Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Komnata Wspomnień

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 8 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
AutorWiadomość


Grigori Orlov
Grigori Orlov

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 46
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4219-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4220-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7195-grigori-orlov
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyWto Gru 24 2013, 00:52;




Naprawdę urocze miejsce, chociaż odrobinę niebezpieczne, jeśli chcesz utrzymać swoje sekrety. Dlatego lepiej nie przychodź tu z nikim komu nie ufasz bezgranicznie. Czyli najlepiej sam. Sala wyłożona jest ogromnymi poduszkami i jest przyciemniona, tylko przy ścianie świeci się delikatnie kilka kolorowych żarówek. Najbardziej istotny tu jest sufit. Wygląda jak myślodsiewnia, gdyż pływają tam obrazy poszczególnych wspomnień wybranej osoby. Zazwyczaj są to wspomnienia, które chce ktoś zobaczyć, chociaż czasem pokój płata figle pokazując rzeczy, których nikt nie ma zamiaru pokazywać. Jest to zawsze jedno wspomnienie i nie pojawiają się myśli dwóch osób na raz.

Uwaga! Możesz rzucić kostką wyłącznie jeden raz! W każdym następnym wątku, który tu rozpoczniesz, kości oraz płynące z nich straty/korzyści już Ci nie przysługują!

Spoiler:

Powrót do góry Go down


Grigori Orlov
Grigori Orlov

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 46
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4219-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4220-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7195-grigori-orlov
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyWto Gru 24 2013, 01:35;

Wystarczyła jedna lekcja, by nagle sielankowe życie Griga zupełnie się odmieniło. Teraz, ostatnie miesiące wydawały mu się rajem, a w podkoloryzowanych wspomnieniach widział wręcz Clarę i siebie biegających za ręce po łące pokrytej kwiatami. Oczywiście w rzeczywistości tak nie było, ale od kiedy jego dziewczyna śmiertelnie się na niego obraziła, nie chcąc od niego żadnych tłumaczeń, biedny Orlov pałętał się bez życia po zamku. Głównie zaczął się bujać z Dexterem, jego ziomkiem z dorma, co automatycznie chyba wiązało się z bliższym poznaniem Isoldy, która pewnie jest teraz nowym bff Griga. Rosjanin nie był pewnie najlepszym kompanem dla innych, na dodatek po paru próbach uniósł się honorem i przestał zatrzymywać Clarę, żeby z nim porozmawiała. Oburzony Orlov i obrażona Hepburn nie trzymali się już uroczo razem od ostatniej notki obserwatora.
Grigori w zasadzie nie do końca ogarniał o co chodzi z salą do której wszedł. Chciał tylko spokojnie zapalić z dala od nauczycieli, w cieple, bez wychodzenia na zewnątrz. Dlatego spodobał mu się ten przytulny pokój. Zaczynały się święta i nie miał wiele do roboty. Skończył nawet prezent dla swojej dziewczyny, mając nadzieję, że jakoś ją on udobrucha, czy coś. Postanowił poleżeć sobie tutaj i iść na drzemkę czy zrobić coś równie ciekawego. Położył się na poduszkach, szybko zapalił papierosa swoją nieśmiertelną zapalniczką i patrzył się na dziwaczny sufit zastanawiając się co ma zrobić z Clarą. I pewnie dlatego nagle na suficie pojawiła się dziewczyna. Zdziwiony Grig obserwował Gryfonkę, która właśnie dawała mu lekki pocałunek, by po chwili zniknąć i pojawić się w innej sytuacji Nie miał pojęcia co powinien zrobić i przez chwilę zastanawiał się czy coś się złego działa z jego wyobraźnią, ale po chwili uznał, że wcale nie ma ochoty nic z tym robić. Szybko zorientował się, że są to jego własne wspomnienia, a patrzenie na uśmiechniętą Clarę, szturchającą go dla zabwy, mierzwiącą po włosach, uroczo wesołą było naprawdę przyjemne po tych ostatnich ciężkich dla nich dniach. Orlov westchnął i pozwolił sobie pogrążyć się we wspomnieniach, paląc sobie rozkosznie papierosa.
Powrót do góry Go down


Clara Hepburn
Clara Hepburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : rezerwowa szukająca
Galeony : 648
  Liczba postów : 982
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3996-clara-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3998-listy-do-panny-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7180-clara-hepburn
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyWto Gru 24 2013, 14:42;

Śmiertelnie obrażona Clara miewała ostatnio coraz poważniejsze zawahania swojego obrażenia. Ostatnio - zdarzało się to ostatnio coraz częściej - wsłuchując się w nierówny oddech swojej współlokatorki śpiącej na łóżku pod tym clarciowym, miała ochotę wybiec z mieszkania i teleportować się do Londynu, do Griga i dowiedzieć się jak to naprawdę jest. Wtedy mogłaby to zaakceptować, albo i nie, teraz natomiast trwała w jakimś dziwnym stanie, nie wiedząc na czym dokładnie stoi i kim naprawdę jest dla Orlova. W rzeczywistości kontynuowała dramatyczne wzdychanie do poduszki i obracała się na drugą stronę, zaciskając powieki, do których cisnęły się łzy ni to złości ni to smutku. A jeśli Mia pytała co się dzieje, Clara po prostu udawała, że śpi, pół nocy wpatrując się w ścianę ozdobioną ruszającymi się podobiznami swoimi i Griga. Clara i Grig na ostatnim morskim balu. Clara i Grig w strojach do quidditcha na treningu. Clara i Grig w Japonii.
Ale była po prostu w tym swoim obrażeniu zbyt uparta, żeby wysłuchać Orlova i tym sposobem sielanka z ruchomych fotografii gdzieś faktycznie wyparowała.
Na szczęście, ah, te zbiegi okoliczności! Patrolująca korytarz Clara, stwierdziwszy, iż to chyba właśnie nadeszła chwila przerwy na dramatyczne wzdychanie, otworzyła jedne z pierwszych, lepszych drzwi, których nigdy chyba jeszcze nie otwierała i z zaskoczeniem stwierdziła, że w środku jest Orlov. Naszło ją dziwne przeświadczenie, iż to nie prawdziwy Rosjanin, a jedynie trafiła po prostu na drzwi do pokoju życzeń, który w jakiś dziwny, pokręcony, przerysowany i pseudo moralizatorski sposób, pokazuje jej, czego gryfonka sobie życzy.
- Jesteś wytworem pokoju życzeń? - spytała GriganieGriga, marszcząc brwi. Zaraz sobie jednak uświadomiła, że to nie ważne, czy to gryfon, czy jedynie złudzenie, na wszystkich Grigori Orlov powinna być obrażona. Rozejrzała się po pomieszczeniu, w nadziei, iż nie natrafi na żadnego zdradzieckiego krukonka, ale kiedy zadarła głowę do góry, spostrzegła siebie samą. - Ah, nie, to nie może być pokój życzeń, skoro na suficie jestem ja, a nie Effie Fontaine. - zauważyła zgryźliwie, próbując ukryć irytację, mieszającą się już powoli z rezygnacją.
Powrót do góry Go down


Grigori Orlov
Grigori Orlov

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 46
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4219-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4220-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7195-grigori-orlov
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyCzw Gru 26 2013, 19:03;

