Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Besar'owy plac

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość


Felicie U. Joyner
Felicie U. Joyner

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 510
  Liczba postów : 675
http://czarodzieje.org/t8491-felicie-ula-joyner#240158
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8494-centrum-dowodzenia-fuj#240163
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8493-felicie-ula-joyner#240162
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptyPon Cze 30 2014, 19:38;

First topic message reminder :


Besar'owy plac

Możesz tu dostrzec największe zwierzęta, które są dosiadane przez miejscowych. Mowa tu o słoniach. Godzą się oni czasem wziąć turystów ze sobą, gdy dostają się na wierzch tych ogromnych zwierząt, ale oczywiście za opłatą. Tak zorganizowane "przejażdżki" są tutaj udostępniane tylko na specjalne okazje.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Leonardo Taylor Björkson
Leonardo Taylor Björkson

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
Galeony : 710
  Liczba postów : 716
https://www.czarodzieje.org/t8096-leonardo-taylor-bjorkson
https://www.czarodzieje.org/t8123-sowka-leosia#225778
https://www.czarodzieje.org/t8124-leonardo-taylor-bjorkson
https://www.czarodzieje.org/t19087-leonardo-taylor-bjorkson-dzie
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptySro Lip 02 2014, 15:35;

Leonardo z wielkim wytęsknieniem oczekiwał wyjazdu na tegoroczne wakacje. W domu czuł się nieswojo. Co prawda z Sylvestrem wszystko powoli zaczynało się układać, jednak z nikim więcej. Nie wiedział, co ma zrobić dalej ze swoim życiem. Może to brzmi cholernie pesymistycznie, jednak ostatnio właśnie tak czuł się Leonardo. Wyjazd był jedyną rzeczą, na którą czekał. Gdy znalazł się już w pociągu, był bardzo zdziwiony. Nie miał zielonego pojęcia, że będzie on tak załadowany. Myślał, że jak zawsze pojadą pociągiem Hogwart Express, który tym razem dowiezie ich szczęśliwie w miejsce wakacyjne, a nie do zamku. To, co przeżył podczas podróży było istnym koszmarem. Nie dość, że ledwo miał miejsce do stania, to jeszcze w połowie drogi, gdy chciał napić się soku dyniowego cała jego zawartość wylądowała na koszulce Leosia. Biedny, wyglądał, jakby był ostatnią życiową fajtłapą, co poniekąd było prawdą. Zrezygnowany próbował jak najszybciej wyjść z pociągu, jednak wcale nie było to takie proste. Po długiej walce, rozpychaniu się łokciami i deptaniu kogo się dało, Leonardo stanął wreszcie na peronie, rozglądając się dookoła jak zaczarowany. Nie bardzo pasował mu pomysł szukania jakiejkolwiek garderoby, więc złapał w rękę to, co było najbliżej niego i wrzucił do swojej torby, wywracając oczami. Jak się okazało, był to Achkan, czyli jakiś męski płaszcz. Po co mu taki śmieć? Tego nie wiedział. Dopóki nikt nie każe mu tego nosić, wszystko jest dla niego jak najbardziej w porządku. Razem z innymi uczniami Hogwartu wyruszył w stronę ich "hotelu".

/zt
6, 4, 5
Powrót do góry Go down


Faye Grey
Faye Grey

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 399
  Liczba postów : 443
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6942-faye-grey
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8018-napisz-do-mnie-chociaz-ty-3#224585
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8002-faye-grey#224012
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptySro Lip 02 2014, 16:17;

Faye bardzo, bardzo długo czekała na te wakacje. Zmęczył ją ten rok szkolny niemiłosiernie. Wszystkiego było za dużo, ludzi w szkole, lekcji, dodatkowych zajęć. Nie miała na nic czasu, nawet na odpoczynek.
Wreszcie nadszedł dzień wakacji! O tak! Nareszcie!
Faye widząc pociąg uśmiechnęła się szeroko i odetchnęła z ulgą, że nareszcie stąd wyjedzie. Kiedy jednak znalazła się w pociągu o mało nie umarła! Było tyle ludzi, że nie dało się oddychać. Było mało tlenu, nie miała jak złapać oddechu co sprawiło, że zemdlała. Na szczęście ktoś jej pomógł i była tej osobie bardzo wdzięczna. Gdyby nie ona to wypadła by z pociągu.
W końcu wydostała się z pociągu rozpychając łokciami na boki. Stanęła na peronie i rozejrzała się dookoła. A teraz czas na garderobę. To było dość śmieszne, zazwyczaj Faye nigdy nie przejmowała się garderobą teraz jednak było inaczej. Wzięła coś, ale nie spodobało jej się to więc próbowała się z kimś wymienić za wszelką cenę! Jednak nic z tego. Jak się okazało miała Churidar spodnie przylegające do nogi. A to ciekawe.
Po poszukiwaniach garderoby wraz z innymi uczniami z Hogwartu ruszyła w stronę "hotelu".

z/t
( 4, 6, 3 )
Powrót do góry Go down


Gabriella S. Goldenvild
Gabriella S. Goldenvild

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 124
  Liczba postów : 71
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8608-gabriella-s-goldenvild
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8612-sowka-gabi#243200
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8611-gabriella-s-goldenvild#243198
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptySro Lip 02 2014, 17:37;

Wakacje minęły jej bardzo spokojnie. Te parę dni po zakończeniu roku szkolnego spędziła wspólnie z bratem. Oboje nie wrócili do domu, bo i po co? Żeby się kłócić z rodzicami? Nie, dzięki. Dlatego też ucieszyła się strasznie, gdy usłyszała o organizowanych przez szkołę wakacjach. To było doskonałą alternatywą -mnóstwo ludzi z Hogwartu i ciepłe (chyba) kraje.
Gdy tylko dowiedziała się, że jadą do Indii, zareagowała trochę jak chora psychicznie osoba. Od zawsze chciała się tam wybrać, ale nawet nie pomyślała o tym, że to właśnie Hogwart zorganizuje taką wycieczkę. W tej chwili miała ochotę z całych sił uściskać dyrektora. Naprawdę. Już dawno nie była taka szczęśliwa.
Jej entuzjazm nieco opadł, gdy zobaczyła obskurny pociąg stojący na peronie. Zmarszczyła brwi i przez chwilę gapiła się na niego, aż w końcu dotarło do niej to, że jest to ich środek transportu. Serio? Oczywiście, wiadome jest to, że dyrekcja chciała zapewnić im niezapomniane przeżycia, ale no proszę. Obeszłoby się chyba bez tego. Nieco zniesmaczona więc, weszła do pojazdu, a że ludzi było od groma, wszyscy musieli stać na korytarzach i gnieździć się jak śledzie w puszce. O braku tlenu to już Gabi nawet nie chciała myśleć. I skończyło się na tym, że zemdlała i mały włos, a skończyłaby pod pociągiem. Całe szczęście jeden z życzliwych Hindusów pomógł jej i wszystko dobrze się skończyło. No, prawie wszystko, bo Krukonka na dzień dobry była zła. A zapowiadało się przecież tak fajnie!
-Boże, nareszcie jakaś przestrzeń. -Mruknęła i wzięła parę głębszych wdechów. Pachniało jej...przyprawami. Zmarszczyła lekko nos i odwróciła się z powrotem do grupy. Po chwili podeszły do nich dwie Hinduski. Były dla nich bardzo miłe, trochę za miłe. Gabi uniosła brwi i przypomniała sobie, że przecież ludzie tu żyjący wierzą w karmę. No tak. Owe dwie Hinduski wraz z gromadką dzieci, które przybiegły aby przywitać uczniów, zaprowadziły ich do prawdziwej, indyjskiej garderoby. Mogli wybrać sobie stąd cokolwiek. I mimo, że były to typowe ubrania regionalne, Gabi minimalnie poprawił się humor. Przecież i tak nie będzie tego nosić, a zawsze to jakaś pamiątka. I to całkiem oryginalna!
Z całego tego zamieszania, wyszła z pomieszczenia, trzymając w ręku jakiś materiał. Nawet za bardzo nie wiedziała co to, po prostu- spodobało jej się, więc wyrwała to jakiejś lasce. Ups... Krukonki niestety za bardzo to nie ruszało. Teraz chciała tylko zobaczyć pokoje i zacząć najlepsze wakacje życia.

1,2,4

z/t
Powrót do góry Go down


Felicie U. Joyner
Felicie U. Joyner

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 510
  Liczba postów : 675
http://czarodzieje.org/t8491-felicie-ula-joyner#240158
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8494-centrum-dowodzenia-fuj#240163
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8493-felicie-ula-joyner#240162
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptySro Lip 02 2014, 18:58;

Felicie była podekscytowana wakacjami, które zaproponował im Gareth Hampson. Oczywiście dostała dodatkowe instrukcje jako prefekt i to zdeterminowało zgodę ojca, co do puszczenia jej tutaj. Zazwyczaj przecież nie mogła wyruszać na takie wycieczki, bo mogło się jej coś stać, albo coś innego. W każdym razie teraz było inaczej i tak oto mogła się spakować. A pakowała się bardzo długo. Jej kufer był pełen letnich rzeczy i nie wyobrażała sobie teraz, żeby mogłaby czegoś zapomnieć. Szła na peron z ojcem ramię w ramię rozprawiając mu o tym jak bardzo się cieszy, że jej zaufał. Pojawiła się punktualnie i ucałowawszy "starca" w policzek złapała bagaż i już chciała powiedzieć coś dodatkowego, ale z wrażenia aż włosy jej się wyprostowały, a wcześniej przecież nie było takich sytuacji. Nie miała pojęcia jak mają ich zamiar dowieść pociągiem tak daleko, ale załadowała się na dach, bo tylko tam było miejsce. Trzymając się mocno bagażu o mało co myślała, że nie spadnie, ale zaraz zgarnęła kogoś do rozmowy, więc nie było wcale nudno, a po pierwszych kilometrach Felka nawet była wdzięczna losowi, że wylądowała na dachu. Uśmiechając się zatem szeroko rozłożyła nawet ręce przeciągając się, ale zaraz zaprzestała tego manewru czując, jak bagaż się ześlizguje... Nawet zemdlała raz nie mogąc już złapać oddechu, na całe szczęście znalazł się ktoś kto ją w czas ocucił. Ach te przygody.
W końcu jednak byli na miejscu. Pognała za resztą do garderoby i tam uzyskała churidar... Nie wiedząc na początku co to jest dowiedziała się, że ma do czynienia z jakąś super ważną szmatką, co chodzi o stroje tradycyjne. Udało się jej, więc to przygarnąć do siebie, ale ktoś nawet sprawił jej siniaka. Skomentowała to czymś zgryźliwym i wyszła za resztą.

