Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Między kamienicami

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Felicie U. Joyner
Felicie U. Joyner

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 510
  Liczba postów : 675
http://czarodzieje.org/t8491-felicie-ula-joyner#240158
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8494-centrum-dowodzenia-fuj#240163
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8493-felicie-ula-joyner#240162
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Między kamienicami  Między kamienicami EmptyPon Cze 30 2014, 19:29;


Między kamienicami

To kolorowe budynki, w których mieszkają odrobinę bardziej zamożne rodziny. Niewiele osób spaceruje tymi ulicami, a podobno wielkim szczęściem jest to, jeśli zobaczysz biegnącą tędy dziewczynkę w żółtej sukience. To podobno zwiastuje słońce dla twojego życia.

Rzuć kostkami, by się przekonać czy zobaczyłeś biegną istotkę.
Parzysta - a i owszem. Czyżby czekało na Ciebie wielkie szczęście?
Nieparzysta - kto wie może następnym razem? Specjalnie jednak łażenie tędy może być bezowocne, więc odpuść!

Rzucać może tylko jedna osoba z pary czy grupy osób piszących.

Powrót do góry Go down


Robin Hunt
Robin Hunt

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animagia (ocelot), pałkarz
Galeony : 298
  Liczba postów : 170
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8923-robin-hunt
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8925-czarna-skrzynka-robin-hunt#250128
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8927-robin-hunt#250137
http://signup.leagueoflegends.com/?ref=4f7eea9dc3ec4495404840
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptySob Lip 05 2014, 17:14;

Przechadzała się po mieście, szukając dobrego miejsca na zajęcie się prospektem po zajęciach z pielęgniarką. Słońce grzało niemiłosiernie, ale budynki dawały błogosławiony cień i chłód bijący od kamiennych ścian. Przysiadła pod jednym z murów, nie zwracając szczególnej uwagi na dziewczynkę w żółtej sukience, która przebiegła tuż obok, by już po chwili zniknąć za rogiem. Poczuła na plecach przyjemne zimno. Co my tu mamy? Kolejny prospekt od Sevi był równie obszerny i równie ciekawy. Przeglądając go, Robin natknęła się na kilka ciekawych pomysłów zajęcia się topielcem. Wprawdzie zamierzała podesłać w liście kilka, jak to nazwała Moonlight, chałupniczych pomysłów, ale zawarta w prospekcie lista też wydawała się przydatna. Robin czuła, że mogłaby się w tym odnaleźć. Miała fotograficzną pamięć. Gdyby ktoś potrzebował szybkiej pomocy, z pewnością byłaby w stanie mu pomóc. Nie była jeszcze do końca pewna czy faktycznie poradziłaby sobie z prawdziwymi ludźmi potrzebującymi pomocy. Stawiała jednak kolejne kroki na ścieżce, która miała jej to pokazać. Skończyła list. Teraz musiała go tylko wysłać.

z/t

Kostka: 2
Powrót do góry Go down


Arcellus S. Greengrass
Arcellus S. Greengrass

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 1669
  Liczba postów : 324
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7898-arcellus-s-greengrass
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8235-arcellus-s-greengrass#228042
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7911-arcellus-s-greengrass#221187
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptyWto Lip 22 2014, 16:19;

Siadł na kamiennej ławce, przypominając sobie, ze gdzieś w tym całym zabranym ze sobą prospekcie widział wcześniej jakąś wzmiankę o poparzeniach. Nie zajęło mu więc wcale dużo czasu, zęby odnaleźć ten fragment. Oparł się plecami o kamienicę za sobą, kartkując wielostronnicową ulotkę różdżką. Nie czytał nawet tytułów. BYł pewien, ze pamiętał obrazek widniejący na konkretnej stronie. I nie pomylił się. Jak tylko rzuciło mu się w oczy konkretne, dość charakterystyczne zdjęcie, zawiesił działanie zaklęcia, odczytując interesujące go fragmenty prospektu. Fragmenty, które po krótce przepisał na pergamin wysyłany do Sevi. Gdyby nie fakt, ze już wcześniej znalazł je zupełnym przypadkiem, pewnie nawet nie kłopotałby się z tym zadaniem, ale skoro już miał ten etap za sobą i wystrczyło go tylko powtórzyć? Tym razem nie pisał wyczerpujących wyjaśnień. Krótkie tylko zaznaczenie wyboru. Bo jeśli czekała ich jeszcze kolejna taka nudna notatka to lepiej było zachować siły na potem.

zt
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32462
  Liczba postów : 102522
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Między kamienicami QzgSDG8




Specjalny




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptySro Lip 30 2014, 17:24;

Festiwal Dobrego Smaku

Nie od dziś wiadomo, że Indie to nie tylko państwo słoni, tańców i śpiewu. To również wieloletnie tradycje kulinarne zaklęte w małych sosach chutneye czy samosach wszystkich smaków. Bogactwo barw, aromatów i smaków wyczarowane z mieszaniny różnorodnych przypraw przykuwa spojrzenie nawet największych anorektyków Hogwartu. A ty? Czy skusisz się choć na kęs? Wszak jeśli nie przyprowadzi cię tu intensywny aromat, to na pewno znajomi, którzy w niejednym lokalu widzieli ogromne banery zapowiadające to wyjątkowe wydarzenie.
Gdy wejdziesz na główna ulicę dostrzeżesz tysiące małych straganików syto zastawionych najróżniejszymi potrawami, a nad nimi najróżniejsze ozdoby, które mają zwieńczać  doniosłość tego festiwalu. Każdy ma tu coś do pokazania, trochę potraw do degustacji, masę produktów na sprzedaż. Zlecieli się niemal wszyscy, bo od rolników sprzedających czcine cukrową, do bogatych szejków wystawiającymi homara w stu smakach. Na szczęście nikt nachalnie nie podchodzi do ciebie, gdyż panuje świętą zasada handlowa „Klient to nie bydło, nie można go zaganiać”. Możesz podejść do każdego, wziąć smakołyk na malutki widelczyk, który otrzymałeś przy wejściu na festiwal, po czym spokojnie zabrać się za konsumowanie. A może sam chcesz się czymś popisać? Nic prostszego, wystarczy tylko kupić parę produktów i upichcić coś na kuchni polowej, która jest otwarta dla każdego! Pamiętaj jednak, że twoje cudo będzie traktowane jak inne potrawy, co za tym idzie nie możesz za jego degustacje brać żadnej opłaty. Nie martw się, pomyśli, że w taki sposób może cię dostrzec sam prezydent, który również zagościł w progi tego nadzwyczajnego wydarzenia kulturowego! A od tego nie daleka droga od zdobycia pracy osobistego kucharza głowy państwa. Skusisz się?


Tym razem nie będzie szalonych kostek. Zamieszczam wam pare stoisk, do których możecie podejść. Oczywiście, jeśli inne wpadnie wam do głowy, śmiało możecie je zgłaszać w kodzie pod postem. Z czasem zostanie dodane do tego spisu.

Spoiler:


Kod:
<wizzg> Nazwa stoiska/opis:</wizzg>
<wizzg>Czego można spróbować:</wizzg>
<wizzg>Co można kupić i za ile: </wizzg>

To jest pierwsza część eventu, dlatego uprzejmie proszę o nie kończenie wątku po paru degustacjach.

______________________

Między kamienicami Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Flora Selene Lyons
Flora Selene Lyons

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 10%
Dodatkowo : animagia (pies)
Galeony : 8
  Liczba postów : 475
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8915-flora-selene-lyons
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8917-sowa-ksiezycowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8919-flora-selene-lyons
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptySro Lip 30 2014, 18:06;

