Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Ogród przy Świątyni

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptySro 12 Cze 2013 - 23:38;

Ogród przy Świątyni Aus5j8L
Powrót do góry Go down


Charles Cartwright
Charles Cartwright

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 203
  Liczba postów : 202
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6086-charles-cartwright#172522
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6090-sowa-charlesa#172571
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptySro 10 Lip 2013 - 11:20;

Zauważył to, ale nie zdziwiło go to ani trochę. W zasadzie dziewczęca część Howett, nawet jeżeli często skrywana przez nią, była dostrzegana przez Charlesa. Często przypatrywał się jej uważnie, by wychwycić właśnie takie szczegóły. Niesamowite, kiedy oboje urośli do tego, by nie być już dzieciakami z podrapanymi kolanami. A teraz kim są? Młodzieżą z często równie głupimi pomysłami, jakie to w naturze mają dzieci? Dodać jeszcze do tego magię, a czasami naprawdę przesadzali z tym, co robili.
Chwycił Lailę za rękę, by pomóc jej wstać na nogi. Westchnął i wskazał palcem jakiś kierunek.
-Pójdziemy więc tam, tak mówi moja intuicja. Pani Howett idzie ze mną, przewodnikiem Cartwright. Proszę uważać na wszelkie dzikie, niebezpieczne stworzenia, dziury, warunki pogodowe i inne bzdety. – Uśmiechnął się lekko, po czym ruszył wraz z dziewczyną w nieznanym im kierunku.
Szli jakimiś dróżkami, gdzie las ciągle był tak samo gęsty, jak przy opuszczanym cmentarzu, który pozostawili za sobą. Ciągle było cicho, choć słońce nieco już opadło. Spotkali się w południe, ile więc godzin już upłynęło? Może była 16-17, ale równie dobrze mogła być już 18 lub 19. Kontrolować czas to nie lada wyzwanie.
Charles uniósł nieznacznie brwi, gdy zauważył dość duży budynek po prawej. Wyglądało to na jakąś świątynię, czy coś w ten deseń. Że też w Japonii całe budownictwo musiało być zupełnie inne… Podeszli jeszcze nieco bliżej, ale potem skręcili ścieżką w lewo, prowadzącą do ogrodów. Było tu bardzo ładnie. Poza różnymi kwiatami, oczywiście kwitnącymi, gdzieś po środku znajdowało się nieduże jeziorko, prawdopodobnie sztucznie stworzone. No, tu mogli sobie zrobić piknik, czy coś w tym stylu. A i dalej mało kto mógł ich znaleźć, a rzeczywiście, przyda im się nieco czasu sam na sam. Że też ludzie nie rozumieli, że przyjaciołom także to jest potrzebne… Podzielał zdanie Laili, zupełnie nieświadomie. Jacy oni byli zgodni! To przypominać mogło mu sytuacje, przy których na każde pytanie: „Idziemy do Hogsmeade?”, „Uciekamy z dormitorium?”, „Wracamy do szkoły?”, wspólnie odpowiadali „Tak” lub „Nie”, po prostu jednomyślnie, a potem się z tego zaśmiewali.
-No, przewodnik-Charles spełnił swoją rolę, zaprowadził nas do zdecydowanie ładniejszego miejsca. A nawet świątynię mamy pod nosem, gdybyś tak chciała coś tu pozwiedzać – powiedział, wskazując palcem za siebie. –I jak, może być?
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptySro 10 Lip 2013 - 17:47;

W przyjaźni jeszcze było fajne to, że mogła mu ufać. Tak więc bez problemu podniosła się z trawy na cmentarzu i zaraz ruszyła zanim słuchając tych przechwalanek o tym, co kto i po co, i dlaczego zaraz ich zaatakuje. W sumie Howett wątpiła, aby cokolwiek takiego nastąpiło, ale kłócić się przecież nie będziemy. Nie po to tu jesteśmy.
Właściwie to Laila miała wrażenie, że nudna ta Japonia. Odkąd przyjechali to byłaś jakaś lekcja origami, na której nie była... Smutek. Potem była wycieczka, na którą ona była za młoda. Może gdyby dobrze pogadała to by ją puścili, ale ona nawet nie stała obok ogłoszenia. Serio. Miała ważniejsze rzeczy do roboty... Np. znalezienie dobrego punktu słonecznego, gdzie można się położyć i opalać. Naprawdę warto skorzystać. Nie ma co się kłócić. Gdyby tutaj był jakiś festyn, impreza... Czy cokolwiek... Ach! Cudowna chwila, w której mogliby się rozluźnić i poczuć jak na tych wielkich wydarzeniach w Hogwarcie czy w Londynie. Czy chciała wiele? Musi porozmawiać z rodzicami, aby za rok pojechać do Paryża... A nie. Stop. Przecież we wrześniu ma siedemnastkę, a to mniej więcej oznacza tyle, że? Że po prostu ich poinformuje, a i na pewno nadarzy się okazja, żeby zarobić na bilet.
Podobno kobiety miały dziwne marzenia... Takie wymyślone znikąd, ale Howett wcale nie myślała o Paryżu jako o stolicy mody, miłości i innych rzeczach, które z pewnością każdy normalny człowiek wymieniłby gdyby kazano mu powiedzieć kilka pierwszych skojarzeń nasuwających się na myśl od tak. Hm. Ale gdyby spytano Lailę... To byłoby trochę ciekawsze doświadczenie, bo z pewnością opowiedziałaby najpierw o kilku uliczkach, które w których można było zobaczyć młodych artystów rysujących np. kobietę, która dopiero niosła zakupy. To było coś... Dostrzec coś tak interesującego, że aż drży powieka. A choć Japonia miała w sobie klimat na razie nie obfitowała niczym dla Laili. Ot bajka, historia jak jedna z wielu. Leniwe wakacje.
Ale wróćmy do teraźniejszości. Howett była już w ogrodzie. Zbiegła po jednej ze ścieżek nie zwracając uwagi na Charles i schyliła się ku wodzie, aby dotknąć jej palcami.
Była zimna, ale znośna. Nie żeby Howett miała zamiar się tu kąpać. Po prostu lubiła mieć rozeznanie w tym co ją otacza.
Wreszcie znalazła jakiś fragment ogrodu, który nie był porośnięty klombami kwiatów i uśmiechnęła się do Charlesa przysuwając nogi do siebie, żeby je objąć rękoma.
- Myślę, że może być, ale musisz gdzieś tu się ułożyć, żeby twoje brzucho mogło spełniać rolę poduszki. - Zapomniała wspomnieć o tym, że powinien jej przynieść coś do picia! Ale przecież Charles sam się domyśli, bo jest taki uczynny! Hehs... Żarcik kosmonaucik.
Powrót do góry Go down


Charles Cartwright
Charles Cartwright

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 203
  Liczba postów : 202
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6086-charles-cartwright#172522
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6090-sowa-charlesa#172571
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptySro 10 Lip 2013 - 21:58;

Czekał aż Laila osiągnie pełnoletniość, bo on miał już ją w kieszeni, ale samemu nigdzie nie chciało mu się wybierać. Zdecydowanie bardziej wolał uczestniczyć w wydarzeniach z kimś, niż sam. No bo co to za radość iść gdzieś samotnie jak palec? Mogą być tam nawet najwspanialsze atrakcje świata, ale bez przyjaciół żadna z tego frajda. To już wolał leżeć w łóżku, czy choćby iść do knajpki tak sobie pogadać. W Japonii także miał okazję pójść na tamtą wycieczkę, ale na liście nie widział żadnego z jego bliskich przyjaciół, więc zrezygnował. Nawet jeżeli mógłby się nieco zintegrować… Wolał już siedzieć w wiosce na dupie i w ten sposób sobie egzystować. Miało to swoje plusy, bo kiedy oni radzili sobie z trudnościami, on spędzał czas z Lailą, której nie umiał dorwać od ponad miesiąca. Choćby dla tego faktu warto było zostać. A co do origami, to sam nie wiedział. Chyba po prostu nie pociągała go ta perspektywa, bo i co by z tego miał?
Charles uniósł nieznacznie brwi – miał to w zwyczaju – po czym poszedł za nią, obserwując jej bieg. W zasadzie mógł się tego spodziewać, cała Laila. Choć woda nie przypominała pięknych oceanów, była nieco brudna, a jej dno ledwo co się odbijało gdzieś w głębi, to przynajmniej mogli poobserwować kolorowe rybki czy coś. Bo takie tu mieli, a je można było zauważyć dość łatwo. Czerwone, białe, pomarańczowe… Przystanął na skraju, przyklękając przy brzegu. Również dotknął wody, chyba z czystej ciekawości, niemal automatycznie.
-Hm, znowu mam robić za poduszkę? – zapytał z udawanym urażeniem. Wyszczerzył się przy tym. –A gdy ja chcę położyć się na Twojej klatce piersiowej, to zawsze jest jakieś ale!
Mimo to wstał posłusznie i oddalił się nieco, by potem znaleźć dość miejsca na położenie się i wyciągnięcie swoich długich nóg. Wytrenowała go niczym jakiegoś pieska. No aleee. Poleżą trochę, popatrzą w niebo… Choć słońce nieco ślepiło, to jakoś tam można było poprzyglądać się chmurkom. Ewentualnie zaraz wyczarują sobie po okularach przeciwsłonecznych czy coś. Z jedzeniem jednak było nieco gorzej. Gdyby umiał, załatwiłby im cały piknik, ale cóż… Nie przygotował nic wcześniej, ale na ich szczęście brzuchy mieli pełne. Ale nieco chłodnego napoju to by się tu przydało, zdecydowanie.
-Jak przyjemnie się położyć, ocho… - mruknął, zakładając ręce za głowę.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptySro 10 Lip 2013 - 22:24;