4,6,4

zt
Powrót do góry Go down


Jack Parrish
Jack Parrish

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 19
  Liczba postów : 27
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8896-jack-parrish
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8901-leonia#249229
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptySro Lip 02 2014, 19:16;

Jack patrzył na pociąg z otwartymi ustami i wytrzeszczonymi oczami. I to od dobrych kilkunastu sekund. Dopiero, gdy któryś z pospiesznie wsiadających do tego bajzlu na szynach pasażerów, trącił go, przebiegając obok, wreszcie ocknął się i rozejrzał. Prawie wszyscy z Hogwartu wsiedli albo próbowali to zrobić, przeciskając się przez setki ciał tubylców, wiszących na wagonach. To było istne szaleństwo. Parrish słyszał kiedyś o tym, jak wypchane są w Indiach pociągi, ale nie wiedział, że aż tak. A ci ludzie, którzy tu żyli nie widzieli w tym żadnego problemu. Naprawdę, nie wiedział czy byli tacy odważni, czy po prostu głupi. Potrząsnął głową, wyrywając się z zamyślenia i zmrużył oczy, szukając jakiegoś wolnego miejsca, do którego mógłby się uczepić.
Jego wzrok padł na dach pociągu, na którym siedziało kilka osób. Postanowił, że jeśli mu się uda, to tam spędzi całą podróż. Ale najpierw musiał się jakoś tam dostać. Wypatrzył wolne okno zaraz przy wejściu, które nie było obsadzone przez żadnego Hindusa. Wskoczył na schodki i postawił nogę na framudze okna, łapiąc się wypustek dachu, a potem niezdarnie wdrapał się do góry. Dach był nagrzany, ale dało się na nim jechać. Jack usiadł na nim okrakiem, podtrzymując się jakiś pewnie ważnych rzeczy, które z niego sterczały. Teraz czekał tylko na gwizd. Po kilku minutach pociąg ruszył, a on założył uśmiechnął się, czując pęd powietrza rowiewający mu włosy. Potem nie było tak przyjemnie, ale dało się wytrzymać. Poza tym na dachu siedziały jakieś dwie hinduskie piękności, które chichotały, ukryte pod sari, dzwoniąc bransoletkami na rękach i nogach.
Kiedy wreszcie pociąg stanął i cała hogwarcka tłuszcza wylała się na peron, Jack wyglądał jakby nigdy w życiu się nie czesał, a w uszach ciągle mu huczało od wiatru. Przyklepał włosy i zszedł z dachu tą samą drogą, przypadkowo następując na palce jakiemuś tubylcowi, za co został pewnie zwyzywany w hindi, choć ani słowa z tych krzyków nie zrozumiał. Poszedł wraz za całą grupą. Okazało się, że mają wybrać jakieś ubrania. Zdziwił się. Po co im to? Na pamiątkę? No, dobra…
Ale kiedy wreszcie wziął coś z kupy rzeczy, ktoś mu tę rzecz wyrwał. To był jakiś chłopak, Ślizgon, który uśmiechał się jak szaleniec.
- Moje - krzyknął i próbował uciec, ale Jack był szybszy. Złapa tamtego za rękę i wyrwał mu materiał, uśmiechając się tak samo, jak tamten. Odepchnął go, a ten potknął się i prawie przewrócił.
- A nie, bo moje - Boże, jak małe dzieci na piaskownicy. Jack wpakował materiał do torby i znów podążył za innymi, zastanawiając się czy wszystkie miejsca w Indiach są takie tłoczne.

[z/t]
K: 5,2,1
Powrót do góry Go down


Katniss Johnson
Katniss Johnson

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 1304
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7393-katniss-johnson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7406-tutaj-katniss-johnson-zostaw-wiadomosc
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7405-katniss-johnson
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptyCzw Lip 03 2014, 13:09;

Katniss była zachwycona możliwością podróży tym dziwnym pociągiem, gdzie było więcej ludzi niż miejsca. Adrenalina w końcu, no nie? Co prawda, nie podobał jej się ten ścisk, te spocone ciała, ale cóż poradzić? Te wakacje zapamięta na pewno. Jej bluzka też. Bo przecież pech Katniss musiał sprawić, że pociąg gwałtownie zahamował akurat wtedy, kiedy ona chciała się napić. Teoretycznie, dziewczyna powinna cieszyć się, gdy doszło do dobierania sobie indyjskich ciuchów, ażeby mogła zmienić swoją bluzkę, ale nie. Nie podobały jej się te szaty, takie .... przesycone. Wzięła pierwszy lepszy ciuch z wielkiej kupy, patrząc z niedowierzaniem na innych, którzy potrafili się bić, aby uzyskać inny kolor albo krój sukni. Przewróciła oczami i spojrzała na to, co wylosowała. Jakaś zwykła, prosta szata, do kolan mniej więcej. Mruknęła do siebie pod nosem, że przecież i tak nie będzie tego nosić i skierowała się w stronę zatoki, szukając swojej łodzi.

3,2,5
/zt
Powrót do góry Go down


Ivy Haden
Ivy Haden

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : ścigająca, kapitan
Galeony : 405
  Liczba postów : 235
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8460-ivy-haden
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8480-ivy-haden-sowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8481-ivy-haden-kuferek#240059
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptyCzw Lip 03 2014, 18:08;

Nie mogła doczekać się wyjazdu tak bardzo, że jej walizka była spakowana po zaledwie godzinie od ogłoszenia szczegółowych informacji. Przez cały czas obawiała się, że wakacje staną się dla niej czasem bez Hogwartu i bez Avis. Okazało się jednak, że wystarczy jedna zgoda na wyjazd i nie będzie musiała z niczego rezygnować. Chociaż tęskniła za rodzicami, Hogwart szybko stał się czymś w rodzaju drugiego domu. Pełna entuzjazmu zabrała swoje rzeczy i udała się na miejsce zbiórki. Entuzjazm prysł jednak razem z wjazdem pociągu na peron. Nie, żeby Ivy nie lubiła próbować nowych rzeczy, ale to już chyba była przesada. Widziała kilka wypchanych po brzegi, hinduskich pociągów na zdjęciach w albumach i ulotkach, ale ostatnim, czego chciała, była jazda czymś podobnym. Cóż, przynajmniej cel podróży zdawał się zachwycający. Ścisk był jednak okropny, a Haden ledwo dawała sobie radę. Przez całą drogę było jej niesamowicie słabo. Nie była pewna czy to dlatego, że spoceni chłopcy wydzielali nieprzyjemne zapachy, czy może dlatego, że między tymi wszystkimi ludźmi było tak strasznie mało tlenu. Jedno omdlenie było zdecydowanie kropką nad… „nigdy więcej”. Już teraz Ivy obawiała się powrotu do Hogwartu.
Na miejscu nie było wiele lepiej. Uczniowie tłumnie naparli na siebie w hinduskiej garderobie, do której zostali zaprowadzeni, ledwie tylko wysiedli z pociągu. Chociaż ilość ubrań wypełniających pomieszczenie była ogromna, z jakiegoś powodu wszyscy zachowywali się jak stado dzikusów. Ivy rozglądała się uważnie, szukając czegoś, co mogłaby na siebie założyć. I nagle to dostrzegła!
Nie zważając na panujące wokół warunki ruszyła przed siebie, zarabiając po drodze kilka siniaków. Wyciągnęła rękę, chwytając strój, który mogłaby nosić nawet w Hogwarcie. No… może gdyby była hinduską. Miała nadzieję, że będzie na niej dobrze leżał. Przycisnęła sari do piersi i z trudem wydostała się z pomieszczenia. Teraz pozostawało jej tylko odnaleźć przydzieloną jej łódź.

z/t

4,3,1
Powrót do góry Go down


Lindsey Windstow
Lindsey Windstow

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 134
  Liczba postów : 158
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8568-lindsey-e-windstow
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8570-lindsey-ma-sowe-wow#242139
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8571-lindsey-windstow#242145
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptyPią Lip 04 2014, 03:57;

