Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Ogród przy Świątyni

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptySro Cze 12 2013, 23:38;

First topic message reminder :

Ogród przy Świątyni - Page 3 Aus5j8L
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptySro Lip 31 2013, 10:56;

Cała ta sytuacja była ostro przegięta. Nie powinno do niej dojść. Wszystko to, co się stało było paskudnym żartem losu spowodowanym przez Aarona. I tylko i wyłącznie on powinien ponieść tego konsekwencję w imię oko za oko, ząb za ząb czy innych bardzo sprawiedliwych powiedzeń.
Oczywiście, że Nikola nie mogła mieć pojęcia, że tak to wyglądało. Jak wspomniała – powiedział jej tylko to, co chciał. To stawiało go w świetle oprawcy, ale też i ofiary. A ofiara to w oczach Nikoli od razu mały kotek, któremu trzeba pomóc za wszelką cenę. Biedactwo, które przecież tak żałuje, że podrapało, bo to przecież przypadkiem. Nie panuje do końca nad pazurkami i w ogóle.
- Chciałam zmienić swoje życie. Teraz jest mi wszystko jedno... - To co zrobił nie było jakąś apokalipsą w jej życiu. Było raczej częścią ułożonych kostek domina. Strącisz jedną, a posypią się wszystkie po kolei. I tak właśnie się stało. Jedna rzecz przelała czarę goryczy, którą od dawna w sobie chowała. Sprawiła, że Corin powoli zaczęła się zmieniać. I chociaż może jeszcze teraz tego nie widać, to nadejdą dni, że będzie się zastanawiała kim była ta dziewczyna, która z takim uśmiechem w skarpetkach biegała po Hogwarcie i otwierała wszystkie drzwi na około. Tik tak tik tak... Zegar tyka a z każdym jego dźwiękiem już zachodzą drobne zmiany. Przelatuje przez głowę nawał myśli.
- Już się tak nie obruszaj. Nie jestem tobą. Nie wykorzystuje sytuacji po to, żeby zrobić coś dla siebie w sposób, który mógłby aż tak kogoś skrzywdzić. Chce ukryć wilkołactwo... jeśli chodzi o całą resztą to ufam, że coś spierdolisz na tyle, że wszystkie winy do ciebie wrócą ze zdwojoną siłą i będziesz cierpiał – Przeczesała włosy przewracając oczami. Oczywiście, że chciałaby mu wymazać dodatkowo Nikolę z pamięci. Ale nie zrobiłaby tego. Nie chciała aż tak wtrącać się w życie puchonki. Uważała, że postępuje głupio i bezmyślnie. Ale ufała, że losowi nie trzeba pomóc i odwinie się tak, jak powinien bez jej pomocy.
- Porozmawiamy o tym jeszcze Miki – Uśmiechnęła się do niej trochę blado widząc, że to naprawdę ogromnie problematyczna sprawa. Ale najlepsze rozwiązanie. Sięgnęła po swoje ubrania i włożyła na siebie starając się je w miarę normalnie ułożyć, żeby nie wyglądały źle.
- Miłej zabawy Nikola... Mata ne – Tylko tyle powiedziała, pożegnała się po Japońsku po czym odwróciła się od nich tyłem i odeszła. Chyba nie liczył na to, że jest możliwość zawieszenia broni. To prawie tak, jakby chciano zawiesić broń zaraz po ataku na Nagasaki. Zniszczenia były tak ogromne, że nie było szans udawać nawet przez chwilkę, że wszystko jest w porządku. Odeszła. A raczej prawie odeszła... Z jednego powodu. Zauważyła na horyzoncie coś... Przyjemnego. Stanęła więc dość daleko, chowając się w cieniu i podświadomie zsyłając światło księżyca na sylwetkę pewnego... Japończyka.
Powrót do góry Go down


Naoki Shindo
Naoki Shindo

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 173
  Liczba postów : 195
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6152-naoki-shindo#174303
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6154-maniek-shindo#174321
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptySro Lip 31 2013, 10:57;

Naoki z trójzębem, no kto by pomyślał? Szczerze mówiąc bardzo mu pasowała taka ostra zabaweczka. Czuł się majestatycznie. No i drodzy państwo można tym oczywiście kogoś śmiało dziabnąć w tyłek. Nawet już wiedział, komu by to zrobił na powitanie. Dlatego też rozglądał się po całym terenie należącym do Świątyni z nadzieją, że znajdzie ów dziewczynę. Nie odpisała na jego list, w którym zapraszał ją na wspólną zabawę na święcie Tanabata. Może dlatego, że dzisiaj była to Nikola? I bawiła się z Allem? Niedoczekanie jego. Nie ważne było czy to Niki, czy to Vik – I tak uratuje ją od nudnego towarzystwa czy to puchona, czy kogokolwiek innego.
Po jakimś czasie wyszedł na Ogród przy Świątyni. Trzeba przyznać, że miejsce było piękne. Potrafił docenić dobry smak krajobrazu. Właściwie, to zawsze uważał, że potrafi docenić po prostu piękno. Nic więc dziwnego, że doceniał siebie!... Aż to przesady, ale to już inna sprawa. Porozmawiamy o tym, kiedy znowu spędzi godzinkę przed lustrem prężąc się i robiąc różne, dziwne miny, które chyba miały służyć do podrywania dziewczyn. Choć w tym momencie nie musiał tego robić. Miał swoją śliczną gryfonkę, a puchonka była kwestią czasu... No i roześmiałaby się widząc taką minę, więc trzeba było ją podejść w inny sposób. Jaki?
Zadziałał szybko. Ułamki sekundy sprawiły, że nagle dostrzegł ją w oddali. Nawet nie wiedział, że księżyc stale go oświetla tworząc imicz prawdziwego boga. Właściwie z wyglądu nim był na co dzień, a teraz jeszcze te atrybuty. Mrau laleczki klękajcie przed nim na kolana i całujcie go po stopach. Eee... Wracając do tematu. Naoki dość szybko podszedł do jego słodziutkiej dziewczyny, która chyba była irytowana przez jakiegoś krukona, bo minę miała niewyraźną. Od razu dobił ją do ziemi bez najmniejszego problemu, bo w końcu siły ma całkiem sporo. Ah te sztuki walki latami trenowane. Szkoda, że nie radzi sobie tak dobrze z różdżką. W każdym razie ŁUP o ziemię, a potem nie patyczkując się przywitał się z nią. I ty Nikola już dobrze wiesz, jak się z tobą przywitał... Kiedy skończył dobierać się do jej ust z namiętnością prawdziwego ćpuna lekko się odsunął, ale tylko na parę milimetrów, żeby powiedzieć.
- No hey skarbie... - Po czym znów nie pozwolił jej na jakąkolwiek ucieczkę. No, teraz musi poczekać, aż dostanie w głowę. Wtedy pójdzie ze swoją ślicznotką puszczać łódeczki, lampioniki i wszystkie inne bzdury, które się tutaj tak obcokrajowcom podobały. W jego rodzinie te święto przeżywało się całkiem inaczej, ale o tym może później porozmawia z Vikusią.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptySro Lip 31 2013, 12:14;

