Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pomost

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość


Zilya Fyodorova
Zilya Fyodorova

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 2714
  Liczba postów : 1932
https://www.czarodzieje.org/t8036-zilya-nikolaevna-fyodorova
https://www.czarodzieje.org/t8071-syberyjska-sowka#225017
https://www.czarodzieje.org/t8067-zilya-fyodorova
Pomost QzgSDG8




Administrator




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Pomost  Pomost EmptyPon Cze 30 2014, 19:51;


Pomost



Powrót do góry Go down


Serena S. Fluvius
Serena S. Fluvius

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 385
  Liczba postów : 468
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6126-serena-serafina-fluvius
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6128-serena#173722
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7858-serena-serafina-fluvius
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyWto Lip 01 2014, 17:47;

O matko, jakie cudowne miejsce na wakacje! Nadal była pod wrażeniem wybranego dla nich miejsca. Kto by pomyślał, że akurat padnie na Indie! Tak bardzo barwny i ciekawy kraj. Będzie musiała poprzywozić pełno pamiątek dla bliskich. Przez pierwszy miesiąc wakacji Serena wypoczywała z przyjaciółmi i rodziną. W końcu udało się jej wybłagać mamę na samodzielną podróż. Na początku odwiedziła swojego najlepszego przyjaciela, Marione, który postanowił rzucić  studia i wyjechać z Hogwartu. Trochę ponarzekała na cały świat i życie w szkole, by potem razem z nim udać się na wspaniałą przygodę... wyjazd do Stanów Zjednoczonych. Latali po nich jak szaleni zwiedzając co się tylko da.  Odwiedzili też rodzinę Sereny, która od pokoleń zamieszkiwała tamte tereny. Trochę byli zaskoczeni jej przybyciem, ponieważ z matką nigdy nie utrzymywały z nimi żadnych kontaktów. Jednak pomijając ich milion tradycji i ctą całą otoczkę starej, czysto krwistej rodziny... wydawali się nawet na swój sposób sympatyczni. Pobyt u nich mogła zaliczyć do udanych i dość interesujących. Syrenka z całą pewnością była bardzo szczęśliwa z powodu sposobu w jaki spędziła pierwszy miesiąc wakacji. Gdy tylko zostawiła swoje rzeczy w łódce (którą swoją droga obstawiała na tegoroczne wakacje!) postanowiła pójść poszukać jakiejś plaży i popływać trochę. Uwielbiała to, ale nie aż tak bardzo jak malowanie. Dlatego też w swoją torbę poza potrzebnymi rzeczami spakowała swój wysłużony szkicownik i ołówki. Tym razem nie zamierzała się zgubić, ani znaleźć żadnego zagubionego japońskiego hinduskiego dziecka. Gdy szczęśliwie dotarła na molo, zrzuciła swoją sukienkę. Poprawiła swój czerwony strój i włosy związane w wysoki koczek. Usiadła na drewnianym molo i nasunęła na nos swoje czarne okulary przeciwsłoneczne.



zajęte
Powrót do góry Go down


Clayton Saldaña
Clayton Saldaña

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 23
  Liczba postów : 39
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptySro Lip 02 2014, 16:21;

Clayton z entuzjazmem podchodził do wyjazdu. W prawdzie był w tej szkole od niedawna ale mimo wszystko spotkał parę osób którymi złapał wspólny język. Na przykład z Kaylą. W prawdzie Clayton nie ogarniał tego całego podziału na domu i innych bzdet, ale przynajmniej dormitorium mieli blisko kuchni. Cóż, trzeba dostrzegać pozytywy. Dzięki temu mógł z łatwością przemknąć się po coś słodkiego o każdej porze dnia i nocy nie wysyłając się za nadto. Na wyjazd też się cieszył. Uwielbiał podróżować. Odkrywanie nowych kultur sprawiało mu nie lada przyjemność. Jako mól książkowy przeczytał już co nieco na temat Indii. No cały on tak bywa. Niestety Clay'a od książek nie oderwiesz nawet w wakacje. W czasie projektu mieli sporo pracy. Clayton starał się nie szukać wymówek i poświęcać zadaniom tyle ile trzeba. Uwielbiał runy, ale nawet on miał swoje granice. Przez to wszystko nie miał czasu zajmować się Moirą. Wiedział, że nie lubiła gdy ją niańczył, bo praktycznie go nie pamiętała. No, ale czuł się zdecydowanie lepiej gdy maił na nią oko. Z Kaylą droga minęła im całkiem spokojnie. Pogadali trochę, już od początku nakręcając się na zwiedzanie. Oboje wiedzieli dokładnie gdzie chcą pójść i co zobaczyć. Jednak wszystko ustępowało potrzebie relaksu. Indie, Indiami ale siąść na tyłku każdy potrzebuje. Gdy na horyzoncie dostrzegli pomost, na ich twarzach wymalowały się szerokie uśmiechy. Clayton mimowolnie ściągnął koszulkę. Aura zdecydowanie dopisywała. Miał ochotę od razu wskoczy do wody. Zapowiadały się udane wakacje. Na pomoście dostrzegł leżącą Serenę, do której posłał ciepły uśmiech.
-Czyli ktoś nas jednak uprzedził. Ty jeszcze nie w wodzie?
Zaśmiał się filuternie.
Powrót do góry Go down


Kayleigh Walsh
Kayleigh Walsh

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 166
  Liczba postów : 363
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5516-kayleigh-walsh
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5526-k-walsh
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7581-kayleigh-walsh#211945
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptySro Lip 02 2014, 20:41;

Kayle nie mogła doczekać się kolejnych czarodziejskich wakacji. Doskonale pamięta to co się działo na poprzednich, z resztą poprzysięgła sobie, że za rok również wyruszy w kolejne równie ciekawe miejsce. Tym razem czarodzieje wybrali się do Indii. Super, dziewczyna jeszcze nigdy nie miała okazji być w tym kraju, choć wiele o nim słyszała od swoich znajomych czy chociażby wyczytała z wielu, mugolskich czasopism. Zeszłe wakacje naprawdę bardzo miło wspomina. No, może poza jednym wyjątkiem, który postanowił nie pojawiać się w tym roku. Po ostatnim spotkaniu z Bennettem w ogóle do siebie się nie odzywali, co oczywiście bardzo zaniepokoiło puchonkę. Niemniej jednak nie chciała mu zawracać głowy, z resztą po ostatniej ich rozmowie nie miałaby odwagi ponownie do niego się odezwać. Jednak nie mogła się tym zadręczać, w końcu są wakacje, czas na wypoczynek, zapomnieć o nieprzyjemnych sprawach, po prostu wypocząć, a nie oszukujmy się, po ostatnich OWUTEM'ach należy się dziewczynie odpoczynek.
Od razu po przybyciu do wioski i odnalezieniu swoich łódek umówiła się z Claytonem, coby bardziej obczaić teren. Nim jednak to zrobiła zostawiła swoje wszystkie rzeczy w łódce, przebrała się w miarę wygodniejsze ubranie i wyszła na spotkanie z chłopakiem. Umówili się na głównym placu, bo niestety, razem pokoju nie mają, ale mimo wszystko odnaleźli się i zaczęli iść w jak na razie nieznanym im kierunku. Przy okazji mogli wymienić się wrażeniami, pożalić się na niesprawiedliwe podziałki pokoi i takie tam.
Po jakimś czasie doszli na pomost, zaś w oddali ujrzeli osobę, która najwidoczniej przyszła w celu poopalania się/popływania/łotewa. Dziewczyna nieco przyspieszyła kroku, a gdy już była na tyle blisko, by rozpoznać sylwetkę owej osoby mimowolnie na twarzy Kayle pojawił się uśmiech.
- Właśnie, czemu nie w wodzie? W ogóle mogłaś mnie i Claytona jakoś uprzedzić, to byśmy popływali, a tak to co? - odparła, po czym spojrzała na Syrenkę karcącym wzrokiem. No patrzcie, co ta Kayle znowu wyczynia, znowu coś jej nie pasuje. Jednak, po po krótkiej wymianie zdań obydwoje usiedli koło Syrenki, coby nie przemęczyli się od tego stania, biedaki.
Powrót do góry Go down