Lindsey ni to cieszyła się z wyjazdu, ni to nie chciała wyjeżdżać. Bo w końcu po tej wyprawie, jak zwykle - w nieznane nie będzie już uczennicą, tylko studentką, co będzie oznaczało więcej obowiązków. A praca na koniec studiów? Jak ona to napisze? Jeszcze kompletnie nie wiedziała, kim chciałaby być w przyszłości i pomimo tego, że OWUTem z uzdrawiania miała zdany na Wybitny, nie była wcale tak pewna, czy chce w przyszłości powiązać z tym swoją karierę. No i Londyn, ogromny Londyn - czy znajdzie dla siebie jakieś mieszkanie, czy będzie potrafiła się usamodzielnić? Ciągle zadawała sobie to pytanie, aż do momentu, gdy zobaczyła pociąg, którym będą w tym roku podróżowali. Póki co widywała takie obrazki tylko w książkach, a teraz ma to istne piekło tuż przed sobą i jeszcze ma tym jechać! Od razu zaczęła wyobrażać sobie, jak to wypada z pociągu na tory czy zostaje zgnieciona przez ludzi. "Gdzie my niby jedziemy? Do Indii?" Jedyny pociąg, jakim jechała w całym swoim życiu to Hogwarts Express, cóż więc się jej dziwić? Gdy usłyszała, że w środku nie ma już miejsca i będą podróżować na pociągu, o mało co nie zemdlała na miejscu. Przecież ona od razu wypadnie, będą jechać tak szybko!
Z najgorszymi scenariuszami w głowie władowała się na pociąg, błagając w duchu, żeby transport dojechał na miejsce jak najszybciej. Swoje miejsce znalazła koło dwóch hindusek, z którymi zaczęła jako-tako rozmawiać, byleby nie skupiać się na warunkach podróży. W pewnym momencie kobiety poczęstowały ją hinduskimi trójkącikami, które niesamowicie jej posmakowały, co nawet ją zdziwiło, bo na ogół nie przepadała za pikantnym jedzeniem. Postanowiła sobie, że musi konieczne takie znaleźć, gdy już dojadą.
Dzięki temu spotkaniu nim się spostrzegła, a już dojechali na miejsce. Westchnęła, nie będąc pewna, czy z zachwytu, czy z rozczarowania. Rzeczywiście przyjechali do Indii! Nie wiadomo jakim sposobem zeszła z pociągu i zaczęła rozglądać się wokół siebie, a na jej twarzy pojawiał się coraz to większy uśmiech. Zapachy miło podrażniały jej nos. Nigdy nie była w kraju takim jak ten, ale zaczynało jej się tu coraz bardziej podobać. Ruszyli w dość dużej grupie, a białowłosa nie mogła przestać zatrzymywać się i przyglądać różnym niecodziennym widokom.
W końcu trafili do jakiejś ogromnej garderoby, pełnej ciuchów, które można było już zauważyć w tłumie na placu, była więc prawie pewna, że były to ubrania typowe w Indiach. Przestała rozglądać się po garderobie, gdy usłyszała głos hinduski, która zapewne ich tu poprowadziła. Uśmiechnęła się, słysząc, że zostają tu przyjęci bardzo serdecznie. Zmarszczyła brwi na wiadomość, że mają którekolwiek z tych ubrań założyć. Stała w miejscu przez dłuższą chwilę, ignorując tłum, który rzucił się do wieszaków. Ze spokojem podeszła do miejsca, w którym akurat nikogo nie było i wzięła pierwszą lepszą rzecz. Kamizelka sięgająca kolan nie była do końca w jej typie, ale co zrobić? Lindsey miała nawet czas, aby podejść do hinduskiej kobiety, która wszystko im wytłumaczyła i zapytać, co to za typ ubrania. Gdy usłyszała, że owe okrycie jest ubraniem męskim, westchnęła głęboko i wepchnęła kamizelkę do torby, nie mając najmniejszego zamiaru tego założyć. Zresztą, ubrania noszone w Indiach niezbyt jej się podobały, więc nie miała zbytniej chęci z kimkolwiek się zamieniać i zaakceptowała to, że dostało jej się ubranie męskie.
Ruszyła za grupą, po raz kolejny chłonąc zapachy, dźwięki i obrazy z uśmiechem na twarzy. Poznawanie nowej kultury ogromnie jej się spodobało. Gdy doszli na miejsce, zignorowała fakt, że co niektórzy dawali dzieciom, które prowadziły ich na miejsce galeony. Nie będzie oddawać swoich pieniędzy byle komu, nawet jeżeli były to drobne! Nie zraził jej zbytnio fakt, że będą mieszkać w łódkach, bo na szczęście nie miała choroby morskiej ani nic z tych rzeczy. Wysłuchała wszelakich wyjaśnień i ruszyła rozglądać się za swoją łódką. Byłą ciekawa, czy trafi na kogoś, kogo zna.

Kosteczki kochane - 5, 5 i 5, no patrzcie
Powrót do góry Go down


Matthew Temples
Matthew Temples

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigający
Galeony : 128
  Liczba postów : 155
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8507-matthew-temples
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8528-sowka-matta#241270
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8526-matt#241268
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptySob Lip 05 2014, 02:08;

W końcu wakacje? Jak bardzo mu było dobrze z tym faktem... nikt nie potrafi sobie wyobrazić. No w końcu nie tylko musiał pojawiać się na lekcjach ale również nadrobić wszystkie zaległości, których było sporo. Ostatni miesiąc to w ogóle była harówa i Matt się cieszył, że to już się skończyło bo to zaczynało już mu wjeżdżać na psychikę. Pakował się na ostatnią chwilę bo w sumie i tak nie potrzebował wielu rzeczy. Haha nawet ledwo zdążył na miejsce zbiórki, cały Temples. Mimo że pakował się tego samego dnia co wyjazd to od ponad tygodnia zastanawiał się gdzie go wywiozą i ta ciekawość aż go pożerała. Kiedy przyszedł na peron pociąg wyglądał... ciekawie. Postanowił potraktować to jako kolejną przygodę ale myślał, że umrze przez ten ścisk. Nawet gdzieś w trasie zemdlał i pewnie już leżałby pod kołami pociągu gdyby nie jeden życzliwy hindus. A jednak Indie! Haha Matt przeczuwał coś w tym klimacie. W sumie dobrze bo chętnie popróbuje ich ostrych potraw.
Po podróży był tak zdezorientowany, że nie miał pojęcia jak znalazł się w tej garderobie. Kiedy wszystko zostało wyjaśnione złapał w locie Sari. I tak dobrze bo to było jak jakieś polowanie. Nawet nabawił się siniaka! Ech nie ważne... kiedy już złapał Sari przeczekał aż reszta coś wybierze i aż ruszą do swoich mieszkań.

kostki: 4, 3, 1
Powrót do góry Go down


Victor N. Blaise
Victor N. Blaise

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 91
  Liczba postów : 138
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8254-victor-nathaniel-blaise
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8271-uwaga-na-abaddona
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8257-victor-n-blaise
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptySob Lip 05 2014, 02:14;

Ostatni miesiąc minął Victorowi nie wiadomo kiedy, gdzie i jak. Miał tyle spraw do uporządkowania, że ten czas minął w mgnieniu oka, a tu nagle już wiadomo gdzie uczniowie spędzą tegoroczne wakacje. I nie jest to byle jakie miejsce, ale Indie. Oczywiście nie obyło się bez komplikacji. Pierwszym problemem okazała się forma transportu. Jak on arystokrata ma podróżować w takich warunkach, jemu jest potrzebna minimum pierwsza klasa, a nie pociąg w którym nie ma gdzie palca wcisnąć, a co dopiero upchnąć jeszcze uczniów szkoły. Ale jakoś udało mu się znaleźć w miarę przytulne miejsce i nawet został poczęstowany pysznymi trójkącikami od bardzo miłych pań. Naturalnie odpowiedział czarującym uśmiechem i trochę zawstydził niewiasty. Kolejna niedogodność pojawiła się po dojechaniu na miejsce i znalezieniu się w garderobie. Cholera czy ci wszyscy ludzie nie słyszeli o kulturalnym zachowaniu, no chyba nie. Podczas przedzierania się przez tłum w stronę ubrań, prawie został pobity przez jakiegoś człowieka, siniaki będą na bank. Po wydostaniu się z oszalałego motłochu okazało się, że zamiast upatrzonego stroju trzyma w rękach nawet ładne sari, tylko że to strój nie dla niego. No cóż, żyje się dalej. Schowawszy ubranie do torby zaczął się zastanawiać komu będzie mógł dać wdzianko lub z kim będzie miał możliwość się wymienić strojami, jednocześnie starał się nie wybuchnąć śmiechem na to co miał przed oczami. A była to istna bitwa, gdzie połowa uczniów prawie się wzajemnie nie pozabijała. Całe życie z wariatami.

kostki: 5,3,4
Powrót do góry Go down


Robin Hunt
Robin Hunt

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animagia (ocelot), pałkarz
Galeony : 298
  Liczba postów : 170
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8923-robin-hunt
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8925-czarna-skrzynka-robin-hunt#250128
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8927-robin-hunt#250137
http://signup.leagueoflegends.com/?ref=4f7eea9dc3ec4495404840
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptySob Lip 05 2014, 12:38;

Kurwa. To była jedyna myśl, jaka przemknęła przez głowę Robin, kiedy dziewczyna zobaczyła wreszcie pociąg – ich błogosławiony środek transportu. Ich… totalnie popieprzony środek transportu. Podróż nie była jednak najgorsza, zwłaszcza, że dwie całkiem niezłe hinduski przystanęły przy niej, częstując ją całkiem niezłymi, chrupiącymi trójkącikami. Ich piersi też były całkiem fajne. Robin postanowiła, że nie będzie narzekać na podróż. Nie, żeby w ogóle to planowała. Te uprzyjemniające ją elementy były jednak wystarczające, żeby dotrzeć na miejsce w przyzwoitym humorze. Kolejne problemy pojawiły się jednak niedługo później, kiedy przedstawiono im szczegółowy plan działania. Temperatura w Indiach zabijała z miejsca, a oni tłoczyli się w jakiejś śmiesznej, hinduskiej garderobie. Ostatnie, na co miała ochotę, to przebieranie się w cudze ciuchy o zdecydowanie zbyt jaskrawych barwach. Kiedy jednak tłum naparł na nią, szukając jakiegoś elementu garderoby dla siebie, pożałowała, że kiedykolwiek zgodziła się na ten wyjazd. Mogła wrócić do San Antonio i przesiedzieć lato w tej ruderze, którą zostawiła jej matka. Sama. W spokoju. Jedyne, co poprawiało jej nastrój, to myśl o tym, że nie będzie musiała martwić się o pieniądze. Poza tym miała nadzieję, że przy takiej temperaturze dziewczyny założą jakieś bardziej skąpe stroje. Sama nie miała ochoty nosić sari, dlatego też rzuciła się w tłum, odpierając rękami jakąś wariatkę, wyrywającą ubrania innym. Oberwała w ramię, czując, że zostanie siniak. Choli, które wyciągnęła z góry ubrań było jednak wystarczającą nagrodą. Poza tym mogła wreszcie stamtąd wyjść. Teraz miała już tylko jedno zmartwienie na głowie – współlokatorów na łodzi numer 22.