Florka zazwyczaj miała problem z ogarnianiem tego co dzieje się dookoła. Nie wiedziała, że coś się dzieje na przykład na drugim końcu miasta, albo nie miała nawet pojęcia, że coś się dzieje tuż pod jej zgrabnym, piegowatym noskiem. W każdym razie dotarła na to niesamowicie ważne wydarzenie czy tam festiwal, nieistotne. Dojdzie do niej zapewne za parę dni, ale teraz? Nie musiała się interesować tym co tak naprawdę ma tu miejsce, bo najważniejsze było jedzenie. Mogła skosztować niemal wszystkiego, bo przecież oprócz spania, odpoczywania, lenienia się było właśnie jedzenie. Z czego tę ostatnią czynność lubiła najbardziej. Aż dziw, że nadal jest taka malutka i drobniutka.
Niemniej jednak zaczęła chodzić po placu, na którym odbywał się jedzeniowy festiwal, a zaraz potem rozglądnęła się po większej ilości stoisk, bo wierzyła głęboko w to, że znajdzie jakieś niesamowite cytrusy albo nawet truskawki. Jeszcze jakby miała bitą śmietanę to byłaby bardzo szczęśliwa. No, ale takich wygód pewnie Indie nie oferują. Dlatego odwiedziła dwa stoiska. Początkowo planowała nie odwalić niczego, ale to tylko Florka więc jej pomysły były powalające w większości przypadków. I gdy tylko przechodziła obok Zaczarowanego Zakątka zmarszczyła brwi, bo to było pierwsze miejsce, do którego właściwie została zaproszona. Maleństwo przypominające dzieciaka? Nieistotne, ważne że wpasowała się w sprzedawców czy kto tam obsługiwał to stoisko. Uśmiechnęła się nawet szerzej, bo to co serwowały dzieciaki było naprawdę dobre, ale nadal za mało. Chciała czegoś więcej, a zanim się nie naje, a wierzcie mi, że w brzuszku to miała wiele miejsce. Zapewne więcej niż przeciętny człowiek, no ale… Dotarła do „raz na wozie, raz pod wozem”. Właściciel wydał jej się jakimś sknerusem, ale piękny uśmiech i białe ząbki oraz urocze spojrzenie sprawiły, że mężczyzna się zlitował i dał jej aż dwa cukiereczki o wartości jednego. Smutne, bo przecież to wszystko powinno być dla niej, ale jak widać… Ten dzień nie należał do najlepszych, a Flo musiała się pogodzić z tym, że nie każdy jest taki hojny jak ona. Smutne.
Powrót do góry Go down


Mandy Maurine Saunders
Mandy Maurine Saunders

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 441
  Liczba postów : 709
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7706-mandy-maurine-saunders#213812
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7708-sowia-mmska#213816
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7712-mandy-maurine-saunders#213857
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptySro Lip 30 2014, 22:02;

Jakie to zabawne, spędzali te wakacje z Sethem oddzielnie. Nie przeszkadzało jej to, już się przyzwyczaiła do takiego ciągu wydarzeń, więc po prostu przyjęła to do świadomości i zwyczajnie żyła z dnia na dzień nie czyniąc z tego powodu nikomu żadnych przykrości. Dziś również nic nie zapowiadało żadnej ciekawej odmiany nudnego życia w Indiach, dopóki Lorrain'a nie spotkała, a ten nie zaczął jej marudzić, że kompletnie nie ma tu żadnego towarzystwa, wszystko jakieś drętwe i beznadziejne. Tak jakby sam Phill był typem imprezowym, ale dla Mandy to nie przeszkadzało. Mówiąc szczerze nie chciała mu nawet żadnych uszczypliwości robić, więc w ramach prezentu wakacyjnego zaproponowała mu swoje towarzystwo. Odkryli w trakcie łażenia po miasteczku, że będzie w nim festyn... MMS od razu zaproponowała, żeby tam poszli. Stragany, które stale były tu wystawiane, były już jej znane i kupiła z nich kilka pamiątek, jednak nie była do nich przywiązana. Zależało jej na tym, żeby jednak zobaczyć coś, poza oceanem, na którego plaży się wylegiwała codziennie po kilka godzin. Lorrain przystał na jej propozycję, więc ruszyli tam zaraz wymieniając się kąśliwymi uwagami, bo przecież tacy z nich ziomale byli. W każdym razie po drodze to nawet rozmawiali o muzyce i o tym, że w Londynie nigdy nie ma dobrych magicznych koncertów. Może powinni przerzucić się na słuchanie mugolskiej? MMS niestety się nie orientowała, ale obiecała, że gdy będzie na sesji zdjęciowej pod koniec sierpnia to postara się zapytać niektórych kto jest teraz na topie i na czyj koncert mogłaby dostać jeszcze dwa bilety. Świat przecież chyba wiedział, że z Phillem całkiem niezła zabawa była, szczególnie jak mu cichaczem alkohol podała i się rozluźnił. Uśmiechał się wtedy jak mała panda, która zasypia, ale tak naprawdę był bardzo pełny życia. Szczególnie gdy chciał wskakiwać na barana kobiecie kilkanaście razy od niego większej. Dobrze, że Mandy go odciągnęła od niej sprawnym ruchem tłumacząc Lorrain'owi, że to nie był magiczny podest do tańca.
- O świetnie, chodźmy do tych dzieci. - Wskazała na stoisko Zaczarowany Zakątek i skosztowała jednego z ciastek z musującym nadzieniem i popatrzyła na dziewczynę z diabelnie zielonymi oczami, jakby biła z nich magia.
Walnęła porozumiewawczo Philla w ramię czekając na to, że zorientuje się o co chodzi bez wytykania ludzi palcami.
Powrót do góry Go down


Philippe Lorrain
Philippe Lorrain

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 696
  Liczba postów : 953
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6249-philippe-dominique-lorrain
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6251-zrobie-sobie-poczte-stac-mnie
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7181-philippe-dominique-lorrain#204379
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptySro Lip 30 2014, 22:43;

Jakie tam marudzić, Philippe po prostu uprzejmie, ale stanowczo wypowiadał się na temat atrakcji zagwarantowanych przez szkołę w trakcie szkolnego wyjazdu. To, że ich nie ma i generalnie oprócz pijanych dzieci na łódkach i pamiątek nie ma tu nic ciekawego, to inna sprawa. W końcu mogliby pojechać do takiej Grecji, gdzie znajduje się zalążek kultury, filozofii. Wszystkiego. Patrzeć na rzeczy piękne o których by stały się ciekawe nie musieliby czytać w informatorach turystycznych czy cholera wie jeszcze czym. Piękno ma zachwycać, a nie intrgować. Proste, a jednak niezrozumiałe, bo znowu pojechali w jakąś dzicz. A powiesz, że tu się rozwija hinduizm? A co to obchodzi Lorraina, czy on kiedykolwiek chciał wierzyć w bóstwo z nieskończoną ilością rąk i reinkarnacje? Nie, chyba po prostu się do tego nie nadawał. Za to doceniał, że mają tu dobre warunki do hodowania marihuany. Na prawdę chwali im się, byle częściej z tego korzystali.
Potem spacer, oglądanie płytek chodnikowych i robienie docinek o niczym, by w niedługim czasie znaleźć się na jakimś opuszczonym przez uczniów Hogwartu festynie, festiwalu czy innym festsraniu. Patrzył na MMS, która najwyraźniej bardziej wczuła się w klimat tej imprezy i zaciągnęła go do jakiegoś stosika z grupką dzieciaków. Zabawne, że takie brudasy potrafią gotować... A tak na serio, to jeszcze w takich kategoriach o nich nie myślał, wszak nie jest rasistą.
Już miał próbować ciastek, które przygotowały te nicponie, gdy dostał łokciem, ręką, nogą czy nie wiadomo czym od Mandy. No fuck, już nie chciał myśleć czym to się znowu naraził. Nie minął moment, gdy dostrzegł to zielone spojrzenie i udawał, że już wie. Tak, to na pewno jakieś dziecko bazyliszka czy inne cholerstwo, którym Mandy się zachwyca. Ewentualnie po prostu uważa ją za piekielnie ładną. Zawsze można wydłubać jej oczy i zrobić sobie naszyjnik hehs.
Nie myśląc dłużej wziął kęs, a musujące nadzienie rozlało się po jego podniebieniu. - Ciekawe jak oni to zrobili. - Powiedział bardziej do siebie, niż do niej, bo pewnie dla niej to głupie pytanie. Ta, w oczach Philippa każda kobieta wiedziała więcej o gotowaniu niż on.
Powrót do góry Go down


Logan Valley
Logan Valley

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 35
  Liczba postów : 140
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9055-logan-valley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9058-logan#253334
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9059-logan-valley#253336
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptySro Lip 30 2014, 23:04;

Kolejna impreza, z myślą o uczniach, no po prostu kochał tą szkołę. Oczywiście nie mógł przegapić takiej imprezy, w końcu rozdawali tam jedzenie. Gdy zmierzał w kierunku kamienic, spotkał Brandona, swojego kuzyna. Oczywiście pomyśleli o tym samym i poszli razem na tą imprezę, w końcu mogli ze sobą pogadać w spokoju. Dostali widelczyki i takie tam, Logan wreszcie powiedział.
- To co? Stoisko z alkoholem? - wiedział, że nie odmówi, tyle już razem przeszli, że po prostu znali się na wylot, nie było imprezy co by razem nie pili. Podeszli do stoiska, po czym Logan wziął dwa kieliszki, jednego podał Brandonowi.
- Co tam, wielki bracie? Jak radzisz sobie z siostrami? - trzeba było jakoś podtrzymać rozmowę, ich rodzina była po prostu ogromna, więc we dwoje mogli o niej gadać przez cały czas.
Powrót do góry Go down


