbawione smutku, pełne radości, przymknął delikatnie oczy przypominając sobie jej dotyk, a gdy je otworzył mało nie dostał zawału...Plecami do niego stała kobieta, ubiór był znajomy, jej sylwetka, jej sposób poruszania, gdy opierała się o barierkę, ale...ale to przecież niemożliwe. To nie może być prawda, czy wyobraźnia płatała mu figle? Zbliżył się do niej nie wiedząc czemu to robi, serce rwało się w jej kierunku, natomiast umysł pragnął natychmiast stąd uciec. Zatrzymał się przy barierce i wtedy już był całkowicie pewien, że to kobieta, o której myśli cały dzień. Mercy Chartier...Czy to przypadek, że się tutaj pojawiła?
-Dalej tutaj przychodzisz... - rzucił tylko wiedząc, że będzie zaskoczona jego obecnością, była tak wpatrzona w tą rzekę, pogrążona we własnych myślach...Jego własne słowa zabrzmiały tak bezsensownie, tak dziwnie, były tak cholernie nie na miejscu...
A ona była tak samo piękna jak zawsze, być może nawet piękniejsza? Coś się jednak w niej zmieniło, chyba..chyba dojrzała, podobnie jak on. Nie byli już dzieciakami nie mającymi pojęcia co chcą dalej robić, Roy nauczył się mierzyć ze swoimi lękami, zaczął nad sobą (w pewnym stopniu) panować, nauczył się...akceptować stratę.
-Nie wierzę, że spotkaliśmy się po takim czasie i to właśnie tutaj.. - dodał jeszcze, a na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech, który był ledwie marną imitacją maski mającej na celu zamaskować wszystkie emocje, które się w nim kłebiły. Szkoda tylko, że zdążyła go prawdopodobnie poznać na tyle dobrze, by wyczuć w jego zachowaniu kłamstwo.
Powrót do góry Go down


Mercy Chartier
Mercy Chartier

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : -67
  Liczba postów : 81
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11817-mercy-chartier#317501
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11822-listy-przesylki-widokowki-co-chcesz#317726
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11821-mercy#317725
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptyWto Gru 08 2015, 18:21;

To miejsce było naprawdę magiczne. Wiązało się w nim tyle wspomnień, tyle szczęścia, tyle radości, a zarazem i łez. To tu na ogół przychodziła, żeby się wypłakać przez ostatnie dwa lata. Właśnie tu spędzała te ponure wieczory, gdy pojawiła się chandra i nostalgia. Tęsknota za tym co było. Właśnie w tym miejscu często bywała wraz ze swoim już byłym chłopakiem, którego tak bardzo kochała. Któremu wierzyła, któremu ufała bezgranicznie. Wszystko się zepsuło, pękło niczym szklana ramka. Rozsypała się na tysiąc małych kawałków, pozostawiając po sobie ostre, przekuwające serce wspomnienia. Te dobre i te złe. Czy chciałaby wrócić do tego, co było? Bywały dni, że o tym marzyła, chciałaby się cofnąć te dwa lata wstecz, gdy jeszcze byli razem. Niestety, to tylko chwilowe marzenie, które się nie spełni. Poza tym, to byłoby głupotą z jej strony. Ten nagły powrót do przeszłości. Ponowne przezywanie wszystkiego na nowo, spotkanie z lękiem, którego wtedy doświadczała. Nie umiałaby tego znieść ponownie. Za dużo się wycierpiała, lecz co poradzić? Niby każdy powinien dostać drugą szansę, przecież... Wtedy byli młodzi i głupi, zwykłe dzieciaki mylące zauroczenie z miłością. Poznała Tego mężczyznę, wtedy jeszcze chłopaka z innej strony, tej której nie chciała poznać. Rozeszli się po to, by ich drogi znów skrzyżowały się po dwóch latach. Właśnie w tym miejscu. Teraz, w tym momencie. Nie wiedziała, że ktoś tu przyszedł. Pogrążyła się w myślach, patrząc przed siebie, nie zwracając uwagi na to, co się dzieje dookoła. Była tylko ona, wspomnienia i... Ktoś jeszcze. Mężczyzna, na dźwięk jego głosu serce zaczęło jej mocniej bić, a ona.. Stała jakby w szoku. Przecież mogło jej się zdawać, to pewnie wyobraźnia płatała jej figle, na pewno. Odwróciła się w jego stronę, otwierając delikatnie usta ze zdziwieniem i patrząc na niego. Mówi się, że święta mają magiczną moc, ale... Nie było świąt, co on tu robił? Przełknęła ślinę, przygryzając usta, żeby tylko powstrzymać to cholerne uczucie, miała wrażenie, że się zaraz rozpłacze. Nie, nie mogła ulec emocjom. Pokręciła głową i wypuściła powietrze z ust. - Nie umiałabym tak po prostu zapomnieć. Myślałam, że... Ty natomiast już dawno zapomniałeś o tym miejscu, że tu nie przychodzisz... -I, że cie nigdy więcej nie zobaczę, ale jednak jesteś. Dodała w myślach, cóż za niezręczna sytuacja. Nie wiedziała, jak powinna się zachować. Przecież minęły dwa lata. Od zawsze był wysoki, lecz teraz wydawał się być jeszcze wyższy. W świetle księżyca nie widziała dokładnie jego twarzy, lecz wiedziała, ze stoi przed nią ten sam chłopak... Lecz inny. Odmieniony, doroślejszy. Dorosły mężczyzna. Nie ten siedemnastolatek sprzed dwóch lat. - Też w to nie wierzę. Lecz wydaje mi się, że Ty się jednak nie zmieniłeś. Wciąż starasz się ukrywać prawdziwe emocje. - Stwierdziła, opierając się dłońmi o barierkę. Co miała mu teraz powiedzieć? Że tęskniła? Że tak cholernie jej go brakowało? Że przez te dwa lata nie potrafiła się odnaleźć? Że przez dwa lata widywała go jako znikająca postać w snach? Byłoby za prosto, zbyt naiwnie. Jednak mimo wszystko... Byłaby na tyle głupia, by go ponownie przyjąć.
Powrót do góry Go down