2.1.1

z/t
Powrót do góry Go down


Nina Goldrey
Nina Goldrey

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 98
  Liczba postów : 99
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8009-nina-goldrey#224330
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8367-nina-goldrey#235625
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8134-nina-goldrey#226097
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptySob Lip 05 2014, 14:21;

To nie fair, że wyjazd był jedną wielką niespodzianką. Bo co niby miała spakować? Rzeczy na bardzo ciepły klimat, coś bardziej modnego w razie gdyby pojechali na przykład do Paryża czy coś cieplejszego? Nikt nic nie wiedział i to sprawiało, że Ninę szlag trafił przy pakowaniu. Zajęło jej to kilka dni bo non stop wyrzucała rzeczy z walizki i wrzucała inne. W końcu jednak się wkurzyła i spakowała te najbardziej praktyczne czyli jeden wielki mix. Na peron o dziwo przybyła na czas, a pociąg i tak był cały obładowany. Przeraziło ją to, że muszą jechać na dachu. To były jakieś żarty, prawda?
Nina wzięła głęboki oddech i postanowiła, że to wytrzyma. Oczywiście to nie mogło się skończyć pozytywnie bo kiedy próbowała się napić żeby nie umrzeć w tym ścisku pociąg gwałtownie zahamował i oblała sobie całą koszulkę. Przeklęła pod nosem i modliła się żeby ta podróż skończyła się jak najszybciej.
-W końcu - jęknęła wysiadając z pociągu, a raczej zsiadając z jego dachu i rozejrzała się. Indie... czemu nie Australia albo Paryż? Nic osobiście nie miała do tego miejsca ale przerażała ją wizja tłumu dosłownie wszędzie i ostrych przypraw w każdym daniu. Oczywiście nie miała wielu czasu na myślenie bo wszyscy rzucili się jak zwierzęta na garderobę. Ledwo udało jej się zdobyć Nehru Jacket i odejść kawałek dalej dla własnego bezpieczeństwa. Miała nadzieję, że następnym przystankiem będzie ich mieszkanie.
/zt

kostki: 6, 5, 4
Powrót do góry Go down


Utopia Blythe
Utopia Blythe

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : najmłodsza Blythe, klon Psyche
Galeony : 1231
  Liczba postów : 1084
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8678-utopia-blythe
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8682-utopia
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8681-utopia-blythe
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptySob Lip 05 2014, 15:06;

Archibald zniknął gdzieś w całym tym zgiełku, ale w tym momencie nie miałam ochoty go szukać. Za wszelką cenę pragnęłam odnaleźć Echo i to z nią spędzić początkową fazę wakacji. Widok pociągu przeraził mnie jednak na tyle, że przyjaciółka i tęsknota za nią wyleciały mi z głowy. Jak my mieliśmy w tym dotrzeć tam, gdzie dyrektor chciał nas dostarczyć? Nie mógł nas wysłać zwyczajnym Hogwart Expressem? Chociaż pobyt w Salem sprawił że ominęłam z dwa wyjazdy, nadal pamiętałam, że miewaliśmy lepsze warunki transportu.
Wokół było całe mnóstwo ludzi, których nie znałam. Parnota i smród potu były po prostu nie do zniesienia, a ja ledwie powstrzymywałam się przed płaczem. To mnie zdezorientowało. Nie sądziłam, że wszystko rozpocznie się tak źle. A może to był tylko znak, świadczący o tym, że gdy dzieje się źle, to kiedyś w końcu musi lepiej? Karma czy inne hinduskie wierzenia, o których nie miałam zielonego pojęcia?
Przepychając się i napierając na innych łokciami, udało mi się dotrzeć do butelki z sokiem, którą Arch wcisnął mi do torby. Najwyraźniej on już wcześniej był świadomy tego, co wymyślił Hampson. Dlaczego więc mnie nie uprzedził? Może przygotowałabym się bardziej psychicznie. Chociaż co ze mnie za Gryfonka, skoro nie potrafię sprostać trudnościom i ogólnym wyzwaniom? Powinnam wziąć się w garść, prawda?
Odkręciłam butelkę i w tym momencie pociąg gwałtownie zahamował, a moja szara koszulka stała się pomarańczowa. Cóż za gustowna zmiana barw! W każdym razie udało mi się zapewnić podróżnym piękny zabijacz smrodu ich potu – dynię. Można to określić jako metaforę wniesienia czegoś nowego do kultury przez turystów, ale nie sądzę, by mieszkańcy Indii ucieszyli się z tego powodu.
Chyba nikt nie potrafi sobie wyobrazić, z jak ogromną ulgą przyjęłam możliwość opuszczenia środka transportu. Odetchnęłam w miarę świeżym powietrzem, choć na zatłoczonym dworcu nadal było to niezmiernie trudne i ruszyłam za tłumem, licząc na to, że odnajdę siostry Lyons. To jednak zbyt wielkie marzenie. Początek wakacji byłby przecież wtedy zbyt piękny. Na szczęście ulotnienie się z dworca póki co mi wystarczyło.
A kobiety, które nas powitały, były takie miłe. Wróciła moja nadzieja w naród hinduski, bo w pociągu nie zachowywali się zbyt uprzejmie, walcząc o każdy milimetr wolnego miejsca. Jak się okazało, walka nie skończyła się jednak w momencie opuszczenia środka transportu. Tak oto kazano nam zdobyć część garderoby, a ja nie chcąc się bić, bo i tak byłam już obolała i marzyłam jedynie o zmianie bluzki, ruszyłam w stronę jednej z nich. Okazało się, że to Choli. I niezmiernie cieszyłam się ze zdobycia tego do momentu, gdy spostrzegłam dziewczynę z Kurtą. Była tak cudowna, że za wszelką cenę zapragnęłam ją mieć, więc zaczęłam rozglądać się za kimś, kto zechciałby się ze mną wymienić. Może Echo albo Florka?

z/t

6, 1 ,3
Powrót do góry Go down


Lilian Emerald
Lilian Emerald

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
C. szczególne : predyspozycje do zgubienia własnej głowy, złotobrązowe oczy o kształcie sugerującym azjatyckie pochodzenie, ekscentryczne stroje
Galeony : 69
  Liczba postów : 132
http://czarodzieje.forumpolish.com/t8785-lilian-emerald
http://czarodzieje.forumpolish.com/t8788-sophie
http://czarodzieje.forumpolish.com/t8789-lilian-emerald
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptySob Lip 05 2014, 18:11;

Aha, wakacje. Zapiszcie się na wyjazd do Indii, mówili. Będzie fajnie, mówili. A tu? Po wszystkich uczniów podjechał na dobrze znany peron bliżej nieokreślony środek transportu, który prawdopodobnie miał być pociągiem. Na jego widok Lila nie doznała specjalnego szoku, ponieważ spodziewała się, że dyrektor zapewni im coś „niesamowitego”, rzecz jasna, w jego mniemaniu. Zgubiła przyjaciółki z Hufflepuffu w tłumie, który porwał ją do wnętrza dziwnego blaszaka. Znalazła jedno z ostatnich miejsc, zajmując je, zanim zdążył do niego dobiec zziajany Ślizgon. Przed gwałtowną interwencją powstrzymała go obecność nauczyciela, który siedział w pobliżu i czujnym spojrzeniem obrzucał rozentuzjazmowanych uczniów. Wzrok Zielonego przekonał ją, że ich kolejne spotkanie nie zakończy się pomyślnie. Teraz jednak Emerald miała zamiar myśleć tylko i wyłącznie o wakacjach. Kto wie, może jakoś ciekawie się to potoczy? Kilka sekund po tym, jak do głowy wpadła jej ta idiotyczna myśl, pociąg gwałtownie zahamował. Pech chciał, że umęczona upałem Lilian miała zamiar pociągnąć właśnie łyk życiodajnej wody i w efekcie jej wzorzysta, fioletowa sukienka do kostek została nasączona ha-dwa-o. Brunetka wywróciła tylko oczami, dziękując w myślach intuicji, która powstrzymała ją przed zakupem niewiarygodnie drogiego soku z czarnej porzeczki. Z pewnością nie byłby wart swojej ceny, a i doprowadziłby Lilian do szewskiej pasji, gdyby oblała nim jedną ze swoich ulubionych sukienek. Z nieskrywaną ulgą Puchonka opuściła wagon, rzucając przy okazji uśmiech kilkuletnim dzieciakom, zgromadzonym wokół urokliwej Hinduski. Jedna z tamtejszych kobiet zaczęła przemawiać do hardy z przesadzoną życzliwością, co jednak uradowało Lilian, będącą wielbicielką pozytywnego nastawienia do wszystkiego, w tym także turystów. Oczywiście, tuż po tym wszyscy rzucili się po rozmaite stroje, zgromadzone w niewielkim pomieszczeniu. Zanim Lilka zdołała zorientować się, o co tak dokładnie chodzi (bo w połowie przemowy zdążyła skutecznie się wyłączyć), na wieszaku pozostało tylko kilka strojów. Emerald ściągnęła z niego męską kamizelkę do kolan i wcisnęła ją niecierpliwie do plecaka w borsuki, nie dostrzegając nikogo, kto z zapałem wkładałby na siebie jakikolwiek element indyjskiej garderoby. Zachwycona perspektywą noclegu w łodzi, Puchonka popędziła za grupą uczniów Hogwartu, rozpaczliwie szukając wzrokiem znajomej twarzy. Miejmy nadzieję, że wreszcie kogoś znajdzie…