Quilllan Lowaell
Quilllan Lowaell

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 11
  Liczba postów : 90
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8605-quillan-lowell
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8606-sowasowasowaquillana
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptySob Lip 19 2014, 11:50;

Quillan miał dobry dzień jeśli chodzi o leżenie pod słońcem i picie zimnych napojów. Udało mu się przecież zdobyć papierosy, co prawda kosztem choroby, ale szybko go uratowano, więc nie przejmując się zbytnio olał sprawę. W sumie to mógł umrzeć. Zwyczajnie pierdolił pewne schematy i tak oto znalazł się na pomoście. Ładnie tu? W chuj. Tylko pieprznąć fotkę, widokówkę i do domu. Co to za wakacje skoro nie działo się nic ciekawego? Miał dość ciągłych narzekań i odbierania listów od ojca czy matki. Ile jeszcze tych kopert będzie musiał spalić bez otwierania? Kiedyś to nie do pomyślenia, by zignorował jakąkolwiek wiadomość od ojca. Dziś? Szara codzienność, bo nie planował w żaden sposób utrzymywać kontaktu z rodziną. Rodzina się na niego wypięła, rodzina przypierdoliła mu w twarz. To miało być łatwe? Niekoniecznie, ale jeśli by się tym przejmował na dłuższą metę dałby satysfakcję tej małej szmacie ze Slytherinu, więc zajął się swoim życiem. Niech sobie nie myśli bowiem nikt, że zajmuje jego myśli dłużej niż zeszłoroczny śnieg. Idąc takimi wnioskami oscylował wokół stanu napierdolić się czy jeszcze nie? Omijał na razie odpowiedź na to pytanie i siedział na pomoście z nogami zanurzonymi w wodzie. W palcach ściskał butelkę z zimną wodą, a wzrok spuszczony miał na kolana. Szczerze mówiąc? Rozpieprzała go temperatura. Przydałby się hamak.
Powrót do góry Go down


Willis Lowell
Willis Lowell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : ścigający
Galeony : 127
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8560-willis-lowell#241988
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8563-chodz-pomarudzisz#242056
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8562-willis-lowell#242053
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyNie Lip 20 2014, 07:51;

Szkoda, że Willis nie słyszał o chorobie brata. Pewnie posłałby mu jakieś kwiaty, które się kładzie już na grobie. To w ramach troszczenia się o rodzeństwo. Przestał go specjalnie unikać już od dłuższego czasu. Pierdolił wszystko, olewał wszystko i jakoś lepiej mu się zrobiło. Może pomysł, aby wyjechać na rok nie był tak chujowy jak z początku wszystkim mógł się wydawać. Nawet jeżeli chlapnął tak w rozmowie bez większego przemyślenia to nie oznaczało, że teraz nie może tego rozważać.
Teraz szedł Willis po pomoście. Z papierosem w rękach i jakąś butelką. Nie do końca wiedział co to jest, bo wcisnął mu ją facet na ulicy, ale jak tylko okazało się, że jest całkiem niezłe to już kupił od niego ten alkohol. Widać zaradny hindus jakoś musiał sobie na boku radzić, ale Willis nie narzekał. Miał słońce, pomost, wodę, papierosy i butelkę. Zamierzał cały dzień przeleżeć na pomoście i od czasu do czasu może wskoczyć do wody. Plan na dziś miał jeden, aby usmażyć sobie mózg na słońcu. Trudne to być nie powinno. Nie rozglądał się na boki tylko jak dotarł na koniec pomostu pierdolnął się na plecy i pierdolił to czy m było wygodnie czy nie. W sumie to nie najgorzej mu się leżało, ale już nie wnikał czy to może nie z czystego lenistwa, aby nie musieć znajdować sobie lepszej pozycji.
Powrót do góry Go down


Quilllan Lowaell
Quilllan Lowaell

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 11
  Liczba postów : 90
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8605-quillan-lowell
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8606-sowasowasowaquillana
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyNie Lip 20 2014, 12:30;

Jeszcze żył w błogiej nieświadomość, że jest tu sam. Nareszcie sam. Nikogo wokół. Pustka jedynie rozwiewająca wszystkie złe emocje. Wcale nie był przecież taki wściekły jak wszyscy myśleli. Pieprzył życie innych. W sumie mogli je sobie pierdolić na tysiąc sposobów. Dlatego też spokojnie rozłożył się na pomoście i z zamkniętymi oczyma delektował się tym, co ty nazwałbyś piekłem. Przecież kto lubi leżeć na otwartym słońcu do tego w ubraniach? To pewnie zadecydowało o tym, że jednak ściągnął koszulkę oglądając się do tyłu i wtedy zauważył swoją wierną kopię. Zadziwiające, że tamten go jeszcze nie zarejestrował. Cały lipiec spędził przecież na wyjazdach prawie nie pojawiając się w domu, to samo teraz, unikał braciszka jak ognia i cieszył się, że nie musi patrzeć na jego szczęście, a nawet los dopisał mu coś na promocję, bo łódkę dostał na drugim skraju zatoki. Idealnie, by mieć wyjebane. A teraz co? Teraz to naprawdę zastanawiał się jak się stąd wydostać. Powiedz mu, Ty zawsze byłeś tym mądrzejszym. Może lepszym? Nie, to już kpina.
W końcu wstał i stanął nad bratem tym samym będąc sprawcą cienia.
- Wszystko w porządku z ojcem? - Zapytał, bo teraz naprawdę zaczął się zastanawiać czy oby nie pojebało staruszka z tym, co mu wysłał stosami. Do tego wyraził zgodę na wyjazd obu synów, a to coś nowego. Dotychczas rezygnowali dla warsztatu. Może od jakiegoś czasu oboje mieli wyjebane? Taki świat, gdy jesteś bliźniakiem jednojajowym.
Powrót do góry Go down


Willis Lowell
Willis Lowell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : ścigający
Galeony : 127
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8560-willis-lowell#241988
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8563-chodz-pomarudzisz#242056
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8562-willis-lowell#242053
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyNie Lip 20 2014, 13:06;