Grig musiał co chwilę odgarniać dłonią dym, który zasłaniał mu okrutnie widok swojej uśmiechniętej dziewczyny. W zasadzie jedynym potwierdzeniem, że faktycznie wciąż byli razem to prezent, który mu wysłała. Przypominajka pewnie zupełnie mu się nie przyda bo nie wiedział jak może sobie przypomnieć o czym co zapomniał, ale przynajmniej dowiedział, że nie został rzucony bez słowa pożegnania, zawsze jakiś plus. Biedny Orlov siedział sobie w tej komnacie wspomnień niczym porzucona dziewczyna w depresji, kiedy ktoś przerwał jego błogi spokój. Nie usłyszał jak ktoś wchodzi, dopiero znajomy głos skłonił go do odwrócenia głowy w kierunku drzwi. Zmarszczył brwi słysząc pytanie dziewczyny, nie do końca rozumiejąc o co jej chodzi. Zaczął się nawet zastanawiać czy przypadkiem jego angielski jest zbyt ubogi, żeby ogarnąć wypowiedź Gryfonki, chociaż doceniał fakt, że się do niego odezwała.
- Nie? - zaryzykował odpowiedź podnosząc się lekko i opierając o łokieć. Nie szło tak źle jak ostatnie dni, Clara nie dość, że coś powiedziała to bez przesadnej ironii bądź nienawiści. Niestety jej kolejna wypowiedź nie była już tak obiecująca Orlov zrozumiał w końcu jak odebrała ten pokój Hepburn i zirytowany jej odpowiedzią prychnął, kładąc się z powrotem na ziemi. Jak na zawołanie z sufitu zniknęła uśmiechnięta dziewczyna i zamiast tego pojawiła się płonąca osoba. Grig starał się pozbyć z głowy tych nieprzyjemnych myśli, zrobić coś, żeby teraz pojawiło się coś o czym sobie duma Clara, ale niezbyt dobrze mu to szło. Bynajmniej nie była to Effie Fontaine. Było to stare wspomnienie, jak jeszcze Orlov uczestniczył w turnieju trójmagicznym, czy tam czwórmagicznym i mierzył się z boginem we wrzeszczącej chacie. Colette paliła się nieprzyjemnie na suficie. Nieudolnie rzucone przez Orlova zaklęcie spowodowało, że zamieniła się w Effie, po raz kolejny stary Grig ze wspomnień nieudolnie machnął różdżką i czarnowłosa dziewczyna wiła się na ziemi.
Prawdziwy Grig zaklął brzydko parę razy po rosyjsku, zakładając poduszkę na głowę, mając nadzieję, że tak może zagłuszy swój przepływ myśli. Nie szło mu to za dobrze, ale przynajmniej bohaterski Grignasuficie zdobywał właśnie kolejną rzecz potrzebną do turnieju i otwierał drzwi do wrzeszczącej chaty, pospiesznie wchodząc z powrotem na hipogryfa na którym się wzniósł.
- Psujesz mi wspomnienia – powiedział nieuprzejmie spod poduszki gasząc na ziemi papierosa, którego trzymał wcześniej nad głową. – Jeśli przyszłaś po raz kolejny narzekać, że  moja podświadomość cię nie spaliła, mogę cię zapewnić, że gdybym rzucił zaklęcie jeszcze raz, każdy mógłby też zobaczyć twojego sobowtóra tracącego włosy i płaty skóry – powiedział pocieszająco na chwilę zdejmując z twarzy poduszkę. Bardzo dobry początek na pogodzenie Orlov, brawo, powinien dostać medal.
Powrót do góry Go down


Clara Hepburn
Clara Hepburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : rezerwowa szukająca
Galeony : 648
  Liczba postów : 982
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3996-clara-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3998-listy-do-panny-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7180-clara-hepburn
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyWto Gru 31 2013, 10:36;

Natomiast co do prezentu Clary, bransoletka wesoło pobrzękiwała sobie na nadgarstku Hepburn. Co, jak uznała sama gryfonka, nieco ujmowało jej wizerunkowi Bardzo Złej i Obrażonej, dlatego, niby to dyskretnym ruchem, dziewczyna naciągnęła rękaw szaty na dłoń, tak, aby ukrywała bransoletkę. Co swoją było dość trudne, uwzględniając magiczne właściwości prezentu, ale tym samym Clara przynajmniej zachowywała jakiś komfort psychiczny. No, prawie.
- Niesamowicie mi przykro Grig, przyjmij moje najszczersze przeprosiny z powodu tego, iż psuję ci wspomnienia - prychnęła, wpatrując się nie w Rosjanina, a w sufit. Złość naprawdę zaczynała ustępować z tego drobnego ciałka, którego jedną z właściwości było właśnie to, iż wściekłość przechodziła dokładnie tak szybko jak się pojawiała. Tym razem niestety Clara poczuła tylko ukłucie żalu, że - wnioskując po wspomnieniach na suficie - Grig naprawdę wiele rzeczy przemilczał. Sama nie wiedziała, czy powinna mieć o to do niego pretensję, zważywszy na to, że byłaby to po trochu po prostu hipokryzja. I zasadnicze pytanie - to, że Clara nie była AŻ tak otwarta, ujmowało chociaż trochę z tego jak bardzo zależało jej na Grigu? Ani trochę. Miała jedynie wątpliwości, czy tak to też wygląda u Orlova.
- Podejrzewam, że w kolejce do spalenia przez twoją podświadomość jestem dopiero za tymi wszystkimi wilami. - stwierdziła, ponownie się irytując. I żeby wreszcie wymazać palące się osóbki z sufitu, spróbowała przejąć nad nim kontrolę. I udało się, a kiedy skłócona parka zadarła głowy, mogła ujrzeć obraz klęczącej Clary, kurczowo trzymającej różdżkę, niemalże od stóp do głów umazanej krwią, powstrzymującą wymioty i łzy przy nieżywej i rozczłonkowanej pielęgniarce, którą w Hogwarts Express zamordował wilkołak.
Cudowna wizja, doprawdy. Taka romantyczna. Tym razem to Clara miała ochotę nałożyć poduszkę na twarz.
Powrót do góry Go down


Grigori Orlov
Grigori Orlov

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 46
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4219-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4220-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7195-grigori-orlov
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyNie Sty 05 2014, 20:52;

Grigori na początku wcale nie zorientował się co do bransoletki, którą dyskretnie schowała, dopiero po jakimś czasie dopatrzył się jej, tylko dlatego, że faktycznie specjalnie próbował zerknąć, czy ją założyła. Dobrze, że był takim niesamowitym czarodziejem, który świetnie pracuje z ogniem, więc nie trudno było zauważyć, że prezent iskrzy się na jej dłoni. Dlatego na początku poczuł pewną satysfakcję, bardzo skutecznie zgaszoną przez niemiłą Clarę.
- Przeprosiny przyjęte – burknął pod nosem Rosjanin patrząc sobie gdzieś na ścianę, byle nie na Hepburn, ani nie na ten przeklęty sufit. W zasadzie trudno powiedzieć, że Grig dużo rzeczy przemilczał, ale chyba mało kto opowiadał o swoim boginie, a Orlov przesadnie rozmowny nigdy nie był. Zapewne powiedział jej jak to było, kiedy był jeszcze piękny i młody, uczestnicząc w turnieju trójmagicznym, a ona wtedy wymieniała się w najlepszym razie jakimiś pierwszymi pocałunkami. I miała zupełnie niepotrzebne wątpliwości. Każdy kto zna Griga, wie jak bardzo zamkniętym w sobie mężczyzną zazwyczaj bywa.
Na jej stwierdzenie tylko wywrócił oczami, powstrzymując się od spostrzeżenia, że tylko jedna wila paliła się w jego podświadomości, nie kilka.
- To było dawno – mruknął tylko wzruszając ramionami i spoglądając na zmieniające się lustro. Najwyraźniej ona też nie była w zbyt pogodnym nastroju, bo właśnie naprawdę drastyczny obraz przesłonił im widok. Orlov zaklął po rosyjsku na ten niebywale paskudny obraz i wstał w końcu z miejsca, podchodząc do Clary. Nie przejmując się czy chce czy nie chce, a raczej to wątpliwe, objął ją, chowając jej twarz w swoich niesamowicie męskich ramionach, żeby nie patrzyła na nieprzyjemne wspomnienie. I przy okazji miał ochotę z powrotem ją przytulić.
- Nie masz powodów do przejmowania – powiedział powoli Rosjanin, chcąc dać jej do zrozumienia, że to ona jest jego dziewczyną i nie powinna przejmować się pięknościami z przeszłości, z którymi relacje w najlepszym razie można określić jako „nie najlepsze”.
Powrót do góry Go down


Clara Hepburn
Clara Hepburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : rezerwowa szukająca
Galeony : 648
  Liczba postów : 982
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3996-clara-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3998-listy-do-panny-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7180-clara-hepburn
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyNie Sty 12 2014, 15:53;

Hihihihi, dobra, już ogarniam czaro-życie i przestaję tyle zwlekać z odpisami, teraz ładnie obiecuję odpisywać szybciutko!
Szczerze mówiąc, gdyby Clara wiedziała, na kogo natrafi na swoim patrolu, na pewno nie dałaby Grigowi tej satysfakcji i zostawiła bransoletkę w mieszkaniu, ale przekonana o tym, że będzie się samotnie pałętać po tym padole rozpaczy i wylanych łez, przez laików nazwanym szkołą magii i czarodziejstwa Hogwart, kierowana impulsem, zapięła superkową ozdóbkę na nadgarstku. Bądź co bądź, bransoletka przecież przywoływała miłe wspomnienia związane z Orlovem.
- Aha - odparła bystrze i wolno pokiwała głową, jakby dając znać, że to wszystko tłumaczy. A to nie tłumaczyło nic!!!, więc Clara skrzyżowała ręce na piersi w bardzo buńczucznym geście, aby Grig sobie nie pomyślał przypadkiem, że to nie była ironia. Szczerze mówiąc, zdziwiła się trochę, kiedy menski menszczysna Grigori wstał, bowiem przecież, jaktotak, jak śmiał naruszyć jej osobistą strefę wściekłości, która w założeniu odgradzała Clarę od jakiegokolwiek kontaktu fizycznego z obiektem obdarzanym przez clarciową twarz ogniem w oczach naszego emotkowego Morpha?
Mimo to, wcale nie protestowała. Wbrew pozorom nie zaczęła szamotać się jak dzikie stworzenie, które w chwilach największych porywów emocji zapewne przypominała, a wręcz przeciwnie, skorzystała z okazji schowania się w ramionach Griga i powdychania jego znajomego zapachu. I kiedy tak stali, uświadomiła sobie, jak bardzo za tym tęskniła. Zresztą nie tylko za tym, cholera, po prostu tęskniła za Grigiem!
- Naprawdę? Nawet kiedy twoja podświadomość pali jakieś wile i wszyscy patrzą na mnie, jakbym była tylko w zastępstwie? - cóż, wypowiedzi Clarci w chwilach, kiedy głos lekko już zaczynał się jej załamywać, przestawały brzmieć logicznie i spójnie. - Nie chcę być na zastępstwo, Grig.
Powrót do góry Go down