3/5/2
/zt
Powrót do góry Go down


Taiga Tokaku
Taiga Tokaku

Nauczyciel
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Galeony : -87
  Liczba postów : 39
http://czarodzieje.forumpolish.com/t8859-taiga-tokaku
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15670-taiga-tokaku#422137
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptyNie Lip 06 2014, 14:51;

Wakacje to podobno magiczny okres, w którym całkowicie wyłącza się myślenie i pozwala na pełen spontan. Niestety, zazwyczaj nadmiernie pewna siebie Taiga zadręczała się uporczywymi pytaniami, skierowanymi do samej siebie. Ich głównym celem było ustalenie, czy tak naprawdę słusznie postąpiła, zapisując się na ten wypad. Opuszczając swój pokój, rzuciła jeszcze okiem na wszystko, aby upewnić się, czy rzeczywiście spakowała wszelkie niezbędne przedmioty. Pomieszczenie można było nazwać zakątkiem ascety, ponieważ nie obfitowało ono w wyszukane meble czy rozmaite, drogie ozdoby. W Japonii nauczyła się oszczędności oraz dbałości o porządek, niezależnie od sytuacji. W ostatniej chwili zdecydowała się przebrać, dostrzegając wyłaniające się zza chmur słońce. Ubrała przepaskę na piersi, przypominającą prowizoryczną „bluzkę”, wykonaną z bandaży oraz pastelowo-fioletową spódnicę do kostek. Do tego najzwyklejsze w świecie sandałki, za którymi nie przepadała, jednak upał popychał ją do uzupełniania stroju w niezbyt lubiane dodatki.
Wreszcie znalazła się na znajomym peronie, który nieustannie zaskakiwał ją mnogością szczegółów. W powietrzu unosiła się cudowna atmosfera, choć fakt faktem był to tylko punkt docelowy podróży pociągów. Zewsząd otaczali ją uczniowie i studenci, których kojarzyła z Hogwartu. Jednych lepiej, drugich nie rozpoznawała w ogóle, ale… Kto by się martwił? Widok nadjeżdżającego pociągu niebywale ją rozbawił. Rzucała okiem na coraz to ciekawsze miny zdesperowanych uczniów, szukających wzrokiem jakichś wolnych miejsc. Stosunkowo duża ilość Hindusów dość dobrze na nią wpłynęła, ponieważ poczuła, że nie będzie jedyną osobą, wyróżniającą się spośród tłumu złożonego w głównej mierze z Europejczyków. Podróż przebiegła całkiem nieźle. Szybko znalazła wolne miejsce, zanim do wagonu wlał się tłum uczniów. W połowie drogi podeszło do niej kilka kobiet, które poczęstowały ją tradycyjnymi hinduskimi trójkącikami. Uśmiechnęła się do nich i podziękowała, zachwycona życzliwością nieznajomych. Przy okazji obrzuciła zaintrygowanym spojrzeniem jedną z nich, wysoką i szczupłą, przypominającą gwiazdę rodem z filmów z Bollywood. Prędko jednak odwróciła wzrok, upominając się w myślach. Z niemałą przyjemnością opuściła pociąg, kiedy dotarli na miejsce. Przed rzuceniem się na typowe stragany z mnóstwem wielobarwnych strojów powstrzymała ją Hinduska, która zaczęła przemawiać głównie do uczniów, lecz nie miała serca odejść w tym momencie, ignorując biedną kobietę. Oczka Taigi rozbłysły nowym zapałem, kiedy pozwolono im na wybranie jednego elementu charakterystycznego hinduskiego stroju. Tokaku trafiła na luźną, długą koszulę, która przy jej wzroście mogłaby równie dobrze służyć za sukienkę. Miała przemożną ochotę się z kimś wymienić, jednak w okolicy nie dostrzegła żadnej interesującej rzeczy, która wyglądałaby lepiej od jej zdobyczy. Kiedy tłum zaczął się rozchodzić, z ulgą popędziła do hinduskich sprzedawców. Czekał ich zapewne największy zarobek życia.
Powrót do góry Go down


Sunny O. Saltzman
Sunny O. Saltzman

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 970
  Liczba postów : 988
https://www.czarodzieje.org/t8601-sunny-oriana-saltzman#242812
https://www.czarodzieje.org/t8622-marudz-az-ci-sie-znudzi#243339
https://www.czarodzieje.org/t8624-sunny-oriana-saltzman#243354
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptySro Lip 09 2014, 15:01;

Nareszcie nadszedł czas wakacji, odpoczynku od wszystkiego. Kiedy ujrzała pociąg westchnęła ciężko i o mało nie zemdlała na widok tłumów w pociągu.
-Mamy tym jechać do Indii?! -wrzasnęła zszokowana. To chyba jakieś żarty! Odgarnęła kosmyk włosów z policzka i wetknęła za ucho. Weszła powoli do jednego z wagonu i wywróciła teatralnie oczyma. Podczas podróży zaschło jej w gardle, więc postanowiła się napić. Wyjęła z walizki butelkę z wody i odkręciła korek. Podniosła butelkę do ust i gdy chciała upić łyk pociąg gwałtownie zahamował a cała zawartość butelki wylądowała na jej nowej bluzce. "AAAAAAAAAAA!!!!" wydarła się w duchu. Nie, nie i jeszcze raz nie! Tylko nie jej nowa bluzka. O mało nie zaczęła krzyczeć na cały pociąg. Po dłuższej chwili próby opanowania się odetchnęła głęboko i rzuciła butelką o ziemię.
Nareszcie podróż dobiegła końca. Wysiadła z pociągu i rozejrzała się dookoła. Nadszedł czas zakupów, podeszła po ciuszek, który jej się spodobał, ale ktoś też upatrzył sobie tą rzecz więc trzeba było o niego walczyć. Przez to wszystko na jej ręce pojawi się duży siniak na milion %! Na szczęście zdobyła ciuch.
Nareszcie mogła udać się do pomieszczenia gdzie będzie spała.

( 3, 3, 1 )

[ z / t ]
Powrót do góry Go down


Jane Stark
Jane Stark

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 166
  Liczba postów : 116
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7891-jane-stark
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7902-jane-stark#221001
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7901-jane-stark
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptyCzw Lip 17 2014, 13:52;

Gdy Jane wróciła do domu, świeżo po ukończeniu szóstego roku... czekała na nią ciocia, jak zwykle sama w domu. Na początku nie mogły się sobą nacieszyć, zaledwie parę dni i już Stark wyjechała na obóz, aby poćwiczyć strzelanie z łuku jak co roku. Dopiero w połowie lipca mogła znów osadzić się w domu. Czas spędzała świetnie. Odstawiła na bok wszystko i głównie ćwiczyła na skrzypcach oraz opiekowała się ciotką, choć Amelia nie wydawała się być specjalnie osłabiona. Lipiec mijał przyjemnie, tak przyjemnie, że Jane odrobinę żałowała, że zapisała się na wyjazd wakacyjny. W końcu w domu było zawsze najlepiej. Ale gdy nadszedł czas spakowała manatki i stawiła się na peronie 9 i 3/4. W oczekiwaniu na pociąg zastanawiała się czy polubi Indie. W sumie nie znała ich, więc nie wiedziała co myśleć. Kojarzyła je natomiast z kobietami z kropką na czole, słoniami, szatami i gołymi dziećmi. No i trochę Afryki, a to wszystko zmiksowane. 
W końcu przyjechał pociąg. Jane wstrzymała oddech. Pełno ludzi... Jak ona ma wejść?! Okazało się, że będzie podróżowała na pociągu. Super, tego jeszcze nie było... Zirytowana Stark wepchnęła się jakoś do roju ludzi. Spojrzała tylko na peron i już... Zaczęła się ta "wielka" przygoda. Wszystko toczyło się szybko. Jane prawie się pogubiła. Nie lubiła jak tłum ciśnie się na nią i gniecie. W pewnej chwili straciła oddech, zrobiło się strasznie duszno. Poczuła, że świat rozpływa się, najwyraźniej mdlała. Ruda zachwiała się i ktoś ją popchnął, feralnie prosto pod koła pociągu. Ostatecznie jakiś hinduski człowiek chwycił ją za ramię i uratował. Wydukała coś, myśląc nad swoim brakiem znajomości ich języka. Poszła dalej za grupą. Początek przygody otarcie się o śmierć? E tam, w końcu to Jane Stark... W końcu jednak zostali sami uczniowie, trafili do garderoby. Przywitały ich dwie kobiety i wyjawiły, że mają się przebrać w jakieś hinduskie łachy. Stark spojrzała na ubrania i skrzywiła się. Nie żeby coś ale lubiła swoją czarną bluzę i legginsy. Wtedy wyłapała coś niezłego - męską kamizelkę, długą aż do kolan. Widząc, że wszyscy zaczynają się rozglądać, ruda rzuciła się w stronę ubrania. Wpadła znów w tłum i poczuła, że ktoś uderza ją łokciem w ramię. Zdążyła tylko zobaczyć tył uciekającego dzieciaka. Nie zważając na rękę, na której pewnie pojawi się siniak, chwyciła kamizelkę. Jane spytała jedną z kobiet, jak się nazywa ta rzecz. Nehru Jacket, oryginalnie...
Potem grupka dzieciaków zaprowadziła ich dalej. Jane wciągnęła na siebie męski ubiór i poszła przed siebie, taszcząc walizki. Żałowała, że Lily nie pojechała. Nikogo oprócz niej nie znała.

z/t
1,5,4
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32462
  Liczba postów : 102522
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptySob Sie 09 2014, 16:07;

Zaznaczamy uprzejmie, że nie jest to event jednoportowy, dlatego prosimy nie dawać na końcu „zt”.