Nie kłóćcie się. Błagam przestańcie walczyć, nie chce na to patrzeć. Nie chce, żebyście walczyli…
Dziewczyna wpatrywała się z dołu Aaronowi i Cornelii. Nie mogła się wciąć, nie była wystarczająco silna. Oni byli jak dwa przeciwne żywioły, które się wręcz nienawidzą i walcząc zagłuszają wszystko wokoło. Tak więc wpatrywała się raz na Aaron’a, raz na Corin. Westchnęła i zamknęła powieki. Chyba musiała poczekać, aż skończą. Dzielnie podjęła cztery próby powiedzenia czegoś, ale bezskutecznie, za każdym razem, albo nie zwracano na nią uwagi, albo była zagłuszana, albo się przestraszyła i się wycofała.
- A… Aaron, przestań! – powiedziała w końcu. On atakował ją, ona atakowała go. W takim wypadku NIGDY nie dojdą do porozumienia. Chłopak chyba nie usłyszał Nikoli, zresztą co się dziwić, sama ledwo słyszała swój głos.
Corin nie była wariatką i by tego nie zrobiła specjalnie, ale i tak mnie nie słuchacie, więc co za różnica.
Pomyślała i pokręciła głową. Postanowiła to przeczekać, nie miała wystarczająco dużo siły, żeby ich pokonać. Po prostu nie miała.
Nigdy nie mówiła za dużo, zwłaszcza, jak zbierała się grupa więcej niż dwuosobowa. Jeżeli była sam na sam z kimś, musiała mówić, bo inaczej nie byłoby konwersacji, ale jak pojawiała się osoba trzecia, to nie musiała się już wysilać, znikała i nie zwracała na siebie uwagi towarzyszy. Prawdę mówiąc, gdyby kimono było lżejsze i dziewczyna by sobie poszła, to na pewno nie zauważyliby, że zniknęła, dopóki nie zechcieliby coś do niej powiedzieć. Jednak kimono nie pozwoliło jej się ulotnić, nawet, by tego nie zrobiła. Gdy Aaron zaproponował wspólne świętowanie opuściła załamana głowę.
Chłopie! Nawet ja jestem świadoma tego, że ona nienawidzi Cię w takim stopniu, że nigdy nie pójdzie na Tanabatę.
Westchnęła pod nosem i zanim zdążyła się zorientować Corin zaczęła odchodzić. Wyciągnęła w stronę jej pleców rękę, jak małe dziecko, które nie może wstać i płacze, bo mamusia zostawiło je same . Opuściła dłoń i westchnęła. Spojrzała na Aarona.
- Musimy poczekać, aż trochę wyschnie to kimono.
Wyszeptała i wlepiła spojrzenie w ziemię… nie widząc nadchodzącego ‘boga’. Nawet poświata księżyca nie zmusiła ją na zwrócenie uwagi na niego. Dopiero jak poczuła, że jej plecy dotykają podłoża. Spojrzała zdziwiona na osobę, która to zrobiła i zanim zdążyła coś powiedzieć, chłopak złożył na jej ustach pocałunek, ale nie zwykły, on się do niej przyssał jak pijawka.
Jej szmaragdowe oczy zadrżały, powoli zaczęły się przymykać, by w momencie kiedy były zamknięte całkowicie, otworzyły się nagle. Jej dłoń wykonała szybki ruch, w ten sposób, że na policzku krukona pozostawiła czerwony, piekący ślad. W jej ochach przez ten ułamek sekundy można było dostrzec strach, szybki oddech który pojawił się ni z tego ni z owego.
Dziewczyna spojrzała na chłopaka zdezorientowana.
- Naoki? – była zdziwiona, że go widzi, spojrzała na jego policzek i zamknęła oczy. Więc straciła świadomość… a to nie oznacza nic dobrego. – Przepraszam… – wyszeptała i leżała bezwładnie na ziemi. Co się tak naprawdę stało? Nie miała zielonego pojęcia.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptySro Lip 31 2013, 12:37;

Milczał. Nie odpowiedział na słowa Corin. Po prostu milczał i odprowadził ją w końcu wzrokiem.
Nie zrobił tego dlatego, że Nikola go poprosiła, chociaż to tylko utwierdziło go w przekonaniu, że nie powinien dalej drążyć tematu.
Również nie zwrócił uwagi na to, że ktoś zbliża się w ich kierunku. Dopiero kiedy powalił Nikolę i zaatakował ją pocałunkiem. Jego opanowanie prysło.
Wstał i silnym kopnięciem zrzucił chłopaka z puchonki.
- Stary... nie mam zamiaru się kłócić, ale... SPIERDALAJ. - Nieprzyjemny, chłodny uśmiech wykwitł na jego twarzy. - Nie mam też zamiaru się z Tobą bić, a lepiej będzie, jeśli nie zechcesz testować moich umiejętności rzucania czarów, frajerze. - Gdyby miał karty, pokazałby mu bardzo dosadnie, kim dla niego jest.
Nieważne, czy to Nikola, czy Viki? Ten koleś był jeszcze większym egoistą, od niego. Nie podobało mu się to, jak obnosi się ze swoją wyższością. Był z resztą podobny do Prince Scotta i nie wierzył, żeby Niki...
Victorique! To jego się bała de Blois, zanim padła mu w ramiona.
Uśmiechnął się podle. Pokiwał głową ze zrozumieniem. Taki dupek i arogant? Zabawne.
Wiedział, co przechodziła puchonka po tym, jak ostatnio taka sytuacja miała miejsce, więc zapragnął zabrać ją stąd i nie mieszać się w konflikty, ale obawiał się, że jest już za późno.
Zaczynało mu się wydawać, że na tej całej Tanabacie wszyscy dookoła go atakują. Co by było, gdyby Nikola była tutaj sama?
Powrót do góry Go down