Brandon Russeau
Brandon Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 220
  Liczba postów : 229
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8429-brandon-russeau#238382
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8455-sowa-brandona#239495
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8456-brandon-russeau
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptySro Lip 30 2014, 23:40;

On niby należał do tych bardziej ogarniających wszelkie imprezy jakie się odbywały, no ale to czasami daleko mijało się z prawdą. On interesował się tylko pewnymi zabawami, a degustacjia jedzenia zdecydowanie do tego należała. I to za darmo! Chyba umarł i trafił do raju. Ciekawiło go to czy był tam jakiś limit próbowania dań, bo jeśli tak to co spróbować? No ale z drugiej strony to co? Ktoś będzie za nim chodził i spisywał w notesie każdy jego kęs. Dziwny był to kraj, ale chyba nie aż tak prawda? Po drodze spotkał kuzyna, który jak się okazało również tam zmierza. Ucieszył się bo miał przynajmniej jakieś towarzystwo, do kogo otworzyć gębę, z kim skrytykować jakąś potrawę lub przeciwnie chwalić, że lepszej się nie jadło. A Brandon należał do tych osób które to jedzenie pochłaniają, jedzą za siebie i jeszcze za trzy inne osoby, taka czarna dziura, której zawsze jest mało.
- Jasne, mam nadzieję, że będą mieli jakieś ciekawe wina z nietypowymi przyprawami - odpowiedział i ruszył za kuzynem przeciskając się przez tłum i co krok zgarniając coś do jedzenia.
-Mniam... Ale dobre... Weź spróbuj tego... Fuj... To smakuje jak pulpety babci... A to... Mam nadzieję, że to kurczak... O kuwa ale ostre... - I tak niemal za każdym krokiem. Ojj dzień zapowiadał się naprawdę długi.
- Hah - zasmiał się słysząc jak go nazwał - jak to te małe. Zawsze rozbiegane, wszędzie ich pełno. Musiałbym się podzielić co najmniej na cztery części, by je kontrolować, ehh wiesz jak to jest z babami. No ale jak na razie wszystko dobrze, a co tam u siostry, rodziców? Kiedy wpadniecie wszyscy do nas? Będzie okazja by się tak już rodzinnie nawalić. - Odpowiedział i zasmiał się znów - Taka rodzinna patologia - odpowiedział i jakby na potwierdze tych słów wręczył mu kieliszek jakiegoś czerwonego napoju z mocną nutką czerwonej papryczki, przez co poczerwieniał na twarzy lekko.
Powrót do góry Go down


Logan Valley
Logan Valley

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 35
  Liczba postów : 140
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9055-logan-valley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9058-logan#253334
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9059-logan-valley#253336
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptyCzw Lip 31 2014, 09:42;

Walnął oczywiście pierwszego kieliszka ze stoiska z alkoholem, bo już dość długo trzymał go w ręce i ni z nim nie robił. Nawet dobrze go to rozgrzało, Hindusi chyba znają się na alkoholach. No dokładnie tak samo było u Logana, mógł zjeść dosłownie wszystko i za wszystkich, on nie widział umiaru jeśli chodzi o jedzenie. Brandon cały czas zgarniał coś do żarcia, Logan nie próżnował i też zabierał co mu tam pasowało, cały czas próbując, czy mu smakuje, czy nie.
- Pasowałoby zjeść coś mega ostrego. - szukał jakichś potraw które po prostu mogłyby wypalić mu przełyk, ale nie widział żadnego stoiska z takimi potrawami, więc trzeba było zadowolić się tym co mieli teraz.
- No tak, u mnie tak samo, siostra ma jakiegoś chłopaka, nawet się z nim dogaduję, a u rodziców już dawno nie byłem i chyba nie zamierzam się tam wybierać w przyszłości. Spokojnie, jeszcze będzie czas na to, żeby zrobić imprezę, obiecuję. - uśmiechnął się, bo już od dawna ustalają jakąś balangę a z tego jeszcze nic nie wynikło, ale naprawdę będą musieli coś stworzyć.
Powrót do góry Go down


Brandon Russeau
Brandon Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 220
  Liczba postów : 229
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8429-brandon-russeau#238382
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8455-sowa-brandona#239495
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8456-brandon-russeau
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptyCzw Lip 31 2014, 16:51;

Widocznie w rodzinie każdy facet był wiecznie głodny, nie zależnie od tego ile w siebie wepchał. Nawet jeśli by się obżarł to i tak po chwili to minie i znów znajdzie się chęć do dalszego próbowania hinduskich smakołyków.
- No chętnie coś takiego zjem - odparł Brandon szukając jakiś potraw ostro wyglądających, choć było to trudne bo dużo dań tak wyglądało. Co więc zrobić w takim wypadku? Nie pozostaje nic innego niż próbować każde z nich, co i tak robił. W pewnym momencie dostrzegł stoisko Lorda Somersby przez co szturchnął kuzyna w rękę i wskazał głową na jego stanowisko.
- To chyba coś dla nas - powiedział uśmiechając się lekko i wiedząc, że i kuzyna zaciekawi to stanowisko ruszył w tamtym kierunku.
- Witam pana, poleci mi pan coś? - Zapytał się mężczyzny, który to witając Ślizgona wręczył mu Czarnego Quintina. Podziękował grzecznie i spoglądając na Logana podniósł swoje szkło wznosząc mały toast.
- No to by kolejny rok studiów był pomyślny - powiedział i stuknął się z nim lekko po czym zaczął degustować drink.
- Jak się dogadują to dobrze, ale wiesz jeśli będziesz chciał go przegonić to wystarczy napisać jedynie list - odparł i wyszczerzył rząd ząbków w złośliwym uśmieszku. To było jego takie małe hobby, męczenie wszelkich facetów którzy zamierzali się związać z jakąś dziewczyną w jego rodzinie. I choć kuzynki partnerów nie męczył tak często jak jego sióstr to nie znaczy, że i tamtych nie może. W końcu ona miała swojego starszego brata, który powinien to robić. On tutaj mógł być teraz jedynie jako pomoc.
- Hmm? Ale, że coś się stało? - Zmartwił się trochę słysząc, że nie ma zamiaru za szybko się widzieć z rodzicami. W końcu to rodzina, a dla niego to ona była na pierwszym miejscu. No a skoro może był w stanie jakoś pomóc kuzynowi to czemu miałby się o to nie zapytać?
Powrót do góry Go down


Logan Valley
Logan Valley

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 35
  Liczba postów : 140
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9055-logan-valley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9058-logan#253334
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9059-logan-valley#253336
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptyCzw Lip 31 2014, 17:21;

No najwidoczniej tak było, idealnym przykładem był Logan i Brandon. Też szukał potraw, które powinny być specjalnością dla Hindusów, chciał czegoś takiego spróbować bo nigdy w sumie tego nie jadł, a może mu nawet posmakuje. Kolejne stoisko z alkoholem? Chyba nie wyjdzie dziś cało z tego festiwalu, ale dobra, poszedł za nim.
- No pewnie, że dla nas. - Logan od Lorda Somersby również otrzymał kieliszek zacnego trunku, wzniósł szkło razem z Brandonem.
- To dla mnie już ostatni, więc musi być najlepszy. - stuknął się z nim i wlał w siebie trunek, był bardzo mocny, także Logan lekko się skrzywił, po czym odstawił kieliszek na stół.
- Z listem na pewno kiedyś spróbuję, jak będzie działać mi na nerwy. - uśmiechnął się do niego, pewnie już nie raz próbował takich zagrywek, więc po prostu go posłuchał, Brandon pewnie wiedział co robi.
- Nie, po prostu chcę się usamodzielnić, kupiłem mieszkanie w Londynie i zamieszkałem tam z jedną dziewczyną. - uniósł brwi w wiadomym geście, Brandon mógł wiedzieć co się szykuje. Pewnie do rodziny pojedzie, ale dopiero wtedy gdy będzie jakaś przerwa w nauce, pewnie dopiero na ferie.
- Nie no, miejsce bardzo ciekawe, najeść się i nawalić za darmo, raj na ziemi. - tak właśnie było, dla Logana i Brandona to miejsce to była istna mekka.
Powrót do góry Go down


Mandy Maurine Saunders
Mandy Maurine Saunders

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 441
  Liczba postów : 709
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7706-mandy-maurine-saunders#213812
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7708-sowia-mmska#213816
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7712-mandy-maurine-saunders#213857
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptyCzw Lip 31 2014, 21:12;