Przecież każdy w swoim życiu miał jakieś powołanie. Czasem trzeba było być górnikiem, a innym razem dobrym czarodziejem. Każdy musiał odnaleźć w swoim życiu pewną ścieżkę, bo inaczej to taka lipa. Takiego zdania była Laila! I dlatego ona w trosce o swojego przyjaciela znalazła mu zawód. Przecież bycie poduszką nie było złe. Był w tym świetny. Naprawdę. Wygodny. I to wcale nie przez to, że miał to i owo. Przecież absolutnie nie. To była taka chuda poduszka, która robiła dużo dobrego. Tak się jej przynajmniej wydawało, a może i nikt specjalnie nie próbował jej wyprowadzić z błędu. W sumie zabawne, że odstraszała wszystkie jego potencjalne dziewczyny. Huh. Współczujemy Cartwright'owi. Ostatniej wytłumaczyła, że Charles jest zagorzałym katolikiem, ale ona jako dobra przyjaciółka, stojąca obok niego w zdrowiu i w chorobie nauczy dziewczynę wierzyć w Boga jak należy. Oczywiście wszystko podpierała to tekstem, że Charles robi tak codziennie. I przez to spędziły pół dnia na bagnach, kiedy Laila tłumaczyła dziewczynie, że musi się kajać przed Bogiem i zatopić się co najmniej do szyi. Przecież to oczywiste, że na ich pierwszej randce Charles ją oto poprosi, a jeśli ona tego nie zrobi... To współczujemy jej, bo wtedy podobno Cartwright wyciąga sztylet i nawraca poprzez mieszanie się krwi. Na tym koniec kursu nie nastąpił. Howett wyjaśniła przecież, że żeby wejść do serca Charlesa musi się ona pogodzić z tym, że nigdy nie będą sami. Charles przecież przerywa seks, żeby się pomodlić i podziękować za hojne dary. Koniec z końców laska czmychnęła z krzykiem, a Cartwright'owi wysłała list z krótkim: "mam kogoś innego". Howett wtedy pocieszała Charles'a, że na pewno znajdzie kogoś innego, więc strzeżcie się wszystkie dziewuchy jeśli chcecie zawładnąć sercem poduszki Laili. Ona już was wszystkie ustawi tak, że każda z was będzie znała wszelkie paciorki na pamięć. A różaniec? Nie będzie wam potrzebny do zagorzałej modlitwy. Będziecie raczej błagać Najwyższego, żeby dała wam spokój i już nigdy więcej nie pojawiła się w waszym życiu. Taka sytuacja trochę. Ok?
- Oczywiście, że nie ma nic przeciwko. Gdybyś nie zaczynał szaleństwa z próbą obmacywania moich piersi. - Machnęła dumnie i honorowo głową, co by się nie zapomniał! Gdyby tylko wiedziała... Ciekawe co by zrobiła Howett gdyby ktoś jej sprzedał scenariusz jej życia. Chyba by przyszła z nim do Cartwright'a mówiąc: "hej zobacz jaka głupota..." Nieświadoma, że przepowiednia się wypełnia. No nic. Splotła dłonie kładąc je na brzuchu.
- Tak. Bardzo przyjemnie, ale napinaj mięśnie, bo jak mi się poduszka zapadnie to Cię zabiję... - Półuśmiech i zamknęła na chwilę oczy równomiernie oddychając.
Powrót do góry Go down


Charles Cartwright
Charles Cartwright

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 203
  Liczba postów : 202
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6086-charles-cartwright#172522
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6090-sowa-charlesa#172571
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptySro 10 Lip 2013 - 22:50;

Widocznie takie było jego przeznaczenie: bycie poduszką. Ale w sumie w mniemaniu Charlesa, można by tak dodać jeszcze „od Laili”. Bo w większości to ona korzystała z tego jego zawodu. Gdyby jeszcze mógł na tym zarabiać! Byłby wtedy tak bogaty, że stać by go było na każdą swoją zachciankę. A nie dość, że gościł dziewczynę na swojej klacie, to jeszcze wydawał na nią galeony przy różnych okazjach. Czy to miał zapłacić za żarcie, czy za jakąś jej nową sukienkę… Już nawet nie miał sił się wykłócać, po prostu wyciągał portfel i płacił, a dziewczyna korzystała. Pod tym i pod wieloma innymi względami nie dziwił się, że tak zawzięcie odstraszała od niego różne panny. Jej próby nawet i go samego momentami zaskakiwały, ale ostatecznie było to całkiem zabawne spędzanie czasu. Charles-katolik pozdrawia. Gdyby w końcu znalazł jakąś naprawdę świetną dziewczynę, to ostrzegłby Lailę, by się powstrzymała, ale póki co nie było takiej potrzeby i tak było im dobrze. O przelotnych miłostkach już dawno zapomniał, a radosne wspomnienia zostały do dzisiaj. Chociaż pamiętał, jak raz rzeczywiście mocno się o tę ingerencję wkurzał… Ale teraz nie miało to już większego znaczenia. Miłości odchodzą, przyjaciele zostają, życie toczy się dalej.
-Och, że niby ja chcę macać Twoje piersi? – zapytał oburzony. –Gdybym chciał, to po prostu bym to zrobił, nie robiąc tego podstępem przez jakieś robienie za poduszkę! Widziałem jak dorastały, więc miałbym prawo, ot co. – Wyszczerzył się znowu. Jeszcze trochę, a wieczorem będzie musiał porządnie masować szczękę.
Patrzył ciągle w niebo, mrużąc nieco oczy. Gdy patrzyło się tak w górę przez dłuższy czas, to mimo wszystko odczuwało się te wredne promienie. Niemal automatycznie położył dłoń na jej głowie, by zacząć bawić się jej kosmykami włosów. Lubił to robić zawsze, gdy leżeli w takiej pozycji, nawet jeżeli mogło łaskotać to Lailę.
-Twoja poduszka jest mocna, nawet jeżeli na taką nie wygląda. Ewentualnie nie wyszarpuj od niej tyle monet, to będzie ją stać na jakieś porządne żarcie, co sobie przytyje – mówił oczywiście żartem. Jadł naprawdę wiele, ale po prostu nie było tego po nim widać. A jeśli chodzi o galeony, to kochał jej dogryzać na tym tle. Typowa kobieta! Brałaby i brała, a on najlepiej, jakby nie miał nic w kieszeniach. No chyba, że pieniądze. Ale pieniądze przeznaczone dla niej, a nie dla niego. No bo co to ma być? Ach, tyle, że on sam lubił ją nieco rozpieszczać, to też nie miał jej niczego za złe. Czasami nawet specjalnie wciskał jej coś w ręce, potem tłumacząc, że „musi mieć pamiątkę po przyjacielu”. Co tam, że miała już tych pamiątek całe mnóstwo!
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptySro 10 Lip 2013 - 23:10;

Ej! To wcale nie było tak, że ona go tutaj okradała czy coś. Po prostu lubiła pożyczać i nie oddawać. Choć jakby to wszystko zliczyć do końca... To byli na równym rachunku. Przecież na pewno się jakoś odwdzięczała, więc odpłata była i niech nie narzeka i paragonów nie wyciąga, bo zaraz dostani w twarz jakimś pustakiem i to niekoniecznie za obrazę jej biustu, bo naprawdę. Wr. Co za ludzie na tym świecie, że nawet odpocząć nie dadzą tylko swoje głupotki strzelają i udają gwiazdy? No najwidoczniej tacy głównie o nazwisku Cartwright. Laila była pewna, że każdy nosiciel tego nazwiska był zarażony jakąś paskudą, która nie pozwalała mu żyć. Ok? Spojrzeć tylko na Charles'a i widać, że nie wszystko jest w porządku. Ale za późno na leczenie i inne rozmowy psychologiczne. Albo akceptujesz, albo wychodzisz. Zresztą Howett nie wyobrażałaby sobie, żeby ten człowiek miał jakąkolwiek dziewczynę, której ona by nie zaakceptowała. No bo jeśli to będzie jakaś taka super cycata dama bez mózgu i w ogóle wnętrza? Cóż... Nie żeby Charles takie lubił, ale to jednak był facet, a mieli oni swoje zwyczaje, że przed znalezieniem swojej jedynej już z mózgiem, najpierw zmarnują czas na dobry hogwarcki towar z przeceny. No trudno. Każdy potrzebuje się sprzedać. Od ich kłótni o tamtą katolicką sprawę Howett naprawdę starała się nie wtrącać. Po prostu jakby jej nie było. Może wyrastali? Skoro cały lipiec wytrzymali bez kontaktowania się ze sobą? Może przyszedł czas by pewien most upadł i nigdy nie powstał? No nic. Na razie nie warto o tym myśleć.
Wzruszyła ramionami słysząc jak żartuje. Najpierw jej oczy były pełne oburzenia, dlatego podniosła się szybko i spojrzała na niego wzrokiem zabójcy:
- Tak? Widziałeś jak dorastały? Może jeszcze na Twój widok powinny wyskoczyć ze stanika z krzykiem: "tato, tato"? - Prychnęła teraz siadając po turecku i odwracając się do niego tyłkiem, co by sobie nie wyobrażał. Bo jak to tak? Tutaj wypomina paragony, tutaj już czepia się biustu i podnosi sobie rangę do opiekuna Laili ciała? Może niedługo jeszcze będzie inne warunki wprowadzał? Chyba ktoś tu próbował sprowadzić na siebie kłopoty.
- Jeszcze do jasnej cholery powiedz, że je wyprowadzałeś na spacer i utulałeś do snu. - Rzuciła z przekąsem, lecz bardziej pod nosem niż na głos. Kobietom to jednak mało trzeba było by zrobić burzę w szklance wody. Laila pozdrawia.
Powrót do góry Go down