Grigori Orlov
Grigori Orlov

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 46
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4219-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4220-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7195-grigori-orlov
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptySro Sty 15 2014, 01:59;

Świetnie, miło to słyszeć, chociaż ja powinnam właśnie przystopować z czaro z okazji sesji, ale co tam, i tak tego na pewno nie zrobię.
Całe szczęście, że Clara nie posiada cennego daru jasnowidzenia, bo jeszcze Grigori straciłby tyle satysfakcji widząc swój prezent dyndający na zgrabnej rączce Hepburn. To była raczej oznaka tego, że nie znienawidziła do końca, bo wtedy przecież nie założyłaby jej, a prędzej, spaliła, zgniotła, wyrzuciła przez okno, czy co tam kobiety robią z prezentami od mężczyzn, którzy zranili ich uczucia. Orlov spodziewał się po tym dosłownie wszystkiego.
Jak to nie tłumaczyło nic! Przecież z niego był taki niesamowity orator. To na pewno przez swoją urażoną dumę, nie mogła zrozumieć jego świetlistą, zrozumiałą przemowę. Zmarszczył brwi tak, że niemalże  sięgały do jego orlego nosa, na jej buntowniczy gest i lakoniczną odpowiedź. Po cóż on tu się w ogóle stara! Ale w końcu myśliciel Orlov znalazł pozornie plan idealny, polegający na kontakcie fizycznym, skoro jego słowy nie wywarły oczekiwanej reakcji (czyli rzucenie się w ramiona, błaganie o przebaczenie i takie tam zwykłe sprawy).
Orlov musiał zgarbić się odrobinę, by móc wsadzić nos w jasne włosy swojej dziewczyny i westchnąć zmęczony tym jej niecnym zachowaniem. Zacisnął wargi słysząc jej kolejne słowa, panikując na chwilę odrobinę, szukając gorączkowo dobrej odpowiedzi. Był oburzony swoja paskudną podświadomością, która doprowadziła do tego, że musiał poradzić coś na możliwe nadejście kobiecych łez. Na dodatek swojej dziewczyny.
- Nikt nie myśli, że jesteś w zastępstwie. Bo nie jesteś – żachnął się na początek próbując nieudolnie zerknąć w dół i zobaczyć twarz dziewczyny. Tak naprawdę nie miał pojęcia jak jest w tej kwestii w rzeczywistości i wolał o tym nie myśleć, bo mógłby dojść do słusznego wniosku, że wiele osób mogłoby wysnuć takie wnioski. Piękna wila rzuca Orlova, więc on znajduje sobie inną, ładną blondynkę w zastępstwie. Ale halo, to on postanowił wyjechać, można powiedzieć, że on ją rzucił.
- Nie będę dawał ci więcej powodów do takich myśli, obiecuję – powiedział w końcu jeszcze, starając się brzmieć tak pewnie, jak tylko potrafił.
Powrót do góry Go down


Clara Hepburn
Clara Hepburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : rezerwowa szukająca
Galeony : 648
  Liczba postów : 982
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3996-clara-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3998-listy-do-panny-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7180-clara-hepburn
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptySob Sty 18 2014, 10:51;

Słowa Griga wydały się Clarze szczere, dlatego pokiwała wolno główką - co pewnie było utrudnione z powodu tego, że przecież przytulała się go Griga, nie wiem - pozwalając, żeby ta cała złość wreszcie zaczęła z niej ulatywać. Mimo to, jednak wolała być na Orlova wściekła, niż wylewać łzy rozpaczy.
Trochę głupio jej się też zrobiło, że mówi takie nieładne rzeczy, kiedy Grig tak wszystkiemu zaprzecza i twierdzi, iż TO NIE TAK JAK ONA MYŚLI.
- Ja po prostu... no wiesz, bo ta wila i w ogóle, a.... nie no.... - zaczęła się plątać jeszcze bardziej, ale w końcu zrezygnowała z tłumaczeń swoich wątpliwości, bo a) to nie ona powinna się w takiej sytuacji tłumaczyć!!!, b) uznała, że i tak jej to nie wychodzi. Dlatego, korzystając ze swego obsypanego przywilejami stanowiska zranionej dziewczyny, wtuliła się w swego menskiego menszczysne i przymknęła na chwilę powieki, próbując uspokoić się chociaż na tyle, żeby nie bełkotać, wszakże pomijając już kwestię utrudnionej komunikacji, na pewno nie wyglądała i brzmiała tak dumnie jak to miała sobie w zamyśle. I kiedy po paru minutach, względny spokój chyba został osiągnięty, odsunęła się nieco od Grigoriego, zadzierając głowę tak, aby móc na niego spojrzeć, wszakże nie wiem czy potencjalni czytelnicy to wiedzą, ale Clarę i Griga dzieliło około 20 centymetrów!
- Trzymam za słowo - powiedziała jeszcze, kiwając wolno głową i uciekając spojrzeniem gdzieś w bok. Na suficie natomiast pojawiło się wspomnienie, kiedy już dawno dawno, ona i Grig, nie będąc jeszcze parą, dawali popis swoich niesamowitych umiejętności tanecznych w pubie Felix Felicis. Obraz jednakże szybko się zmienił na wspomnienie fajtów Clary i SMS, kiedy to Grig musiał Hepburn odciągnąć od ślizgonki. Clara wpatrywała się chwilę w sufit, a później westchnęła, mając nadzieję, że to jakieś wspomnienie Orlova zaraz pojawi się na sklepieniu, zastępując tę krwawą bitwę. - Chyba bywam zazdrosna. - stwierdziła niesamowicie odkrywczo, wciąż jednak tym spokojnym tonem.


W OGÓLE PRZYPOMNIAŁAM SOBIE, ŻE GRIG MIAŁ SIĘ Z KIMŚ POBIĆ I TERAZ CLARA MIAŁA GO OPATRZYĆ CZEMU TO NIE NASTĄPIŁO?
Powrót do góry Go down


Cherisee S. Lepeltier
Cherisee S. Lepeltier

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : ćwierć-wila
Galeony : 153
  Liczba postów : 142
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9207-cherisee-s-lepeltier#257971
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9213-cherisee-s-lepeltier#258085
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9214-cherisee-s-lepeltier
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyNie Sie 31 2014, 18:26;

Siedziała na ziemi, obserwując sufit nad sobą. Przywracała sobie wspomnienia z Paryża, dni spędzone z kilkoma poznanymi tam ludźmi. Akurat teraz przed oczami przewijał jej się epizod z Bastienem. Dziwnie było oglądać to wszystko z perspektywy obserwatora. Zaczesała miedziane pasma włosów do tyłu, opierając się wygodniej na rękach i podciągnęła lekko nogi, uśmiechając się do tych dobrych dni. Nad jej głową akurat majaczył widok Wieży Eiflla na drugim planie. Na pierwszym była ona, wraz z jakimś starszym trochę młodym mężczyzną, nalewającym jej wina do kieliszka, przy stoliku, przy którym siedzieli. Drgnęła słysząc w ty czasie zgrzytnięcie drzwi. Zerknęła w tamtym kierunku, obserwując nieznanego jej chłopaka wchodzącego do pomieszczenia. Wszyscy tu byli jej obcy, co tylko budziło jej zadowolenie.
Bonjour — powitała go w swoim rodowitym języku, lekkim melodyjnym tonem w przeciwieństwie do koszmarnie łamanej, nieidealnej angielszczyzny. Zlustrowała go przy tym spojrzeniem, wyciągając w jego kierunku jedną z dłoni, żeby pomógł jej wstać — Byłbyś tak miły? — uśmiechnęła się do niego i kiedy wstała, z jego pomocą czy bez niej, wyminęła go zgrabnie, obserwując zmieniający się obraz na suficie. O dziwo, dokładnie moment jego wejścia do pomieszczenia, choć działo się to zaledwie kilka sekund temu. Obserwowała w tym odbiciu jego przystojną twarz, zaczesując włosy za ucho i zerknęła na niego, porównując to co widziała na suficie z tym, co stoi przed nią.
Nie przedstawisz się? — spytała ze sztucznym wyrachowaniem i sama dygnęła z francuską dokładnością i gracją — Cherisee Lepeltier — przedstawiła się, dodając — Jakbyś chciał spytać.
Zlustrowała wzrokiem jego sylwetkę i strój, zagryzając wargę w niewinnym odruchu i powoli uniosła niebieskie tęczówki do jego oczu, a zaraz potem odwrócila się do niego plecami. Sukienka zafalowała jej w powietrzu, a włosy opadły jej na plecy kiedy zadarła głowę, patrząc w cały czas to samo wspomnienie tkwiące cały czas nad ich głowami. Dziwnie było cały czas oglądać z lekkim opóźnieniem scenariusz spotkania z osobą, która znajdowała się z Tobą w jednym pomieszczeniu. Wspomnienie znikło zaraz potem, bo od kilku sekund stała zwrócona do niego tyłem. Nie było co oglądać, brakło w jej świadomości dalszej kontynuacji tej scenerii. Uśmiechnęła się kpiąco pod nosem, zadowolona z własnej błyskotliwości.
Powrót do góry Go down