A gdzie Mandy zabrałaby szkolną wycieczkę? Do Grecji? Nie. Do stolicy mody? Nie. To wciąż nie tam. Mandy pewnie wymyśliłaby wycieczkę pośród której znalazłoby się wiele ciekawych, pięknych, eleganckich miejsc... Bo nie znała jeszcze swojego miejsca na świecie, by chcieć tam wracać. Nie ukochała żadnej kultury. Czuła się nawet zagubiona w tym całych Indiach, bo nie czując z nimi zbyt wielkiej więzi wszystko było dla niej nowe. Oczywiście "nowe" nie znaczy "gorsze", więc z chęcią oglądała te zabytki, kolorowe chusty, i niebanalne wzory na nich. Kilka nawet już zakupiła i przykładając je do szyi czuła się tak, jakby rzeczywiście kupiła sobie ładną pamiątkę. Sobie, nie komuś. MMS nie miała w zwyczaju zwożenia drobiazgów dla rodziny na zasadzie "a odczep się, właśnie Ci kupiłam jakieś gównióżdżko, ciesz się". To nie było w jej stylu. Wcale nie była jakimś skąpiradłem czy coś, nie odczuwała ochoty na to by kogoś ciągle obdarowywać, bo po prostu nie uznawała tego za dobre zagranie. Jeszcze kogoś by rozpuściła i co? Już sama jej obecność musiała stanowić dobrą nagrodę, więc szczerze mówiąc nie wiedziała po co te zbędne dodatki.
Gdy tylko spróbowała jednego ciastka to po drugie już nie sięgała. Kalorie, stała waga, by pasować w ścisłe stroje i idealnie przejść po wybiegu. Była do tego zdolna, do takiego poświęcenia. Czasem praca stanowiła ważny element. Szczególnie jeśli Wendy odmawia dalszego wypłacania kieszonkowego i nazywa ją niewdzięcznicą... A nawet... A może już o tym nie będziemy mówić. MMS zerwała kontakt z rodzicielką, ale na jak długo ta pozwoli jej samotne egzystować? Kiedy wróci zapytać czy MMS ma nerkę na zbyciu, ewentualnie cokolwiek innego? Zagryzła dolną wargę ciągnąc Philla do przodu, bo przecież nie będą ciągle stali przy straganie z dzieciakami.
- W ogóle co słychać? Wszystko w porządku? Ktoś mi mówił, że masz życie uczuciowe bardziej bujnego od mojego. Chyba nawet przeleciałeś Georginę de Nevers? Nono, Penelope - dziewczyna z drużyny, Tatiana - niedostępna Ślizgonka, Georgina - siostra pisarza. Kto następny? Córka piekarza? - Zażartowała idąc stosunkowo mało zatłoczoną uliczką.
Powrót do góry Go down


Jaroslava P. Příborský
Jaroslava P. Příborský

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 279
  Liczba postów : 186
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8143-jaroslava-pharrell-priborsky#226287
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8154-sowka-jaroslavy#226352
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8152-jaroslava-pharrell-priborsky#226350
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptyCzw Lip 31 2014, 22:47;

Wracając jeszcze do tego, jak tkwili w tej trochę ciasnej łódce, a Jareczka nie mogła powstrzymać szaleńczego chichotu, powinnam wspomnieć o absolutnie fenomenalnej minie zdziwienia, jaka zagościła na twarzy Czeszki, gdy Sylvek wspomniał o kobietach. O co mu mogła chodzić? Jarka doskonale sobie przecież zdawała sprawę, jakiej płci był osobnik, który ich tak bezpardonowo opuścił. No nic, wzruszyła ramionami, dalej obserwują swojego towarzysza, któremu ubranie powoli wracało do stanu używalności.
- Ale przecież ja... no spoko, drobiazg. - najwyraźniej chłopak sądzł, że naprawa stanu jego przyodziewku była jej zasługą. A niech sobie tak myśli, props rośnie. Nie miała czasu rozkminić za bardzo tej pomyłki, ani napawać się czymś, czego nie zrobiła, bo właśnie ktoś proponował jej jedzenie. Bez wahania pokiwała główką jak te śmieszne magiczne laleczki, które kiwają, albo potrząsają główkami w odpowiedzi na pytanie zadane przez czarodzieja.
- Jedzenie? Pewnie, że idę! Prowadź, dobry człowieku. - dała się potulnie wyciągnąć z tego pływającego ustrojstwa, po czym, nadal pełna entuzjazmu podskakiwała sobie w ślad za swoim przewodnikiem, paplając jakieś bzdury po drodze.
Po jakimś czasie wędrówki przez to cudaczne miasto, przed ich oczami otworzył się jakże piękny widok. Tyle straganów, tyle jedzenia, tak ładnie to wszystko pachnie! Jarce zaświeciły się oczy niczym pięciolatce i uczepiona Sylvkowego rękawa, zaczęła ciągać go po wszystkich stoiskach.
- Patrz, warzywa, ten kalafior w panierce o dziwnej nazwie wygląda apetycznie, nie sądzisz? No spróbuj! - po czym bez uprzedzenia wepchnęła kawałek tego danie chłopakowi do ust, częstując go ze swojego widelczyka. - Bardzo smaczne, dziękujemy. - pochwaliła sprzedawcy za Sylvka, który z oczywistych względów (patrz: zapchana paszczęka) nie mógł sam podziękować. - Możemy trochę tego? - tutaj wskazała na sakiewkę. Po chwili, w czasie której chłopak uporał się z połknięciem kalafiora, Jarka włożyła do torby ładnie zapakowane jedzenie. - To co, idziemy dalej? - bardziej stwierdziła niż zapytała, wyczajając następne stoisko.
Powrót do góry Go down


Sylvester Jamie Björkson
Sylvester Jamie Björkson

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : zestaw płyt dziwkarskiego rapu
Galeony : 0
  Liczba postów : 298
http://czarodzieje.org/t8074-sylvester-jamie-bjorkson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8076-gwiezdne-ptaszyko#225055
http://czarodzieje.org/t8077-sylvester-jamie-bjorkson#225059
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptyCzw Lip 31 2014, 23:17;

Oczywiście, że zachichotała, bo Sylvek gdyby był laską i usłyszałby taki tekst to pewnie sam by leżał na podłodze. Dobrze, że Jareczka nie miała pojęcia, że jego doświadczenia z płcią przeciwną są bardzo znikome. No, ale nikt nie wiedział, więc Bjorkson mógł wrzucić na luz, że wychodzi po raz miliardowy na pizdeczkę albo coś w ten deseń, no bo dopóki nie wychodził nie było wcale tak źle, nie? No i właśnie o to w tym wszystkim chodziło. Z opresji mógł wyjść obronną ręką więc... Ssać czule, smocze kule.
Chłopak cieszył się, że dziewczyna z nim poszła, bo nie dość, że bardzo mu się podobała, to jeszcze miała w tym momencie takie ładne perfumy i on się nimi wręcz napawał. Wdychał ich hipnotyczną woń i to będzie jeden z jego ulubionych zapachów. No nie jest to nawet fakt do podważenia. Och, co ten Sylvek, jakiś taki napalony? Nie! Wręcz przeciwnie. On nie myślał o tych sprawach, bo dla niego to było fenomenalnie zbędne. Jedyne czego oczekiwał, to tego by ktoś nie znikał tak jak chociażby Astrid. Tego by naprawdę nie zniósł. Smutne.
Dopiero gdy Jarka znalazła się z nim przy jednym ze stolików i wepchnęła mu niemal jedzenie do ust zrozumiał, że nie ma prawa głosu. To znaczy wiadomo ma, ale nie w tej chwili skoro ona była taka stanowczo. Zjadał się więc ze smakiem, kiwając co jakiś czas głową z aprobatą dla przysmaku, a zaraz potem spojrzał na dziewczynę, która odpowiadała w jego imieniu. Uśmiechnął się do niej szeroko, a jego policzki przypominały niemal te z filmu Ojciec Chrzestny. Biedny ten Sylvek. Naprawdę! Gdy przełknął całą zawartość ust zdążył jeszcze tylko krzyknąć na odchodne "ekhem, serio!", gdy ta już go ciągnęła do innego stoiska.
-Jesteś niesamowita, wiesz? - Powiedział głosem ciut rozmarzonym, a zaraz potem znów chwycił ją za rękę. To wiesz, taki odruch automatyczny, z którego nie da się zrezygnować, gdy ktoś taki jak Jarka jest tuż obok, no ale dość tego pierdupierdu. Wbił w nią spojrzenie, bo wiedział, że znów zrobi za króliczka doświadczalnego i skosztuje kolejnego smakołyku. Czy naprawdę miał na to ochotę? Chyba niekoniecznie, ale czego się nie robi dla TAKIEJ kobiety? No właśnie. I tak też się stało, że zawędrowali do raz na wozie, raz pod wozem, a zaraz potem gdy zrozumiał, że może dostać tylko jeden smakołyk to zrobiło mu się bardzo przykro. Niestety.
-To co, może te słodycze zjesz Ty? To bardziej do Ciebie pasuje niż do mnie. - Nie żeby to nie był komplement rzecz jasna, ale zrozumiał co powiedział nieco później. Dlatego pacnął się w czoło, a po chwili spojrzał na nią wielkimi oczami. [/b]- Znaczy, nie o to mi chodziło. Po prostu pasują do Ciebie te cukierki, bo jesteś taka sama jak one, nie?[/b] - Dziesięć punktów dla Hufflepuffu!
Powrót do góry Go down