Papieros, butelka, inne bzdury i Willisowi więcej nie było potrzebne do szczęścia. W tej chwili. Wszystko wydawało się idealne, a to, że na niebie nie było ani jednej chmury przyjął z zadowoleniem. Usmażyć się przyszedł Willis i pogoda w pełni się do tego nadawała. Nie obchodziło go, że ludzie będą mieli problem z przejściem, bo rozłożył się na środku. Będą sobie musieli jakoś poradzić albo zawrócić. To już nie był Willisa problem, więc tylko zaciągnął się ostatni raz, a później upił kolejnego łyka z butelki. Nie było to najlepszym pomysłem. Picie w pełnym słońcu, ale tym też się nie przejmował. Gorsze rzeczy robił, więc takimi bzdurami się nie przejmował. Gdyby tylko wiedział, że w zasięgu wzroku ma ukochanego braciszka na pewno poszedłby dalej, aby nie musieć oglądać marnej kopii siebie. Wszystko w sumie dobrze było do czasu, aż ktoś nie przysłonił mu słońca. Nie musiał oczu otwierać, aby wiedzieć kto mącił m spokój.
- Taaaa… - powiedział lakonicznie, ale zgodnie z prawdą. Siedział z nim cały lipiec w warsztacie, więc wiedział doskonale co się u niego działo. Tak samo jak u matki, ale o tej to już się nawet nie rozmawiało. Nie było takiej potrzeby. Wiadomo było co z nią i nikt nie zawracał sobie głowy nawet stwierdzenie, że kiedyś może będzie z nią lepiej. Bo nie będzie i już nikt się nie oszukiwał. Pisał do niego ojciec, nie za dużo i równie lakonicznie odpowiadał na jego wiadomości, ale to zawsze lepsze niż olać rodziciela po całości. Mógł mieć sobie wyjebane na wszystko, ale szacunek do ojca miał ogromny i nie umiał tak zwyczajnie w świecie go olać. Nawet jakby ten jebany warsztat dostał w całości Quill to nie odciąłby się od ojca.
Powrót do góry Go down


Quilllan Lowaell
Quilllan Lowaell

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 11
  Liczba postów : 90
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8605-quillan-lowell
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8606-sowasowasowaquillana
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyNie Lip 20 2014, 13:26;

Quill nie chciał trzymać się blisko tej rodziny. Dlaczego? Skąd to przyszło? Potrzebował być teraz w milionie miejsc, w których byłby sam. Tam czuł się najlepiej. Bez wrażenia, że wszystko się pierdoli. Nawet nie musiał pić. Miał już plan. Zacząć ogarniać robotę studiować i olać wszystko co łączyło go z Willisem. Był dobrym bratem, nawet nie odzywał się już w sprawie największego jego błędu, ustąpił mu. Czy nie oto zawsze chodziło? Żeby po prostu się zmył. Nie opuszczał go to wrażenie. Z taką łatwością wybrał tamtą ździrę, niżeli relację, która ich łączyła. Trudno, co? Bardzo trudno, ale im więcej czasu upływało, tym silniejsze było wrażenie, ze łączy ich jedynie wspólne dziewięć miesięcy w łonie matki. Szanował Violet, zdawał sobie sprawę jak dużo zapłaciła za to wszystko i jak słaba była. To była ich wina. Ojciec zabierał ich do warsztatu, wracali do domu raz na czas. A poza tym to nikt nie dbał oto, by zabrać ją do lekarza czy spędzić z nią trochę czasu. Musiała ginąć w swoich obowiązkach, a Quillan? Nie był typem naprawiającym dusze ludzkie, nic więc dziwnego, że przyłączył się do łódki ratunkowej niżeli do akcji Ocal Matkę. Nie wiadomo dlaczego szybko uznał, że jest za późno. Szkoda, może gdyby mieli matkę Willis nie wpierdoliłby się w gówno w którym tkwił. Wina Violet? Na kogoś zawsze można zrzucić. Szkoda, że padło na nią, ale to tylko gdybanie. Pierdolone "zdarza się", obija się między uszami jak chora melodia.
- Przekaż mu, że nie zamierzam pojawić się w domu, ani w warsztacie. Spierdalam wam z oczu wedle życzenia. - I skończywszy swoją wypowiedź oddalił się na swoje dawne miejsce, bo jak widać rozmowa się nie kleiła, a on nie zamierzał tracić czasu na pieprzenie o głupotach. Rozłożywszy się więc ponownie na pomoście zamierzał rozpamiętywać fakt jak dobrze mu zrobi jeżeli uda mu się spotkać z Blanką. Była ciekawsza od wszystkich, którzy próbowali mu wmówić, że jest jedynie maszyną do napierdalania się.
Powrót do góry Go down


Willis Lowell
Willis Lowell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : ścigający
Galeony : 127
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8560-willis-lowell#241988
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8563-chodz-pomarudzisz#242056
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8562-willis-lowell#242053
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyNie Lip 20 2014, 13:59;

Pierdolił Willis swojego bliźniaka. Nie rozumiał go w ogóle. W sumie to swoją teorię miał na ten temat, ale nie mówił o niej głośno bo uznał już dawno, że wszystko nie ma sensu.
- Sam mu kurwa napisz jebany list. Chociaż nie uważasz, że powinieneś mu to powiedzieć? I masz rację spierdalaj jak najdalej. Matce totalnie się pojebie w głowie, a ojciec… - nabrał powietrza, aby powiedzieć coś jeszcze, ale zamilkł. Nie, nie będzie teraz wyrzucał z siebie żadnych słów więcej. Zamiast tego wyciągnął kolejnego papierosa, aby odpalić go od tego ci miał jeszcze w dłoni, a później cisnął gdzieś za siebie niedopałek. Nie patrzył gdzie polazł Quillan. Jeszcze jakiś czas temu obchodziło to wszystko i nie ważne jak bardzo nie zgadzali się w wielu kwestiach. Byli w końcu braćmi. Widać dla Quilla nie znaczyło to nic, ale mówi się trudno. Zaciska zęby, macha olewczo ręką na wszystko i nie przejmuje. Tak Willis zrobił i teraz dalej smażył się na deskach pomostu. Bo teraz nie chodziło o Willisa, chodziło o matkę i ojca i to ich najbardziej było mu we wszystkim żal. Jednak widać jego bliźniak nie rozumował jak on. Może lepiej, że miał się od nich odciąć teraz niż mamić ich słodkimi słówkami i udawać, że jest w porządku w momencie kiedy tak nie było. Przynajmniej był szczery. Szkoda tylko, że zabrakło m odwagi, aby samemu im o tym powiedzieć. Może nie matce, ale ojcu to mógłby.
Powrót do góry Go down


Quilllan Lowaell
Quilllan Lowaell

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 11
  Liczba postów : 90
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8605-quillan-lowell
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8606-sowasowasowaquillana
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyNie Lip 20 2014, 14:11;

To takie proste, co? Willis wiedział najlepiej. Doskonale wiedział, i to było śmieszne. "Idź powiedz ojcu, a potem zrób tamto". Jedynym głosem sumienia Quillana mógł być Tom. Nikt więcej, zatem na co porywał się Willis? Teraz zachciało mu się naprawiać Quilla i jego myśli o rodzinie? Trochę za późno, biorąc pod uwagę, że wszystko się spierdoliło już jakiś czas temu. Albo od zawsze było spierdolone, tylko że ostatnio wyszło to na jaw. Chcąc zatem grać w jego grę spiął się cały na dźwięk słów brata. Poderwał się z miejsca i jeszcze raz podszedł do swojej wiernej kopii tym razem kucając obok niej, by nie drzeć się jak pojebany, a jedynie zachować normalny ton głosu.
- Wystarczysz mu. Oto zawsze przecież chodziło. Pieprzony warsztat. Wyjebane mam na to. Pokazałeś mi jak bardzo mnie pierdolisz na rzecz pojebuski. Dobrze, że to wyszło przy niej. Przynajmniej wiadomo jak wiele jestem dla Ciebie wart. A teraz szukasz brata, kogoś kto pogada z ojcem? O czym? Siema stary, spierdalam bo mam dość. To mam mu powiedzieć? Doskonale. Ojcu nie spojrzę w oczy, bo wszystko tak się pojebało, że się wstydzę. Dziwie się ile ty masz w sobie szmatławskiej odwagi. Zastanów się, zanim znów coś spierdolisz. - A kończąc swoją wypowiedź wrzucił brata do wody, wierząc jakby że ten prysznic może na coś mu się przydać. Może na otrzeźwienie zmysłów, albo na to by skonfrontować pewne fakty. Nieuniknionym jest to, by Gryffon miał własne zdanie na pewien temat i o ile nie przeszkadzało mu własne zdanie Willisa, o tyle cholernie problematycznym było to, że przestał patrzeć... Nie tylko obiektywnie na szkolne kurestwo.
Powrót do góry Go down