Święto Holi!
Z hinduskiej tradycji jest to święto, w którym królują wszelkiej maści kolory, a ludzie są nimi obsypywani nawet przez nieznajomych, nie zdziw się więc kiedy oberwiesz proszkiem przez przypadkową osobę. Festiwal barw można także traktować jako święto wybaczenia. To właśnie w tym dniu wszystkie krzywdy, które zostały Ci zadane winne być wybaczone, podobnie jak  Twoje grzeszki, których się dopuściłeś.
O to obrazki pomocnicze:
Holi, holi2, holi3, holi4, holi5, holi6, holi7, holi8.


Orgia kolorów. Orgia radości. Orgia tego co w życiu najpiękniejsze! Wy przebrzydłe zbereźniki. Tylko jedno Wam w głowie, a to wcale nie chodzi o podtekst, wręcz przeciwnie. Święto Holi to niezwykły festiwal, który ma na celu pokazanie wszystkim i każdemu z osobna to jak ważna jest radość i szczęście, które niezbyt często nas otacza. Feeria barw i kolorów zaraz zawładnie Twoim światem, bo przecież nic innego już nie będzie się liczyć. Kobiety z chustami, które mienią się w słońcu zaczęły wirować nad głowami ludzi tworząc piękne kolarze. Tancerze oddają się coraz trudniejszym figurom, a co za tym idzie… Szał jaki ogarnął wszystkich na placu Beaserowym może wskazywać tylko jedno. Ten dzień, ani tym bardziej noc zbyt szybko się nie skończy. Pytasz jeszcze dlaczego? Spójrz na te uśmiechnięte buzie, które sprawiają wrażenie jakby nigdy nie zaznały smutku. Małe dzieci biegają radośnie coś krzycząc, dorośli wirują w rytm muzyki, którą można usłyszeć z bansuri, saran, tabla i sitar. Najpopularniejsze hinduskie instrumenty, które w tym momencie rozbrzmiewają i wypełniają każdy zakamarek tego miejsca. Radosne przeskoki, podskoki, wirowanie wokół własnej osi. Gwizdy i okrzyki radości. Kolejne obroty i w końcu możesz zaobserwować fenomenalne dwa układy taneczne, które zostały przygotowane przez tutejszych tancerzy. Wciągają oni do całej zabawy wszystkich dookoła nie zastanawiając się nad tym z jakiej kultury pochodzą, bo przecież nie to się liczy w tym momencie. Najważniejsze jest to, by Twoja twarzyczka nie zaznała smutku. W końcu to nie dzień, w którym można rozpaczać, wręcz przeciwnie. Trzeba się radować. Cieszyć i bawić do białego rana, a co za tym idzie… Uważaj! Właśnie oberwałeś jednym z proszków, a przecież w tym momencie należałoby uprzedzić, że każdy z nich ma jakieś właściwości magiczne, które wywołają w Tobie przeróżne emocje. Wyobraź sobie, że podchodzisz do nieznajomych i mówisz im, że ich kochasz. Ewentualnie chcesz się do wszystkich przytulać, bo masz wrażenie, że to będzie najlepsze co może ich spotkać. Nie zdziw się kiedy właśnie tubylcu podbiegną do Ciebie i wezmą Cię w swoje objęcia, a zaraz potem pognają dalej. A Ty? Po prostu nie myśl o niczym i nie pytaj o to, czy to co się tu wydarzy będzie normalne. Możesz mieć jedynie pewność, że będzie to jedno z najpiękniejszych wspomnień tych wakacji.
Nagle rozbrzmiały radosne głosy śpiewaków i tancerzy, którzy w swym tańcu szczęścia próbują pokazać kobietom jak wiele dla nich znaczą. Chcesz dołączyć do tej radosnej pieśni? Słowa wcale nie są takie trudne, a Ty możesz nauczyć się czegoś nowego. Zapomnij już o tym, że na co dzień jesteś prymusem w szkole i jedyne co robisz to ślęczysz nad książkami. Nawet to, że zazwyczaj imprezujesz w zupełnie innym klimacie nie ma teraz znaczenia, bo najważniejsza jest muzyka, taniec i to, że znów ktoś obrzucił Cię magicznym proszkiem!
-Pamiętajcie moje słowa, kiedyś połączą się wasze serca. My za tobą szalejemy, zakochani, miłością odurzeni. Ci adoratorzy to złodzieje, kradną i łamią każdej serce. Czemu do mnie nie podejdziesz? To złodzieje, którzy łamią każdej serce! – Brzmiały słowa piosenki,  a ludzie poczęli robić przysłowiowego „wężyka” i kręcić się wokół tłumu tworząc to coraz ciekawsze kombinacje. Daj się porwać tej hindusce, ona nie ma zamiaru patrzeć jak stoisz pod ścianą i nie widzisz jak wiele radości sprawia ten wirujący proszek, który tworzy tęczową łunę tuż nad głowami uczestników. Na co czekasz? Zapomnij o wszystkich problemach  i zacznij tańczyć, śpiewać, bawić się, a pytanie „co dalej” -  odłóż po prostu na później!

Kolorowe Proszki
Te wybrane kolory mają przeróżne właściwości. Został w nich umieszczony magiczny pigment, który ma w sobie określone emocje i zachowania, dzięki czemu z łatwością wtopisz się w tłum, który coraz chętniej oddaje się dzikiemu wirowi muzyki i tańca. Zdecyduj w kogo rzucisz, ale pamiętaj o tym, że na Tobie również ten proszek zostaje. Tuż przy bramie każdemu została wręczona niewielka torebka z czarodziejską zawartością proszku. Teraz jedynie musisz wybrać swój kolor. (W postach zaznaczajcie kolor, którym rzucacie podkreśleniem, a osoba, która oberwała od Was niech zostanie oznaczona pogrubieniem.)

PAMIĘTAJCIE! Właściwości kolorowych proszków przestają działać dopiero gdy się umyjecie!

Żółty – jest to kolor odpowiedzialny za szeroki uśmiech, którym możesz obdarzyć każdego przechodnia. Spójrz na tych, którzy są smutni i po prostu obsyp ich swoim proszkiem przyczyniając się do fali radości, która ich ogarnie. Dokładnie tak samo jak Ciebie.
Pomarańczowy – barwa tego proszku zaraz po zetknięciu się z Twoją skórą bądź ubraniem sprawi, że Twoje nogi same będą rwały się do tańca. Wpadniesz w dziki wir, nawet na środku placu. Nawet jak nie jesteś najlepszym tancerzem to ten kolor sprawi, że będziesz całkiem niezły!
Czerwony – myślałeś kiedyś o tym żeby powiedzieć przypadkowej osobie „kocham”, bądź nawet to, że jest bardzo piękna? Spróbuj użyć tego proszku, a Twoja wylewność będzie jeszcze większa niż zazwyczaj. Nie bój się, nikt Cię nie wyśmieje.
Fioletowy – jeśli na co dzień jesteś zbyt śmiały, bądź Twoi przyjaciel skorzystaj z magicznego proszku w tej barwie. Sprawi ona, że Wasz język nieco będzie się plątał, a wszystkie Wasze gesty będą bardzo, ale to bardzo nieśmiałe i niepewne!
Niebieski – jak myślisz, co może się wydarzyć gdy Twoje ciało pokryje się tym proszkiem? To proste. Nie będziesz mógł opanować płaczu, ale nie z powodu smutku, wręcz przeciwnie. Będą to łzy radości, ale nie licz na to, że chusteczki Ci pomogą. Nie tym razem!
Zielony – ta barwa odpowiedzialna jest za Twój niesamowity głos. Wszyscy, którzy będą posypani tym kolorem zaczną śpiewać wręcz idealnie, nawet nie znając słów piosenek. Staniecie się prawdziwymi piosenkarzami, którzy być może zarażą kolejne osoby do tego by zaczęły śpiewać.
Różowy – chyba poczułeś nagły przypływ chęci do tego by się do kogoś przytulić. Sam nie rozumiesz jak to się stało, ale gdy tylko proszek znalazł się na Tobie przytulasz każdą napotkaną osobę.