Jaroslava P. Příborský
Jaroslava P. Příborský

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 279
  Liczba postów : 186
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8143-jaroslava-pharrell-priborsky#226287
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8154-sowka-jaroslavy#226352
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8152-jaroslava-pharrell-priborsky#226350
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptyCzw Lip 31 2014, 23:54;

Niektórzy obserwując Jaroslavę dochodzą do wniosku, że ma po prostu pierdolca wrodzonego, nie umie się inaczej zachować. Otóż, jak się okazuje, tylko niektóre osobniki maja na nią taki wpływ. Nie zawsze zachowuje się jak na haju, przy czym myśli tez racjonalnie, nie jest w końcu postrzeloną idiotką.Ale po prostu gdy ma do czynienia z kimś takim jak Sylvek, rozpiera ją nieuzasadniona energia. Sama nie do końca ją rozumie, ale czerpie z niej pełnymi garściami. I choć czasami może się zdawać, że jest zupełnie szalona w tym co robi, to spokojnie, Jareczka nad wszystkim panuje, choćby nie wiem jak bardzo niewiarygodnie to wyglądało.
Gdyby pomyślała nad tym choć chwilkę, doszłaby do nieuniknionej konkluzji: ten chłopak działał na nią niezwykle. Czuła się nie tylko spokojnie. Nie, mogła w tej chwili zrobić wszystko ze śmiechem na ustach i iskierką w oczach.
- Taaak? - odmruknęła mu w odpowiedzi, w trakcie szaleńczego slalomu między przybyłymi na festiwal. Otóż dostrzegła skrawek czegoś co ja interesowało, romantyczne wyznania jakoś umykały jej uwadze. Pędziła by dalej, ale uścisk, jaki poczuła w ręce, kazał jej się zatrzymać. Spojrzała bardziej świadomie na chłopaka, który wyglądał... inaczej. Jakby nad czymś kiedyś myślał i chciał to powiedzieć, albo gdyby doszedł do jakiegoś ważnego wniosku, ale nie umiał go ubrać w słowa. Jareczka cierpliwie czekała, aż ta myśl się w Szwedzie skonstruuje. Tymczasem, zrobiła dwa kroczki w bok, wciąż patrząc na chłopaka, tak, że stali już przy stoisku ze słodyczami.
- Pewnie, czemu nie. - wcale nie dosłyszała jakiejś uszczypliwości. Nawet sama chciała to zaproponować. Zaczęło jej stykać w móżdżku, że chyba trochę za bardzo nawsadzała w biednego Puchona. Ale przecież to było takie zabawne!
Wybrała sobie kociołkowego pieguska, zjadła ze smakiem, po czym kazała sobie zapakować kilka z nich. Po chwili zastanowienia, wzięła także trochę musów-świstusów i ślimaków-gumiaków.
- Pyszne. Spróbujesz najwyżej później. - wzruszyła ramionami, chowając zdobycze do torby. - Chyba już nie jesteś głodny? Może chcesz jeszcze czegoś spróbować? - ko powiedział, że Jarka narzuca komukolwiek swoje zdanie? Patrzcie, jak ładnie pyta się o ich dalsze plany. Przy tym ma tak uroczą minkę!
Powrót do góry Go down


Philippe Lorrain
Philippe Lorrain

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 696
  Liczba postów : 953
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6249-philippe-dominique-lorrain
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6251-zrobie-sobie-poczte-stac-mnie
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7181-philippe-dominique-lorrain#204379
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptyPią Sie 01 2014, 17:26;

Ludzie przywozili pamiątki z wyjazdów tylko po to, by potem zalegały kurzem i odstraszały ludzi, prawie jak niektóre książki w mieszkaniu Philippa, więc jemu to względnie nie przeszkadzało. Fakt w jego rodzinie szybciej ktoś odjechałby na zawał niż z radością wręczył komuś prezent. No chyba, ze byłaby to Adrienne, która generalnie była najbardziej naiwna w jego domu i zawsze wierzyła w tę dobroć, którą ludzie mogą się obdarowywać przy pierwszej, lepszej okazji. Philippe wolał uważać, ze bezinteresowne czyny są zbyt piękne, by mogły być dziełem ludzkim, że to kolejny niedostępny ideał, do którego dąży w całym swoim bycie. To, ze ludzie próbują się do niego upodobnić jest tak samo śmieszne jak udawanie miłości, wysyłanie słodkich komentarzy na wizbooku i robienie zdjęć z każdej możliwej imprezy z innym partnerem. Choć fakt... Philippe chyba nigdy nie był na dwóch imprezach z tą samą partnerką. Może rzeczywiście jest coś w tym jego zmienianiu kobiet jak rękawiczki? Jeśli nawet, to pomyśli o tym kiedyś... jutro, pojutrze, nigdy najlepiej.
I nadszedł ten cudowny moment w którym postanowili zbadać inne stoisko. Szczęście, bo Philippe powoli sądził, że wrośnie w ziemie przybity wzrokiem zielonookiej hinduski. Jeszcze chwila i pewnie z tych gałek seria avad zielonych jak one by poleciała. Nie mógł aż tak ryzykować. Nie zrobił trzech rzeczy, jakie powinien wykonać prawdziwy facet przed śmiercią. Choć do drzewa było już mu blisko. Ojejku, byle Filip tego nie przeczytał, bo dopiero się zaczną ambarasy rodem z "Trudnych Spraw".
- Nie wiem kto ci takich bzdur naopowiadał. Ostatnio właśnie wszystko cudownie ucichło. Dopóki nie znam córki piekarza, to nie masz się co przejmować. Chyba, ze ty mi już jakąś upatrzyłaś? - Mówił spokojnie, zastanawiając się jak dawno poznał Taitiane i kto głupi rozpowiada o wydarzeniach mających około pół roku. Gdyby nie to, że jego znajomi w dziwnych okolicznościach wyparowali, pewnie by miał kogo podejrzewać, a tak to chyba "barwy które kolorowy niesie wiatr".
Kolejna stacja? Madam Anamitra! Niby mandarynki czy pomarańcze to i w Wielkiej Brytanii bez problemu można dostać, jednak skoro już tu stoi... To może ma coś ciekawego na zapleczu? Ok, cytrynówka czy grejpfrutówka to nie specjalność tego kontynentu, ale u Lorda takich prostych trunków by się nie spodziewał. Zacznijmy jednak od poczęstunku. Panie przodem!
Powrót do góry Go down


Mandy Maurine Saunders
Mandy Maurine Saunders

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 441
  Liczba postów : 709
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7706-mandy-maurine-saunders#213812
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7708-sowia-mmska#213816
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7712-mandy-maurine-saunders#213857
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptyPią Sie 01 2014, 18:09;

To fakt, Mandy również nie wyobrażała sobie momentu, gdy siadają całą rodziną przy stole. Ona, Scarlett, Wendy i ojciec. Ojciec, którego MMS uważała za największego kutasa na świecie, który chyba zapłodnił każdą kobietę w tym kraju i prawdopodobieństwo, że Maurine posiada jeszcze jakieś rodzeństwo było tak wysokie, że mogła popełnić pewnego dnia kazirodztwo. To był jedyny prezent od ojca, który otrzymała. Pół kuli ziemskiej zasiedlonej przez podobne genotypy. Jebać? Zapewne tak. Przecież zerwała stosunki ze swoją rodziną i szczerze mówiąc nie wyobrażała sobie, żeby to się kiedykolwiek zmieniło. Czy to nie jej właśnie Wendy zarzuciła brak odpowiedzialności zbyt lekkie podejście do życia, a przede wszystkim brak kultury? Tak bardzo błądziła operując tymi słowami, że MMS z trudem się powstrzymała, żeby nie dać kobiecie w twarz. Zasługiwała na to, ale Mandy miała już osiemnaście lat, mogła się wydostać z domu na pociąg, choć nadal nie miała pomysłu na to gdzie się podzieje od września. Jasne, że mogła mieszkać nadal w dormitorium Hogwartu, ale to nie przystało jej. Nie pasowało to do jej panoszenia się po kątach i wolała mieć swojego chociażby za niewielkie pieniądze wynajmu, niżeli zasiedlać zamek nadal jak połowa pospólstwa. Dlatego też z każdym dniem kończących się wakacji co raz bardziej przejmowała się niemożnością podziania się gdziekolwiek. Rodzina bywała zaskakującym elementem naszego życia, jednak jeśli z niej dobrowolnie rezygnujemy jak MMS, to chyba już nie ma o czym rozmawiać co?
Uśmiechnęła się do Philla gdy szli do kolejnego straganu. Kiedyś go nie znosiła, wydawał się jej być sztuczny, przerysowany, wiecznie nieobecny. Ale właśnie podczas tego momentu, gdy zaczął wyrywać wszystkie panny na raz zobaczyła, że ten chłopak wcale wiecznie nie śpi, że może faktycznie o coś mu w życiu chodzi. Także może warto zwrócić na niego uwagę? Nawet okazało się, że gusta muzyczne im się zgadzają, także mieli o czym gadać. Niesamowite jeśli możesz zyskać gdy przestajesz osądzać książkę po okładce.
- Hm, córka piekarza. Niestety nie znam, ale są córki treserek smoków, dziwek, i takich które rodziły się na ulicy. Któraś konkretnie Cię kręci? Jakaś selekcja? - Spytała sięgając po kieliszek alkoholu, który zaraz skosztowała, bo przecież była prawdziwą degustatorką.
Powrót do góry Go down