Willis Lowell
Willis Lowell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : ścigający
Galeony : 127
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8560-willis-lowell#241988
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8563-chodz-pomarudzisz#242056
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8562-willis-lowell#242053
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyNie Lip 20 2014, 16:30;

Zawsze to co nas bezpośrednio nie dotyczy jest proste. Czy z Quillem nie było tak samo? Nigdy nie próbował nawet zrozumieć, a do oceniania był pierwszy. Zawsze. Odkąd Willis pamiętał Quill musiał mieć do wszystkiego komentarz nawet wtedy kiedy był on całkowicie zbędny.
- Oczywiście, że tak. Ale kurwa niektóre sprawy to załatwia się inaczej. Kurwa, nie rozśmieszaj mnie. Jeszcze nie tak dawno dałbyś się za niego pokroić i spalić żywcem. Byłeś w wakacje w ogóle w warsztacie? Chociaż po chuj się pytam. Wiem doskonale, że kurwa nie miałeś czasu. Ty siebie słuchasz? Ujebałeś sobie coś w tym pustym łbie i teraz myślisz, że jesteś kurwa najmądrzejszy. Od Szarloty spierdalaj. To ty kazałeś mi wybierać, nie ona. Ani kurwa razu nie postawiła mnie w takiej sytuacji jak ty. To nie było fair, ale czego mogłem się kurwa po tobie spodziewać. Wszystko zawsze musi być pod ciebie albo inaczej spierdalajcie wszyscy, a na koniec powiesz, że wyjebane wszyscy mają na ciebie. To z tobą jest coś nie tak. Ty kurwa niszczysz wszystkie relacje, a później jeszcze na koniec jęczysz jak baba. Powiedz mu, że masz dość. Cokolwiek. Tylko nie wysługuj się do chuja mną. Ja spierdolę? Spójrz na siebie. Do chuja w jebane lustro. Co tam kurwa widzisz? Czy już może nie masz siły na to wszystko? Masz rację. Spierdalaj jak najdalej. Bez twojego jęczenia będzie wszystkim lepiej - nie zdążył wszystkiego powiedzieć, bo znalazł się Willis w wodzie. Zmoczył papierosa i stracił butelkę, ale jak już pierwszy szok minął to zaczął się śmiać jak pojebany. Normalnie nie mógł przestać. Stał w wodzie i patrzył się na Quilla jakby pierwszy raz go na oczy widział. Po czym za każdym razem jak nabierał powietrza to zaczynał śmiać się głośniej.
Powrót do góry Go down


Quilllan Lowaell
Quilllan Lowaell

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 11
  Liczba postów : 90
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8605-quillan-lowell
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8606-sowasowasowaquillana
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyNie Lip 20 2014, 17:56;

Słuchał go Quillan, a pustka co raz bardziej wypełniała go odbierając wszelkie możliwe ludzkie odruchy. Nie mógł go uderzyć. Dlatego wrzucił go do wody. Czyje ego by łechtał uderzając go? Czy znów tej pustej panny czy kogoś kto od zawsze mówił na niego: 'ten co się lubi napierdalać'. Nie rozumiał dlaczego, ale czuł się lepiej, gdy Willis znajdował się w zimnej cieczy. Nie reagował przez chwilę na śmiech, który rozbiegał się echem. Uśmiechnął się za to zakładając ręce na piersiach.
- Pierdolenie. Wiesz dlaczego nigdy nie postawiła Cię w takiej sytuacji? Bo jest zwykłą tępotą, która nie wie czego chce, więc daje wszystkim. Zastanów się chociaż czy po równo, bo może właśnie tracisz swoją kolejkę. - Przerwał tu swoją tyradę stwierdzając, że znów zeszli na złe tory podczas tej rozmowy. Ciekawe dlaczego akurat dziś tak czule to analizował.
- Czepiasz się mnie, bo potrafię o sobie zadecydować, ta? Wolę sam spierdolić niż patrzeć na to co się dzieje. Kiedyś nie było istotne kto kogo rucha, i kto kogo nienawidzi, bo mimo wszystko jakoś się dogadywaliśmy. Dzisiaj zabierasz dupę w kroki i leziesz do niej najszczęśliwszy. Tylko pamiętaj, że chuja Ci ona da. Bo hajs masz od starych, pracę masz od starych, od nich masz nawet mnie. Ode mnie za to masz trzeźwe spojrzenie na świat. Rzucasz to wszystko dla przelotnego seksu. Dobra, twoja sprawa. Ale ode mnie się odpierdol. Bo w raz z wybraniem jej odebrałeś sobie jakiekolwiek prawa do tego, by mówić mi jak pojebany jestem. I masz rację. Powiem ojcu, że spierdalam, a że imię jego drugiego syna to synonim skurwysyństwa. Bo przesadzasz stary i możesz zebrać dupę dziesięć razy,a za każdym razem się rozkładasz pod natłokiem jednego problemu. Ba, nawet nie problemu. Bo ja to nazywa ścierwem. Problemem jest stan naszej matki, jakieś długi, ale nie. Napierdalamy się o najgłupszą laskę w szkolę, której kijem nawet bym nie tknął. Oto ma chodzic? Całe życie będziesz mi się sprzeciwiał? Ja niby nie mam racji, ale Ty już ją masz? Układaj sobie życie jak chcesz, ale nie szukaj mnie jak Ci powie, że spierdala. A może już powiedziała? Znudziłeś się jej. Jesteś pierdoloną zabawką. - Poinformowawszy go o swoich obawach i w ogóle nie biorąc pod uwagę tematu o dozgonnej miłości, założył ręce na piersiach czekając na dalszy ciąg wydarzeń.
Powrót do góry Go down


Willis Lowell
Willis Lowell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : ścigający
Galeony : 127
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8560-willis-lowell#241988
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8563-chodz-pomarudzisz#242056
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8562-willis-lowell#242053
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyNie Lip 20 2014, 18:24;