Noel Payne
avatar

Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 5
  Liczba postów : 506
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9444-noel-payne
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9446-isowa
http://czarodzieje.org/t9447-noel-payne#262687
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyNie Sie 31 2014, 21:45;

Nie był pewien, czy przychodzenie w to miejsce było najlepszym pomysłem w jego obecnej sytuacji, ale może spojrzenie na wszystko z perspektywy osoby trzeciej jest w stanie go uspokoić, lub po prostu wyrzucić z głowy niepotrzebne myśli. Mógłby najnormalniej w świecie pogodzić się z tym wszystkim i wrócić do normalnego życia.
Kiedy znalazł się w środku, jego uwagę od razu przykuła niezwykle seksowna dziewczyna. Liczył na to, że będzie tu sam i nie będzie musiał dzielić z kimś swoich wspomnień, których najchętniej by się po prostu pozbył, bo były straszną rysą na jego nienagannym wizerunku. Były upośledzające i osłabiające i komuś takiemu jak Noel niezwykle ciężko było się z tym pogodzić.
Bonjour ma belle — zamruczał nienaganną francuszczyzną, bo ten język miał opanowany do perfekcji. Przez krótką chwilę nie odrywał od niej wzroku. Chłonął jej urodę wraz z powietrzem, zaciągając się otumaniającym zapachem, jaki wokół siebie roztaczała, a jego rozbiegany wzrok próbował zapamiętać jak najwięcej szczegółów z jej idealnego ciała. A miał przecież fotograficzną pamięć.
Wyciągnął rękę, podając jej wstać i skrzyżował z nią spojrzenie, gdy go mijała. Zanim uniósł wzrok na sufit, by zobaczyć na nim siebie, odwrócił się jeszcze pochłonięty jej osobą.
—Noel Payne — rzucił, zerkając na nią. — Jakbym nie chciał to i tak już wiem. Ale tak czy siak... dobrze wiedzieć. Cherisee Lepeltier. Francuska? Ale na pewno nie paryżanka. To nie ten akcent. — Kiedy ponownie spojrzał w górę, na suficie nie było już jej wspomnień, choć wciąż to była ta sama chwila. Patrzył jak zaczesuje kosmki włosów za ucho, jak obraza się z gracją, unosząc sukienkę i rozbudzając zmysły. Był nią oczarowany od pierwszej chwili, gdy się tutaj znalazł, ale nie czuł się z tym inaczej. Widywał masę pięknych kobiet, które robiły na nim wrażenie, ale to nie zawsze znaczyło, że ma chęć poznawać się z nimi bliżej. Dlatego kiedy spuścił wzrok, by rozejrzeć się po pokoju, mruknął:
— Jak będziesz wychodzić, zamknij za sobą drzwi. — I ruszył w upatrzone przez siebie miejsce. Usiadł na ziemi i, gdy już udało mu się chwycić poduszkę, którą miał na wyciągnięcie ręki, położył się płasko, podkładając ją pod głowę. Nie patrzył w sufit, nie myślał tez zbyt wiele. Poniekąd czekał aż dziewczyna zniknie mu z oczu.
Powrót do góry Go down


Césaire Weatherly
Césaire Weatherly

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1236
  Liczba postów : 468
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6002-cesaire-bernard-weatherly#171006
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6010-cezarowa-sowa#171255
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7381-cesaire-weatherly#207517
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyNie Paź 26 2014, 00:09;

Ludzie mają tendencję do nieustannego narzekania na pogodę, niezależnie od tego, jaka by ona nie była. Upał okropnie, mróz fatalnie, deszcz paskudnie, nijak też niedobrze – coś niepojętego. Dla Cezara warunki atmosferyczne nie miały większego znaczenia. Jeśli miał coś zrobić, nic nie było w stanie go powstrzymać. Jeśli chciał rano biegać, wychodził z mieszkania nawet w śnieżycę. Jeśli chciał siedzieć u siebie sam, nie wyciągały go na zewnątrz nawet najcieplejsze promienie słońca. Pech jednak chciał, że niekorzystna pogoda zatrzymywała większość uczniów w murach zamkowych akurat tego dnia, kiedy Weatherly miał inne plany, niż szwendanie się po błoniach czy śmiganie po boisku niemalże do utraty tchu. Gdziekolwiek się nie udał, tam aż roiło się od natrętnych spojrzeń ludzi, których nie chciał znać i którzy podejmowali rozmowy, których nie chciał odbywać. Chyba właśnie to pchnęło go do poszukiwania dziwnych zakamarków zamku, którego nigdy tak naprawdę nie zwiedził, pomimo dość długiego okresu czasu, jaki w nim spędził. Po drodze trafiał na przeróżne sale, kryjące w sobie kawałki lasu, galaktyk, lodowego zamku, tanecznego parkietu, krainy gier, klubu pogaduszek piszczących nastolatek, miejsca nawiedzanego przez wszelkie możliwe duchy i inne niestworzone pomieszczenia, by ostatecznie za milionowymi z kolei drzwiami znaleźć przyjemnie wyglądające wnętrze, wypełnione poduszkami i bez żadnych maruderów w środku. Zamknął za sobą drzwi i przemierzając pokój kilkoma krokami, usadowił się wygodnie na obszernych poduchach, by po chwili odpalić wyciągniętego z kieszeni papierosa i zaciągnąć się przyjemnym, gęstym dymem, którym nie dane mu było raczyć się w murach szkolnych od czasu nowych, paranoidalnych przepisów wprowadzonych przez Hampsona, pragnącego nagle wyplenić wszystkie nałogi, używki i zbliżenia cielesne. Kanandyjczyk, napawający się cudem znalezionym spokojem, oparł głowę o poduszki, by dopiero po chwili z lekkim zaskoczeniem zauważyć śmieszny sufit, który wyglądał i mienił się jak powierzchnia jeziora i w którym ukazywały się postacie dorodnych hipogryfów i zupełnie nie skojarzył faktu, że sufit prezentuje mu właśnie stado hodowane w jego rodzinnej okolicy, a nie jakieś przypadkowe osobniki. W sumie, po tych wszystkich dziwnych pomieszczeniach, które dzisiaj przelotnie zobaczył, nic już go nie zdziwi.
Powrót do góry Go down


Gość
avatar

Komnata Wspomnień QzgSDG8








Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyNie Paź 26 2014, 21:03;

Pierwszą tendencją ludzi jest popełnianie błędów. Chociaż można określić to w innych słowach. Jako stworzenia niedoskonałe i ułomne w swej prostocie mamy niezbywalne prawo by się mylić i naprawiać własne życie. To taka nauczka na przyszłość i możliwość parzenia ręki o gorącą szklankę. Mogłoby też aspirować do miana grzechu, gdyby spytać o to Indię.
Czy i ona się pomyliła? Zdecydowanie. Zbłądziła w zamku i dała ponieść się dezorientacji. Straciła z oczu trasę i zaliczyła pierwszą w semestrze nieobecność na zajęciach. Jak się to stało? Praktycznie nie potrafiła tego stwierdzić. Szła korytarzem, jakimś cudem pokonała przeklęte schody, skręciła w odpowiednim kierunku i nagle… Znalazła się w miejscu, w którym zdecydowanie nie powinna się znaleźć. Nie chodziło tu o to, iż komnaty były zakazane, bądź nieużywane. Nie miała jednak pojęcia jak wrócić.
Dlatego, gdy tylko dostała się do pokoju wspomnień, siadła pod ścianą i wpatrzyła się w sufit. Przez długi czas malował się na nim piękny i spokojny krajobraz Amble. Zielone łąki pod lasem od południowej strony i skaliste wybrzeże od północy. Chase zmarszczyła nos i ściągnęła brwi ku sobie, zastanawiając się co za przekleństwo ciążyło nad tą salą. Miała się popłakać, czy może popaść w nostalgię? Nie znała tej komnaty i nie wiedziała jak sprawić, by działała według jej zachcianek. Nie umiała zmienić obrazu na ścianie, chcąc nie chcąc podziwiała więc chwiejące się na wietrze kłosy i niebieskie niebo.
Dopiero w momencie, gdy drzwi skrzypnęły, zaś obcy zapach rozszedł się po pomieszczeniu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki obraz zmienił się w plątaninę kolorów, by następnie uformować ogromnego hipogryfa. India spojrzała na Césaire’a, a jej wargi wykrzywił uśmieszek. No kogo jak kogo, ale ślizgona się nie spodziewała. Znieruchomiała, wstrzymała oddech i obserwowała. Pozwoliła mu rozłożyć się bez skrępowania na poduszkach i beztrosko wgapiać się w magiczny sufit, racząc ich oboje papierosowym dymem, który wciągnęła z lubością.
- Łamiemy przepisy?
Powrót do góry Go down