Wierzymy w to, że każdy z Was pamięta swój wylosowany strój na samym początku wakacji w Indiach. Może śmiało z tego skorzystać właśnie dzisiaj, jeśli oczywiście nie chcecie, to możecie założyć, że Wasze postaci są ubrane w codzienne ciuchy.
Dla zapominalskich, a chcących bawić się cały czas zgodnie z tradycją Indyjską tutaj przypominam ubrania, które można wylosować:
1 - Choli
2  - Kurta
3 - Sari
4 - Achkan
5  - Nehru Jacket
6  – Churidar

Kostki pomocnicze do pierwszego posta:

Jeżeli chcecie dostać prezent od Czarodziejowej Duszy, na końcu pierwszego posta wklejcie ten kod:
Kod:
<zg>Prezent od Czarodziejowej Duszy: tak/nie</zg>


______________________

Besar'owy plac - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Marvel Marsden
Marvel Marsden

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 80
  Liczba postów : 221
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3958-marvel-valentine-marsden
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3965-marvel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9085-marvel-valentine-marsden
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptySob Sie 09 2014, 22:07;

6 (z ubrania) 2 ( pierwszy post)

Wakacje się kończą, więc trzeba je jakoś dobrze uczcić. Nawet jeśli w jego przypadku trwały one calutki rok szkolny, który teraz będzie musiał powtórzyć. Dużo osób pewnie upierałoby się, że nie zasłużył na ten wyjazd. A może i mają rację, ale kogo akurat by to obchodziło? Jak można pójść bawić się na tym całym Holi! Akurat taka impreza była bardzo w typie Marvela i jakoś nie widziało mu się by ją przegapił. Przed wyjściem wpadł na pomysł, że ubierze wylosowany pierwszego dnia strój. Nieoglądane wcześniej wdzianko wyjął z torby i czujnym okiem eksperta dokładnie obejrzał. Niestety jego uśmiech zmalał i wepchnął znów barwne ciuszki do torby. Zdał sobie sprawę, że upolował strój kobiecy, który nie nadawał się do założenia przez faceta. Churidar? I co on teraz z tym zrobi? Taki ładny, wiec szkoda by się zmarnował. Może podaruje go swojej przyszłej lokatorce? Tak, to dobry pomysł! Za to on założył na siebie zwykłą białą koszulkę bez rękawków i ciemne spodnie. W końcu i tak wyjdzie z imprezy bardzo kolorowy, co nie? Jednak wychodząc zawiązał sobie jeszcze na głowie zwiniętą chustkę w kolorach tęczy. Po paru minutach (albo parunastu, nieważne) spaceru dostał się na miejsce, w którym miała odbywać się ten cały festiwal. Czy do czego to się w końcu zaliczało. Ktoś wręczył mu torebeczkę z kolorowym magicznym proszkiem i zachęcił byś szedł dalej. Akurat tego drugiego nie potrzebował wcale, ponieważ z ogromnym i szczerym uśmiechem obserwował bawiących się ludzi. Marsden ruszył w tłum od razu odnajdując się w tej imprezie. Razem z tancerzami zaczął poruszać się w rytm muzyki, ciesząc się gdy wylądował na nim kolejny kolorowy proszek. Szalejąc z nimi zaczął nawet śpiewać, chociaż nie za bardzo znał słowa piosenki. Trochę pozmieniał i pośmiał się z innymi, ale bawił się dalej. Było przecież tak cudownie!


Prezent od Czarodziejowej Duszy: tak
Powrót do góry Go down


Felicie U. Joyner
Felicie U. Joyner

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 510
  Liczba postów : 675
http://czarodzieje.org/t8491-felicie-ula-joyner#240158
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8494-centrum-dowodzenia-fuj#240163
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8493-felicie-ula-joyner#240162
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptyNie Sie 10 2014, 11:45;

Mój dzień. Twój dzień. Nasz dzień! Będzie pełen radości, bo to jedyna okazja do tego, by cieszyć się tym czego nie zauważamy na co dzień. Obsypać Cię szczęściem tak, że nigdy nie zdążysz wytrzeźwieć? Mam też w kieszeniach dużo cukierków z niepoprawnym optymizmem, smakują jak karmel, ale z domieszką czegoś, czego nikt nie jest w stanie określić jednoznacznie. Na nadgarstku mam za to bransoletkę z łez w szczęśliwych chwilach i idę, bo mogę. Patrz, pożyczę Ci trochę. Przecież to święto radości!
Felicie obudziła się dziś wcześnie rano, ubrała jedną z tych swoich sukienek w turkusowym kolorze, a o dziwo nie miała nawet problemu ze zlokalizowaniem sandałek, które ostatnio rzucała byle gdzie. Przyglądała się swojemu odbiciu przez dłuższą chwilę i zdecydowała się, że kolor grzywki zmieni na różową, która dzięki temu będzie ładnie wyróżniać się w słońcu. Wydłużyła również pasma włosów, które teraz splotła w luźny warkocz i opuściła na prawe ramię. To było prawie jak u magicznej Roszpunki. Idąc tym śladem obejrzała się jeszcze raz i stwierdzając, że wygląda nawet przyzwoicie po prostu wyszła z łódki nasuwając jeszcze okulary przeciwsłoneczne na nos. Biegła prawie gdy zorientowała się, że święto holi się już zaczęło, a ona wciąż jest jeszcze na pomoście. Droga przez miasteczko była trudna, bo mnóstwo ludzi zmierzało na plac, i drobna Felka przepychająca się przez tłum irytowała co poniektórych, ale blondynka tak szybko znikała, że wyrastała już w innym miejscu uniemożliwiając zemstę.
Przy wejściu otrzymała woreczek z proszkiem, którego zawartości się teraz nie przyglądała, ale poszła dalej i od razu przyłączyła się do tańca. Zobaczyła w tłumie Marvela, z którym od jego przyjazdu wymieniła zaledwie kilka listów, więc ruszyła energicznie w jego kierunku przy okazji kręcąc się wokół własnej osi. Nie wiedząc co to za proszek ma przy sobie wyciągnęła go trochę na dłoń i zdmuchnęła na Marvelową twarz na przywitanie.
- Och, tęskniłam za Tobą! - Wykrzyknęła przytulając się do Mardsena i obserwując jak żółty proszek otulił Marvelową twarz.

Prezent od Czarodziejowej Duszy: tak
Powrót do góry Go down


Quincey Quentin Jarvis
Quincey Quentin Jarvis

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 45
  Liczba postów : 43
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9236-quincey-quentin-jarvis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9240-odpisze-ale-nie-wiem-czy-sie-rozczytasz
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9241-quincey-quentin-jarvis
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptyNie Sie 10 2014, 18:36;

Czasami jest taki moment, kiedy introwertyk ma ochotę na odrobinę ekstrawersji i idzie się bawić. W takiej sytuacji był dzisiaj Quincey. Słyszał coś o święcie Holi, dobrej zabawie i kolorowych proszkach, choć miał nadzieję, że nie będzie musiał ich wciągać. Udał się więc na Besar'owy plac, który był już pełen tańczących, śpiewających ludzi, którzy najwyraźniej mieli ogromną frajdę z tego wszystkiego. Nie ubierał się jakoś szczególnie, nawet nie założył tradycyjnego stroju. Uznał, że nie widzi w tym większego sensu, dlatego na plac ruszył ubrany w koszulkę z jego ulubioną kapelą, jeansy i trampki, czyli strój dla Quinceya standardowy. Prawdopodobnie, gdyby wiedział, że wspomnianym kolorowym proszkiem zostanie zwyczajnie obrzucony, zmieniłby trochę strój, ale nie było mu to dane. Specjalnie się nie przejął, bo już po chwili porwała go ta zabawa. Introwertyczny Jarvis zmienił się w mniej introwertycznego Quinceya, który właśnie bawił się i tańczył wraz z tłumem innych, równie szczęśliwych osób. Śpiewał nawet jakąś piosenkę, której w zasadzie nie znał, więc połowę słów wymyślił, drugie pół wymamrotał, a co nie dośpiewał, to dowyglądał. W każdym razie, uśmiech nie schodził mu z twarzy, a kiedy obserwował tych wszystkich radosnych ludzi, poziom jego szczęścia sięgał apogeum. To będzie niezwykła noc. Istotnie, właśnie tak się zapowiadało.

2

Prezent od Czarodziejowej Duszy: tak


Ostatnio zmieniony przez Quincey Quentin Jarvis dnia Nie Sie 10 2014, 19:29, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Marvel Marsden
Marvel Marsden

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 80
  Liczba postów : 221
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3958-marvel-valentine-marsden
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3965-marvel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9085-marvel-valentine-marsden
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptyNie Sie 10 2014, 19:21;

Tańczył razem z innymi w rytm nieznanej mu dotąd piosenki. Ktoś robił zdjęcia to się uśmiechał i pozował z nowymi znajomymi. Przytulał jakiś (ludzi w tym ładne hinduski) i życzył im szczęśliwego życia. Serio, to był jeden z najlepszych dni na tym wyjeździe, a przynajmniej dla niego. Po kilkudziesięciu minutach spędzonych na tym placu z resztą szalejących ludzi Marvela od góry do dołu  pokrywały proszki o najróżniejszych kolorach. Wyglądał jak chodząca tęcza przemieniona w śmiesznego czarodzieja. Gdy już miał tanecznym krokiem powędrować za dziewczyną, która wpadła na niego i śmiejąc się radośnie znikała gdzieś w tłumie; nagle jego drogę zagrodziła pewna urocza osóbka. Roześmiał się i w ostatniej chwili zamknął oczy, a żółty proszek puchonki pokrył jego i tak barwną twarz. Dzięki temu jego uśmiech jeszcze bardziej się powiększył i teraz jakby biło od niego szczęściem.
Odwzajemnił uścisk Fujki i jako porządny przyjaciel też podzielił się z nią swoim proszkiem. Tylko proszę bez ćpuńskich podtekstów! Nabrał trochę w garść zielonego proszku i posypał czubek głowy Felicie. Wytarł swoją dłoń w odkryte ramię i dopiero po chwili stwierdził, że nie miało to najmniejszego sensu.
- Ja też tęskniłem Felciu z Burzą Kolorowych Włosów Na Głowie!- zaśpiewał w odpowiedzi, starając się by słowa podpasowały w rytm i melodię piosenki.- Genialna zabawa, prawda?
Sam do końca nie wiedział, czemu cały czas śpiewał. Pewnie jemu nawet magiczny proszek nie był potrzebny... ale kto wie jak działa to zielone cudo?
Powrót do góry Go down