Nie chciał go Willis nawet słuchać, ale tkwił teraz w wodzie i skoro już się w niej znalazł to postanowił skorzystać z okazji i położyć się na plecach, aby swobodnie sobie dryfować. To nie znaczyło, że nie słuchał bliźniaka, ale był już nim zmęczony. Najnormalniej w świecie. Nie będzie go Willis namawiał do tego, aby został. Czy czegotamkolwiek. Przyszedł w poszukiwaniu spokoju, a dostał rozkurwiającego wszystko Quilla.
- Jest dziwką, jest suką, jest pierdoloną dupodają, obciągarą i chuj wie kim jeszcze. Ale tylko w twojej pierdolonej głowie. Jest wszystkim tym czym gardzisz. I chcesz mnie przed nią chronić. Kumam, bracie kumam. Tylko, że ja nie potrzebuje twojej ochrony. Przyjebałeś się do niej i się odjebać nie możesz. Zluzuj. Kurwa zluzuj, bo zaraz eksplodujesz - Willisowi ta woda chyba dobrze zrobiła. Sobie dryfował z jednej strony pomostu na drugą co pewnie wkurwiało dodatkowo Quilla, ale chuj z tym. Jem było dobrze.
- Decyduj, spierdalaj, rób co chcesz. Nie muszę o niczym wiedzieć. Na chuj mi w ogóle o tym mówiłeś? Mam cię kurwa poklepać po plecach czy paść na kolana błagając, żebyś został? Nic z tego nie dostaniesz. Nie, nie będę ci kurwa robił żadnych wyrzutów, ani niczego. Idź. Quill idź i bądź w chuj szczęśliwy. A Szarlota? Wyjedzie. I chuj z tego, że wyjedzie. Wyjadę z nią albo i nie. Chuj ci teraz do tego. Racja? Kurwa nie masz jej ty, ani ja jej nie mam. Ani kurwa nikt nigdy jej nie ma. To takie pojebane słowo które tylko wkurwia wszystkich naokoło. Ale lepiej ci będzie? Lepiej ci będzie jak usłyszysz, że ją masz. Więc masz Quill racje. Co do kurwa wszystkiego i wszystkich. Lepszy będzie twój dzień? Odcinasz się od wszystkiego, więc idź. Nie zatrzymuje cię - trzymał się teraz jedną ręką bali na których położone były deski od pomostu i patrzył jednym okiem na brata, bo słońce mocno nakurwiało i nie dał rady inaczej. Nie liczył na nic konstruktywnego. Jasne było, że Quill nienawidził Szarloty i nic nie będzie w stanie zmienić jego zdania, więc Willis już nie próbował. Nie widział w tym sensu. W niczym co dotyczyło Quilla sensu nie widział, bo jak go słuchał to zaczynało chcieć mu się rzygać. Dosłownie. Z każdym kolejnym słowem wypowiedzianym przez bliźniaka to nie wiedział czy się śmiać głośniej czy już rzygać. Wystarczyło słowo, a spokojnie mogli się dogadać. Widać Quill miał inne priorytety. A Willis? A Willis po prostu po raz kolejny pokładał nadzieję w ludziach, którzy bez mrugnięcia okiem potrafili wbić nóż w plecy. Merlinie broń mnie przed przyjaciółmi, bo z wrogami sam sobie poradzę. Czy jakoś tak. Nie ważne jak to szło, najważniejsze, że ogólny sens został zachowany.
Powrót do góry Go down


Quilllan Lowaell
Quilllan Lowaell

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 11
  Liczba postów : 90
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8605-quillan-lowell
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8606-sowasowasowaquillana
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyNie Lip 20 2014, 19:40;

Potrzebowali złotego klucza. Z łatwością by pewnie zrozumieli swoje obawy, których zaraz się wyzbyli. Przyzwyczaił się Quillan bowiem do tego, że skoro wszyscy uważają go za kogoś kto tylko atakuje bez opamiętania, to będzie to najlepszą formą ataku, ale i obrony. Zawsze tego używał. Nie odkrywał się zbytnio, bo ze swoimi problemami pozostawał w innym miejscu. Pozwalali mu na to, bo tak naprawdę dobrze się maskował, gdy ktoś zadawał kłopotliwe pytania. Już inaczej się mu kłóciło nawet z Blanką. Naprawdę żałował, że dziewczyny tu teraz nie ma. Ona również miała cięty język, może szybciej by stąd zabrała Quilla i puściła wolno gdzieś na ulicy miasteczka zabraniając zawrócić do Willisa. Bo choć braćmi nadal byli, to nic nie zostało z tego co ich łączyło. Czyja to wina? Quillan mógł to wziąć na siebie, przecież i tak miał zniknąć. Nie ze szkoły. Studia, akurat chciał skończyć, ale nie przeszkadzało mu unikanie brata, nie odzywanie się do rodziny czy coś. Potrafił przecież odegrać rolę życia sprawiając, że ojciec wydziedziczyłby go w mgnieniu oka. Dlaczego więc wolał chować się niż zagrać swój scenariusz? Wciąż wierzył, że może być chłopakiem, który dopiero co zaczynał studia i chciał zdobyć świat? Czy to nie Willis był pierwszym, z którym podzielił się swoim planem przerobienia mugolskiego auta na magiczne, ale z własnymi gadżetami i teoriami, które miały wszystko usprawnić? Łączyło ich coś, motoryzacja. Może to od tego powinni zacząć i o tym rozmawiać niżeli porywać się na tak głęboką wodę, jak to w czym tkwili?
Obserwował Quillan Willisa, jednak tracił ostrość obrazu. Co raz bardziej mrużył oczy, aż wreszcie je zamknął w pewnym momencie nie słuchając już Willisa. Odnalazł bezpieczne miejsce i faktycznie chciał się oddalić. Zrobić tak jak wszyscy mu radzili, jak teraz krzyczał Gryffon, którego tak bardzo ignorował. W końcu uniósł powieki prezentując zielone tęczówki dla słońca, ale nie za długo to trwało.
- Wszyscy są w końcu lepsi ode mnie. Poradzisz sobie. Może masz rację. Może już dawno powinienem się przestać tobą przejmować i pierdolić cię. Trzeba było powiedzieć, dziś nie byłoby tej szopki. Nie wiem po co było to pierdolenie, że jesteśmy braćmi. - I zaraz po tej mówce założył ręce na karku i skierował się w stronę brzegu przebierając co raz szybciej stopami, aż wreszcie odnalazł grunt, gdzie przeteleportował się w pierwsze miejsce, które przyniosła mu jego wyobraźnia.

[ztx2]
Powrót do góry Go down


Abigail van Houten
Abigail van Houten

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 55
  Liczba postów : 99
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9089-abigail-van-houten
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9095-fajna-sowa#254774
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9096-abigail-van-houten#254777
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptySro Lip 23 2014, 22:25;

Po całym tym cyrku, zwanym jazdą pociągiem, która miała być chyba niezłą atrakcją dla turystów wprost z zatłoczonej Brytanii, Abby pierwsze co zrobiła to weszła pod zimny prysznic. Perspektywa spędzenia kilku tygodni w Indiach wydawała się niezłym pomysłem, jednak już na samym początku zdążyła się nieco zrazić do tego kraju. Przede wszystkim było tu stanowczo za gorąco. Stanowczo. I parno, duszno, nieprzyjemnie. Dziewczyna miała jakieś dziwne uczucie, jakby za chwilę miała zemdleć. W sumie już się jej to zdarzyło. W tym nieszczęsnym pociągu!
Chciała nieco ochłonąć, może pooddychać świeżym powietrzem...Nie, wróć. Prawdopodobnie gdziekolwiek by nie poszła, najdzie ją ochota na papierosa, a może nawet parę. Tak więc, żeby nie zatruwać bogu ducha winnych osób, udała się w stronę plaży, z której jakimś cudem trafiła na drewniany pomost. Może być. Usiadła na samym końcu i zanurzyła stopy w przyjemnie chłodnej wodzie, a twarz wystawiła do słońca, coby się może trochę w końcu opalić. Bo blade to jak ściana!
Powrót do góry Go down