Sylvester Jamie Björkson
Sylvester Jamie Björkson

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : zestaw płyt dziwkarskiego rapu
Galeony : 0
  Liczba postów : 298
http://czarodzieje.org/t8074-sylvester-jamie-bjorkson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8076-gwiezdne-ptaszyko#225055
http://czarodzieje.org/t8077-sylvester-jamie-bjorkson#225059
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptyPią Sie 01 2014, 22:37;

Cóż... Jak to mówią. Kobietom się ustępuje. Kobieta ma zawsze racje - nawet kiedy jej nie ma. W związku kiedy się kłócicie, to lepiej ustąp, w końcu możesz nie dostać obiad. Wiele, wiele innych epitetów, a także zdań, dzięki którym można by było jasno określić co i jak jeśli chodzi o relacje damsko-męskie. Szkoda tylko, że życie jest bardzo przewrotne i niestety, ale jest to absurdalnie niemożliwe. Nie żebym hejtowała, narzekała czy cokolwiek innego, ale dobrze wiemy, że i zarówno Jarka jak i Sylvek są raczej lekkoduchami, które non stop się szczerzą, zatem czy potrzebujemy odpowiedzi na jakiekolwiek pytania, które zrodzą się w ich łepetynkach? Niekoniecznie, stawiając oczywiście wszystko na złośliwość losu, bądź i jego przychylność. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a ten z reguły od tego czy mamy dobry humor. Sylvester uwielbiał więc być w dobrym humorze, którym zarażał wszystkich dookoła. Nie pytał o to czy może i czy ktokolwiek chce, po prostu szczerzył się jak debil.
Oczywiście był najedzony tym co już mu zaserwowała. Sylvek raczej nie lubił jeść w dużych ilościach. Skąpo, ewentualnie wcale. Można by go posądzić o jakąś anoreksję czy coś, ale nie. Wcale nie. On po prostu nie opychał się w momencie gdy było zbyt gorąco. No, a że było, a hormony buzowały w jego żyłach to już inna sprawa. Wciąż dorastał, nie? Miał ledwie siedemnaście lat, a może już osiemnaście? Właściwie nie pamiętał kiedy ma urodziny, bo to z pewnością będzie miał zapisane jego brat bliźniak, który co prawda pech chciał urodził się pięć minut przed północą jednego dnia, natomiast młodszy Bjorkson pięć minut po północy. Życie rucha, dyma, drwi. Jakie życie taki rap, czujesz to?
-Wiesz... Na pewno są pyszne, ale na razie starczy. Zdecydowanie. Jakoś nie wcinam jak szalony, wiesz jak jest... Nie chcę przytyć. - I tu poklepał się po brzuszku, a zaraz potem rozejrzał dookoła. W końcu miał wrażenie, że to jakaś abstrakcja, że naprawdę tutaj są. No jakby nie patrzeć rzadko kiedy brał udział w takich imprezach, ale wydawało się, że będzie całkiem spoko. I szczerze? Wierzył, że spędzi super czas z Jareczką.
-To co, następne stoisko?
Powrót do góry Go down


Flora Selene Lyons
Flora Selene Lyons

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 10%
Dodatkowo : animagia (pies)
Galeony : 8
  Liczba postów : 475
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8915-flora-selene-lyons
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8917-sowa-ksiezycowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8919-flora-selene-lyons
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptyPią Sie 01 2014, 23:08;

Życie dyma i to na całej linii. Każdy dobrze o tym wie, a co za tym idzie powoli zaczynamy mieć dość. Flo też miała, w końcu ileż można wysłuchiwać, że ktoś ma do niej o cokolwiek pretensje, co nie? Na przykład Seth i Echo zniknęli jak kamfora, a młoda Lyons nie miała ochoty w tym momencie tkwić w miejscu, które tak naprawdę przypominało jej coraz większy burdel. Taki pech.  No, ale przecież wiecznie uśmiechnięty psiak, tym razem w odsłonie damskiej nie miał zamiaru poddawać się i chciała spędzić czas na placu. W miejscu, gdzie wszystko będzie idealne, a na placu pełnym jedzenia właśnie tak miało być. Trochę też listy z Mandy ją zasmuciły i jej humorek niestety nie był tak jak początkowo zakłada, przez co miała wrażenie, że naprawdę kiepsko z nią. Wróćmy jednak do teraźniejszości i zacznijmy od początku jak to wszystko się zaczęło...
Echo. Napisała do dziewczęcia list, w którym informowała o tym, że jej stan zdrowia chyba nie jest najlepszy, oczywiście musiała czekać na odpowiedź aż dwa tygodnie, bo siostra chyba nie chciała się nią zainteresować. Seth. Powiedział młodej Lyons o ciąży, a potem wyszła sytuacja taka, a nie inna, że jednak dziecka nie ma, a mimo to Flo próbowała w jakiś logiczny sposób poskładać to wszystko, bo przecież nie mogła mieć do nikogo pretensji, prawda? Jeszcze te listy z Mandy. Już sama nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć, a wiecie co jest najsmutniejsze? Florka ma dziś urodziny, tak fail życia, ale przynajmniej cieszyła się, że przynajmniej Jasper i Fabiano pamiętali, bo to było bardzo miłe. Z pewnością jakoś się odwdzięczy i jednemu i  drugiemu. Zbereźniki, bez brudnych myśli. Dopiero po chwili zobaczyła Philippa, który był w towarzystwie Mandy, ale biedna Lyons nie miała oczywiście pojęcia kto jest w towarzystwie blondyna. Wzięła jedynie głębszy wdech i wierzyła, że jako skończony kurdupel, pokraka i mało dziewczęcia istota nie zrazi do siebie tej ślicznotki, byłoby głupio. W końcu Flo niby nie przywiązywała uwagi do tego, że nie należy do seksownych uczennic czy studentek, ale tak głupie chyba stać obok ślicznej dziewczyny i czuć się niczym Quasimodo.
-No cześć Lorrain... Co tam? Widzę, że przyszliście na fenomenalny festiwal. Powiem Wam, że jedzenie jest niesamowite, naprawdę. Jestem Flora. - Uśmiechnęła się szeroko, a po chwili podała dłoń dziewczynie, bo właściwie fajnie by było choć się przedstawić, prawda? No to skoro pierwsze koty na płoty, to głęboko wierze w to, że Florka nie zemdleje jak usłyszy kim jest to blondwłose dziewczę.
Powrót do góry Go down


Jaroslava P. Příborský
Jaroslava P. Příborský

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 279
  Liczba postów : 186
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8143-jaroslava-pharrell-priborsky#226287
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8154-sowka-jaroslavy#226352
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8152-jaroslava-pharrell-priborsky#226350
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptySob Sie 02 2014, 15:47;