Naoki Shindo
Naoki Shindo

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 173
  Liczba postów : 195
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6152-naoki-shindo#174303
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6154-maniek-shindo#174321
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptySro Lip 31 2013, 12:52;

Pocałunek jak zwykle przysparzał mu bardzo dużo przyjemności. Zawsze był podobny do poprzednie, ale nigdy taki sam. I tym razem wydawał się być dużo lepszy, dużo bardziej interesujący jednak... Skończył się bardzo niespodziewanie. Viki zawsze dawała mu w głowę. Nigdy go to nie bolało, a wręcz bardziej zachęcało do dalszych igraszek. Jednak tym razem poczuł palący ból na policzku... Zdecydowanie się tego nie spodziewał. A potem nagle został kopnięty, więc chcąc nie chcąc upadł na trawnik. Prychnął pod nosem siadając i spoglądając na tego, który śmiał go w ogóle dotknąć. Co on sobie w ogóle myśli?! I co mu daje przywilej odezwania się do Naokiego?
- Mam gdzieś twoje umiejętności rzucania czarów, bo wystarczy, że wstanę a już będziesz leżał sparaliżowany na ziemi... Zresztą czego się wtrącasz mały zasrańcu? - Uniósł lekko brew przewracając oczami i spoglądając ponownie na swoją śliczną pannę. Wyraźnie było jej przykro, że go uderzyła. Nie rozumiał dlaczego... I zażąda wyjaśnień. Ale widok tych szmaragdowych ocząt, których nie można pomylić z żadnymi innymi i słowo „przepraszam” wybrzmiałe z ust kobiety, która zawsze stoi ponad wszystkimi... No słodka kruszyna!
- Nie szkodzi skarbie. Coś Cię zabolało, że tak gwałtownie zareagowałaś? – Mruknął wstając z ziemi i lekko rozmasowując bok po czym wyciągnął do niej rękę i nie czekając na reakcję pociągnął ją do pionu jak to miał w zwyczaju. Ucałował delikatnie w czółko ignorując krukona. Miał nad nim przewagę i dobrze wiedział jaką. Aaron stał na tyle blisko, że jeśli mu się naprzykrzy to naprawdę może leżeć na ziemi nieprzytomny.
- Naprzykrza Ci się? Zrobić z nim porządek? - Spytał zerkając kątem oka w stronę studenta, który to chwilowo dostąpił zaszczytu dotknięcia Naokiego, za co przysięgam, że gdyby nie było tutaj Viki już straciłby zęby. Chociaż wciąż jest taka możliwość.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptySro Lip 31 2013, 13:01;

Przeprosiła chłopaka, a po sekundzie został on z niej zrzucony. Usiadła wściekłą spoglądając na sprawcę. Spojrzała na Aaron’a zszokowana.
Co jest grane… przecież się wyłączyłam… co on tutaj robi, czy ta idiotka Nikola pozwoliła mu na cokolwiek? Wydawało mi się, że jest ona za tą lamą Alistair’em. Nie spodziewałam się po niej, że będzie jechała na dwa fronty.
Po chwili jej zdezorientowany wzrok wrócił na pana Shindo. Pozwoliła mu się podnieść, w ręce nadal trzymała swoją lance. Wpatrywała się niepewnie na Aaron’a. Odwróciła wzrok wpatrując się w tors Naokiego. Jej wolna ręka złamała ramię drugiej i objęła swoją klatkę piersiową jakby chciała coś ukryć. Czyżby nawiązywała do sytuacji, która miała miejsce niedawno?
Nawet panienka Victorique de Blois miała szacunek do siebie i nie pozwoliłaby pierwszemu lepszemu facetowi dobierać się, aż tak do jej ślicznego ciała.
Spojrzała zmartwiona na Naoki’ego.
- Ja… straciłam świadomość.. – wydukała niepewnie i spojrzała na Aarona tajemniczym spojrzeniem – w dość nieprzyjemnej sytuacji…
Nic więcej nie powiedziała. Jeżeli on cokolwiek mu powie to wypatroszy go jak świnie. Lub coś innego. Muszę przyznać, że mimo iż tego nie pokazywała, to panienka de Blois bała się, tylko osoba, która zna ją dłużej mogła poznać, że w jej oczach ukrywa się strach.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptySro Lip 31 2013, 13:16;

Nie zdążył podnieść Nikoli z ziemi. Krukon zrobił to za niego.
Przewagę?
Bo zna jakieś karate? Ledwie powstrzymał ochotę wypieprzenia mu w twarz. Też miał swój refleks i miał gdzieś tego kurduplowatego dupka. Nie obchodziły go jego umiejętności. Celny cios w nos zawsze robił swoje. Aaron nie był może postawny, ale nie był też bezbronny. Był poza tym co najmniej niezły w czarach i nie obawiał się bólu. Zwinność i zręczność ćwiczył przez lata wykonywania trików, a i czasami potrzeba było do tego cierpliwości i siły fizycznej.
Nie bał się japończyka. W ogóle. Nawet gdyby zaatakował go z furią i powalił na ziemię, on się potrafił zemścić, a Shindo chyba nie zdawał sobie z tego do końca sprawy, skoro podchodził do niego tak lekceważąco. Z resztą... tacy ludzie jak on zawsze kończą przegrani. Zbytnia pewność siebie i brak umiejętności racjonalnej oceny sił, musiały prędzej czy później skierować go ku klęsce.
Lawyers uśmiechnął się w duchu.
Znał poza tym zaklęcia niewerbalne, bo trenował je od jakiegoś czasu w wolnych chwilach, a to oznaczało, że element zaskoczenia nadal należał do niego. I zawsze będzie.
Złapał puchonkę za rękę. Złapał ją nie dlatego, że chciał zaznaczyć, że należy do niego, ale wiedział, że pod postacią Nikoli, raczej nie jest zbyt zachwycona zachowaniem krukona. Normalnie pewnie odprowadziłby ją do Corin, ale widział, jak zareagowała na Naokiego, teraz więc w życiu by tego nie zrobił.
- Poszukajmy nareszcie jakiegoś spokojnego miejsca. Poniosę Cię - powiedział do niej. - Nie będę się znowu kłócił i nie chcę psuć Ci wieczoru. - Wyrwał ją z brudnych łapsk Naokiego. Gdyby nie jej obecność wywiązałaby się pewnie epicka walka, ale nie miał ochoty epatować swoją wściekłością w obecności tej strony charakteru Nightmare.
Powrót do góry Go down