Charles Cartwright
Charles Cartwright

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 203
  Liczba postów : 202
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6086-charles-cartwright#172522
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6090-sowa-charlesa#172571
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptySro 10 Lip 2013 - 23:54;

Przecież Charles nie obraził jej biustu! Że też kobiety musiały wszystko inaczej, cholera, odbierać. Pożartuje chłopak o wyszarpywaniu pieniędzy, to taka od razu jest zła, że wyciąga rachunki (chociaż nawet ich nie ma). Powie, że widział jak jej biust dorastał, to od razu go zbluzga, że jest opiekunem jej ciała. A na koniec nazwie go paskudą, doda, że najlepiej byłoby go walnąć pustakiem w głowę, po czym stwierdzi, że facet pozostaje facetem i nawet Charlesowi hogwarcki towar z przeceny może się spodobać. A skomentować można było to jednym słowem: kobiety. Interpretują fakty na swój własny sposób, dość dosadnie obrażą, by potem wyszło, że tak naprawdę to nie one, a WY je Uraziliście. Laila Howett, przedstawicielka tego typu kobiet przesyła pozdrowienia z słonecznych ogrodów spod świątyni. Charles nie rozumiał w ogóle sytuacji, która wybuchła bez żadnej rozpałki. Gadasz sobie, żartujesz, a tu nagle bum! Rozdrażniłeś kobietę, pytanie tylko: czym? Aż usiadł, widocznie urażony. Może miał ją jeszcze przepraszać za… e, no właśnie, za co?
-Panno Howett, chciałbym pannę poinformować, że, do jasnej cholery, zauważyłem, kiedy panny piersi urosły. Pomyślmy… Może dlatego, że znamy się już parę lat i ciężko było nie dostrzec, jak coś wyłania się spod koszulki? No a faceci zwracają uwagę na to, jak ich koleżanki dojrzewają? Cholera, czy to w ogóle możliwe? – Zmarszczył głęboko brwi. Może dokładał oliwy do ognia, ale zupełnie nieświadomie. W jego guście nie mówił niczego złego, poza prostymi, najczystszymi faktami. No bo w końcu tak było… Chyba każdy z jego znajomych to zauważył, ich zainteresowanie płcią przeciwną też wtedy się zwiększyło. W końcu wyrastali z etapu dzieciaków. Cholera, Laila, czy w ogóle ma sens burzyć się o to wszystko?
-Zaraz jeszcze będziesz zła o to, że jestem facetem –dodał po krótkim namyśle, obserwując ją bez cienia uśmiechu. Pomyśleć, że jeszcze przed chwilą mieli sielankę… Nie pamiętał, by Laila była taka nerwowa przed ich miesięczną rozłąką. Już wolał nawet nie myśleć, co jest powodem tej nerwowości.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptyCzw 11 Lip 2013 - 0:07;

Tak. Przecież zupełnie nic nie zrobił. Co? To miałaby być jego wina? Pff... No w życiu. Święty Cartwright i wszyscy razem wzięci. Faceci! Jeszcze zaraz się okaże, że przez całe swoje życie chodził za nią z kasa fiskalną. Aż zdziw, że nie wydawał reszty i w wolnym czasie nie pytał: "masz drobne?". Jasne... A co do ciała? "Oh, pomacam Cię ok? Tak sobie sprawdzę czy masz już cycki czy może jeszcze nie". Żałość jej serce przebiła tym bardziej, że nie miała ochoty słuchać żartów, które tłukły się o ziemię w sprawie tego, który jest bardziej beznadziejny. Obawiała się, że wszystkim będzie musiała wręczyć dyplomy z napisem: remiz. No trudno. Czasem tak się zdarza, że nikt nie wygrywa. Chyba, że Charles wypuści z siebie czarnego konia, który pobije je wszystkie na głowę. Nie. Raczej tego nie zrobi. To chyba przebiegałoby przez wszystkie barierki jego możliwości na dzisiaj. Serio. Ale nie powinna się wypowiadać w tej sprawie. Ludzie przecież kochali zaskakiwać.
Uśmiechnęła się kpiąco i widząc, że siada obok nie podniosła się i przeszła parę metrów, aby usiąść obok jednego z klombów i teraz się przyglądać mu z wielkim zainteresowaniem. Ale tu nadal go słyszała, więc znowu wstała i zaczęła odchodzić. Przecież nie będzie z nim rozmawiała. Nie w takiej sytuacji, kiedy jego nieczyste myśli dosięgały jej biustu. I tylko biustu. "Zainteresowania? Biust Howett. Praca? Wychowywanie biustu Howett. Jakieś hobby w czasie wolnym? Wyprowadzanie na spacer biustu Howett". Koniecznie... Koniecznie powinien to usłyszeć cały świat. No wspaniale.
- "Coś" wyłania się spod koszulki? Fuck. Uważaj, bo to może być yeti. - Krzyknęła donośnie będąc już odrobinę dalej i w sumie nie przeszkadzał jej ten dystans. Absolutnie nie. - Masz rację. Jak mogłam myśleć, że faceci mają jakiekolwiek inne zainteresowania oprócz komentowanie tego, kto ma większe cycki. Jakby dziewczyny zajęły się tym, co wy macie w spodniach... A nie. Nie byłoby do jasnej cholery o czym rozmawiać. - Tak. Przechwalanie się chłopaków w tej sprawie było żałosne. Gdyby ktoś jej powiedział, że dzisiejsza rozmowa spadnie na taki tor chyba by go wyśmiała. Ale to nic. Zdarza się. Jak w każdym starym małżeństwie. Zresztą ona nic teraz nie burzyła. Po prostu wychodziła z ogrodu w niemiłej atmosferze. Trudno. Ludzie czasem tak lubią sobie wyjść z furią, bo czemu mieliby sobie żałować?
Nie zatrzymywała się już. Riposty podsuwały się pod jej język jedna po drugiej, ale nie chciała żadnej z siebie wyrzucić. To byłoby złe. Niemożliwe. Pewnie też obraźliwe.
Powrót do góry Go down


Charles Cartwright
Charles Cartwright

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 203
  Liczba postów : 202
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6086-charles-cartwright#172522
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6090-sowa-charlesa#172571
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptyCzw 11 Lip 2013 - 0:33;