Roy Harper
Roy Harper

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 91
  Liczba postów : 99
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11950-roy-harper
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12869-arwyn#346420
Bajkowa fontanna  QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  EmptyWto Gru 08 2015, 18:44;

Co prawda miejsce jak każde inne, aczkolwiek to co się tutaj działo, te wszystkie rozmowy, które tutaj odbyli, to stało się po prostu...ICH miejscem. Ich prywatnym zakątkiem, gdzie mogli przebywać i mimo, że kręciło się tutaj mnóstwo ludzi potrafili siedzieć tu godzinami zapominając o całym świecie i skupieni tylko i wyłącznie na sobie. Splecione palce, jej głowa oparta na jego ramieniu, oboje wpatrzeni w gwiazdy...Czasem pogrążeni we własnych rozmyślaniach, czasem rozprawiali o przyszłości, o poważnych sprawach, czasem o głupotach, śmiali się z bzdur i właśnie wtedy chłopak zdał sobie sprawę, że jej śmiech jest jak cud, że jest rzeczą na którą mógłby patrzeć bez końca i nigdy by mu się nie znudził. Niestety jak wszystko co piękne od tak długiego czasu nie dane mu było zobaczyć jej twarzy, na której wymalowana była radość...I nie sądził, by jego obecność sprawiła, że dziewczyna się uśmiechnie...Nienawidziła go, a przynajmniej tak myślał. Był prawie pewien, że wymazała go ze swojego serca, ze swojej głowy, że budził w niej odrazę, oraz przywoływał przykre wspomnienia...
Muszę przyznać Ci rację - byli wtedy młodzi, być może nie głupi, ale na pewno głupsi niż teraz. Nie potrafili dostrzec wielu rzeczy, mimo, że w tej chwili wydawały się one oczywiste. Błędy rozpamiętywane przez chłopaka najczęściej wieczorami teraz wydawały się takie banalne i wydawało mu się, że nie miał prawa ich popełnić, a jednak to zrobił.
Nie powinien pozwolić jej odejść, a jednak ta cała głupia męska duma była wtedy dla niego ważniejsze...Wiecie co było najgorsze? Gdyby cofnął czas i zobaczył tego chłopaka unoszącego na nią rękę...prawdopodobnie zrobiłby dokładnie to samo. Popełnił błąd, ale...zrobił to dlatego, że ją kochał, zrobił to po to, by ją chronić, a ona nie potrafiła tego wtedy zrozumieć. Natomiast on nie potrafił dopuścić do siebie myśli, że przesadził, wystarczyło go odepchnąć, czy po prostu stanąć między nimi, a jeśli już musiał go uderzyć..jeden cios wystarczył, to nie był przeciwnik dla chłopaka trenującego od tylu lat...A jednak nie potrafił pohamować pięści, pamiętał, że jedyne co widział to jego twarz, oraz swoje ręce...Gdyby jej tam nie było prawdopodobnie by go zatłukł.
Nie chciał do tego wracać, to były przykre wspomnienia...Ale sam jej widok mu o tym wszystkim przypomniał, prawdopodobnie jej również...
Dziewczyna odwróciła się w jego kierunku i spojrzała mu prosto w oczy, a on jak zwykle miał wrażenie, że przejrzała go na wskroś...