Césaire Weatherly
Césaire Weatherly

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1236
  Liczba postów : 468
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6002-cesaire-bernard-weatherly#171006
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6010-cezarowa-sowa#171255
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7381-cesaire-weatherly#207517
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyCzw Paź 30 2014, 16:00;

Cechą ludzką było chyba posiadanie wielu nie najlepszych tendencji i omówmy się, że narzekanie na pogodę jest najmniej szkodliwym ze wszystkich. Popełnianie błędów jest rzeczą absolutnie nieuniknioną, ale z niezrozumiałych nikomu powodów część społeczeństwa ma kolejną paskudną tendencję – tym razem do nie uczenia się na swoich błędach, a powielania ich. Jeszcze inni wprost lubują się w próbach naprawiania innych, zamiast spojrzeć dokładnie w lustro. Nieznośnych modeli zachowania można wyliczać w nieskończoność.
W przypadku Kanadyjczyka łatwiej było doliczyć się zajęć, na których był obecny, niż na odwrót, pomimo znacznej poprawy frekwencji wywołanej świadomością tego, że ostatni rok nauki powinien spędzić trochę bardziej produktywnie, jeśli wiąże swoją przyszłość z czymś innym niż boiskiem. W Hogwarcie było łatwo zabłądzić, nawet jeśli spędziło się w nim dużo czasu. Zdaje się, że zawsze można było wpaść na jakiś korytarz, którym nigdy wcześniej się nie szło lub pod drzwi sali, na którą nigdy nie zwracało się uwagi. O ile takie niespodzianki były dość przyjemne w dni, kiedy nie miało się nic lepszego do roboty, tak w przypadku szukania klasy lekcyjnej całość robiła się dosyć kłopotliwa.
Jak to się stało, że Weatherly wchodząc do pomieszczenia, w którym siedziała India, kompletnie jej nie zauważył? Przez dłuższą chwilę siedział wygodnie na poduszkach i paląc niespiesznie papierosa, wpatrywał się w majestatyczne zwierzęta, jakie ukazywały się na magicznym suficie i już przez głowę przemknęła mu myśl, że nie są to zupełnie przypadkowe hipogryfy, bo całość wygląda niepokojąco podobnie do okolic Toronto, kiedy z zamyślenia wyrwał go głos dziewczyny. Drgnął nieznacznie, zaskoczony obecnością kogoś jeszcze, jednak kojarzył ten głos na tyle, by nie musieć rozglądać się w poszukiwaniu jego źródła.
- Jakie przepisy, to absurdalne ograniczenia swobód obywatelskich. – odparł spokojnym tonem, wydmuchując powoli dym. – Będziesz tak siedzieć pod ścianą czy wolisz mieć trochę lepszy dostęp do Merlinowych Strzał? – zapytał po chwili, unosząc nieco do góry rękę, by pokazać papierosa, które India tak lubiła wąchać zamiast palić. Dość osobliwe upodobania, ale cóż, o gustach się nie dyskutuje. Skoro już jednak wylądowali w jednym pomieszczeniu w tym samym czasie, o wiele przyjemniej byłoby rozmawiać, gdyby oboje siedzieli na jednej stercie poduszek, a nie dwóch przeciwległych końcach sali.
Powrót do góry Go down


Gość
avatar

Komnata Wspomnień QzgSDG8








Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyCzw Paź 30 2014, 16:51;

-Ograniczenia zaś istnieją po to, by je olewać?
Grzecznie dźwignęła ciało i zupełnie machinalnie otrzepała ubranie z nieistniejącego pyłu. Nie miała pomysłu jak wybrnąć z potencjalnie niezręcznej sytuacji, dlatego robiła wszystko, by wyglądało na to, że wcale nie zbłądziła i totalnie wie, gdzie jest. Szkoda tylko, że wolałaby być teraz gdzieś indziej.
Zapach jego fajki dochodził do niej dość słabo, co potwierdziło chyba jego przypuszczenia, jakoby pomieszczenie w którym się znaleźli było sporawe. Jednak zgodnie z zasadą, iż bierny palacz ma większe prawdopodobieństwo trafienia raka, śladowe ilości dymu nie wydawały się być takie złe zwłaszcza, iż przyjemnie trąciły czymś zakazanym, subtelność zaś była przez Indię doceniana bardziej, niż bezpośredni cios w mordę. Dziewczyna przygryzła wewnętrzną część prawego policzka i otaksowała Weatherleya wzrokiem. Miała jakiś dzień niepewności i niezdecydowania, jednak ostatecznie wciągnęła powietrze głęboko w płuca i kiwnęła korpusem, czyniąc pierwszy krok w jego kierunku. Opatulone dookoła talii ramiona zacieśniły uścisk na piersi, kiedy po dwóch, może czterech sekundach już stała przed nim i przekrzywiała głowę z zainteresowaniem ku sufitowi. Widok Hipogryfów robił na niej niemałe wrażenie, chociaż wyobrażenie lotu na takim bydlęciu przyprawiało ją o gęsią skórkę. Nawet nie musiała próbować, sama imaginacja działała zbyt dobrze.
- Ciekawy… Widok.
Przykucnęła i objęła rękami kolana. Prawdopodobnie wyglądała trochę jak dziecko z autyzmem, które usiłuje powstrzymać się przed próbą napastowania Cezara, jednak nie jej było to raczej oceniać. Spuściła na niego wzrok i spostrzegła, że kiedy ona tak bacznie przyglądała się sufitowi, on chyba robił to jej. To znaczy, nie potrafiła tego powiedzieć z całą pewnością, jednak natrafiła na jego spojrzenie, więc mogła domniemywać. Naraz poczuła się osaczona, więc zupełnie mimowolnie wypaliła naprędce:
- Wcale się nie zgubiłam. Nie patrz tak.
Ściągnęła brwi ku sobie i zmarszczyła nos, przyjmując defensywną postawę zupełnie bez udziału woli. To nie był dzień na panowanie nad sobą, chociaż zaczął się całkiem znośnie.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32476
  Liczba postów : 102632
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Specjalny




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyNie Kwi 26 2015, 19:26;


FINAŁ ZŁOTEGO SFINKSA - ETAP II


Udało ci się pójść o krok dalej. Wiedz jednak, że to dopiero początek. Prawdziwe wyzwanie nadchodzi coraz szybciej, z coraz większą siłą uderzając w twoją podświadomość.
Komnata Wspomnień nigdy nie była w takim stanie. Jedyna wolna przestrzeń po środku została zajęta przez okrągły stół, na którego krawędzi, na całym pierścieniu, stały dwadzieścia dwie szklane fiolki wypełnione mętną substancją. Przed każdą z nich ułożono kartę, a obok zawarto krótką informację ze wskazówkami o zadaniu.
Pod ścianą ustawiono również stolik z myślodsiewnią, gdzie możesz sprawdzić, czy wybrałeś właściwą butelkę.
Informacje
– rzucasz kartami tarota w tym temacie
– próg punktowy do przerzutu to minimum 14 punktów z Wróżbiarstwa i Astronomii
– możesz dokonać tylko jednego przerzutu dziennie


Rozpiska dla tych, którzy w poprzednim etapie wylosowali Kapłankę, Moc, Księżyc
(0)Głupiec - Zanurzywszy głowę w myślodsiewni, widzisz jakiś plac i trochę liści. Dostrzegasz kilka osób w szkolnych szatach biegnących w kierunku wejścia, a tle słyszysz dzwon. Już wiesz, dokąd masz iść.
(3)Cesarzowa - Spokojnie, bez pośpiechu. Mieszkańcy tego wspomnienia zdają się nie zaważać na upływające minuty i w spokoju zasiadają do kolacji, z której końcem dają ci odpowiedź. Idź na wyznaczone miejsce.
(7)Rydwan - Gromadka uczniów pędząca przez ten dziedziniec wyraźnie gdzieś się spieszy. Może i ty powinieneś już udać się we właściwe miejsce, skoro zegar tyka?
(13)Śmierć - Szczęśliwi czasu nie liczą; oto przesłanie tego romantycznego wspomnienia, które mógłbyś oglądać bez końca. Niemniej jednak czas cię nagli, a ty wciąż tu siedzisz. Na co czekasz? Prędko w wyznaczone miejsce!
(19)Słońce - Zima, mnóstwo śniegu, temperatura znacznie poniżej zera i ktoś mówiący o jakimś spotkaniu o czwartej popołudniu. Ta informacja jest dla ciebie na tyle znacząca, że wiesz dokąd iść.
Pozostałe karty - Wybrana przez ciebie butelka ze wspomnieniem nie zawiera żadnej konkretnej odpowiedzi. Widziany obraz jest strasznie zamazany, jakby ktoś przy nim mocno manipulował, a setki mijanych ludzi oraz ich głosy wprowadzają jedynie niepotrzebny mętlik. Podejdź do zadania ponownie następnego dnia.