A może Święta Howett? Bo ona oczywiście była bez skazy, pewnie! Wszystkie winy zrzuci na Charlesa i będzie okay, no bo jakby inaczej. A pf. To on powinien w tym momencie wychodzić z tego ogrodu a nie ona, jak to więc w ogóle się stało, że w jednej chwili wstała, przestała go słuchać i poszła w swoją stronę? To było wredne, tak wredne, jak tylko wredne mogło być. Pewnie jeszcze miał spełniać swój obowiązek i biec za nią z okrzykiem na ustach: „Najlepsza Lailo, przepraszam Cię za wszystko!”, ale oczywiście to by nie wystarczyło, bo musiałby przed nią uklęknąć i błagać o wybaczenie. O wybaczenie za nic. Bo nic złego nie zrobił! Jaka to magia, o której nie uczy się w szkole, że mówi coś nieszkodliwego, a wychodzi z tego jakaś awantura? To było gorsze niż czarnoksiężne zaklęcia, naprawdę, bo tego w przeciwieństwie do nich nie dało się w ogóle zrozumieć ani nauczyć. Wypijmy za zdrowie kobiet. „Hej, ładnie wyglądam?”. „Tak, pięknie”. „Coś ty powiedział, jestem brzydka i okropna? Wychodzę!” No i trzaska taka drzwiami, nawet nie wiesz czemu…
Obserwował uważnie jej przesiadkę, choć zupełnie jej nie rozumiał, tak jakby nie umiała z nim pogadać jak człowiek w cztery oczy. To nie. Woli się przesiadać, a potem biegać i się gonić.
-Laila, mówiąc „coś” miałem na myśli… - urwał, widząc, że ta oddala się coraz bardziej. Aż wstał z wrażenia. –No kurwa, przecież wiem, że to nie Yeti! Masz ładne piersi! Naprawdę! I duże!
Patrzył za nią bezradnie. Ciekawe, czy za to również się obrazi? Może nie powinien tego mówić… Ugryzł się w język nieco za późno, słowo się rzekło. Aż z wrażenia podrapał się za głową, powoli za nią ruszając. Zaraz będzie: „Co, powiedziałeś, że moje piersi są duże? O ty najgorszy! Przyglądasz się moim piersiom!”. Czy nawet komplementy muszą się odwracać przeciwko niemu? Lepiej będzie, jak już nic nie doda na ten temat… Będzie bezpieczniej, zdecydowanie bezpiecznej. Najchętniej nie spełniałby swojego obowiązku, ale nie pozwoli przecież uciec jej tak wkurzonej. Już ruszy te swoje cztery litery i może nie przeprosi, ale jakoś postara się to wyjaśnić. O ile nie wbije tym gwoździa do trumny. Swojej trumny.
-Laila, czekaj, proszę Cię! O co Ci w ogóle chodzi? Nic złego się nie rzekło, naprawdę… No… Nie miałem niczego złego na piersi… To znaczy myśli… Na Merlina… Ale wiesz, o co chodzi, no. Lailaaa~ - Ciągle szedł za nią, bezradnie wymachując rękoma, jakby miało to coś pomóc.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptyCzw 11 Lip 2013 - 0:47;

Howett nie była święta i każdy w zamku o tym doskonale wiedział. Niektórzy się nawet dziwili, że to ją Hampson poprosił o zastąpienie Cassandry na stanowisku prefekta. Przecież była zła do szpiku kości. Intrygi, problemy, zawirowania akcji, przypadkowa rozmowa? Zgłoś się do niej. Jej życie to istna paleta z pomieszanymi kolorami gdzie żadnego nie da się zdefiniować prostym słowem. I nie chciała się już wgłębiać w to co zrobiła, albo czego nie zrobiła i po co. Nie. I nie powinien teraz próbować przeciąć winy na pół. Bo rozmawiali o jego prostackim zachowaniu i o nikim więcej. Może jeszcze podłączy do tego tematu pół szkoły. "No Laila, przecież nie tylko ja wychowywałem Ci cycki. prowadziliśmy zakłady kto je najszybciej pomaca". No cholera chyba nie? No zaraz avadę ciśnie o ścianę i odbije na niego, że będzie leżał i się zastanawiał czy to może tunel do lepszego świata czy jeszcze nie. No kurde piekło mu otworzy za chwilę i spuści po schodach do czeluści, w których będzie czekał na lepsze czasy. O ile takie nadejdą.
Nie oczekiwała, że się za nią rzuci, bo przecież nigdy tego nie robili. Nigdy nie byli w takiej sytuacji i to było nowe doświadczenie, które rzucało emocjami Laili tak jakby huraganem po osiedlu mieszkaniowym. Mogła teraz powiedzieć zdecydowanie więcej i pewnie w każdą z tych rzeczy by wierzyła. Przynajmniej na tę chwilę.
Wzruszyła ramionami słysząc, że znów próbował się wybronić i to w tak żałosnym stylu, że aż miała ochotę spuścić bombę atomową na całą jego populację. Teraz dla odmiany zaczęła iść w jego stronę i uderzyła go w twarz z otwartej dłoni.
- Tak. To powiedz coś jeszcze. Dziś masz fajne, duże cycki, jutro nie, a pojutrze znowu. A potem tak? Może powinieneś zostać pieprzonym uzdrowicielem na stanowisku ginekologa? Mógłbyś wtedy to robić legalnie. - Rzuciła z furią mając wrażenie, że rzeczywiście go zaraz zabije i tyle z tego będzie. Zdecydowanie mogła to teraz zrobić.
- Nie miałeś niczego złego na piersi? Dobrze, że miałeś coś dobrego. Zachowaj to do jasnej cholery dla siebie. Nigdy Cię nie prosiłam o ... TO WSZYSTKO. - O co się nasza Laila dziś złości? Może słoneczko źle świeciło? A może rzeczywiście zrozumiała, że skoro jednak w głowie facetów figuruje jako dziewczyna... To traktują ją jak jedną z wielu tych potencjalnych i nijakich. Nijaka Laila. Sprawa rozwiązana. Zresztą. Przecież ktoś już powiedział, że ona to lubi. Żałość.
Powrót do góry Go down


Charles Cartwright
Charles Cartwright

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 203
  Liczba postów : 202
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6086-charles-cartwright#172522
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6090-sowa-charlesa#172571
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptyCzw 11 Lip 2013 - 1:14;

Ale jak to rozmawiali o jego zachowaniu? Przecież nikt tu nie poruszał tego tematu! A Laila to już na pewno, bo ona tylko wrzeszczała nie wiadomo o co dokładnie. Cała ta sytuacja była jakaś komiczna w opinii chłopaka, bo nie wiadomo nawet od czego się zaczęła. A sam był dość nerwowy, więc powoli to wszystko zaczynało w nim buzować. A naprawdę nie chciał się niepotrzebnie wkurzać. Sama Laila powinna wiedzieć, że pod pływem chwili mógł zrobić wiele, nieraz przekraczając bezpieczną granicę normalności. Jednak fakt, że Howett była dziewczyną, w dodatku jego przyjaciółką, działał jakoś ocucająco. Po prostu nie mógł się wyprowadzić z równowagi, by nie powiedzieć czegoś naprawdę krzywdzącego. Bo co do siły pięści, to nigdy, ale to przenigdy nie podniósłby ręki na kobiety. Choćby miał usłyszeć najgorsze obelgi. I chyba myślał, że i Laila będzie czuć coś podobnego w stosunku do niego, choćby ze względu na to, że to on, Charles. Rozumiał, mogła sobie kopać w krocze jakichś tam facetów, ale jeśli chodziło o ich stosunki, to przecież mogli jakoś to rozwiązać słownie, no nie?
No, właśnie chyba nie.
Nie rozumiał, jak to się stało, że oberwał od niej w twarz. Bolało, a jakżeby. Nie mógł zaprzeczyć, świadczył o tym choćby czerwony ślad na policzku, który mu pozostał, gdy dziewczyna opuściła rękę. To już przekroczyło wszelkie granice. Naprawdę. Charles się wkurzył.
-No kurwa, dzięki. – Cofnął się o krok, patrząc na nią w ciszy. Nie mógł wybuchnąć, cholera, nie mógł wybuchnąć. Nie mógł. –Te cycki i tak nigdy nie były moje, więc o co Ci w ogóle chodzi?! – Wybuchnął. - Powiem, że zwracam na nie uwagę – to zbok. A powiem, że nie zwracam – też źle, że niby są tak beznadziejne, że nawet na nie nie spoglądam! No weź pomyśl, Howett! Może gdybyś nie wtrącała swoich czterech liter w moje stosunki z innymi kobietami, to bym którąś teraz miał! – Sytuacja zdecydowanie wymykała mu się spod kontroli, ale to po prostu tak jakoś się… potoczyło. Przypadkiem. –Sama znalazłaś sobie Filipa, jakoś go nie sprawdzałem! Pewnie też spędziłaś z nim dobry czas, kiedy nie widzieliśmy się przez ostatni miesiąc! Bo w końcu właśnie wtedy zaczęliście ze sobą być, zabawne! A potem widzimy się jeden, pieprzony dzień, no i co? I obrażasz się o głupie cycki! Jesteś kobietą i masz cycki, zaakceptuj to w końcu!
O tak, zdecydowanie zaczął mówić za dużo. Aż ugryzł się boleśnie w język, po chwili czując niemiły posmak w ustach. Splunął na ziemię, odwrócił się na pięcie i ruszył w swoją stronę. Tego było za wiele. Miał dość jak na jeden dzień Laili Howett, jego jakże miłej przyjaciółki.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptyCzw 11 Lip 2013 - 1:31;