Jareczka nigdy nie rozumiała tego pitolenia o kobietach. Wszyscy jesteśmy ludźmi i chodzi o to, żeby żyło się nam ja najlepiej, nie? Więc usprawiedliwianie swoich chorych zachowań :'Jestem kobietą/ mężczyzną' jest bez sensu. Halo, każdy jest którymś z nich. To prawda, że z racji fizjonomii i kultury jest tak a nie inaczej, z tego kobiety powinny korzystać, ale też dając cos od siebie, do cholery. Jaroslava może nie należny do grupy myślicieli, ale ma swoje zdanie i nad którymi kwestiami lubi po prostu pomyśleć.
Jarka też uważała, że nawet porażka lepiej smakuje z uśmiechem na ustach, a smucenie się z byle powodu to strata czasu. Więc jeżeli nie masz wystarczającego powodu do smutku - ciesz się, nawet najmniejszymi rzeczami.
Tyle, jeśli chodzi o filozofowanie. Brwi Jaroslavy automatycznie powędrowały do góry. Najedzony? Tym? Mogłaby się założyć, że Leoś w tej chwili byłby mniej więcej do połowy pełny. Parsknęła tylko, zakodowując sobie, że Sylvek nie posiada pięciu żołądków, tak jak - jak jej się wydawało- większość facetów.
- Nie chcesz przytyć? A co, chcesz wcisnąć się w upatrzoną kieckę, czy co? - huehuehue, Jarka taka zabawna z rękami pod bokami i cwaniacka minką.
- Dobra, to gdzie chcesz isc? Może Tam? - już zdążyła zapomnieć, żeby pozwolić mu zdecydować, peszek. Znowu złapała go za rękę i pociągnęła do stoisk a z cytrusami. Obejrzała sobie to, co kobieta ma do zaoferowania, jakoś tracąc ten dziki entuzjazm.
- Myślę, że obejrzeliśmy wszystko. Idziemy gdzieś indziej?
Powrót do góry Go down


Sylvester Jamie Björkson
Sylvester Jamie Björkson

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : zestaw płyt dziwkarskiego rapu
Galeony : 0
  Liczba postów : 298
http://czarodzieje.org/t8074-sylvester-jamie-bjorkson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8076-gwiezdne-ptaszyko#225055
http://czarodzieje.org/t8077-sylvester-jamie-bjorkson#225059
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptySob Sie 02 2014, 21:29;

Jesteś gwałcicielką moich palców. Wstydź się bezczelna. W ogóle to chyba kpisz z Sylvka. On przecież myślał o kobietach coraz częściej, był w końcu w okresie dojrzewania, a nawet cycków na żywo nie widział. Popatrz jak on się w ogóle poświęca, do rana miał pić, a nie tutaj trzaskać teraz ładne oczka do ślicznej Jarki, ale cóż... To facet, jego nikt nie zrozumie. Smutne!
W każdym razie nie rozważajmy już tego za i przeciw, seksu i piwa, no i przede wszystkim skupmy się na przyjemnościach, które mogą spotkać jeszcze tą jakże rozkoszną dwójeczkę. Love story i te sprawy.
Patrzył oczywiście na Jarkę i sam chciał proponowac to żeby poszli gdzieś dalej, w końcu stanie przy jednym stoisku nie było najlepszym rozwiązaniem przez co on nie miał zamiaru wcinać kolejnych przysmaków, bo czuł jak już mu się wszystko przekręca w żołądku. To bardzo, ale to bardzo smutne, bo tak być nie powinno, prawda? No właśnie, a co za tym idzie w tym momencie spojrzał na nią z lekkim, litościwym uśmiechem, który raczej sugerował to, że jej pobłaża kolejnym zakręconym pomysłom.
-Wiesz, właściwie widziałem ostatnio taką czerwoną, no ale jestem taki męski, że moje włosy na klacie by wystawały i dziwnie by to wyglądało. - Uśmiechnął się szeroko, bo przecież nie miał pojęcia o jakichkolwiek sukienkach, ani nic w tym stylu. Zresztą skoro tak chciała się droczyć to w porządku, Sylvek z rozkoszą da jej pstryczka w nos. W końcu nie był jakąś ciotką-klotką ani nic z tych rzeczy, hehs.
-Jasne, chodźmy gdzieś indziej. Prowadź, kolorowłosa! - Jego głos był naprawdę przepełniony radością, bo dzięki dziewczynie zapomniał choć na moment o tej niedobrej Astrid, która go zostawiła, ale... Nie dopuszczał do siebie myśli, że coś złego jej się dzieje. Nie mógł, po prostu nie potrafił i jedyne czego chciał, to znaleźć się jak najdalej stąd, może faktycznie zaciszne miejsce i chwila odpoczynku podziała na niego błogo?

/zt x2
Powrót do góry Go down


Philippe Lorrain
Philippe Lorrain

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 696
  Liczba postów : 953
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6249-philippe-dominique-lorrain
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6251-zrobie-sobie-poczte-stac-mnie
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7181-philippe-dominique-lorrain#204379
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptySob Sie 02 2014, 21:35;

Tak, rodzinne stoły, spotkania, przyjęcia. Philippe to wszystko znał. przerysowane bajki. Kto normalny w tym gustuje? Choć zrezygnowanie z tego równia się zostaniem samemu na tym popapranym świecie dopuki oczywiście nie znajdzie się jakaś "córka piekarza", która choć na moment rozweseli życie, czyli potok gówna zmieszanego z błotem. To chyba jedyne dobre rozwiązanie, w końcu stałe związki są na tyle trwałe, do kiedy tej drugiej stronie się to nie znudzi. Bo jak inaczej to wytłumaczyć? Ludzie się zchodzą, by po jakimś czasie od siebie odejść. Kochanki, długi, problemy. Tematy rodem z "Trudnych Spraw", a jednak wszysktie jednakowo prawdziwe. Przejmuje cię to? Bo mnie jakoś nie specjalnie. Byle tego unikać, nie mieszać się w te popapraną walkę emocji. A jak to się zaczyna? Rosyjska ruletka ustawiona przez jakiegoś mafioza zwanego Amor czy Kupidyn. Kto go tam wie po czym on dobiera ludzi? Ja podejrzewam współczynnik twarzowy, ale to tylko subiektywna obiekcja.
- Dziwek? To źle brzmi, choć nie podbijam do dziewczyny, by zapytać "Kim był twój ojciec i matka". Wiesz, to trochę takie nie na miejscu. Sama przyznasz, że każdego faceta, który by o to zapytał odesłałabyś z kwitkiem.
Zejdźmy z tematu rodziny, bo już się rzygać chce, takie są wszystkie wśród nas udane i skupmy się na czymś o wiele przyjemniejszym, czyli oczywiście jedzeniu, bo na seks nie ma teraz tutaj miejsca. W rezultacie chyba nie wiem gdzie wylądowaliśmy, ale czy to ważne. Dopóki jest czego próbować, to można się bawić. Tak wiec... Do dna, do ostatniego kęsa czy coś w tym guście.
- Cześć Flora.- Stwierdził, zastanawiając się skąd ona się tu wytrzasnęła i jakim cudem zapamiętał jej imię. Może to kwestia tych paru listów, gdzie trzeba było napisać do kogo, by potem nie było nieporozumień? Możliwe. W każdym razie bądź dumna, dzielna czy jaka tam wolisz z niego. Zapamiętał to się liczy! Ciekawe na jak długo...
- W końcu to festiwal poświęcony jedzeniu, przypalonej jajecznicy raczej nie podadzą. - Stwierdził w końcu słowa dziewczyny były dla niego tak oczywiste jak potrzeba prochów dla ćpuna.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32462
  Liczba postów : 102522
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Między kamienicami QzgSDG8




Specjalny




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptySob Sie 02 2014, 21:53;

Festiwal trwał w najlepsze, ludzie kręcili się w poszukiwaniu swojego przysmaku. W końcu nie na tym kończy się nasza dzisiejsza zabawa. Pamiętacie możliwość zrobienia własnego dania? Nie? To chyba muszę wam ją przypomnieć. Choć w sumie nie robię tego ja, a jeden z organizatorów przez czarodziejski megafon. Teraz dość wyraźnie słyszycie, że pod koniec alejki znajduje się stoisko, przy którym każdy może przygotować swoje danie. Tak, to właśnie to na co czekałeś! Ludzie zaczęli do niego lgnąć jak muchy na lep, przez co jeden z kucharz skomplikowanym zaklęciem rozciągnął całe stoisko. Teraz każdy znajdzie tam dla siebie kawałek wolnego miejsca, a przy nim zlew, komplet noży, mały piekarnik i inny szpargały, które są potrzebne do robienia dań. Nic tylko brać pałkę w dłoń i do dzieła!