Rozpiska dla tych, którzy w poprzednim etapie wylosowali Diabła, Sąd Ostateczny
(2)Kapłanka - Bardziej oczywiste to być nie mogło. Wspomnienie wprost pokazuje ci miejsce, do którego musisz się udać.
(8)Moc - Masz drobne problemy z rozszyfrowaniem zawiłych słów wypowiadanych we wspomnieniu, ale w końcu zaczynasz dostrzegać metafory i dziwne sformułowania dotyczące czasu, które prowadzą cię do celu.
(14)Umiarkowanie - Wchodząc w czyjeś wspomnienie, nie spodziewałeś się ujrzeć czegoś takiego. Istny natłok myśli, które mogą zawierać odpowiedź, jednak pozostaje pytanie, czy rzeczywiście odpowiedź jest taka, jakiej oczekiwałeś.
(16)Wieża - Wieża! To jest to! Od samego początku właściciel wspomnienia nakierowuje cię we właściwe miejsce, co nie było aż tak oczywiste, jakby się mogło wydawać. Nie obyło się bez problemów, które przez dłuższy czas uniemożliwiały właściwe uczestniczenie w wydarzeniach z jakimś zegarem.
(21)Świat - Tragicznie pokazane przeżycia z lat siedemdziesiątych potrafią doprowadzić człowieka do szewskiej pasji. Ale nie ciebie! Radzisz sobie z nimi całkiem nieźle i w miarę szybko odnajdujesz odpowiedź. Brawo!
Pozostałe karty - Wspomnienie jest krzykliwe od samego początku. Mnóstwo kolorów, wydarzeń nie mających żadnego sensu, prowadzących cię jedynie w ślepy zaułek. Musisz spróbować jutro jeszcze raz.

Osoby, które wylosowały właściwą kartę mogą udać się na Dziedziniec Wieży Zegarowej.

Kod:
Kod:
<zg>Wylosowane karty tarota:</zg> wpisz wszystkie
<zg>Ilość dni:</zg> wpisz


______________________

Komnata Wspomnień Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Rains U. Nashword
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1147
  Liczba postów : 454
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10037-rains-unique-nashword
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10040-rains-u-nash#279659
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10039-rains-u-nash#279655
http://worwiewior.blogspot.com/
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyPon Kwi 27 2015, 18:32;

Trzy przeklęte dni zajęło jej przejście do kolejnego, finałowego już etapu i miała ochotę powyrywać sobie włosy z głowy, gdy Ettore wyminął ją i poszedł dalej już po jednym dniu. Był jej przeklętym rywalem i najwyraźniej nie radził sobie tak źle. Rains obawiała się z wolna, że nie uda jej się pokonać chłopaka, choć dwoiła się i troiła, żeby nadrobić zmarnowany czas. Komnata Wspomnień była bardzo intrygującym miejscem, ale przydzielone im zadanie było nad wyraz męczące. Jak, do diabła, miała wybrać właściwy eliksir? Tego nie wiedziała. Nic dziwnego więc, że nie udało jej się za pierwszym razem. Dopiero ostatniego dnia jej zmagań z drugim etapem nadeszło olśnienie. Weszła do sali z całkowicie pustym umysłem, skupiona jak nigdy na podjęciu decyzji odnośnie tego, którą fiolkę wybierze dzisiaj. Śmierć. Brzmiało jak wyrok, ale Rains pamiętała, że oznacza również coś w stylu "szczęśliwi czasu nie liczą". Och, oczywiście. Dość już go straciła, ale może skończenie zamartwiania się było kluczem do sukcesu? Chwyciła fiolkę i natychmiast pobiegła sprawdzić wspomnienie. Chwilę później wybiegła dziko z sali, pędząc co sił na dziedziniec.

Wylosowane karty tarota: Mag --> przerzut na Gwiazdę, Mag --> przerzut na Umiarkowanie, Śmierć
Ilość dni: 3


Ostatnio zmieniony przez Rains U. Nashword dnia Sro Kwi 29 2015, 17:48, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Ettore Halvorsen
Ettore Halvorsen

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 778
  Liczba postów : 309
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10569-ettore-halvorsen
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10572-ettore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10571-ettore-halvorsen
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyWto Kwi 28 2015, 13:17;

Po co prawda krótkim, ale i tak męczeniu się z pierwszym etapem miał nadzieję, że od drugiego jego szczęście się obudzi i teraz wszystko pójdzie już bez problemu. Idąc do komnaty zastanawiał się kto teraz będzie stawiał przed nim wyzwania jak nie Sfinks. Może brat? W końcu już teraz zaczynało okazywać się, że tak będzie, choć niestety nie były to zagwozdki z jego ulubionego przedmiotu. Był minimalnie zawiedziony brakiem teleskopów w ostatnich zadaniach, jednak jakaś odmiana zawsze była dobra, o ile nie musiał wróżyć.
Cóż nie dane mu było rozmyślać zbyt długo, bo w wciąż mieszkał w zamku, co jednak szybko chciał zmienić, może teraz będzie dobry moment? Nie będzie już musiał tyle latać po różnych dziwnych pomieszczeniach. Dotarłszy do celu podróży rozejrzał się po sali, znów stół, karty, ale nowość dodano jakieś dziwne fiolki, to co będą musieli trafić na tą która zaprowadzi go do następnego zadania prawda? Myślodsiewnia... i wszystko wiadomo. Nie zastanawiając się długo wybrał słońce, które poprzednio nie było dla niego łaskawe. Po chwili widział już śnieżną krainę, zupełne przeciwieństwo tego gdzie było dane mu mieszkać, dodatkowo jakiś tajemniczy człek wspomniał coś o spotkaniu o konkretnej godzinie, nie wiedział w jaki sposób jednak domyślił się o co chodzi, coś kazało mu iść na dziedziniec.

Wylosowane karty tarota: słońce
Ilość dni: 1
Powrót do góry Go down


Shenae Halvorsen
Shenae Halvorsen

Student Ravenclaw
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172.5cm
C. szczególne : zimne, zdystansowane spojrzenie
Dodatkowo : ścigająca, kpt
Galeony : 4500
  Liczba postów : 2821
https://www.czarodzieje.org/t7146-shenae-d-angelo#204090
https://www.czarodzieje.org/t7148-shenae-d-angelo#204119
https://www.czarodzieje.org/t7244-shenae-d-angelo#204981
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyPią Maj 29 2015, 22:39;

Kreatywność:

Nie miała pojęcia w jaki sposób powinna przełamać klątwę, ani w jakim miejscu powinna zacząć szukać lutni. Ostatecznie nie przyszło jej do głowy żadne inne miejsce prócz komnaty wspomnień. Gdzie można było szukać bardziej odległych, przedawnionych rzeczy niż tu. Przygotowała się solicie, gdzie przez solicie mam na myśli, że w całym swoim zapracowanym, szkolnym życiu, postarała się nauczyć nawet kilku akordów na gitarze, bo przecież lutni nie znalazła. Nie była wybredna. Szukała głównie w męskich dormitoriach. Po pierwszym przekopaniu męskich kufrów i znalezieniu rzeczy tak przeraźliwie obrzydliwych, że aż dla dobra ogółu, wolałaby sobie ich nazw, których zresztą nie dało się jednoznacznie określić, nie przypominać, po tych właśnie bardzo traumatycznych pierwszych poszukiwaniach, postanowiła nie wydziwiać. Zaakceptowała gitarę, a jako, ze nie widziała między nią, a lutnią dużych różnic, w brzmieniu nie słyszała ich tym bardziej.
Może nie była wielkim artystą, wielkim bardem, może o bardach tylko czytała, może wierszy nie pisała, ale tekst jaki narodził się jej w głowie podczas jednej z wizyt w komnacie wspomnień, czego nie można było jej ująć, płynął z jej serca. Trzeba było przyznać, co było słychać, że słowa jej ballady były mocno nasiąknięte jej stylem bycia, jej charakterem, brzmiały osobliwie. Lekko ironicznie, lekko wrednie, lekko lekceważąco, odpowiednio arogancko, odpowiednio żartobliwie, ironicznie, trochę cynicznie. Udało jej się wpleść tyle swojego własnego: „ja” w ten krótki, dowcipny wyrecytowany do kilku akordów wierszyk, że w zasadzie, jeśli ktoś miał zgadywać, kto go napisał, rozpoznałby w nim specyficzną naturą D’Angelo.