Robin Hunt
Robin Hunt

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animagia (ocelot), pałkarz
Galeony : 298
  Liczba postów : 170
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8923-robin-hunt
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8925-czarna-skrzynka-robin-hunt#250128
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8927-robin-hunt#250137
http://signup.leagueoflegends.com/?ref=4f7eea9dc3ec4495404840
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptyNie Sie 10 2014, 19:52;

Wakacje powoli dobiegały końca i Robin nie była pewna czy jej się to podoba. Jeszcze jakiś czas temu najchętniej wróciłaby do Hogwartu na własnych nogach, ignorując wszelki transport. Teraz jednak jej myśli zaprzątała Voice. Hunt nie była pewna czy kiedy dotrą na miejsce i skryją się w zaciszach własnych dormitoriów, znajdą jeszcze czas, by się spotkać. Chociaż uparcie starała się tego nie przyznawać, przylazła na ten durny plac z nadzieją, że zobaczą się przed odjazdem. Może nawet spędzą razem czas w podróży? Tyle że… Cóż, Lloyd nigdzie nie było. Rozejrzała się uważnie po wszystkich zgromadzonych, stojących wokół. Właściwie nie było tu nikogo, kogo by znała. Żółty proszek, który ściskała w dłoni, powoli zaczynał działać na nią samą. Czuła, że kąciki jej ust unoszą się łagodnie, a wszystkie smętne myśli powoli wyparowują. Równie dobrze mogła się po prostu naćpać. Nie miała pojęcia, w kogo mogłaby rzucić swoim proszkiem. Nie miała ochoty zrobić tego… tak po prostu. A może powinna? Wyrzucić go w powietrze i patrzeć, jak pokrywa wszystkich wokół. Zawsze mogła go też przemycić. Fajnie byłoby obsypać kilka osób w Hogwarcie, tak w ramach żartu. Było jej coraz lżej, a jednocześnie, jakimś chorym, magicznym sposobem, była boleśnie świadoma faktu, że uśmiecha się jak idiotka, chociaż wcale nie chce tego robić. Dawno nie czuła się tak bardzo rozerwana. Chociaż czy wszystkie te ostatnie dni nie były właśnie takie? Kiedy była bliska ucieczki z tego miejsca, a jednocześnie oczekiwała kolejnego spotkania z Voice. Zamknęła oczy, niesiona tłumem. Kolorowe proszki osadzały się na jej skórze i ubraniach. Na czarnej, krótkiej choli, upolowanej pierwszego dnia, którą postanowiła założyć do pary spranych dżinsów. Na włosach. Westchnęła i kichnęła gwałtownie, gdy proszek dostał się do jej nosa. Miała wrażenie, że nie jest sobą, uśmiechając się do innych i pozwalając, by nią kierowali. Ale teraz to wszystko było bez znaczenia. To dziwne wydarzenie stanowiło zwieńczenie wakacji i już za chwilę wszystko będzie jak zwykle. Ostatni raz myśląc o Voice, Robin zdała się na łaskę tłumu.

Prezent od Czarodziejowej Duszy: tak
Powrót do góry Go down


Allison Wright
Allison Wright

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : weżoustość
Galeony : 66
  Liczba postów : 23
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9229-alison-wright
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9234-allison-wright
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9235-allison-wright#258577
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptyNie Sie 10 2014, 20:37;

Piękny dzień w sam raz na zabawę myślała Alisson, przekonywując się, że na pewno będzie fajnie w końcu ma być to szczęśliwy dzień, a do tego zbliża się szkoła, więc później nie będzie zbytnio czasu na zabawy, mówiła sama do siebie - będzie dobrze , zbliżała się już do Besar'owego placu, wszędzie było pięknie, kolorowo, od tych wszystkich ozdób i oczywiście od proszków, które coraz częściej i w coraz większej ilości spadały na dziewczynę, w pewnym momencie zatrzymała się i zaczęła przyglądać się wszystkim osobą dookoła, które tańczyły, śpiewały, no i przede wszystkim śmiały się,. Nie znała nikogo, ale to nie był problem, przecież nie potrzeba znajomych do tego, żeby się dobrze bawić. Po dłuższej chwili przyglądania się tak ludziom, coś nagle zmusiło Allison do tańca, pewnie była to sprawa tego pomarańczowego proszku, który właśnie na nią spadł, ale dziewczyny nawet to nie zastanowiło, pomimo tego że nie była w dobrym humorze, nie zastanawiała się nad tym, po prostu ogarnęło ją szczęście, jakiego od dłuższego czasu nie czuła. W tym momencie wiedziała tylko jedno, że nie żałuje że tutaj przyszła.

Prezent od Czarodziejowej Duszy: tak
Powrót do góry Go down


Ivy Haden
Ivy Haden

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : ścigająca, kapitan
Galeony : 405
  Liczba postów : 235
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8460-ivy-haden
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8480-ivy-haden-sowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8481-ivy-haden-kuferek#240059
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptyNie Sie 10 2014, 21:00;

Czuła się nieco zagubiona, kiedy weszła na plac. Wokół było pełno ludzi, proszki już były rozsypane miejscami na ziemi. Ivy Ubrudziła się jeszcze zanim doszła bliżej środka placu. Czerwony proszek, który sama dostała przy wejściu na plac, rozsypywał jej się na chodnik. Chwyciła go obiema dłońmi, pilnując, by zatrzymać odpowiednią ilość. Miała nadzieję, że kiedy w końcu znajdzie Avis… To chyba nie był taki najgorszy pomysł, prawda? Rozsypie go na Vi i wreszcie będą mogły wpaść sobie w ramiona. Kiedy teraz o tym myślała, to w jej głowie ten pomysł brzmiał zdecydowanie lepiej. Czuła się niepewnie, zagłębiając się coraz bardziej w tłum. Widziała Hinduskę, która zaczęła na nią nacierać, ale zanim zdążyła się odsunąć, kobieta cisnęła w nią swoim własnym proszkiem. Ivy przetarła ocz, ignorując ją i porzucając chęć mordu. Poczuła się jednak nieco lepiej, a na jej usta wypłynął uśmiech. Chyba mogła się trochę zabawić w oczekiwaniu na Avis? O ile dziewczyna w ogóle się pojawi. Nieco bardziej rozluźniona, Haden zaczęła powoli poruszać się w rytm muzyki.

Prezent od Czarodziejowej Duszy: tak

1
Powrót do góry Go down


Serena S. Fluvius
Serena S. Fluvius

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 385
  Liczba postów : 468
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6126-serena-serafina-fluvius
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6128-serena#173722
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7858-serena-serafina-fluvius
Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 EmptyPon Sie 11 2014, 14:17;

Że niby ona miałaby przegapić taką zabawę? W życiu! Po zwiedzaniu Indii postanowiła przebrać się ze swojej sukienki w ciemnoniebieskie kwiaty. I takim oto sposobem zaczęła dobrze znaną większości wojnę z torbą wypełnioną przeróżnymi ubraniami. Wybierała i przebierała się z dobrych parę minut. W końcu doszła do wniosku, że jeśli jest to ich ostatnia impreza na wyjeździe to może po raz drugi zaszaleć. Wyciągnęła starannie złożone zielone Sari z wyszywanym złotą nitką wzorem i kolejne minuty poswięciła na poprawnym obwiązaniu się materiłem. Czy hinduski mają na to jakiś cudowny sposób, o którym Serenie nie udało się dowiedzieć? No nieważne! Gdy nareście uporała się z ubiorem, spostrzegła iż nie zostało jej za wiele czasu na zajęcie się włosami.  Dlatego postanowiła zostawić swoją  burzę loków rozpuszczoną, by swobodnie opadały jej na ramiona. Gotowa do wyjścia ruszyła w kierunku, gdzie miało się odbyć święto holi. będąc już na miejscu, omal nie pisnęła z zachwytu. Dokładnie przyjrzała się całemu otoczeniu, by móc to potem narysować. Z usmiechem podziękowała za wręczony jej proszek i powędrowała w głąb tłumu. Już po chwili całe jej ciało pokrywały kolorowe proszki. Tańczyła razem z innymi i śpiewała nieznaną jej piosenkę. Nawet nie przejęła się faktem, że nie znała większości słów. A co z jej proszkiem? Upatrzyła sobie ofiarę, którą okazał się krukon. W rytm muzyki przemieszczała się, by znaleźć się bliżej niego i przy odpowiedniej odległości sypnęła różowym proszkiem tak, że pokrył on  szyję i dolną część twarzy Quinceya.
-Koī bāt nahīn - zawołała tylko radośnie i pomachała mu ubrudzoną od rzuconego proszku dłonią. Jak dobrze pamiętała znaczyło to 'nie ma za co'. Odwracając się na pięcie, tanecznym krokiem ruszyła przed siebie. Taki z niej skrzato-kupidynek! Przez działanie swojego proszku nie zaszła za daleko, bo naszła ją dziwna ochota. Ze śmiechem przytuliła stojącego przed nią hindusa i hinduskę. Ale zabawa!


Prezent od Czarodziejowej Duszy: tak
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Besar'owy plac - Page 2 QzgSDG8








Besar'owy plac - Page 2 Empty


PisanieBesar'owy plac - Page 2 Empty Re: Besar'owy plac  Besar'owy plac - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Besar'owy plac

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Besar'owy plac - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Indie
-