Dulce Merora Wilkinson
Dulce Merora Wilkinson

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 56
  Liczba postów : 139
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9037-dulce-merora-wilkinson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9038-sowa-merory
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9039-dulce-merora-wilkinson
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptySro Lip 23 2014, 22:39;

Dulce jakimś cudownym trafem przechodziła właśnie niedaleko, paląc swoje ukochane, ostatnie czerwone Hogsy. Na kilometr rozpoznałaby to chude ciałko i blond włosy. Niewątpliwie widziała właśnie Abby i niewątpliwie musiała jej jakoś dokuczyć, żeby w Indiach poczuła się jak w domu. Troszczyła się o nią niesamowicie.
Najciszej jak tylko mogła, podkradła się do niej. Była jednak pewna, że dziewczyna wyczuje zapach papierosów już z drugiego końca pomostu. W tym gęstym, wiszącym wręcz w przestrzeni powietrzu ciężko było uwolnić się od jakiejkolwiek, nawet najbardziej męczącej woni. Chyba nie będzie uciekać? Może i jest Puchonką, ale miejmy nadzieję, że nie aż tak strachliwą.
- Nasza mdlejąca szlama ma może ochotę na papierosa? - uniosła brwi, kucając przy niej. Może i nie chciała, żeby van Houten spaliła się w tym indyjskim słońcu jak czarownica, ale mogła się odrobinę nieładnie zaczerwienić. Dulce miała jednak honor i zamierzała jej w tym pomóc tylko zatrzymując ją w jednym miejscu.
Powrót do góry Go down


Abigail van Houten
Abigail van Houten

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 55
  Liczba postów : 99
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9089-abigail-van-houten
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9095-fajna-sowa#254774
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9096-abigail-van-houten#254777
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptySro Lip 23 2014, 23:03;

Oczywiście, nawet w Indiach, na drugim końcu tego cholernego świata musiała trafić na osobę, którą akurat w tej i wszystkich innych chwilach chciała omijać szerokim łukiem. Otóż Dulce. Dziewczyna, z którą Puchonka nie miała zamiaru się kiedykolwiek zadawać, ale wyszło jak wyszło. Ślizgonka złapała się na to, że Abby nie jest czystej krwi i tak oto obrała ją sobie za cel drwin, których dziewczyna i tak zbytnio nie brała sobie do serca. Nie jest przecież jakąś dziewczyneczką, która płakałby, gdy tylko ktoś powie na nią złe słowo. -A wyobraź sobie, że mam. Dzięki, że mi przypomniałaś. -Odpowiedziała i wyciągnęła z kieszeni spodenek paczkę papierosów, po czym włożyła sobie jednego pomiędzy zęby i podpaliła końcówką różdżki. Bo oczywiście zapalniczkę zostawiła w pokoju! Zaciągnęła się i odwracając głowę do Ślizgonki, wypuściła dym prosto w tą jej śliczną twarzyczkę. Skierowała wzrok w stronę nieskazitelnie czystej wody. Nie to co u nas. -I naprawdę, twoje docinki i wyzywanie od szlam nie robią na mnie żadnego wrażenia. Wierz mi. -Posłała w jej stronę dość wredny uśmieszek i znów się zaciągnęła. No tak, taki nałóg. Ale co poradzić?
Powrót do góry Go down


Dulce Merora Wilkinson
Dulce Merora Wilkinson

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 56
  Liczba postów : 139
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9037-dulce-merora-wilkinson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9038-sowa-merory
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9039-dulce-merora-wilkinson
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptySro Lip 23 2014, 23:21;

Dulce natomiast była przeszczęśliwa, gdy tylko zauważyła Abby, bo dawno nie była dla nikogo nieuprzejma, nie wspominając o wyższych stopniach bycia niegrzecznym. Sama co prawda nie była czystej krwi, ale gdyby urodziła się w całkowicie niemagicznej rodzinie, ukrywałaby się z tym jak tylko mogła. Merora wiedziała, że dziewczyna nie bierze sobie jej drwin do serca i w gruncie rzeczy nawet ją to cieszyło, bo to oznaczało, że Abigail wcale nie była taka głupia, tylko po prostu izolowała się od ludzi jak większość Puchonów i żyła w swoim ciasnym światku w miarę możliwości zadowolona z dotychczasowego życia.
- Rodzice cię nie nauczyli, że Ślizgonom nie dmucha się dymem w twarz, bo przypadkiem mogą ci coś zepsuć? - uśmiechnęła się, powiększając szarą chmurkę własnym oddechem. - Och, no tak, pewnie zawsze myśleli, że magia to tylko bajka? - westchnęła teatralnie, by po chwili usiąść wygodnie i zgasić papierosa na własnym nadgarstku, zostawiając po nim niewielki ślad. Wepchnęła niedopałek w szparę między deskami pomostu. - Wiesz, co w tobie lubię? Jesteś Puchonką, a dymisz jak lokomotywa i masz tatuaż. To chyba nie do końca typowe dla waszego domku, nie? - dodała. - W dodatku nie uciekasz przez Ślizgonami z płaczem. Byłabyś całkiem w porządku, gdyby nie niektóre rzeczy, które już dzisiaj wymieniłam - uśmiechnęła się z lekką kpiną, ale wydawało się, że mówiła całkiem serio, może po prostu wyolbrzymiając niektóre cechy i wady do granic możliwości.
Powrót do góry Go down


Abigail van Houten
Abigail van Houten

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 55
  Liczba postów : 99
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9089-abigail-van-houten
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9095-fajna-sowa#254774
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9096-abigail-van-houten#254777
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptySro Lip 23 2014, 23:57;

Abby nigdy nawet nie pomyślała, żeby ukrywać się z tym jaki to ona ma status. Była z tego nawet dumna, zawsze wmawiając sobie i matce, że to właśnie ona jest kimś wyjątkowym. Czy była to prawda? Tego nie wie, ale przecież nikt nie zabroni jej tak właśnie myśleć. -Tak. -Odpowiedziała dość niespodziewanie, po czym spojrzała na Ślizgonkę. -I wiesz, sama też tak myślałam. I założę się, że gdybyś urodziła się w mugolskiej rodzinie, też tak właśnie byś myślała. Więc proszę Cię, daruj sobie. -Dokończyła i wolną ręką podrapała się w kark, w międzyczasie obrzucając ją jeszcze nieco zaskoczonym wzrokiem. -Nie boli Cię księżniczko? -Zapytała i podbródkiem wskazała ślad na jej nadgarstku. Rozczesała potargane przez wiar włosy i zgasiła papierosa. Śladem Dulce, wsadziła go między deski pomostu. Nie będzie przecież zanieczyszczała tak czystej wody. Już i tak robiła to z powietrzem. Po chwili spojrzała na nią i uniosła brwi. -Lubisz? -Rzuciła i cicho prychnęła. Pokręciła głową, wciąż lekko się uśmiechając. -To rozumiem, że Puchoni nie mogą już mieć tatuażu? To samo z paleniem? -Dodała, ruchem głowy wskazując na leżącą obok paczkę. -No, no, no...Ciekawie oceniasz Hufflepuff, chętnie posłucham. -Powiedziała, po czym parsknęła śmiechem z dość dużą dawką ironii i spojrzała na rozmówczynie. -Czyli byłabym całkiem w porządku, gdybym nie była szlamą?
Powrót do góry Go down


Dulce Merora Wilkinson
Dulce Merora Wilkinson

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 56
  Liczba postów : 139
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9037-dulce-merora-wilkinson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9038-sowa-merory
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9039-dulce-merora-wilkinson
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyCzw Lip 24 2014, 00:14;