Historię tę opowie wam bard; bard-obierzyświat,
Co się ładnie zwał i był bez wad, Alv z Lime,
domowy skrzat.

Właściwie Alzheimer z domu Middlestone,
Co mu się marzyło śpiewakiem być.
Co tu długo kryć.

Opowie o sobie, bo nie o sowie,
Ten co nie powie jak się szczerze zowie,
Kto się dowie, ten mu powie.
Antek, jaki bard?!
Bo dostaniesz w bat!
O nie! Tak, to ja, Antek, głupi skrzat…


Skończyła grę, jak i bardzo skrupulatnie, wyraźnie wypowiadane w recytacji słowa, odkładając gitarę na bok i westchnęła ciężko. Co teraz, She, głupi skrzacie?
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32476
  Liczba postów : 102632
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Specjalny




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyNie Maj 31 2015, 12:07;

Czasem tak bywa, że nawet pomimo najszczerszych, największych i najboleśniejszych przygotowań, skutku próżno szukać. Komnata Wspomnień zdawała się być tego dnia nadzwyczaj kapryśna, albowiem ubarwiała sufit scenkami z odbytych przez Shenae - dosyć niebezpiecznych zresztą - podróży przez męskie dormitoria. Nie było jednak wątpliwości, że są to obrazy przerysowane, w pewnym sensie nawet zakłamane. Magia tego miejsca chyba zakładała przybycie w odwiedziny dwóch osób, dlatego też wykręcała figiel jednej z nich, aby druga mogła się pośmiać. Problem polegał na tym, iż młodziutka Krukonka przyszła zupełnie sama. Czyżby miał to być subtelny znak na obecność kogoś jeszcze, niemożliwego do zauważenia konwencjonalnymi sposobami? Śpiew dziewczyny i dźwięki wygrywane przez nią na gitarze swobodnie roznosiły się po całej komnacie z drobnym, ledwie realnym echem, jak gdyby żałowały, że nie słyszy ich jakaś publiczność. Poza tym jednak, zupełnie nic się nie działo. Wprawiało to panią kapitan w zwątpienie co do prawdziwości legendy, ale determinacja i zapał Jeremiasza nie mogłyby osiągnąć takich poziomów, gdyby w całej opowieści o Stowarzyszeniu nie zostało zawarte choćby ziarnko prawdy, czyż nie?


Chwilowo Twoje działania nie dają żadnego efektu. Masz jednak przeczucie, że coś z pewnością tu nie gra i świadomość, iż należy podjąć stanowczą, prędką decyzję. Twoje możliwości prezentują się następująco:

a) Mimo wszystko uznajesz, że całe to bajdurzenie o Bardach było jedynie wymysłem młodszego Krukona, który chyba powinien przestać w podobny sposób rozładowywać swoje nadmiary weny twórczej. Wychodzisz z Komnaty i tym samym event dobiega dla Ciebie końca.

b) Upartość przezwycięża - postanawiasz dalej manifestować swój niekwestionowany talent i za wszelką cenę osiągnąć zadowalający efekt, choćby kolejne spontanicznie układane przez Ciebie pieśni miały stracić jakikolwiek sens, ład, a już tym bardziej skład. Wszak buszowanie w abominacjach męskiego świata nie może pójść na marne, racja?

______________________

Komnata Wspomnień Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Shenae Halvorsen
Shenae Halvorsen

Student Ravenclaw
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172.5cm
C. szczególne : zimne, zdystansowane spojrzenie
Dodatkowo : ścigająca, kpt
Galeony : 4500
  Liczba postów : 2821
https://www.czarodzieje.org/t7146-shenae-d-angelo#204090
https://www.czarodzieje.org/t7148-shenae-d-angelo#204119
https://www.czarodzieje.org/t7244-shenae-d-angelo#204981
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyNie Maj 31 2015, 14:57;

D’Angelo nie należała do osób, które łatwo zmieniały zdanie. Odstawiając gitarę na bok, w dalszym ciągu zażarcie wierzyła, że miała szansę, choćby siłą, wygrzebać z nawet najczarniejszych zakamarków w Hogwarcie jednego z bardów. Skoro już postanowiła zmarnować na to swój czas, zadanie, które sobie przydzieliła wzięła mocno na poważnie. Nie lubiła pół-środków. Nie angażowała się tylko w połowie i przede wszystkim nie rezygnowała póki nie osiągnęła zamierzonego celu. Jak inaczej wytłumaczyć choćby fakt, ze w dalszym ciągu użerała się z pewnym kurewsko frustrującym Halvorsenem, chociaż powoli brakowało jej do niego siły (jakoś zresztą już od początku znajomości)? Nie była ekspertem w dziedzinie gry na lutni, w zasadzie z działalnością artystyczną nigdy nie miała nic wspólnego, ale to nie jej umiejętności artystyczne miały zdefiniować powodzenie w dążeniu do zdobycia zaklętej lutni. Mocno wierzyła, ze to właśnie jej zaciekłość i wierność swoim dążeniom, pewność siebie i zdecydowanie z jakim podejmowała kolejne kroki, doprowadzą je do odpowiednich efektów. Oparła się rękoma za sobą, obserwując zmiany na suficie, dostrzegając wyraźne różnice w tym, co prezentowała jej komnata, a jej własnych wspomnieniach. Musiała odczuć czyjąś obecność, nie wierzyła, żeby jej umysł mógł tak modyfikować przeszłość. Była na to zbyt wierna sobie, zbyt pewna własnych przeżyć, wyborów i decyzji.
— To była zajebista ballada, wiesz? — rzuciła w przestrzeń trochę sfrustrowana, że nie została ona w żaden sposób doceniona — nie zamierzam udowadniać Ci, że napiszę lepsze. Wiesz, nie znam się na byciu bardem, to coś co ty mi możesz o tym powiedzieć… — słowa kierowała w przestrzeń jakby naprawdę miała pewność, ze z kimś rozmawia. D’Angelo w końcu nigdy nie podejmowała się niczego mocno nie wierząc w sens tego, co robi.
— … ale wiem na pewno, ze bardowie nie muszą bronić swojej poezji. Ona broni się sama. Nie napiszę Ci nic nowego tylko po to, żeby pokazać Ci, że to było dobre. Albo w to wierzysz, po pierwszych wersach, albo nie. Czuje się to od pierwszych słów, albo w ogóle. Nie będę kryć. Jestem zbyt leniwa, żeby pisać cokolwiek nowego, co zresztą nie wniesie nic odkrywczego. Możesz się ze mną zgodzić lub nie.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32476
  Liczba postów : 102632
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Specjalny




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyWto Cze 02 2015, 14:29;

Powietrze w komnacie zdawało się od dłuższej chwili minimalnie drgać, chociaż stwierdzenie, że to dobry znak, byłoby nadzwyczaj optymistyczne. Sufit powoli uspokajał swoje wizje, najpierw zbliżając je stopniowo do rzeczywistości, a następnie wygaszając się całkowicie. Gdyby uznać to za podsumowanie obecnej sytuacji, można byłoby stwierdzić że Shenae zaprzepaściła wszystkie swoje szanse na chociażby ujrzenie któregokolwiek z Bardów. Nie mijało się to nawet specjalnie z rzeczywistością, bowiem wspomniane niedawno powietrze uspokoiło się razem z sufitem Komnaty Wspomnień. Wiara w siłę swojej determinacji była godna podziwu, ale nie miała tak dobrego zastosowania w obcowaniu z magią opartą na artyzmie. Tym samym, leniwa Krukonka, zaprzestawszy poetyzowania i postawiwszy raczej na mówienie do powietrza, pozbawiła się okazji do nawiązania kontaktu z którymkolwiek z Bardów. Siedziała w Komnacie jeszcze stosunkowo długo, aż wreszcie - wobec braku jakiegokolwiek postępu - opuściła pomieszczenie, najpewniej mocno niezadowolona.