Nie. Nie będziemy się tak bawić. Absolutnie nie. Odkładamy swoje zabawki i zaraz pęknie żyłka, która miała w tej chwili jeszcze jakieś prawo do istnienia. Jakie to zabawne, że dopiero wychwalali siebie jako świetnych przyjaciół i w ogóle druhów na schwał, a teraz żadne z nich nie chciało przebywać w swoim towarzystwie... No mieli jedno wspólne pragnienie. Woleli mieć ostatnie słowo w tej sprawie i nie chcieli się ze sobą podzielić. Chyba rzeczywiście przez ten czas, kiedy ze sobą nie rozmawiali wyidealizowali swój obraz. Jasne... Mieli tam jakieś wspólne wspomnienia i inne rzeczy, ale... Ale to chyba nie było już to. Przykro mówić, ale czasem trzeba zebrać swoje rzeczy do walizki. Nie tylko dlatego, że pokłócili się o głupią rzecz, ale chodziło bardziej oto ile teraz głupich rzeczy wyszło na bok... Które były prawdą. Ich ukrywanymi pragnieniami czy pretensjami... Czy przyjaciele nie powinni być ze sobą szczerzy? Powinni. Tak wszyscy mówili, ale nie byli. Zauważmy, że Charles wyrzucał teraz z siebie żal, jakby trzymany w sobie przez parę lat. Gorzki smak chyba czuła teraz doskonale... Przez chwilę chciała powiedzieć milion przekleństw i przepleść je jeszcze jednym uderzeniem. Może wtedy by otrzeźwiał, zrozumiał, albo zrobił ze sobą cokolwiek.
A tym razem to ona spoważniała. Z jej twarzy odpłynęły jakiekolwiek emocje. Machnęła energicznie głową, ale chyba po raz ostatni. Na chwilę przygryzła dolną wargę szukając w głowie jakiegokolwiek zdania... Które by tu pasowało.
- Taka jestem? Znasz mnie. Wiesz o tym. Udajesz idiotę, bo sądzisz, że tego nie widzisz. Za chwilę jeszcze mi powiesz, że jestem dziwką. Mów to dalej. Chcę to usłyszeć. Dla odmiany prawdę Charles, bo jak widać nie byliśmy ze sobą szczerzy... Wypominasz mi Filipa? Myślisz, że to była łatwa decyzja? "Cześć, zostanę Twoją dziewczyną i będziemy razem zbierać jabłka." - Tu zmieniła głos na słodszy. - Tak. Tak powinno być. Przynajmniej według jakiegoś popieprzonego scenariusza. Gdzie mnie stawiasz? W ogóle czy my jesteśmy przyjaciółmi? Co Ty przede mną ukrywasz? Jeśli chodzi o mój wygląd... O moje cycki, nie cycki czy tam kolor oczu. Nie musisz go znać. Nie obchodzi mnie Twoje zdanie. I masz rację. Nie powinnam się wtrącać. Gdybym wiedziała, że jesteś tak fałszywy... Zapewne  żadna nasza rozmowa nie odbyłaby się. Zostaw mnie. - Rzuciła dwa ostatnie słowa odnosząc to chyba do teraźniejszości i przyszłości. Nie biegła teraz. Najzwyczajniej w świecie ruszyła ku wyjściu z ogrodu tym razem nie oglądając się na riposty czy inne dodatki z pieprzem. Miała to gdzieś.
- Nienawidzę go. Nienawidzę go. Nienawidzę go. Nienawidzę go... - Tak. Zachowywała się jak mała dziewczynka powtarzając te dwa słowa w kółko. Podobno kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą. No dalej Laila. Niedługo w to uwierzysz.[/b]
Powrót do góry Go down


Charles Cartwright
Charles Cartwright

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 203
  Liczba postów : 202
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6086-charles-cartwright#172522
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6090-sowa-charlesa#172571
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptyCzw 11 Lip 2013 - 1:45;

Gryfon też był zupełnie poważny. Gdy jednak wyrzucił z siebie te słowa, które nawet nie wiedział, czemu z niego wypłynęły, poczuł nieznaczną odrazę do samego siebie. Miał nad tym panować, a się wkurzył. I być może wszystko zepsuł. Całą przyjaźń budowaną latami…
Oczywiście nigdy nie nazwałby jej dziwką, ale nie mógł tego teraz jej powiedzieć. Chyba zabrzmiałoby to sztucznie w stosunku do tych zdań, które padły między nimi.
-Nie mam Ci za złe tego, że z nim jesteś. Nawet jeżeli mogło to tak zabrzmieć. Uważałem Cię cały ten czas za przyjaciółkę, a to było prawdziwe, nieważne co sobie tam myślisz. Może… - Urwał na chwilę, zbierając myśli. Cholera, za łatwo dawał się ponosić emocjom. –Może nie mówiłem wszystkiego, bo po prostu… Czasami wolę sobie radzić z problemami sam. Ale we wszystkich rozmowach, jakie stoczyliśmy, nigdy Cię, kurna, nie okłamałem! I to powinnaś wiedzieć, jak już sobie idziesz! – Krzyknął za nią. Miło, że go wysłuchała. Super. Chciał, żeby ją zostawił, to tak też zrobi. Patrzył chwilę, jak idzie i tym razem nie miał już zamiaru jej zatrzymywać. Skoro chce, niech idzie. Jej wybór. Zatrzymał ją raz, drugi raz tego nie zrobi. Bo może znowu dostanie w twarz?
Poszedł w swoją stronę. Nie miał już nic więcej do dodania, do czasu, aż nieco nie ochłonie. Potem pomyśli co dalej, na razie czuł za wielką odrazę do całej tej sytuacji, do niej, do siebie i całego świata.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptyCzw 11 Lip 2013 - 2:00;

Howett miała to gdzieś. Naprawdę gdzieś. Straciła Jude. Spoko. Przecież przyjaciele leżą na ulicy, wystarczy podnieść jakiegoś i wrzucić do pralki, a potem już możecie ogłosić się najlepszymi przyjaciółmi na dzielni. To chyba tak niestety nie działało. W sumie nieważne... Laila dorastała w przekonaniu, że ludzie po prostu się pojawiają i znikają puff. Nie ma. Zabrali. Chyba w takich chwilach była naprawdę naiwną Puchoneczką z nadzieją, że mieszając w życiu innych nikt się nie zorientuje. I kogo ona chciała grać w tym przedstawieniu? Dziewczynę Filipa, któremu ani razu nie wyznała niczego konkretnego poza kilkoma pocałunkami i skomentowaniem jego bielizny... w różowe krokodyle? Cholera. Nie pamiętała nawet, co to było. Nieważne... Nawet próbowała przez jakiś czas być blisko Litiwin, bo czuła się przy niej jakby jechała na rezerwie czy coś. Dobrej rezerwie. Litwin wyciągała z niej uśmiechy, ale tu też kontakt się zatarł. Chyba wszyscy dorastali, nie? Może Howett też powinna... Powinna przede wszystkim zwrócić uwagę na to, że zaufanie... To chyba nie powinno istnieć.
Wzruszyła ramionami. Jeszcze coś krzyczał, jeszcze coś tupał nogami. Naprawdę miała to teraz gdzieś. Czy powie tak czy nie... Nie chciała w sumie teraz widzieć nikogo. Ani Filipa, ani swojego kochanego brata, który zawsze miał wszystko poukładane prześlicznie, nie wspominając tez o Charles'ie, który był takim wspaniałym przyjacielem... Aw... Do domku też nie chciała wracać. Napalony Rainier... Chociaż kto wie. Może powinna wczuć się w rolę, którą narzucił jej Cartwright i wziąć się za najstarszy zawód świata? Najwyżej ojciec ją znienawidzi... W sumie matka też. "- Czym zajmują się twoje dzieci? - Oh, Alan jest wspaniałym graczem quidditcha na pozycji pałkarza w Jakieśtamdrużynie, a Laila jest prostytutka"... No dobra. Teraz wyolbrzymiała... Ale schowała się za jednym z klombów i po prostu zwinęła się w kłębek modląc się, aby nie przyszło mu do głowy jej szukać. Nie zniosłaby jeszcze jakiś utarczek...
Choć w sumie Laila powoli podniosła się z ziemi... Jeśli Charles jej nie znał... To nie znał jej największego sekretu. Wzięła głęboki oddech i błagając o płynność przekształciła się w irbisa, który wbrew pozorom nie miał zamiaru teraz zawodzić... Jego błękitne oczy pod kontrolą Laili omiotły spojrzeniem teren... To było takie dziwne uczucie... Pobiegła. Pobiegła daleko... I chyba nie zamierzała go więcej widzieć.
No hej.

zt x2
Powrót do góry Go down


Bartholomew Cubbins
Bartholomew Cubbins

Nauczyciel
Wiek : 52
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, metamorfomagia
Galeony : 136
  Liczba postów : 174
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5936-bartolomew-cubbins
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5938-fobos-puchacz-bartolomewa
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptySob 13 Lip 2013 - 23:36;

Następnego dnia Barth obudził się z potwornym bólem głowy. Zastanawiał się nad powodem tego zjawiska i choć dość długo jednak nie mogąc znaleźć jakiegoś racjonalnego wytłumaczenia dla tego bólu wstał i poszedł pod prysznic. Stał tam dość długo aż w końcu jego mięśnie, które naprawdę były mocno napięte rozluźniły się i Cubbins mógł wyjść spod prysznica. Miał jeszcze mokre włosy ale to mu w niczym nie przeszkadzało. Tym razem ubrał się cały na biało. Miał na sobie koszulkę z czerwonym nadrukiem jednego z Mugolskich karabinów, a mianowicie Kałasznikowa, do tego założył białe jeansy oraz całe białe trampki. Na szyi zawiązał sobie białą bandamę i tak ubrany wyszedł z domku. Uznał bowiem, że siedzenie w nim nie ma sensu, a na zewnątrz może uda mu się spotkać kogoś interesującego. Zastanawiał się nawet czy nie zaprosić Afry na ten spacer ale jakoś nigdzie nie mógł jej znaleźć. Wzruszył więc ramionami i wyszedł z domku. Błądził bez celu po wiosce, aż w koncu trafił w pobliże świątyni. Tak się składało, ze jeszcze nie zwiedzał tego miejsca. Przechadzał się to tu, to tam by po chwili wejść do ogrodów przy świątyni. Miejsce to od razu ujęło Cubbinsa. Nauczyciel chodził po alejkach cały czas podziwiając inne widoki i rośliny. W końcu trafił na jakąś pustą ławkę i tam usiadł. Lekko przymknął oczy i zaczął przysłuchiwać się dźwiękom przyrody: śpiewowi ptaków i brzęczeniu owadów.
Powrót do góry Go down