W ogóle czarodzieje są wyjątkowi, bo w końcu zdolności magiczne są niesamowitą odpowiedzialnością i na pewno nie spadają na byle kogo. Tak przynajmniej zawsze myślała Dulce, przez co w miarę możliwości szanowała każdego ucznia Hogwartu.
- W gruncie rzeczy w ogóle nie urodziłam się w rodzinie, a osoba, która mnie wychowała nie miała nic wspólnego z magią. Tylko wiesz, w moim przypadku sprawa wygląda z grubsza inaczej, bo bandy Puchonów raczej nie chodzą po szkole i nie próbują zdominować wszystkich Ślizgonów. Jest wręcz przeciwnie - posłała jej niesamowicie uroczy i fałszywy równocześnie uśmiech. - Po raz pierwszy papierosa na nadgarstku zgasiła mi pewna dziewczynka z Hufflepuffu, wiesz? Od tamtej pory uważam większość z was za nic nie wartych idiotów, królewno - dodała, patrząc chłodno na swój nadgarstek. Nigdy nie wyleczyła tej pierwszej rany, pozostałych pozbywała się w ciągu kilku dni. Chciała po prostu pamiętać, że nie może pozwolić, by inni kontrolowali ją do tego stopnia, by ją zranić - nie ważne czy psychicznie, czy fizycznie.
- U was są to raczej wyjątki. Cud, że pojawiają się jakiekolwiek, bo po alkoholu jesteście prawie nie do rozróżnienia - uniosła lekko brwi, uśmiechając się kącikiem ust. - Oceniam nie tylko was. Nawet o swoim domu niekoniecznie mówię w samych superlatywach. Chyba, że używam słowa super-próżniaki. Ono akurat jest trafne. - O tak, Ślizgoni irytowali ją równie bardzo jak Gryfoni i Puchoni. Do Krukonów też miała kilka uwag, ale zdecydowanie byli jej ulubioną grupą spośród wszystkich czterech. - Skoro takie myślenie cię pociesza, to oczywiście, van Houten.
Powrót do góry Go down


Abigail van Houten
Abigail van Houten

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 55
  Liczba postów : 99
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9089-abigail-van-houten
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9095-fajna-sowa#254774
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9096-abigail-van-houten#254777
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyCzw Lip 24 2014, 00:45;

-Czyli jednak mamy coś wspólnego. Kto by się spodziewał. -Mruknęła i z dezaprobatą pokręciła głową, gdy usłyszała o rodzinie dziewczyny...jej braku dokładniej. Abby też nigdy jej nie posiadała. Mało tego, nigdy nie czuła, jakby miała kogoś naprawdę bliskiego. Bo czy można powiedzieć tak o osobie, która w całym swoim życiu poświęciła Ci łącznie może tydzień, a kariera była dla niej czymś znacznie ważniejszym od wychowania dziecka? Chyba nie. -Super dzieciństwo. -Dodała, widząc nie do końca wiedzące o co jej chodzi spojrzenie  dziewczyny i zakreśliła w powietrzu dwa cudzysłowy. Nie spodziewała się tego po niej. Szczerze myślała nawet, że jest czystokrwista, dlatego mocno się zdziwiła, gdy powiedziała jej coś o niemagicznej osobie. -Puchonka? Muszę ją znaleźć i osobiście podziękować. -Rzuciła i również uśmiechnęła się do niej nadzwyczaj słodkim, sarkastycznym uśmiechem. -Nie martw się. Też uważam was za nic nie wartych idiotów. -Bo jak inaczej można oceniać ludzi, którzy zanim zrobią cokolwiek z inną osobą, sprawdzają najpierw jej status krwi? -Wiesz, chyba naprawdę nie znasz wielu Puchonów. W sumie mnie to nie dziwi. -Ostatnie zdanie powiedziała już nieco ciszej, ale nadal na tyle głośno, żeby dziewczyna je usłyszała. -Niewielu chce się zadawać z...jak ty to ujęłaś? -Zatrzymała się na chwilę i zmrużyła lekko oczy. -A tak, super-próżniaki. Bardzo trafne określenie swoją drogą. -W sam raz opisujące naturę Ślizgonów. Osobiście Abby dodałaby jeszcze parę ciekawych określeń. Ostatnią uwagę zignorowała. Wywróciła tylko oczami i wzięła do ręki paczkę papierosów, coby się czymś pobawić.
Powrót do góry Go down


Dulce Merora Wilkinson
Dulce Merora Wilkinson

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 56
  Liczba postów : 139
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9037-dulce-merora-wilkinson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9038-sowa-merory
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9039-dulce-merora-wilkinson
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyCzw Lip 24 2014, 11:24;

- Gdybyś zainteresowała się mną tak, jak ja tobą, wiedziałabyś już dużo wcześniej - posłała jej kpiący uśmiech. Dulce też nigdy nie czuła, że ma kogoś bliskiego, bo rodzina ze strony ojca zawsze zostawiała ją gdzieś w tyle, nienawidziła jej zapału do muzyki i pomijała jej zdanie w wszelkich rozmowach. Z matką z kolei nie kontaktowała się już kilka lat. Co jej zresztą było po matce, która do tej pory wciąż pewnie tylko pracowała i sprowadzała do domu coraz młodszych kochasiów?  - Cudowne.
Niewiele osób spodziewało się tego, że dziewczyna może nie być czystej krwi. W końcu Tiara od razu zawyrokowała dla niej dziesięć lat w Slytherinie, jakby było to absolutnie oczywiste, że nie nadaje się nigdzie indziej. - Już jej tutaj nie ma. Skończyła studia, gdy byłam w VI klasie. Nie chcę być nieuprzejma, ale mam nadzieję, że zdechła marnie od razu po opuszczeniu szkoły - no, może w głębi serca nie życzyła jej takiego losu, ale mogła po prostu wpaść w kupkę zapalonych papierosów.
- Wszyscy uważają nas za nic nie wartych idiotów, a większość z nas uważa za takich resztę. Ja jestem jeszcze dość miła w stosunku do ludzi z innych domów... O ile można to tak ująć - dodała, stukając się lekko palcem po kolanie. Niekoniecznie obchodził ją czyjś status krwi, ale jakoś w łaski Zielonych musiała się wkupić. - Mam masę trafnych określeń na wszystko - zauważyła, ignorując dwie poprzednie uwagi. - To zasadniczo jedno z lżejszych, których używam w stosunku do moich kolegów z dormitorium.
Powrót do góry Go down


Abigail van Houten
Abigail van Houten

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 55
  Liczba postów : 99
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9089-abigail-van-houten
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9095-fajna-sowa#254774
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9096-abigail-van-houten#254777
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyCzw Lip 24 2014, 13:21;