Naoki Shindo
Naoki Shindo

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 173
  Liczba postów : 195
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6152-naoki-shindo#174303
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6154-maniek-shindo#174321
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptySro Lip 31 2013, 13:29;

Nie miał pojęcia co się dzieje. Coś widocznie trapiło jego cudeńko. Ale nie rozumiał... Straciła świadomość? Czyli Nikola obudziła się w jakiejś dziwnej okoliczności. Tylko skoro strzeliła mu w twarz, to może ktoś śmiał pocałować Vik? O matko... Gdyby się teraz dowiedział kto, to zarżnąłby. Po prostu rozszarpał gołymi rękami! Ewentualnie rozjechał na ulicy specjalnie wypożyczonym, mugolskim samochodem. Nie widział w jej oczach strachu, nie znał jej jeszcze aż tak dobrze. Jedynie widział, że coś jest z nią nie tak. Że jej myśli biegają po tak nieprzyjemnych terenach, że najlepiej było ją stąd zabrać i pozwolić jej na milsze spędzenie tego wieczora.
Żeby karate... Ale nie zdradza się swoich atutów wrogowi. Zresztą przepraszam, jakie kurdupla? Naoki był wyższy od Aarona mimo iż był Japońskigo pochodzenia. I to o dobre 10 centymetrów z tego, co zauważał. Zabawna sprawa, że ktoś taki w ogóle wyobrażał sobie, że ma szanse z Japończykiem gdyby doszło do walki. Jeśli chodzi o zaklęcia to owszem, mógłby być problem. Ale Naoki jest dorosły od kilku lat, więc na pewno zna dużo bardziej zaawansowane zaklęcia niż on. Nawet, jeśli dopiero po wakacjach będzie uczęszczał na studia w Hogwarcie.
- Ekhem... Możesz z łaski swojej puścić moją dziewczynę zanim pokażę Ci gdzie jest brama do piekieł? - Na razie był jeszcze spokojny. Na razie. Chwilowo. Ale wkurwiało go jak cholera to, że ktoś śmie dotykać JEGO własności. I było to widać po jego twarzy. Że mało brakuje, żeby zaatakował. A jeśli to zrobi, dzień może się skończyć naprawdę nieprzyjemnie.
- Nie wydaje mi się, żeby ohime-sama chciała z tobą spędzić chociażby jedną sekundę tego wieczoru, skoro ma szansę na dużo ciekawsze towarzystwo... Prawda słoneczko? Możemy już iść, czy będziesz dalej traktowała go z łaską?
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptySro Lip 31 2013, 13:46;

Tym razem jest inaczej, całkowicie inaczej, teraz mam szansę…  are?
Aaron pociągnął w jego stronę, spojrzała na niego niezadowolona i próbowała rozluźnić jego uścisk i wyrwać się.
- Puszczaj mnie zboczeńcu – warknęła w jego stronę. Chyba jednak wczoraj przesadził. W końcu udało jej się wyrwać. Zrobiła kilka kroków w stronę Naoki’ego, a dokładniej schowała się za jego plecami i spojrzała niepewnie na Aaron’a. W ręku trzymał swoje widełki, wpatrywała się w nie niepewnie. Schowała się bardziej za Japończykiem i zamknęła powieki.
- Skończcie w końcu tą zabawę w przekomarzanie się – syknęła w ich stronę i wyprostowała się.
- Nie mam zamiaru się temu przyglądać, żałosne – powiedziała. Spojrzała na Aaron’a niezadowolonym spojrzeniem, jednak było w jej oczach coś czego nie można było wyczytać. Nie miała zamiaru tu zostać, im dłużej, była w ich towarzystwie, coraz bardziej się obawiała tego co może wyniknąć, a jeżeli wyszłyby na wierzch niektóre fakty, to skończyłoby się to bardzo źle. Aportowała się.

[z/t]x2?
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptyCzw Sie 01 2013, 02:00;

Uśmiechnął się i zatańczył triumfalnie.
Chaos! Ukochany chaos!
- Chyba nie jest Twoim słoneczkiem, skoro wolała stąd spierdolić, co? - Japończyk musiał zauważyć błysk w jego oku. Drapieżny uśmiech. Trzy lata. Dzieliły ich zaledwie trzy lata i jeśli krukon uważał to za przewagę, to Aaronowi wydawało się to tyle śmieszne, co nazbyt lekceważące. On przynajmniej potrafił docenić swojego rywala. Wiedział, że walka nie byłaby łatwa. W zwarciu nie miał szans, a i na zaklęcia pewnie nie byłoby tak łatwo. - Wiesz czego się bała? Nas obu. - Wysyczał mu w twarz. - Wiesz dlaczego? - Oblizał usta i zamilkł na chwilę. - Wydaje mi się, że Twój narcyzm jest NICZYM, jest pustką. Zwykłą pospolitością, wobec mojej prawdziwej potęgi. Ty możesz wygrać bitwę, możesz mnie zaatakować teraz i pokonać, ale wojnę... wojnę wygram ja. - Wskazał palcem na swoją głowę. - Bo umiem myśleć, debilu. - Ponownie oblizał usta.
Chaos!
Tanecznym krokiem oddalił się, szukając innego towarzystwa. Nie było mu żal, że ani Viki, ani Niki nie są teraz blisko niego. Może... trochę. Ale przecież był cierpliwy i miał swój plan. Doskonały plan. Coś, co dawało mu przewagę nad WSZYSTKIMI jego rywalami. Miał umysł, który pozwalał mu kontrolować ludzi dookoła. Nawet teraz. Nawet Naokim, jeśli wydawało mu się, że to, co robi jest jego własną wolą... może miał rację? A może się mylił? Dowie się dopiero wtedy, kiedy...
Przegra.
A przegra niechybnie.
Nikt jeszcze nie zwyciężył chaosu. Nikomu nie udało się pokonać obłędu.