Merlin Faleroy
Merlin Faleroy

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Ćwierć-wil, rezerwowy obrońca
Galeony : 236
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3560-merlin-faleroy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5349-glupia-sowa-merlina
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7199-merlin-faleroy#204423
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptyNie 14 Lip 2013 - 1:30;

Cóż Merlin robił w ogrodach przy świątyni? Otóż dla odmiany, poszedł do sklepu, bo w ich domku, po raz kolejny skończył się alkohol. Z Dexem chodzili zazwyczaj na zmianę i teraz wypadło na znudzonego Faleroya. Cóż za życie. Wil wyszedł ze swojego domku, zadowolony, że przynajmniej znowu nie jest zbyt wysoka temperatura, więc nie spiecze się znowu. Nawet było mu trochę za chłodno w kraciastej koszuli, obcisłych, krótszych dżinsach i czarnych klapkach. Szedł do sklepu spokojnie i nawet od razu dotarł do niego. Kupił więc większy zapas alkoholu różnego rodzaju i napchał go sobie do siatek. Raźno ruszył do domku, brzęcząc butelkami. Powinni zacząć więcej wychodzić z tego domku, w końcu Japonia jest taka piękna! Faleory tak się rozmarzył, że skręcił jakoś źle i znalazł się w ogrodach przy świątyni. Zdezorientowany wil zaczął błądzić między roślinami, zastanawiając się jak do licha teraz stąd wyjdzie.
Biedny Merlinek nie pomyślał o tym, że te japońskie siatki wcale nie są wytrzymałe. I w pewnym momencie, kiedy skręcił akurat, niemalże wchodząc na ławkę, gdzie siedział Bart, usłyszał przerażający dźwięk. Faleroy spojrzał w dół i zaklął szpetnie raz czy dwa, w ogóle nie zdając sobie sprawy, że na ławce siedzi nauczyciel! Co za życie. Ale w końcu jego gin rozwalił delikatną siatkę i rozbił się na chodniku! Merl przez chwilę patrzył na ten okropny wypadek, wzdychając głęboko. Postawił swoje zakupy na ziemi i kucnął nawet przy tym nieszczęściu zastanawiając się co może zrobić. Wtedy też ogarnął, że na ławeczce wcale nie siedzi jakiś Japończyk, bądź kolega ze szkoły, tylko ich nauczyciel! Merlin wstał szybko poprawiając okulary na nosie.
- Dzień dobry – powitał radośnie nauczyciela, jakby właśnie nie rozbił ginu. – Mały wypadek – dodał w końcu lekko trącając stopą zepsutą butelkę i pokazują dziurę w siatce. Cóż za przypał z tego Merlina.
Powrót do góry Go down


Bartholomew Cubbins
Bartholomew Cubbins

Nauczyciel
Wiek : 52
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, metamorfomagia
Galeony : 136
  Liczba postów : 174
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5936-bartolomew-cubbins
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5938-fobos-puchacz-bartolomewa
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptyNie 14 Lip 2013 - 12:17;

Barth miał nikłą nadzieję, że ten dzień spędzi sam na łonie natury. Oczywiście wiedział, że nawet zaszycie się w takim miejscu nie gwarantuje spokoju. Niestety i tym razem się nie pomylił. Już z daleka słyszał jakieś dziwne dźwięki, których na pewno nie wydawał żaden ptak czy też owad. Jednak tym razem postanowił je zignorować. Uśmiechnął się tylko lekko do swoich myśli. Wiedział bowiem, że gdyby byli w Hogwarcie takie zachowanie byłoby karane, choć Cubbins potrafił przymknąć oko na wiele rzeczy, nawet na wnoszony do zamku alkohol.
- Dzień dobry. – powiedział spokojnie patrząc na studenta. Od razu go poznał. Wiedział kim jest ten chłopak, który przed nim stoi. No cóż nie można powiedzieć, że go nie lubił jednak czasem gdy jeszcze był w młodszych Klasach Faleroy działał mu na nerwy.
- Każdemu się może zdarzyć. Jednak następnym razem weź nie po jednej, a po dwie siatki. Wtedy raczej ci się one nie rozlecą pod ciężarem alkoholu. – powiedział spokojnie jakby rozmawiał z kolegą przy piwie. Zaczął się zastanawiać czy to dobry pomysł by popsuć humor. Barth nienawidził czasem swojej roli jako nauczyciela. Zaczynał się nawet zastanawiać dlaczego dyrektor wybrał go do tego zadania. Cubbins wolał jednak wykonać je szybko by dalsza część wakacji mogła już przebiegać bez większych zgrzytów. Odetchnął głęboko parę razy i wbił swoje spojrzenie w Merlina.
- Wiem, że pewnie mnie znienawidzisz jak już tak o mnie nie myślisz ale muszę z tobą pogadać. Głównie dlatego, że pełnisz funkcję prefekta Slytherinu. Chyba domyślasz się o co może chodzić? – zapytał Barth z nadzieją, ze chłopak sam do tego dojdzie. W końcu kto jak kto ale Faleroy zawsze wydawał mu się inteligentnym i dość pojętnym chłopakiem.
Powrót do góry Go down


Merlin Faleroy
Merlin Faleroy

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Ćwierć-wil, rezerwowy obrońca
Galeony : 236
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3560-merlin-faleroy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5349-glupia-sowa-merlina
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7199-merlin-faleroy#204423
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptyWto 16 Lip 2013 - 20:04;

Za to Merlin miał nadzieję, że spokojnie wróci do domku, nie tracąc po drodze swojego cennego asortymentu. Ale i on się pomylił w tej kwestii. Już po chwili klęczał przy rozbitej butelce, próbując sprawnie stanąć na nogi, kiedy zauważył nauczyciela. Merlin traktował większość profesorów w Hogwarcie tak samo. Nie przeszkadzali mu, dopóki nie postanowili go oblać. Był miły, kiedy coś chciał, na lekcjach zaś zazwyczaj siedział bardziej nieobecny. W przypływie dobrego humoru zadawał pytania, często irytujące nauczycieli. Faleroy westchnął nad rozlanym dżinem i odwrócił wzrok na nauczyciela.
- Nigdy nie przychodzą mi do głowy takie rozsądne pomysły, dopóki coś się nie stanie – powiedział wzruszając lekko ramionami. Co do psucia mu humoru, spoko, i tak skoro nie zaczął krzyczeć i wyrywać krzaki, kiedy zbił gin, to znaczy, że już wcześniej wypił trochę alkoholu, więc raczej trudno mu było zupełnie popsuć humor.
- Porady sercowe? – zapytał Merlin, kiedy nauczyciel zaczął mówić, że musi z nim porozmawiać. Faleroy uznał, że w sumie przyda mu się chwila odpoczynku. Wziął swoje siatki i usiadł sobie obok nauczyciela, stawiając zakupy obok siebie. Ach no tak, był prefektem. Czasem serio zapominał, że ktoś niesamowicie mądry wpadł na pomysł, żeby dać mu odznakę. Zmarszczył brwi, kiedy Cubbins oznajmił, że powinien się domyślać o co chodzi.
- O… sprawy bezpieczeństwa? – strzelił Merlin rozkładając ręce, jakby bawił się w zgadywanki, a był niezbyt dobre w takie rzeczy.
- Pozwoli pan profesor, że zapalę papierosa? I może chce pan piwo kremowe, żeby rozluźnić się w trakcie tej poważnej rozmowy? – zapytał Faleroy, wyjmując już paczkę papierosów i wyjął jednego, wyciągając nawet resztę, żeby poczęstować nauczyciela, taki to był miły chłopak. Wszak był pełnoletni, nikt w sumie nie mógł mu już tego chyba zabronić, skoro nie był na terenie szkoły.
Powrót do góry Go down


Bartholomew Cubbins
Bartholomew Cubbins

Nauczyciel
Wiek : 52
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, metamorfomagia
Galeony : 136
  Liczba postów : 174
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5936-bartolomew-cubbins
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5938-fobos-puchacz-bartolomewa
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptyWto 16 Lip 2013 - 20:33;