Kontakty Abby z jej matką ograniczały się teraz do przesyłanej raz w roku, w dniu jej urodzin koperty z pieniędzmi i kartki z bijącymi na kilometry sztucznością życzeniami. Przynajmniej tyle dobrego, że wiedziała w którym to dniu i miesiącu się jej córka urodziła, chociaż i tego nie mogła być pewna. Równie dobrze mogła spytać się ojca. Tak, dzieciństwo Puchonki wcale nie było takie kolorowe, jakie mogłoby się wydawać. Bo przecież nie wygląda chyba jakby wywodziła się z takiego, a nie innego domu. No, ale Dulce też na taką nie wygląda, a tu proszę. -Wybacz, ale nie interesują mnie ludzie, których najchętniej omijałabym szerokim łukiem, jakbym tylko mogła. -Uśmiechnęła się nader słodko i spojrzała jej prosto w oczy. W zasadzie nie miała zielonego pojęcia czemu wylądowała w Hufflepuffie. Tu akurat musiała zgodzić się ze Ślizgonką, choć nie powie tego na głos, że typowy Puchon prędzej czy później uciekłby na jej miejscu, gdyby tylko miał do tego dobrą okazję. Dlatego, nigdy nie utożsamiała się z mieszkańcami tego domu. Wszyscy tacy dobrzy, wesolutcy, najchętniej przyjaźniliby się ze wszystkimi z zamku, a ona? Mogło wydawać się, że Abby jest tego całkowitym przeciwieństwem. Przede wszystkim nie ufa ludziom. Życie nauczyło ją co jest dobre, a co niekoniecznie, czas też pokazał, że nie należy się bratać ze wszystkimi naokoło. A czy tak właśnie nie postępują Puchoni?
-Cóż, nie chce nic mówić, ale bycie uprzejmym Ci nie wychodzi. -Rzuciła, gdy usłyszała bardzo miłe życzenia na drogę dla owej Puchonki. Swoją drogą szkoda, że nigdy nie miała okazji jej poznać. -Dość miła? Ty? -Zaśmiała się i spojrzała na nią dość krzywym wzrokiem. -Chciałabym kiedyś tego doświadczyć. -Dodała i wyciągnęła kolejnego papierosa, licząc szybko przy okazji ile jej jeszcze zostało.
Powrót do góry Go down


Dulce Merora Wilkinson
Dulce Merora Wilkinson

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 56
  Liczba postów : 139
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9037-dulce-merora-wilkinson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9038-sowa-merory
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9039-dulce-merora-wilkinson
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyCzw Lip 24 2014, 13:42;

O jej urodzinach nie pamiętał nikt, poza synami ciotki, u której mieszkała. Prezentem od nich z reguły były papierosy i jakaś płyta lub bilety na koncert ulubionego zespołu. Ojciec nigdy nie pamiętał, ile Dulce w ogóle ma lat, a gdy już dowiedział się o rocznicy narodzin córki, od razu przybiegał z pieniędzmi i dobrą książką. W końcu nie chciał być tym wyrodnym, okropnym rodzicielem! Merora kilka razy zwyzywała go od najgorszych, gdy tylko po raz kolejny jej czegoś zabraniał. Nie nadawał się do roli opiekuna dla dorastającej dziewczyny.
- Omijasz mnie szerokim łukiem, ale ja i tak zawsze cię wypatrzę i przyjdę pomęczyć. Nawet tutaj, w Indiach dbam o to, żebyś poczuła się jak w domu - posłała jej uśmiech, pytający cieszysz się? Jak tu się nie cieszyć, kiedy ktoś tak bardzo dba o twoje dobro! Chyba dość często ludzie trafiali nie do tego domu, do którego powinni. Takie życie. Dom, do którego należysz, dyktował ci z kolei sposób zachowania, którego przejęcia ciężko było uniknąć. Znajdujesz się w końcu w tłumie ludzi, których łączą pewne cechy charakteru, lepsze lub gorsze. Trzeba naprawdę się mocno wysilić, żeby się z nimi przez te wszystkie lata nie zintegrować i pozostać wyjątkiem.
- Wiem, że mi nie wychodzi. Raczej nie zależy mi na podlizywaniu się ludziom. Są fałszywi i w przewadze nie warci jakiejkolwiek uprzejmości - zauważyła, myśląc o całej swojej rodzince i niektórych byłych przyjaciołach, których teraz miała w głębokim poważaniu. Na nic zdają się przeprosiny i prezenty, które za rogiem trafiają do kosza bez nawet pobieżnego obejrzenia. - Chyba nie znasz zbyt wielu Ślizgonów, księżniczko? - odwdzięczyła jej się identycznym spojrzeniem, unosząc brwi. - Może kiedyś przyjdzie taki dzień. Pewnie będziesz musiała na niego trochę poczekać, ale jesteś w końcu cierpliwą Puchonką - dodała z uśmiechem. Też chciała wyciągnąć papierosa, ale stwierdziła, że nie ma ochoty na trucie powietrza i swoich płuc. Nie w tej chwili.
Powrót do góry Go down


Abigail van Houten
Abigail van Houten

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 55
  Liczba postów : 99
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9089-abigail-van-houten
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9095-fajna-sowa#254774
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9096-abigail-van-houten#254777
Pomost QzgSDG8




Gracz




Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost EmptyCzw Lip 24 2014, 21:53;

-No proszę, jakie ty masz dobre serce! Chyba się wzruszyłam. -Skomentowała z sarkazmem jej wypowiedź i zaczęła leniwie machać nogami, wprawiając tym samym wodę w ruch. Zaciągnęła się, aby po chwili wypuścić sporą dawkę dymu i przymknęła oczy. W zasadzie jakby tylko chciała, mogłaby nie zwracać najmniejszej uwagi na dziewczynę, no ale...właśnie. Nie chciała. W sumie rozśmieszały ją te wszystkie sytuacje, kiedy we dwie prowadziły swoją własną, małą wojnę. Małą, naprawdę małą, bo przecież nie rzucały w siebie zaklęciami, ani nie okładały pięściami. Takie słowne potyczki , dla rozluźnienia, a co! -A uważasz, że wszyscy są fałszywi? Bo jakoś nigdy nie widziałam, żebyś była dla kogokolwiek miła. No, ale w sumie co ja tam wiem, prawda? -I znów ten przesłodzony uśmieszek. Swoją drogą, Abby musiała wyglądać z nim naprawdę uroczo. Musi wypróbować go kiedyś w jakimś kiosku czy coś, może na to pójdą, kto wie? -Nie zadaje się z takimi niegrzecznymi ludźmi. Wiesz, w końcu bycie Puchonką zobowiązuje, nie? -Tak. Definitywnie lubi się droczyć z ludźmi. I to nie tylko z Dulce. Z natury jest osobą, która wykłóca się o wszystko ze wszystkimi. Taka już jest. Prawdopodobnie po matce, bo ojciec to raczej typ spokojnego faceta. Co do Ślizgonów, to owszem, paru znała, ale nie była to jakaś nie wiadomo jak wielka gromada. No, jeden to nawet zaczął przepraszać, że wyzywał ją od szlam, patrzcie państwo! Czyżby się zmienił, czy to po prostu jej wspaniały urok osobisty go przekonał? -Bardzo cierpliwą. -Mruknęła z papierosem między zębami i ściągnęła gumkę z nadgarstka, żeby związać włosy. Swoją drogą są już całkiem długie, nawet zbytnio nie zauważyła kiedy zdążyły jej tak podrosnąć. -Bardzo cierpliwą. -Powtórzyła, tym razem nie mając niczego w buzi i się wyprostowała. -Przecież tak dobrze mnie znasz, prawda Wilkinson? -Mocno się zaciągnęła. Chyba powinna się trochę ograniczać, bo kiedyś jej płuca naprawdę nie wytrzymają, ale dobra. Nie dba o to. Kurczowo trzyma się zasady, ze prędzej czy później każdy i tak przecież umrze.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pomost QzgSDG8








Pomost Empty


PisaniePomost Empty Re: Pomost  Pomost Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pomost

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pomost JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Indie
 :: 
Zatoka Nandi
-