[z/t]
Powrót do góry Go down


Karin Cortez
Karin Cortez

Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 289
  Liczba postów : 285
https://www.czarodzieje.org/t6246-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
https://www.czarodzieje.org/t6248-poczta-karin?highlight=Karin
https://www.czarodzieje.org/t13558-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptySob Sie 03 2013, 23:33;

Weszła do ogrodu zajadając się ciasteczkami czekoladowymi. Kogo tu spotka? Hmm... Może znowu Boga Wojny? Była prawie pewna, że był nim Ambroge. Nie żeby miała z tym jakiś problem. Po prostu lubiła jego towarzystwo. Choć teraz był troszke zbyt konfliktowy.
Rozejrzała się i dostregła kilka atrakcji. Puszczanie bambusowych łódeczek lub lampionów. Ciekawe co by jej wyszło, gdyby puściła taki lampion z Patriciem? Czy ich "zwiazek" jak on to czasem nazywał ma w ogole jakies szanse? Podobno teraz już oficjalnie jest jej prawnym opiekunem. Ciekawe komu dał w łapę, żeby to załatwić.
Krążyła lekko zamyślona wśród zgromadzonych Bożków i co jakiś czas zmieniając przekąskę w swojej dłoni.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptyNie Sie 04 2013, 00:17;

Cholera - pomyślał - Cały wieczór przed nami, a ja muszę się użerać z jakimś patologicznym sadystom, którego życiowym celem jest uprzykrzanie życia ludziom - oczywiście chodziło o Hachimana. Pech chciał, że Ambroge jakoś nie dał całkiem przejąć nad sobą kontroli japońskiemu bóstwu. Nie oznaczało to jednak, że miał coś w tym "związku" do powiedzenia. Wręcz przeciwnie.
- Kurwa. A byliśmy tak blisko. Jeszcze chwila i Ognisty może spaliłby całą te świątynie? - mówił sam do siebie, stojąc w ogrodzie. Nic się tu nie działo. Jakieś pary puszczały lampioniki w górę, inni znowu łódeczki na wodę. Idylla. Tak. I ten błogi krajobraz należało zniszczyć. A im prędzej tym lepiej! Tylko od czego by tu zacząć? Nikt szczególny nie rzucił mu się w oczy. Postanowił więc wybrać się na spacer po ogrodzie, w poszukiwaniu potencjalnego konfliktu. Po drodze skłócił ze sobą jakąś parę, której lampionik nie wzniósł się ku niebu, smutne. Poszło oczywiście o to, że jedna ze stron zupełnie się nie stara. I pewnie ma romans! - Ech. Śmiertelnicy.. Są tacy.. Podatni na sugestię.. - mówił do siebie, gdy wtem wpadł na dobrze sobie znaną i spotkaną już tego wieczora Boginię Obżarstwa. Cóż.. Może jeszcze nie wszystko stracone.. - Witaj. Witaj. Widzę, że co rusz zmieniasz jedzenie. Czyżbyś częstowała nim innych gości? - spytał. Miał nadzieję, taką ukrytą, że i jemu coś się trafi. W końcu ta babeczka była wręcz obłędna.. Oczekując odpowiedzi począł przyglądać się dziewczynie. Może jednak nazwanie jej "Koszmarem dietetyka" nie było takim dobrym wyjściem? W końcu była bardzo ładna. Ale to zapewne ta ludzka powłoka. Wszak Hachiman doskonale wiedział, jak wyglądała ta kobieta "na codzień". Nic nadzwyczajnego. Wręcz przeciwnie. Tylko uciekać. Może i miła, sympatyczna, lecz na pewno nie pociągająca. Ale dziś? Dziś wyglądała inaczej. - Chwała śmiertelnikom!- pomyślał.
Powrót do góry Go down


Karin Cortez
Karin Cortez

Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 289
  Liczba postów : 285
https://www.czarodzieje.org/t6246-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
https://www.czarodzieje.org/t6248-poczta-karin?highlight=Karin
https://www.czarodzieje.org/t13558-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptyNie Sie 04 2013, 11:16;

No i proszę, pojawił się znowu Bożek Wojny! Dziewczyna spojrzała na niego i uśmiechnęła się szerzej.
-Witaj. Czyżbyś liczył na jakąś przekąskę?- spytała uszypliwie i zastanowiła się przez chwilę co by mu tu podarować. Może miseczkę lodów o różnych smakach? Albo dynia w miodzie? Nie... To zbyt proste. O Już wiem! Pomyślałą i wręczyła mu miseczkę ananasów w cieście. Proste, ale powinno mu smakować.
-Samcznego. Może się przejdziemy?- zaproponowała i zaczęła iść powoli brzegiem rzeczki.
Tak. Teraz była już w stu procentach pewna, że to Ambroge. Niestety, Toyouke bardzo dobrze znała Hachimana z ich boskiego świata i wiedziała, że jest miły tylko jak coś potrzebuje. Ale Karin wiedziała, że Piątek jest inny więc teraz Karin-Toyouke zastanawiala się, jakie właściwie jest to połączenie Ambroge-Hachiman.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptyNie Sie 04 2013, 20:23;