Tak Merlin zawsze potrafił zadać pytanie, nad którym Barth musiał pomyśleć. To prawda, że przez większość czasu ten Ślizgon siedział na lekcji cicho i jak podejrzewał Cubbins myślał o niebieskich migdałach, ale nauczycielowi nie przeszkadzało to za bardzo, dopóki uczniowie byli cicho mogli robić co też im się żywnie podobało. Wiedział, ze do nauki ich nie może zmusić więc jeśli tylko zachowywali się cicho nie przeszkadzało Barthowi ich ogólne rozkojarzenie.
- Nie przejmuj się. Ja też bym na to nie wpadł gdybym sam nie niósł czegoś dość kruchego w tych torbach. – powiedział tak spokojnie jak by komentował stan pogody czy też inne tego typu przyziemne sprawy. Nie miał w zwyczaju urządzać pogadanki dorosłym osobom więc i tym razem sobie po prostu darował, choć dla Cubbinsa takie rozwiązanie wydawało się logiczne.
- Ta… Gdybym chciał z tobą pogadać o poradach sercowych to na pewno nie wybrałbym takiego miejsca. Wiesz o takich sprawach lepiej rozmawiać w bardziej ustronnych lokalizacjach. Ale na wielkie szczęście na razie nie mam zamiaru ani ich udzielać ani ich pobierać. Jednak gdyby coś takiego miało zajść to na pewno się do ciebie zgłoszę. – rzekł Cubbins lekko się uśmiechając. Nie wiedział czy Ślizgon weźmie to za żart czy też za poważną rozmowę. Barth chciał jak najdłużej odwlec nieprzyjemny dl niego obowiązek. Jednak Gdy Faleroy sam na to wpadł, nauczyciel westchnął cicho.
- Tak masz rację chodzi o sprawy bezpieczeństwa. Jak zapewne pamiętasz na balu miały miejsce dość nie przyjemne sytuacje. W związku z nimi mieliśmy nadzwyczajne spotkanie grona pedagogicznego z dyrektorem. Debatowaliśmy o tym ale na nic sensownego nie wymyśliliśmy. Nadomiar wszystkiego Hampson wyznaczył mnie oraz Hastingsa do tego by porozmawiać z prefektami na temat bezpieczeństwa uczniów na wakacjach. Dlatego cię uczulam na to byś ostrzegł wszystkich uczniów i studentów Slytherinu aby na siebie uważali. Poza tym chciałbym wiedzieć czy znałeś może Faviana Whinery'ego. To on zaatakował Avadą Abriendę. Może coś o nim wiesz? – zapytał i znów poczuł się głupio. Przepytywał Merlinowi ducha winnych uczniów czy wiedzą coś o mordercy nauczycielki. Jednak musiał to zrobić by się dowiedzieć i zebrać na ten temat informacje. Było mu z tym bardzo źle ale cóż obowiązek to obowiązek i nie da się od niego uciec. Gdy uczeń podał mu papierosa Barth pokręcił przecząco głową. On nie palił.
- Nie pogardzę kremowym. A zapalić możesz. W końcu jesteś dorosły. – rzekł nauczyciel bardzo swobodnie. Takie pytania bardzo lubił. Przynajmniej nie musiał wyciągać od dzieciaków jakichś informacji.
Powrót do góry Go down


Merlin Faleroy
Merlin Faleroy

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Ćwierć-wil, rezerwowy obrońca
Galeony : 236
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3560-merlin-faleroy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5349-glupia-sowa-merlina
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7199-merlin-faleroy#204423
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptySob 20 Lip 2013 - 19:54;

To świetnie, bo Merlin prawdopodobnie był głównym myślicielem na każdej lekcji, zupełnie się na nich nie skupiając. A skoro Barthowi to zupełnie nie przeszkadzało, a innym nauczycielom, pewnie często tak, Merlinowi więc też nie przeszkadzały jego lekcje. Faleroy pokiwał głową na słowa Cubbinsa i jakoś tam w miarę sprzątnął to co tam narobił, by po chwili usiąść, słuchając nauczyciela.
- Przecież i tak mało który uczeń łazi akurat po jakiejś świątyni. Chyba, że się zgubił jak ja. Ale spoko rozumiem chęć chodzenia ze mną po ustronnych lokalizacjach, zawsze do usług – powiedział machając brwiami, ach ten przezabawny Ślizgon, naprawdę, kiedyś się mu się dostanie za to jaki jest, ale póki co zapalał sobie papierosa różdżką, powoli, słuchając wywodu nauczyciela o jakiś sprawach na temat bezpieczeństwa. Ostatnio Faleory mężnie uciekł z Wielkiej Sali w popłochu, razem z drugim prefektem, Gryfonów. No dobra, po drodze przez przypadek uratowali aż dwójkę puchonów, więc nie było tak źle. Ale ogólnie i tak mistrzem zaklęć czy bijatyk nie był, więc nie miał pojęcia i tak co polecić uczniom Slytherinu w razie zagrożenia, oprócz szybkiej ucieczki, bądź kryjówki.
Faleroy z zastanowieniem wypuścił dym z ust, kiedy nauczyciel zapytał go o szalonego mordercę. Wyjął z jednej siatki dwa piwa kremowe i otworzył je sprawnie różdżką, podając pierwsze nauczycielowi.
- Chodził ze mną dwa lata do klasy – zaczął, biorąc łyk piwa i wzruszając lekko ramionami. W końcu nie zdał w pewnym momencie, dlatego był później z Favianem. Gareth naprawdę kiepsko dobierał prefektów.
- Siedział i nic nie mówił, miał jakieś świetne oceny. Nie zamieniłem z nim chyba słowa, może kiedyś zapytałem o jakąś pracę domową. Nie widziałem go na żadnej imprezie nigdzie… - mówił Faleory bardzo nikłe informacje o koledze z klasy. Zmarszczył w pewnym momencie brwi i zaciągnął się papierosem. – W sumie to wszystko brzmi jakoś bardzo podejrzenie – dokończył zerkając na nauczyciela, kiedy skończył dzielić się swoją wyjątkowo kiepską wiedzą na temat Krukona
Powrót do góry Go down


Bartholomew Cubbins
Bartholomew Cubbins

Nauczyciel
Wiek : 52
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, metamorfomagia
Galeony : 136
  Liczba postów : 174
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5936-bartolomew-cubbins
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5938-fobos-puchacz-bartolomewa
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptySob 20 Lip 2013 - 20:21;

No cóż może i Ślizgon miał rację. Jednak Barth nie zamierzał rozmawiać o sprawach sercowych. Nie miał jak na razie problemów ani z kobietami ani ze swoim sercem więc nie znalazł by motywacji do pogadania na ten temat.
- Nie zgodziłbym się z tobą. Idąc tu spotkałem paru uczniów i studentów. Może akurat ta alejka jest taka cicha i spokojna jednak inne, te główniejsze na pewno nie. – powiedział Cubbins nie komentując kolejnego zdania Ślizgona. Wiedział doskonale, że Merlin ma w sobie jakiś procent z krwi wili jednak na Bartha uroda chłopaka nie działała. Był Hetero i choć Ślizgon był ładniejszy niż inni to Cubbins starał się trzymać od romansowania z uczniami z daleka. Wiedział, że pewnie parę osób by nie pogardziło takim romansem, ale on był jedną z tych osób, która była ślepa i głucha na tego typu propozycje uczniów. Gdy Faleroy nie skomentował słów o bezpieczeństwie Cubbins miał nadzieję, że tym razem nie zignoruje jego słów. W końcu bezpieczeństwo było najważniejsze. Odetchnął głęboko i czekał na dalszy rozwój wypadków. Z chęcią przyjął piwo od chłopaka i pociągnął długi łyk z butelki. Czekał z niecierpliwością co też ten Merlin powie mu dalej, a zaczynało się już ciekawie. Wysłuchał go do końca i zamyślił się.
- Hmmm… To co mówisz brzmi bardzo podejrzanie. Jeśli Favian był rzeczywiście dobrym uczniem i miał dobre oceny to co go podkusiło by rzucać Avadę na nauczycielkę. – myślał głośno Barth zupełnie na chwilkę zapominając o prefekcie, który siedział obok niego na ławce. Dopiero po dość długiej chwili milczenia Cubbins powrócił do świata żywych i spojrzał na Ślizgona.
- Wiem, że nie powinienem o to pytać ale muszę. Wiesz może kto był jego znajomym lub z kim się przyjaźnił? No i może pamiętasz czy nie zachowywał się podejrzanie w jakichś szczególnych okolicznościach? – zadał kolejne i chyba już ostatnie pytanie ze swojego arsenału. Znów podniósł butelkę do ust i pociągnął z niej kolejny łyk. Pozostało mu tylko czekać czy chłopak mu na to odpowie.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32475
  Liczba postów : 102601
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Specjalny




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptyPon 29 Lip 2013 - 17:49;

Japońskie święto Tanabata ma wiele tradycji. Towarzyszy mu przede wszystkim pokaz sztucznych ogni, który odbywa się po zmroku, kiedy na niebie jest całkiem ciemno. Pojawiają się na nim wówczas niezwykle barwne fajerwerki, które nie są zwyczajnymi fajerwerkami, gdyż przybierają różne kształty - od kwiatów drzew wiśniowych, poprzez smoki, aż po postacie przypominające samurajów z mieczami. Jednak one wcale nie znikają! Pozostają jeszcze przez kilka godzin, rozświetlając swym blaskiem ziemię, a przy tym co jakiś czas zmieniając kolor. Dla Japończyków nie jest to jednak jedyna atrakcja w tym dniu. To przecież czas, w którym spełniają się życzenia!  Wypisywane na małych karteczkach, a następnie przyczepiane do bambusowych stroików są puszczane w dół rzeki. Marzysz o podróży dookoła świata? Weź zatem kartkeczkę ze stolika znajdującego się obok wejścia, zamocz pędzelek w tuszu i wypisz nim życzenie - to najlepsza droga do sprawdzenia, czy los Ci sprzyja. A może zastanawia Cię, czy Twój związek przetrwa wieki? O tym również można się łatwo przekonać! Wystarczy namówić swoją drugą połówkę do puszczenia jednego z lampionów, które znajdziecie ustawione na stoliku. No dalej, nie zwlekaj! Taka noc w roku jest tylko jedna!