Teraz każdy ma chwile na przyrządzenie swojego dania za które może zarobić 1 punkt do kuferka z dziedziny magicznego gotowania! Oczywiście każdy może jeszcze przybyć na festiwal. To nie koniec atrakcji, zapowiada się tylko lepiej. Proszę wiec nie dawać z/t po swoim poście kulinarnym

Warianty do kosteczek kształtują się następująco:
1 - No mistrzem gotowania to ty nie zostaniesz! Znaczy na początku wszystko szło cudnie, ale rezultat nie był zadowalający. Może spróbujesz to poprawić, albo zaczniesz od nowa? Smiało, nie krępuj się.
2 - Twoje danie smakuje cudnie. Oczywiście dałbyś sobie rade sam, ale że z pomocą oprócz twojego dzisiejszego partnera przyszła jeszcze nie brzydka hinduska, to już inna bajka, Najważniejsze, że teraz masz na koncie nową super znajomą i przepyszne danie.
3 - Wszystko wyszło perfekcyjnie. Nie sądziłeś, że przyprawy które doradził ci jeden z organizatorów dadzą taki zaskakujący efekt. Teraz już rozumiesz czemu te proszki hindusi dodają dosłownie do wszystkiego. Wpis sobie 10g dowolnej przyprawy do kuferka.
4 - Najwyraźniej twoim daniem nie zachwycałeś się tylko ty, bo jakiś bogaty mieszkaniec miasta również. Nawet je od ciebie odkupił za 10 galeonów. Ty natomiast jeśli masz ochotę przyrządź kolejne. Może i tym razem ci się opłaci?
5 - Nie rozumiesz jak to się stało, że twoje danie choć ładnie wygląda to jednak w smaku przypomina oponę. Szybko biegniesz wiec do najbliższego straganu, by kupić trochę dodatków, które w rezultacie zmieniły smak twojej potrawy. Odejmij z konta 10 galeonów.
6 - To nie do wiary, ze przy tak małej znajomości gotowania dałeś rade stworzyć tak zacne danie. Postanawiasz poczęstować nim wszystkich swoich znajomych. Niech wiedzą kto jest najlepszym kucharzem w tej szkole.

______________________

Między kamienicami Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Mandy Maurine Saunders
Mandy Maurine Saunders

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 441
  Liczba postów : 709
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7706-mandy-maurine-saunders#213812
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7708-sowia-mmska#213816
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7712-mandy-maurine-saunders#213857
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptyNie Sie 03 2014, 11:50;

Śmieszyło ją to wszystko, te instytucje zrzeszające ludzi. Nie tylko rodzina była takim żartem. Np. ucząc się w Beauxbatons była świadkiem różnych kółek, organizacji, które stały się by wile i inni śmiertelnicy, mogli choć przez chwilę egzystować na innym podłożu niż tylko "piękna, brzydka". Jak dobrze, że MMS nigdy nie miała problemu z tym, żeby zrobić na kimś dobre wrażenie. Nie musiała nawet specjalnie się starać. Codziennie rano przecież dbała o swój wygląd, choć kompletnie nie podobał się jej mundurek, który musiała nosić w szkole, to była w stanie wygląd w nim po prostu dobrze. Nic nie pozostawiało jednak wątpliwości, że po wybiciu stamtąd błękitny uznała za wybitnie znienawidzony przez siebie kolor. Ale te grupki, ten podział w Beuxbatons, szufladkował od razu. Od przekroczenia tylko progu akademii, można było już poczuć to gdzie jesteś, która część jest Twoja. Tylko niektóre jednostki nie potrafiły zagospodarować sobie kawałka przestrzeni, w której byłyby bezpieczne... Choć słabość do wili to MMS miała. Pierwszym i naczelnym przykładem był na to związek z Merlinem Faleroy'em, który traktowała jak słodki sen. Dawno już nie słyszała o tym chłopcu. Czy nadal miał tak piękne rysy twarzy? Mogłaby na to popatrzeć, to wydawało się jej odpowiednią relacją na etapie na jakim byli.
Słuchając teraz Philippe odniosła wrażenie, że on naprawdę czasem przybywa z innej planety. Oczywiście, że takiego delikwenta odesłałaby z kwitkiem, ale czego się nie robi dla funu? Czasem się takim odpowiadało, tylko po to by za chwilę uderzyć ich w twarz, najlepiej butem.
- Hm, być może masz racje jednak ja to chyba inaczej pojmuję. Idiota to idiota, nic nie zmienisz i nic nie zrobisz. Trzeba to trzeba. Jednak myślę, że gdybyś podpytywał znajomych potencjalnej ofiary, a nie samej jej, to mógłbyś szybciej odnaleźć rzeczoną córkę piekarza. Koniecznie spróbuj. - A nim się obejrzała, to podeszła do nich jakaś niewysoka, ruda dziewczyna, której MMS nie znała, jednak nie przeszkadzało jej to, żeby zlustrować ją wzrokiem dość dokładnie, a potem uśmiechnąć się szybko i ścisnąć delikatnie jej dłoń.
- MMS. - Przedstawiła się skrótem od swoich imion i nazwiska, bo tej pory uważała go za zabawny dodatek w tej chorej egzystencji. - Mandy. - Dodała na wypadek gdyby jednak dziewczyna nie ogarnęła życia czy coś.
Nie zastanawiając się zbyt długo nad tym z kim ma do czynienia, ruszyła do przodu w kierunku stanowisk gdzie mieli gotować. To zupełnie nie jej bajka, ale w sumie dlaczego nie?
- Lorrain zaproś koleżankę i pomóżcie trochę. - Powtórzyła uśmiech, a potem przystąpiła do konstruowania jakiejś sałatki, nawet Hinduska przyszła pomóc. W ten oto sposób względnie szybko się z tym uwinęła, a ktoś to chyba nawet powiedział, że zrobiła to doskonale.

2
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Między kamienicami QzgSDG8




Gracz




Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami EmptyNie Sie 03 2014, 18:26;

Festyn Hinduskich Smakow. Czy coś takiego. W każdym razie, nie sposób było o nim nie wiedzieć, naprawdę. Trzeba byłoby chyba nie wychodzić z domu, albo w przypadku uczniów Hogwartu – łodzi, bowiem całe miasto, a przynajmniej każdy lokal gastronomiczny, były obwieszone co najmniej trzema plakatami informacyjnymi o dzisiejszej imprezie. Dla Piątka, który był bardzo ciekawy tutejszego społecznego „mikroklimatu”, a także wszystkich rzeczy związanych z tubylczą kulturą, historią, oraz tradycjami, oczywistym było przyjście w to miejsce. Z resztą, to chyba naprawdę oczywiste – w końcu jak to powiedział kiedyś jeden uznany przewodnik, którego książkę miał przyjemność czytać „jeśli jesteśmy w odwiedzinach w nowym i nieznanym nam dotychczas kraju, powinniśmy zwrócić uwagę na trzy zasadnicze rzeczy: panujące tu zwyczaje, usposobienie ludzi, a także lokalną kuchnię” Z tym ostatnim, Ambroge miał nadzieję zapoznać się bliżej dzisiaj. Cóż, znalazł się zatem na miejscu, w którym odbywał się festyn. Miło, bardzo miło. Chyba przyszedł stosunkowo wcześnie, bowiem nie było jeszcze zbyt wielu ludzi, no i stoisk z jedzeniem – głównym bohaterem popołudnia, wieczora, a i pewnie nocy. Krukon poszwędał się chwilę pomiędzy stoiskami, zamawiając czasem coś dobrego, czasem jedynie przechodząc. Przy okazji spotkał kilku znajomych ze szkoły, z którymi zamienił kilka słów. Właśnie w czasie rozmowy z nimi, jakaś Hinduska złapała go za rękę i zabrała w znanym tylko sobie kierunku. Jak się okazało wkrótce, dokładnie po kilkunastu sekundach, Ambroge został zaproszony do jakiegoś konkursu gotowania. Miał chwilę, aby przyrządzić jakieś danie.
Początkowo miał w planie się wycofać, jednakże jego sprzeciw został ostro zakazany. Cóż, z racji raczej swojego pokojowego nastawienia do świata, postanowił nie wszczynać jakiś burd i zabrał się grzecznie za przygotowywanie posiłku. Tylko, co  tu zrobić? Po chwili zastanowienia postawił na swoje danie popisowe – Paellę. Nie, nie gotował zbyt często, nic z tych rzeczy. No, ale to jakoś dobrze mu wychodziło. Wróć, dobrze. Jadalne, przynajmniej jego zdaniem. Rzadko kogokolwiek innego tym częstował,  co chyba też nikogo nie dziwi, skoro mieszkał sam, prawda? Prawda. Cóż, gdy czas minął jakiś mężczyzna podszedł i spróbował jego dania. O dziwo, smakowało mu. Powiedział, że jest bardzo dobre, zacne wręcz. Friday z uśmiechem na twarzy, lekko zmieszany, rzekł iż gotowanie nie należy do jego mocnych stron. Po wyrażeniu swojego zdziwienia, a także nazwania go prawdziwym artystą mężczyzna zniknął, idąc do kolejnego stoiska.


6
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Między kamienicami QzgSDG8








Między kamienicami Empty


PisanieMiędzy kamienicami Empty Re: Między kamienicami  Między kamienicami Empty;

Powrót do góry Go down
 

Między kamienicami

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Między kamienicami JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Indie
-