Za jedzenie dziękuje. Żywię się tylko nienawiścią, złem i krwią.. - powiedział chłodno i wyrachowanie. - Matko chłopie. Daj sobie spokój. Wojny to ZŁO! Słyszysz?! Zło! - Friday po raz kolejny dał o sobie znać. Jak ten bożek go, za przeproszeniem, wkurwiał. I to było mało powiedziane.. Na prawdę, ze wszystkich tych bóstw, akurat on, pacyfista musiał zmienić się w boga sieczki, rzezi, krwi, łez, interesów. W skrócie wojny. No, ale cóż. Takie życie. Może to będzie jakieś nowe doświadczenie? Na pewno, nauczy się, jak walczyć z takimi zwolennikami konfliktów, jak on. Ale póki co. Zje coś. - Za ananasy dziękuje. Ale jakbyś miała to pyszne ciastko, którym poczęstowałaś mnie wcześniej.. - uśmiechnął się szeroko. Tak, to akurat mu posmakowało. I tak, to był Ambroge. To niesamowite, że mimo konfliktu Fridaya z Hachimanem, potrafił tak jakoś łatwo odzyskać kontrolę nad swoim ciałem. Niestety, nie na długo, ale zawsze coś. - A za spacer dziękuje. Muszę zniszczyć tę sielankę! Tak być nie będzie! - rzekł pompatycznie. Ambr od razu skojarzył ten styl wypowiedzi z jednym niemieckim dyktatorem, o którym opowiadał mu kiedyś ojciec. Nie bardzo pamiętał jego nazwiska, ale podobno był niezłym populistą. I miał dość dobry sztab ludzi, dbających o to, by w oczach tłumu wypadł "odpowiednio".
- Może zechcesz mi potowarzyszyć? Wiesz, zawsze lepiej się coś niszczy, kiedy ma się publikę. Aż wiesz, dostajesz takiej weny twórczej. Do głowy co rusz wpadają Ci nowe pomysły, wiesz, jak jest.. - Mówił o tym z taką pasją. Aż sam się sobie zdziwił. Kurwa. Co ten japoński frajer z nim zrobił?! A co do Gryffonki. Raczej wątpliwe, żeby wiedziała, jak to jest. Ale. Niczego nie można być pewnym na tym świecie. No, chyba, że śmierci, bo to jest nieuchronne. A wena? Chłopak wątpił, czy aby na pewno bóg zniszczenia może mieć jakieś pojęcie o tym wspaniałym przebłysku, olśnieniu, które pozwala człowiekowi, artyście ściślej mówiąc, coś stworzyć. Choć z drugiej strony. Mimo awersji do przemocy, Krukon musiał przyznać, że dobrze coś zniszczyć, to też jest sztuka. I to niełatwa w dodatku..
Powrót do góry Go down


Karin Cortez
Karin Cortez

Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 289
  Liczba postów : 285
https://www.czarodzieje.org/t6246-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
https://www.czarodzieje.org/t6248-poczta-karin?highlight=Karin
https://www.czarodzieje.org/t13558-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptyNie Sie 04 2013, 20:34;

Karin zauważyła jakby lekki konflikt osobowości w wypowiedziach Fidaya. Albo jej się zdawało? W każdym razie wydało jej się troszkę dziwne, że najpiertw twierdzi, iż żywi się nienawiścią i złem, a potem prosi o ciastko. Udała jednak, że nie zauważyla nic i z uśmiechem na twarzy zmieniła ananasy w muffinkę z kremem.
-A nie chciałbyś zjeść czegoś konkretniejszego?- spytała a sama wyczarowała sobie miskę spagetti.
Hachiman nie chciał się z nią przejść. Za to wiedziała, że Ambroge zrobiłby to z chęcią. Szczególnie, że pewnie później by się czegoś napili a co by bylo dalej... To już inna bajka.
-Co prawda nie przepadam za przemocą- to był komentarz typowo w stylu Toyouke- ale popatrzeć zawsze można.- Dokończyła już bardziej w tylu Cortez.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptyPon Sie 05 2013, 15:23;

Zatem.. – zaczął, ale nie skończył. Dlaczego? Może dlatego, że jedna część jego szalonej, tego wieczora, osobowości chciała by mu towarzyszyła, druga natomiast niekoniecznie? Obaj panowie wewnętrznie sprzeczali się między sobą. Ambroge chyba jednak postawił na swoim bowiem wziął od bogini mmuffinkę, no i powoli ruszając z miejsca, zachęcił ją gestem, do wspólnego spaceru. – Dziękuje. Karin, tak? Wybacz, ale jesteś tak podobna do.. – przerwał nagle. Sam nie wiedział czemu. - Hachiman. Skończ. Dziś już niczego nie zepsujesz, nie zasiejesz żadnego konfliktu. Jasne?! Teraz jest czas na właściwy cel tego festynu – dobrą zabawę! Rozumiesz?! – dziwne. Te słowa poskutkowały. Bóg wojenki dał sobie na wstrzymanie? A to ci dopiero. Chłopak poczuł niesamowitą ulgę. Rozejrzał się raz jeszcze po ogrodzie. Nie miał patologicznej ochoty zniszczenia całego otoczenia. To chyba dobrze. Oczywiście jego „gość” nadal wiernie przy nim trwał. Ambr miał dziwne wrażenie, że teraz dał za wygraną, ale przypomni o sobie w najmniej spodziewanym momencie. Może tak, a może nie? Kto wie? Póki co, chciał miło spędzić ten wieczór. A przynajmniej tę jego część, kiedy ma „kontrolę” nad własnym ciałem. Ciekawe, czy inni uczniowie mieli przysłowiową kosę ze swoimi bogami? Pewnie nie. Nie wiedział tego. Pewny był jedynie swojego szczęścia. A raczej jego braku. No bo z całego panteonu bóstw jemu akurat musiał trafić się taki, z którym będzie darł koty?
Co cię nie zabije to cię wzmocni. Pamiętaj Ambroge! – skarcił się w duchu. Po chwili uświadomił sobie, iż towarzyszy mu Karin. Chyba nawet coś do niego powiedziała. Nie był pewien. Przez ten krótki moment był w swoim świecie..
Powrót do góry Go down


Karin Cortez
Karin Cortez

Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 289
  Liczba postów : 285
https://www.czarodzieje.org/t6246-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
https://www.czarodzieje.org/t6248-poczta-karin?highlight=Karin
https://www.czarodzieje.org/t13558-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptyPon Sie 05 2013, 15:38;

Chłopak przyjął ciastko i zachęcił ją do spaceru. A jednak! Gdy zapytał o jej tożsamość pokiwała tylko głową, bo usta miała pełne makaronu. Po chwili jednak jej towarzysz zamyślił się, a ona nie chciała mu przeszkadzać. Odezwała sie dopiero gdy doszli do stanowiska z łódeczkami.
-Nie chciałbyś sobie puścić łódeczki? Dowiesz się, czy twoje marzenie konfliktów sie spełni.- powiedziała z łobuziarskim uśmiechem.
Jeśli chodzi o nią, to nie miała za bardzo po co jej puszczać. Nie miała marzeń ani pragnień, już dawno się nauczyła, że lepiej ich nie mieć. Wtedy mniej boli, gdy się nie spełnią. Jej życie podobało jej się takie jakie jest. Bez zobowiązań, nic nie musi, robi co chce. Po prostu sielanka.
-Ambroge.. a co powiesz na to, żebyśmy później puścili sobie lampion?- zaproponowała lekko zamyślona.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptyPon Sie 05 2013, 22:43;