-Nigdy o tym nie zapomnę. Nawet, gdybym bardzo tego chciał, a nie chcę.. - mruknął w odpowiedzi, w głębi duszy chciał się po prostu skulić pod tym czujnym spojrzeniem przyprawiającym go o dreszcze. Nie bał się jej, ale...zawsze bał się, że ktoś odkryje w nim prawdę, a ona potrafiła to zrobić. Potrafiła dostrzec to, co siedziało głęboko w nim...
Przełknął ślinę i na moment przeniósł wzrok na taflę wody obserwując, jak delikatnie się porusza kołysana wiatrem. Przyglądała mu się, czuł to, a on zbierał odwagę, by po raz kolejny twardo spojrzeć prosto na nią..
Wysłuchał co miała do powiedzenia i uśmiechnął się gorzko...kurwa, miała całkowitą rację. Wiedział, po prostu wiedział, że przejrzy go w stu procentach. Nigdy nie potrafił nic przed nią ukryć...
-Można tak powiedzieć...Wydaje mi się, że jestem jednak nieco...inny. Podobnie jak Ty. Widzę to po Tobie, dużo się zmieniło, prawda? I...nie przyszłaś tutaj bez powodu. Coś Cię trapi, mylę się? - i w tej chwili udało mu się ponownie zajrzeć w jej oczy, pilnował sam siebie, żeby w nich nie utonąć...Co zdarzało mu się setki razy, jeśli nie tysiące..Co mógł powiedzieć? Pragnął teraz tylko przeprosić ją po raz kolejny, wręcz błagać o wybaczenie, pragnął jej powiedzieć, że nie potrafi przestać o niej myśleć od wielu dni, że widzi ją niemalże każdej nocy, że nie potrafi bez niej żyć, ale te słowa nie wydostały się z jego ust. Te słowa zostały pogrzebane gdzieś głęboko w odmętach jego serca, a on jedynie westchnął spuszczając wzrok..
-Naprawdę cieszę się, że tu jesteś...Tyle czasu nie rozmawialiśmy.. - zdobył się tylko na tyle, a głos mu się załamywał coraz bardziej z każdym wypowiadanym zdaniem, co świadczyło o tym, że nie mówi jej całej prawdy, że coś w nim siedzi. Znała go na tyle, by wiedzieć o tym, znała go tak dobrze, że ukrywanie czegokolwiek nie miało sensu, a jednak to robił licząc na to, że może przez te 2 lata straciła umiejętność wyczucia każdego jego kłamstwa, wszystkich emocji...
-Ja...właściwie nie wiem co powiedzieć, setki razy układałem sobie w głowie scenariusz tego spotkania, jest tyle rzeczy, które chciałem Ci powiedzieć, ale teraz wydają się tak cholernie banalne, kompletnie bez sensu, ech...ja już sam nie wiem.. - oparł się ponownie o barierkę przenosząc znowu swój wzrok na tą durną wodę, która wcale go nie interesowała, ale pozwalała mu zająć się czymś innym. Miała nad nim tak ogromną przewagę...Mimo, że dojrzał dalej wyrażanie emocji było dla niego czarną magią..Ale kochał ją. To się nigdy nie zmieniło...
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Bajkowa fontanna  QzgSDG8








Bajkowa fontanna  Empty


PisanieBajkowa fontanna  Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  Empty;

Powrót do góry Go down
 

Bajkowa fontanna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 5Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Bajkowa fontanna  JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Mugolskie miejsca
 :: 
hyde park
-