[zt dla Shenae]


Niestety, przechodząc z poetyzowania do normalnej mowy, zerwałaś delikatną więź z Elrykiem, którą prawie nawiązałaś, a którą zauważyłaś w zachowaniu sufitu Komnaty. Event zostaje tym samym dla Ciebie zakończony, zaś ja uprzejmie dziękuję Ci za udział w nim!
~Avalon

______________________

Komnata Wspomnień Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Adrienne Lorrain
Adrienne Lorrain

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 324
  Liczba postów : 568
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6444-adrienne-lorrain
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6502-adi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7517-adrienne-lorrain#210708
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyCzw Gru 31 2015, 19:06;

Sala wspomnień to było to... Szukała odpowiedniego miejsca, ażeby posiedzieć i pomyśleć. Mimo iż uczyła się w tym zamku już tyle lat to rzadko tutaj przychodziła. To miejsce było niezwykłe to na pewno można o nim powiedzieć. Po pokonaniu kilku schodów dotarła na miejsce. Puchonkę zobaczyć wyżej w zamku to trochę dziwne, prawda? Ale Adrienne lubiła sobie pospacerować po zamku, mało siedzi w lochach, gdzie jest pokój wspólny puchonów. Lubiła to miejsce owszem, ale gdy dziewczyna poszukuje wyciszenia to jest najlepsze miejsce. Dlaczego o nim nigdy wcześniej nie pomyślała? Może bała się tych wspomnień, które mocą jej blond głowę? Obawiała się ich, ciekawiło ją też co tak naprawdę siedzi w jej głowie, bo od jakiegoś czasu nie potrafiła poukładać swoich myśli w całość, po kolei. To było naprawdę bardzo przykre. Usiadła po turecku wtulając swe plecy w jedną z poduszek. Spojrzała na sufit, co zobaczyła? Philippe? Sophie? Czy w tej chwili myślała o swojej rodzinie. Na pewno w jakimś stopniu za nimi tęskniła bądź co bądź to jednak jest jej przybrane rodzeństwo. Kochała ich, ale powoli o tym zapominała. Przecież nie miała z nimi teraz żadnego kontaktu tak naprawdę. Nie rozmawiała, sowy żadnej od nich nie dostała, a ona też nie miała zamiaru pierwsza pisać, bo i po co? Za chwilę jednak Komnata Wspomnień zmieniła cały swój urok i pojawił się Cole. Ślizgon o którym teraz często myślała. Zauroczyła się? Być może.
Powrót do góry Go down


Vulpes Harris
Vulpes Harris

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 440
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.org/t14549-vulpes-harris#386593
http://czarodzieje.org/t12049-jak-lis-z-kotem
http://czarodzieje.org/t12051-vulpes-harris
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyCzw Gru 31 2015, 20:38;

Przechadzając się po zamku, w sumie z braku lepszego zajęcia, trafiłam na czwarte piętro. Ten dzień, jak kilka poprzednich był dla mnie trochę... Męczący? Głównie przez to, że ostatnio nie miałam za dużo okazji aby widzieć się z moim ukochanym bratem. Co prawda dom Hufflepuffu również znajdował się w lochach, jednak cóż poradzić, mijaliśmy się. Chociaż może to i lepiej? Przez to, w jaki sposób od dwóch lat układała się nasza relacja raczej nie wytrzymalibyśmy długo podczas normalnej rozmowy. Byłam uzależniona nie tylko od dźwięku głosu tego mężczyzny, ale także od jego dotyku, szczególnie w najdelikatniejszych miejscach. A przecież seks w szkole był niedozwolony.
Zajęta rozmyślaniami o Cole'u udałam się do Komnaty Wspomnień, chciałam chociaż ujrzeć jego wizję. W pierwszej chwili nawet nie zauważyłam, że nie jestem sama gdyż od razu zerknęłam w górę, Cole już tam był. Zupełnie jakby na mnie czekał. Uśmiechnęłam się do siebie, lecz gdy opuściłam głowę by rozejrzeć się za wygodnym miejscem zauważyłam inną dziewczynę. Blondynkę. Siedziała wtulona w poduszki.
- Adrienne... - zawiesiłam głos, kolejny raz spoglądając w sufit, gdzie ciągle widniała podobizna mojego brata. - Co to ma znaczyć? - spytałam nie dowierzając własnym oczom.
Nie. To nie możliwe, żeby mnie zdradzał.
Powrót do góry Go down


Adrienne Lorrain
Adrienne Lorrain

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 324
  Liczba postów : 568
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6444-adrienne-lorrain
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6502-adi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7517-adrienne-lorrain#210708
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptySob Sty 02 2016, 14:19;

Adrienne ostatniego czasu naprawdę intensywnie rozmyślała o Cole'u. Nie no chyba się w nim nie zakochała? Miała taką nadzieję, Cole jest bardzo podobny do Anthony'ego przynajmniej z zachowania. Może dlatego dziewczyna uznała go za kolejny obiekt własnych westchnień, nie chciała przeżywać kolejnych rozczarowań, ale nic nie poradzi że gdy go widzi nogi jej się uginają. Kompletnie nie miała pojęcia, że Cole jest jakkolwiek spokrewniony z Vulpes. Znały się, przecież uczęszczają do tego samego domu i często na siebie trafiały. Można powiedzieć, że w jakimś stopniu przyjaźniły się. Na pewno nie była to bardzo zażyła relacja, ponieważ zdarzało im się pokłócić, często miały całkiem inne opinie na dane tematy. Nawet nie pomyślała o tym, że dziewczyna z Cole mają takie samo nazwisko. Dopiero gdy ją ujrzała i przeniosła wzrok na sufit na którym nadal był pan Harris dostrzegła między nimi podobieństwo nazwiskowe. Jednakże czy to przypadek? Przecież Adrienne chyba by o tym wiedziała. Nawet jeżeli się kogoś nie zna to rodzeństwa się kojarzy. Zawsze coś na ich temat się usłyszy, tak? O nich jednak nic nie słyszała. Może zbieg okoliczności nazwisk? Dlatego mają je takie same? Gdy dziewczyna nieco się oburzyła na wizję ślizgona Adrienne uniosła lekko brwi. - Nie rozumiem... O co Ci chodzi? - zapytała. Co prawda widziała ich razem, spędzali ze sobą czas, ale nigdy by nie pomyślała, że jest coś między nimi. Czy Adrienne w tym momencie była zazdrosna? Być może tak.
Powrót do góry Go down


Vulpes Harris
Vulpes Harris

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 440
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.org/t14549-vulpes-harris#386593
http://czarodzieje.org/t12049-jak-lis-z-kotem
http://czarodzieje.org/t12051-vulpes-harris
Komnata Wspomnień QzgSDG8




Gracz




Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień EmptyNie Sty 03 2016, 11:19;

Przez to jak długo znałam Adrienne w pewnym stopniu uważałam ją za swoją przyjaciółkę. Zawsze mogłam spędzić z nią czas i porozmawiać na różne tematy. Nie była mi tak bliska jak mój brat kiedy byliśmy dziećmi, jednak nasza relacja należała do tych lepszych i kto wie, może pewnego dnia mogłabym traktować starszą o rok Puchonkę jak siostrę. Ale teraz, po tym co zobaczyłam... Odruchowo zacisnęłam zęby gdy dziewczyna z niezrozumieniem w głosie spytała o co mi chodzi.
- Jak to, o co mi chodzi, do cholery? - nieznacznie podniosłam ton głosu, wbijając wzrok w Adrienne. - A raczej o kogo mi chodzi - dodałam niemalże warcząc i mrużąc oczy.
Powoli przeszłam się po pomieszczeniu zerkając co jakiś czas na przyjaciółkę. Czy może raczej na zdrajczynię, która za moimi plecami przystawiała się do mojego brata, w końcu gdyby niczego do Cole'a nie czuła, sufit w Komnacie pokazałby kogoś innego. Próbowałam się w jakiś sposób opanować, jednak zwyczajnie nie potrafiłam, mój oddech stał się szybszy i głośniejszy, do tego zaczęłam zgrzytać zębami. Ta cholerna zazdrość zżerała mnie od środka, miałam wrażenie że zaraz rzucę się na dziewczynę żeby dotkliwie ją uszkodzić z pomocą paznokci i zębów.
- Uważam, że to ty powinnaś się tłumaczyć - syknęłam, opierając się o najbliższą ścianę. - No już, gadaj. Wszystko, rozumiesz?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Komnata Wspomnień QzgSDG8








Komnata Wspomnień Empty


PisanieKomnata Wspomnień Empty Re: Komnata Wspomnień  Komnata Wspomnień Empty;

Powrót do góry Go down
 

Komnata Wspomnień

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 8Strona 1 z 8 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Komnata Wspomnień JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Skrzydlo zachodnie
 :: 
czwarte piętro
-