Marzenia? - zaśmiał się głośno - Karin, moja droga. Od spełnienia niektórych z moich marzeń dzielą mnie tylko studia - posłał jej serdeczny uśmiech. Mówił z resztą prawdę. Postanowił już kiedyś, że skończy mugoloznawstwo. Albo architekturę. Czego by nie zrobił, najpierw musi jednak ukończyć Hogwart, by zająć się już w pełni którąś z tych dziedzin. A samo puszczanie stroiczka uważał za dziecinne. Nie chciał oczywiście obrażać jakże wspaniałych gospodarzy, ale był zdania, że marzenia nie spełniają się ot tak. Trzeba ciężko pracować, by im w tym dopomóc. - Tak, więc, dziękuje. – dodał. Dziewczyna nie wyglądała, jakby chciała brać w tym udział. I dobrze. Mogli spokojnie dalej się przechadzać. A kiedy usłyszał pytanie dotyczące lampionów, zamyślił się. Oni lampiona? Czy to nie przywilej par? Ci przecież, o ile go pamięć nie myliła, nie byli parą. Chyba, że coś się zmieniło pod jego nieuwagę. Mimo to, czemu mieliby tego nie zrobić? – Puścić? Lampiona? Jesteś pewna? – zapytał, patrząc nad nią. Zastanawiał się przez chwilę, czy kryje się za tym jakiś podtekst? Nie! Nie mógł. Przecież nie byli ze sobą. Byli tylko dobrymi znajomymi, którzy od czasu do czasu lądowali w dwuznacznej sytuacji.. – Cóż. Jeśli chcesz. To czemu nie? – dodał po chwili. Jego zdanie już znała. Ciekawe, czy naprawdę chciała to zrobić.
Powrót do góry Go down


Karin Cortez
Karin Cortez

Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 289
  Liczba postów : 285
https://www.czarodzieje.org/t6246-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
https://www.czarodzieje.org/t6248-poczta-karin?highlight=Karin
https://www.czarodzieje.org/t13558-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptyPon Sie 05 2013, 23:32;

Od marzeń dzielą go tylko studia... Pomyślała i uśmiechnęła się delikatnie. Teraz był chyba w 100% Ambrogem. Widząc, że zjadł już jedną muffinkę dała mu drugą, a sama kończyła swoje włoskie danie. Gdy chłopak zapytał, czy jest pewna, że chce puścić z nim lampion jakby lekko się zarumieniła.
-No... Przecież to jest tylko dla zakochanych, prawda? Możemy go puścić jako zwykli znajomi.- powiedziała i podeszli do stoiska. Od miłej pani dostali lampion i wypuścili go w powietrze. Karin śledziła go wzrokiem, gdy nagle wiatr zepchnął go w gałędzie drzew w które się zaplątał.
-Szkoda. To oznacza, że będziemy się kłócić, albo zakończymy naszą znajomość.- powiedziała z ledwie wyczówalnym smutkiem.
Byłoby jej trochę szkoda, bo oprócz dobrego kochanka miała w Piątku też dobrego kolegę. Zawsze mogli się napić, trochę pogadać... Brakowałoby jej tego.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptyWto Sie 06 2013, 10:34;

Gdy dziewczyna poczęstowała go, oczywiście wziął muffinkę. Była wspaniała. Dlaczego miałby nie zjeść jeszcze jednej? W spokoju kończyli swój posiłek, kiedy Friday przypomniał sobie, że dawno nie palił.. Miał już sięgać po papierosa, kiedy przypomniał sobie, że przecież jest na terenie świątyni. A ta, jakby nie patrzeć była miejscem kultu. Palenie czegoś innego niż kadzidełka w takim miejscu byłoby nie tylko obrazą dla gospodarzy i ich kultury, ale także dla ich religii. No i bogów, których notabene było tego wieczoru trochę. Oczywiście Hachiman zachęcał go do odpalenia. - Bo czemu nie? Jak ktoś będzie miał problem, to.. No właśnie. On będzie miał problem – argumentował. Chłopak postanowił jednak nie słuchać bożka wojny i powstrzymać się od palenia. Kiedy już oboje zjedli, poszli puścić lampion. Chłopak z uśmiechem patrzył, jak unosi się w górę. Oczyma wyobraźni widział bowiem nowy szkic. Tak. „Napalił się” na ten obrazek tak bardzo, że jego entuzjazm nie zmalał nawet, gdy ten wpadł między drzewa. Na słowa Karin o możliwym końcu znajomości, uśmiechnął się lekko. – Ja wiem? Nie mam zamiaru się z Tobą kłócić.. Poza tym. To zabawa zakochanych. Wiemy za to, że między nami nigdy nie zrodzą się uczucia wyższe od przyjaźni – odparł niby to smutno. Czy żałował? Nie. W sumie, miał już swoją muzę. Więc, chyba inna miłość, nie byłaby mu do szczęścia potrzebna?
Powrót do góry Go down


Karin Cortez
Karin Cortez

Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 289
  Liczba postów : 285
https://www.czarodzieje.org/t6246-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
https://www.czarodzieje.org/t6248-poczta-karin?highlight=Karin
https://www.czarodzieje.org/t13558-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptyWto Sie 06 2013, 14:04;

Zachichotała słysząc jego "smutny" głosik.
-Uroczy jesteś. Ale masz rację, poza przyjaźnią nic nas nigdy nie będzie łączyć.- powiedziała z uśmiechem.
No bo co by mogło się między nimi wydarzyć? Mogliby się w sobie zakochać? Wolne żarty. Szczerze mówiąc, Karin chyba jeszcze nigdy nie była świadomie zakochana. No może coś ją tam łączyło z Patriciem poza zwykłą relacją szef-pracownica, czy opiekun-podopieczna. Ale czy to była milość? Sama nie wiedziała. Na pewno nie łączyło ją nic z żadnycm z klientów, czy kolegów, poza koleżeństwem, czy przyjaźnią.
Dziewczyna rozejrzała się do okoła.
-Wiesz... Jakoś nie mam ochotu dłużej się tutaj kręcić. Jak myślisz? Czy jak wyjdziemy poza teran świątyni, to odzyskamy swoją postać?- zapytała przygladając się zgromadzonym bóstwom.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptySro Sie 07 2013, 01:42;