Aby puścić łódeczkę z życzeniem, rzucamy kostką w tym temacie. W zależności jaka kostka wypadnie, losy Twojego życzenia będą pomyślne, bądź też nie.
1, 4 - Co za pech! Twój stroik przepłynął zaledwie krótki odcinek trasy, po czym zatonął. Wygląda na to, że Twoje życzenie się nie spełni.
2, 5 - Bambusowy stroik z życzeniem został szybko wyrzucony na brzeg, ale nie przejmuj się! Życzenie spełni się na pewno, tylko zajmie to trochę czasu.
3, 6 - Gratulacje! Świetnie Ci poszło, a stroik popłynął bez przeszkód. Twoje życzenie z pewnością niebawem się spełni!

W celu puszczenia lampionu dobieramy się w pary. Jedna osoba rzuca kostką w tym temacie. W zależności od wyniku, Waszą znajomość czekają różne losy.
parzysta - Wasz lampion wzniósł się w powietrze i pięknie prezentuje się na tle barwnych fajerwerków, wzbijając się coraz wyżej. Losy tej znajomości są jak najbardziej pomyślne!
nieparzysta - Ups! Silniejszy podmuch sprawił, że Wasz lampion spadł. Wygląda na to, że czekają Waszą znajomość czekają ciężkie czasy.

UWAGA! Nie ma jednak łatwo, bowiem nieopodal rzeki znajdują się dwa bóstwa, które uważnie śledzą losy zarówno bambusowych stroików z życzeniami, jak i unoszących się w powietrze lampionów. Otóż Ebisu (w tej roli gościnnie Aleksander Brendan) jest w stanie nakłonić znajdujące się w rzece rybki do różnych rzeczy, między innymi przenoszenie różnych stroików. Dlatego też warto śledzić późniejsze posty, by zobaczyć czy to nie właśnie Wasz stroik rzucił się w oczy temu bóstwu i czy nie postanowił zmienić jego położenia – raz na jakiś czas Ebisu może odjąć lub dodać wedle uznania jedno lub dwa oczka do wyniku kostek. Drugim bóstwem jest Homasubi ( w tej roli gościnnie Reno Hudson), który z kolei jako pan ognia jest w stanie wpływać na losy niektórych lampionów – w tym wypadku manipulacja wynikiem o jedno oczko w górę lub w dół. Proszę się więc nie dziwić, jeśli któreś z bóstw postanowi się wtrącić i udowodnić, że tylko karma jest nieomylna, a kostki już nie.

______________________

Ogród przy Świątyni Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptyPon 29 Lip 2013 - 21:10;

Zauważył Nikolę w tłumie. Krótka chwila, ale ich spojrzenia się nie spotkały. Dotknął swoich nowych rogów i spojrzał na swój nagi tors. Nowe atrybuty zdawały mu się nieporęczne i niekoniecznie znajdował dla nich w tej chwili zastosowanie.
Dziewczyna gdzieś zniknęła. Zaczął się rozglądać, szukając jej spojrzeniem.
Zauważył tylko strzęp jej sukienki, który znikał w wejściu do świątyni. Na pewno poszła do ogrodu. Żwawym krokiem ruszył w jej ślad i kiedy znalazł się już na miejscu i przepchał pomiędzy ludźmi...
- Nikola. - Uśmiechnął się nieco zmieszany. Nie do końca wiedział, jak wygląda, ale ona wyglądała cudownie. Chyba jeszcze lepiej, niż rano, chociaż...
Karty zostały w wewnętrznej kieszeni marynarki i miał nadzieję, że kiedy wróci do swojej normalnej postaci, nie będzie musiał przeboleć ich straty. Był do nich przywiązany. Nawet jeśli posiadał co najmniej kilka talii.
Zastanawiał się, czy Corin też tu będzie?
To by oznaczało mocno niezręczną sytuację.
Porzucił wszelkie myśli i skupił się na stojącej naprzeciwko niego puchonce. - Czyli udało się nam spotkać! - zagadnął wesoło. - Wyglądasz olśniewająco... wiesz, co to wszystko oznacza? - Patrzył w jej oczy, niepewny, jak zareaguje na jego osobę.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptyPon 29 Lip 2013 - 21:20;

Nikola szła niewzruszona do ogrodu, w końcu kiedy doszła zatrzymała się i poprawiła swoje kimono, które pojawiło się na niej wraz ze zmiana różdżki. Po chwili usłyszała czyjś głos. Drgnęła i odwróciła się w stronę chłopaka. Białe kimono z czerwonymi kwiatami wiśni.
Spoglądała na niego w ciszy, a więc jednak się spotkali, miała nadzieję, że dzisiaj zobaczy się z Allistair’em no ale cóż. Tak też nie jest źle. Bynajmniej chłopak nie odważy się zrobić czegoś niewłaściwego, przy tylu ludziach. Nawet nie zauważyła, że nie było tutaj zbyt wielu osób. Zaczesała za ucho kosmyk włosów, który spadł jej na twarz.
- Dziękuje… – podziękowała odważniej niż rano. Słysząc jego pytanie spojrzała na jego rogi, na jej twarzy pojawił się uśmiech, a ręka zasłoniła usta.
Nie śmiej się, nie śmiej się!
Powiedziała w myślach i ledwo się trzymała, żeby nie wybuchnąć śmiechem. W końcu odłożyła rękę z nadzieją, że jednak udało jej się opanować. Nie odrywała wzroku od jego rogów.
- Wydaje mi się, że przejęliśmy atrybuty japońskich bogów. – wyszeptała powstrzymując się przed śmiechem. Wzięła głęboki oddech i zamknęła oczy. Kiedy otworzyła je kontynuowała – Bynajmniej ty nie boga, a diabła, dokładniej Oni. – powiedziała i uchyliła usta, jej język zaczął jeździć po kle, ten nawyk, chyba nigdy jej nie zniknie.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Ogród przy Świątyni QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni EmptyPon 29 Lip 2013 - 21:31;

Hmmm... diabeł. Jeszcze raz dotknął swoich rogów i zastanowił się, czy może wygląda bardziej groźnie, czy zabawnie?
Sądząc po reakcji Nikoli, raczej to drugie i nie było mu bynajmniej aż tak do śmiechu. Ona dostała taką piękną transformację! Jej kimono było unikalne. Godne bogini. Gdyby nie fakt, że miała europejskie rysy, pomyślałby z całą pewnością, że naprawdę jest związana z Japońskimi bóstwami. Ciekawiło go, czy oprócz tego, że zmieli swój wygląd, otrzymali coś jeszcze?
Może jakieś boskie moce?
Nie bardzo wyobrażał sobie, jakie moce może posiadać japoński diabeł... może rzucać cruciatusem z tych wideł? Postanowił tergo nie sprawdzać. Przynajmniej na razie. To mogło się źle skończyć.
- Najwyraźniej - odparł. Widział lekki zawód w jej oczach, gdy odwróciła się i ujrzała jego twarz. Chyba wiedział, kogo się spodziewała. Miał ochotę odwrócić się i odejść, tym bardziej, że czuł, jakby się narzucał. Chciał z nią przebywać, ale obawiał się, że puchonka może czuć się tym zmęczona. Wspomnienia ciągle były świeże i chyba oboje nie umieli sobie poukładać wszystkiego w głowach. A jednak wydawało mu się przez krótką chwilę zeszłej nocy, że Nikola...
Nie myślał o tym. Nie teraz, nie tutaj.
Cały dzień katował się tymi myślami i teraz miał już dosyć. Chciał się zabawić, a skoro może towarzyszyć Nightmare, to chociaż na chwilę może poczuć się szczęśliwszy.
Pocałował jeszcze jej dłoń na powitanie i podał jej ramię.
- Jeśli nie masz nic przeciwko spacerowi, to czułbym się zaszczycony, jeśli zgodziłabyś się razem ze mną obejrzeć chociaż część atrakcji...
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Ogród przy Świątyni QzgSDG8








Ogród przy Świątyni Empty


PisanieOgród przy Świątyni Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni Empty;

Powrót do góry Go down
 

Ogród przy Świątyni

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Ogród przy Świątyni JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
japonia
 :: 
Wioska Sakura
 :: 
Świątynia
-