Pytanie, czy chciałby czegoś więcej od Karin. Nie bardzo. Nawet wtedy miał wyrzuty sumienia po tym, że ich znajomość wygląda tak, a nie inaczej! Dlatego trzeba ją było zmienić. – Wiesz. Jakoś nie bardzo mam ochotę gdziekolwiek się stąd ruszać. No, chyba, że do domu. Sporo się dziś wydarzyło. Spotkanie z Hachimanem, wojna z nim. Teraz ten lampion.. – nie robił sobie z niego żadnych powodów do smutku. Jedyne, czego mógł żałować to jego koniec. Mógłby wznieść się ku niebu dla samej zasady. -Żeby polecieć i ładnie wyglądać. Ale nie! Nie! No nie mógł! Bo po co?! - Złościł się w duchu – Chłopie daj spokój. Jestem zmęczony tymi twoimi gierkami. – powiedział spokojnym i opanowanym tonem, do siebie samego. Nie wiedział, czy Karin usłyszała. Nawet jeśli. To chyba go rozumiała. W końcu chłopak naprawdę nie lubił tego „bożka” z którym przyszło mu spędzać wieczór. No i ten lampion. Zainspirował go. – Chyba, że! – ożywił się, wstał wyprostowany, przyglądając się drzewu, na którym spoczywał symbol ich znajomości. – Dasz mi chwilkę? – spytał, w zasadzie nie czekając na odpowiedź. I tak by to zrobił. Sięgnął do kieszeni Kimona z której wyciągnął swój szkicownik, bez którego ani myślał wyjść z domu. Usiadł na ziemi, wyciągnął papierosa, odpalił go, patrząc na drzewo. Nie trzeba było długo czekać. Krukon bowiem zaczął już coś kreślić. O tak! To będzie wspaniałe!
Powrót do góry Go down


Karin Cortez
Karin Cortez

Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 289
  Liczba postów : 285
https://www.czarodzieje.org/t6246-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
https://www.czarodzieje.org/t6248-poczta-karin?highlight=Karin
https://www.czarodzieje.org/t13558-karin-cortez?highlight=Karin+Cortez
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptyCzw Sie 08 2013, 23:16;

Nie zwróciła uwagi na to, że coś tam do siebie mruczał. Uśmiechnęła się delikatnie, gdy usiadł na ziemi i zaczął rysować. Spojrzała na papierosa w jego ustach i zorientowała sie, że sama nie paliła przez cały wieczór. Po chwili zdała sobie sprawę, że ma więszą ochotę na pizzę niż fajki więc wyczarowała sobie dość spory kawałek z krewetkami i ogórkiem kiszonym.
Siedziała na kamieniu obok Ambroga i rozmyślała co by teraz robiła w Meksyku. Był piętek, dzień wolny. Pewnie siedziałaby z Patriciem przed telewizorem, albo opiekowałaby się małą Cattleyą. Gracia pewnie teraz miała nocną zmienę w barze dwie ulice od ich domu. Ciekawe kto się teraz zajmuje Catty, gdy jej nie ma? Patric na pewno nie, nie potrafi zająć się dzieckiem. Może mama Gracii? Karin widziała ją tylko raz. Była to bardzo dumna i oschła kobieta, ale miała rękę do zajmowania się domem. Pracowała jako gostposia i od czasu do czasu zajmuje się wnuczką.
Gryffonka otrząsnęła się z zadumy zdając sobie nagle sprawę, że trzyma w reku miskę pełą krewetek. Kiedy ją wyczarowała? Sama nie wiedziała.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 EmptyNie Sie 11 2013, 16:58;

A on rysował. Rysował. Rysował i rysował. Chciał za wszelką cenę skończyć swoje nowe dzieło, od razu. Teraz, kiedy miał wenę. Karin rzuciła coś, o spacerze. Zignorował to. Był w tym swoim artystycznym transie. Kątem oka zauważył, że chciała sprawdzić, co takiego tworzył. Zasłonił się jednak. Podobno to przynosiło pecha. Wolał tego nie sprawdzać, toteż nie pozwolił choćby rzucić okiem na swój szkicownik. Mijał czas. Karin chyba poszła już do domu. Raczej na pewno. Pamiętał, jak się z nią pożegnał. W międzyczasie wypalił jeszcze ze dwa papierosy i poprawił jeden kontur. Nie wyszedł mu. Na szczęście nie był w tak „zaawansowanym” stanie, by po prostu go zostawić. Ciągle dochodziły go odgłosy zabaw swoich kolegów i koleżanek ze szkoły. – Hołota się bawi – pomyślał. Po chwili, nie wiedział jak długiej, skończył. Popatrzył w swój szkicownik, następnie na obiekt, który uwiecznił. Tak. Udało się. Rozejrzał się wokół. Więc naprawdę sobie poszła? – Ciekawe, ile czasu minęło? – spytał sam siebie, wstając. Odpowiedzi udzielił mu nieoceniony Hachiman. Według jego wersji prawie dwie godziny. Mało.. W domu miał dzieła, które tworzył latami. Latami, bo ciągle chciał coś dodać, coś odjąć i nie mógł dojść do ładu sam ze sobą.
Tego wieczora na szczęście wszystko poszło po jego myśli. Został jednak sam. Forever alone. Chłopak zamknął swój szkicownik i postanowił, że wróci do domku. Co innego mu pozostało. Zanim na dobre opuścił teren świątyni pożegnał się z Hachimanem i podziękował mu za miły wieczór. Miał nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczą. W sumie, nie przepadał za nim. Niemniej bożek był ciekawym urozmaiceniem wieczoru.



[z/t] Karin oraz Ambroge.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Ogród przy Świątyni - Page 3 QzgSDG8








Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty


PisanieOgród przy Świątyni - Page 3 Empty Re: Ogród przy Świątyni  Ogród przy Świątyni - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Ogród przy Świątyni

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Ogród przy Świątyni - Page 3 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
japonia
 :: 
Wioska Sakura
 :: 
Świątynia
-